Czyli według ciebie miłość to jest ślepe akceptowanie wszystkiego i nie zauwazanie wad tak? Według mnie miłość to świadomość, że ktoś ma wady i obiektywnie rzecz ujmując mogą istnieć lepsi faceci/kobiety, ale za nic w świecie nie zamienimy ukochanej osoby, bo udało nam się pokochać te wady i zaakceptować. Ale co ja tam wiem ;].
Też tak uważam. Jestem w stanie posprzeczać się ze swoim chłopakiem, wiem że mi tak samo jak jemu brakuje wiele do ideału, ale chcę jego, a nie kogokolwiek innego.
autor pewnie ma 15 lat i usłyszałem od koleżanek teksty. Zdjęcie swojego idola wstawił, tekst wkleił i
zrobił z tego demot :/ A admin jak zwkle lubi g*wna wstawiać dlatego demot jest na głównej . Proste jak linijka
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 października 2011 o 17:44
jakby kobieta o mnie myślała jako o najlepszym facecie na świecie to ja bym ją zostawił. bo to by znaczyło że jest kompletnie oderwaną od rzeczywistości, niedojrzałą dziewczynką. ludzie, czy dla was związki naprawdę oznaczają patrzenie z klapkami na oczach i to w różowych okularach? dorośnijcie. tak jak napisał piotk, prawdziwe uczucie polega na świadomym postrzeganiu partnera a nie jego wyidealizowanego obrazu. to drugie może występować u rozanielonych, zakochanych małolatek, nie u dorosłych ludzi
podpisuje się pod piotk'em (o ile tak to się 'odmienia'). mój facet ma setki wad, ale o jedną więcej zaletę, że tak to ujmę metaforycznie. w związku raczej chodzi o to, aby postawić na szali wady i zalety i poddać je analizie, zaakceptować co się da, karcić to czego akceptować się nie powinno, wynagradzać co godne nagrody - kochać lub nie, a nie o to aby stwierdzić "o, on sika do zlewu, ale co tam. to takie słiiitaśne! jak ja go kocham!"
nasuwają mi się teraz na myśl wszystkie dowcipy o mojej żonie czy też 'starej' . Tak wam się często własne żony nie podobają , to po cholerę z nimi jesteście ? Identyczna sytuacja;)
ten demot jest tak głupi że szkoda słów. najlepszy na świecie jest tylko jeden facet, najprawdopodobniej go nie znam i nigdy nie poznam. raczej nie mamy dużej szansy żeby wybrać sobie najbardziej zbliżoną do ideału osobę
I tym sie różni miłosć od zakochania. Zakochanie to patrzenie na człowieka i widzenie boga, miłośc- to patrzenie na człowieka i widzenie człowieka. I kochanie go takim, jakim jest, a nie takim, jakim sie uważa, że jest.
A ja się zgadzam i od dawna nastolatką nie jestem. Mówi się, że nia ma ideałów - otóż nieprawda. Są. Po prostu kazdy ma swój. I to, że ktoś jest dla ciebie "najlepszy na świecie" niekoniecznie oznacza, że dla innych także. I jeżeli nie mogłabym być z tym, którego uważam za "naj", to pewnie wolałabym być sama. Nie zgadzam się na półśrodki. I sama też zasługuję na to, by dla kogoś być najlepszą...
Mirame! Czuję się jakbyś wyjęła mi to z ust! Mam dokładnie takie samo podejście- albo najlepszy, albo żaden. Po co być z kimś, kto nie spełnia naszych wymagań? Bo boimy się samotności? Bo co inni powiedzą? Bo mogłoby być gorzej? Szkoda życia na "średnią". I jak najbardziej- mój chłopak jest dla mnie ideałem- takie myślenie pozwala mi patrzeć na niego jakby każdy dzień był dla nas pierwszym i ostatnim, mimo upływu lat.
dap444 - widać skojarzenia masz na poziomie gimnazjum :/ Zresztą patrząc na awatar to nie ma się co dziwić ;)
Co do komentarza Mirame - zgadzam się z Tobą, to że ktoś jest idealny/idealna dla innej osoby nie oznacza że dla wszystkich taki/taka będzie bo to nie jest możliwe.
Ravengor - po pierwsze nie znasz się na żartach, pewnie byłeś bity w dzieciństwie, mógłbym to
przemilczeć i powiedzieć że mi przykro, ale - gówno mnie to obchodzi :) Po drugie: skoro nie zrozumiałeś
aluzji, to świadczy o Twoim wieku a nie o moim... który rocznik? 95? no może 94? ...choć po tej docince na
temat avatara to myślę że jednak 95...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 października 2011 o 9:55
Czyli według ciebie miłość to jest ślepe akceptowanie wszystkiego i nie zauwazanie wad tak? Według mnie miłość to świadomość, że ktoś ma wady i obiektywnie rzecz ujmując mogą istnieć lepsi faceci/kobiety, ale za nic w świecie nie zamienimy ukochanej osoby, bo udało nam się pokochać te wady i zaakceptować. Ale co ja tam wiem ;].
Też tak uważam. Jestem w stanie posprzeczać się ze swoim chłopakiem, wiem że mi tak samo jak jemu brakuje wiele do ideału, ale chcę jego, a nie kogokolwiek innego.
autor pewnie ma 15 lat i usłyszałem od koleżanek teksty. Zdjęcie swojego idola wstawił, tekst wkleił i
zrobił z tego demot :/ A admin jak zwkle lubi g*wna wstawiać dlatego demot jest na głównej . Proste jak linijka
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2011 o 17:44
jakby kobieta o mnie myślała jako o najlepszym facecie na świecie to ja bym ją zostawił. bo to by znaczyło że jest kompletnie oderwaną od rzeczywistości, niedojrzałą dziewczynką. ludzie, czy dla was związki naprawdę oznaczają patrzenie z klapkami na oczach i to w różowych okularach? dorośnijcie. tak jak napisał piotk, prawdziwe uczucie polega na świadomym postrzeganiu partnera a nie jego wyidealizowanego obrazu. to drugie może występować u rozanielonych, zakochanych małolatek, nie u dorosłych ludzi
podpisuje się pod piotk'em (o ile tak to się 'odmienia'). mój facet ma setki wad, ale o jedną więcej zaletę, że tak to ujmę metaforycznie. w związku raczej chodzi o to, aby postawić na szali wady i zalety i poddać je analizie, zaakceptować co się da, karcić to czego akceptować się nie powinno, wynagradzać co godne nagrody - kochać lub nie, a nie o to aby stwierdzić "o, on sika do zlewu, ale co tam. to takie słiiitaśne! jak ja go kocham!"
ja ci odpowiadam-siedzi
Pach nie goli, ale klatę tak? o.o dziwny typ
nie musi byc najlepszy i idealny bym go kochala .. ja tez moge nie byc najlepsza dla niego,ale moge go szczerze kochac i go szanowac
nasuwają mi się teraz na myśl wszystkie dowcipy o mojej żonie czy też 'starej' . Tak wam się często własne żony nie podobają , to po cholerę z nimi jesteście ? Identyczna sytuacja;)
ten demot jest tak głupi że szkoda słów. najlepszy na świecie jest tylko jeden facet, najprawdopodobniej go nie znam i nigdy nie poznam. raczej nie mamy dużej szansy żeby wybrać sobie najbardziej zbliżoną do ideału osobę
Genialne +
I tym sie różni miłosć od zakochania. Zakochanie to patrzenie na człowieka i widzenie boga, miłośc- to patrzenie na człowieka i widzenie człowieka. I kochanie go takim, jakim jest, a nie takim, jakim sie uważa, że jest.
A ja się zgadzam i od dawna nastolatką nie jestem. Mówi się, że nia ma ideałów - otóż nieprawda. Są. Po prostu kazdy ma swój. I to, że ktoś jest dla ciebie "najlepszy na świecie" niekoniecznie oznacza, że dla innych także. I jeżeli nie mogłabym być z tym, którego uważam za "naj", to pewnie wolałabym być sama. Nie zgadzam się na półśrodki. I sama też zasługuję na to, by dla kogoś być najlepszą...
Mirame! Czuję się jakbyś wyjęła mi to z ust! Mam dokładnie takie samo podejście- albo najlepszy, albo żaden. Po co być z kimś, kto nie spełnia naszych wymagań? Bo boimy się samotności? Bo co inni powiedzą? Bo mogłoby być gorzej? Szkoda życia na "średnią". I jak najbardziej- mój chłopak jest dla mnie ideałem- takie myślenie pozwala mi patrzeć na niego jakby każdy dzień był dla nas pierwszym i ostatnim, mimo upływu lat.
Mir(i)ame wyjęła Ci to z ust, powiadasz...
dap444 - widać skojarzenia masz na poziomie gimnazjum :/ Zresztą patrząc na awatar to nie ma się co dziwić ;)
Co do komentarza Mirame - zgadzam się z Tobą, to że ktoś jest idealny/idealna dla innej osoby nie oznacza że dla wszystkich taki/taka będzie bo to nie jest możliwe.
Ravengor - po pierwsze nie znasz się na żartach, pewnie byłeś bity w dzieciństwie, mógłbym to
przemilczeć i powiedzieć że mi przykro, ale - gówno mnie to obchodzi :) Po drugie: skoro nie zrozumiałeś
aluzji, to świadczy o Twoim wieku a nie o moim... który rocznik? 95? no może 94? ...choć po tej docince na
temat avatara to myślę że jednak 95...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2011 o 9:55
a ja mimo wszystko zgodzę się z panami... :)
ładna karnacja.