Tak? A co takiego ci się, bidaku, przydarzyło? Dostałeś jedynkę za zadanie domowe i mama nie chce dać ci
na kino? Babcia ci nie chce kupić iPada pod choinkę? Nie zdałeś na prawo jazdy? A może urodziłeś się w
indonezyjskich slumsach, chodzisz brudny, nie masz co jeść, a twoi starzy nie żyją, bo zmarli na AIDS? A
może pochodzisz z Zimbabwe i masz kilkanaście lat i ważysz kilkanaście kilo? A może masz raka i został
ci tydzień życia i śmierć w męczarniach z morfiną w organizmie podaną przez pielęgniarki? Nie
bluźnijmy takimi wypowiedziami, bo nas Opatrzność ukarze bardzo surowo. Mogliśmy gorzej trafić. Ja
wierzę w Boga i dziękuję Mu za wszystko, a kto nie wierzy, to niech chociaż nie pierrdoli, bo się żal
robi tego "sponiewieranego" przez los europejskiego społeczeństwa z problemami opisanymi w "Pamiętnikach z
wakacji".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 listopada 2011 o 21:28
"Zbiegiem czasu życie przestaje być proste,
Nie jest tak łatwo jak mogło by się wydawać (oj
nie).
(...)Nie możemy przecież ciągle udawać,że
jest dobrze.
Nie ma zapasu sił, chęci(...)"
"Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy bo,
Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw,
A jak się zjebie coś naprawimy to.
Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieje i myśli te
Przeżyjemy bo,
Weźmiemy w ręce życie(...)"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 listopada 2011 o 18:15
Witek1235 dla każdego nieszczęściem będzie coś innego i każdy radzi sobie z problemami inaczej. Ktoś może załamać się z byle powodu, a dla kogoś innego może okazać się to błahym problemem. Wszystko zależy od wrażliwości i psychiki. Więc nie oceniaj w ten sposób i nie bagatelizuj problemów innych.
Wątpię by to było zależne od narodowości. Chodzi raczej o osobowość, łatwiej jest usiąść i mieć nadzieję, że ktoś się zlituje, niż ruszyć tyłek i samemu zawalczyć.
czasami tak się dzieje że cały czas coś nam w życiu się nie układa ale jest jeszcze jedno o czym nie warto zapominać ... po nieszczęściu zawsze przychodzi szczęście tyle że go nie dostrzegamy ... zawsze przecież coś się wydarzy że się uśmiechniemy ... :)
Za przeproszeniem - gów*o prawda. Przeszłam bardzo dużo w życiu. Wyprowadzkę, ojca alkoholika, kredyty, sądy, brak przyjaciół i wszystkich z rodziny, którzy się odwrócili. Trzymam się dalej i uśmiecham, bo ruszyłam dupę i zaczęłam walczyć o to żeby było lepiej, zamiast siedzieć, użalając się nad sobą i mając nadzieję, że ktoś się zlituje. W życiu nic nie ma za darmo, nienawidzę ludzi typu '' Wszystko jest do dupy i nie mam siły '', bo trzeba walczyć o lepsze jutro, samo nie przyjdzie. Tak więc ode mnie wieli minus.
No jakie to proste! Faktycznie ,wystarczy wziąść się w garść i będzie różowo... Wszystko sobie możemy przecież wywalczyć... Myślisz ,że ludzie którzy mają poważne problemy psychiczne ,którzy już nie widzą sensu dalszego istnienia mogą tak nagle bez niczyjego wsparcia odmienić swoje życie? Jak ktoś ma walczyć o lepsze jutro skoro nawet się w nim nie widzi? Może to i ch*owe porównanie ,ale byłeś kiedyś pobity przez większą grupę osób? Wyobraź sobie ,pierwszy cios - boli ,próbujesz się bronić... Drugi cios ,trzeci - dalej się bronisz , w końcu chcesz uciekać ,ale nie masz jak - jesteś otoczony. Nagle jest ci już obojętne , leżysz sobie ,kolejne buty uderzają w twoje ciało ,ale to już nie boli ,już się oswoiłeś... Teraz już wiesz ,że nic nie możesz zrobić ,nie widzisz już sensu w dalszym bronieniu się ,po prostu leżysz i czekasz ,wszystko zależy od napastników ,czy w ogóle przeżyjesz ,czy wyjdziesz z tego starcia jako kaleka. Z problemami jest tak samo , na początku masz ich parę i faktycznie bolą ,ale starasz się je rozwiązać ,walczysz. Potem gdy jest już ich więcej nie szukasz rozwiązania - starasz się uciec ale nie ma dokąd. Przed problemami nie da się uciec. W końcu są ci już obojętne ,wiesz ,że nie dasz rady nic z nimi zrobić ,czekasz tylko aż się skończą ,albo wykończą... ciebie. Nawet jeśli jedne się skończą ,to i tak już będziesz "kaleką" ,tyle że psychicznym. Życie ujawniło swoje złe strony ,czujesz się już w nim nieswojo. Będziesz jakoś funkcjonował ,udawał ,że jest dobrze, ale to już nie to samo co kiedyś. Aż w końcu znowu dopadną cię problemy ,tym razem już takie które cię nie opuszczą. Wiesz ,że i tak już nic nie poradzisz ,to przynajmniej znajdujesz wyjście które zabierze ciebie i je do grobu. Bierzesz mocny sznur , zawiązujesz na szyji ,kopiesz podparcie i żegnasz się z nimi.
A żebyś wiedział/a, że proste. Wystarczy tylko włożyć odrobinę wysiłku, zamiast użalać się nad sobą jak to nie mamy siły i jakie to życie jest okropne. Jeśli uważasz, że to takie straszne to nie bronię ci, ani innym bycia ponurakiem i popadnięcia w depresję, bo przetrwają tylko ci silni, a silnymi się nie rodzimy, my się o to staramy. Społeczeństwo nie ma zamiaru ruszyć tyłka - dobrze, ale niech pamięta, że tchórzy się zapomina, a ci którzy walczyli pozostają w pamięci na zawsze. Nie sztuką jest upaść i leżeć.
niestety prawdziwe;/
Tak? A co takiego ci się, bidaku, przydarzyło? Dostałeś jedynkę za zadanie domowe i mama nie chce dać ci
na kino? Babcia ci nie chce kupić iPada pod choinkę? Nie zdałeś na prawo jazdy? A może urodziłeś się w
indonezyjskich slumsach, chodzisz brudny, nie masz co jeść, a twoi starzy nie żyją, bo zmarli na AIDS? A
może pochodzisz z Zimbabwe i masz kilkanaście lat i ważysz kilkanaście kilo? A może masz raka i został
ci tydzień życia i śmierć w męczarniach z morfiną w organizmie podaną przez pielęgniarki? Nie
bluźnijmy takimi wypowiedziami, bo nas Opatrzność ukarze bardzo surowo. Mogliśmy gorzej trafić. Ja
wierzę w Boga i dziękuję Mu za wszystko, a kto nie wierzy, to niech chociaż nie pierrdoli, bo się żal
robi tego "sponiewieranego" przez los europejskiego społeczeństwa z problemami opisanymi w "Pamiętnikach z
wakacji".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2011 o 21:28
Zahartować, do czego ? - do życia ? Ale przecież to właśnie życie nas hartuje.
"Zbiegiem czasu życie przestaje być proste,
Nie jest tak łatwo jak mogło by się wydawać (oj
nie).
(...)Nie możemy przecież ciągle udawać,że
jest dobrze.
Nie ma zapasu sił, chęci(...)"
"Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy bo,
Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw,
A jak się zjebie coś naprawimy to.
Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieje i myśli te
Przeżyjemy bo,
Weźmiemy w ręce życie(...)"
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 listopada 2011 o 18:15
Witek1235 dla każdego nieszczęściem będzie coś innego i każdy radzi sobie z problemami inaczej. Ktoś może załamać się z byle powodu, a dla kogoś innego może okazać się to błahym problemem. Wszystko zależy od wrażliwości i psychiki. Więc nie oceniaj w ten sposób i nie bagatelizuj problemów innych.
Na szczęście zawsze jest jakieś wyjście! Na przykład opcja "Exit": http://hej-kto-polak.pl/wp/wp-content/uploads/2011/04/stryczek.jpg
nie zawsze możemy użyć tej opcji.
Kocham te głębokie myśli gimnazjalistów i niepoprawne językowo podpisy. Nie będę pisać, gdzie są błędy, zostawię myślenie o tym tobie. Póki co, minus.
Gdybyś nie był takim humanistą i popatrzył na mój profil to dowiedziałbyś się że gimnazjum skończyłem dawno temu, dziękujemy za naukę.
Czy my, Polacy, kiedyś do ch*a przestaniemy się wreszcie nad sobą użalać i weźmiemy się w garść?!
Wątpię by to było zależne od narodowości. Chodzi raczej o osobowość, łatwiej jest usiąść i mieć nadzieję, że ktoś się zlituje, niż ruszyć tyłek i samemu zawalczyć.
czasami tak się dzieje że cały czas coś nam w życiu się nie układa ale jest jeszcze jedno o czym nie warto zapominać ... po nieszczęściu zawsze przychodzi szczęście tyle że go nie dostrzegamy ... zawsze przecież coś się wydarzy że się uśmiechniemy ... :)
Za przeproszeniem - gów*o prawda. Przeszłam bardzo dużo w życiu. Wyprowadzkę, ojca alkoholika, kredyty, sądy, brak przyjaciół i wszystkich z rodziny, którzy się odwrócili. Trzymam się dalej i uśmiecham, bo ruszyłam dupę i zaczęłam walczyć o to żeby było lepiej, zamiast siedzieć, użalając się nad sobą i mając nadzieję, że ktoś się zlituje. W życiu nic nie ma za darmo, nienawidzę ludzi typu '' Wszystko jest do dupy i nie mam siły '', bo trzeba walczyć o lepsze jutro, samo nie przyjdzie. Tak więc ode mnie wieli minus.
Pozdrawiam,
Pikawka.
No jakie to proste! Faktycznie ,wystarczy wziąść się w garść i będzie różowo... Wszystko sobie możemy przecież wywalczyć... Myślisz ,że ludzie którzy mają poważne problemy psychiczne ,którzy już nie widzą sensu dalszego istnienia mogą tak nagle bez niczyjego wsparcia odmienić swoje życie? Jak ktoś ma walczyć o lepsze jutro skoro nawet się w nim nie widzi? Może to i ch*owe porównanie ,ale byłeś kiedyś pobity przez większą grupę osób? Wyobraź sobie ,pierwszy cios - boli ,próbujesz się bronić... Drugi cios ,trzeci - dalej się bronisz , w końcu chcesz uciekać ,ale nie masz jak - jesteś otoczony. Nagle jest ci już obojętne , leżysz sobie ,kolejne buty uderzają w twoje ciało ,ale to już nie boli ,już się oswoiłeś... Teraz już wiesz ,że nic nie możesz zrobić ,nie widzisz już sensu w dalszym bronieniu się ,po prostu leżysz i czekasz ,wszystko zależy od napastników ,czy w ogóle przeżyjesz ,czy wyjdziesz z tego starcia jako kaleka. Z problemami jest tak samo , na początku masz ich parę i faktycznie bolą ,ale starasz się je rozwiązać ,walczysz. Potem gdy jest już ich więcej nie szukasz rozwiązania - starasz się uciec ale nie ma dokąd. Przed problemami nie da się uciec. W końcu są ci już obojętne ,wiesz ,że nie dasz rady nic z nimi zrobić ,czekasz tylko aż się skończą ,albo wykończą... ciebie. Nawet jeśli jedne się skończą ,to i tak już będziesz "kaleką" ,tyle że psychicznym. Życie ujawniło swoje złe strony ,czujesz się już w nim nieswojo. Będziesz jakoś funkcjonował ,udawał ,że jest dobrze, ale to już nie to samo co kiedyś. Aż w końcu znowu dopadną cię problemy ,tym razem już takie które cię nie opuszczą. Wiesz ,że i tak już nic nie poradzisz ,to przynajmniej znajdujesz wyjście które zabierze ciebie i je do grobu. Bierzesz mocny sznur , zawiązujesz na szyji ,kopiesz podparcie i żegnasz się z nimi.
GŁOWA DO GÓRY!
To także zależne od osobowośći i na to kim jesteś / nie zawsze takie słowa jak "wejść śie w garsc" wystarczą jak sami siebie nie akceptujemy.
skoro życie to gra to ma ktoś z was kody na kasę ??
Jak to w grach, idź wykonaj misje/ questa :D, a w zamian otrzymasz trochę golda. A za używanie kodów można dostać bana.
@Zamrok
A żebyś wiedział/a, że proste. Wystarczy tylko włożyć odrobinę wysiłku, zamiast użalać się nad sobą jak to nie mamy siły i jakie to życie jest okropne. Jeśli uważasz, że to takie straszne to nie bronię ci, ani innym bycia ponurakiem i popadnięcia w depresję, bo przetrwają tylko ci silni, a silnymi się nie rodzimy, my się o to staramy. Społeczeństwo nie ma zamiaru ruszyć tyłka - dobrze, ale niech pamięta, że tchórzy się zapomina, a ci którzy walczyli pozostają w pamięci na zawsze. Nie sztuką jest upaść i leżeć.