No już nie lukruj tak tego pesymizmu, bo to bardzo niebezpieczna i UZALEŻNIAJĄCA choroba. Nie jest tajemnicą, że poczucie, że jest się do niczego, nikt cię nie lubi, nie czeka cię żadna dobra przyszłość przynosi w równym stopniu przygnębienie co sporą dawkę przyjemności. Miło jest pomyśleć o sobie, jak o nieszczęsnym, zbitym pieseczku, który nie może zdobyć świata, bo złe otoczenie mu na to nie pozwala. Z czasem zaczynamy już oczekiwać porażki (a więc, choćby za pomocą języka ciała, sprawiamy, że następuje), a nie się jej obawiać. Wiem coś o tym - nierzadko bywało tak, że pozytywny aspekt na koniec beznadziejnego dnia sprawiał, że jeszcze bardziej się denerwowałem - ponieważ burzył mój pieczołowicie pielęgnowany wizerunek ofiary, która zawsze ma pod górkę. To tak jak heroina. Trzeba rzucić to gówno w diabły, zanim całkowicie owinie nas w swoje sidła.
Ja tam jestem realistą i przemawiają za mną tylko logiczne argumenty. Ostatnio odważyłem się na coś mimo że intuicja mówiła mi że są nikłe szanse.. ale jednak jakieś są niby więc warto spróbować. Jak zwykle się nie myliłem bo nie wyszło;/
Dokładnie, dokładnie. Myślenie realistyczne nie pesymistyczne. Dla przykładu ten samochód: choćbym nie wiem jak długo każdego ranka sobie wmawiał, że pewnie dzisiaj nawaliło mi śniegu do środka, to jakby w końcu tak się stało, byłbym rozczarowany... i wk**ny troszkę.
Jesteście tacy słabi, że nie potraficie sobie poradzić z zawodem czy rozczarowaniem?? Bo jaki ma sens ciągłe marudzenie, myślenie że się nie uda itp. wydaje mi się, że lepiej jest być optymistą, to się udziela i ma same pozytywy. Pozdrawiam wszystkich optymistów! ;)
no i dobrze, tak to się nie rozczarujesz, a jak powiedzie się choć trochę lepiej to już jest powód do radości. A jak się oczekuje dobrego, i to dobre jest, to nigdy nie ma takiego samego powodu do szczęścia..
Takie podejście na dłuższą metę jest krzywdzące, można myśleć, że jak się będzie miało takie podejście do
życia, to będzie dobrze. Jednak gdy w każdej sytuacji spodziewasz się najgorszego (praca, dom, dziewczyna
itp.) To człowiekowi z każdym dniem robi się coraz bardziej przykro, bo już nie spodziewa się najgorszego
tylko myśli o tym.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 grudnia 2011 o 16:10
Ja zawsze jestem pesymistą i na niczym się nie zawiodłem. Można rzec, że w pewnym sensie przewiduję przyszłość. Co nie znaczy, że nie posiadam nadziei (czyli jeśli np. ktoś z mojej rodziny będzie leżał w szpitalu i będzie na skraju załamania, to zawsze będę mieć nadzieję, że on jednak przeżyje i mu się polepszy. W takich sytuacjach nie warto być pesymistą).
To pierwszy demot który zmotywował mnie do zimy. Od dziś nie straszny mi będzie gruby szron na szybach i
metrowa warstwa śniegu. Ale z drugiej strony to gdy wyobrażam sobie coś najgorszego, to zazwyczaj mi się to spełnia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 grudnia 2011 o 16:18
Szlag mnie trafia, jak widzę ten sam nick. Zmienił byś go czasem. Nie mam nic przeciwko temu, że dostajesz się na główną, ale niektóre twoje demoty są grzyba warte, szczególnie jak najeżdżasz na Kościół. A ten jest przeciętny.
Bzdura. Rozejrzyj się choćby po tej stronie: pod każdym demotem z cyklu "No nie wstydź się i podejdź" zawsze znajdzie się tony komentarzy a'la "Myślałem, że się nie uda, podszedłem i wiecie co? Miałem rację". Skoro ten cały pesymizm jest taki wspaniały i chroniący nas przed rozczarowaniami, dlaczego wcale tak nie jest? Dlaczego pesymiści są ciągle ponurzy, skoro są takimi "geniuszami"?
Wolę mieć auto zawalone śniegiem niż być pochmurną i wiecznie na nie pesymistką.
Ludzie życie jest zbyt krótkie, żeby ciągle być na nie, żeby ciągle być pesymistą.
Uśmiechnijcie się czasem do samych siebie ;)
Pozdrawiam bardzo optymistycznie każdego pesymistę :)
Potwierdzam, to działa. Czasem tylko, kiedy się zapomni oczekiwać czegokolwiek, można być zaskoczonym.
Acha, no i należy pamiętać, że kiedy wydaje nam się, że przytrafia nam się coś miłego, to że to nie
to, co nam się wydaje. Albo przynajmniej, że zaraz się skończy i będzie jak zwykle.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 grudnia 2011 o 10:47
Czasami pesymizm w takich sytuacjach jest wskazany, bo przygotowuje do nieoczekiwanych sytuacji i można zapobiec np. takiemu zdjęciu jak na democie z podpisem : Takie tam, na 10 minut przed planowanym wyjazdem do pracy.:)
Czasem po prostu wyobraźnia zawodzi.
odnoszę wrażenie że to nawołuje do ogólnego pesymizmu ...
Pesymista zawsze ma rację. Tyle w temacie.
absolutnie się z Tobą nie zgodzę
w skrocie - badz pesymista a sie nie zawiedziesz. ALE jesli Ci sie powiedzie to bedziesz w siodmym niebie :)
No już nie lukruj tak tego pesymizmu, bo to bardzo niebezpieczna i UZALEŻNIAJĄCA choroba. Nie jest tajemnicą, że poczucie, że jest się do niczego, nikt cię nie lubi, nie czeka cię żadna dobra przyszłość przynosi w równym stopniu przygnębienie co sporą dawkę przyjemności. Miło jest pomyśleć o sobie, jak o nieszczęsnym, zbitym pieseczku, który nie może zdobyć świata, bo złe otoczenie mu na to nie pozwala. Z czasem zaczynamy już oczekiwać porażki (a więc, choćby za pomocą języka ciała, sprawiamy, że następuje), a nie się jej obawiać. Wiem coś o tym - nierzadko bywało tak, że pozytywny aspekt na koniec beznadziejnego dnia sprawiał, że jeszcze bardziej się denerwowałem - ponieważ burzył mój pieczołowicie pielęgnowany wizerunek ofiary, która zawsze ma pod górkę. To tak jak heroina. Trzeba rzucić to gówno w diabły, zanim całkowicie owinie nas w swoje sidła.
Ja tam jestem realistą i przemawiają za mną tylko logiczne argumenty. Ostatnio odważyłem się na coś mimo że intuicja mówiła mi że są nikłe szanse.. ale jednak jakieś są niby więc warto spróbować. Jak zwykle się nie myliłem bo nie wyszło;/
@Frogy07 -> Realizm jest bardzo często mylony z pesymizmem.
Dokładnie, dokładnie. Myślenie realistyczne nie pesymistyczne. Dla przykładu ten samochód: choćbym nie wiem jak długo każdego ranka sobie wmawiał, że pewnie dzisiaj nawaliło mi śniegu do środka, to jakby w końcu tak się stało, byłbym rozczarowany... i wk**ny troszkę.
Jesteście tacy słabi, że nie potraficie sobie poradzić z zawodem czy rozczarowaniem?? Bo jaki ma sens ciągłe marudzenie, myślenie że się nie uda itp. wydaje mi się, że lepiej jest być optymistą, to się udziela i ma same pozytywy. Pozdrawiam wszystkich optymistów! ;)
Szkoda tylko, że jest coś takiego jak samospełniająca się przepowiednia.
To jest właśnie skrajny pesymizm.
no i dobrze, tak to się nie rozczarujesz, a jak powiedzie się choć trochę lepiej to już jest powód do radości. A jak się oczekuje dobrego, i to dobre jest, to nigdy nie ma takiego samego powodu do szczęścia..
w moim przypadku to rzeczywistość...
Poprostu klimatyzacje za bardzo podkręcił na zimno i oto efekty.
Takie podejście na dłuższą metę jest krzywdzące, można myśleć, że jak się będzie miało takie podejście do
życia, to będzie dobrze. Jednak gdy w każdej sytuacji spodziewasz się najgorszego (praca, dom, dziewczyna
itp.) To człowiekowi z każdym dniem robi się coraz bardziej przykro, bo już nie spodziewa się najgorszego
tylko myśli o tym.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2011 o 16:10
Ja zawsze jestem pesymistą i na niczym się nie zawiodłem. Można rzec, że w pewnym sensie przewiduję przyszłość. Co nie znaczy, że nie posiadam nadziei (czyli jeśli np. ktoś z mojej rodziny będzie leżał w szpitalu i będzie na skraju załamania, to zawsze będę mieć nadzieję, że on jednak przeżyje i mu się polepszy. W takich sytuacjach nie warto być pesymistą).
super demot, beznadziejny obrazek
To pierwszy demot który zmotywował mnie do zimy. Od dziś nie straszny mi będzie gruby szron na szybach i
metrowa warstwa śniegu. Ale z drugiej strony to gdy wyobrażam sobie coś najgorszego, to zazwyczaj mi się to spełnia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2011 o 16:18
I tak jest zawsze. Bądź pesymistą, a się nie zawiedziesz.
Szlag mnie trafia, jak widzę ten sam nick. Zmienił byś go czasem. Nie mam nic przeciwko temu, że dostajesz się na główną, ale niektóre twoje demoty są grzyba warte, szczególnie jak najeżdżasz na Kościół. A ten jest przeciętny.
Kopia ! http://demotywatory.pl/3590707/Zawsze-spodziewaj-sie-najgorszego
Ale jeśli ZAWSZE będziemy oczekiwać najgorszego, to cały czas będziemy myśleć, że stanie się coś złego - kiepski humor gwarantowany.
będziemy oczekiwac najgorszego, ale gdy to się stnie porażka nie będzie bolec aż tak.
Bzdura. Rozejrzyj się choćby po tej stronie: pod każdym demotem z cyklu "No nie wstydź się i podejdź" zawsze znajdzie się tony komentarzy a'la "Myślałem, że się nie uda, podszedłem i wiecie co? Miałem rację". Skoro ten cały pesymizm jest taki wspaniały i chroniący nas przed rozczarowaniami, dlaczego wcale tak nie jest? Dlaczego pesymiści są ciągle ponurzy, skoro są takimi "geniuszami"?
bo wynika to z ich natury? nie wiem, nie mam pojęcia.
A pamiętacie jeszcze : http://www.youtube.com/watch?v=FPPm4y3s_58
To było coś !
Wolę mieć auto zawalone śniegiem niż być pochmurną i wiecznie na nie pesymistką.
Ludzie życie jest zbyt krótkie, żeby ciągle być na nie, żeby ciągle być pesymistą.
Uśmiechnijcie się czasem do samych siebie ;)
Pozdrawiam bardzo optymistycznie każdego pesymistę :)
Potwierdzam, to działa. Czasem tylko, kiedy się zapomni oczekiwać czegokolwiek, można być zaskoczonym.
Acha, no i należy pamiętać, że kiedy wydaje nam się, że przytrafia nam się coś miłego, to że to nie
to, co nam się wydaje. Albo przynajmniej, że zaraz się skończy i będzie jak zwykle.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2011 o 10:47
Czasami pesymizm w takich sytuacjach jest wskazany, bo przygotowuje do nieoczekiwanych sytuacji i można zapobiec np. takiemu zdjęciu jak na democie z podpisem : Takie tam, na 10 minut przed planowanym wyjazdem do pracy.:)
ja to bym sie za odśnieżanie wzięła a nie zdjęcie robiła :)
fota mnie rozbroiła
tak jest jak się w zime okien nie zamknie :D
demot: Nie przejmuj się tato : Na wiosnę samo się roztopi...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 grudnia 2011 o 17:25
http://www.youtube.com/watch?v=nE_N6-TqdfE&feature=channel_video_title tak zasypaliśmy koledze auto