No dobra, ale jak mamy na to nie pozwolić? Czy coś się zmieni jeśli dam 'mocne' Twojej pracy? Może więcej ludzi o tym usłyszy, gdy demot trafi na główną, ale co poza tym?
No właśnie, może więcej osób się o tym dowie. Być może znajdzie się ktoś kto w jakikolwiek sposób pomoże Panu Łągiewce wywalczyć patent.A nawet gdyby nic się nie dało zrobić, to przynajmniej część Polaków będzie miała świadomość że pochłaniacz energii kinetycznej to POLSKI wynalazek, a nie brytyjski.
O ile dobrze słyszałem, to niedawno ten pan dostał jakąś prestiżową nagrodę, wynalazek 100-lecia, czy coś w ten deseń, dlatego tym bardziej nie rozumiem chęci przywłaszczenia sobie tego wynalazku.
Większość z Was pewnie nawet nie wie o co chodzi w tym zderzaku. Dobrych kilka lat temu interesowałem się tym - jest to totalna ściema. Nic nie może pochłonąć energii, w taki sposób, aby w środku było to nieodczuwalne. Działa to na zasadzie sprężyny, która porostu się nie odbija.
Do tego, wszystkie eksperymenty, doświadczenia związane w tym wynalazkiem są śmieszne :)
a ja powiem tylko tyle - zakładając, że ten wynalazek miał rację byty i jest dobry to jeśli Polska jest taka mądra by odrzucać prace zdolnych ludzi, a ktoś inny na tym korzysta to wielki ukłon w stronę bezmyślności Polski. To nie pierwsza taka sytuacja, w której ktoś za granicą dochodzi do bogactwa bo w Polsce uznali jego pomysł za głupi bądź nie praktyczny. A jeśli Pan Łagiewka dostał od nich kupe kasy za to, że podpiszą się pod tym nie jego, a swoim nazwiskiem? nie znam szczegółów (ani przywłaszczenia ani działania owego czegoś), Ty ich nie wypisałeś, więc nie będę się w to angażować i jeździć po świecie z
petycjami. Wydaje mi się, że Pan Łągiewka potrafi sobie sam załatwić tę sprawę. Jak widzę jego
nazwisko w wynalazku zostało więc najprawdopodobniej - zgodził się na taki układ.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 10:42
Jeżeli ten "wynalazek" został, cytuję, zaprezentowany światu, a UP nie udzielił patentu, to każdy ma prawo "dopracować", zmienić choćby drobną część i uważać go za swój własny wynalazek. Takie przepisy.
Moim zdaniem tu bardziej chodzi o to, żebyśmy zobaczyli jak polscy obywatele są wykorzystywani i mieszani z błotem. Traktują nas jak jakiś gatunek podludzi, który na nic nie ma prawa i mogą sobie przywłaszczać wszystko, co wyszło z naszych rąk bez żadnych konsekwencji, bo to nie jest pierwszy taki przypadek. Polska stała się pomiataczką innych krajów, nie da się tego ukryć.
Przeczytajcie to: http://www.nie.com.pl/art24735.htm
Potem interpretujcie tego demota.
Jeżeli komuś nie chce się czytać całości, polecam zacząć od nagłówka "Pan Łucjan ratuje miliony".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 17:03
Pamiętam reportaż o tym panu i jego zderzaku opartym o łożyska wyemitowany gdzieś w połowie lat 90 w tvp. Jeśli to w jakiś sposób pomoże, to na główną. Oby nie skończył jak Beskid vel Renault Twingo.
Lat kilka minęło, pamięć jest zawodna. Nie mogę z całą pewnością zaprzeczyć, ale wydaje mi się
że nie był to MdM... Prędzej jakaś ciekawostka w wiadomościach, jeśli nie reportaż.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 8:31
Wielkie wytwórnie samochodowe wstrzymują realizacje projektu poniewaz było by mniej wypadków wiec samochody by były rzadziej wymieniane. Kolejny dowód na to ze wielkie pieniądze są zdobywane kosztem zdrowią bądz zycia innych
Może nie tyle mniej wypadków, co mniej uszkodzeń w samochodzie... Być może samochody byłyby wymieniane w
podobnym stopniu co teraz, ale producenci by nie zarabiali na sprzedaży części zamiennych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 listopada 2011 o 17:21
@weakeater - możesz mieć rację... nie wnikam w szczegóły, jedno jest pewne... nie robią tego ani dla pokoju na świecie, anie dla wolności Irakijczyków, tylko dla własnej korzyści ;)
Najbardziej mnie bawią teorie spiskowe, które głoszą że firmy motoryzacyjne mają gdzieś ludzkie bezpieczeństwo, a nawet ludzkie życie, albo że Łągiewce grożono śmiercią jak będzie dalej rozwijał wynalazek. Kto miałby mu grozić? UOP? KGB? Tusk? A może UFO albo Elvis?
Skoro w Iraku zabija się ludzi żeby dostać się do złóż ropy, to dlaczego w motoryzacji miało by być inaczej ?
Na tym świecie liczy się kasa i władza, a nie dobro drugiego człowieka ;)
A jeśli wciąż uważasz wojnę w Iraku za 'misje pokojową' to wytłumacz mi dlaczego amerykanie nie walczą o pokój w Korei Północnej, przecież tam jest dużo większy reżim niż w Iraku.
a mnie to bawią idioci tacy jak Hagen którzy wieża, że świat jest uczciwy i jedyne czym się ludzie w tym świecie kierują to dobro innych a nie pieniądze.
http://www.youtube.com/watch?v=rcNeorjXMrE o wspomnianym fordzie Pinto.
Po wyprodukowaniu sporej ilości egzemplarzy wykryto, że przy uderzeniu z tyłu zbiornik paliwa łatwo wybucha, co prowadzi do poparzeń pasażerów siedzących z tyłu(w "najlepszym" wypadku"). W Fordzie podliczyli ile kosztowałoby przeprojektowanie samochodu oraz naprawa już jeżdżacych. Wyszło, że odszkodowania dla ewentualnych ofair będą kosztowały mniej. Wniosek - niech się palą.
@Wafer, jeśli trochę podrążyć, to ropa nie jest dobrym motywem w tym sensie, że od akcji w Iraku import
ropy z Iraku... Spadł i to o blisko 30%.
Ja raczej bym stawiał na to, że Amerykanie zabezpieczają sobie
"tyły" w różnych częściach świata, a zwłaszcza tam, gdzie może być burdel. W Korei Północnej jest
burdel, ale bardzo lokalny, a na Bliskim Wschodzie burdel liczący blisko miliard ludzi z chorą ideologią
(islam).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 12:48
Nie twierdzę że koleś ma rację i trzeba rękami i nogami go wspierać. Ale pamiętajmy że Kopernika też wyśmiali bo złamał zasady.
Dane stwierdzenie pozostaje prawdziwe, dopóki ktoś tego nie obali ;)
@Wafer
no ale wez nie wyskakuj z kopernikiem , bo kopernik wysunal dosyc trafne spostrzezenia i podwazyl zasady , ale zasady zmyslone przez ludzi ktorzy nie umieli lepiej tego wytlumaczyc , dzisiejsza fizyka jest dosyc mocno ugruntowana i kazda proba jej drastycznej zmiany musialaby zaprzeczac naszemu dorobkowi ktory przez ostanie kilkanascie(set) lat zbieramy
@molok
Einstein podważył setki lat pracy fizyków stwierdzeniem, iż zmienia się upływ czasu w zależności od ilości materii, przyciągania grawitacyjnego czy prędkości światła.
To, że w danym momencie uważamy, iż dana teoria jest prawidłowa nie oznacza, iż kiedyś nie da się jej obalić i zastąpić nową.
Einstein w ogóle olał zasady fizyki. Tak samo Lorentz. Olewając stare, tworzymy nowe. Ale ludzie z wiedzą naukową na poziomie liceum tego nie zakumają.
Z modelem Kopernika był też taki problem, że dowody na niego pojawiły się dopiero w XIX wieku. A do tego dopóki nie wprowadził poprawek, lepiej nadal sprawdzał się model Ptolemeusza (geocentryczny) z jego epicyklami.
Mówienie, że Einstein olał zasady fizyki jest co najmniej nadużyciem. Wyciągnął wnioski z równań Maxwella (między innymi o istnieniu nowej stałej w przyrodzie- prędkość światła), doświadczeń świadczących o nieistnieniu eteru i dorzucił trochę założeń. Szczególną teorię względności dało się wyprowadzić znacznie wcześniej, niż zrobił to Einstein, żadnych zasad nie olewając.
Oby nie zaczęli ich produkować seryjnie, bo jak zaczną absorbować energię to wkrótce skończy
się
świat... :D A tak na poważnie, to nie tylko nie jest "absorpcja" ale nawet ciężko tu mówić o
konwersji
energii. Na upartego zachodzi tam w dużej mierze transformacja energii, przy czym chciałbym
zobaczyć, jak to koło
zamachowe odbiera energię uderzenia z prędkością +100km/h...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 16:08
@przytycki, nawet pomijając prostotę, zgadza się z obserwacjami, a model Ptolemeusza nie. Do XIX wieku, jeżeli chodzi o wartość poznawczą, oba modele były równoważne. ___ Co do Einsteina i fizyki relatywistyczne- oczywiście pełna zgoda. Do "wynalazku" L. Łągiewki też oczywiście ;).
@przytycki - fizyka newtonowska zawiera się w relatywistycznej?
Kpisz sobie? Co najwyżej fizyka newtonowska daje dobre przybliżenia (niewiele odbiegające od einsteinowskiej) dla stosunkowo małych prędkości (czytaj - prędkości ziemskich).
W liceum dalej nauczają fizyki newtonowskiej tylko z powyższych powodów - ponieważ jest prostsza i bardziej przejrzysta dając bardzo zbieżne z einsteinowską przybliżenia dla warunków ZIEMSKICH.
Ciekawe skąd masz takie informacje? Poczytaj lepiej w internecie, zanim wprowadzisz ludzi w błąd.
"Jak powiedział w czwartek prezes firmy Przemysław Łągiewka, polski Urząd Patentowy odmówił 15 lat
temu wydania patentu, chroniącego tę koncepcję(...) Teraz Cambridge chce wprowadzić na rynek
systemy oparte na tej właśnie koncepcji."
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 listopada 2011 o 23:13
Nic się nie zrobi, bo Polska sprzedaje wszystko. Wszystkie patenty nowe odkrycia i wynalazki. A dlaczego? Bo nie mamy pieniędzy na to aby zrealizować jakikolwiek plan, dlatego inni korzystaja a my nadal nie mamy NIC..!
Pan Lucjan buduje teraz wraz ze Szwedami fabrykę tych oto zderzaków, które będą wykonywane na potrzeby statków transportowych. Fabryka ma powstać w Radomierzu na Dolnym śląsku :)
***Warning Irony Mode On***
Tak ludzie! Dajmy "mocne"! Niech te dranie Angole zobaczą tego demota i pod wpływem ilości mocnych głosów zaprzestaną produkcji tego systemu
***Warning Irony Mode Off***
Niby co mamy zrobić? Nie możemy nic ...
Ludzie zorientujcie sie troche, chociaz wiem ,ze nie kazy musi znac fizyke. Ale prawda jest taka ,ze urzad patentowy tego nie przyjmuje , bo Lagiewka uzasadnia dzialanie na podstawie blednego rozumienia zasad fizyki. A wiadomo ze ich w zaden sposob nie lamie. Cala idea zderzaka polega na tym samym co strefa zgniotu. Tylko troche inaczej , zderzak potrzebuje troche miejsca, aby sie schowac, a to samo by sie uzyskalo , stosujac duza sprezyne przed maska. Gdyby hipotetycznie sprezyna miala 100 metrow dlugosci , to moglibyscie uderzac kazda predkoscia o sciane , bo na 100 metrach byscie gladko wyhamowali :) przyznacie ,ze to zaden wynalazek? U lagiewki jest podobnie troche wydluza samo uderzenie wiec nie jest to natychmiastowe, strefa zgniotu rowniez robi to samo, ale sie samochod uszkadza, jednak nic nie jest wysuniete przed samochod.
Strefa zgniotu polega na tym, żeby człowiek zapięty w pasach, poruszający się z prędkością 60 km/h zatrzymał się na odległości 1 metra, dzięki czemu przyspieszenie jakie powstanie w najgorszym razie połamie mu żebra.
W przypadku zatrzymania się na odległości 1mm, 1 cm, czy nawet 10 cm, człowiek nie ma szans przeżyć... i to tyle.
Czemu Łagiewka nie zgłosi się do ADAC, żeby mu przetestowali nawet malucha z tym zderzakiem?
@grj - Przetestowali. Widziałem filmik jak właśnie maluch z tym zderzakiem uderza w ścianę czy cośtam. Nie wiem z jaką prędkością ale nie było na nim śladu. W TV to pokazywali.
radziuxd... też to widziałem, taki popularnonaukowy eksperymencik pokroju pogromców mitów. Oni sami nie wiedzą dokładnie z jaką prędkością... miałem zajęcia z prof. Gumułą, który też jest patronem tego "projektu" i jakoś nadal nie jestem przekonany :]
Drexol jaką sprężynę co tyś wymyślił nie wiesz jak działa sprężyna?? Gdybyś zrobił coś takiego i walnął w mur to byś nie od niego odbił i poleciał gdzieś w p izdu i przywalił w co innego.
w tv bylo ze nagrody dostaje i maja sprzedawac gdzeis to do statkow, w kosmos itp ;p ale Polsa to polska to hu..a predzej na czole zobacze niz cos sie zmieni ;/
O kurde :O
Zderzak srerzak :P patrzcie jak gosc przerobil malucha :O
Przyspieszenie do 50 km/h na
kilku
metrach :D
NIe wierzcie we wszystko co mowia w tv...
EddTheBoss
Przeciez za nim stoja ludzie :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 19:44
ale gówniany demot! tak nie pozwólmy proponuje sie zebrac np. w stolicy i jechac do Brytani im wytłumaczyć, ze polak opatentował to pierwszy. Moja ocena ponizej poziomu gówna!
Wcale mnie to nie dziwi.Przecież nasz kraj już dawno jest cały sprzedany.Odgórny nakaz Unii aby zlikwidować fabryki przynoszące zyski a teraz latanie ,bo kasy nie ma w budżecie.Tylko u nas takie jaja.
mój były nauczyciel sztuki zna łągiewkę osobiście i robił mu prezentację którą ten miał przedstawić Brytyjczykom, oni sobie tego nie przywłaszczyli tylko zostało to tam opatentowane
Ostatnio widziałem jak wynalazek był prezentowany w kawie czy herbacie na szklance niby miała nie pęknąć ale za każdym razem pękła bo ponoć było za zimno.. nie rozumiem skoro coś ma działać dlaczego nie działa w złej temperaturze... przecież nie zawsze można osiągnąć warunki idealne tym bardziej w życiu. oczywiście wole aby polak miał patent ale mimo wszystko on nie działa zawsze..
Wiara w podwórkowych geniuszy dobrze wpisuje się w typowy do Polaków kult niekompetencji i mierny poziom
wiedzy ogólnej. Owa wiedza sprowadza się do znajomości anegdot o Archimedesie i Newtonie, które, nawet jeśli są
prawdziwe, nie przystają do współczesnej rzeczywistości naukowej. Wszelkiego rodzaju instytucje nęka
przeto pokaźne grono rozmaitych indywiduów, proponujących każdego dnia nowe perpetuum mobile. Są trudnymi
przeciwnikami bynajmniej nie ze względu na "siłę" ich wynalazków, tylko z powodu całkowitej ignorancji,
powodującej, że zwyczajnie nie rozumieją argumentów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 9:47
bravo, jeden mądru komentarz, zabierają głos co o pseudo wynalazcy Łągiewce nie mają pojęcia - ten szarlatan niczego nie wymyślił, a nikt z Cambridge niczego nie ukradł, barany olali fize w liceum albo mieli lobotomie - sądząc po "poziomie komentarzy!!!
Nie opatentował bo niejaki profesor Stanisław Gumuła postulował ze dzialanie zderzaka jest niezgodne ze znanymi mu zasadami fizyki i choc Łagiewka pokazal nie raz ze jego zderzak faktycznie dziala wniosek o patent oddalono.... polskie urzędy..
oj oj, niestety ale ani razu Łągiewka nic nie pokazal, jego zderzak nie mial wiekszego sensu (przynajmniej w sposob jaki on opisywal jego dzialanie) bo mial niby zmniejszac w niewyjasniony sposob sily bezwladnosci wewnatrz samochodu, co jest kompletna bzdura. sam łągiewka nawet nie umial wytlumaczyc w jaki sposob mialo sie to dziac.
Co Ty gadasz za glupoty wlasnie przez takich ignorantow jak Ty geniusz nie moze sie wybic. Nie potrafil wytlumaczyc lol dwie ksiązki napisal Energetyczna natura mechaniki zeby wytlumaczyc dokladnie wszystko. Pokazy pamietam 2 jeden z windą i drugi zderzeniowy z maluchem. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2645
Wszyscy piszą co im ślina na język przyniesie nie sprawdzając nawet tego. Profesor Gumuła był współpracownikiem Łągiewki i prowadził część badań nad tym wynalazkiem. http://www.youtube.com/user/iksrawatslahcim#p/c/2/JaFBXzrcPsM Tu masz film na temat tego i kilku innych wynalazków Łągiewki, gdzie ów profesor wypowiada się kilkakrotnie. Z kolei foxone777 twierdzi że nic nie pokazał, bo nie potrafił tego wytłumaczyć. Nie jest istotne to, że to faktycznie działało. Najważniejsze jest to że nie potrafił zapisać wzoru, który by opisał to zjawisko.
@EddTheBoss // Ja widziałem jego wszystkie filmy wiele razy, z maluchem, fiatem UNO chyba jeszcze jakiś jeden samochód... Jeszcze był film z winda, takim małym modelem na kółkach pokazywanym w programie "Polak Potrafi" prowadzonym przez pana Weissa. ALE NADAL TWIERDZE ZE ON TAM NIC NIE POKAZAL! Bo nie ma najmniejszego dowodu ze jego zderzak zmniejsza sily bezwladnosci dzialajace na obiekt ktory testuje. wysztko zachowuje sie normalnie zgodnie z prawami fizyki. Sens takiego zderzaka jesli chodzi o zastosowanie w samochodzie jest zaden! Dodatkowo jego filmy są zupełną amatorszczyzną, w żaden fachowy sposób nie możńa ocenić prędkości samochodu, która według autora filmu jest conajmniej 2-3 razy większa niż wynika z prostej analizy filmu! a wystarczyło by poprostu postawić kamere na statywie.. z boku tak aby było widać miejsce uderzenia oraz powiedzmy z 10 metrów ostatniej drogi samochodu, na kołach zamontować proste znaczniki aby było widać ich predkosc obrotową oraz na ziemi powbijać co metr jakieś kolorowe słupki i by nie było wiekszych wątpliwośći jesli chodzi o predkosc, a jest to rzecz to wykonania przez totalnego amatora! tak sie robi jakiekolwiek pomiary rejestrowane kamera po to aby mozna bylo wyciagnac z nich jakies wnioski! A tutaj mamy doczynienia z totalna manipulacja, filmy krecone z reki w stylu BLAIR WITCH PROJECT:) w duzej perspektywie, tak aby ciezko bylo ocenic jakakolwiek predkosc, ujecia sa urywane. wszystko po aby nam wmowic ze samochod jedzie 50km/h kiedy w rzeczywistosci nawet nie przekroczył 20km/h co wielokrotnie analizowalem z kolegami:) tyle na ten temat! I samochód się tak właśnie zachowuje jak przy tych kilkunastu km/h. Ktoś kto chce być traktowany poważnie i chce żeby mu uwierzono w jego "cudowny wynalaze" robi wszystko aby udokumentowac jego dzialanie, a tutaj naprawde wiele nie potrzeba aby pokazac predkosc, a jest to tak jak wyzej napisalem, celowo zmanipulowane ( i tak dosc amatorsko, bo ja bym to lepiej zmanipulowal, poniewaz przy odrobinie wprawy i tak mozna ta predkosc obliczyc:)
Widocznie potrzebny był mu ktos taki jak Ty kto to "należycie" udokumentuje. On jest tylko wynalazcą.
Jest takie powiedzenie jeżeli czegoś nie da sie zrobic potrzebny jest ktos kto o tym nie wie i wtedy to zrobi ;)
Ten zderzak pozwala jedynie na mniejsze uszkodzenie auta w przypadku zderzenia, a nie chroni przebywajacych w nim pasazerow niestety. Gdyby tak pieknie dzialalo samo wyhamowanie pojazdu to by poduszki powietrzne i coraz lepsze pasy bezpieczenstwa nie byly potrzebne.
Spojrzcie na crashtesty SMARTów - przy czołówce 100km/h nawet przednia szyba nie peka. To znaczy ze auto jest bezpieczne? Wrecz przeciwnie - cala sila uderzenia jest kumulowana na osobach wewnatrz. Przeciazenie tutaj odgrywa kluczowa role.
Drugi przyklad to samochody sportowe. Czy zahamowanie z 200km/h w kilka sekund jest przyjemne w takim aucie? Nie jest, a przeciez samochod sie nie rozbija tylko hamuje specjalnym ukladem hamulcowym. Kilka takich przeciazen na torze i juz wiesz czy nadajesz sie na kierowce sportowego czy nie.
Przecietny czlowiek nie jest przystosowany do kumulowania wielkiego przeciazenia w umalkach sekund. Dlatego ten wynalazek nie spelnia swojej docelowej funkcji. Juz kilka setnych sekund przy gwaltownym wyhamowaniu ratuje zycie (strefa zgniotu), w porownaniu z momentalnym zahamowaniem (zderzak Łągiewki).
Widzę ze naród nasz jest niestety mocno ociemniały. Wynalazek Łągiewki to żaden wynalazek, żaden normalny naukowiec nie podpisal by sie pod tym co on proponuje bo jest to kompletna bzdura ( chodzi o sposob dzialania jaki opisuje Łągiewka) oczywiscie zderzak dziala, jak zderzak, ale tak samo dziala amortyzator w samochodzie, bufory w wagonach kolejowych itp. wiec nie jest to nic nowego. Zderzak do zastosowan w samochodzie jako zderzak nie ma wiekszego sensu. A sam Łągiewka bez urazy jest troche niedouczonym czlowiekiem, ktory probuje wmowic ciemnemu spoleczenstwu ze jego wynalazek jest cudownym odkryciem. niestety brak podstaw wiedzy z zakresu fizyki sprawie ze ludzie wierza w takie bajki i powtarzaja dalej szukajac taniej sensacji. Sam chcialbym zeby to byla prawda ale niestety tak nie jest. Dodam ze jestem absolwentem Politechniki warszawskiej, gdzie nie raz temat zderzaka byl poruszany. MOJA PROPOZYCJA: dla kazdego kto chce dalej powtarzac plotki o cudownym zderzaku niech najpierw zapozna sie z tematem. ja znam go naprawde dobrze bo sie tym mocno interesowalem i niestety ale tam nie ma nic cudownego:)
A co jezeli ziemia kręci sie w okół słońca a nie tak jak Ciebie uczono słońce w okół ziemi?? i tak Łagiewka ma szczeście dawniej za takie odważne teorie ignoranci mogliby go skazać na spalenie na stosie.
Scareface80 to chyba ciebie uczono, że Słońce kręci się wokoł Ziemi. Współczuję. W czasach Kopernika NIKT nie był w stanie udowodnić mu, że NIE ma racji. Tu jest istotna różnica, już się tak tym dzieciaki nie podniecajcie, Łągiewka jest idiotą, albo zwykłym naciągaczem i próbuje w ten głupkowaty sposób wydoić troche kasy, tyle.
A dodam jeszcze jedną ciekawą rzecz... OTÓŻ, dla przypomnienia: Pan Łągiewka twierdził iż zderzak ten w jakiś "cudowny" sposób sprawia iż osoby znajdujące się wewnątrz pojazdu mimo iż pojazd w danym czasie osiągnie jakieś tam przyśpieszenie ( w tym przypadku opóźnienie - przyśpieszenie ujemne) nie odczują praktycznie żadnego przeciążenia... I generalnie ta teoria pogrzebala jakąkolwiek szanse zeby na "wynalazek" spoglądali uczeni ludzie. Oczywiście sam Łągiewka nie umiał tego wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, miał jedna teorie, ale była ona zupełnie błednie skonstruowana (złe założenia, sprzeczność z zasadą zachowania pędu). Natomiast kiedyś interesując sie bardzo tematem, bo temat ciekawy:) natknąłem sie na fora dyskusyjne gdzie byli ludzie broniący wynalazku Łągiewki na różne sposoby. Jedna z ciekawszych teori była taka: Podczas działania zdeżaka specjalny wirnik zaczyna sie obracac, poniewaz wirnik ma duza mase oraz przyspiesza bardzo gwaltownie i dodatkowo w pewnym jego miejscu gdzie promien jest praktycznie rowny zero, powstaje NIECIĄGŁOŚĆ matematyczna (dzielenie przez zero itp...) i co sie wtedy dzieje? otoż energia pochłonięta przez zderzak zostaje wyeksportowana do innego wymiaru! tak! i dlatego osoby wewnatrz pojazdu nie czuja przeciazenia:) oczywiscie nasuwa sie pytanie, co sie dzieje z ta energia w tym innym wymiarze? zaraz powstala dyskusja czy ta energia nie robi komus krzywdy? a co jesli zabija jedna istote z tamtego wymiaru... masowa produkcja takich zderzakow mogla by zabic cale hordy aniołów z innego wymiaru i wybuchła by wojna miedzy wymiarami:)) Najlepsze bylo to ze osoba gloszaca ta teorie byla pewna tego co mowi i bronila swoich przekonan w bardzo naukowy sposob! Pozdawiam znawcow tematu!
W naszym kraju za dużo stwarza sie problemów za duzo jest wszedzie chorej biurokracji która powinna być ograniczona do minimum! zamiast pomagac stwarza się problemy. Jezeli nie rozumieją jego teorii to sa w koncu prototypy ktore działają co tu wiecej chciec?? http://www.youtube.com/watch?v=KFEwIRnksAQ&feature=share
@EddTheBoss // Cambridge nie chce patentować zderzaka "Łągiewki" radziłbym sprawdzić dokładnie te informacja, Najwiekszy problem to tkwi w tym... ze poziom artykółów w polsce tych np na WP.PL , ONET.PL jest poniżej wszelkiej krytyki, piszą tam ludzie którzy nie maja pojecia wogóle na temat o czym piszą! Widać to szczególnie jak się czyta artykuł na temat o którym ma się choć troche pojęcie, totalne bzdury, powielania plotek, pisanie o rzeczach zupełnie nie potwierdzonych. Często zdjęcia zamieszczone w takich artykułach są zupełnie z innej bajki. Np artykuł o akcji antyterrorystów w Australi, a pokazują zdjęcie jednostki antyterrorystycznej USA z oznaczeniami NY. Lub piszą o katastrofie Airbusa... a na zdjęciu lecący Boeing itp itd. Poprostu otacza nas totalna amatorszczyzna, a przecietny polak ktory nie ma wielkiego pojecia o rożnych sprawach wierzy we wszystko co przeczyta w jakims artykule... i żadne sensowne argumenty nie docierają, najbardziej mnie dobija jak mówie komuś że coś tam jest inaczej niż myśli, a on mi na to... ale na WP było wyraźnie napisane to i owo.... i tu już cieżko cokolwiek dalej odpowiedzieć! tak samo jak ktoś się wzoruje na tym co piszą w gazetach typu FAKT, BRAVO czy PANI DOMU... Fachowej wiedzy tam niestety nigdy nie znajdziemy! /// a odpowiadając na inne pytanie zostało to nazwana "Zderzak Łągiewki" tak samo jak "100 milionów Wałęsy" "Nikt nie bedzie mówił żę czarne jest czarne a białe jest białe" Kaczyńskiego itp itd.
Co do artykułów na wp onecie czy w zwyklych gazetach to sie zgodze ze autorzy przewaznie nie wiedza co piszą i nalezy zbytnio tym artykulom ufac. Lepiej posluchac co sam wynalazca ma do powiedzenia.
Tu jest dobry materiał ktory na pewno widziales ale obejrzyj jeszcze raz ;) http://www.youtube.com/watch?v=JaFBXzrcPsM&feature=channel_video_title
moze jak Anglicy zaczną stosowac te zderzaki to uwierzysz :)
@Scareface80 // Film ten widziałem, i Pan Łągiewka się niestety tym filmem kompromituje, na jego miejscu starałbym się ten film usunąć z sieci:) Wyraźnie tam mówią o tym że jego urządzenie zmniejsza siły bezwładności mimo dużego przyśpieszenia! co jest kompletną bzdurą i że samochód porszający z duża predkościa udeży w coś i dzięki zderzakowi nic sie nikomu nie stanie... powtarzają to nawet Pani prezenterki z TV jako teze i coś co jest prawdziwe, a jak wiadomo co głupi polak usłyszy z telewizora to musi być prawda!
Dobra popełniłem krótki elaborat, o wykorzystywaniu patentów oraz roli polskich wynalazców na rynku
światowym, pododawałem stosowne linki, prosiłem o sprawdzenie wiarygodności informacji znalezionych w
sieci i wypowiedzeniem się na konkretny temat przez ekspertów by raz na zawsze uciąć mrzonkę o cudownym zderzaku, porozsyłałem @ po wszystkich stacjach i ich programach zaczyna-wszy od DD Tvn na Kawa czy Herbata
skończywszy. Może któraś ze stacji podejmie temat. Ba nawet pokusiłem się o wysłanie info do redakcji
kilku gazet. Coś więc zrobiłem. Peace.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 15:11
Szkoda ze nie poswieciles tego czasu, na dokladniejsze zapoznanie sie z podstawowymi prawami fizyki i teoria jaka glosi pan Łągiewka na temat tego zderzaka... wtedy zapewne nie rozsylalbyms spamu i nie zawracal zapracowanym ludziom niepotrzebnie głowy :)
G*wno prawda, Polak został już doceniony w 2010 roku, ale za granicą, każdy zna tam jego patent tylko nie u nas w Polsce
Polecam film yt: youtube.com/watch?v=9iDuiFrgmCg
Enigma zastała złamana przez Polaków, Brytyjczycy przypisali sobie tą zasługę i cały świat teraz wierzy że to oni to zrobili. Co prawda my jesteśmy mądrzejsi, ale oni sprytniejsi.
foxone777, proponuję czytanie ze zrozumieniem a nie czytanie "po łebkach". Czy w moim poście jest
informacja stricte na temat owego "wynalazku", otóż nie , w informacji zarzuciłem temat dotyczący
patentów, ich prawnych podstaw, rozstrzygania i kryteriach przy akceptacji czy też nie, danego patentu,
zwróciłem też uwagę na wkład polskich wynalazców w międzynarodowe innowacje technologiczne i nie tylko.
"Dzieło" pana Łagiewki potraktowałem jako wstęp do dyskusji na temat patentów, nie zależnie czy owo
dzieło urąga prawom fizyki, dla mnie może być nawet oparte na teorii strun i przy hamowaniu zaginać
czasoprzestrzeń by uniknąć obrażeń, bo nie to było głównym tematem który poruszyłem. Pozdrawiam :)
PS.
Tak jak widzę tematy w stylu "nie śpię po nocach bo trzyma kredens" w prasie czy tv, to mam trochę inny pogląd na "zapracowanie" owych ludzi. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2011 o 19:22
O zderzaku Łągiewki słyszeli już chyba wszyscy: cudowne urządzenie, które pozwala przy zderzeniu wyparować energii kinetycznej tak, że skutki zderzenia są minimalne. Zapewnia bezpieczeństwo pojazdowi i pasażerom. Triumf polskiej myśli technicznej i porażka mechaniki newtonowskiej. Dzieło genialnego wynalazcy i autora nowej, tym razem prawdziwej, teorii mechaniki. Niestety, wynalazek spotkał się z murem ignorancji w dogmatycznych środowiskach naukowych, które nie potrafiły zaakceptować faktu obalenia mechaniki klasycznej. Wrogami odkrycia mieli być również przedstawiciele zachodnich koncernów samochodowych, których produkcja niezniszczalnych i superbezpiecznych samochodów przerażała: zamiast drogich poduszek powietrznych, pasów z pirotechnicznymi napinaczami, stref kontrolowanego zgniotu mieliby instalować jedno tanie urządzenie nadające się po wypadku do prostej i praktycznie bezkosztowej regeneracji. W społeczeństwie zawrzało: oto prawa ekonomii i przywiązanie do archaicznej mechaniki Newtona mają być ważniejsze od bezpieczeństwa ludzi? Odrzucony przez naukowy establishment Lucjan Łągiewka stał się postacią znaną w całej Polsce i w mig znalazł otwartych na nowości współpracowników. W 2000 roku powstała firma MacroDynamix S.A., która zapewniła finansowanie badań naukowych geniusza. W międzyczasie Lucjan Łągiewka wraz z Zygmuntem Górskim stworzyli we Francji podwaliny nowej teorii mechaniki, którą nazwali mechaniką energetyczną, a równania swej teorii przekształceniami paryskimi.
Teoria
Teoria Łągiewki jest prosta. Sprowadza się do rozpatrywania zjawisk mechanicznych jedynie w kategoriach energetycznych. Łągiewka odrzuca zasadę zachowania pędu oraz inne jej sformułowanie: trzecią zasadę dynamiki Newtona. Jego zdaniem natura nie zna pojęcia pędu, zna tylko energię. Energia kinetyczna jest zaś niesłusznie uznawana przez naukę za skalar, najwyższy czas by stała się wektorem. Siła jest w teorii Łągiewki tylko zewnętrznym, powierzchownym objawem przepływu energii.
Na dowód swej teorii Łągiewka prezentuje proste doświadczenie, które po raz pierwszy wykonał w 1982 r., a które upewniło go, że zasada zachowania pędu nie działa. W doświadczeniu użyto dwóch metalowych kul o równych masach oraz lekkiej drewnianej listewki zamocowanej do stołu tak, by mogła swobodnie obracać się wokół swego środka. Aby zminimalizować opory ruchu i efekty związane z ruchem obrotowym kul, zamocowano je na długich linkach, tak by zachowywały się jak wahadła. Sytuację wyjściową w doświadczeniu przedstawia poniższy rysunek (widok z góry):
Jak widać pierwsza w kul pędziła prostopadle do poprzeczki, w kierunku jednego z jej końców, druga zaś spoczywała nieruchomo i dotykała drugiego końca poprzeczki. Po uderzeniu pędzącej kuli w poprzeczkę sytuacja była następująca:
Łągiewka sprawdził, że obie kule mają takie same prędkości, co przy równych masach daje równe pędy. Stwierdził, że ponieważ prędkości kul skierowane są w przeciwne strony, to wypadkowy pęd układu wynosi 0. Wiedząc, że pęd układu przed zderzeniem był różny od zera (był równy pędowi pierwszej kuli), Łągiewka wysnuł wniosek o tym, że zasada zachowania pędu nie działa. Ten właśnie wniosek sprowokował go do stworzenia nowej mechaniki, pozbawionej pędów, trzeciej zasady dynamiki i zasady zachowania pędu.
Zderzak
Układ doświadczalny z zaprezentowanego doświadczenia Łągiewka nazwał „odwracaczem prędkości". Zbudował też drugi, bardzo podobny, w którym następowało całkowite przekazanie energii kinetycznej pomiędzy kulami o różnych masach. Pierwszy działał jak dźwignia dwustronna, drugi jak dźwignia jednostronna. Drugi układ należało już bardzo dokładnie „dostrajać" do mas kul. Na konstrukcji drugiego układu oparł swój pomysł na cudowny zderzak. Zamiast rozpędzać drugą kulę, zastosował układ do zamiany energii kinetycznej ruchu postępowego na energię kinetyczną ruchu obrotowego. Niestety ze względu na informację o prawach autorskich nie mogę tu zreprodukować schematu zderzaka. Można się z nim zapozna
Zdaniem wynalazcy, samochód wyposażony w taki zderzak będzie mógł poruszając się z dowolną prędkością uderzać w przeszkody bez żadnych szkód dla własnej konstrukcji i pasażerów. Siły bezwładności mają zniknąć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, bo zasada zachowania pędu nie działa (więc nie musimy się go pozbywać), a energii kinetycznej pozbywamy się przez zderzak. Próby zderzaka przeprowadzone przed telewizyjnymi kamerami dały podobno szokujące i zupełnie zgodne z przewidywaniami Łągiewki rezultaty. Newton został pokonany.
A co na to dogmatyczna fizyka?
Dogamtyczna fizyka z przykrością (bo fizyka lubi rewolucje) musi stwierdzić, że Lucjan Łągiewka nie pokonał mechaniki Newtona. Nie zostanie więc najwybitniejszym fizykiem XXI wieku. Zasada zachowania pędu wciąż działa i nic nie wskazuje na to, że działać przestanie. Doświadczenie mające wykazać jej nie spełnianie zostało przez Łągiewkę mylnie zinterpretowane. Fizycy znają wiele takich pozornych paradoksów związanych z trzecią zasadą dynamiki i z lubością dają je do rozwikływania swoim studentom i kandydatom na studia. Pytanie, które mi zadano podczas rozmowy kwalifikacyjnej na studia z fizyki brzmiało: Jeśli koń ciągnie wóz z taką sama siłą, z jaką wóz ciągnie konia, to czemu w ogóle się przemieszczają? Przecież koń nie powinien wozu ruszyć z miejsca.
Na czym polega błąd Łągiewki? Otóż zapomina on o trzecim ciele. Nawet nie tyle zapomina, ile je ignoruje. Twierdzi, że skoro listewka jest lekka w porównaniu z masami kul, to można tę listewkę zaniedbać. Niestety trzecim ciałem (zakładając, że poprzeczka jest naprawdę bardzo lekka) nie jest tu listewka, lecz Ziemia. Wyobraźmy sobie, że oś poprzeczki nie jest zamocowana do stołu, lecz wisi na długiej cienkiej lince. Czy nastąpi wtedy przekazanie pędu pierwszej kulce? Nie. Cały pęd układu pozostanie w pierwszej kuli, a lekkie drewienko poleci wirując gdzieś przed siebie. Jeśli pod tę oś podwiesimy jakąś masę, to efekt będzie następujący:
Masa podwieszona pod listewką przejmie część pędu pierwszej kuli, kula druga uzyska pewien pęd w przeciwną stronę, ale po zsumowaniu pędów uzyskamy pęd początkowy. Jeśli zaś podczepioną pod oś poprzeczki masą jest Ziemia, to właśnie ona przejmie znaczną część, a w zasadzie cały pęd pierwszej kuli. Zmiana pędu Ziemi nie będzie w żaden sposób odczuwalna, gdyż związana z tym pędem prędkość Ziemi będzie znikoma. Można więc powiedzieć, że Łągiewka ruszył Ziemię (choć nieznacznie), ale nie można powiedzieć, że zasada zachowania pędu została złamana. Dowód na to, że prędkości kul będą tu niemal równe pozostawiam czytelnikom (wystarczy elementana wiedza o pędzie, momencie pędu, energii kinetycznej i znajomość zasad ich zachowania).
A co ze zderzakiem? Tu mam równie smutne wiadomości. Zderzak nie działa w sposób, w jaki widzi to jego wynalazca. Jego działanie nie różni się niczym od klasycznego zderzaka, czy stref kontrolowanego zgniotu. Działanie klasycznych układów polega na wydłużeniu czasu hamowania podczas silnego uderzenia, przez co siły działające na pasażerów są znacznie zmniejszone w stosunku do sił odczuwanych przy uderzeniu „twardym":
średnia_siła = zmiana_pędu / czas_w_jakim_zmiana_nastąpiła.
Ideałem byłoby wożenie przed maską samochodu bardzo długiego amortyzatora, który dzięki swoim rozmiarom wydłużałby znacznie czas hamowania, zapewniając w miarę niewielkie siły bezwładności. Tę rolę pełnią strefy kontrolowanego zgniotu. Dzięki temu, że samochód tak łatwo się gniecie, ludzie mają większe szanse. Zderzak Łągiewki nie jest w stanie zmienić tej sytuacji. Chyba, że zostałby wysunięty na znaczną odległość przed maskę. Ten sam efekt uzyskalibyśmy jednak wystawiając przed maskę klasyczny zderzak na długich amortyzatorach. Tu energia kinetyczna ruchu postępowego zamieniałaby się w energię potencjalną sprężystości, a nie, jak u Łągiewki, w obrotową. A pęd przy zderzeniu i tak musiałby zostać przekazany Ziem
Ziemi, co oczywiście wiązałoby się z obecnością sił bezwładności. Na korzyść zderzaka Łągiewki należy przyznać, że byłby lepszym od sprężyny amortyzatorem z racji możliwości zapewnienia stałej siły. Przy sprężynie siła rośnie w miarę jej ściśnięcia, wobec czego siła chwilowa na końcu byłaby dwukrotnie większa od siły średniej. Istnieją jednak dużo prostsze rozwiązania tego problemu niż zderzak Łągiewki, który okazuje się kolejnym naukowym mitem.
Epilog
W komunikacie firmy MacroDynamix S.A. z dnia 11 stycznia 2003 roku czytamy: Zastosowanie zderzaka Lucjana Łągiewki w pojazdach samochodowych neutralizuje skutki zderzenia, a co za tym idzie zapewnia większe bezpieczeństwo osobom biorącym w nim udział., a następnie: Profesor Dobry udowodnił, że zjawiska zachodzące w zderzaku pomysłu Lucjana Łągiewki zgodne są z Pierwszą Zasadą Termodynamiki i zasadami Newtona, i nie zachodzi, jak wcześniej sądzono, odmienny, nieopisany dotąd proces energetyczny. Pierwszy cytat znaczy mniej więcej tyle, że zderzak Łągiewki jest zderzakiem, a drugi mówi, że zderzak Łągiewki nie działa tak jak się to panu Łągiewce wydawało.
Nie byłoby tu pewnie o czym pisać, gdyby nie zbiorowa histeria wywoływana przez niektóre środki masowego przekazu, kreujące wbrew zdrowemu rozsądkowi pana Lucjana na nowego Newtona, podtrzymujące teorię spisku nauki i koncernów motoryzacyjnych przeciwko skromnemu geniuszowi z Kowar. Wiele osób naiwnie uwierzyło w te nonsensy. Wychodzi na to, że Polak jest idealnym klientem dla wszelkiej maści szarlatanów i ludzi, którym „coś się wydaje". Myślę, że za ten stan rzeczy odpowiada tradycyjny w naszym kraju system nauczania fizyki. System kładący główny nacisk na „trzaskanie zadanek", zamiast na głębokie zrozumienie praw przyrody. Dzięki niemu ignorancja w dziedzinie fizyki nie jest powodem do wstydu, a bywa że staje się powodem do dumy. A czy Lucjan Łągiewka jest szarlatanem, czy też mylnie przekonanym o swoim geniuszu człowiekiem, to temat na zupełnie inny artykuł.
Gdyby to działało wystarczyłby jeden prosty eksperyment potwierdzający działanie. Proste wykonanie: montujemy pojazd który uderza zderzakiem w ścianę, obliczamy jakie jest przyśpieszenie takiego pojazdu do chwili wyhamowania. W Środku montujemy akcelerometr (nawej jakiś najprostrzy mechaniczny wychyłowy). I teraz jeśli wartość odczytana na akcelerometrze jest identyczna jak obliczone prześpieszenie hamowanego pojazdu: wniosekj jest prosty : URZĄDZENIE NIE DZIAŁA TAK JAK TWIERDZI JEGO TWÓRCA. jestem w stanie wykonać takie doświadczenie za powiedzmy 5tys zł + zderzak od Pana Łągiewki ( przedstawie faktury na wszystko, a jak cos zostanie to wpłace na szczytne cele i też przedstawie dowody wpłaty) Do wykonania doświadczenia potrzebne : Pojazd, może być jakiś nawet stary maluch, szybka kamera ( mam taką do 480kl/s / duży stoper (zeby bylo widac jak czas plynie) oraz okcelerometr i zderzak Pana Łągiewki. + troche roboty.
Chętnie obaliłbym ten mit. Oczywiście trzeba założyć błedy pomiarowe na poziomie 10% / ale skoro Pan Łągiewka twierdzi ze zderzak zmniejsza przeciezenia o 90% to jakby dzialal blad pomiarowy tutaj nie ma znaczenia:)
to nie chodzi o prawdziwosc czy tez nie wynalasek i tak niezostanie wprowadzony z jednego prostego wzgledu juz byla o tym mowa jak tlyko pojawily sie pomysly komercjalizacji. Zadna frma nie jest tym zainteresowana bo obniza one wartosc uslug servisowych a to jest glowny wplyw koncernow
A co to za roznica gdzie oni chca to montowac? takie urzadzenie nie jest w stanie zrobic tego co twierdzil Pan Łągiewka w swojej teori. Urządzenie działa jak zwykły amortyzator olejowy ze zeminnym profilem amortyzacji, ktory od dawna jest stosowany w wielu roznych urzadzeniach jak chocby samochody. Nie da sie zadnym cudownym urzadzeniem zmniejszyc sil bezwladnosci w jakis magiczny sposob, jesli dziala przyspieszenie dziala sila bezwladnosci. Oczywiscie nie mowie ze to jest niemozliwe kiedys w przyszlosci. Gdybysmy umieli stworzyc urzadzenie generujace sztuczne pole grawitacyjne, moglibysmy mimo bardzo duzych przeciezen wogole ich nie odczuwac, jednak to narazie tylko SCI-FICTION!
A biały maluszek to jedzie może 15-20 km/h nie wiecej. oni twierdza ze do 45 go rozpedzali co jest kłamstwem!
Cały ten EPAR to jedna wielka ściema, tak sie zastanawiam czy Łągiewka tak dobrze ściemnia aby wyciągnąc kase i jest poprostu takim kombinatorem, czy on sam w to wierzy? bo jesli to drugie to żal mi człowieka. Ale no cóż niektórzy mimo 21 wieku nadal wierza w rożne dziwne niestworzeone rzeczy... choć w św mikołaja to już nawet dzieci w przedszkolu nie wierza:)
W pełni popieram. Wg mnie TO JEDNA WIELKA ŚCIEMA!. Co za problem wsadzić dupę Łągiewki do malucha z tym zderzakiem i rozpędzić go 140km i wycelować w solidny angielski stół.
Jak przeżyje to niech dalej szerzy herezje! Przez 15 lat nie wykonał żadnego kontrolowanego eksperymentu? Widziałem konstruktorów szyb kuloodpornych pozwalających strzelać do siebie gdy stali za tą szybą, widziałem konstruktorów kamizelek kuloodpornych w nie ubranych i biorących kule na klatę, widziałem konstruktorów mostów stojących pod nimi przy próbach wytrzymałości. Nie widziałem jednak Pana Łągiewki w maluchu (niech to będzie nawet mercedes) rozpędzonym do choćby 60km/h z tym jego zderzakiem przywalającym w mur. Jak jest taki pewny to zamiast poduszki powietrznej niech z kierownicy wystaje szpikulec. Wielkie koncerny pochowały przed nim wszystkie samochody i kamery? - BZDURA! A jeśli odpowiednio wzmocni konstrukcję samochodu i postawi go na torach tak by faktycznie przekazać energię postępową w obrotową w ten zderzak to samochód ocaleje, ale człowiek nie - wbrew temu co głosi Łągiewka w filmach na necie!
jak to k...?! ale załóżmy, że jesteś, Autorze, zainteresowany tematem, bo gdyby Ci chodziło tylko o to by mieć demota na głównej, dodałbys obrazek z jakimś ckliwym tekstem o miłości lub błyskotliwą myślą filozoficzną w stylu 'oczywista oczywistość. Powiedz nam, co można zrobić w tej sprawie?
Napisałem w odpowiedzi na pierwszy komentarz ;) Zwykły "chlebojad" dużo do gadania tu nie ma, ale być może zobaczy to ktoś, kto może jakoś wesprzeć Pana Łągiewkę (choćby finansowo, albo jakiś prawnik/urząd który może coś zrobić w tym temacie). Najważniejszym założeniem dla mnie było to, by Polacy wiedzieli kto tak naprawdę stworzył taki wynalazek,że jest to polskie dzieło. A inna kwestia że jednak my, zwykli ludzie też możemy coś z tym zrobić, wystarczy że będziemy to nagłaśniać - tak jak z orzełkiem na strojach reprezentacji. W sprawie orzełka też teoretycznie nie mamy nic do gadania, ale jednak walczymy o to by powrócił (i być może to wywalczymy). Trochę optymizmu Rodacy ;)
Koniec lat 80. Był taki reportaż w tv o tym wynalazcy co zrobił super zderzak, drugi człowiek zaprezentował metodę produkcji alkoholu z serwatki (która to serwatka jest jednym z najbardziej zanieczyszczającym środowisko odpadem) był też gość od pozyskiwania energii z różnicy poziomów wiatru (dokładnie nie było to opisane "bo to tajemnica" wyglądało to tak jak kanały wentylacyjne o przekroju ok 0,5 m2 tworzące dość sporą konstrukcję wysokości około 12m. I miało to kręcić prądnicę "za darmo") Te wynalazki były już ponad 20 lat temu pokazane a wszyscy się teraz niezdrowo podniecają.
widzisz Barani łbie ośla łąko to brytole ją rozszyfrowali bo Polacy przekazali tylko podstawy co dawały przez parę miesiecy czytać z 20% szyfrogramów, nad rozkodowaniem enigmy w bletchley park pracowano całą wojnę , ale oczywiście taki ignorant i dziecko neo nie ma o tym pojęcia, bo cieżko poczytać
Jeśli chodzi o ten amortyzator pana Łągiewki został on zaprezentowany przez paną Łągiewkę nie kilka a kilkadziesiąt lat temu.
Gdyby w urzędzie patentowym nie siedziały tłumoki pokroju Agnieszki A. która swym komentarzem stara się udowodnić że jest blondynką, to brytole nie okradły by nas kolejny raz.
Inna kretynka twierdzi że Łągiewka wzią od angoli kasę...naoglądała się telewizji ulega stereotypom mówiącym o poszanowaniu własności i prawa w Unii Jewropejskiej. Prawda jest taka że angielska uczelnia okradła obywatela RP i wszelkie jego odwołania czy podawanie sprawy do sądu g**no dadzą. Angole mają świadomość że władza wyniesiona na tron przez przestępców (obecny rząd popiera prawie 100% skazańców) cierpi na intelektualną impotencję. Wie że można Polakowi ściąć głowę a prłremier będzie zapewniał że wszystko jest OK.
Cyt.:"Łącznie do 10 mln zł mogą dostać twórcy Energetycznego Przetwornika Akumulacyjno-Rozpraszającego (EPAR) na walkę o patent z Uniwersytetem Cambridge. Wsparcia udzieli Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, z którym firma EPAR podpisała 10 listopada umowę." źródło: http://www.elektroonline.pl/news/4664,Walka_o_polski_patent_dla_zderzaka_Lagiewki
Trzymam kciuki za pomyślne zakończenie sprawy!
Ps. Jeżeli już wcześniej ktoś zamieszczał podobny artykuł, to przepraszam za powielanie, ale nie mam czasu, żeby przebrnąć przez wszystkie komentarze.
Podaję najnowsze informacje ze świata nauki:
Ponieważ Przemysław Łągiewka znowu robi szum (będzie materiał w Superwizjerze TVN) wokół tej chorej konstrukcji, polscy naukowcy ponownie pochylą się nad nią i ponownie udowodnią, że Newton od 300 lat działa i nic go nie rusza. A zderzak Łągiewki to gigantyczny pic.
Na konferencji będzie referat: http://www.kms.polsl.pl/sympozjon/index.php?st=progs&PHPSESSID=5cb0cd25e8932e0bfe6012d876128259
Odzyskałem wiarę w człowieka.
Dlaczego? Ano dlatego że 'magiczny zderzak' przewija się od
lat przez krajowe media. Ale fizyka ma to do siebie, że kłamstwo choćby nie wiadomo razy ile powtórzone - nie stanie się prawdą. Bo eksperyment zawsze można powtórzyć. A powtórki tych eksperymentów zawsze pokazują że ten mechanizm NIE DZIAŁA w taki sposób w jaki deklaruje jego twórca. Była nawet ekspertyza z wydziału transportu AGH - zrobiona na zlecenie Pana Łągiewki. Dość jednoznacza zresztą.
A wiarę odzyskałem - bo przynajmniej część komentujących ten demot - potrafi myśleć i liczyć. I nie uznaje tego wynalazku.
Dla tych którzy wierzą w ten wynalazek mam zalecenia:
- jeżeli jesteś osobą uczącą się - jest ci wybaczone
- jeżeli masz maturę - powinieneś honorowo się jej zrzec
- jeżeli jakimś cudem posiadasz dyplom mgr lub inż -...
jedynie harakiri będzie honorowym wyjściem
Jeszcze jedno. Nie ma co porównywać Łągiewki do Einsteina.
Einstein miał HIPOTEZĘ, którą przetestował obliczeniowo,
i wtedy stała się TEORIĄ. Teoria ta od dziesiątków lata
jest niepodważona.
Pan Łągiewka natomiast, od razu ustalił nowe PRAWO FIZYKI
i przez lata nie przyjmuje do wiadomosci że eksperymenty
je obaliły.
mam na dzieję że za granicą dobrze go nazywają bo nazwisko Łągiewka pisze się trudno ale wymawia się w zasadzie dokładnie jak po angielsku : WONGYEVKA:)
No dobra, ale jak mamy na to nie pozwolić? Czy coś się zmieni jeśli dam 'mocne' Twojej pracy? Może więcej ludzi o tym usłyszy, gdy demot trafi na główną, ale co poza tym?
No właśnie, może więcej osób się o tym dowie. Być może znajdzie się ktoś kto w jakikolwiek sposób pomoże Panu Łągiewce wywalczyć patent.A nawet gdyby nic się nie dało zrobić, to przynajmniej część Polaków będzie miała świadomość że pochłaniacz energii kinetycznej to POLSKI wynalazek, a nie brytyjski.
Ale przynajmniej bedzie miał demota na głównej:p
O ile dobrze słyszałem, to niedawno ten pan dostał jakąś prestiżową nagrodę, wynalazek 100-lecia, czy coś w ten deseń, dlatego tym bardziej nie rozumiem chęci przywłaszczenia sobie tego wynalazku.
Większość z Was pewnie nawet nie wie o co chodzi w tym zderzaku. Dobrych kilka lat temu interesowałem się tym - jest to totalna ściema. Nic nie może pochłonąć energii, w taki sposób, aby w środku było to nieodczuwalne. Działa to na zasadzie sprężyny, która porostu się nie odbija.
Do tego, wszystkie eksperymenty, doświadczenia związane w tym wynalazkiem są śmieszne :)
a ja powiem tylko tyle - zakładając, że ten wynalazek miał rację byty i jest dobry to jeśli Polska jest taka mądra by odrzucać prace zdolnych ludzi, a ktoś inny na tym korzysta to wielki ukłon w stronę bezmyślności Polski. To nie pierwsza taka sytuacja, w której ktoś za granicą dochodzi do bogactwa bo w Polsce uznali jego pomysł za głupi bądź nie praktyczny. A jeśli Pan Łagiewka dostał od nich kupe kasy za to, że podpiszą się pod tym nie jego, a swoim nazwiskiem? nie znam szczegółów (ani przywłaszczenia ani działania owego czegoś), Ty ich nie wypisałeś, więc nie będę się w to angażować i jeździć po świecie z
petycjami. Wydaje mi się, że Pan Łągiewka potrafi sobie sam załatwić tę sprawę. Jak widzę jego
nazwisko w wynalazku zostało więc najprawdopodobniej - zgodził się na taki układ.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 10:42
Proszę bardzo - niech świat się dowie:
http://www.reddit.com/r/science/comments/mk1nq/cambridge_university_steals_from_polish_inventor/c31jrea
Jeżeli ten "wynalazek" został, cytuję, zaprezentowany światu, a UP nie udzielił patentu, to każdy ma prawo "dopracować", zmienić choćby drobną część i uważać go za swój własny wynalazek. Takie przepisy.
Moim zdaniem tu bardziej chodzi o to, żebyśmy zobaczyli jak polscy obywatele są wykorzystywani i mieszani z błotem. Traktują nas jak jakiś gatunek podludzi, który na nic nie ma prawa i mogą sobie przywłaszczać wszystko, co wyszło z naszych rąk bez żadnych konsekwencji, bo to nie jest pierwszy taki przypadek. Polska stała się pomiataczką innych krajów, nie da się tego ukryć.
o tym samym pomyślałam, w jaki sposób mamy na to nie pozwolić?
Przeczytajcie to:
http://www.nie.com.pl/art24735.htm
Potem interpretujcie tego demota.
Jeżeli komuś nie chce się czytać całości, polecam zacząć od nagłówka "Pan Łucjan ratuje miliony".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 17:03
niech ludzie wiedzą
Nie pierwszy raz angole przypisują sobie zasługi polaków
Pamiętam reportaż o tym panu i jego zderzaku opartym o łożyska wyemitowany gdzieś w połowie lat 90 w tvp. Jeśli to w jakiś sposób pomoże, to na główną. Oby nie skończył jak Beskid vel Renault Twingo.
Z tego co pamiętam, to było w MdM. Jeśli się mylę, to proszę wyprowadzić mnie z błędu.
Lat kilka minęło, pamięć jest zawodna. Nie mogę z całą pewnością zaprzeczyć, ale wydaje mi się
że nie był to MdM... Prędzej jakaś ciekawostka w wiadomościach, jeśli nie reportaż.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 8:31
Wielkie wytwórnie samochodowe wstrzymują realizacje projektu poniewaz było by mniej wypadków wiec samochody by były rzadziej wymieniane. Kolejny dowód na to ze wielkie pieniądze są zdobywane kosztem zdrowią bądz zycia innych
Może nie tyle mniej wypadków, co mniej uszkodzeń w samochodzie... Być może samochody byłyby wymieniane w
podobnym stopniu co teraz, ale producenci by nie zarabiali na sprzedaży części zamiennych.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2011 o 17:21
Do kompletu dodałbym jeszcze lobby firm ubezpieczeniowych...
@weakeater - możesz mieć rację... nie wnikam w szczegóły, jedno jest pewne... nie robią tego ani dla pokoju na świecie, anie dla wolności Irakijczyków, tylko dla własnej korzyści ;)
Najbardziej mnie bawią teorie spiskowe, które głoszą że firmy motoryzacyjne mają gdzieś ludzkie bezpieczeństwo, a nawet ludzkie życie, albo że Łągiewce grożono śmiercią jak będzie dalej rozwijał wynalazek. Kto miałby mu grozić? UOP? KGB? Tusk? A może UFO albo Elvis?
Hagan polecam: poczytaj sobie o aferze związanej z Fordem Pinto! Niestety czasem takie teorie bywają rzeczywistością :/
Skoro w Iraku zabija się ludzi żeby dostać się do złóż ropy, to dlaczego w motoryzacji miało by być inaczej ?
Na tym świecie liczy się kasa i władza, a nie dobro drugiego człowieka ;)
A jeśli wciąż uważasz wojnę w Iraku za 'misje pokojową' to wytłumacz mi dlaczego amerykanie nie walczą o pokój w Korei Północnej, przecież tam jest dużo większy reżim niż w Iraku.
a mnie to bawią idioci tacy jak Hagen którzy wieża, że świat jest uczciwy i jedyne czym się ludzie w tym świecie kierują to dobro innych a nie pieniądze.
http://www.youtube.com/watch?v=rcNeorjXMrE o wspomnianym fordzie Pinto.
Po wyprodukowaniu sporej ilości egzemplarzy wykryto, że przy uderzeniu z tyłu zbiornik paliwa łatwo wybucha, co prowadzi do poparzeń pasażerów siedzących z tyłu(w "najlepszym" wypadku"). W Fordzie podliczyli ile kosztowałoby przeprojektowanie samochodu oraz naprawa już jeżdżacych. Wyszło, że odszkodowania dla ewentualnych ofair będą kosztowały mniej. Wniosek - niech się palą.
@Wafer, jeśli trochę podrążyć, to ropa nie jest dobrym motywem w tym sensie, że od akcji w Iraku import
ropy z Iraku... Spadł i to o blisko 30%.
Ja raczej bym stawiał na to, że Amerykanie zabezpieczają sobie
"tyły" w różnych częściach świata, a zwłaszcza tam, gdzie może być burdel. W Korei Północnej jest
burdel, ale bardzo lokalny, a na Bliskim Wschodzie burdel liczący blisko miliard ludzi z chorą ideologią
(islam).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 12:48
Jedyną osobą która może pomóc Łagiewce jest on sam - składając wniosek o plagiat.
Raczej jego syn bo on jest chory już nie pamiętam na co ale było to w jakimś programie interwencyjnym i w wiadomościach.
A Newton siedzi i zawija się w sreberka.
Ignorując pewne zasady fizyki można udowodnić wszystko.
Nie twierdzę że koleś ma rację i trzeba rękami i nogami go wspierać. Ale pamiętajmy że Kopernika też wyśmiali bo złamał zasady.
Dane stwierdzenie pozostaje prawdziwe, dopóki ktoś tego nie obali ;)
@Wafer
no ale wez nie wyskakuj z kopernikiem , bo kopernik wysunal dosyc trafne spostrzezenia i podwazyl zasady , ale zasady zmyslone przez ludzi ktorzy nie umieli lepiej tego wytlumaczyc , dzisiejsza fizyka jest dosyc mocno ugruntowana i kazda proba jej drastycznej zmiany musialaby zaprzeczac naszemu dorobkowi ktory przez ostanie kilkanascie(set) lat zbieramy
@molok
Einstein podważył setki lat pracy fizyków stwierdzeniem, iż zmienia się upływ czasu w zależności od ilości materii, przyciągania grawitacyjnego czy prędkości światła.
To, że w danym momencie uważamy, iż dana teoria jest prawidłowa nie oznacza, iż kiedyś nie da się jej obalić i zastąpić nową.
ale ten facet ponoć rozpedzil auto do 50km/h i wjechal nim w mur i sie nic nie stalo. czytalam to pare tygodni temu w "Metrze"
Einstein w ogóle olał zasady fizyki. Tak samo Lorentz. Olewając stare, tworzymy nowe. Ale ludzie z wiedzą naukową na poziomie liceum tego nie zakumają.
Z modelem Kopernika był też taki problem, że dowody na niego pojawiły się dopiero w XIX wieku. A do tego dopóki nie wprowadził poprawek, lepiej nadal sprawdzał się model Ptolemeusza (geocentryczny) z jego epicyklami.
Mówienie, że Einstein olał zasady fizyki jest co najmniej nadużyciem. Wyciągnął wnioski z równań Maxwella (między innymi o istnieniu nowej stałej w przyrodzie- prędkość światła), doświadczeń świadczących o nieistnieniu eteru i dorzucił trochę założeń. Szczególną teorię względności dało się wyprowadzić znacznie wcześniej, niż zrobił to Einstein, żadnych zasad nie olewając.
Oby nie zaczęli ich produkować seryjnie, bo jak zaczną absorbować energię to wkrótce skończy
się
świat... :D A tak na poważnie, to nie tylko nie jest "absorpcja" ale nawet ciężko tu mówić o
konwersji
energii. Na upartego zachodzi tam w dużej mierze transformacja energii, przy czym chciałbym
zobaczyć, jak to koło
zamachowe odbiera energię uderzenia z prędkością +100km/h...
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 16:08
@przytycki, nawet pomijając prostotę, zgadza się z obserwacjami, a model Ptolemeusza nie. Do XIX wieku, jeżeli chodzi o wartość poznawczą, oba modele były równoważne. ___ Co do Einsteina i fizyki relatywistyczne- oczywiście pełna zgoda. Do "wynalazku" L. Łągiewki też oczywiście ;).
@przytycki - fizyka newtonowska zawiera się w relatywistycznej?
Kpisz sobie? Co najwyżej fizyka newtonowska daje dobre przybliżenia (niewiele odbiegające od einsteinowskiej) dla stosunkowo małych prędkości (czytaj - prędkości ziemskich).
W liceum dalej nauczają fizyki newtonowskiej tylko z powyższych powodów - ponieważ jest prostsza i bardziej przejrzysta dając bardzo zbieżne z einsteinowską przybliżenia dla warunków ZIEMSKICH.
ALE ŚCIEMA z tym demotem. Pierwsze słyszę że brytyjczycy wymyślili podobny zderzak, a po drugie to Łągiewka swój wynalazek ma opatentowany
Ciekawe skąd masz takie informacje? Poczytaj lepiej w internecie, zanim wprowadzisz ludzi w błąd.
"Jak powiedział w czwartek prezes firmy Przemysław Łągiewka, polski Urząd Patentowy odmówił 15 lat
temu wydania patentu, chroniącego tę koncepcję(...) Teraz Cambridge chce wprowadzić na rynek
systemy oparte na tej właśnie koncepcji."
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 listopada 2011 o 23:13
Nic się nie zrobi, bo Polska sprzedaje wszystko. Wszystkie patenty nowe odkrycia i wynalazki. A dlaczego? Bo nie mamy pieniędzy na to aby zrealizować jakikolwiek plan, dlatego inni korzystaja a my nadal nie mamy NIC..!
Pan Lucjan buduje teraz wraz ze Szwedami fabrykę tych oto zderzaków, które będą wykonywane na potrzeby statków transportowych. Fabryka ma powstać w Radomierzu na Dolnym śląsku :)
***Warning Irony Mode On***
Tak ludzie! Dajmy "mocne"! Niech te dranie Angole zobaczą tego demota i pod wpływem ilości mocnych głosów zaprzestaną produkcji tego systemu
***Warning Irony Mode Off***
Niby co mamy zrobić? Nie możemy nic ...
Ludzie zorientujcie sie troche, chociaz wiem ,ze nie kazy musi znac fizyke. Ale prawda jest taka ,ze urzad patentowy tego nie przyjmuje , bo Lagiewka uzasadnia dzialanie na podstawie blednego rozumienia zasad fizyki. A wiadomo ze ich w zaden sposob nie lamie. Cala idea zderzaka polega na tym samym co strefa zgniotu. Tylko troche inaczej , zderzak potrzebuje troche miejsca, aby sie schowac, a to samo by sie uzyskalo , stosujac duza sprezyne przed maska. Gdyby hipotetycznie sprezyna miala 100 metrow dlugosci , to moglibyscie uderzac kazda predkoscia o sciane , bo na 100 metrach byscie gladko wyhamowali :) przyznacie ,ze to zaden wynalazek? U lagiewki jest podobnie troche wydluza samo uderzenie wiec nie jest to natychmiastowe, strefa zgniotu rowniez robi to samo, ale sie samochod uszkadza, jednak nic nie jest wysuniete przed samochod.
Strefa zgniotu polega na tym, żeby człowiek zapięty w pasach, poruszający się z prędkością 60 km/h zatrzymał się na odległości 1 metra, dzięki czemu przyspieszenie jakie powstanie w najgorszym razie połamie mu żebra.
W przypadku zatrzymania się na odległości 1mm, 1 cm, czy nawet 10 cm, człowiek nie ma szans przeżyć... i to tyle.
Czemu Łagiewka nie zgłosi się do ADAC, żeby mu przetestowali nawet malucha z tym zderzakiem?
@grj - Przetestowali. Widziałem filmik jak właśnie maluch z tym zderzakiem uderza w ścianę czy cośtam. Nie wiem z jaką prędkością ale nie było na nim śladu. W TV to pokazywali.
radziuxd... też to widziałem, taki popularnonaukowy eksperymencik pokroju pogromców mitów. Oni sami nie wiedzą dokładnie z jaką prędkością... miałem zajęcia z prof. Gumułą, który też jest patronem tego "projektu" i jakoś nadal nie jestem przekonany :]
Drexol jaką sprężynę co tyś wymyślił nie wiesz jak działa sprężyna?? Gdybyś zrobił coś takiego i walnął w mur to byś nie od niego odbił i poleciał gdzieś w p izdu i przywalił w co innego.
Tylko tu zapewne chodziło co coś innego.
Przeczytanie sobie http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2645
w tv bylo ze nagrody dostaje i maja sprzedawac gdzeis to do statkow, w kosmos itp ;p ale Polsa to polska to hu..a predzej na czole zobacze niz cos sie zmieni ;/
Polska to Polska i jak nie przestaniesz słuchać tylko tego co w "tv" mówią, to nic się nie zmieni.
http://www.youtube.com/watch?v=9iDuiFrgmCg&feature=related
O kurde :O
Zderzak srerzak :P patrzcie jak gosc przerobil malucha :O
Przyspieszenie do 50 km/h na
kilku
metrach :D
NIe wierzcie we wszystko co mowia w tv...
EddTheBoss
Przeciez za nim stoja ludzie :D
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 19:44
Xebar, wyjaśnij mi na jakiej podstawie twierdzisz że ten maluch ruszył w momencie jak się zaczęła ta
scena, a nie wcześniej?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 17:02
A teraz weź malucha cwaniaku i uderz nim w ścianę z prędkością 25 km/h i zobaczysz jak przód się
wgniecie!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 21:51
ale gówniany demot! tak nie pozwólmy proponuje sie zebrac np. w stolicy i jechac do Brytani im wytłumaczyć, ze polak opatentował to pierwszy. Moja ocena ponizej poziomu gówna!
Wcale mnie to nie dziwi.Przecież nasz kraj już dawno jest cały sprzedany.Odgórny nakaz Unii aby zlikwidować fabryki przynoszące zyski a teraz latanie ,bo kasy nie ma w budżecie.Tylko u nas takie jaja.
http://jeleniagora.naszemiasto.pl/artykul/1167083,kowary-lagiewka-walczy-o-zderzak-z-uniwersytetem-w-cambridge,id,t.html
a demot fatalny
http://www.youtube.com/watch?v=mMNsLZWKOb4
mój były nauczyciel sztuki zna łągiewkę osobiście i robił mu prezentację którą ten miał przedstawić Brytyjczykom, oni sobie tego nie przywłaszczyli tylko zostało to tam opatentowane
to dlaczego w wiadomościach mówią o walce z Cambridge?
http://www.youtube.com/watch?v=z-h56N_A3rY
Ostatnio widziałem jak wynalazek był prezentowany w kawie czy herbacie na szklance niby miała nie pęknąć ale za każdym razem pękła bo ponoć było za zimno.. nie rozumiem skoro coś ma działać dlaczego nie działa w złej temperaturze... przecież nie zawsze można osiągnąć warunki idealne tym bardziej w życiu. oczywiście wole aby polak miał patent ale mimo wszystko on nie działa zawsze..
Wiara w podwórkowych geniuszy dobrze wpisuje się w typowy do Polaków kult niekompetencji i mierny poziom
wiedzy ogólnej. Owa wiedza sprowadza się do znajomości anegdot o Archimedesie i Newtonie, które, nawet jeśli są
prawdziwe, nie przystają do współczesnej rzeczywistości naukowej. Wszelkiego rodzaju instytucje nęka
przeto pokaźne grono rozmaitych indywiduów, proponujących każdego dnia nowe perpetuum mobile. Są trudnymi
przeciwnikami bynajmniej nie ze względu na "siłę" ich wynalazków, tylko z powodu całkowitej ignorancji,
powodującej, że zwyczajnie nie rozumieją argumentów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 9:47
bravo, jeden mądru komentarz, zabierają głos co o pseudo wynalazcy Łągiewce nie mają pojęcia - ten szarlatan niczego nie wymyślił, a nikt z Cambridge niczego nie ukradł, barany olali fize w liceum albo mieli lobotomie - sądząc po "poziomie komentarzy!!!
Kolejny raz jesteśmy wydymani - tak samo było z silnikiem wankla, który to już tylko z tej nazwy ludzie kojarzą.
Nie opatentował bo niejaki profesor Stanisław Gumuła postulował ze dzialanie zderzaka jest niezgodne ze znanymi mu zasadami fizyki i choc Łagiewka pokazal nie raz ze jego zderzak faktycznie dziala wniosek o patent oddalono.... polskie urzędy..
oj oj, niestety ale ani razu Łągiewka nic nie pokazal, jego zderzak nie mial wiekszego sensu (przynajmniej w sposob jaki on opisywal jego dzialanie) bo mial niby zmniejszac w niewyjasniony sposob sily bezwladnosci wewnatrz samochodu, co jest kompletna bzdura. sam łągiewka nawet nie umial wytlumaczyc w jaki sposob mialo sie to dziac.
Co Ty gadasz za glupoty wlasnie przez takich ignorantow jak Ty geniusz nie moze sie wybic. Nie potrafil wytlumaczyc lol dwie ksiązki napisal Energetyczna natura mechaniki zeby wytlumaczyc dokladnie wszystko. Pokazy pamietam 2 jeden z windą i drugi zderzeniowy z maluchem. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2645
Wszyscy piszą co im ślina na język przyniesie nie sprawdzając nawet tego. Profesor Gumuła był współpracownikiem Łągiewki i prowadził część badań nad tym wynalazkiem. http://www.youtube.com/user/iksrawatslahcim#p/c/2/JaFBXzrcPsM Tu masz film na temat tego i kilku innych wynalazków Łągiewki, gdzie ów profesor wypowiada się kilkakrotnie. Z kolei foxone777 twierdzi że nic nie pokazał, bo nie potrafił tego wytłumaczyć. Nie jest istotne to, że to faktycznie działało. Najważniejsze jest to że nie potrafił zapisać wzoru, który by opisał to zjawisko.
@EddTheBoss // Ja widziałem jego wszystkie filmy wiele razy, z maluchem, fiatem UNO chyba jeszcze jakiś jeden samochód... Jeszcze był film z winda, takim małym modelem na kółkach pokazywanym w programie "Polak Potrafi" prowadzonym przez pana Weissa. ALE NADAL TWIERDZE ZE ON TAM NIC NIE POKAZAL! Bo nie ma najmniejszego dowodu ze jego zderzak zmniejsza sily bezwladnosci dzialajace na obiekt ktory testuje. wysztko zachowuje sie normalnie zgodnie z prawami fizyki. Sens takiego zderzaka jesli chodzi o zastosowanie w samochodzie jest zaden! Dodatkowo jego filmy są zupełną amatorszczyzną, w żaden fachowy sposób nie możńa ocenić prędkości samochodu, która według autora filmu jest conajmniej 2-3 razy większa niż wynika z prostej analizy filmu! a wystarczyło by poprostu postawić kamere na statywie.. z boku tak aby było widać miejsce uderzenia oraz powiedzmy z 10 metrów ostatniej drogi samochodu, na kołach zamontować proste znaczniki aby było widać ich predkosc obrotową oraz na ziemi powbijać co metr jakieś kolorowe słupki i by nie było wiekszych wątpliwośći jesli chodzi o predkosc, a jest to rzecz to wykonania przez totalnego amatora! tak sie robi jakiekolwiek pomiary rejestrowane kamera po to aby mozna bylo wyciagnac z nich jakies wnioski! A tutaj mamy doczynienia z totalna manipulacja, filmy krecone z reki w stylu BLAIR WITCH PROJECT:) w duzej perspektywie, tak aby ciezko bylo ocenic jakakolwiek predkosc, ujecia sa urywane. wszystko po aby nam wmowic ze samochod jedzie 50km/h kiedy w rzeczywistosci nawet nie przekroczył 20km/h co wielokrotnie analizowalem z kolegami:) tyle na ten temat! I samochód się tak właśnie zachowuje jak przy tych kilkunastu km/h. Ktoś kto chce być traktowany poważnie i chce żeby mu uwierzono w jego "cudowny wynalaze" robi wszystko aby udokumentowac jego dzialanie, a tutaj naprawde wiele nie potrzeba aby pokazac predkosc, a jest to tak jak wyzej napisalem, celowo zmanipulowane ( i tak dosc amatorsko, bo ja bym to lepiej zmanipulowal, poniewaz przy odrobinie wprawy i tak mozna ta predkosc obliczyc:)
Widocznie potrzebny był mu ktos taki jak Ty kto to "należycie" udokumentuje. On jest tylko wynalazcą.
Jest takie powiedzenie jeżeli czegoś nie da sie zrobic potrzebny jest ktos kto o tym nie wie i wtedy to zrobi ;)
Ten zderzak pozwala jedynie na mniejsze uszkodzenie auta w przypadku zderzenia, a nie chroni przebywajacych w nim pasazerow niestety. Gdyby tak pieknie dzialalo samo wyhamowanie pojazdu to by poduszki powietrzne i coraz lepsze pasy bezpieczenstwa nie byly potrzebne.
Spojrzcie na crashtesty SMARTów - przy czołówce 100km/h nawet przednia szyba nie peka. To znaczy ze auto jest bezpieczne? Wrecz przeciwnie - cala sila uderzenia jest kumulowana na osobach wewnatrz. Przeciazenie tutaj odgrywa kluczowa role.
Drugi przyklad to samochody sportowe. Czy zahamowanie z 200km/h w kilka sekund jest przyjemne w takim aucie? Nie jest, a przeciez samochod sie nie rozbija tylko hamuje specjalnym ukladem hamulcowym. Kilka takich przeciazen na torze i juz wiesz czy nadajesz sie na kierowce sportowego czy nie.
Przecietny czlowiek nie jest przystosowany do kumulowania wielkiego przeciazenia w umalkach sekund. Dlatego ten wynalazek nie spelnia swojej docelowej funkcji. Juz kilka setnych sekund przy gwaltownym wyhamowaniu ratuje zycie (strefa zgniotu), w porownaniu z momentalnym zahamowaniem (zderzak Łągiewki).
Widzę ze naród nasz jest niestety mocno ociemniały. Wynalazek Łągiewki to żaden wynalazek, żaden normalny naukowiec nie podpisal by sie pod tym co on proponuje bo jest to kompletna bzdura ( chodzi o sposob dzialania jaki opisuje Łągiewka) oczywiscie zderzak dziala, jak zderzak, ale tak samo dziala amortyzator w samochodzie, bufory w wagonach kolejowych itp. wiec nie jest to nic nowego. Zderzak do zastosowan w samochodzie jako zderzak nie ma wiekszego sensu. A sam Łągiewka bez urazy jest troche niedouczonym czlowiekiem, ktory probuje wmowic ciemnemu spoleczenstwu ze jego wynalazek jest cudownym odkryciem. niestety brak podstaw wiedzy z zakresu fizyki sprawie ze ludzie wierza w takie bajki i powtarzaja dalej szukajac taniej sensacji. Sam chcialbym zeby to byla prawda ale niestety tak nie jest. Dodam ze jestem absolwentem Politechniki warszawskiej, gdzie nie raz temat zderzaka byl poruszany. MOJA PROPOZYCJA: dla kazdego kto chce dalej powtarzac plotki o cudownym zderzaku niech najpierw zapozna sie z tematem. ja znam go naprawde dobrze bo sie tym mocno interesowalem i niestety ale tam nie ma nic cudownego:)
foxone777 niestety ma rację. Niestety, bo fajnie, gdy rodakowi uda się czegoś dokonać, ale nie tym razem.
A co jezeli ziemia kręci sie w okół słońca a nie tak jak Ciebie uczono słońce w okół ziemi?? i tak Łagiewka ma szczeście dawniej za takie odważne teorie ignoranci mogliby go skazać na spalenie na stosie.
Scareface80 to chyba ciebie uczono, że Słońce kręci się wokoł Ziemi. Współczuję. W czasach Kopernika NIKT nie był w stanie udowodnić mu, że NIE ma racji. Tu jest istotna różnica, już się tak tym dzieciaki nie podniecajcie, Łągiewka jest idiotą, albo zwykłym naciągaczem i próbuje w ten głupkowaty sposób wydoić troche kasy, tyle.
A dodam jeszcze jedną ciekawą rzecz... OTÓŻ, dla przypomnienia: Pan Łągiewka twierdził iż zderzak ten w jakiś "cudowny" sposób sprawia iż osoby znajdujące się wewnątrz pojazdu mimo iż pojazd w danym czasie osiągnie jakieś tam przyśpieszenie ( w tym przypadku opóźnienie - przyśpieszenie ujemne) nie odczują praktycznie żadnego przeciążenia... I generalnie ta teoria pogrzebala jakąkolwiek szanse zeby na "wynalazek" spoglądali uczeni ludzie. Oczywiście sam Łągiewka nie umiał tego wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, miał jedna teorie, ale była ona zupełnie błednie skonstruowana (złe założenia, sprzeczność z zasadą zachowania pędu). Natomiast kiedyś interesując sie bardzo tematem, bo temat ciekawy:) natknąłem sie na fora dyskusyjne gdzie byli ludzie broniący wynalazku Łągiewki na różne sposoby. Jedna z ciekawszych teori była taka: Podczas działania zdeżaka specjalny wirnik zaczyna sie obracac, poniewaz wirnik ma duza mase oraz przyspiesza bardzo gwaltownie i dodatkowo w pewnym jego miejscu gdzie promien jest praktycznie rowny zero, powstaje NIECIĄGŁOŚĆ matematyczna (dzielenie przez zero itp...) i co sie wtedy dzieje? otoż energia pochłonięta przez zderzak zostaje wyeksportowana do innego wymiaru! tak! i dlatego osoby wewnatrz pojazdu nie czuja przeciazenia:) oczywiscie nasuwa sie pytanie, co sie dzieje z ta energia w tym innym wymiarze? zaraz powstala dyskusja czy ta energia nie robi komus krzywdy? a co jesli zabija jedna istote z tamtego wymiaru... masowa produkcja takich zderzakow mogla by zabic cale hordy aniołów z innego wymiaru i wybuchła by wojna miedzy wymiarami:)) Najlepsze bylo to ze osoba gloszaca ta teorie byla pewna tego co mowi i bronila swoich przekonan w bardzo naukowy sposob! Pozdawiam znawcow tematu!
Skoro nie ma w tym nic cudownego, to po co Cambridge chce to patentować?
W naszym kraju za dużo stwarza sie problemów za duzo jest wszedzie chorej biurokracji która powinna być ograniczona do minimum! zamiast pomagac stwarza się problemy. Jezeli nie rozumieją jego teorii to sa w koncu prototypy ktore działają co tu wiecej chciec?? http://www.youtube.com/watch?v=KFEwIRnksAQ&feature=share
@EddTheBoss // Cambridge nie chce patentować zderzaka "Łągiewki" radziłbym sprawdzić dokładnie te informacja, Najwiekszy problem to tkwi w tym... ze poziom artykółów w polsce tych np na WP.PL , ONET.PL jest poniżej wszelkiej krytyki, piszą tam ludzie którzy nie maja pojecia wogóle na temat o czym piszą! Widać to szczególnie jak się czyta artykuł na temat o którym ma się choć troche pojęcie, totalne bzdury, powielania plotek, pisanie o rzeczach zupełnie nie potwierdzonych. Często zdjęcia zamieszczone w takich artykułach są zupełnie z innej bajki. Np artykuł o akcji antyterrorystów w Australi, a pokazują zdjęcie jednostki antyterrorystycznej USA z oznaczeniami NY. Lub piszą o katastrofie Airbusa... a na zdjęciu lecący Boeing itp itd. Poprostu otacza nas totalna amatorszczyzna, a przecietny polak ktory nie ma wielkiego pojecia o rożnych sprawach wierzy we wszystko co przeczyta w jakims artykule... i żadne sensowne argumenty nie docierają, najbardziej mnie dobija jak mówie komuś że coś tam jest inaczej niż myśli, a on mi na to... ale na WP było wyraźnie napisane to i owo.... i tu już cieżko cokolwiek dalej odpowiedzieć! tak samo jak ktoś się wzoruje na tym co piszą w gazetach typu FAKT, BRAVO czy PANI DOMU... Fachowej wiedzy tam niestety nigdy nie znajdziemy! /// a odpowiadając na inne pytanie zostało to nazwana "Zderzak Łągiewki" tak samo jak "100 milionów Wałęsy" "Nikt nie bedzie mówił żę czarne jest czarne a białe jest białe" Kaczyńskiego itp itd.
Co do artykułów na wp onecie czy w zwyklych gazetach to sie zgodze ze autorzy przewaznie nie wiedza co piszą i nalezy zbytnio tym artykulom ufac. Lepiej posluchac co sam wynalazca ma do powiedzenia.
Tu jest dobry materiał ktory na pewno widziales ale obejrzyj jeszcze raz ;)
http://www.youtube.com/watch?v=JaFBXzrcPsM&feature=channel_video_title
moze jak Anglicy zaczną stosowac te zderzaki to uwierzysz :)
@Scareface80 // Film ten widziałem, i Pan Łągiewka się niestety tym filmem kompromituje, na jego miejscu starałbym się ten film usunąć z sieci:) Wyraźnie tam mówią o tym że jego urządzenie zmniejsza siły bezwładności mimo dużego przyśpieszenia! co jest kompletną bzdurą i że samochód porszający z duża predkościa udeży w coś i dzięki zderzakowi nic sie nikomu nie stanie... powtarzają to nawet Pani prezenterki z TV jako teze i coś co jest prawdziwe, a jak wiadomo co głupi polak usłyszy z telewizora to musi być prawda!
Jak mamy to zrobić? Wszyscy chętnie pomogą, ale jak?
http://e-sim.org/lan.32158/
Dobra popełniłem krótki elaborat, o wykorzystywaniu patentów oraz roli polskich wynalazców na rynku
światowym, pododawałem stosowne linki, prosiłem o sprawdzenie wiarygodności informacji znalezionych w
sieci i wypowiedzeniem się na konkretny temat przez ekspertów by raz na zawsze uciąć mrzonkę o cudownym zderzaku, porozsyłałem @ po wszystkich stacjach i ich programach zaczyna-wszy od DD Tvn na Kawa czy Herbata
skończywszy. Może któraś ze stacji podejmie temat. Ba nawet pokusiłem się o wysłanie info do redakcji
kilku gazet. Coś więc zrobiłem. Peace.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 15:11
Szkoda ze nie poswieciles tego czasu, na dokladniejsze zapoznanie sie z podstawowymi prawami fizyki i teoria jaka glosi pan Łągiewka na temat tego zderzaka... wtedy zapewne nie rozsylalbyms spamu i nie zawracal zapracowanym ludziom niepotrzebnie głowy :)
Z tego co słyszałem to technologię wydobycia gazu łupkowego też wymyślili Polacy, a cwaniaki z USA wmawiają nam że to zasługa Amerykańskich naukowców.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 15:14
tak ciekawe co teraz zrobisz , ty akurat nie masz nic do gadania
G*wno prawda, Polak został już doceniony w 2010 roku, ale za granicą, każdy zna tam jego patent tylko nie u nas w Polsce
Polecam film yt: youtube.com/watch?v=9iDuiFrgmCg
Skoro nazywają urządzenie "zderzakiem Łągiewki" to już oznacza, że pan Lucjan jest oficjalnie uznany jako jego twórca.
Enigma zastała złamana przez Polaków, Brytyjczycy przypisali sobie tą zasługę i cały świat teraz wierzy że to oni to zrobili. Co prawda my jesteśmy mądrzejsi, ale oni sprytniejsi.
kolejny szczyt sku.rwysy.nstwa w polsce zostal osiagniety
foxone777, proponuję czytanie ze zrozumieniem a nie czytanie "po łebkach". Czy w moim poście jest
informacja stricte na temat owego "wynalazku", otóż nie , w informacji zarzuciłem temat dotyczący
patentów, ich prawnych podstaw, rozstrzygania i kryteriach przy akceptacji czy też nie, danego patentu,
zwróciłem też uwagę na wkład polskich wynalazców w międzynarodowe innowacje technologiczne i nie tylko.
"Dzieło" pana Łagiewki potraktowałem jako wstęp do dyskusji na temat patentów, nie zależnie czy owo
dzieło urąga prawom fizyki, dla mnie może być nawet oparte na teorii strun i przy hamowaniu zaginać
czasoprzestrzeń by uniknąć obrażeń, bo nie to było głównym tematem który poruszyłem. Pozdrawiam :)
PS.
Tak jak widzę tematy w stylu "nie śpię po nocach bo trzyma kredens" w prasie czy tv, to mam trochę inny pogląd na "zapracowanie" owych ludzi. :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2011 o 19:22
@Fox30, przyznaje się, przeczytałem po łebkach, poprawie się na przyszłość:) usprawiedliwie się tym że pisałęm z pracy i szef nadchodził:) Pozdrawiam!
foxone777
Nie ma jako to dreszczyk emocji, towarzyszący przy wykonywaniu "ponadprogramowych" zajęć w pracy hehe :) Pozdrawiam.
dobrze wiedzieć...
Znowu wychodzi na to że wszyscy na świecie dymają Polaków na wszystkie możliwe sposoby.... ;]
Prolog
O zderzaku Łągiewki słyszeli już chyba wszyscy: cudowne urządzenie, które pozwala przy zderzeniu wyparować energii kinetycznej tak, że skutki zderzenia są minimalne. Zapewnia bezpieczeństwo pojazdowi i pasażerom. Triumf polskiej myśli technicznej i porażka mechaniki newtonowskiej. Dzieło genialnego wynalazcy i autora nowej, tym razem prawdziwej, teorii mechaniki. Niestety, wynalazek spotkał się z murem ignorancji w dogmatycznych środowiskach naukowych, które nie potrafiły zaakceptować faktu obalenia mechaniki klasycznej. Wrogami odkrycia mieli być również przedstawiciele zachodnich koncernów samochodowych, których produkcja niezniszczalnych i superbezpiecznych samochodów przerażała: zamiast drogich poduszek powietrznych, pasów z pirotechnicznymi napinaczami, stref kontrolowanego zgniotu mieliby instalować jedno tanie urządzenie nadające się po wypadku do prostej i praktycznie bezkosztowej regeneracji. W społeczeństwie zawrzało: oto prawa ekonomii i przywiązanie do archaicznej mechaniki Newtona mają być ważniejsze od bezpieczeństwa ludzi? Odrzucony przez naukowy establishment Lucjan Łągiewka stał się postacią znaną w całej Polsce i w mig znalazł otwartych na nowości współpracowników. W 2000 roku powstała firma MacroDynamix S.A., która zapewniła finansowanie badań naukowych geniusza. W międzyczasie Lucjan Łągiewka wraz z Zygmuntem Górskim stworzyli we Francji podwaliny nowej teorii mechaniki, którą nazwali mechaniką energetyczną, a równania swej teorii przekształceniami paryskimi.
Teoria
Teoria Łągiewki jest prosta. Sprowadza się do rozpatrywania zjawisk mechanicznych jedynie w kategoriach energetycznych. Łągiewka odrzuca zasadę zachowania pędu oraz inne jej sformułowanie: trzecią zasadę dynamiki Newtona. Jego zdaniem natura nie zna pojęcia pędu, zna tylko energię. Energia kinetyczna jest zaś niesłusznie uznawana przez naukę za skalar, najwyższy czas by stała się wektorem. Siła jest w teorii Łągiewki tylko zewnętrznym, powierzchownym objawem przepływu energii.
Na dowód swej teorii Łągiewka prezentuje proste doświadczenie, które po raz pierwszy wykonał w 1982 r., a które upewniło go, że zasada zachowania pędu nie działa. W doświadczeniu użyto dwóch metalowych kul o równych masach oraz lekkiej drewnianej listewki zamocowanej do stołu tak, by mogła swobodnie obracać się wokół swego środka. Aby zminimalizować opory ruchu i efekty związane z ruchem obrotowym kul, zamocowano je na długich linkach, tak by zachowywały się jak wahadła. Sytuację wyjściową w doświadczeniu przedstawia poniższy rysunek (widok z góry):
Jak widać pierwsza w kul pędziła prostopadle do poprzeczki, w kierunku jednego z jej końców, druga zaś spoczywała nieruchomo i dotykała drugiego końca poprzeczki. Po uderzeniu pędzącej kuli w poprzeczkę sytuacja była następująca:
Łągiewka sprawdził, że obie kule mają takie same prędkości, co przy równych masach daje równe pędy. Stwierdził, że ponieważ prędkości kul skierowane są w przeciwne strony, to wypadkowy pęd układu wynosi 0. Wiedząc, że pęd układu przed zderzeniem był różny od zera (był równy pędowi pierwszej kuli), Łągiewka wysnuł wniosek o tym, że zasada zachowania pędu nie działa. Ten właśnie wniosek sprowokował go do stworzenia nowej mechaniki, pozbawionej pędów, trzeciej zasady dynamiki i zasady zachowania pędu.
Zderzak
Układ doświadczalny z zaprezentowanego doświadczenia Łągiewka nazwał „odwracaczem prędkości". Zbudował też drugi, bardzo podobny, w którym następowało całkowite przekazanie energii kinetycznej pomiędzy kulami o różnych masach. Pierwszy działał jak dźwignia dwustronna, drugi jak dźwignia jednostronna. Drugi układ należało już bardzo dokładnie „dostrajać" do mas kul. Na konstrukcji drugiego układu oparł swój pomysł na cudowny zderzak. Zamiast rozpędzać drugą kulę, zastosował układ do zamiany energii kinetycznej ruchu postępowego na energię kinetyczną ruchu obrotowego. Niestety ze względu na informację o prawach autorskich nie mogę tu zreprodukować schematu zderzaka. Można się z nim zapozna
Co by utwierdzić was w przekonaniu że wynalazek jest prawdziwy, tutaj macie filmik http://www.youtube.com/watch?v=4_5oseSVUc4
Ale co tu odkrywczego na tym filmie?
Jestem w stanie to samo zrobic w domu przy uzyciu zwyklego amortyzatora.
Można się z nim zapoznać pod adresem: http://www.ndw.v.pl/skrypty/art.php?nr=195.
Zdaniem wynalazcy, samochód wyposażony w taki zderzak będzie mógł poruszając się z dowolną prędkością uderzać w przeszkody bez żadnych szkód dla własnej konstrukcji i pasażerów. Siły bezwładności mają zniknąć jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, bo zasada zachowania pędu nie działa (więc nie musimy się go pozbywać), a energii kinetycznej pozbywamy się przez zderzak. Próby zderzaka przeprowadzone przed telewizyjnymi kamerami dały podobno szokujące i zupełnie zgodne z przewidywaniami Łągiewki rezultaty. Newton został pokonany.
A co na to dogmatyczna fizyka?
Dogamtyczna fizyka z przykrością (bo fizyka lubi rewolucje) musi stwierdzić, że Lucjan Łągiewka nie pokonał mechaniki Newtona. Nie zostanie więc najwybitniejszym fizykiem XXI wieku. Zasada zachowania pędu wciąż działa i nic nie wskazuje na to, że działać przestanie. Doświadczenie mające wykazać jej nie spełnianie zostało przez Łągiewkę mylnie zinterpretowane. Fizycy znają wiele takich pozornych paradoksów związanych z trzecią zasadą dynamiki i z lubością dają je do rozwikływania swoim studentom i kandydatom na studia. Pytanie, które mi zadano podczas rozmowy kwalifikacyjnej na studia z fizyki brzmiało: Jeśli koń ciągnie wóz z taką sama siłą, z jaką wóz ciągnie konia, to czemu w ogóle się przemieszczają? Przecież koń nie powinien wozu ruszyć z miejsca.
Na czym polega błąd Łągiewki? Otóż zapomina on o trzecim ciele. Nawet nie tyle zapomina, ile je ignoruje. Twierdzi, że skoro listewka jest lekka w porównaniu z masami kul, to można tę listewkę zaniedbać. Niestety trzecim ciałem (zakładając, że poprzeczka jest naprawdę bardzo lekka) nie jest tu listewka, lecz Ziemia. Wyobraźmy sobie, że oś poprzeczki nie jest zamocowana do stołu, lecz wisi na długiej cienkiej lince. Czy nastąpi wtedy przekazanie pędu pierwszej kulce? Nie. Cały pęd układu pozostanie w pierwszej kuli, a lekkie drewienko poleci wirując gdzieś przed siebie. Jeśli pod tę oś podwiesimy jakąś masę, to efekt będzie następujący:
Masa podwieszona pod listewką przejmie część pędu pierwszej kuli, kula druga uzyska pewien pęd w przeciwną stronę, ale po zsumowaniu pędów uzyskamy pęd początkowy. Jeśli zaś podczepioną pod oś poprzeczki masą jest Ziemia, to właśnie ona przejmie znaczną część, a w zasadzie cały pęd pierwszej kuli. Zmiana pędu Ziemi nie będzie w żaden sposób odczuwalna, gdyż związana z tym pędem prędkość Ziemi będzie znikoma. Można więc powiedzieć, że Łągiewka ruszył Ziemię (choć nieznacznie), ale nie można powiedzieć, że zasada zachowania pędu została złamana. Dowód na to, że prędkości kul będą tu niemal równe pozostawiam czytelnikom (wystarczy elementana wiedza o pędzie, momencie pędu, energii kinetycznej i znajomość zasad ich zachowania).
A co ze zderzakiem? Tu mam równie smutne wiadomości. Zderzak nie działa w sposób, w jaki widzi to jego wynalazca. Jego działanie nie różni się niczym od klasycznego zderzaka, czy stref kontrolowanego zgniotu. Działanie klasycznych układów polega na wydłużeniu czasu hamowania podczas silnego uderzenia, przez co siły działające na pasażerów są znacznie zmniejszone w stosunku do sił odczuwanych przy uderzeniu „twardym":
średnia_siła = zmiana_pędu / czas_w_jakim_zmiana_nastąpiła.
Ideałem byłoby wożenie przed maską samochodu bardzo długiego amortyzatora, który dzięki swoim rozmiarom wydłużałby znacznie czas hamowania, zapewniając w miarę niewielkie siły bezwładności. Tę rolę pełnią strefy kontrolowanego zgniotu. Dzięki temu, że samochód tak łatwo się gniecie, ludzie mają większe szanse. Zderzak Łągiewki nie jest w stanie zmienić tej sytuacji. Chyba, że zostałby wysunięty na znaczną odległość przed maskę. Ten sam efekt uzyskalibyśmy jednak wystawiając przed maskę klasyczny zderzak na długich amortyzatorach. Tu energia kinetyczna ruchu postępowego zamieniałaby się w energię potencjalną sprężystości, a nie, jak u Łągiewki, w obrotową. A pęd przy zderzeniu i tak musiałby zostać przekazany Ziem
Ziemi, co oczywiście wiązałoby się z obecnością sił bezwładności. Na korzyść zderzaka Łągiewki należy przyznać, że byłby lepszym od sprężyny amortyzatorem z racji możliwości zapewnienia stałej siły. Przy sprężynie siła rośnie w miarę jej ściśnięcia, wobec czego siła chwilowa na końcu byłaby dwukrotnie większa od siły średniej. Istnieją jednak dużo prostsze rozwiązania tego problemu niż zderzak Łągiewki, który okazuje się kolejnym naukowym mitem.
Epilog
W komunikacie firmy MacroDynamix S.A. z dnia 11 stycznia 2003 roku czytamy: Zastosowanie zderzaka Lucjana Łągiewki w pojazdach samochodowych neutralizuje skutki zderzenia, a co za tym idzie zapewnia większe bezpieczeństwo osobom biorącym w nim udział., a następnie: Profesor Dobry udowodnił, że zjawiska zachodzące w zderzaku pomysłu Lucjana Łągiewki zgodne są z Pierwszą Zasadą Termodynamiki i zasadami Newtona, i nie zachodzi, jak wcześniej sądzono, odmienny, nieopisany dotąd proces energetyczny. Pierwszy cytat znaczy mniej więcej tyle, że zderzak Łągiewki jest zderzakiem, a drugi mówi, że zderzak Łągiewki nie działa tak jak się to panu Łągiewce wydawało.
Nie byłoby tu pewnie o czym pisać, gdyby nie zbiorowa histeria wywoływana przez niektóre środki masowego przekazu, kreujące wbrew zdrowemu rozsądkowi pana Lucjana na nowego Newtona, podtrzymujące teorię spisku nauki i koncernów motoryzacyjnych przeciwko skromnemu geniuszowi z Kowar. Wiele osób naiwnie uwierzyło w te nonsensy. Wychodzi na to, że Polak jest idealnym klientem dla wszelkiej maści szarlatanów i ludzi, którym „coś się wydaje". Myślę, że za ten stan rzeczy odpowiada tradycyjny w naszym kraju system nauczania fizyki. System kładący główny nacisk na „trzaskanie zadanek", zamiast na głębokie zrozumienie praw przyrody. Dzięki niemu ignorancja w dziedzinie fizyki nie jest powodem do wstydu, a bywa że staje się powodem do dumy. A czy Lucjan Łągiewka jest szarlatanem, czy też mylnie przekonanym o swoim geniuszu człowiekiem, to temat na zupełnie inny artykuł.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2645
http://www.epar.pl/metoda-absorpcji-energi-kinetycznej/
Tutaj macie wszystko bardzo dobrze wyjaśnione.
Gdyby to działało wystarczyłby jeden prosty eksperyment potwierdzający działanie. Proste wykonanie: montujemy pojazd który uderza zderzakiem w ścianę, obliczamy jakie jest przyśpieszenie takiego pojazdu do chwili wyhamowania. W Środku montujemy akcelerometr (nawej jakiś najprostrzy mechaniczny wychyłowy). I teraz jeśli wartość odczytana na akcelerometrze jest identyczna jak obliczone prześpieszenie hamowanego pojazdu: wniosekj jest prosty : URZĄDZENIE NIE DZIAŁA TAK JAK TWIERDZI JEGO TWÓRCA. jestem w stanie wykonać takie doświadczenie za powiedzmy 5tys zł + zderzak od Pana Łągiewki ( przedstawie faktury na wszystko, a jak cos zostanie to wpłace na szczytne cele i też przedstawie dowody wpłaty) Do wykonania doświadczenia potrzebne : Pojazd, może być jakiś nawet stary maluch, szybka kamera ( mam taką do 480kl/s / duży stoper (zeby bylo widac jak czas plynie) oraz okcelerometr i zderzak Pana Łągiewki. + troche roboty.
Chętnie obaliłbym ten mit. Oczywiście trzeba założyć błedy pomiarowe na poziomie 10% / ale skoro Pan Łągiewka twierdzi ze zderzak zmniejsza przeciezenia o 90% to jakby dzialal blad pomiarowy tutaj nie ma znaczenia:)
to nie chodzi o prawdziwosc czy tez nie wynalasek i tak niezostanie wprowadzony z jednego prostego wzgledu juz byla o tym mowa jak tlyko pojawily sie pomysly komercjalizacji. Zadna frma nie jest tym zainteresowana bo obniza one wartosc uslug servisowych a to jest glowny wplyw koncernow
dziekuje za uwage:)
Chciałbym wnieść małe sprostowanie do całego wątku. Otóż zgodnie ze stroną http://www.epar.pl/zastosowania-epar/ - EPARowcy nie zamierzają montować tego w zderzakach samochodowych. Powielanie tej informacji (pochodzącej chyba z 1998) jest błędem.
Niedowiarkom polecam cały ich kanał:
http://www.youtube.com/EparProject
A testowi z białym maluszkiem radzę się dobrze przyjrzeć.
http://www.youtube.com/EparProject#p/a/u/1/bDsGUNRkTSQ
On uderza w barierę z EPARem. To z przodu to tylko kawałek gumy.
A co to za roznica gdzie oni chca to montowac? takie urzadzenie nie jest w stanie zrobic tego co twierdzil Pan Łągiewka w swojej teori. Urządzenie działa jak zwykły amortyzator olejowy ze zeminnym profilem amortyzacji, ktory od dawna jest stosowany w wielu roznych urzadzeniach jak chocby samochody. Nie da sie zadnym cudownym urzadzeniem zmniejszyc sil bezwladnosci w jakis magiczny sposob, jesli dziala przyspieszenie dziala sila bezwladnosci. Oczywiscie nie mowie ze to jest niemozliwe kiedys w przyszlosci. Gdybysmy umieli stworzyc urzadzenie generujace sztuczne pole grawitacyjne, moglibysmy mimo bardzo duzych przeciezen wogole ich nie odczuwac, jednak to narazie tylko SCI-FICTION!
A biały maluszek to jedzie może 15-20 km/h nie wiecej. oni twierdza ze do 45 go rozpedzali co jest kłamstwem!
Cały ten EPAR to jedna wielka ściema, tak sie zastanawiam czy Łągiewka tak dobrze ściemnia aby wyciągnąc kase i jest poprostu takim kombinatorem, czy on sam w to wierzy? bo jesli to drugie to żal mi człowieka. Ale no cóż niektórzy mimo 21 wieku nadal wierza w rożne dziwne niestworzeone rzeczy... choć w św mikołaja to już nawet dzieci w przedszkolu nie wierza:)
W pełni popieram. Wg mnie TO JEDNA WIELKA ŚCIEMA!. Co za problem wsadzić dupę Łągiewki do malucha z tym zderzakiem i rozpędzić go 140km i wycelować w solidny angielski stół.
Jak przeżyje to niech dalej szerzy herezje! Przez 15 lat nie wykonał żadnego kontrolowanego eksperymentu? Widziałem konstruktorów szyb kuloodpornych pozwalających strzelać do siebie gdy stali za tą szybą, widziałem konstruktorów kamizelek kuloodpornych w nie ubranych i biorących kule na klatę, widziałem konstruktorów mostów stojących pod nimi przy próbach wytrzymałości. Nie widziałem jednak Pana Łągiewki w maluchu (niech to będzie nawet mercedes) rozpędzonym do choćby 60km/h z tym jego zderzakiem przywalającym w mur. Jak jest taki pewny to zamiast poduszki powietrznej niech z kierownicy wystaje szpikulec. Wielkie koncerny pochowały przed nim wszystkie samochody i kamery? - BZDURA! A jeśli odpowiednio wzmocni konstrukcję samochodu i postawi go na torach tak by faktycznie przekazać energię postępową w obrotową w ten zderzak to samochód ocaleje, ale człowiek nie - wbrew temu co głosi Łągiewka w filmach na necie!
jak to k...?! ale załóżmy, że jesteś, Autorze, zainteresowany tematem, bo gdyby Ci chodziło tylko o to by mieć demota na głównej, dodałbys obrazek z jakimś ckliwym tekstem o miłości lub błyskotliwą myślą filozoficzną w stylu 'oczywista oczywistość. Powiedz nam, co można zrobić w tej sprawie?
Napisałem w odpowiedzi na pierwszy komentarz ;) Zwykły "chlebojad" dużo do gadania tu nie ma, ale być może zobaczy to ktoś, kto może jakoś wesprzeć Pana Łągiewkę (choćby finansowo, albo jakiś prawnik/urząd który może coś zrobić w tym temacie). Najważniejszym założeniem dla mnie było to, by Polacy wiedzieli kto tak naprawdę stworzył taki wynalazek,że jest to polskie dzieło. A inna kwestia że jednak my, zwykli ludzie też możemy coś z tym zrobić, wystarczy że będziemy to nagłaśniać - tak jak z orzełkiem na strojach reprezentacji. W sprawie orzełka też teoretycznie nie mamy nic do gadania, ale jednak walczymy o to by powrócił (i być może to wywalczymy). Trochę optymizmu Rodacy ;)
Koniec lat 80. Był taki reportaż w tv o tym wynalazcy co zrobił super zderzak, drugi człowiek zaprezentował metodę produkcji alkoholu z serwatki (która to serwatka jest jednym z najbardziej zanieczyszczającym środowisko odpadem) był też gość od pozyskiwania energii z różnicy poziomów wiatru (dokładnie nie było to opisane "bo to tajemnica" wyglądało to tak jak kanały wentylacyjne o przekroju ok 0,5 m2 tworzące dość sporą konstrukcję wysokości około 12m. I miało to kręcić prądnicę "za darmo") Te wynalazki były już ponad 20 lat temu pokazane a wszyscy się teraz niezdrowo podniecają.
Je*ane brytole jak zwykle przypisują sobie zasługi innych.... God kill the Queen !
ale jak będzie się nazywał łgiewki, to będzie wiadomo kto wynalazł, a przecież o to tylko chodzi o "DUMĘ" z Polski a nie o zarobek na tym..ha ha
To coś na wzór enigmy za czasów II wojny światowej ;/ Zdeszyfrowali ją Brytyjczycy...-bardzo śmieszne.Pokłon dla polskich kryptologów i wynalazców ;)
widzisz Barani łbie ośla łąko to brytole ją rozszyfrowali bo Polacy przekazali tylko podstawy co dawały przez parę miesiecy czytać z 20% szyfrogramów, nad rozkodowaniem enigmy w bletchley park pracowano całą wojnę , ale oczywiście taki ignorant i dziecko neo nie ma o tym pojęcia, bo cieżko poczytać
Tak jest!
Brytyjczycy są je*ani i mają małe pały!
Jeśli chodzi o ten amortyzator pana Łągiewki został on zaprezentowany przez paną Łągiewkę nie kilka a kilkadziesiąt lat temu.
Gdyby w urzędzie patentowym nie siedziały tłumoki pokroju Agnieszki A. która swym komentarzem stara się udowodnić że jest blondynką, to brytole nie okradły by nas kolejny raz.
Inna kretynka twierdzi że Łągiewka wzią od angoli kasę...naoglądała się telewizji ulega stereotypom mówiącym o poszanowaniu własności i prawa w Unii Jewropejskiej. Prawda jest taka że angielska uczelnia okradła obywatela RP i wszelkie jego odwołania czy podawanie sprawy do sądu g**no dadzą. Angole mają świadomość że władza wyniesiona na tron przez przestępców (obecny rząd popiera prawie 100% skazańców) cierpi na intelektualną impotencję. Wie że można Polakowi ściąć głowę a prłremier będzie zapewniał że wszystko jest OK.
Cyt.:"Łącznie do 10 mln zł mogą dostać twórcy Energetycznego Przetwornika Akumulacyjno-Rozpraszającego (EPAR) na walkę o patent z Uniwersytetem Cambridge. Wsparcia udzieli Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, z którym firma EPAR podpisała 10 listopada umowę." źródło: http://www.elektroonline.pl/news/4664,Walka_o_polski_patent_dla_zderzaka_Lagiewki
Trzymam kciuki za pomyślne zakończenie sprawy!
Ps. Jeżeli już wcześniej ktoś zamieszczał podobny artykuł, to przepraszam za powielanie, ale nie mam czasu, żeby przebrnąć przez wszystkie komentarze.
Tak jak go wdrożą to prawie wszyscy stracą - ubezpieczyciele, serwisy, producenci części.
tak samo bylo z niebieskim laserem!!
a teraz nasi wymyslili jakis nowy wytrzymaly material (nie pamietam nazwy) i chca go opatentowac
Chyba chodzi Ci o grafen. Nie tyle Polacy go wynaleźli, co tylko Polacy umieją go produkować ;)
Taa a bitwe o anglie też anglicy sami wygrali :/ złodzieje buraczane
hahahah. zalosne polaczki.. to NA PEWNO wymyslil Brytyjczyk ;>
Podaję najnowsze informacje ze świata nauki:
Ponieważ Przemysław Łągiewka znowu robi szum (będzie materiał w Superwizjerze TVN) wokół tej chorej konstrukcji, polscy naukowcy ponownie pochylą się nad nią i ponownie udowodnią, że Newton od 300 lat działa i nic go nie rusza. A zderzak Łągiewki to gigantyczny pic.
Na konferencji będzie referat:
http://www.kms.polsl.pl/sympozjon/index.php?st=progs&PHPSESSID=5cb0cd25e8932e0bfe6012d876128259
Odzyskałem wiarę w człowieka.
Dlaczego? Ano dlatego że 'magiczny zderzak' przewija się od
lat przez krajowe media. Ale fizyka ma to do siebie, że kłamstwo choćby nie wiadomo razy ile powtórzone - nie stanie się prawdą. Bo eksperyment zawsze można powtórzyć. A powtórki tych eksperymentów zawsze pokazują że ten mechanizm NIE DZIAŁA w taki sposób w jaki deklaruje jego twórca. Była nawet ekspertyza z wydziału transportu AGH - zrobiona na zlecenie Pana Łągiewki. Dość jednoznacza zresztą.
A wiarę odzyskałem - bo przynajmniej część komentujących ten demot - potrafi myśleć i liczyć. I nie uznaje tego wynalazku.
Dla tych którzy wierzą w ten wynalazek mam zalecenia:
- jeżeli jesteś osobą uczącą się - jest ci wybaczone
- jeżeli masz maturę - powinieneś honorowo się jej zrzec
- jeżeli jakimś cudem posiadasz dyplom mgr lub inż -...
jedynie harakiri będzie honorowym wyjściem
Jeszcze jedno. Nie ma co porównywać Łągiewki do Einsteina.
Einstein miał HIPOTEZĘ, którą przetestował obliczeniowo,
i wtedy stała się TEORIĄ. Teoria ta od dziesiątków lata
jest niepodważona.
Pan Łągiewka natomiast, od razu ustalił nowe PRAWO FIZYKI
i przez lata nie przyjmuje do wiadomosci że eksperymenty
je obaliły.
Jednak Polska to chory kraj.
mam na dzieję że za granicą dobrze go nazywają bo nazwisko Łągiewka pisze się trudno ale wymawia się w zasadzie dokładnie jak po angielsku : WONGYEVKA:)
Nie chodzi o opatentowanie ale zablokowanie projektu który zagraża interesom firm ubezpieczeniowych.
.. W POLSCE NIGDY SIE NIC NIE OPLACA.. TAKI DZIADOWSKI NAROD..