"Dzień świra" to (według mnie) najlepszy polski film.. Niby śmieszny do łez, ale zawsze gdy go oglądam na przemian ze śmiechem pojawiają się u mnie łzy. Bo wiem, że w rzeczywistości większość z nas żyje tak samo jak Adaś. W tym ja też. I to jest smutne, że całe życie walczymy o własne szczęście, ale tylko niektórym jest dane je osiągnąć.. Trzymam kciuki, powodzenia :)
Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem. No nie mogę. (O ku*wa! W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego). Mam niby jakieś obowiązki, a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię (ja pie*dolę), higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen. (Ja pie*dolę, ku*wa).
(c) Adaś Miauczyński, Dzień świra.
Tak, natręctwa to koszmar, wiem bo sama przez to przeszłam. 5 lat się z tym męczyłam ale wygrałam.
Marnujesz mnóstwo czasu na bezużyteczne czynności a nie możesz przestać. Adaś matkę też ma taką samą
jak moja, często uważam, że mnie nie słucha, bo słuchać a słyszeć to co innego, przynajmniej w mojej
ocenie. Ale nie będę jej ranić, bo przecież ją kocham. Dzień Świra jest o mnie ten film dodał mi
otuchy, utwierdziłam się w przekonaniu że nie tylko ja mam takie problemy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 października 2011 o 18:47
Ja tak mam jak przychodzę po nocce w pracy.
skrajnie rozmontowany
nie ma nic tak męczącego jak spanie :D [+]
Każdego dnia?
Scenki z reklamy kredytu hipotecznego w ING wymiękają przy tym co było w tym filmie.
Oj tak... http://www.facebook.com/jestem.skrajnie.wyczerpany
Ja też tak mam, a mam dopiero 17 lat... I to bynajmniej z powodu szkoły... Ludzie, ludzie mnie męczą, ich ignorancja i obojętność...
bynajmniej nie, powinno być :) ale bardzo miło czytać 17 letniego człowieka rozróżniającego "bynajmniej" i "przynajmniej" :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 października 2011 o 21:04
@Piastunka Zgadzam się. To uważanie "bynajmniej" za synonim "przynajmniej" dobija mnie do ostateczności.
Was pogięłło z tą polszczyzną...
"Dzień świra" to (według mnie) najlepszy polski film.. Niby śmieszny do łez, ale zawsze gdy go oglądam na przemian ze śmiechem pojawiają się u mnie łzy. Bo wiem, że w rzeczywistości większość z nas żyje tak samo jak Adaś. W tym ja też. I to jest smutne, że całe życie walczymy o własne szczęście, ale tylko niektórym jest dane je osiągnąć.. Trzymam kciuki, powodzenia :)
Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem. No nie mogę. (O ku*wa! W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego). Mam niby jakieś obowiązki, a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię (ja pie*dolę), higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen. (Ja pie*dolę, ku*wa).
(c) Adaś Miauczyński, Dzień świra.
Chyba najlepszy cytat z polskiej kinematografii.
Natręctwa to koszmar. Oglądałem ten film ze współczuciem.
Tak, natręctwa to koszmar, wiem bo sama przez to przeszłam. 5 lat się z tym męczyłam ale wygrałam.
Marnujesz mnóstwo czasu na bezużyteczne czynności a nie możesz przestać. Adaś matkę też ma taką samą
jak moja, często uważam, że mnie nie słucha, bo słuchać a słyszeć to co innego, przynajmniej w mojej
ocenie. Ale nie będę jej ranić, bo przecież ją kocham. Dzień Świra jest o mnie ten film dodał mi
otuchy, utwierdziłam się w przekonaniu że nie tylko ja mam takie problemy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2011 o 18:47