Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1423 1547
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar antykonformista
+27 / 35

Tak obserwując ludzi... mało kto świadomie wybiera przyjaciół.... ludzi o podobnym spojrzeniu na świat, podobnych celach, zainteresowaniach. I nie mówię tylko o dzieciakach, co mają przyjaciół "z piaskownicy", później "z klasy", a jeszcze później "ze szkoły". Nawet dorośli ludzie wpadają w pułapkę, że ich niby-przyjaciółmi są tak naprawdę ludzie, którzy mają po prostu wpływ na ich opinię: ludzie z sąsiedztwa i ludzie z pracy. Relacja, która ich łączy nie jest zdrową przyjaźnią, ba, nawet zdrową znajomością nie jest. Jest to tylko chęć posiadania dobrej opinii, przez co o ludzi którzy tę opinię kształtują, dba się. Te wszystkie słodkie komentarze pod zdjęciami znajomych, słodkie a tak bardzo sztuczne i wyrachowane. Pisze co innego, myśli co innego. Te tzw "przyjaźnie" przypominają trochę udawane orgazmy - ot, zrobię coś by komuś coś pokazać, komuś coś udowodnić, a tak naprawdę jest zupełnie inaczej. Ale żeby to zmienić? Ktoś chce? mało kto. większości jest tak dobrze, lepiej przecież mieć tysiąc znajomych, niż dwoje przyjaciół. to takie trudne, prawdziwa przyjaźń, takie zobowiązujące. mało kto to wytrzymuje, tak naprawdę, zresztą już dobrać się ludzie nie chcą, za leniwi na to. lepiej się zaspokajać atrapą w postaci więzi z sąsiadem lub koleżką z boksu. ech... wiem, powtarzam się. ale to mnie naprawdę W CH*J boli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Freska
+16 / 18

Ci "przyjaciele" z Twojego opisu to większość. Byle razem pójść na imprezkę, a później za plecami ci dupę obrobią. Takich ludzi trzeba od siebie izolować. Szkoda tylko, że znakomita większość woli tysiąc fałszywych znajomych, którym nawet nie mówi cześć, no bo jak to, mieliby sami zostać? Toż to straszne. Pozerstwo jest plagą naszych czasów, ale na szczęście są ludzie, którzy nadają się do nietoksycznej relacji - szczerzy, przed którymi nie trzeba nikogo udawać, ma się pewność, że za plecami nie robią nam koło dupy. Wg mnie właśnie takich ludzi warto wybierać na przyjaciół. Warto sobie zadać trud szukania i selekcji, a nie zadowalania się bezwartościowymi fałszywcami. A potem ludzie się dziwią, że przyjaciółka odbiła drugiej faceta, albo pod maską przejmowania się jej problemami, cieszyła się, że drugiej nie wychodzi w życiu. Antykonformista, szkoda, że ludzie z podejściem jak Twoje, nie dość nie jest ich mało, to są rozstrzeleni po całym kraju, świecie, tak, że trzeba na każdym kroku spotykać idiotów, dla których bycie pozerem jest stylem życia, bo tylko tak można dostać aprobatę otoczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ainea
-1 / 3

Wiesz... Ci z klasy też mogą być niezłymi przyjaciółmi, jeśli tylko się pomyśli przed zawarciem bliższej znajomości. Moje przyjaźnie powstały przez przypadek, w podstawówce i jeszcze się nie rozpadły - bo potem dokładnie wszystko przemyśleliśmy i przeprowadziliśmy wiele rozmów. No i doszliśmy do wniosku, że jesteśmy zgraną paczką. Ale jeśli ktoś jest na tyle głupi, że "przyjaźni" się z pierwszą lepszą osobą, która ma zupełnie różne poglądy, to zwykle jest tak, jak piszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar NiniaMilagro
0 / 0

To nie są przyjaciele.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DawcaMocyWNocy
+11 / 15

Jacy przyjaciele?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DakkarFezboul
-1 / 3

Moja rodzina nie żyje :( Hlip

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdfka
+9 / 11

Przykre jest to, że tak mało osób wierzy w prawdziwą przyjaźń, a owa naprawdę istnieje. Bo jak inaczej nazwać grupkę 4 ludzi, znających się od ponad 12 lat, widzących o sobie wszystko i kochających się wzajemnie bardzo mocno? Jest to coś, co doświadczam na własnej skórze i naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez nich, nic jeszcze nie zdołało nas rozdzielić, a były zmiany szkół, kłótnie, nowo zapoznane towarzystwo. Zawsze znajdziemy dla siebie czas. I życzę wszystkim aby znaleźli na swojej drodze życia bratnie dusze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Anastasya
+11 / 11

W dzisiejszych czasach naprawdę trudno o taką PRAWDZIWĄ przyjaźń, a jeśli już, to naprawdę jest ona rzadko spotykana. Wszyscy niby się chwalą jakich to oni mają super, ekstra przyjaciół, jak świetnie razem spędzają czas, jak się kochają itd. Ale czy naprawdę tak jest? Wątpię. Większość z tych cudownych przyjaźni jest na pokaz i kończy się przy pierwszej lepszej kłótni, zmianie szkoły, poznaniu kogoś nowego, "lepszego"... A moim zdaniem przyjaźń powinna być ponad tym i opierać się szczególnie na wzajemnym wsparciu i zaufaniu, a nie lansowaniu na facebooku. Takie są przynajmniej moje spostrzeżenia. Ale co ja tam wiem? Sama nie mam przyjaciół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MiEvo
+5 / 9

Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 sierpnia 2012 o 10:30

avatar ThomasHewitt
+2 / 2

A ja nie mam przyjaciół. Kiedyś miałem, jeszcze w SP, Gimbabwe. Teraz, po LO już nikt się nie zna. Wszyscy wyfrunęli gdzie popadnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xartula
+3 / 3

Czyli wychodzi na to, ze jednak nigdy nie miałeś przyjaciół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
0 / 2

Przyjaźń czy kumplowanie a już znajomość to dwie inne sprawy. Ja mam przyjaciół na których mogę polegać. Znamy się od szkoły średniej. Tworzyliśmy grupę typu American Pai. Od nastolatka durnego po teraz dorosłego człowieka. Mamy co wspominać. Nasze drogi rozeszły się, ale w miarę utrzymujemy kontakt. Raz na ruski rok spotykamy się w gronie swoim, w tedy dajemy luz i zachowujemy się niczym nendertale, ale tylko tam gdzie imprezujemy z dala od ludzi. Wychodziliśmy zawsze z założenia. Nie masz kasy to postawimy, tak bywało, że czasem ktoś nie miał. Z tej paczki w sumie na dwóch mogę polegać. Ostatnio jeden miał problem z autem, podjechałem a było kilka kilometrów. Pomogłem i mógł dojechać spokojne do domu. Kiedyś ja od niego potrzebowałem pomocy i bez mrugnięcia okiem był.
Mam też takich znajomych, jakie góry oni by nie obiecali. Co do czego dojdzie to ich brak. Dla tego moje relacje kończą się na dyskusji i piwie a pomocy w życiu nie chce od nich. Prędzej obcy człowiek i wróg ci pomoże niż oni.
Trzeba odróżnić kilka rzeczy. Z jednymi można żyć jak w dobrej rodzinie z innymi tylko niby razem ale obok. Nie trawię ludzi, którzy pamiętają o tobie gdy coś chcą. Nie trawię też ludzi, którzy myślą że zawsze mogą liczyć na ciebie i twoją darmową pomoc (min. w twoim zawodzie). Gdy dojdzie co do czego to nie mają czasu albo coś tam. Takich ludzi omijam szerokim łukiem.
Mam też koleżankę, jak coś potrzebuję zawsze pomoże. Ja zawsze jej coś przywiozę bez okazji. Czasem są to śmieszne rzeczy, tylko borówka czy jakieś owoce z ogrodu ale liczy się pamięć.
Nie która przyjaźń jest połączona zainteresowaniami, w większości wypadkach to dobre. Lepiej robić coś z kimś i się cieszyć niż żyć w samotności. Jeżeli ktoś ma więcej i komuś się coś udaje, to prawdziwy przyjaciel cieszy się z tego. Nie jest zawistny jak to w naszej polskiej naturze. Demot na plus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K knmusic
-3 / 3

Jakas chora moda na tandetne bransoletki z korali i zemieni....
Zagubieni w czasie? Dzieci kwiaty
Brudasy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem