Rolnik oprócz spędzenia krów z pastwiska będzie mógł je zapędzić do automatycznych dojarek co pozwoli
mu na zwiększenie liczby dziennie dojonych krów bez potrzeby zatrudniania dodatkowo ludzi. Do skoszenia
niedojedzonej trawy lub ogólnie świeżego pola użyje programowalnego traktora z autopilotem samemu
zajmując się czymś mniej lub bardziej produktywnym. No a potem każdy litr mleka (na wsi ponoć
dochodzącego nawet do 4,5% jak kiedyś słyszałem) sprzeda za ponad złotówkę (1 krowa 20-30l dziennie). Niektórzy hodujący na masową skalę robią na tym naprawdę sporą kasę, mają przez to
zdolność kredytową na powyższe wynalazki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 października 2011 o 13:45
Są na wsi dwie kategorie ludzi - przedsiębiorczy i po-PGRowi. Dla tych pierwszych gospodarstwo to firma - dzięki ciężkiej pracy z odrobiną wyczucia rynku mogą ją z roku na rok rozwijać i tak naprawdę być całkiem wykształceni i bogaci na tle przeciętnego mieszczucha - ziemia, maszyny, budynki, zwierzęta to wielkie pieniądze choć nie są tak czyste i błyszczące jak sportowy samochód i apartament w centrum Warszawy.
----------------------------------------------------------
Ale reszta to ludzie żyjący mentalnie w epoce PGRów, kombinują tylko co zrobić żeby się nie narobić i żyją na cywilizacyjnym dnie, uciekają do miasta albo czekają na śmierć.
@Albiorix nie popadaj w takie skrajności... Fakt, że są tacy, którzy odnajdują się świetnie w tym co robią i potrafią na tym zarobić. Ale są też ludzie, którzy może nie są jakoś bardzo przedsiębiorczy i zbijają kokosów na tym co robią, ale to od razu nie znaczy że nie pracują ciężko na to co mają i nie należy od razu ich nazywać leniami i tymi z cywilizacyjnego dna... Fajnie tak wrzucić wszystkich do jednego worka, nie? :/
Nieciekawy mit powstał, że ludzie ze wsi są zacofani, nie potrafią korzystać z
komputera, komórek i innych urządzeń. Daję mocne.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2011 o 16:00
Chyba znaczy, bo nie wiesz jak napisać "ź" na klawiaturze.
Ty niby taki do przodu a "ź" nie umiesz napisać ;p
Rolnik oprócz spędzenia krów z pastwiska będzie mógł je zapędzić do automatycznych dojarek co pozwoli
mu na zwiększenie liczby dziennie dojonych krów bez potrzeby zatrudniania dodatkowo ludzi. Do skoszenia
niedojedzonej trawy lub ogólnie świeżego pola użyje programowalnego traktora z autopilotem samemu
zajmując się czymś mniej lub bardziej produktywnym. No a potem każdy litr mleka (na wsi ponoć
dochodzącego nawet do 4,5% jak kiedyś słyszałem) sprzeda za ponad złotówkę (1 krowa 20-30l dziennie). Niektórzy hodujący na masową skalę robią na tym naprawdę sporą kasę, mają przez to
zdolność kredytową na powyższe wynalazki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2011 o 13:45
Są na wsi dwie kategorie ludzi - przedsiębiorczy i po-PGRowi. Dla tych pierwszych gospodarstwo to firma - dzięki ciężkiej pracy z odrobiną wyczucia rynku mogą ją z roku na rok rozwijać i tak naprawdę być całkiem wykształceni i bogaci na tle przeciętnego mieszczucha - ziemia, maszyny, budynki, zwierzęta to wielkie pieniądze choć nie są tak czyste i błyszczące jak sportowy samochód i apartament w centrum Warszawy.
----------------------------------------------------------
Ale reszta to ludzie żyjący mentalnie w epoce PGRów, kombinują tylko co zrobić żeby się nie narobić i żyją na cywilizacyjnym dnie, uciekają do miasta albo czekają na śmierć.
@Albiorix nie popadaj w takie skrajności... Fakt, że są tacy, którzy odnajdują się świetnie w tym co robią i potrafią na tym zarobić. Ale są też ludzie, którzy może nie są jakoś bardzo przedsiębiorczy i zbijają kokosów na tym co robią, ale to od razu nie znaczy że nie pracują ciężko na to co mają i nie należy od razu ich nazywać leniami i tymi z cywilizacyjnego dna... Fajnie tak wrzucić wszystkich do jednego worka, nie? :/
taa, on sie zastanawia co nacisnąć :D
I tak młodzi, "wykształceni" będą nazywać go ciemnogrodzianinem.
Pewnie jeszcze gra w Farmville na Facebooku XD
Zacofany jest ten, który tak o Tobie pomyśli.