No właśnie. Wytrwałe dążenie do celu i wiara w siebie to po pierwsze. Po drugie, jeżeli mocno wierzysz,
to ci się uda, choćby nie wiem co, niewiadomo kiedy, ale się uda... Nie lubię takich demotów, ktoś kto
bierze wszystko do siebie może to uznać za prawdę i poddać się w czymś, co do tej pory robił, bo ktoś napisał że nic mu nie wyjdzie. Niestety,
ale nie podoba mi się.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 stycznia 2012 o 15:06
@rbk17, jeśli chcesz od życia czegos więcej, jeśli ciągle masz marzenia, nawet jeśli nie masz siły je realizować, ale czujesz takie kłujące uczucie nieusatysfakcjonowania życiem - jesteś tylko w połowie do tragedii. To nie jest jeszcze najgorsze miejsce, kiedy życie ciągle nie zmienia się na lepsze, ale mimo wszystko masz jakąś absurdalną nadzieję, że kiedyś coś się zmieni i ci się uda (chociaż nie masz pojęcia jak miałoby to nastąpić). Tragedia jest wtedy, kiedy przestaje kłuć, kiedy cię realnie nie obchodzi, czy twoje życie będzie kiedyś bogatsze czy nie.
CHłopaki...powiedzcie, że to był sarkazm... ;) Moje marzenia, raczej na zawsze zostaną marzeniami, jestem tego pewien ;) Jednak te realne staram się spełniać i kilka miesięcy temu, jedno z nich spełniłem.
Powiedz to dzieciom w Afryce. "Dla chcącego nic trudnego" obowiązuje pod warunkiem, że na przeszkodzie stoją tylko ograniczenia narzucone przez siebie.
@prymitywizm- wk***wia mnie ciągłe robienie z dzieci afryki świętego obrazka. wiesz dlaczego są biedne, głodne i obdarte? bo ich stary zamiast wziąć się do pracy, to woli narobić kilka, kilkanaście dzieci i biadolić że bieda. albo latać z kałachem i mordować wrogie plemię (tak drodzy czytelnicy, po dziś dzień w afryce istnieje podział ludności na plemiona, nie wygląda to jak 200-300 lat temu, ale dalej istnieje tam taki system). za ich biedę podziękuj również dawnym państwom kolonialnym (Francja, Holanda, Belgia itp) które po dekolonizacji doprowadziły do takie stanu jaki jest w afryce (sztuczne granice, które spowodowały że migracja za wodą czy pożywieniem ustała, wrogie sobie plemiona zamknięto w granicach jednego państwa itp itd.). podziękuj również złodziejskim instytucjom (ONZ, Czerwony Krzyż, Caritas, itp), które przekazują na pomoc biednym tylko 30% tego co uzbierają, bo po co komuś tam w afryce pomóc. podsumowując- gdyby czarni nie dali sobie w kasze dmuchać, to żyli by sobie spokojnie, jak setki lat temu i byłoby im dobrze. bo chyba jeśli mieszkali od tysięcy lat na tym kontynencie i dawali sobie radę bez pomocy z zewnątrz, to musi coś znaczyć, hm?a nie jak teraz- narób dzieci i czekaj aż przyleci helikopter i zrzuci skrzynię z żarciem...
@Daranis, daruj sobie te populizmy. Życie składa się z mniejszych lub większych przypadków i stosunkowo niewiele rzeczy od początku do końca zależy od naszej woli. Przykładowo, zabraknie komuś jednego punktu, żeby dostać się na wymarzone studia. I to wydarzenie może diametralnie zmienić jego życie.
No właśnie ten demot próbuje nam wmówić, że nic nie osiągniemy. Co do reszty, to masz całkowitą rację. W odwrotną stronę to też działa :) Także, wiara czyni cuda! ;]
A mnie to motywuje, bo wiem że decyzja o tym czy osiągnę sukces nie należy do was. Mi nawet w tym pomoże niechęć otoczenia, bo moje plany wiążą się z wywoływaniem niechęci.
Jeśli w życiu się czegoś naprawdę pragnie to można to osiągnąć, ale wymaga to wiele pracy wysiłku i poświecenia... jednak nie każdego na to stać...
Łatwiej jest nic nie robić i narzekać...
Każdy inaczej postrzega rzeczywistość - mi jak ktoś mówi że mi się coś nie uda - to tylko mnie tym motywuje - żeby mu mu udowodnić że jest inaczej :-) Czasem nie wiele trzeba żeby spełnić marzenia.... wystarczy spróbować i nie zrażać się porażkami po drodze... Wiadomo że ludzie lubią innym wmawiać że im się nie uda, tyle że zazwyczaj są to osoby które we własnym życiu boja sie na tyle porażki że nawet nie spróbują ;p
Ku*wa mam dosyć tych je*anych dzieci. Demot świetny, ale jak h*j nienawidzę małych, pier*olonych dzieci. Masz młodszego brata/ siostrę = ciebie już nie ma dla rodziców.
sam byłeś kiedyś takim je*anym dzieckiem więc się ciesz, że nie trafiłeś na takiego kogoś jak ty, bo być może nie miałbyś już okazji pisać swoich egoistycznych komentarzy.
Połowę swoich marzeń już zrealizowałem, teraz kolej na inne. Jeżeli dla kogoś marzeniem jest mieć 1
miliard $$$ na koncie a g.... z tego ma to się nie dziwię, że mu nic nie wychodzi. Trzeba być
realistycznie, walczyć o swoje marzenia. W życiu trzeba też iść na kompromis. W moim wypadku, gdybym nie
popełnił pewnych błędów, to i inne marzenia by się spełniły. Człowiek był głupi, ale uczę się na
błędach.
Chciałem kiedyś pojechać w rejony ruin Asteków, pojechałem (takie ambitniejsze marzenia).
Chce pojechać tak gdzie był kręcony Przystanek Alaska, to i pojadę ale muszę odłożyć to na jakiś
czas. Jak mój synek podrośnie to poleci ze mną.
Chciałem mieć duże mieszkanie, to mam (bez kredytu).
Chce mieć dom jednorodzinny to go sobie wybuduje za parę lat.
Lepiej siedzieć w domu i nic nie robić, narzekać i biadolić. Jak się chce to się ma.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 stycznia 2012 o 17:00
A ile masz tych marzeń, że połowa już zrealizowana? 7? 13? I co zrobisz, jeśli już je wszystkie zrealizujesz? Rozumiem, że wtedy Twoje życie straci sens i pozostanie kulka w łeb? Trochę dziwne ilościowe określanie marzeń, to raczej powinien być ciągły proces - jedno marzenie odchodzi, inne dochodzi.
seybr, uwielbiam Cie!!! Mam tak samo, stawiam sobie wiele celów/marzen, i potem realizuje je przez dlugi czas... niektore cele sa bardzo trudne i wymagaja wieloletniej pracy, ale jestem przygotowany ze jezeli nie uda mi sie ich zrealizowac, to nie załamie sie, wazne ze probowałem! nie lubie bezczynności... wiele demotów jest tutaj o nudzie, o tym ze nic sie nie chce, to chyba jest taki popularny styl zycia ludzi... odrobic swoje w pracy na etacie czyw szkole i spokoj... nie dziwie sie w sumie, ja nie pracuje dla kogos, sam jestem swoim szefem, gdybym tyrał dla kogos to moje zycie/perzpektywy wygladaly by zupelnie inaczej... pewnie bym sie podłączył pod to grono "wiecznie niezadowolonych" i narzekajacych... no ale na szczescie nie musze... moze kiedys ustrój zmieni sie w bardziej sprawiedliwy, i ludzie nie beda czuli sie wykorzystywani, wtedy inaczej spoglądna na zycie, beda wzajemnie bardziej serdeczni wobec siebie i to wiele zmieni... nikt takze nie bedzie drwił z marzen innych, ba! ludzie beda chcieli wzajemnie realizowac swoje marzenia i dzielic sie ich radoscia itd....
Wiele marzeń możemy zrealizować ciężko pracując i o nie walcząc tylko nie można się poddawac, ale są przecież rzeczy które wcale nie zależą od nas, na które nie mamy wpływu i nie możemy w żaden sposób zmienić, więc w democie jest trochę prawdy
jeśli ktoś ma marzenie to chce go spełnić i wyznacza sobie cel i dąży do niego :) ale trzeba odróżnić marzenia od fantazjowania bo fantazje się nie spełniają a marzenia tak :)
Ja wale SAM NIC NIE OSIĄGNIESZ !
Po co żyć jak masz nic nie osiągnąć. Jak masz żyć beż marzeń, to lepiej sie ... Wmawianie innym, że są nikim i nic nie osiągną. ŻENADA.
Dużo mamy w kraju optymistów. Co to się porobiło z tą stroną. Porządne demotywatory giną w minusach, a pocieszająco-głaszczące zamiast wylecieć na motywatory, lądują tu na głównej.
Nie jest tak źle. Wydaje mi się, że człowiek bądź co bądź dojrzewa i powolutku powolutku uwalnia się ze swoich słabości i ma więcej jaj do realizacji marzeń. Oczywiście, potem jest więcej siły psychicznej, ale mniej możliwości (dzieci na karku, łamliwe kości, problemy z erekcją i takie inne) więc trzeba się wstrzelić w dobry moment pomiędzy "chcę ale nie wiem jak" a "wiem jak ale nie mogę". Jeśli taki moment już nie minął, to znaczy, że może jeszcze nadejść.
Bo marzenia mają pozostać marzeniami jak by się wszystkie spełniły to nie byłoby celu w życiu. Na przykład wasze prezenty na komunie kiedyś były marzeniami a po roku już wam się znudziły.
Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Jak zabawny jest fakt, że wszyscy ludzie tworzą złe kłamstwa. A gdyby tak codziennie powtarzać sobie, że się osiągnie wymarzone cele, że jest się wartym i pewnym siebie człowiekiem. Ludzie mają problem z uzmysłowieniem sobie jacy są wielcy. Jak mogą zmienić bieg rzeki. Jak będziesz pewnym siebie i świadomym człowiekiem, to nie będzie możliwe siedzieć i nic nie robić bo nie wypykasz jak ujrzysz ile świat daje Ci możliwości. Ludzie faktycznie utrudniają tą drogę, ale nie tworzą jej niemożliwej do przejścia. O! Kolejna myśl aby sprawić by czuć się jak największy twardziel gdy problemów natłok. Zobacz. Ty sam, a problemów bez liku. Brak kasy, brak przyjaciół, brak perspektyw, brak pracy a Ty sam. I nadal stoisz pomimo ilości przeciwników. Życie to nie tylko tu i teraz to cała wieczność, cały wszechświat. Wiem to chore, ale ja wierzę, że to co teraz jest to jeden z wielu przystanków. Cykl życia, coś umiera, by coś żyło, zatacza się koło życia, więc... w sumie nic nie umiera, tylko ewoluuje, rozwija się. Jeśli używamy tylko 8%(10,12,15 zależy od źródeł) mózgu, to czemu nikt się nie zastanowił czemu nie używamy 100? Hę? Spokojnie mam i odpowiedź. Więc spójrz na siebie i tyle w temacie. Już wyjaśniam, jesteśmy kompletnie na to nie przygotowani. Jeśli byliśmy w stanie stworzyć jako tak słabo rozwinięta istota taki świat, który Nas otacza, to wyobraźcie sobie swoje możliwości przy pełnym rozwinięciu. W swojej głowie widzę to mniej więcej jako Dragon Ball, tak łatwiej zilustrować. Samą tylko myślą tworzysz światy, ale również i niszczysz. Jeśli nie wyzbędziemy się ego to niestety, ale nie możemy mieć takich sił, mocy. Jak zwał tak zwał. Chyba odbiłem od tematu trochę. W każdym razie nie zgadzam się. Człowiek jest w stanie wszystko. Każdy z Nas, tylko siła Naszego umysłu, bo brak kończyn jest kolejną z wielu wymówek. Dobra kończę bredzić, idę spełniać swoje marzenia. I Wam również tego życzę... Znaczy, żebyście spełniali swoje, a nie moje marzenia. Pokój!
własnie, w Polsce nie..
Jeśli ktoś z nas wytrwał w marzeniach w tym świecie i spełnił je, to czapka z głowy..
No właśnie. Wytrwałe dążenie do celu i wiara w siebie to po pierwsze. Po drugie, jeżeli mocno wierzysz,
to ci się uda, choćby nie wiem co, niewiadomo kiedy, ale się uda... Nie lubię takich demotów, ktoś kto
bierze wszystko do siebie może to uznać za prawdę i poddać się w czymś, co do tej pory robił, bo ktoś napisał że nic mu nie wyjdzie. Niestety,
ale nie podoba mi się.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2012 o 15:06
@rbk17, jeśli chcesz od życia czegos więcej, jeśli ciągle masz marzenia, nawet jeśli nie masz siły je realizować, ale czujesz takie kłujące uczucie nieusatysfakcjonowania życiem - jesteś tylko w połowie do tragedii. To nie jest jeszcze najgorsze miejsce, kiedy życie ciągle nie zmienia się na lepsze, ale mimo wszystko masz jakąś absurdalną nadzieję, że kiedyś coś się zmieni i ci się uda (chociaż nie masz pojęcia jak miałoby to nastąpić). Tragedia jest wtedy, kiedy przestaje kłuć, kiedy cię realnie nie obchodzi, czy twoje życie będzie kiedyś bogatsze czy nie.
WOW prawdziwy demot. Dawno takiego nie było. Teraz tylko śmieszne obrazki..
Może i nie same śmieszne obrazki, ale to jest jedyny prawdziwy DEMOTYWATOR od dłuższego czasu.
CHłopaki...powiedzcie, że to był sarkazm... ;) Moje marzenia, raczej na zawsze zostaną marzeniami, jestem tego pewien ;) Jednak te realne staram się spełniać i kilka miesięcy temu, jedno z nich spełniłem.
@Karzolinio, ale to jest właśnie demotywator ^^ on powinien dać do myślenia, że jednak nie musi tak być i hmm.. zmotywować!
Demotywuje, jednak to nie prawda.Dla chcącego nic trudnego.Jeśli naprawdę ci na tym zależy, będziesz dążył do tego tak długo, aż ci się uda.
Powiedz to dzieciom w Afryce. "Dla chcącego nic trudnego" obowiązuje pod warunkiem, że na przeszkodzie stoją tylko ograniczenia narzucone przez siebie.
@prymitywizm- wk***wia mnie ciągłe robienie z dzieci afryki świętego obrazka. wiesz dlaczego są biedne, głodne i obdarte? bo ich stary zamiast wziąć się do pracy, to woli narobić kilka, kilkanaście dzieci i biadolić że bieda. albo latać z kałachem i mordować wrogie plemię (tak drodzy czytelnicy, po dziś dzień w afryce istnieje podział ludności na plemiona, nie wygląda to jak 200-300 lat temu, ale dalej istnieje tam taki system). za ich biedę podziękuj również dawnym państwom kolonialnym (Francja, Holanda, Belgia itp) które po dekolonizacji doprowadziły do takie stanu jaki jest w afryce (sztuczne granice, które spowodowały że migracja za wodą czy pożywieniem ustała, wrogie sobie plemiona zamknięto w granicach jednego państwa itp itd.). podziękuj również złodziejskim instytucjom (ONZ, Czerwony Krzyż, Caritas, itp), które przekazują na pomoc biednym tylko 30% tego co uzbierają, bo po co komuś tam w afryce pomóc. podsumowując- gdyby czarni nie dali sobie w kasze dmuchać, to żyli by sobie spokojnie, jak setki lat temu i byłoby im dobrze. bo chyba jeśli mieszkali od tysięcy lat na tym kontynencie i dawali sobie radę bez pomocy z zewnątrz, to musi coś znaczyć, hm?a nie jak teraz- narób dzieci i czekaj aż przyleci helikopter i zrzuci skrzynię z żarciem...
@Daranis, daruj sobie te populizmy. Życie składa się z mniejszych lub większych przypadków i stosunkowo niewiele rzeczy od początku do końca zależy od naszej woli. Przykładowo, zabraknie komuś jednego punktu, żeby dostać się na wymarzone studia. I to wydarzenie może diametralnie zmienić jego życie.
Zapisujcie datę, prawdziwy demotywator na demotywatorach! D:
Prawdziwy demotywator! Bo jeżeli ktokolwiek, kiedykolwiek pomyśli, ze nie osiągnie tego o czym marzy, to już jest przegrany...przegrał życie!
No właśnie ten demot próbuje nam wmówić, że nic nie osiągniemy. Co do reszty, to masz całkowitą rację. W odwrotną stronę to też działa :) Także, wiara czyni cuda! ;]
Mnie nie demotywuje, bo nie jest prawdziwy. Osiągam po kolei to, co chcę i tyle.
A mnie to motywuje, bo wiem że decyzja o tym czy osiągnę sukces nie należy do was. Mi nawet w tym pomoże niechęć otoczenia, bo moje plany wiążą się z wywoływaniem niechęci.
Jeśli w życiu się czegoś naprawdę pragnie to można to osiągnąć, ale wymaga to wiele pracy wysiłku i poświecenia... jednak nie każdego na to stać...
Łatwiej jest nic nie robić i narzekać...
Każdy inaczej postrzega rzeczywistość - mi jak ktoś mówi że mi się coś nie uda - to tylko mnie tym motywuje - żeby mu mu udowodnić że jest inaczej :-) Czasem nie wiele trzeba żeby spełnić marzenia.... wystarczy spróbować i nie zrażać się porażkami po drodze... Wiadomo że ludzie lubią innym wmawiać że im się nie uda, tyle że zazwyczaj są to osoby które we własnym życiu boja sie na tyle porażki że nawet nie spróbują ;p
Ku*wa mam dosyć tych je*anych dzieci. Demot świetny, ale jak h*j nienawidzę małych, pier*olonych dzieci. Masz młodszego brata/ siostrę = ciebie już nie ma dla rodziców.
sam byłeś kiedyś takim je*anym dzieckiem więc się ciesz, że nie trafiłeś na takiego kogoś jak ty, bo być może nie miałbyś już okazji pisać swoich egoistycznych komentarzy.
Połowę swoich marzeń już zrealizowałem, teraz kolej na inne. Jeżeli dla kogoś marzeniem jest mieć 1
miliard $$$ na koncie a g.... z tego ma to się nie dziwię, że mu nic nie wychodzi. Trzeba być
realistycznie, walczyć o swoje marzenia. W życiu trzeba też iść na kompromis. W moim wypadku, gdybym nie
popełnił pewnych błędów, to i inne marzenia by się spełniły. Człowiek był głupi, ale uczę się na
błędach.
Chciałem kiedyś pojechać w rejony ruin Asteków, pojechałem (takie ambitniejsze marzenia).
Chce pojechać tak gdzie był kręcony Przystanek Alaska, to i pojadę ale muszę odłożyć to na jakiś
czas. Jak mój synek podrośnie to poleci ze mną.
Chciałem mieć duże mieszkanie, to mam (bez kredytu).
Chce mieć dom jednorodzinny to go sobie wybuduje za parę lat.
Lepiej siedzieć w domu i nic nie robić, narzekać i biadolić. Jak się chce to się ma.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2012 o 17:00
A ile masz tych marzeń, że połowa już zrealizowana? 7? 13? I co zrobisz, jeśli już je wszystkie zrealizujesz? Rozumiem, że wtedy Twoje życie straci sens i pozostanie kulka w łeb? Trochę dziwne ilościowe określanie marzeń, to raczej powinien być ciągły proces - jedno marzenie odchodzi, inne dochodzi.
seybr, uwielbiam Cie!!! Mam tak samo, stawiam sobie wiele celów/marzen, i potem realizuje je przez dlugi czas... niektore cele sa bardzo trudne i wymagaja wieloletniej pracy, ale jestem przygotowany ze jezeli nie uda mi sie ich zrealizowac, to nie załamie sie, wazne ze probowałem! nie lubie bezczynności... wiele demotów jest tutaj o nudzie, o tym ze nic sie nie chce, to chyba jest taki popularny styl zycia ludzi... odrobic swoje w pracy na etacie czyw szkole i spokoj... nie dziwie sie w sumie, ja nie pracuje dla kogos, sam jestem swoim szefem, gdybym tyrał dla kogos to moje zycie/perzpektywy wygladaly by zupelnie inaczej... pewnie bym sie podłączył pod to grono "wiecznie niezadowolonych" i narzekajacych... no ale na szczescie nie musze... moze kiedys ustrój zmieni sie w bardziej sprawiedliwy, i ludzie nie beda czuli sie wykorzystywani, wtedy inaczej spoglądna na zycie, beda wzajemnie bardziej serdeczni wobec siebie i to wiele zmieni... nikt takze nie bedzie drwił z marzen innych, ba! ludzie beda chcieli wzajemnie realizowac swoje marzenia i dzielic sie ich radoscia itd....
Wiele marzeń możemy zrealizować ciężko pracując i o nie walcząc tylko nie można się poddawac, ale są przecież rzeczy które wcale nie zależą od nas, na które nie mamy wpływu i nie możemy w żaden sposób zmienić, więc w democie jest trochę prawdy
demotywujące
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2012 o 17:11
Ale mnie podbudowało.. prawdziwy demot
ciężką pracą ludzie się bogacą !
Właśnie przez takie myślenie te marzenia nie mają najmniejszych szans się spełnić.
jeśli ktoś ma marzenie to chce go spełnić i wyznacza sobie cel i dąży do niego :) ale trzeba odróżnić marzenia od fantazjowania bo fantazje się nie spełniają a marzenia tak :)
Niech się pieprzą wszyscy ci, co się pod tym podpisują. Osiągnę to co chcę!
Sorry ale niektórych rzeczy nie da się osiągnąć, więc demot prawdziwy. Żal mi tych optymistów, kiedyś się przejadą....
Niestety to prawda... nie da się wiele osiągnąć... zwłaszcza w kraju którym rządzi partia "broniąca POlskich" interesów...
A moje sie spelnia! bo w to wierze.
Ja wale SAM NIC NIE OSIĄGNIESZ !
Po co żyć jak masz nic nie osiągnąć. Jak masz żyć beż marzeń, to lepiej sie ... Wmawianie innym, że są nikim i nic nie osiągną. ŻENADA.
Zalogowałem się, żeby dać słabe.
Dużo mamy w kraju optymistów. Co to się porobiło z tą stroną. Porządne demotywatory giną w minusach, a pocieszająco-głaszczące zamiast wylecieć na motywatory, lądują tu na głównej.
Ta strona ma wywoływać emocje, a nie tylko demotywować ;x
DamaKaro
Poczytaj sobie w regulaminie, co sie tu powinno wrzucać.
Nie jest tak źle. Wydaje mi się, że człowiek bądź co bądź dojrzewa i powolutku powolutku uwalnia się ze swoich słabości i ma więcej jaj do realizacji marzeń. Oczywiście, potem jest więcej siły psychicznej, ale mniej możliwości (dzieci na karku, łamliwe kości, problemy z erekcją i takie inne) więc trzeba się wstrzelić w dobry moment pomiędzy "chcę ale nie wiem jak" a "wiem jak ale nie mogę". Jeśli taki moment już nie minął, to znaczy, że może jeszcze nadejść.
No, taki żarcik. Ale nie oceniam ludzkich marzeń.
Są tacy ludzie (takie chodzące demotywatory), którzy powinni mieć prawny zakaz posiadania dzieci, bo tylko je niszczą psychicznie.
- powiedział Niemiec do małego Żyda
to takie typowo polskie! nie probuj bo i tak ci sie nie uda! a moze komus sie uda?! po co na starcie podcinac skrzydla??
True True... Nasze marzenia się spełnią, tylko problem w tym że nie nam. [+]
+
Owszem jeśli Twoi rodzice zabiorą Cię z Polski do cywilizowanego kraju.
Z takim podejściem pewnie nie. Jak się siedzi na dupie i nic nie robi, prócz myślenia, że nic się nie udaje, no to jak ma się udać?
Zaprzeczenie zaprzeczenia jest prawdą.
Bo marzenia mają pozostać marzeniami jak by się wszystkie spełniły to nie byłoby celu w życiu. Na przykład wasze prezenty na komunie kiedyś były marzeniami a po roku już wam się znudziły.
Co to za debilny demot? Jakiś bezmózgi idiota go wymyślił...
Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Jak zabawny jest fakt, że wszyscy ludzie tworzą złe kłamstwa. A gdyby tak codziennie powtarzać sobie, że się osiągnie wymarzone cele, że jest się wartym i pewnym siebie człowiekiem. Ludzie mają problem z uzmysłowieniem sobie jacy są wielcy. Jak mogą zmienić bieg rzeki. Jak będziesz pewnym siebie i świadomym człowiekiem, to nie będzie możliwe siedzieć i nic nie robić bo nie wypykasz jak ujrzysz ile świat daje Ci możliwości. Ludzie faktycznie utrudniają tą drogę, ale nie tworzą jej niemożliwej do przejścia. O! Kolejna myśl aby sprawić by czuć się jak największy twardziel gdy problemów natłok. Zobacz. Ty sam, a problemów bez liku. Brak kasy, brak przyjaciół, brak perspektyw, brak pracy a Ty sam. I nadal stoisz pomimo ilości przeciwników. Życie to nie tylko tu i teraz to cała wieczność, cały wszechświat. Wiem to chore, ale ja wierzę, że to co teraz jest to jeden z wielu przystanków. Cykl życia, coś umiera, by coś żyło, zatacza się koło życia, więc... w sumie nic nie umiera, tylko ewoluuje, rozwija się. Jeśli używamy tylko 8%(10,12,15 zależy od źródeł) mózgu, to czemu nikt się nie zastanowił czemu nie używamy 100? Hę? Spokojnie mam i odpowiedź. Więc spójrz na siebie i tyle w temacie. Już wyjaśniam, jesteśmy kompletnie na to nie przygotowani. Jeśli byliśmy w stanie stworzyć jako tak słabo rozwinięta istota taki świat, który Nas otacza, to wyobraźcie sobie swoje możliwości przy pełnym rozwinięciu. W swojej głowie widzę to mniej więcej jako Dragon Ball, tak łatwiej zilustrować. Samą tylko myślą tworzysz światy, ale również i niszczysz. Jeśli nie wyzbędziemy się ego to niestety, ale nie możemy mieć takich sił, mocy. Jak zwał tak zwał. Chyba odbiłem od tematu trochę. W każdym razie nie zgadzam się. Człowiek jest w stanie wszystko. Każdy z Nas, tylko siła Naszego umysłu, bo brak kończyn jest kolejną z wielu wymówek. Dobra kończę bredzić, idę spełniać swoje marzenia. I Wam również tego życzę... Znaczy, żebyście spełniali swoje, a nie moje marzenia. Pokój!
.. no wlasnie.. i ciulikj ci jedynie wytrysnie.. hahaha..
W życiu nie ma rzeczy pewnych ;) skąd ta pewność ???