Zgodzę się, bo moim zdaniem dużo par chce być ze sobą "na siłę". Tak naprawdę podświadomie są samolubni, ponieważ nie są z tą osobą, żeby prawdziwie kochać, tylko dlatego, żeby nie być samotnymi.
Kurdę, niechcący kliknęłam mocne :( Ah tak, przecież to ja planuję w kim się zakocham, panuję nad każdym moim uczuciem i każde mogę zatrzymać. Kiedy pokocham kogoś niewłaściwego pstryknę sobie paluszkami i bach! Koniec miłości. Zachowaj te swoje gimnazjalne mądrości dla siebie. Beznadzieja.
kiedy jesteś gotowy, pragniesz miłości, akurat wówczas nie poznasz żadnej fajnej dziewczyny
za to kiedy akurat nie jest czas na miłość, zawsze pojawia się ktoś, kto może być kimś ważnym
W sumie nie do końca rozumiem co autor ma na myśli mówiąc "gotowy". Kiedy się poznaje osobę, która bardzo nam się podoba to nie widzę przeszkód, żeby się zakochać, a czekając nie wiadomo na co to możemy tylko sprawić, że osoba na której nam zależy znajdzie kogoś kto nie będzie się zastanawiać tylko przejdzie do działania. Wiem co mówię, bo kiedyś doświadczyłem takiej sytuacji i do tej pory żałuję, że się za późno obudziłem
Rozum przyznaje rację, serce, niestety, wyśmiewa. Poza tym uważam, że między "zakochać się", co jest uczuciem niezależnym od naszej woli, a "szukać kogoś", co nierzadko jest robione na siłę i bez zastanowienia to dwie, diametralnie odmienne rzeczy.
znaleźć drugą połówkę po co ??
Bo o to się w tym Demotywatorze rozchodzi, o cel posiadania tej drugiej połówki.
Stan zakochania to efekt działania pewnych hormonów i przechodzi on po kilku dniach chyba że zaczniesz coś budować na płaszczyźnie emocjonalnej, co jak najbardziej zależy od Ciebie.
to w takim razie nie jest stan zakochania, a miłość,
stan zakochania odczuwany w początkowej fazie znajomości to po prostu efekt działania kilku hormonów które powstają na skutek działania fermononów drugiej osoby, znikają feromony znika działanie hormonów, znika stan zakochania.
Natomiast z czasem oprócz feromonów rozpoczynają się pewne procesy przywiązania na poziomie psychicznym, i zerwanie tego faktycznie może trwać kilka tygodni czy miesięcy
Piękne, prawdziwe.
Zgodzę się, bo moim zdaniem dużo par chce być ze sobą "na siłę". Tak naprawdę podświadomie są samolubni, ponieważ nie są z tą osobą, żeby prawdziwie kochać, tylko dlatego, żeby nie być samotnymi.
Kurdę, niechcący kliknęłam mocne :( Ah tak, przecież to ja planuję w kim się zakocham, panuję nad każdym moim uczuciem i każde mogę zatrzymać. Kiedy pokocham kogoś niewłaściwego pstryknę sobie paluszkami i bach! Koniec miłości. Zachowaj te swoje gimnazjalne mądrości dla siebie. Beznadzieja.
Jak niewiele słów trzeba, by napisać coś mądrego , plusik :)
O taak! Jestem gotowy! Kocham swoją samotność!
demot bardzo dobry, ale w życiu jest inaczej ;)
kiedy jesteś gotowy, pragniesz miłości, akurat wówczas nie poznasz żadnej fajnej dziewczyny
za to kiedy akurat nie jest czas na miłość, zawsze pojawia się ktoś, kto może być kimś ważnym
Czyli, że nie mogę być jednocześnie gotowy i samotny?
Nie, masz znaleźć kogoś na siłe a potem możesz się zakochać w kimś innym...
Po twoim nicku stwierdzam że i tak ch*j z tego masz...
W sumie nie do końca rozumiem co autor ma na myśli mówiąc "gotowy". Kiedy się poznaje osobę, która bardzo nam się podoba to nie widzę przeszkód, żeby się zakochać, a czekając nie wiadomo na co to możemy tylko sprawić, że osoba na której nam zależy znajdzie kogoś kto nie będzie się zastanawiać tylko przejdzie do działania. Wiem co mówię, bo kiedyś doświadczyłem takiej sytuacji i do tej pory żałuję, że się za późno obudziłem
Rozum przyznaje rację, serce, niestety, wyśmiewa. Poza tym uważam, że między "zakochać się", co jest uczuciem niezależnym od naszej woli, a "szukać kogoś", co nierzadko jest robione na siłę i bez zastanowienia to dwie, diametralnie odmienne rzeczy.
masz racje, a tak poza tym łatwo mówić trudniej zrobić to normalne że chce się znaleźć swoją 2 połówkę
znaleźć drugą połówkę po co ??
Bo o to się w tym Demotywatorze rozchodzi, o cel posiadania tej drugiej połówki.
Stan zakochania to efekt działania pewnych hormonów i przechodzi on po kilku dniach chyba że zaczniesz coś budować na płaszczyźnie emocjonalnej, co jak najbardziej zależy od Ciebie.
crreeyz, czasami nie po kilku dniach, a po kilku miesiącach a może i dłużej.
to w takim razie nie jest stan zakochania, a miłość,
stan zakochania odczuwany w początkowej fazie znajomości to po prostu efekt działania kilku hormonów które powstają na skutek działania fermononów drugiej osoby, znikają feromony znika działanie hormonów, znika stan zakochania.
Natomiast z czasem oprócz feromonów rozpoczynają się pewne procesy przywiązania na poziomie psychicznym, i zerwanie tego faktycznie może trwać kilka tygodni czy miesięcy
Demot ciekawy. Ale bardziej mnie demotywuje nick twórcy :p
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2011 o 22:47
ja go nie szukałam...sam się znalazł...kocham go i ciężko mi z myślą że nic z tego nie będzie :/