Pytanie do wierzących, serio nie złośliwe, po prostu wynikające z niewiedzy. Jeśli się nie mylę, to dusza ma opuścić ciało po śmierci człowieka. Skoro oddaliście organy innemu człowiekowi, to nadal część was żyje w kimś innym, prawda? Właśnie tu pojawia się moje pytanie, czy ciało biorcy staje się kotwicą, dla duszy dawcy, która utrzymuje ją w tym świecie?
Dlugowieczny twój nick idealnie pasuje do pytania ;) sądzę że to pytanie bardziej do teologów bądź księdza ale według mnie dusza opuści ciało tak czy inaczej, nawet jeśli by te organy były "kotwicą" to taki kiedyś umrą więc "kotwica" się zerwie. Dodatkowo religia nakazuje nam miłość do bliźniego jak do siebie samego. Sami pragniemy żyć zdrowi i szczęśliwi (o ile ktoś nie jest masochistą) więc oddając organy pozwalamy naszym bliźnim zyć troche dłużej i na pewno o wiele bardziej szczęśliwymi. Tyle że tak jak wyżej pisałem, nie jestem ani teologiem ani księdzem więc odpowiadam tylko tak jak sam to rozumie i pojmuje.
Dusza odchodzi w momencie śmierci...nie zostaje zakotwiczona w ciele biorcy... nie jestem osobą zanadto wierzącą i fakty bardziej do mnie przemawiają....W 1901 r. dr Duncan McDougall zbadał, że w momencie śmierci nastąpił ubytek 21 g. masy ciała...Także dusza waży "aż" 21 gram....
Lepiej poświecić te 21 gram na rzecz "kilogramów", które dzięki nam mogą żyć...
Masz pewność,że nie uratujesz życia komuś, komu nie podałbyś za życia ręki przez wzgląd na jego czyny? Masz pewność,że organy nie trafią do kogoś kto dał za nie kupę kasy lub miał koneksje? Ktoś umrze przez kiepską opiekę lekarską o później go jeszcze obrabują z narządów,które bóg wie do kogo trafią.
Oddaj organy przynajmniej przeżyje ktoś kto np oda lat walczył o przeszczep, kto wie być może to Ty kiedyś je otrzymasz ;) warto pomagać nawet pośmiertnie.
PS: oddawajcie krew być może Wam się kiedyś przyda
Niedawno dodałem podobnego demota, ale widocznie wiele osób boi się czytać bądź gdy nie widzi super
obrazka od razu idzie dalej. Zgadzam się z ona4991. Mimo to plus za to ponieważ ważne jest by uświadamiać
ludzi o potrzebie oddawania organów po śmierci. Mimo rozwoju naszej technologi i cywylizacji nie jestesmy w stanie sztucznie wyprodukować organów. Jeśli kogoś interesuje mój demot oto link:
Z Twoim demotem jak najbardziej się zgodzę, dlatego od kilku miesięcy noszę takie oświadczenie w portfelu. A co do Twojej wypowiedzi, do ludzi by to zaczęło docierać gdyby mieli takie informacje na tacy podane np w wiadomościach... bo co jest smutne w naszym społeczeństwie mało kogo stać na przeczytanie nawet kilku słów a nad podjęciem takiej decyzji o oddaniu pośmiertnie trzeba się zastanowić poczytać na ten temat, a przede wszystkim poinformować o swoich bliskich i liczyć tylko, że tę decyzję uszanują
Moim bliskim wytłumaczyłem czemu tak a nie inaczej zadecydowałem i część z nch również wyraziła chęć dołącenia do tego. Niestety masz rację, wiele osób samych nie poszuka o tym nic.
Jeśli cały ten syf z chemią w produktach spożywczych, z alkoholizowanie społeczeństwa zaczynając od młodzieży poczywszy na emerytach, papierosy narkotyki twardej jakości, nasze organy cojedynie będą mogły służyc do podpałki. Prosze was młodzi zobaczcie że to wszystko daje tylko zabicie czasu który podświadomie przyżylibyśmy inaczej z naszymi najbliższymi.
Precz modzie na trucie się.
Pozdrawiam
Proponuję poczytać na ten temat więcej, chemia jest w każdym produkcie spożywczym- my już do niej przywykliśmy tak dużo mówi się o szkodliwych E( składnikach) który zapobiegają psucie się pokarmów w jedzeniu jest ich znikoma ilość żeby ta chemia w nich się znajdująca zaczeła rzeczywiście działać too musiałbyś dziennie zjadać cysternę parówek która zawiera E (składnik). Ale co do alkoholu papierosów masz jak najbardziej rację...Ale nie wystarczy nie pić nie palić by być zdrowym, człowiek potrzebuje wiele ruchu bieganie, poprawia krążenie bardzo dobrze wpływa na organizm, odpowiednia ilość zjadanych np węglowodanów podczas dnia wszystko to jest istotne, ale przecież nie odmówię sobie paczki chipsów czy piwa tylko dlatego, że są niezdrowe przecież od nich od razu nie umrę - ,,wszystko jest dla ludzi byleby z umiarem,,
Warto oddać organy, bo można uratować czyjeś życie. Umarłemu i tak się już nie przydadzą. Moja mama oddała narządy taty po śmierci i cieszy się, że mogła komuś pomóc. Ale wciąż za mało osób decyduje się na oddanie narządów zmarłego. Uważam, że nie powinno się pytać rodzinę nawet o zdanie, tylko lekarze powinni wziąć to co potrzebne, żeby ratować życie innym ludziom, którzy mają szansę przeżyć.
Nie pamiętam teraz gdzie ale w jednym kraju jest obowiązek oddawania organów przez motocyklisów, w przeciwnym razie nie dostają prawka. Nie bez powodu mówi się że to "dawcy organów".
JorikKasa jeśli jest nas za dużo i ci to przeszkadza to zawsze możesz wypisać się z tego cyrku w bardzo prosty sposób... albo sam nigdy nie miej dzieci...
Masz rację, ale to nie znaczy ze nie mamy ratować ludzkiego życia. Człowiek, człowieczeństwo, cywilizacja, etyka i moralność, TO NAS RÓŻNI OD ZWIERZĄT. Dla tego też że nie jesteśmy zwięrzętami powinniśmy pomagać sobie, tym bardziej gdy nic nas to nie kosztuje.
Czytam niektóre komentarze i chce mi się z was śmiać. To straszne jak bardzo szukacie wymówek żeby nie pomóc innym. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy nie są bezmyślni i chcą pomóc. W trumnie zjedzą je robaki i inne organizmy ( nie chce się zagłębiać ) jeśli ktoś ma ochotę zostać skremowanym to co stoi na przeszkodzie żeby wcześniej oddać swoje narządy ? Jedno nie wyklucza drugiego. Poza tym, ktoś tu napisał, że nie dość że obudzi w trumnie to na dodatek niekompletny. Człowieku.. nie ma takiej opcji, żebyś obudził się bez tak ważnych organów !
Oświadczenie woli dawno temu podpisane, zawsze przy sobie.
Dla mnie to jedynie kawał mięcha, gdy już nie będzie mi potrzebny dany organ bo umrę, a dla kogoś to życie. Recycling pełną parą, po co mają robale zeżreć, czy ma być rozsypane z popiołem w niebyt?
Głupotą jest pieprzenie o duszy czy inne pierdoły, ot zwykły egoizm psa ogrodnika przemawia przez zagorzałych przeciwników.
a skad masz pewnosc ze w nastepnym wcieleniu (tyczy sie to wierzacych w jakiekolwiek by nie było nastepne wcielenie) ze przez to wlasnie oddanie organow, bedziesz niedołężny, a moze Ci co rodza sie w jakis sposob uposledzeni fizycznie, wlasnie wczesniej ( w poprzednim wcieleniu) zgodzili sie na oddanie czy tam powycinanie czegos... ??? ja tam absolutnie sie nie zgadzam, moge k....wa oddac kase, zreszta c chwila na cos tam daje, leczenia kogos tam , ale w życiu (i po życiu:))nie zgodzie sie zeby mnie kroili i rozdawali
Jeżeli taką wyznajesz wiarę to wtedy nie ma co dyskutować. Wtedy nie dziwię się że nie chcesz oddać, ale wiem że 99% zacznie się teraz zasłaniac wiarą, a to o czym ty mówisz jest bodajże w buddyzmie w którym wierzą w reinkarnację (mogę się mylić czy to buddyzm), bądź hinduizm (też moge się mylić z nazwą) w którym wierzą w odrodzenie w wyższej kaście (gruie społecznej). Jesteśmy w Polsce a tu większość to katoicy któży wierzą w zmartwychwstanie po śmierci jako uzdowieni, więc z nowymi organami ;)
Jestem nie wierząca, ale piszesz po prostu bzdury- skoro bogowie są tacy miłosierni i ,,nakazują,, nam żyć zgodnie z bliźnim i mu pomagać tooo idioto na pewno w następnym wcieleniu nie ukara Cie upośledzeniem fizycznym tylko dlatego, że pomogłeś swojemu bliźniemu- ale sądzę, że już Cię ukarał upośledzeniem intelektualnym
Nie używaj takich słów. Każdy ma prawo do swojej wiary. Wiem że przynajmniej jedna wiara zakazuje takiej praktyki, ale niestety nie pamiętam któa to bo nie zagłębiałem się. Tam jest nakaz kremacji zwłok w całości, ale jak się chce to można to obejsć bo nakazuje też pomaganie. W zależności od interpretacji można wiele zdziałaś, wystarczy chcieć.
matti0010 - widzę, że jesteś jedym z nielicznych którzy widzą powage sytuacji. Cóż, nie ma co się kłócić z innymi, którzy nie maja zamiaru pomagać, nie będziemy narzekać. My jednak mamy taki zamiar i ja jestem z niego dumna.
neo0, jest sens w kłutni bo może i większości nie uzmysłowimy powagi sytuacji, ale nawet jeśli 1 osoba która czyta nasze wypociny przekona się do tego to uznam to za sukces i warte wysiłku. Z jednej osoby można pobrać tyle narządów że uratuje to życie i zdrowie kilku jeśli nie kilkunastu osobą. Dodatkowo mnie cieszy rozmowa z niektórymi osobami bo pozwala mi to na przemyślenie tego i zmuszenie do odpowiedzi poprzez uargumentowanie. Dzięki temu rozwijam się intelektualnie i etycznie. Każdy ma prawo do swojego zdania i cieszę się że nie ma tu tekstów typu "ty debilu..." bądź "twoja stara to...", bo to świadczy że większość jeśli nie wszyscy z tych którzy dyskutują tu na ten temat są dojrzali i jedynie bronią tego w co wierzą bądź są przekonani. Dodatkowo pewnie niektórzy myślą że łatwo mi mówić o tym bo jestem młody i jeszcze dużo życia przedemną, otóż nie, na dobrą sprawe zostało mi niecałe 20 lat życia według lekarzy jeśli nie przejde jednej operacji w okolicach serca. Jak wiadomo każda operacja wiąże się z ryzykiem, tym bardziej blisko serca bo na aorcie, więc zdaję sobie jak najbardziej powage sytuacji związaną z pobraniem narządów i dla tego po przemyśleniu tego uznałem że jeśli zgine w taki czy inny sposób to chce odejść w poczuciu spełnienia że uratowałem komuś życie moją smiercią. (nie, do operacji nie potrzebuje przeszczepu, więc nie dla tego walcze tak o uświadamianie innych o potrzebie oddawania narządów)
A własnie że nie, dostaniesz + bo masz racje co do lekarzy ze tak może być, ale to czy chcesz oddać narządy czy nie nie ma nic do rzeczy bo jeśli ktoś przekupi lekarza to tak czy inaczej je pobierze, potem ci tam właduje np. szmaty i zaszyje, a w raporcie napisze że cię otwarł by ratować ale się nie udało więc cię zaszył i tyle. Nikomu nie będzie sie chciało sprawdzać bo to "się zdarza". Więc to czy damy czy nei damy organów to nie uchroni nas od takich ludzi których raczej powinno się nazywać świniami niż człowiekiem (wiem że w tej chwili obrażam świnie porównując takich ludzi do nich).
Lepiej nie, dowiedziałem się kiedyś na Polsat Play, w programie "Śmierć na 1000 Sposobów" (opartym na prawdziwych wydarzeniach), że pewien gościu jeżdząc po alkoholu doznał wypadku po którym uznali go za zmarłego. Był dawną i pobierali mu organy, ale tak naprawdę mózg był wciąż aktywny i gościu wszystko czuł. Biedak :(.
lepiej niech mnie spalą tez bede miał pewność że się nie obudzę...;p
Każdy ma prawo do swojego zdania i poglądów ale mam nadzieję że ty nigdy nie będziesz potrzebował przeszczepu. Dzięki temu spalą tylko twoje narządy.
Pytanie do wierzących, serio nie złośliwe, po prostu wynikające z niewiedzy. Jeśli się nie mylę, to dusza ma opuścić ciało po śmierci człowieka. Skoro oddaliście organy innemu człowiekowi, to nadal część was żyje w kimś innym, prawda? Właśnie tu pojawia się moje pytanie, czy ciało biorcy staje się kotwicą, dla duszy dawcy, która utrzymuje ją w tym świecie?
Dlugowieczny twój nick idealnie pasuje do pytania ;) sądzę że to pytanie bardziej do teologów bądź księdza ale według mnie dusza opuści ciało tak czy inaczej, nawet jeśli by te organy były "kotwicą" to taki kiedyś umrą więc "kotwica" się zerwie. Dodatkowo religia nakazuje nam miłość do bliźniego jak do siebie samego. Sami pragniemy żyć zdrowi i szczęśliwi (o ile ktoś nie jest masochistą) więc oddając organy pozwalamy naszym bliźnim zyć troche dłużej i na pewno o wiele bardziej szczęśliwymi. Tyle że tak jak wyżej pisałem, nie jestem ani teologiem ani księdzem więc odpowiadam tylko tak jak sam to rozumie i pojmuje.
Dusza odchodzi w momencie śmierci...nie zostaje zakotwiczona w ciele biorcy... nie jestem osobą zanadto wierzącą i fakty bardziej do mnie przemawiają....W 1901 r. dr Duncan McDougall zbadał, że w momencie śmierci nastąpił ubytek 21 g. masy ciała...Także dusza waży "aż" 21 gram....
Lepiej poświecić te 21 gram na rzecz "kilogramów", które dzięki nam mogą żyć...
Ale w ten sposób, przynajmniej pomożesz innym :)
A ja poniekąd rozumiem mlodziana. Jestem za oddawaniem organów po śmierci, ale argumentacja w podpisie, jest debilna...
Masz pewność,że nie uratujesz życia komuś, komu nie podałbyś za życia ręki przez wzgląd na jego czyny? Masz pewność,że organy nie trafią do kogoś kto dał za nie kupę kasy lub miał koneksje? Ktoś umrze przez kiepską opiekę lekarską o później go jeszcze obrabują z narządów,które bóg wie do kogo trafią.
Oddaj organy przynajmniej przeżyje ktoś kto np oda lat walczył o przeszczep, kto wie być może to Ty kiedyś je otrzymasz ;) warto pomagać nawet pośmiertnie.
PS: oddawajcie krew być może Wam się kiedyś przyda
Niedawno dodałem podobnego demota, ale widocznie wiele osób boi się czytać bądź gdy nie widzi super
obrazka od razu idzie dalej. Zgadzam się z ona4991. Mimo to plus za to ponieważ ważne jest by uświadamiać
ludzi o potrzebie oddawania organów po śmierci. Mimo rozwoju naszej technologi i cywylizacji nie jestesmy w stanie sztucznie wyprodukować organów. Jeśli kogoś interesuje mój demot oto link:
http://demotywatory.pl/3567613/Ratowanie-zycia
Nie zmuszam nikogo do wchodzenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2011 o 19:40
Z Twoim demotem jak najbardziej się zgodzę, dlatego od kilku miesięcy noszę takie oświadczenie w portfelu. A co do Twojej wypowiedzi, do ludzi by to zaczęło docierać gdyby mieli takie informacje na tacy podane np w wiadomościach... bo co jest smutne w naszym społeczeństwie mało kogo stać na przeczytanie nawet kilku słów a nad podjęciem takiej decyzji o oddaniu pośmiertnie trzeba się zastanowić poczytać na ten temat, a przede wszystkim poinformować o swoich bliskich i liczyć tylko, że tę decyzję uszanują
Moim bliskim wytłumaczyłem czemu tak a nie inaczej zadecydowałem i część z nch również wyraziła chęć dołącenia do tego. Niestety masz rację, wiele osób samych nie poszuka o tym nic.
było -.-
Jak dla mnie argumentacja dobra :)
Wole jednak obudzić się w kostnicy i żyć dalej
ja oddaje regularnie krew i zgłosilam chęć oddania organów po śmierci na dawca.pl :) a po pobraniu odemnie organów chce zostać skremowana.
George Romero mógłby z tym polemizować.
lookingup - hm, co z tego że mógł byś podobny demotywator ?
Ważne jest uświadamianie ludzi o potrzebie pomocy .
wiem że komentarz zminusujecie, ale ten demot już był ....
Jeśli cały ten syf z chemią w produktach spożywczych, z alkoholizowanie społeczeństwa zaczynając od młodzieży poczywszy na emerytach, papierosy narkotyki twardej jakości, nasze organy cojedynie będą mogły służyc do podpałki. Prosze was młodzi zobaczcie że to wszystko daje tylko zabicie czasu który podświadomie przyżylibyśmy inaczej z naszymi najbliższymi.
Precz modzie na trucie się.
Pozdrawiam
nie bardzo na temat mówisz, jedynie liznąłeś temat ;) ale dobrze gada, polać mu ;)
po nicku i avatarze sądząc, to raczej podpalić niż polać :)
Proponuję poczytać na ten temat więcej, chemia jest w każdym produkcie spożywczym- my już do niej przywykliśmy tak dużo mówi się o szkodliwych E( składnikach) który zapobiegają psucie się pokarmów w jedzeniu jest ich znikoma ilość żeby ta chemia w nich się znajdująca zaczeła rzeczywiście działać too musiałbyś dziennie zjadać cysternę parówek która zawiera E (składnik). Ale co do alkoholu papierosów masz jak najbardziej rację...Ale nie wystarczy nie pić nie palić by być zdrowym, człowiek potrzebuje wiele ruchu bieganie, poprawia krążenie bardzo dobrze wpływa na organizm, odpowiednia ilość zjadanych np węglowodanów podczas dnia wszystko to jest istotne, ale przecież nie odmówię sobie paczki chipsów czy piwa tylko dlatego, że są niezdrowe przecież od nich od razu nie umrę - ,,wszystko jest dla ludzi byleby z umiarem,,
mogę oddać mózg-ktoś zainteresowany.
Nie dość że obudzisz się w grobie, to jeszcze niekompletny...
organy... hmmm.... mam fortepian, czy on tez da mi taką gwarancje jeżeli go oddam ? ;>
Ja tam się boję. Słyszałam, że jak ciało nie jest w komplecie, to dusza błąka się po ziemi. Każdy ma własne zdanie.
Warto oddać organy, bo można uratować czyjeś życie. Umarłemu i tak się już nie przydadzą. Moja mama oddała narządy taty po śmierci i cieszy się, że mogła komuś pomóc. Ale wciąż za mało osób decyduje się na oddanie narządów zmarłego. Uważam, że nie powinno się pytać rodzinę nawet o zdanie, tylko lekarze powinni wziąć to co potrzebne, żeby ratować życie innym ludziom, którzy mają szansę przeżyć.
Nie pamiętam teraz gdzie ale w jednym kraju jest obowiązek oddawania organów przez motocyklisów, w przeciwnym razie nie dostają prawka. Nie bez powodu mówi się że to "dawcy organów".
JorikKasa jeśli jest nas za dużo i ci to przeszkadza to zawsze możesz wypisać się z tego cyrku w bardzo prosty sposób... albo sam nigdy nie miej dzieci...
Masz rację, ale to nie znaczy ze nie mamy ratować ludzkiego życia. Człowiek, człowieczeństwo, cywilizacja, etyka i moralność, TO NAS RÓŻNI OD ZWIERZĄT. Dla tego też że nie jesteśmy zwięrzętami powinniśmy pomagać sobie, tym bardziej gdy nic nas to nie kosztuje.
Admin po raz kolejny zapomniał wziąć leki na pamięć.
To juz było
!!!
A ty za to jeseś kolejną osobą piszącą to samo "ale to już było". Mimo Też powielasz ten tekst. Jak to określisz?
Czytam niektóre komentarze i chce mi się z was śmiać. To straszne jak bardzo szukacie wymówek żeby nie pomóc innym. Na szczęście są jeszcze ludzie, którzy nie są bezmyślni i chcą pomóc. W trumnie zjedzą je robaki i inne organizmy ( nie chce się zagłębiać ) jeśli ktoś ma ochotę zostać skremowanym to co stoi na przeszkodzie żeby wcześniej oddać swoje narządy ? Jedno nie wyklucza drugiego. Poza tym, ktoś tu napisał, że nie dość że obudzi w trumnie to na dodatek niekompletny. Człowieku.. nie ma takiej opcji, żebyś obudził się bez tak ważnych organów !
Oświadczenie woli dawno temu podpisane, zawsze przy sobie.
Dla mnie to jedynie kawał mięcha, gdy już nie będzie mi potrzebny dany organ bo umrę, a dla kogoś to życie. Recycling pełną parą, po co mają robale zeżreć, czy ma być rozsypane z popiołem w niebyt?
Głupotą jest pieprzenie o duszy czy inne pierdoły, ot zwykły egoizm psa ogrodnika przemawia przez zagorzałych przeciwników.
a skad masz pewnosc ze w nastepnym wcieleniu (tyczy sie to wierzacych w jakiekolwiek by nie było nastepne wcielenie) ze przez to wlasnie oddanie organow, bedziesz niedołężny, a moze Ci co rodza sie w jakis sposob uposledzeni fizycznie, wlasnie wczesniej ( w poprzednim wcieleniu) zgodzili sie na oddanie czy tam powycinanie czegos... ??? ja tam absolutnie sie nie zgadzam, moge k....wa oddac kase, zreszta c chwila na cos tam daje, leczenia kogos tam , ale w życiu (i po życiu:))nie zgodzie sie zeby mnie kroili i rozdawali
Jeżeli taką wyznajesz wiarę to wtedy nie ma co dyskutować. Wtedy nie dziwię się że nie chcesz oddać, ale wiem że 99% zacznie się teraz zasłaniac wiarą, a to o czym ty mówisz jest bodajże w buddyzmie w którym wierzą w reinkarnację (mogę się mylić czy to buddyzm), bądź hinduizm (też moge się mylić z nazwą) w którym wierzą w odrodzenie w wyższej kaście (gruie społecznej). Jesteśmy w Polsce a tu większość to katoicy któży wierzą w zmartwychwstanie po śmierci jako uzdowieni, więc z nowymi organami ;)
Jestem nie wierząca, ale piszesz po prostu bzdury- skoro bogowie są tacy miłosierni i ,,nakazują,, nam żyć zgodnie z bliźnim i mu pomagać tooo idioto na pewno w następnym wcieleniu nie ukara Cie upośledzeniem fizycznym tylko dlatego, że pomogłeś swojemu bliźniemu- ale sądzę, że już Cię ukarał upośledzeniem intelektualnym
Nie używaj takich słów. Każdy ma prawo do swojej wiary. Wiem że przynajmniej jedna wiara zakazuje takiej praktyki, ale niestety nie pamiętam któa to bo nie zagłębiałem się. Tam jest nakaz kremacji zwłok w całości, ale jak się chce to można to obejsć bo nakazuje też pomaganie. W zależności od interpretacji można wiele zdziałaś, wystarczy chcieć.
Serio myślisz, że Bóg ukaże Cię za pomoc innym ?
matti0010 - widzę, że jesteś jedym z nielicznych którzy widzą powage sytuacji. Cóż, nie ma co się kłócić z innymi, którzy nie maja zamiaru pomagać, nie będziemy narzekać. My jednak mamy taki zamiar i ja jestem z niego dumna.
neo0, jest sens w kłutni bo może i większości nie uzmysłowimy powagi sytuacji, ale nawet jeśli 1 osoba która czyta nasze wypociny przekona się do tego to uznam to za sukces i warte wysiłku. Z jednej osoby można pobrać tyle narządów że uratuje to życie i zdrowie kilku jeśli nie kilkunastu osobą. Dodatkowo mnie cieszy rozmowa z niektórymi osobami bo pozwala mi to na przemyślenie tego i zmuszenie do odpowiedzi poprzez uargumentowanie. Dzięki temu rozwijam się intelektualnie i etycznie. Każdy ma prawo do swojego zdania i cieszę się że nie ma tu tekstów typu "ty debilu..." bądź "twoja stara to...", bo to świadczy że większość jeśli nie wszyscy z tych którzy dyskutują tu na ten temat są dojrzali i jedynie bronią tego w co wierzą bądź są przekonani. Dodatkowo pewnie niektórzy myślą że łatwo mi mówić o tym bo jestem młody i jeszcze dużo życia przedemną, otóż nie, na dobrą sprawe zostało mi niecałe 20 lat życia według lekarzy jeśli nie przejde jednej operacji w okolicach serca. Jak wiadomo każda operacja wiąże się z ryzykiem, tym bardziej blisko serca bo na aorcie, więc zdaję sobie jak najbardziej powage sytuacji związaną z pobraniem narządów i dla tego po przemyśleniu tego uznałem że jeśli zgine w taki czy inny sposób to chce odejść w poczuciu spełnienia że uratowałem komuś życie moją smiercią. (nie, do operacji nie potrzebuje przeszczepu, więc nie dla tego walcze tak o uświadamianie innych o potrzebie oddawania narządów)
Było i to z identycznym podpisem... Dziwię się, że nikt przede mną nie zauważył.
A własnie że nie, dostaniesz + bo masz racje co do lekarzy ze tak może być, ale to czy chcesz oddać narządy czy nie nie ma nic do rzeczy bo jeśli ktoś przekupi lekarza to tak czy inaczej je pobierze, potem ci tam właduje np. szmaty i zaszyje, a w raporcie napisze że cię otwarł by ratować ale się nie udało więc cię zaszył i tyle. Nikomu nie będzie sie chciało sprawdzać bo to "się zdarza". Więc to czy damy czy nei damy organów to nie uchroni nas od takich ludzi których raczej powinno się nazywać świniami niż człowiekiem (wiem że w tej chwili obrażam świnie porównując takich ludzi do nich).
Oddać? Nie ma mowy!! Sprzedać? Jak najbardziej przynajmniej moje dzieci będą miały z tego jakąś korzyść !
Lepiej nie, dowiedziałem się kiedyś na Polsat Play, w programie "Śmierć na 1000 Sposobów" (opartym na prawdziwych wydarzeniach), że pewien gościu jeżdząc po alkoholu doznał wypadku po którym uznali go za zmarłego. Był dawną i pobierali mu organy, ale tak naprawdę mózg był wciąż aktywny i gościu wszystko czuł. Biedak :(.
Jak dlamnie wiekszosc moglaby oddac organy, ale co jesli ktos dowie sie ze jestes dawca po smiertnym?
Nagle ktos mu bliski bedzie potrzebowac organu?