Nie jest to trudne. W dużym skrócie i uproszczeniu jest to efekt kombinacji mechanizmów obronnych, potrzeby akceptacji, lęku przed samotnością...
Jeśli interesuje Cię to bardziej, odezwij się na prv.
Ja mam tak, że zawsze staram się rozweselić moich znajomych. Na swoim punkcie jakoś wyczulony nie jestem, nie jestem egoistą i nie okazuję jakoś mojego złego samopoczucia w danym dniu, wolę to zamaskować, bo nie lubię gdy ktoś wie o moich słabościach.
mam podobnie, dziwni dla mnie sa ludzie którzy rozmawiają tylko o swoich problemach, które tak naprawde nie sa żadnymi problemami, no ale jacy oni biedni i niezrozumiani, normalnie nie zachowuje się zbytnio powaznie w towarzystwie, nie lubię drętwoty, ale i tak w sytuacjach wymagających powagi lepiej bym sie zachował niz ci co to o mnie mówią z oburzeniem "o boshe jak tak można" bo nie raz widzialem te osoby co w takich sytuacjach zachowywały się jak kretyni, albo dawał się we znaki kompletny paraliż
Ej, mam nadzieję, że za kilka lat nie zmienię się w desperatkę i będę chciała odebrać sobie życie. Jestem niesamowicie energiczna i promienna a więc chyba nic jak na razie tego nie zburzy a demot bardzo dobry. Tyle, że ludzi są miliony, kilka wyrazów nie musi pasować do każdego, ja tu jestem odłamkiem. Na moje szczęście i moich znajomych ;)
Hahahaha:)ale mnie ten bardziej demot rozsmieszyl...nie spodziewalbym sie tego akurat po Mickiy-im:)
świetny demot ale mogłoby byc inne zdjecie mimo ego duzy plus :)
MIckyy!!!!!!!!!!!!!!Nieeee
Ja was nie rozśmieszam najbardziej? Bo boję się czy czegoś nie hoduje...;/
bardzo dobry demot i utożsamiam sie z nim ale nie klikne "lubie to" bo znajomi stwierdzą ze mam coś z deklem ;|
nom ja też >.>
bywa...;)
Tak bywa bardzo często, np. wśród osób dotknietych BPD... :)
Jak mam spaprany humor to i tak żartuję(na tyle ile mogę), skoro jest mi smutno to niech przynajmniej innym będzie lepiej...
Nie ma co się dziwić, pewnie zobaczył współczesnego Disneya...
Ja na przykład jestem wierna zasadzie "Śmiej się w towarzystwie, płacz w samotności".
Wielu znanych komików cierpiało, bądź cierpi na depresję. Był niedawno o tym artykuł w Focusie zatytułowany "Zabijają śmiechem, umierają ze smutku"
jest gdzies link do wersji online?
Demot jest naprawdę ekstra :)
Ciekawe dlaczego tak jest ? Czy ktoś potrafi na to pytanie odpowiedzieć z psychologicznego punktu widzenia ?
Nie jest to trudne. W dużym skrócie i uproszczeniu jest to efekt kombinacji mechanizmów obronnych, potrzeby akceptacji, lęku przed samotnością...
Jeśli interesuje Cię to bardziej, odezwij się na prv.
no to tak jak u mnie ; (
@Ona172
Zdjęcie właśnie dobre miała być osoba która nas rozśmiesza a tłumiąca w sobie smutek
Jakaś aluzja do Falubazzu?? xDhaha
Ja mam tak, że zawsze staram się rozweselić moich znajomych. Na swoim punkcie jakoś wyczulony nie jestem, nie jestem egoistą i nie okazuję jakoś mojego złego samopoczucia w danym dniu, wolę to zamaskować, bo nie lubię gdy ktoś wie o moich słabościach.
mam podobnie, dziwni dla mnie sa ludzie którzy rozmawiają tylko o swoich problemach, które tak naprawde nie sa żadnymi problemami, no ale jacy oni biedni i niezrozumiani, normalnie nie zachowuje się zbytnio powaznie w towarzystwie, nie lubię drętwoty, ale i tak w sytuacjach wymagających powagi lepiej bym sie zachował niz ci co to o mnie mówią z oburzeniem "o boshe jak tak można" bo nie raz widzialem te osoby co w takich sytuacjach zachowywały się jak kretyni, albo dawał się we znaki kompletny paraliż
Benny Hill ;(
Ej, mam nadzieję, że za kilka lat nie zmienię się w desperatkę i będę chciała odebrać sobie życie. Jestem niesamowicie energiczna i promienna a więc chyba nic jak na razie tego nie zburzy a demot bardzo dobry. Tyle, że ludzi są miliony, kilka wyrazów nie musi pasować do każdego, ja tu jestem odłamkiem. Na moje szczęście i moich znajomych ;)
oczywiscie plus :)
Koleta : ja też :) +