Zgadzam się z K4milem. Teraz użytkownicy starają się tworzyć takie demoty, by wyciągnąć ilość "mocnych" na siłę. Cóż... K4mil dał chyba najlepszy komentarz jaki tutaj mógł być. A teraz se mnie minusujcie cwaniaczki, które nie rozumieją ;]
W tym democie chodzi mi głównie o biedne 13letnie dziewczynki, które zakochały się w chłopcach, którzy ich nie chcą ;) Na świecie są o wiele większe problemy, niż ta wasza niespełniona miłość ... Doceńcie w końcu to co macie.
No i cóż z tego, że są? Nie poczuwam się do roli mesjasza XXI wieku i zupełnie nie obchodzi mnie, że na drugiej półkuli ktoś jest głodny. Jeśli coś mnie może boleć to położenie moje, czy ludzi na których z jakichś względów mi zależy, ale nie afrykańskich dzieci. Jak ktoś ma za mało powodów do zmartwień to niech się martwi i losem uciskanych zwierząt, ja nie mam zamiaru.
Nie mówię, że ma cię to obchodzić... Nie mówię również, że ten demotywator ma dotyczyć każdego. Większość ludzi, po prostu wyolbrzymia małe problemy, nie doceniając przy tym jak cholerne ma szczęście. Nie chodzi mi tu jedynie o dzieci głodujące w Afryce.. Chodzi mi tu również o rodzinne tragedie, czy inne NAPRAWDĘ duże problemy. Chcę, by ludzie cieszyli się z tego co mają.
To nie tak! To dla odróżnienia spraw ważnych od ważniejszych, dla kontrastu, ja rozumiem to tak. Każdy
rozumie na swój sposób. "Gdybym mógł spełnić twoje 3 życzenia to jaka byłaby twa
prośba(...)Usłyszałbym bogactwo i długie życie, piękną kobbietę i luksusy obficie albo szczęście
permanentne upojenie, a to wszystko DLA SIEBIE DLA SIEBIE spełnienie" (Bas Tajpan "Trzy życzenia"). Może trochę przestańmy myśleć o sobie, bo naprawdę nie jesteśmy egocentrycznym centrum wszechrzeczy!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 20:34
Nie lubie lasek ktore mysla ze maja przerabane,ze tylko one czuja strate i ze tylko im jest zle,przewazniedzieje sie to z powodu uczuc.Oraz takich co mysla jakie to one sa zgrabne, mile, super laski, i mysla tylko o sobie o swoim wygladzie,wstydza sie wyjsc nieumalowane, a z krzywymi nogami chodza jakgdyby nigdy nic. A co one wiedza o cierpieniu?Maja dom, kochajaca (choc czasem zdaje im sie,ze nie) cala rodzine, niemaja zadnych chorob smiertelnych, anoreksji, nie przezyly piekla wojny, obozow koncentracyjnych ani zadnego PRAWDZIWEGO cierpienia. I mysla,ze ten lekki bol po tym,jak je chlopak poscil kantem, bo mysla tylko o sobie(innymi slowy mad*****er princess) to najwieksze cierpienie jakie moze byc,ze tylko one sa prawdziwie zalamane i nieszczesliwe.A moze pomyslaly by o tym,co sie dzieje w Afryce,o wojnie w Sudanie.Marzeniem takich dziewczyn jest chlopak ktory by je wielbili uwazal za bostwo,ale to nie wszystko, potem jeszcze sie z nim caly czas musispotykac, zeby inne dziewczyny jej zazdroscily(najlepiej jeszcze zlamac komus serce przy okazji) dodatkowo drogie prezenty,nie koniecznie od chlopaka,a potem,jak juz to maja,to sa zalamane,bo to straca.Nie doceniaja tego,co maja,uwazaja ze to jest nic.Mysla o sobie tylko tak" Nie jestem glupia... i dobrze wiem, ze jestem ladna. Wiec niemam zamiaru udawac,ze taka nie jestem.Prawda jest taka, ze nikt nie przejdzie kolo mnie bez malego chociaz spojzenia! Zmienilam wyglad, bo to co stale, z czasem staje sie pospolite, a ja nie jestem pospolita, zawsze musze byc zauwazalna!"Zawsze im cos nie pasuje!A mimo to na swiecie trwaja wojny, marzeniem ludzi ktorzy tam zyja jest tylko obudzic sie nastepnego dnia i stwierdzic,ze cala ich rodzina zyje, chca tylko pokoju, a to co ich naprawde martwi to to,ze stracili rodzicow,nie maja niczego oprucz nadzieji,ze pewnego dnia otwoza oczy i zobacza pokoj,chca tylko zyc,gdy miliony ludzi z ich panstwa umarlo.Nie ktorym ludziom do szczescia wystarczylaby tylko czysta woda do picia,nie zanieczyszczona arsenem lub innym zwiazkeim,ktory ich zabija.Ale sa takie osoby, ktore mysla o sobie wylacznie,dla nich nic innego sie nieliczy,bo one sa najwazniejsze.Takich osob z Megalomania wiecej niz nie lubie,gardze nimi...A dlaczego,bo maja to,o czymwiele osob nawet nie marzy.A co z tym robia,marnuja bo uwazaja,ze skoro to maja,jest to oczywiste,ze im sie to nalezy.Nic dla innych nie zrobia,moga chociaz oddac krew(o 7 czekoladach to juz nawet niebede zbytnio sie rozpisywal) to ich nic nie kosztuje,ale poco odrogina wyzeczen,lepiej wszystko dostac,prawda?
Rozpaczacie nad dziećmi z afryki, nad biednymi pieskami, a duża część nie zauważa, że wokół Nas też są ludzie z takimi problemami, naprawdę nie trzeba szukać w Afryce, poza tym czy ktoś opracował jakąś skalę "powagi" problemu, a ja o tym nie wiem? Problemy, są raczej kwestią indywidualną i ktoś może rozpaczać nad stratą ołówka, tak samo jak inny nad śmiercią własnego dziecka.
Xar świetnie to ujął, zgadzam się w 100%. Wieczor1212, wydaje mi się, że w democie chodzi włośnie o to, żeby nie rozpaczać nad straconym ołówkiem, tylko cieszyć się, że np. stać cię na nowy, a takie myślenie "co się mam przejmować tymi afrykańcami jak mam własne problemy bo np. gubię ołówki" jest tak żałośnie egoistyczne, że zastanawiam się co się z ludźmi na tym świecie dzieje??? /Nikt nie żyje tylko dla siebie/
Zjemcieeee doskonale zrozumiałem przesłanie tego demota, co nie oznacza, że się z nim zgadzam. Czemu moje zgubienie ołówka miałoby się stać bardziej błahe, dlatego, że dzieci w Afryce głodują? A gdyby nie głodowały, to stracenie ołówka byłoby już niepowetowaną stratą? Co prawda przykład ołówka jest trochę absurdalny, ale sens myślę, że jest zrozumiały. To właśnie przesłanie demota jest egoistyczne, nie popieram użalania się nad sobą i problemami, ale problemy innych osób nijak nie zmieniają powagi Naszego problemu, jeśli w wypadku zginie mi matka, a koledze zginie również ojciec, to mój problem jest błahy, bo kolega stracił oboje, a ja tylko jednego rodzica? I nie zrozumiałeś mnie dobrze, chodziło mi o to, że ludzie rozpaczają nad biednymi dziećmi w Afryce, a na ulicach mijają ludzi o takich samych problemach i już nad nimi nie lamentują i nie garna się do ich wykarmienia
A mi jest przykro, że nie mamy trochę wpływu na ich sytuację, a tworzone są takie demoty, które mają nam
pokazać że przejmujemy się błahymi rzeczami. Że jesteśmy samolubni. Nie oszukujmy się, każdy człowiek
jest samolubny i patrzy przez pryzmat samego siebie na świat, chyba że jesteś ascetą. Nikt jakoś nie
zwrócił uwagi na to, że biednym państwom w Afryce ciągle jest niesiona pomoc. Dlaczego nie widać
rezultatów? Cóż, to już wina ich podejścia w sprawach organizacji rodziny, państwa. W
większość z tych państw po otrzymaniu pomocy w postaci żywności czy pieniędzy sytuacja wcale się nie
poprawiła. Mało tego, przyrost naturalny się zwiększył. Nierozwaga i polityka jest tu największym
winowajcą. Nikt z was nie widział zdjęć karawan królewski, gdzie konie idąc przez miasto brodziły po kolana w
śmieciach? Zgadzam się z większością wypowiedzi tutaj w komentarzach, to są sprawy na które na prawdę
nie mamy wpływu. Tym dzieciom mogę pomóc tak samo jak ty, autorze demota marnujący czas na tworzenie
takich przesłań. Masz racje, wiele z nas wyolbrzymia swoje błahe problemiki, ale porównywanie ich do
takiego poważnego problemu jakim jest głód na świecie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 21:55
Ja nie wiem, kto komu kiedykolwiek dał prawo oceniania, które problemy są ważne, a które nie. Przecież
każdy na problemy patrzy ze swojej perspektywy. Ja naprawdę wyobrażam sobie jaki ból przeżywają te
dzieci (wysyłałem parę razy nawet SMSy mające im pomagać), ale to przecież nie znaczy, że mam się cieszyć ze swoich problemów. Doceniam to co mam, ale mam też problemy, które nie pozwalają mi się w pełni cieszyć życiem. Idąc dalej myślą autora, te właśnie
dzieci powinny cieszyć się, że są głodne, bo gdzieś na Ziemi na pewno są ludzie, którzy mają jeszcze
gorzej. Moim zdaniem nieważne kto jakie ma problemy, ważne jak patrzy na życie, jakie posiada wartości.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 22:47
Chcę jeszcze coś dodać, dla osób, które myślą, że ten demot każe przejmować się sprawami biednych ludzi zamiast swoimi problemami. Kto tu mówi o tym (Marika!), że nie masz prawa do osobistych smutków i przeżyć, bo w Afryce głodują dzieci? Możesz przeżywać jak chcesz nawet utratę tego rąbanego ołówka. Może załamać się psychicznie albo zabić się z tego powodu, ale nie było by to normalne. Wyobrażając sobie dramat tych ludzi można sobie uświadomić sobie jak wyolbrzymiamy nasze niektóre problemy. Damot ma na celu uświadomić, że są tacy ludzie, którzy mają się gorzej, a jednak żyją, dają jakoś radę i nawet potrafią być szczęśliwi baz tego co np. masz ty. Chodzi o to, żebyś doceniła to, co masz. Nikt nie każe wozić wam jedzenia do Afryki.
@Xar - nie no, spoko chłopie, mi też pewna panna dała w dupę (nie, niestety nie przejęzyczyłem się),
ale nie przesadzajmy postrzegając wszystko przez pryzmat kobiet... @chica7 - jakie to przerażające, nie? Ale jestem z nich dumny, wreszcie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2011 o 0:23
K4mil ten tekst napisalem jeszcze w 1. liceum - mam go poprostu w opisie na fotka.pl W kazdym razie, moze nie
zrozumiales tego demota tak, jak rozumiem go ja i jaki byl zamysl autorki. Nie moge sie wypowiadac za autorke,
ale moim zdaniem ten demot tyczy sie tylko i wylacznie sweet 13 (i innych takich) ktora czuja sie
najnieszczesliwsze na swiecie,bo rzucil je chlopak, z ktorym(czesto tak bywa) znaly sie co najwyzej na gg albo
na facebooku. Chyba kazdy z nas to(rozstanie) przezyl bedac nastolatkiem - to stale czesci tego etapu w zyciu, ale trzeba
sie kurde pozbierac i wziasc w garsc, a nie rozpaczac - co innego, jakby rozpaczanie moglo doprowadzic do
czegos dobrego, ale niczego dobrego nie daje zapominanie o zyciu i pograzaniu sie w smutku. A jak juz sie jest
smutnym, to nie trzeba informowac o tym calego swiata - bo inni ludzie(ktorzy nie znaja tej osoby) maja to
zwyczajnie w D. Ale te sweet pokemony zarzucaja nas w poczekalni masa demotow jak to smutno z powodu
nieszczesliwej milosci, a nic o PRAWDZWYM cierpieniu nie wiedza. A zachowuja sie, jakby tylko one cos czuly i
chcialy caly swiat utopic w swoich lzach zalu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2011 o 8:43
Komentarz K4mila jest najbardziej adekwatnym do tłumu tego typu demotów, zelwających ostatnia główną.
NIKT NIGDY NIE STWORZYL SKALI PROBLEMÓW. I do znudzenia będę powtarzać: to, że mój problem jest obiektywnie mniejszy, nie umniejsza jego istoty w mojej subiektywnej sytuacji, bo jest MÓJ. Co więcej, idąc za tokiem myślenia tego demota, te dzieci nie powinny narzekać, bo pewnie są gdzieś takie, które nie tylko sa głodne, ale jeszcze mają białaczkę, więc oni to dopiero mają problemy!
Co więcej, warto pamiętać, że każdy ma tylko JEDNO życie i prawo, by skupić się na nim, przeżyć je w sposób, który uszczęśliwi daną osobę. Jeżeli dla kogoś to oznacza "cieszenie się tym co sie ma i poprzestawanie na tym" bądź "niesienie ciagłej pomocy potrzebującym", to super, ale jednocześnie ktoś inny może wybrać zupełnie drogę samorealizacji i też ma do tego prawo.
Co za pierdzielenie! xD Jeszcze raz powtarzam, nie piszę że wasze problemy są niczym w porównaniu z tym co
dzieje się w Afryce. Nie wiem o czym myślał autor demota, ale chyba nie chodziło o to, żeby przestać
myśleć o swoich problemach i przejmować się tymi dziećmi, tylko o to, żeby mieć jedynie taką
świadomość, że mogło być gorzej i docenić to co ci została. A co do szczęścia tych głodujących
murzynków, to nie możemy powiedzieć że są nieszczęśliwi. Dla każdego szczęściem jest coś innego.
Myślisz Marika, że tam każdy myśli o tym, jak on to ma do cholery źle? Człowiek, który nie doświadczył
takiego "dobrego" życia jakie my mamy, pewnie nawet nie wie jak w naszych oczach ma źle. Nie wiem co w tym democie widzicie takiego złego? Gdyby człowiek doświadczył takiego życia jakie mają oni, nie rozpaczałby już nad oblanym egzaminem. Próbując chociaż zrozumieć ich nieszczęście też możemy przestać zamartwiać się nad byle czym. To tak jak mając problem, doświadczamy czegoś gorszego a gdy już to minie, przestajemy się przejmować poprzednim problemikiem. Chyba każdy tak czasami ma.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2011 o 17:25
I tak 99% z nas nie pojedzie do Afryki i nie będzie w stanie pomóc tym dzieciom, wiec po co zamartwiać się czymś, na co ma się tak minimalny wpływ? Tak na marginesie, dom, wyżywienie i minimum wymagane do przeżycia to coś, co NALEŻY się każdemu, a moment,w którym wszyscy na świecie w końcu otrzymają to minimum, będzie wyznacznikiem osiągnięcia przez ludzkość dobrego poziomu cywilizacyjnego. P.S. chęć przeżycia też jest egoistyczna (wiem, często wchodzi w grę również rodzina i wtedy jest tego egoizmu mniej).
Uważam że demot mocny wyczułem ironię bo czytając komentarze np. K4mil to nas też gówno obchodzą ich
problemy to prawda że też mamy swoje problemy ale nie można być obojętnym na ich problemy, jest taka
ciekawostka: to co zjedzą Amerykanie ponad potrzebę wystarczy do nakarmienia wszystkich Niemców, nie
mówiąc już o dzieciach z Afryki !! Nasze problemy są śmieszne i mówiąc "Nie poczuwam się do roli
mesjasza XXI wieku i zupełnie nie obchodzi mnie, że na
drugiej półkuli ktoś jest głodny" jesteśmy
cholernymi egoistami. K4mil jeśli to czytasz to wiedz że oni też nie przypominają sobie żebyś ty ich karmił.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 grudnia 2011 o 0:34
Jak Ci to obojętne i nie masz zamiaru pomagać, to nie otwieraj ust nie pytany i nie krytykuj kogoś, kto chce pomagać lub chociaż zwrócić uwagę na problem
Xar, jak chcesz to się tym przejmuj, ja się bardziej przejmuję korupcją, uciemiężeniem przez system,
ukrytą władzą wielkich korporacji i fikcyjną wolnością. Każdy człowiek powinien spędzać CAŁE życie
dokładnie tak jak CHCE, nigdy nie robić nic wbrew sobie i mieć wszystkie marzenia podane na srebrnej tacy,
bo życie jest za krótkie na takie gówna jak praca, głód, bezrobocie, choroby czy wojna. To przez wyzysk
korporacji cała Afryka głoduje. Te szmaty doją USA/Europę, bo wiedzą, że tam robi się kasę i układy.
Choćbyś wynalazł niekończącą się pizzę i wodę, to "profesorowie medycyny, dla dobra ludzkości,
stwierdzą, że środki te są zabójcze i ich zakażą" bo... za dużo pieniędzy robi się na ludzkich
tragediach. Wybacz, ale "szarzy ludzie" nic nie zmienią, tu potrzeba kogoś w stylu Hitlera albo Stalina,
tylko że dobrego a nie zbrodniarza... Więc nie pozostaje nam nic innego niż w pierwszej kolejności naprawić NASZE, Europejskie i Amerykańskie problemy zanim zaczniemy się przejmować innymi na większą skalę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 grudnia 2011 o 7:57
Bardzo mi przykro, że stoicie jak czubki i czekacie zamiast wziąć się do roboty. Dopóki będziemy wysyłać im pomoc dopóty oni będą stać i na nią czekać.
To naprawdę nie jest tak, że mużyny som leniwe i gópie, a my białe europejce jesteśmy takie cywilizowane i zajebiste. Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, ale to temat na osobny esej, a nie komentarz.
Myślisz, że oni siedzą i nic tam nie robią bo im się nie chce? Bo łatwiej siedzieć i umierać z głodu i chorób niż zacząć coś robić? To nie jest takie proste...
A moze gdyby im uczciwie placic za dobra rabowane z ich ziemi(gdzie sa najwieksze kopalnie chociazby diamentow?!) t nie byloby zle. Tam problemem nie jest zla praca, ale zla dystrybucja zysku i wojny etniczno-religijne.
Dokładnie tak. A co do dzieci: z jednej strony to mi ich szkoda i wiem, że nie są niczemu winne. Z drugiej strony dobrze wiem, że jak dorosną, to będą postępować jak ich przodkowie.
Boncki, a co daje Ci prawo decydowac o tym, ze nasz kraj jest bardziej wartosciowy od innego? Takie myslenie jest przyczyna wielu konfliktow -a przeciez wszyscy jestesmy ludzmi. Wiadomo, ze nasi blizsi sa dla nas najwazniejsi, ale nie badzmy egoistami.
Xar, bo to NASZ kraj, czy to nie jest, ku**a, oczywiste?? Nie można w sposób normalny pomagać innym samemu będąc w biedzie. Zamknij swoją populistyczną mordę, bo gadasz jak tępy naiwniak, który chce strugać wybrańca i białego rycerza wszelakiej sprawiedliwości, a nawet jakby cię mieli posłuchać, to fakt, że ludzie nie narzekaliby wcale albo narzekali na problemy afrykańskich dzieci a nie swoje, Afryce nie pomoże w najmniejszym stopniu.
Demotywator z cyklu "ktoś jest głodujący, smiertelnie chory, majacy na utrzymaniu rodzine a twoje problemy,
młody człowieku są niczym" niestety, moje problemy są straszne dla mnie, niezależnie od tego, w jakiej
sytuacji jest ktoś inny. I tak ma każdy. Nikt nie ma prawa mi wmówić, że mój problem jest błahy, nie wiedząc co ja
przeżywam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2011 o 23:53
Myśl dalej tylko o sobie, miej wszystkich w dupie, niech cie nie interesują cudze problemy a już nie waż
się myśleć o tym, żeby nie daj Boże komuś pomagać. Po prostu żyj dla siebie dalej i zobaczysz jak ci
życie kiedyś dokopie... będziesz gnił z samotności chamie... (zrobSesam)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 19:39
Jeżeli masz jedzenie w lodówce,
ubranie na grzbiecie, dach nad głowa i łóżko do spania...
To jestes bogatszy niż 75% ludzi na swiecie
Jesli masz pieniadze w banku i trochę
drobnych w portfelu...
To należysz do 8% najbogatszych ludzi na swiecie
Jeżeli obudziłes się rano bardziej zdrowy niż chory...
To masz się lepiej niż milion ludzi którzy nie
przeżyja tego tygodnia!
Jeżeli nigdy niedoswiadczyłes niebezpieczeństw wojny,
samotnosci więzienia, tortur i głodu
To jestes w lepszym położeniu,
niż 500 milionów ludzi na swiecie
Jeżeli możesz chodzić do koscioła bez strachu nie obawiajac
się aresztowania, tortur lub smierci...
To masz więcej szczęscia niż miliard ludzi
na tym swiecie
Jeżeli Twoi rodzice żyja
i ciagle sa małżeństwem
...jestes wyjatkowa rzadkoscia
Jesli potrafisz trzymać głowę wysoko z usmiechem na twarzy
i umiesz okazać wdzięcznosć...
...to jestes wybrancem, bo wielu potrafi być
wdzięcznym ale niewielu to robi...
Jeżeli możesz trzymać kogos za rękę, przytulić kogos,
lub chociaż poklepać po ramieniu
...to jestes szczęsciażem bo możesz przekazać ukojenie
Jeżeli możesz przeczytać te wiadomość,
to otrzymałes podwójne błogosławieństwo:
- Ktos o Tobie mysli... a co więcej,
jestes szczęsliwszy niż dwa miliardy ludzi
którzy w ogóle nie umieja czytać. Autor nieznany
Xar bardzo logicznie piszesz ;) I też tak jak pisze zrobSesam mój problem, dla mnie jest ważny, ale warto czasem wyostrzyć sobie kontrast. Odróżnić te ważne od ważniejszych. Człowiek skoncentrowany na sobie samym, to tak jakby żył tylko trochę...
A czy ja mówie że głodujace dzieci w Afryce mnie nie obchodzą, że mam je gdzieś? No nie wiem, gdzie to wyczytałeś. Myśle tylko o sobie, jestem egoistką (tak, tak to wszystko wynika z mojego komentarza). Skoro nie rozumiesz jaki watek poruszam, lepiej nie komentuj.(ZjemCieeee)
@ZjemCieeee, nie rozumiesz, że chodzi o puszczenie w niepamięć problemów, na które nie ma się wpływu, a
nie egoizm pełną gębą? A jeśli zakładamy, że adresatem tego demota są, jak ktoś wcześniej
wspomniał, "nieszczęśliwie zakochane 13-letnie dziewczynki", noo to tak... fajnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 grudnia 2011 o 8:04
Niby mocne, ale z drugiej strony każdy człowiek ma swoje dramaty. To trochę, a nawet bardziej, bezczelne powiedzieć, że ktoś inny cierpi bardziej. Uważam, że nie ważne jaka krzywda nam się dzieje jest ogromna i każdy ma prawo ją przeżywać, nie można jej porównywać do żadnej innej - każdy jest inny.
Wiadomo, że każdy przeżywa własne problemy inaczej, ale trochę wyrozumiałości! Dałabyś żebrzącemu, głodnemu dziecku na ulicy kilka złotych, czy pomyślałabyś " przecież muszę sobie kupić w szkole kanapkę!", bo po co przejmować się czyjąś tragedią, skoro mnie ona nie dotyczy?
Xar, nie kompromituj się. Dziewczyna dobrze mówi, każdy ma "swoje dramaty" i szczerze, skoro Ty jako
bojownik "cudzych problemów i cierpień" idź szerzyć pomoc tym, którym pomagasz, nie rób sobie
nowych "podopiecznych". Zastanów się nad tym co piszesz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 19:50
Daniozek Żyjemy w erze ciemności...
W świecie pełnym strachu,nienawiści i nietolerancji.
W każdej erze są ci,którzy walczą przeciwko temu. Pierwszym krokiem do pokonania problemu jest obudzenie w ludziach swiadomosci,ze on istnieje.
Dopoki nie przezyjesz prawdziwej tragedii, bedziesz tak myslal. Ale wielka trauma zmieni Twoje zdanie - jesli jej nie zaznales, ciesz sie! Masz wiecej powodow do szczescia niz do smutku.
To już chyba jakaś choroba XXI wieku. Ludzie żyjący jak my, myślą, że mają się tak okropnie, źle,
że o nich nikt nie zadba, sami muszą pilnować swojej dupy. Każdy robi dla siebie i chce być najlepszy,
wybić się, szpanować... A kto by przejmował się plebsem, jeb@ć Murzynów, niech sami na siebie robią, no nie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2011 o 17:41
Kiedyś moda na "odejdź od komputera, ciesz się, że Twój pies nie żyje, ale Ty żyjesz, a mogłeś Ty być na miejscu psa", albo "opuść demotywatory, co z tego, że ja siedze tu 20/24h, ja bede Cie uczył jak żyć"... to teraz pora na "spróbuj mu powiedzieć, że Ty masz problemy, co z tego, że serio masz problemy, pomyśl o biednych dzieciach w afryce". Nie, kurde, nie będę myślał, nie chce mieć choroby psychicznej przez cudze cierpienie. Mam już swoje, mam prawo je mieć, nieważne, że ktoś ma gorsze, jakbym miał patrzeć na innych, to cóż, żegnaj życie, ale nie, CZASEM trzeba w siebie WMUSIĆ trochę znieczulicy i mieć wyj3bane. Amen
PS. Wybaczcie za agresję w komentarzu, ale nerwy każdemu z czasem puszczają. AMENx2
Każdy ma problemy. Jedna osoba większe, inna mniejsze. Ale dla każdego, komu coś nie układa się tak, jak sobie wymarzył, to może być dramat. Nie oszukujmy się- nie każdy doświadczył takich problemów, jak np. alkoholizm bliskich, bieda, głód itp. Dla takich osób szczytem wytrzymałości będzie porzucenie przez bliską osobę. Przecież to też boli, utrata bliskiej osoby nie jest łatwa. Dla mnie nie istnieje takie pojęcie, jak ,,prawdziwy problem", ponieważ każdy może zinterpretować to inaczej, patrząc pod własnym kątem.
Masz racje, każdy może inaczej interpretować w ogóle słowo problem. Mogę dla przykładu podać dość zrozumiały przykład: Jest król i chłopi, dla Króla problemem jest to, że nie ma czym dupy podetrzeć, a dla chłopa to, że nie ma co do garnka włożyć.
Mówcie co chcecie, ale ja zawsze gotów jestem dziękować losowi, że urodziłem się w bogatym i stabilnym kraju (i proszę z tym nie dyskutować, bo w kontekście demota nie ma to większego sensu), mam jedzenie i dach nad głową, o wielu innych luksusach nie wspominając, mogę się uczyć i zarabiać, jestem w pełni zdrowy i sprawny. Każdy powód jest dobry, by poprawić sobie humor.
Ludzie, ogarnijcie! Żyjecie na świecie takim jakim jest i nie możecie nie dopuszczać do swojej świadomości tego faktu z obawy, że np. jak to Daniozek powiedział dostaniecie choroby psychicznej. Od odrobiny wrażliwości i wiedzy nic się wam nie stanie. Lepiej być takim egoistą i tylko zamartwiać się nad sobą, mając wszystko co się złego wokół ciebie dzieje i cię nie dotyczy w głębokim poważaniu?
Przepraszam, czy ja nie dopuszczam tego do swojej wiadomości? Ja mam to na siłę WPYCHANE, przez takich
bojowników cudzego nieszczęścia. Ja coś takiego dopuszczam i chętnie pomagam walce z głode,AIDSem, i tak
dalej, ale jeżeli KTOŚ MI WMAWIA I ZMUSZA MNIE DO CZEGOŚ to od razu to rozwija moją niechęć do tego
czegoś. Z tego co mówisz, to te dzieci też są EGOISTAMI, bo one nie powinny się martwić głodem, a tym,
że jakiś gruby Amerykaniec nie ma swojego rozmiaru spodni. Mogę mieć swoje problemy i mogę pomagać
innym, nic nie stoi na przeszkodzie, te dwie rzeczy mogą iść w parze. Ale najbardziej zabolało mnie to,
że zarzucasz mi niewiedzę i zrobiło mi się smutno :( Ale dam Ci łapkę w górę bo jesteś kulturalny :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 20:15
Powiem tak murzyny w Afryce walą na potęge a potem lament że nie ma za co dzieci karmić. Pozatym to że jakieś dzieci w Afryce głodują to co mam przestać żyć powiesić sie czy co taki ten świat jest taki ma swój porządek.
A co ty byś zrobił, gdybyś nie miał w perspektywie żadnej emerytury, a każde z twoich dzieci mogłoby po kilku latach życia umrzeć? Ryzykowałbyś, że na stare lata zostaniesz starym truchłem, zdychającym przy drodze z głodu?
Ja otwarcie twierdzę, że każdy powinien za siebie odpowiadać. Już nie raz miałem taką sytuację, że
osoba, która w dyskusji stawała w obronie biednych i uciskanych odwracała swoją głowę z obrzydzeniem na
widok żebraka, czy upośledzonego. Strasznie mnie wkurza ta dwulicowość, z którą się co chwilę stykam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 20:17
to, że istnieją problemy te gorsze i te słabsze nie znaczy, że ludzie nie mają prawa być smutnymi tylko dlatego, bo ktoś ma gorzej. nieszczęśliwa miłość, wiesz cokolwiek o tym? to, że autor demota nigdy nie doświadczył tego uczucia jest w porządku, ale niech w takim razie nie mówi o czymś, o czym nie ma pojęcia. wiesz jak to boli, jak siedzi w tobie, jak cie rozrywa? uwierz, nie ma gorszego bólu, aniżeli ból psychiczny, to jest coś, na co nie ma lekarstwa. uwierz, gdyby była taka możliwość, lepszym wyborem (jak dla mnie) byłby ból fizyczny- coś, co można jakoś zatamować. nie pohamujesz ludzkiego umyslu, cierpienia, jedyne co możesz z tym zrobić, to z tym żyć. wesolych świat
Doświadczyłam tego uczucia. Więc proszę, nie mów, że nie mam o tym pojęcia. Wiem jak to jest ... Ale to i tak jest jeszcze naprawdę błahy problem. W końcu znowu się w kimś zakochasz, zapomnisz o tamtej osobie. Tak są już skonstruowani ludzie.
niestety człowiek nie jest taką istotką, coby mogła szastać na prawo i lewo szczerymi uczuciami, to też 'znowu się zakochasz' obraża ludzi, którzy pozostają wierni. i nie, nie jest to błahe uczucie, ani błahy problem, bo każda rzecz, która człowieka trapi jest cholernie ważna, i nieważne czy to psychika nawala, zdrowie, czy coś cię uwiera w duży palec u nogi. wszystko, co czyni nas nieszczęśliwymi, może być gwoździem do naszej trumny, więc każdy ludzki problem, chociażby z szacunku do siebie i innych, trzeba traktować poważnie.
Ludzie, nikt ni każe wam uważać, że wasze problemy są błahe i macie się nie przejmować, ale jedynie dostrzec jak są ważne. Małe dziecko może płakać z powodu złamanej zabawki ale dorosły człowiek powinien być na tyle świadomy powagi problemu i nad gorszymi rzeczami nie będzie rozpaczał. Właśnie o taką dojrzałość moim zdaniem chodzi.
To w końcu robisz demota o szczęściu czy o "błahości" problemów? Nie, słuchaj, błahość problemów
zależy od punktu widzenia. Dla pustej nastolatki wielkim problemem jest ubiór powiedzmy, dla rodzica np. to,
że nie ma w co dziecka ubrać.. Każdy problem zależy od punktu widzenia i mentalności. MÓWIĄC komuś,
że jego problem jest błahy, tak na prawdę nie masz do niego szacunku i nie umiesz się wstawić w czyjąś
sytuacje. Amen.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 20:51
O błahości i o szczęściu. Skoro problemy są błahe, to i szczęście wielkie. Chyba nie rozumiesz co chcę przekazać ;) Uwzględniłam w moim komentarzu tragedie, które mogą się wydarzyć w życiu ... Nie mam na myśli tylko tych, które akurat wymieniłam. Jest ich o wiele więcej. Ale problem typu: O nie! Dostałam 1 z kartkówki! .. albo "Zrobiła mi się dziura w moich ulubionych spodniach, moje życie nie ma sensu" albo "Mój 13 letni chłopak mnie zdradził" Płakać mi się chce jak słysze takie coś.
No wiesz, to z chłopakiem to jednak jest problem, jeśli tak nie uważasz, to chyba jesteś za "Miłość
+18". Te inne, hm... nie powiem, żeby to były dla mnie jakieś specjalnie wielki problemy i też mnie takie
coś denerwuje. Ale teraz pomyśl: jesteś blacharą i masz dziurę w ulubionych spodniach, byłby to problem?
Byłby. Dlatego mówię, nie można mówić, że coś nie jest problemem, bo każdy ma swoja inna skale i
dopiero będąc w tej sytuacji zauważysz czy to problem czy nie... Hm, co do spodni... pękły mi spodnie na
komersie, a jeszcze przed odleciał guzik... nie powiesz mi, że nie był to problem? :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 21:03
Mialem pewne watpliwosci bedac ateista,ale dalem Ci plusa. widac niektorzy nie rozumieja, ze tyczy sie to przedewszystkim pseldoproblemow nastolatek, ktore tak naprawde chyba kazdy przechodzil - jest to czesc dorastania. Dzisiaj mialem taka glupia sytuacje: wychodze z zajec, widze dziekana.Do pana dziekana podchodzi pewien doktor(swoja droga swietny facet) no i gadu gadu - mowi doktor, ze w tym roku mial 3 problemy w rodzinie. Ja juz zaczalem ferie swiateczne, ale bylo mi zal tego doktora. To sie nazywa empatia i wspolczucie. Niektorym chyba tego poprostu brakuje...
nie rozumiem dlaczego ten demot ma tak dużo minusów. jest świetny. ludzie ryczą, bo są zakochani w osobie, która tego nie odwzajemnia i uważają to za problem, a wiele ludzi nie ma co jeść.
Ach, nie ma to jak moda na "nie masz problemów, bo ktoś ma gorzej, a prawdopodobnie są to głodne dzieci w Afryce" -.- No ok, przykro mi z ich powodu. I co mam z tym zrobić? Najlepiej zamieszkać na ulicy żeby choć trochę poczuć to co one, hm? Jezu... -.-
nie ma czegoś takiego jak nieszczęśliwa miłość :P może być nieszczęśliwe zakochanie, ale to raczej u małolatów sie zdarza. dojrzały człowiek powinien rozumieć czym jest miłość i nie oczekiwać niczego w zamian, i czerpać z tego radość, że może dać coś komuś, kochający człowiek nie oczekuje wzajemności
Oczywiście, że jest "coś takiego". Bo jeśli się kogoś kocha to zawsze będzie nieszczęściem, gdy ta osoba potraktuje Cię jak śmiecia czy zabawkę. Miłość nie musi oczekiwać, jednak każdy ma prawo być traktowany jak człowiek i to akurat jest oczywistością od momentu, w którym się rodzimy. To jak jesteśmy traktowani, przez obiekt naszych uczuć zawsze będzie wywierać na nas wpływ. Nie chodzi tu więc o wzajemność a zwykły szacunek.
Autor demota jest chyba kompletnym ignorantem jesli widzi tylko problem glodu w Afryce. Nie neguje tego ale to nie nasz swiat, kazdy czlowiek ma swoje problemy i ma prawo przezywac je na swoj sposob. Mimo tego ze jestem samotny, kazdego dnia dziekuje Bogu ze urodzilem sie zdrowy i mam co jesc. Ja sie nawet ciesze z tego co mam, ale moze ja akurat pragne troche wiecej od zycia niz zycia w pojedynke? Nie marze o tym by zostac prezydentem ani o jakims drogim samochodzie. Chce po prostu nie byc sam. Czy to do cholery tak wiele??? Czy musze ten problem ukrywac bo dzieci (ktorym bardzo wspolczuje i czasem wysle sms-a) w Afryce gloduja? To moze w Polsce ludzie ktorzy czekaja na przeszczep watroby czy nerek maja przestac narzekac bo sa wieksze problemy na swiecie? Autorowi demota gratuluje dziwnego toku myslenia... (-)
Po przeczytaniu wszystkich komentarzy pod tym demotem, jestem w szoku. Nie rusza mnie to, że ktoś ma w dupie cały świat i dba o swoje dobro, a nie o dobro wspólne. Powiem tak - Od razu mówię, że nie mam zamiaru nikogo pouczać, zmuszać, zachęcać. Głodne dzieci z Afryki to aktualnie jeden z największych problemów XXI wieku, o którym jest głośno, dlatego też autorka demota chciała ukazać te dzieci jako WIĘKSZE PROBLEMY, a złamane serca 13-latki jako MNIEJSZY PROBLEM. Moi drodzy krótko mówiąc, autorka użyła KONTRASTU, aby pomóc nam UJRZEĆ, ze WOKÓŁ NAS DZIEJE SIĘ TYLE KRZYWDY A MY NA NIĄ NIESTETY NIE ZAWSZE REAGUJEMY. Teraz może i nie potrzebujesz pomocy, ale zastanów się czy kiedyś jej nie będziesz potrzebował.
Myślę, że większość komentujących nie miała na myśli "złamanego serca trzynastolatki". Na tej
zasadzie moglibyśmy wrzucić wszystkie problemy egzystencjalne etc. (jakkolwiek "śmiesznie" by to nie
zabrzmiało) do jednego worka z przeżyciami osób - nie bójmy się powiedzieć prawdy - płytkich. Z tym,
że te osoby też mają prawo do przeżywania swoich odczuć w sposób, jaki uznają za słuszny. EDIT: W sumie to nie mi osądzać, kto jest płytki, a kto nie - takie rzeczy zawsze wychodzą same. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 23:19
Głodne afrykańskie dzieci to obecnie wielki problem... afrykański, nie światowy. Dlaczego mam się przejmować cudzymi dziećmi, które, bądź co bądź, nie są niczemu winne, ale nie powinny istnieć? Rodzice tych dzieci doskonale wiedzieli, z czym wiąże się bezmyślne rozmnażanie. Czy oni przejmowali się tym? Nie. Nie widzę zatem powodu, dla którego teraz my mamy się przejmować. Tyle. Za demot minus.
Moim zdaniem demot jest bez sensu bo co ma znaczyć porównywanie nieszcześliwej miłości jako porażki osobistej do głodu i ubóstwa krajów 3 świata? Jak można porównywać braki w potrzebach podstawowych jak jedzenie czy woda do potrzeb duchowych - miłość? Ogólnie nie rozumiem też dlaczego autor krytykuje osoby które opłakują swoje osobiste porażki i nie ważne czy dotyczą one miłości czy niepowodzenia w pracy/szkole - każdy ma do tego prawo i każdy ma prawo "uleczyć się" jak chce. Nie którzy nie mają na tyle szczescia zeby wygadac sie przyjaciołom lub tez nie chcą z różnych powodów i wolą swoje uczucia przelać tutaj w wirtualnym świecie. I co mają dodatkowo czuć sie winni bo ich problem jest mniejszy rangą niż problem głodu? W ogóle jak mozna tak porównywać ? Komuś komu wali się świat po kilku/kulkunastu latach związku nie ma prawa na forme ekspresji uczuc bo w tym momencie dzieci w Afryce umierają? :/ No cóż nie wierze ze autor demota myśli o biednych dzieciach choćby z Polski jak mu/jej szef nabluzga w pracy albo gołąb nasra na nowy płaszcz. Zacznij od siebie nim bedziesz pouczać innych.
zwrócę ci uwagę na to że bez miłości żyć można a spróbuj żyć bez jedzenia i picia :) A przelewanie swoich żalów pl obcym osobnikom to dostarczanie im rozrywki gdyż większość ludzi nabija się z takich demotów o marnej miłostce jakiej emo Martynki czy innego Maciusia XD
Mój pies potrafi sam się nakarmić , przynieść mi piwo, warować i coraz bardziej się boje o to ze
niedługo prześcignie w ewolucji Afrykańskich mieszkańców.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 grudnia 2011 o 23:55
Jakby powstawały demoty tylko o klęskach tego świata to byłoby to samo "powtarzanie sie". Moim zdaniem lepiej tworzyc demoty na podstawie własnych doświadczeń i dobrych i złych niż pisać bzdety o czymś o czym nie ma się pojęcia... to jest dopiero hipokryzja...autor demota pewnie jest mega szczesliwy że na fotce afrykańskich dzieci się wbił na główną. Ciekawe czy w jaki kolwiek sam wlaczy z ich ubóstwem? Ide o zakład że nawet pewnie nie potrafiłby wksazać na mapie CZAD lub GABON na mapie Afryki a nie mówiąc o dzieciach z tego kraju.
Jak śmiesz oskarżać mnie o takie coś? Nie masz pojęcia co przeżyłam. Mam w dupie, że ten demot jest na głównej. Chciałam, żeby niektórzy zrozumieli jakie mają szczęście, że mają co do garnka włożyć, maja dach nad głową, zdrowie, kochającą rodzinę. W życiu już trochę przeżyłam, więc proszę cię, zastanów się nad tym co piszesz.
Moja chwila refleksji na ten temat... Zobaczcie na RPA, gdzie władzę przez dłuuugi
czas
mieli
europejczycy.
A teraz porównajcie sobie do innych państw m. in. ze środkowej Afryki. A
teraz
znowu
zobaczcie do RPA.
Prawda jest taka, że aby był dostatek, to państwem muszą rządzić
kompetentne
osoby do
tego. W całej
środkowej Afryce się wojują, za otrzymaną pomoc finansową kupują
broń, gdzie
logika?!
Racjonalizm +
realizm/świeckość władz to podstawa do dobrobytu. Prawo oparte na
fanatycznych
wierzeniach i
dziwnych
zwyczajach nienawiści do tego co "inne" prowadzi ku wojnie. Moralność i
etyka
powinny brać się z
dyskusji i empiryzmu/doświadczenia, a nie z nie wiadomo czego. Ludzkość już
jest na
tyle dojrzała i już
ma obadane tyle scenariuszy (władza fanatyków wierzących ślepo w
swoje utopie
- które poupadały), że takie tragedie ludzkie
nie powinny mieć miejsca, a ludzi jest tyle,
że powinni NIE
zezwalać ku takiemu fanatyzmowi.
Mogłaby się tu wedrzeć kwestia Chin, Korei Płn. i Kuby.
Jednak Chiny
mimo że trzymają łapę, już mają elastyczne prawo, nawet istnieje tam pojęcie własności
prywatnej.
Korea Płn. po ostatnich zdarzeniach mam nadzieję, że coś się zmieni i Kim Dzong Un da
obywatelom trochę
posmakować technologi światowej życia codziennego, studiował w europie. A Kuba. Kuba to
kwestia czasu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
7 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2011 o 11:01
A gdzie są rodzice tych dzieci ? Co robią ich politycy, urzędnicy, dla poprawy ich losu ? Dlaczego kraje położone na tej samej wysokości względem równika, ale na innych kontynentach nie mają tylu problemów ?
DeiciaUN ale Ty w ogóle nie zrozumiałaś co ja napisałam - bo pytam jak można porównywać potrzeby podstawowego rzędu do potrzeb rzędu dalszego? A odnośnie życia bez miłości ... no cóż życie berz miłości to życie bez emocji a miłość ma różne oblicza i miedzy innymi od miłości jest pojęcie miłosierdzia które pozwala nam na litość wobec słabszych, skrzywdzonych tak jak te afrykańskie dzieci.
Nie rozumiem tutaj niektórych. Większość się wymądrza czepiając się 13-latek, mając pretensje,
że
płaczą z powodu nieszczęśliwej 'miłości'. Tak wiem, napewno Wy wszyscy w wieku 13 lat martwiliście
się
o świat, o wojnę i wszystkie poważne problemy. 13latka ma prawo cierpieć po straconym uczuciu tak
samo jak
dorosły człowiek. Nie wiem jakim prawem po kimś tak można jeździć. ZjemCieeee i kilkoro innych
-
współczuję Wam. To, że Wy w podstawówce czy gimnazjum w nikim się nie zadurzyliście,
zakochaliście
(jak zwał tak zwał) to nie znaczy, że możecie teraz ubliżać tym, którzy w tamtym czasie
przeżyli to
pierwsze uczucie. Mam 20 lat i co? Też jestem za młoda, żeby wiedzieć co to miłość? Macie
gdzieś może
jakąś książkę z zasadami, które by określały: od kiedy kochać, jak kochać? I nie
wmówicie mi, moi
'doświadczeni' życiowo, mądrzy użytkownicy, że w momencie, gdy po kilku, kilkunastu
latach odejdzie od
Was ukochana osoba, to przeczytacie o głodujących dzieciach w Afryce i zrobi wam się
lepiej. Ja ze swoim
chłopakiem jestem odkąd miałam 14 lat (gimnazjum), więc skończcie się czepiać
młodych ludzi, bo znam dużo ludzi, którzy bardzo wcześniej się poznali i są razem do dziś.
Gdybym teraz się z nim rozstała, no przykro mi (Boże jaka ze mnie egoistka!)ale dzieci z
Afryki byłyby dla
mnie najmniejszym problemem. Cierpiałabym i to by miało mnie uczynić niedojrzałą bo
ktoś ma gorzej? To nie moja wina. Trochę dystansu. Ktoś złamie nogę, ale nie ma rozpaczać, bo ktoś
złamał
kręgosłup? Co za głupota... (minusowania czas start drodzy fanatycy)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2011 o 10:13
wgniata w fotel. naprawdę. Co prawda nie jestem zakochana, nieszczęśliwie tym bardziej, ale jak sobie przypomnę, że wczoraj moim jedynym problemem było to, że nie mogłam znaleźć ulubionej bluzy, to mi się głupio robi, i czuję się jak pustacki plastik... demot na plus, zdecydowaie.
Wiecie, że tam u nich w Afryce istnieje przesąd że nie można odganiać much, bo je zesłał Bóg razem z krowami i są święte ? Co za patologia, one chodzą dzieciom po twarzy.. itd. wiekszość z nas się ucieszy, że nie tam się urodziło.
co dla jednego jest nic nie znaczacym przezyciem, dla jednego moze byc to zalamanie nerwowe by wyladowac w psychiatryku, dla mnie niespelniona milosc to najgorsze co przezylem i nie pierdo**** mi tu o chorobach bo tych mi w rodzinie nie brakuje a i tak zyje jakos i staram sie byc szczesliwym chodz mi to nie zawsze wychodzi, i jak mam wspolczuc tym na drugiej polkuli jak wgl ich nie znam nie jestem w ich sytuacji, nigdy nie bylem i tego nie widzialem ? jak juz pisaly nie jedne osoby kazdy ma swoje zycie i swoje problemy, kazdy jest inny, przezywa wszystko inaczej, jedni w afryce sie nie dadza i bd walczyc o zycie do konca a inni coz... tak samo moze byc z miloscia
Ej, nie zjadłem dziś kanapki, może chcesz im wysłać?
Poza tym. Skoro Murzyni wiedzą jaka bieda głód
że umierają, to na jaką cholere płodzą tyle dzieci? Jak taki współczujący jesteś, zostań
misjonarzem, jeździj i pomagaj, wysyłaj wszystkie swoje pieniądze, a nie robisz durne demoty.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 grudnia 2011 o 22:47
No facepalm! Postaw się na miejscu takiego murzyna. Zaprzestał byś uprawiać seks na rzecz zmniejszenia liczby ludności? Może jeszcze niech się tam zaczną mordować i będzie jedzonka pod dostatkiem?
Denerwują mnie takie demoty... to co? zwykli ludzie mają nie mieć problemów i mają o nich nie mówić bo inni mają gorzej? Problem jest pojęciem względnym i nie powinniśmy każdego mierzyć jedną miarą w kategorii problemów.
Dla przykładu:
- dla trzylatka problemem jest, że mama nie kupiła lizaka
- dla nastolatka problemem są miłosne mrzonki
- dla dorosłego brak pieniędzy
- dla ludzi w Afryce brak jedzenia
Jak dla mnie to te problemy są sobie równe bo dla każdego z tej czwórki dany problem jest największym problemem życia.
Mi demotywator dał do myślenia. Jak sobie myślę o takich rzeczach to moje własne problemy stają się lżej strawne. Nie wiem czego go ludzie powyżej negatywnie oceniają...
To tylko pamiętaj, że może są lżej strawne, ale rozwiązać się nie rozwiążą od twojego
misjonarskiego myślenia. Ilu tu ludzi, którzy w sieci próbują być lepsi. Jakie to proste, umoralnianie
reszty. Skoro masz w swoim życiu problemy to nimi się zajmij najpierw, a nie wmawiasz nam wszystkim
naokoło, żeby patrzeć np. na te dzieci i cieszyć się z tego co mamy. Dla każdego jego problemy są
najważniejsze, bo wpływają bezpośrednio na jego życie i najbliższych mu osób.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 grudnia 2011 o 11:15
ZjemCieeee a nie uważasz ze to nie co żałosne porównywać własne problemy do cudzych a zwłaszcza do globalnych? I pocieszać sie faktem że "inni mają gorzej". Dla mnie to hipokryzja.
Dokładnie. ZjemCieee się zakręciła. Niby tak bardzo współczuje tym dzieciom. Niby tak nas tu wszystkich krytykuje, ale wszystko sprowadza się do uczucia ulgi, bo 'oni' (w tym konkretnym przypadku dzieci) mają gorzej.
Bardzo się cieszę, że rodzice naszych małych afrykańskich znajomych cieszą się szczęśliwą miłością i udanym pożyciem seksualnym. Na tyle są szczęśliwi, że zapomnieli o całym bozym świecie, na przykład o tym, że w ich wiosce od trzech pokoleń nie było wody pitnej a do jedzenia mają jedynie piach i sucha kupę bawoła. Nie przeszkadza im to jednak parzyć się jak koty w marcu i płodzić kolejne dzieci. A potem oczywiście narzekać ile to mord jest do wykarmienia i jaka to bieda u nas w Afryce. A rozwiązanie jest proste. Wystarczy niechciane dzieci zjadać- rozwiąże to problem przeludnienia i głodu, a także zlikwiduje te irytujące obrazki w telewizji.
Reasumując: najgorszy demot jakiego ostatio widziałem.
Nie przypominam sobie bym korespondował o niej z głodnymi dziećmi z Afryki, ale cóż, dziękuję za zrozumienie.
Zgadzam się z K4milem. Teraz użytkownicy starają się tworzyć takie demoty, by wyciągnąć ilość "mocnych" na siłę. Cóż... K4mil dał chyba najlepszy komentarz jaki tutaj mógł być. A teraz se mnie minusujcie cwaniaczki, które nie rozumieją ;]
W tym democie chodzi mi głównie o biedne 13letnie dziewczynki, które zakochały się w chłopcach, którzy ich nie chcą ;) Na świecie są o wiele większe problemy, niż ta wasza niespełniona miłość ... Doceńcie w końcu to co macie.
No i cóż z tego, że są? Nie poczuwam się do roli mesjasza XXI wieku i zupełnie nie obchodzi mnie, że na drugiej półkuli ktoś jest głodny. Jeśli coś mnie może boleć to położenie moje, czy ludzi na których z jakichś względów mi zależy, ale nie afrykańskich dzieci. Jak ktoś ma za mało powodów do zmartwień to niech się martwi i losem uciskanych zwierząt, ja nie mam zamiaru.
Nie mówię, że ma cię to obchodzić... Nie mówię również, że ten demotywator ma dotyczyć każdego. Większość ludzi, po prostu wyolbrzymia małe problemy, nie doceniając przy tym jak cholerne ma szczęście. Nie chodzi mi tu jedynie o dzieci głodujące w Afryce.. Chodzi mi tu również o rodzinne tragedie, czy inne NAPRAWDĘ duże problemy. Chcę, by ludzie cieszyli się z tego co mają.
To nie tak! To dla odróżnienia spraw ważnych od ważniejszych, dla kontrastu, ja rozumiem to tak. Każdy
rozumie na swój sposób. "Gdybym mógł spełnić twoje 3 życzenia to jaka byłaby twa
prośba(...)Usłyszałbym bogactwo i długie życie, piękną kobbietę i luksusy obficie albo szczęście
permanentne upojenie, a to wszystko DLA SIEBIE DLA SIEBIE spełnienie" (Bas Tajpan "Trzy życzenia"). Może trochę przestańmy myśleć o sobie, bo naprawdę nie jesteśmy egocentrycznym centrum wszechrzeczy!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 20:34
Nie lubie lasek ktore mysla ze maja przerabane,ze tylko one czuja strate i ze tylko im jest zle,przewazniedzieje sie to z powodu uczuc.Oraz takich co mysla jakie to one sa zgrabne, mile, super laski, i mysla tylko o sobie o swoim wygladzie,wstydza sie wyjsc nieumalowane, a z krzywymi nogami chodza jakgdyby nigdy nic. A co one wiedza o cierpieniu?Maja dom, kochajaca (choc czasem zdaje im sie,ze nie) cala rodzine, niemaja zadnych chorob smiertelnych, anoreksji, nie przezyly piekla wojny, obozow koncentracyjnych ani zadnego PRAWDZIWEGO cierpienia. I mysla,ze ten lekki bol po tym,jak je chlopak poscil kantem, bo mysla tylko o sobie(innymi slowy mad*****er princess) to najwieksze cierpienie jakie moze byc,ze tylko one sa prawdziwie zalamane i nieszczesliwe.A moze pomyslaly by o tym,co sie dzieje w Afryce,o wojnie w Sudanie.Marzeniem takich dziewczyn jest chlopak ktory by je wielbili uwazal za bostwo,ale to nie wszystko, potem jeszcze sie z nim caly czas musispotykac, zeby inne dziewczyny jej zazdroscily(najlepiej jeszcze zlamac komus serce przy okazji) dodatkowo drogie prezenty,nie koniecznie od chlopaka,a potem,jak juz to maja,to sa zalamane,bo to straca.Nie doceniaja tego,co maja,uwazaja ze to jest nic.Mysla o sobie tylko tak" Nie jestem glupia... i dobrze wiem, ze jestem ladna. Wiec niemam zamiaru udawac,ze taka nie jestem.Prawda jest taka, ze nikt nie przejdzie kolo mnie bez malego chociaz spojzenia! Zmienilam wyglad, bo to co stale, z czasem staje sie pospolite, a ja nie jestem pospolita, zawsze musze byc zauwazalna!"Zawsze im cos nie pasuje!A mimo to na swiecie trwaja wojny, marzeniem ludzi ktorzy tam zyja jest tylko obudzic sie nastepnego dnia i stwierdzic,ze cala ich rodzina zyje, chca tylko pokoju, a to co ich naprawde martwi to to,ze stracili rodzicow,nie maja niczego oprucz nadzieji,ze pewnego dnia otwoza oczy i zobacza pokoj,chca tylko zyc,gdy miliony ludzi z ich panstwa umarlo.Nie ktorym ludziom do szczescia wystarczylaby tylko czysta woda do picia,nie zanieczyszczona arsenem lub innym zwiazkeim,ktory ich zabija.Ale sa takie osoby, ktore mysla o sobie wylacznie,dla nich nic innego sie nieliczy,bo one sa najwazniejsze.Takich osob z Megalomania wiecej niz nie lubie,gardze nimi...A dlaczego,bo maja to,o czymwiele osob nawet nie marzy.A co z tym robia,marnuja bo uwazaja,ze skoro to maja,jest to oczywiste,ze im sie to nalezy.Nic dla innych nie zrobia,moga chociaz oddac krew(o 7 czekoladach to juz nawet niebede zbytnio sie rozpisywal) to ich nic nie kosztuje,ale poco odrogina wyzeczen,lepiej wszystko dostac,prawda?
Rozpaczacie nad dziećmi z afryki, nad biednymi pieskami, a duża część nie zauważa, że wokół Nas też są ludzie z takimi problemami, naprawdę nie trzeba szukać w Afryce, poza tym czy ktoś opracował jakąś skalę "powagi" problemu, a ja o tym nie wiem? Problemy, są raczej kwestią indywidualną i ktoś może rozpaczać nad stratą ołówka, tak samo jak inny nad śmiercią własnego dziecka.
Xar świetnie to ujął, zgadzam się w 100%. Wieczor1212, wydaje mi się, że w democie chodzi włośnie o to, żeby nie rozpaczać nad straconym ołówkiem, tylko cieszyć się, że np. stać cię na nowy, a takie myślenie "co się mam przejmować tymi afrykańcami jak mam własne problemy bo np. gubię ołówki" jest tak żałośnie egoistyczne, że zastanawiam się co się z ludźmi na tym świecie dzieje??? /Nikt nie żyje tylko dla siebie/
Parafrazując Carlina "Zajmujemy się głodnymi dziećmi a sobą zająć się nie potrafimy"
Ten demotywator to NAJLEPSZY pocisk na te WSZYSTKIE beznadziejne demotywatory o miłości. Autor to geniusz. Zasłużony [+]
Zjemcieeee doskonale zrozumiałem przesłanie tego demota, co nie oznacza, że się z nim zgadzam. Czemu moje zgubienie ołówka miałoby się stać bardziej błahe, dlatego, że dzieci w Afryce głodują? A gdyby nie głodowały, to stracenie ołówka byłoby już niepowetowaną stratą? Co prawda przykład ołówka jest trochę absurdalny, ale sens myślę, że jest zrozumiały. To właśnie przesłanie demota jest egoistyczne, nie popieram użalania się nad sobą i problemami, ale problemy innych osób nijak nie zmieniają powagi Naszego problemu, jeśli w wypadku zginie mi matka, a koledze zginie również ojciec, to mój problem jest błahy, bo kolega stracił oboje, a ja tylko jednego rodzica? I nie zrozumiałeś mnie dobrze, chodziło mi o to, że ludzie rozpaczają nad biednymi dziećmi w Afryce, a na ulicach mijają ludzi o takich samych problemach i już nad nimi nie lamentują i nie garna się do ich wykarmienia
A mi jest przykro, że nie mamy trochę wpływu na ich sytuację, a tworzone są takie demoty, które mają nam
pokazać że przejmujemy się błahymi rzeczami. Że jesteśmy samolubni. Nie oszukujmy się, każdy człowiek
jest samolubny i patrzy przez pryzmat samego siebie na świat, chyba że jesteś ascetą. Nikt jakoś nie
zwrócił uwagi na to, że biednym państwom w Afryce ciągle jest niesiona pomoc. Dlaczego nie widać
rezultatów? Cóż, to już wina ich podejścia w sprawach organizacji rodziny, państwa. W
większość z tych państw po otrzymaniu pomocy w postaci żywności czy pieniędzy sytuacja wcale się nie
poprawiła. Mało tego, przyrost naturalny się zwiększył. Nierozwaga i polityka jest tu największym
winowajcą. Nikt z was nie widział zdjęć karawan królewski, gdzie konie idąc przez miasto brodziły po kolana w
śmieciach? Zgadzam się z większością wypowiedzi tutaj w komentarzach, to są sprawy na które na prawdę
nie mamy wpływu. Tym dzieciom mogę pomóc tak samo jak ty, autorze demota marnujący czas na tworzenie
takich przesłań. Masz racje, wiele z nas wyolbrzymia swoje błahe problemiki, ale porównywanie ich do
takiego poważnego problemu jakim jest głód na świecie?
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 21:55
K4mil - " (...) i zupełnie nie obchodzi mnie, że na
drugiej półkuli ktoś jest głodny. (...)"
I wy dajecie za tę wypowiedź plusy?
Ja nie wiem, kto komu kiedykolwiek dał prawo oceniania, które problemy są ważne, a które nie. Przecież
każdy na problemy patrzy ze swojej perspektywy. Ja naprawdę wyobrażam sobie jaki ból przeżywają te
dzieci (wysyłałem parę razy nawet SMSy mające im pomagać), ale to przecież nie znaczy, że mam się cieszyć ze swoich problemów. Doceniam to co mam, ale mam też problemy, które nie pozwalają mi się w pełni cieszyć życiem. Idąc dalej myślą autora, te właśnie
dzieci powinny cieszyć się, że są głodne, bo gdzieś na Ziemi na pewno są ludzie, którzy mają jeszcze
gorzej. Moim zdaniem nieważne kto jakie ma problemy, ważne jak patrzy na życie, jakie posiada wartości.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 22:47
Chcę jeszcze coś dodać, dla osób, które myślą, że ten demot każe przejmować się sprawami biednych ludzi zamiast swoimi problemami. Kto tu mówi o tym (Marika!), że nie masz prawa do osobistych smutków i przeżyć, bo w Afryce głodują dzieci? Możesz przeżywać jak chcesz nawet utratę tego rąbanego ołówka. Może załamać się psychicznie albo zabić się z tego powodu, ale nie było by to normalne. Wyobrażając sobie dramat tych ludzi można sobie uświadomić sobie jak wyolbrzymiamy nasze niektóre problemy. Damot ma na celu uświadomić, że są tacy ludzie, którzy mają się gorzej, a jednak żyją, dają jakoś radę i nawet potrafią być szczęśliwi baz tego co np. masz ty. Chodzi o to, żebyś doceniła to, co masz. Nikt nie każe wozić wam jedzenia do Afryki.
@Xar - nie no, spoko chłopie, mi też pewna panna dała w dupę (nie, niestety nie przejęzyczyłem się),
ale nie przesadzajmy postrzegając wszystko przez pryzmat kobiet... @chica7 - jakie to przerażające, nie? Ale jestem z nich dumny, wreszcie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 0:23
K4mil ten tekst napisalem jeszcze w 1. liceum - mam go poprostu w opisie na fotka.pl W kazdym razie, moze nie
zrozumiales tego demota tak, jak rozumiem go ja i jaki byl zamysl autorki. Nie moge sie wypowiadac za autorke,
ale moim zdaniem ten demot tyczy sie tylko i wylacznie sweet 13 (i innych takich) ktora czuja sie
najnieszczesliwsze na swiecie,bo rzucil je chlopak, z ktorym(czesto tak bywa) znaly sie co najwyzej na gg albo
na facebooku. Chyba kazdy z nas to(rozstanie) przezyl bedac nastolatkiem - to stale czesci tego etapu w zyciu, ale trzeba
sie kurde pozbierac i wziasc w garsc, a nie rozpaczac - co innego, jakby rozpaczanie moglo doprowadzic do
czegos dobrego, ale niczego dobrego nie daje zapominanie o zyciu i pograzaniu sie w smutku. A jak juz sie jest
smutnym, to nie trzeba informowac o tym calego swiata - bo inni ludzie(ktorzy nie znaja tej osoby) maja to
zwyczajnie w D. Ale te sweet pokemony zarzucaja nas w poczekalni masa demotow jak to smutno z powodu
nieszczesliwej milosci, a nic o PRAWDZWYM cierpieniu nie wiedza. A zachowuja sie, jakby tylko one cos czuly i
chcialy caly swiat utopic w swoich lzach zalu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 8:43
Komentarz K4mila jest najbardziej adekwatnym do tłumu tego typu demotów, zelwających ostatnia główną.
NIKT NIGDY NIE STWORZYL SKALI PROBLEMÓW. I do znudzenia będę powtarzać: to, że mój problem jest obiektywnie mniejszy, nie umniejsza jego istoty w mojej subiektywnej sytuacji, bo jest MÓJ. Co więcej, idąc za tokiem myślenia tego demota, te dzieci nie powinny narzekać, bo pewnie są gdzieś takie, które nie tylko sa głodne, ale jeszcze mają białaczkę, więc oni to dopiero mają problemy!
Co więcej, warto pamiętać, że każdy ma tylko JEDNO życie i prawo, by skupić się na nim, przeżyć je w sposób, który uszczęśliwi daną osobę. Jeżeli dla kogoś to oznacza "cieszenie się tym co sie ma i poprzestawanie na tym" bądź "niesienie ciagłej pomocy potrzebującym", to super, ale jednocześnie ktoś inny może wybrać zupełnie drogę samorealizacji i też ma do tego prawo.
Co za pierdzielenie! xD Jeszcze raz powtarzam, nie piszę że wasze problemy są niczym w porównaniu z tym co
dzieje się w Afryce. Nie wiem o czym myślał autor demota, ale chyba nie chodziło o to, żeby przestać
myśleć o swoich problemach i przejmować się tymi dziećmi, tylko o to, żeby mieć jedynie taką
świadomość, że mogło być gorzej i docenić to co ci została. A co do szczęścia tych głodujących
murzynków, to nie możemy powiedzieć że są nieszczęśliwi. Dla każdego szczęściem jest coś innego.
Myślisz Marika, że tam każdy myśli o tym, jak on to ma do cholery źle? Człowiek, który nie doświadczył
takiego "dobrego" życia jakie my mamy, pewnie nawet nie wie jak w naszych oczach ma źle. Nie wiem co w tym democie widzicie takiego złego? Gdyby człowiek doświadczył takiego życia jakie mają oni, nie rozpaczałby już nad oblanym egzaminem. Próbując chociaż zrozumieć ich nieszczęście też możemy przestać zamartwiać się nad byle czym. To tak jak mając problem, doświadczamy czegoś gorszego a gdy już to minie, przestajemy się przejmować poprzednim problemikiem. Chyba każdy tak czasami ma.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 17:25
I tak 99% z nas nie pojedzie do Afryki i nie będzie w stanie pomóc tym dzieciom, wiec po co zamartwiać się czymś, na co ma się tak minimalny wpływ? Tak na marginesie, dom, wyżywienie i minimum wymagane do przeżycia to coś, co NALEŻY się każdemu, a moment,w którym wszyscy na świecie w końcu otrzymają to minimum, będzie wyznacznikiem osiągnięcia przez ludzkość dobrego poziomu cywilizacyjnego. P.S. chęć przeżycia też jest egoistyczna (wiem, często wchodzi w grę również rodzina i wtedy jest tego egoizmu mniej).
Uważam że demot mocny wyczułem ironię bo czytając komentarze np. K4mil to nas też gówno obchodzą ich
problemy to prawda że też mamy swoje problemy ale nie można być obojętnym na ich problemy, jest taka
ciekawostka: to co zjedzą Amerykanie ponad potrzebę wystarczy do nakarmienia wszystkich Niemców, nie
mówiąc już o dzieciach z Afryki !! Nasze problemy są śmieszne i mówiąc "Nie poczuwam się do roli
mesjasza XXI wieku i zupełnie nie obchodzi mnie, że na
drugiej półkuli ktoś jest głodny" jesteśmy
cholernymi egoistami. K4mil jeśli to czytasz to wiedz że oni też nie przypominają sobie żebyś ty ich karmił.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2011 o 0:34
Jak Ci to obojętne i nie masz zamiaru pomagać, to nie otwieraj ust nie pytany i nie krytykuj kogoś, kto chce pomagać lub chociaż zwrócić uwagę na problem
Xar, jak chcesz to się tym przejmuj, ja się bardziej przejmuję korupcją, uciemiężeniem przez system,
ukrytą władzą wielkich korporacji i fikcyjną wolnością. Każdy człowiek powinien spędzać CAŁE życie
dokładnie tak jak CHCE, nigdy nie robić nic wbrew sobie i mieć wszystkie marzenia podane na srebrnej tacy,
bo życie jest za krótkie na takie gówna jak praca, głód, bezrobocie, choroby czy wojna. To przez wyzysk
korporacji cała Afryka głoduje. Te szmaty doją USA/Europę, bo wiedzą, że tam robi się kasę i układy.
Choćbyś wynalazł niekończącą się pizzę i wodę, to "profesorowie medycyny, dla dobra ludzkości,
stwierdzą, że środki te są zabójcze i ich zakażą" bo... za dużo pieniędzy robi się na ludzkich
tragediach. Wybacz, ale "szarzy ludzie" nic nie zmienią, tu potrzeba kogoś w stylu Hitlera albo Stalina,
tylko że dobrego a nie zbrodniarza... Więc nie pozostaje nam nic innego niż w pierwszej kolejności naprawić NASZE, Europejskie i Amerykańskie problemy zanim zaczniemy się przejmować innymi na większą skalę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2011 o 7:57
Bardzo mi przykro, że stoicie jak czubki i czekacie zamiast wziąć się do roboty. Dopóki będziemy wysyłać im pomoc dopóty oni będą stać i na nią czekać.
A co jest Dziecko winne, że jest? Jasne lepiej dać wędkę niż rybę, ale czasem jest to awykonalne.
To naprawdę nie jest tak, że mużyny som leniwe i gópie, a my białe europejce jesteśmy takie cywilizowane i zajebiste. Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, ale to temat na osobny esej, a nie komentarz.
Myślisz, że oni siedzą i nic tam nie robią bo im się nie chce? Bo łatwiej siedzieć i umierać z głodu i chorób niż zacząć coś robić? To nie jest takie proste...
A moze gdyby im uczciwie placic za dobra rabowane z ich ziemi(gdzie sa najwieksze kopalnie chociazby diamentow?!) t nie byloby zle. Tam problemem nie jest zla praca, ale zla dystrybucja zysku i wojny etniczno-religijne.
Dokładnie tak. A co do dzieci: z jednej strony to mi ich szkoda i wiem, że nie są niczemu winne. Z drugiej strony dobrze wiem, że jak dorosną, to będą postępować jak ich przodkowie.
Boncki, a co daje Ci prawo decydowac o tym, ze nasz kraj jest bardziej wartosciowy od innego? Takie myslenie jest przyczyna wielu konfliktow -a przeciez wszyscy jestesmy ludzmi. Wiadomo, ze nasi blizsi sa dla nas najwazniejsi, ale nie badzmy egoistami.
Xar, bo to NASZ kraj, czy to nie jest, ku**a, oczywiste?? Nie można w sposób normalny pomagać innym samemu będąc w biedzie. Zamknij swoją populistyczną mordę, bo gadasz jak tępy naiwniak, który chce strugać wybrańca i białego rycerza wszelakiej sprawiedliwości, a nawet jakby cię mieli posłuchać, to fakt, że ludzie nie narzekaliby wcale albo narzekali na problemy afrykańskich dzieci a nie swoje, Afryce nie pomoże w najmniejszym stopniu.
white power !
Demotywator z cyklu "ktoś jest głodujący, smiertelnie chory, majacy na utrzymaniu rodzine a twoje problemy,
młody człowieku są niczym" niestety, moje problemy są straszne dla mnie, niezależnie od tego, w jakiej
sytuacji jest ktoś inny. I tak ma każdy. Nikt nie ma prawa mi wmówić, że mój problem jest błahy, nie wiedząc co ja
przeżywam.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2011 o 23:53
Tak samo jak ty nie wiesz co ony przeżywają... Moment... jakie przeżywają...
Myśl dalej tylko o sobie, miej wszystkich w dupie, niech cie nie interesują cudze problemy a już nie waż
się myśleć o tym, żeby nie daj Boże komuś pomagać. Po prostu żyj dla siebie dalej i zobaczysz jak ci
życie kiedyś dokopie... będziesz gnił z samotności chamie... (zrobSesam)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 19:39
Jeżeli masz jedzenie w lodówce,
ubranie na grzbiecie, dach nad głowa i łóżko do spania...
To jestes bogatszy niż 75% ludzi na swiecie
Jesli masz pieniadze w banku i trochę
drobnych w portfelu...
To należysz do 8% najbogatszych ludzi na swiecie
Jeżeli obudziłes się rano bardziej zdrowy niż chory...
To masz się lepiej niż milion ludzi którzy nie
przeżyja tego tygodnia!
Jeżeli nigdy niedoswiadczyłes niebezpieczeństw wojny,
samotnosci więzienia, tortur i głodu
To jestes w lepszym położeniu,
niż 500 milionów ludzi na swiecie
Jeżeli możesz chodzić do koscioła bez strachu nie obawiajac
się aresztowania, tortur lub smierci...
To masz więcej szczęscia niż miliard ludzi
na tym swiecie
Jeżeli Twoi rodzice żyja
i ciagle sa małżeństwem
...jestes wyjatkowa rzadkoscia
Jesli potrafisz trzymać głowę wysoko z usmiechem na twarzy
i umiesz okazać wdzięcznosć...
...to jestes wybrancem, bo wielu potrafi być
wdzięcznym ale niewielu to robi...
Jeżeli możesz trzymać kogos za rękę, przytulić kogos,
lub chociaż poklepać po ramieniu
...to jestes szczęsciażem bo możesz przekazać ukojenie
Jeżeli możesz przeczytać te wiadomość,
to otrzymałes podwójne błogosławieństwo:
- Ktos o Tobie mysli... a co więcej,
jestes szczęsliwszy niż dwa miliardy ludzi
którzy w ogóle nie umieja czytać. Autor nieznany
Xar bardzo logicznie piszesz ;) I też tak jak pisze zrobSesam mój problem, dla mnie jest ważny, ale warto czasem wyostrzyć sobie kontrast. Odróżnić te ważne od ważniejszych. Człowiek skoncentrowany na sobie samym, to tak jakby żył tylko trochę...
A czy ja mówie że głodujace dzieci w Afryce mnie nie obchodzą, że mam je gdzieś? No nie wiem, gdzie to wyczytałeś. Myśle tylko o sobie, jestem egoistką (tak, tak to wszystko wynika z mojego komentarza). Skoro nie rozumiesz jaki watek poruszam, lepiej nie komentuj.(ZjemCieeee)
@ZjemCieeee, nie rozumiesz, że chodzi o puszczenie w niepamięć problemów, na które nie ma się wpływu, a
nie egoizm pełną gębą? A jeśli zakładamy, że adresatem tego demota są, jak ktoś wcześniej
wspomniał, "nieszczęśliwie zakochane 13-letnie dziewczynki", noo to tak... fajnie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2011 o 8:04
Moglibyście mi odpisywać a nie minusować, frajerzy bez argumentów xD
bardzo mi przykro że jesteście takie głupki że nawet trawy nie możecię się nawpie.......
Bardzo mi przykro,ze jestes tak glupi, ze nie wiesz, ze czlowiek trawa zywic sie nie moze.
Smacznego, sam spróbuj...
Niby mocne, ale z drugiej strony każdy człowiek ma swoje dramaty. To trochę, a nawet bardziej, bezczelne powiedzieć, że ktoś inny cierpi bardziej. Uważam, że nie ważne jaka krzywda nam się dzieje jest ogromna i każdy ma prawo ją przeżywać, nie można jej porównywać do żadnej innej - każdy jest inny.
Masz problemy?To wiesz co, ja Ci wymorduje rodzine, to wtedy, majac te nowe,sama stwierdzisz,ze te ktore mialas dotychczas to pikus
Wiadomo, że każdy przeżywa własne problemy inaczej, ale trochę wyrozumiałości! Dałabyś żebrzącemu, głodnemu dziecku na ulicy kilka złotych, czy pomyślałabyś " przecież muszę sobie kupić w szkole kanapkę!", bo po co przejmować się czyjąś tragedią, skoro mnie ona nie dotyczy?
Xar, nie kompromituj się. Dziewczyna dobrze mówi, każdy ma "swoje dramaty" i szczerze, skoro Ty jako
bojownik "cudzych problemów i cierpień" idź szerzyć pomoc tym, którym pomagasz, nie rób sobie
nowych "podopiecznych". Zastanów się nad tym co piszesz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 19:50
Daniozek Żyjemy w erze ciemności...
W świecie pełnym strachu,nienawiści i nietolerancji.
W każdej erze są ci,którzy walczą przeciwko temu. Pierwszym krokiem do pokonania problemu jest obudzenie w ludziach swiadomosci,ze on istnieje.
Dopoki nie przezyjesz prawdziwej tragedii, bedziesz tak myslal. Ale wielka trauma zmieni Twoje zdanie - jesli jej nie zaznales, ciesz sie! Masz wiecej powodow do szczescia niz do smutku.
To już chyba jakaś choroba XXI wieku. Ludzie żyjący jak my, myślą, że mają się tak okropnie, źle,
że o nich nikt nie zadba, sami muszą pilnować swojej dupy. Każdy robi dla siebie i chce być najlepszy,
wybić się, szpanować... A kto by przejmował się plebsem, jeb@ć Murzynów, niech sami na siebie robią, no nie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 17:41
Kiedyś moda na "odejdź od komputera, ciesz się, że Twój pies nie żyje, ale Ty żyjesz, a mogłeś Ty być na miejscu psa", albo "opuść demotywatory, co z tego, że ja siedze tu 20/24h, ja bede Cie uczył jak żyć"... to teraz pora na "spróbuj mu powiedzieć, że Ty masz problemy, co z tego, że serio masz problemy, pomyśl o biednych dzieciach w afryce". Nie, kurde, nie będę myślał, nie chce mieć choroby psychicznej przez cudze cierpienie. Mam już swoje, mam prawo je mieć, nieważne, że ktoś ma gorsze, jakbym miał patrzeć na innych, to cóż, żegnaj życie, ale nie, CZASEM trzeba w siebie WMUSIĆ trochę znieczulicy i mieć wyj3bane. Amen
PS. Wybaczcie za agresję w komentarzu, ale nerwy każdemu z czasem puszczają. AMENx2
Dzięki, przyda się.
Każdy ma problemy. Jedna osoba większe, inna mniejsze. Ale dla każdego, komu coś nie układa się tak, jak sobie wymarzył, to może być dramat. Nie oszukujmy się- nie każdy doświadczył takich problemów, jak np. alkoholizm bliskich, bieda, głód itp. Dla takich osób szczytem wytrzymałości będzie porzucenie przez bliską osobę. Przecież to też boli, utrata bliskiej osoby nie jest łatwa. Dla mnie nie istnieje takie pojęcie, jak ,,prawdziwy problem", ponieważ każdy może zinterpretować to inaczej, patrząc pod własnym kątem.
Masz racje, każdy może inaczej interpretować w ogóle słowo problem. Mogę dla przykładu podać dość zrozumiały przykład: Jest król i chłopi, dla Króla problemem jest to, że nie ma czym dupy podetrzeć, a dla chłopa to, że nie ma co do garnka włożyć.
Mówcie co chcecie, ale ja zawsze gotów jestem dziękować losowi, że urodziłem się w bogatym i stabilnym kraju (i proszę z tym nie dyskutować, bo w kontekście demota nie ma to większego sensu), mam jedzenie i dach nad głową, o wielu innych luksusach nie wspominając, mogę się uczyć i zarabiać, jestem w pełni zdrowy i sprawny. Każdy powód jest dobry, by poprawić sobie humor.
Ludzie, ogarnijcie! Żyjecie na świecie takim jakim jest i nie możecie nie dopuszczać do swojej świadomości tego faktu z obawy, że np. jak to Daniozek powiedział dostaniecie choroby psychicznej. Od odrobiny wrażliwości i wiedzy nic się wam nie stanie. Lepiej być takim egoistą i tylko zamartwiać się nad sobą, mając wszystko co się złego wokół ciebie dzieje i cię nie dotyczy w głębokim poważaniu?
Przepraszam, czy ja nie dopuszczam tego do swojej wiadomości? Ja mam to na siłę WPYCHANE, przez takich
bojowników cudzego nieszczęścia. Ja coś takiego dopuszczam i chętnie pomagam walce z głode,AIDSem, i tak
dalej, ale jeżeli KTOŚ MI WMAWIA I ZMUSZA MNIE DO CZEGOŚ to od razu to rozwija moją niechęć do tego
czegoś. Z tego co mówisz, to te dzieci też są EGOISTAMI, bo one nie powinny się martwić głodem, a tym,
że jakiś gruby Amerykaniec nie ma swojego rozmiaru spodni. Mogę mieć swoje problemy i mogę pomagać
innym, nic nie stoi na przeszkodzie, te dwie rzeczy mogą iść w parze. Ale najbardziej zabolało mnie to,
że zarzucasz mi niewiedzę i zrobiło mi się smutno :( Ale dam Ci łapkę w górę bo jesteś kulturalny :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 20:15
Powiem tak murzyny w Afryce walą na potęge a potem lament że nie ma za co dzieci karmić. Pozatym to że jakieś dzieci w Afryce głodują to co mam przestać żyć powiesić sie czy co taki ten świat jest taki ma swój porządek.
jakby się zamiast produkcji dzieci zajęliby się produkcją roślinną, to inaczej by to wyglądało
A co ty byś zrobił, gdybyś nie miał w perspektywie żadnej emerytury, a każde z twoich dzieci mogłoby po kilku latach życia umrzeć? Ryzykowałbyś, że na stare lata zostaniesz starym truchłem, zdychającym przy drodze z głodu?
Ja otwarcie twierdzę, że każdy powinien za siebie odpowiadać. Już nie raz miałem taką sytuację, że
osoba, która w dyskusji stawała w obronie biednych i uciskanych odwracała swoją głowę z obrzydzeniem na
widok żebraka, czy upośledzonego. Strasznie mnie wkurza ta dwulicowość, z którą się co chwilę stykam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 20:17
kwestia tego, ze czesto w PL ci zebracy to zarabiaja tak na zycie,nawet 100zl dziennie.
to, że istnieją problemy te gorsze i te słabsze nie znaczy, że ludzie nie mają prawa być smutnymi tylko dlatego, bo ktoś ma gorzej. nieszczęśliwa miłość, wiesz cokolwiek o tym? to, że autor demota nigdy nie doświadczył tego uczucia jest w porządku, ale niech w takim razie nie mówi o czymś, o czym nie ma pojęcia. wiesz jak to boli, jak siedzi w tobie, jak cie rozrywa? uwierz, nie ma gorszego bólu, aniżeli ból psychiczny, to jest coś, na co nie ma lekarstwa. uwierz, gdyby była taka możliwość, lepszym wyborem (jak dla mnie) byłby ból fizyczny- coś, co można jakoś zatamować. nie pohamujesz ludzkiego umyslu, cierpienia, jedyne co możesz z tym zrobić, to z tym żyć. wesolych świat
Doświadczyłam tego uczucia. Więc proszę, nie mów, że nie mam o tym pojęcia. Wiem jak to jest ... Ale to i tak jest jeszcze naprawdę błahy problem. W końcu znowu się w kimś zakochasz, zapomnisz o tamtej osobie. Tak są już skonstruowani ludzie.
niestety człowiek nie jest taką istotką, coby mogła szastać na prawo i lewo szczerymi uczuciami, to też 'znowu się zakochasz' obraża ludzi, którzy pozostają wierni. i nie, nie jest to błahe uczucie, ani błahy problem, bo każda rzecz, która człowieka trapi jest cholernie ważna, i nieważne czy to psychika nawala, zdrowie, czy coś cię uwiera w duży palec u nogi. wszystko, co czyni nas nieszczęśliwymi, może być gwoździem do naszej trumny, więc każdy ludzki problem, chociażby z szacunku do siebie i innych, trzeba traktować poważnie.
Edzia przecież ty w 1 klasie liceum/technikum jesteś, więc o jakiej "miłości" możesz wiedzieć? Kolega z ławki?
Ludzie, nikt ni każe wam uważać, że wasze problemy są błahe i macie się nie przejmować, ale jedynie dostrzec jak są ważne. Małe dziecko może płakać z powodu złamanej zabawki ale dorosły człowiek powinien być na tyle świadomy powagi problemu i nad gorszymi rzeczami nie będzie rozpaczał. Właśnie o taką dojrzałość moim zdaniem chodzi.
To w końcu robisz demota o szczęściu czy o "błahości" problemów? Nie, słuchaj, błahość problemów
zależy od punktu widzenia. Dla pustej nastolatki wielkim problemem jest ubiór powiedzmy, dla rodzica np. to,
że nie ma w co dziecka ubrać.. Każdy problem zależy od punktu widzenia i mentalności. MÓWIĄC komuś,
że jego problem jest błahy, tak na prawdę nie masz do niego szacunku i nie umiesz się wstawić w czyjąś
sytuacje. Amen.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 20:51
O błahości i o szczęściu. Skoro problemy są błahe, to i szczęście wielkie. Chyba nie rozumiesz co chcę przekazać ;) Uwzględniłam w moim komentarzu tragedie, które mogą się wydarzyć w życiu ... Nie mam na myśli tylko tych, które akurat wymieniłam. Jest ich o wiele więcej. Ale problem typu: O nie! Dostałam 1 z kartkówki! .. albo "Zrobiła mi się dziura w moich ulubionych spodniach, moje życie nie ma sensu" albo "Mój 13 letni chłopak mnie zdradził" Płakać mi się chce jak słysze takie coś.
No wiesz, to z chłopakiem to jednak jest problem, jeśli tak nie uważasz, to chyba jesteś za "Miłość
+18". Te inne, hm... nie powiem, żeby to były dla mnie jakieś specjalnie wielki problemy i też mnie takie
coś denerwuje. Ale teraz pomyśl: jesteś blacharą i masz dziurę w ulubionych spodniach, byłby to problem?
Byłby. Dlatego mówię, nie można mówić, że coś nie jest problemem, bo każdy ma swoja inna skale i
dopiero będąc w tej sytuacji zauważysz czy to problem czy nie... Hm, co do spodni... pękły mi spodnie na
komersie, a jeszcze przed odleciał guzik... nie powiesz mi, że nie był to problem? :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 21:03
Mialem pewne watpliwosci bedac ateista,ale dalem Ci plusa. widac niektorzy nie rozumieja, ze tyczy sie to przedewszystkim pseldoproblemow nastolatek, ktore tak naprawde chyba kazdy przechodzil - jest to czesc dorastania. Dzisiaj mialem taka glupia sytuacje: wychodze z zajec, widze dziekana.Do pana dziekana podchodzi pewien doktor(swoja droga swietny facet) no i gadu gadu - mowi doktor, ze w tym roku mial 3 problemy w rodzinie. Ja juz zaczalem ferie swiateczne, ale bylo mi zal tego doktora. To sie nazywa empatia i wspolczucie. Niektorym chyba tego poprostu brakuje...
Jak to powiedziała kiedyś moja pani od polskiego: Każdy sam określa sobie miarę problemu.
nie rozumiem dlaczego ten demot ma tak dużo minusów. jest świetny. ludzie ryczą, bo są zakochani w osobie, która tego nie odwzajemnia i uważają to za problem, a wiele ludzi nie ma co jeść.
Ach, nie ma to jak moda na "nie masz problemów, bo ktoś ma gorzej, a prawdopodobnie są to głodne dzieci w Afryce" -.- No ok, przykro mi z ich powodu. I co mam z tym zrobić? Najlepiej zamieszkać na ulicy żeby choć trochę poczuć to co one, hm? Jezu... -.-
nie ma czegoś takiego jak nieszczęśliwa miłość :P może być nieszczęśliwe zakochanie, ale to raczej u małolatów sie zdarza. dojrzały człowiek powinien rozumieć czym jest miłość i nie oczekiwać niczego w zamian, i czerpać z tego radość, że może dać coś komuś, kochający człowiek nie oczekuje wzajemności
Oczywiście, że jest "coś takiego". Bo jeśli się kogoś kocha to zawsze będzie nieszczęściem, gdy ta osoba potraktuje Cię jak śmiecia czy zabawkę. Miłość nie musi oczekiwać, jednak każdy ma prawo być traktowany jak człowiek i to akurat jest oczywistością od momentu, w którym się rodzimy. To jak jesteśmy traktowani, przez obiekt naszych uczuć zawsze będzie wywierać na nas wpływ. Nie chodzi tu więc o wzajemność a zwykły szacunek.
Autor demota jest chyba kompletnym ignorantem jesli widzi tylko problem glodu w Afryce. Nie neguje tego ale to nie nasz swiat, kazdy czlowiek ma swoje problemy i ma prawo przezywac je na swoj sposob. Mimo tego ze jestem samotny, kazdego dnia dziekuje Bogu ze urodzilem sie zdrowy i mam co jesc. Ja sie nawet ciesze z tego co mam, ale moze ja akurat pragne troche wiecej od zycia niz zycia w pojedynke? Nie marze o tym by zostac prezydentem ani o jakims drogim samochodzie. Chce po prostu nie byc sam. Czy to do cholery tak wiele??? Czy musze ten problem ukrywac bo dzieci (ktorym bardzo wspolczuje i czasem wysle sms-a) w Afryce gloduja? To moze w Polsce ludzie ktorzy czekaja na przeszczep watroby czy nerek maja przestac narzekac bo sa wieksze problemy na swiecie? Autorowi demota gratuluje dziwnego toku myslenia... (-)
Po przeczytaniu wszystkich komentarzy pod tym demotem, jestem w szoku. Nie rusza mnie to, że ktoś ma w dupie cały świat i dba o swoje dobro, a nie o dobro wspólne. Powiem tak - Od razu mówię, że nie mam zamiaru nikogo pouczać, zmuszać, zachęcać. Głodne dzieci z Afryki to aktualnie jeden z największych problemów XXI wieku, o którym jest głośno, dlatego też autorka demota chciała ukazać te dzieci jako WIĘKSZE PROBLEMY, a złamane serca 13-latki jako MNIEJSZY PROBLEM. Moi drodzy krótko mówiąc, autorka użyła KONTRASTU, aby pomóc nam UJRZEĆ, ze WOKÓŁ NAS DZIEJE SIĘ TYLE KRZYWDY A MY NA NIĄ NIESTETY NIE ZAWSZE REAGUJEMY. Teraz może i nie potrzebujesz pomocy, ale zastanów się czy kiedyś jej nie będziesz potrzebował.
Myślę, że większość komentujących nie miała na myśli "złamanego serca trzynastolatki". Na tej
zasadzie moglibyśmy wrzucić wszystkie problemy egzystencjalne etc. (jakkolwiek "śmiesznie" by to nie
zabrzmiało) do jednego worka z przeżyciami osób - nie bójmy się powiedzieć prawdy - płytkich. Z tym,
że te osoby też mają prawo do przeżywania swoich odczuć w sposób, jaki uznają za słuszny. EDIT: W sumie to nie mi osądzać, kto jest płytki, a kto nie - takie rzeczy zawsze wychodzą same. :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 23:19
Głodne afrykańskie dzieci to obecnie wielki problem... afrykański, nie światowy. Dlaczego mam się przejmować cudzymi dziećmi, które, bądź co bądź, nie są niczemu winne, ale nie powinny istnieć? Rodzice tych dzieci doskonale wiedzieli, z czym wiąże się bezmyślne rozmnażanie. Czy oni przejmowali się tym? Nie. Nie widzę zatem powodu, dla którego teraz my mamy się przejmować. Tyle. Za demot minus.
Moim zdaniem demot jest bez sensu bo co ma znaczyć porównywanie nieszcześliwej miłości jako porażki osobistej do głodu i ubóstwa krajów 3 świata? Jak można porównywać braki w potrzebach podstawowych jak jedzenie czy woda do potrzeb duchowych - miłość? Ogólnie nie rozumiem też dlaczego autor krytykuje osoby które opłakują swoje osobiste porażki i nie ważne czy dotyczą one miłości czy niepowodzenia w pracy/szkole - każdy ma do tego prawo i każdy ma prawo "uleczyć się" jak chce. Nie którzy nie mają na tyle szczescia zeby wygadac sie przyjaciołom lub tez nie chcą z różnych powodów i wolą swoje uczucia przelać tutaj w wirtualnym świecie. I co mają dodatkowo czuć sie winni bo ich problem jest mniejszy rangą niż problem głodu? W ogóle jak mozna tak porównywać ? Komuś komu wali się świat po kilku/kulkunastu latach związku nie ma prawa na forme ekspresji uczuc bo w tym momencie dzieci w Afryce umierają? :/ No cóż nie wierze ze autor demota myśli o biednych dzieciach choćby z Polski jak mu/jej szef nabluzga w pracy albo gołąb nasra na nowy płaszcz. Zacznij od siebie nim bedziesz pouczać innych.
zwrócę ci uwagę na to że bez miłości żyć można a spróbuj żyć bez jedzenia i picia :) A przelewanie swoich żalów pl obcym osobnikom to dostarczanie im rozrywki gdyż większość ludzi nabija się z takich demotów o marnej miłostce jakiej emo Martynki czy innego Maciusia XD
Mój pies potrafi sam się nakarmić , przynieść mi piwo, warować i coraz bardziej się boje o to ze
niedługo prześcignie w ewolucji Afrykańskich mieszkańców.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 23:55
Jakby powstawały demoty tylko o klęskach tego świata to byłoby to samo "powtarzanie sie". Moim zdaniem lepiej tworzyc demoty na podstawie własnych doświadczeń i dobrych i złych niż pisać bzdety o czymś o czym nie ma się pojęcia... to jest dopiero hipokryzja...autor demota pewnie jest mega szczesliwy że na fotce afrykańskich dzieci się wbił na główną. Ciekawe czy w jaki kolwiek sam wlaczy z ich ubóstwem? Ide o zakład że nawet pewnie nie potrafiłby wksazać na mapie CZAD lub GABON na mapie Afryki a nie mówiąc o dzieciach z tego kraju.
Jak śmiesz oskarżać mnie o takie coś? Nie masz pojęcia co przeżyłam. Mam w dupie, że ten demot jest na głównej. Chciałam, żeby niektórzy zrozumieli jakie mają szczęście, że mają co do garnka włożyć, maja dach nad głową, zdrowie, kochającą rodzinę. W życiu już trochę przeżyłam, więc proszę cię, zastanów się nad tym co piszesz.
Moja chwila refleksji na ten temat... Zobaczcie na RPA, gdzie władzę przez dłuuugi
czas
mieli
europejczycy.
A teraz porównajcie sobie do innych państw m. in. ze środkowej Afryki. A
teraz
znowu
zobaczcie do RPA.
Prawda jest taka, że aby był dostatek, to państwem muszą rządzić
kompetentne
osoby do
tego. W całej
środkowej Afryce się wojują, za otrzymaną pomoc finansową kupują
broń, gdzie
logika?!
Racjonalizm +
realizm/świeckość władz to podstawa do dobrobytu. Prawo oparte na
fanatycznych
wierzeniach i
dziwnych
zwyczajach nienawiści do tego co "inne" prowadzi ku wojnie. Moralność i
etyka
powinny brać się z
dyskusji i empiryzmu/doświadczenia, a nie z nie wiadomo czego. Ludzkość już
jest na
tyle dojrzała i już
ma obadane tyle scenariuszy (władza fanatyków wierzących ślepo w
swoje utopie
- które poupadały), że takie tragedie ludzkie
nie powinny mieć miejsca, a ludzi jest tyle,
że powinni NIE
zezwalać ku takiemu fanatyzmowi.
Mogłaby się tu wedrzeć kwestia Chin, Korei Płn. i Kuby.
Jednak Chiny
mimo że trzymają łapę, już mają elastyczne prawo, nawet istnieje tam pojęcie własności
prywatnej.
Korea Płn. po ostatnich zdarzeniach mam nadzieję, że coś się zmieni i Kim Dzong Un da
obywatelom trochę
posmakować technologi światowej życia codziennego, studiował w europie. A Kuba. Kuba to
kwestia czasu.
Zmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 11:01
A gdzie są rodzice tych dzieci ? Co robią ich politycy, urzędnicy, dla poprawy ich losu ? Dlaczego kraje położone na tej samej wysokości względem równika, ale na innych kontynentach nie mają tylu problemów ?
Boże, to okropne. Brak słów na to, jak ludzie nie umieją pomóc sobie nawzajem.
A czemu to trafiło na główną ?? co to ma być ??kogo to obchodzi ?
Mnie.
DeiciaUN ale Ty w ogóle nie zrozumiałaś co ja napisałam - bo pytam jak można porównywać potrzeby podstawowego rzędu do potrzeb rzędu dalszego? A odnośnie życia bez miłości ... no cóż życie berz miłości to życie bez emocji a miłość ma różne oblicza i miedzy innymi od miłości jest pojęcie miłosierdzia które pozwala nam na litość wobec słabszych, skrzywdzonych tak jak te afrykańskie dzieci.
Nie rozumiem tutaj niektórych. Większość się wymądrza czepiając się 13-latek, mając pretensje,
że
płaczą z powodu nieszczęśliwej 'miłości'. Tak wiem, napewno Wy wszyscy w wieku 13 lat martwiliście
się
o świat, o wojnę i wszystkie poważne problemy. 13latka ma prawo cierpieć po straconym uczuciu tak
samo jak
dorosły człowiek. Nie wiem jakim prawem po kimś tak można jeździć. ZjemCieeee i kilkoro innych
-
współczuję Wam. To, że Wy w podstawówce czy gimnazjum w nikim się nie zadurzyliście,
zakochaliście
(jak zwał tak zwał) to nie znaczy, że możecie teraz ubliżać tym, którzy w tamtym czasie
przeżyli to
pierwsze uczucie. Mam 20 lat i co? Też jestem za młoda, żeby wiedzieć co to miłość? Macie
gdzieś może
jakąś książkę z zasadami, które by określały: od kiedy kochać, jak kochać? I nie
wmówicie mi, moi
'doświadczeni' życiowo, mądrzy użytkownicy, że w momencie, gdy po kilku, kilkunastu
latach odejdzie od
Was ukochana osoba, to przeczytacie o głodujących dzieciach w Afryce i zrobi wam się
lepiej. Ja ze swoim
chłopakiem jestem odkąd miałam 14 lat (gimnazjum), więc skończcie się czepiać
młodych ludzi, bo znam dużo ludzi, którzy bardzo wcześniej się poznali i są razem do dziś.
Gdybym teraz się z nim rozstała, no przykro mi (Boże jaka ze mnie egoistka!)ale dzieci z
Afryki byłyby dla
mnie najmniejszym problemem. Cierpiałabym i to by miało mnie uczynić niedojrzałą bo
ktoś ma gorzej? To nie moja wina. Trochę dystansu. Ktoś złamie nogę, ale nie ma rozpaczać, bo ktoś
złamał
kręgosłup? Co za głupota... (minusowania czas start drodzy fanatycy)
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 10:13
wgniata w fotel. naprawdę. Co prawda nie jestem zakochana, nieszczęśliwie tym bardziej, ale jak sobie przypomnę, że wczoraj moim jedynym problemem było to, że nie mogłam znaleźć ulubionej bluzy, to mi się głupio robi, i czuję się jak pustacki plastik... demot na plus, zdecydowaie.
Wiecie, że tam u nich w Afryce istnieje przesąd że nie można odganiać much, bo je zesłał Bóg razem z krowami i są święte ? Co za patologia, one chodzą dzieciom po twarzy.. itd. wiekszość z nas się ucieszy, że nie tam się urodziło.
Mysle ze tutaj komentarzem bedzie zwrotka sokola:
sokol & pono - suto wedlin klasc na chleb
słit focie na demoty to sobie robią a jeść to nie ma komu! :)
co dla jednego jest nic nie znaczacym przezyciem, dla jednego moze byc to zalamanie nerwowe by wyladowac w psychiatryku, dla mnie niespelniona milosc to najgorsze co przezylem i nie pierdo**** mi tu o chorobach bo tych mi w rodzinie nie brakuje a i tak zyje jakos i staram sie byc szczesliwym chodz mi to nie zawsze wychodzi, i jak mam wspolczuc tym na drugiej polkuli jak wgl ich nie znam nie jestem w ich sytuacji, nigdy nie bylem i tego nie widzialem ? jak juz pisaly nie jedne osoby kazdy ma swoje zycie i swoje problemy, kazdy jest inny, przezywa wszystko inaczej, jedni w afryce sie nie dadza i bd walczyc o zycie do konca a inni coz... tak samo moze byc z miloscia
ja pier.dole to co mam sie cieszyc jak mnie dziewczyna rzuci, bo mam lepiej niz murzyny?
Nie zrozumiałeś sensu demotywatora, więc przestań p1erdolić!
Jakie realia takie problemy.
Ej, nie zjadłem dziś kanapki, może chcesz im wysłać?
Poza tym. Skoro Murzyni wiedzą jaka bieda głód
że umierają, to na jaką cholere płodzą tyle dzieci? Jak taki współczujący jesteś, zostań
misjonarzem, jeździj i pomagaj, wysyłaj wszystkie swoje pieniądze, a nie robisz durne demoty.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2011 o 22:47
No facepalm! Postaw się na miejscu takiego murzyna. Zaprzestał byś uprawiać seks na rzecz zmniejszenia liczby ludności? Może jeszcze niech się tam zaczną mordować i będzie jedzonka pod dostatkiem?
Denerwują mnie takie demoty... to co? zwykli ludzie mają nie mieć problemów i mają o nich nie mówić bo inni mają gorzej? Problem jest pojęciem względnym i nie powinniśmy każdego mierzyć jedną miarą w kategorii problemów.
Dla przykładu:
- dla trzylatka problemem jest, że mama nie kupiła lizaka
- dla nastolatka problemem są miłosne mrzonki
- dla dorosłego brak pieniędzy
- dla ludzi w Afryce brak jedzenia
Jak dla mnie to te problemy są sobie równe bo dla każdego z tej czwórki dany problem jest największym problemem życia.
Mi demotywator dał do myślenia. Jak sobie myślę o takich rzeczach to moje własne problemy stają się lżej strawne. Nie wiem czego go ludzie powyżej negatywnie oceniają...
To tylko pamiętaj, że może są lżej strawne, ale rozwiązać się nie rozwiążą od twojego
misjonarskiego myślenia. Ilu tu ludzi, którzy w sieci próbują być lepsi. Jakie to proste, umoralnianie
reszty. Skoro masz w swoim życiu problemy to nimi się zajmij najpierw, a nie wmawiasz nam wszystkim
naokoło, żeby patrzeć np. na te dzieci i cieszyć się z tego co mamy. Dla każdego jego problemy są
najważniejsze, bo wpływają bezpośrednio na jego życie i najbliższych mu osób.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2011 o 11:15
OOO zajebisty demot, powinien być tak popularny jak ta sowa orly, szybko by przygasil wiekszosc dzisiejszych demotow
a mnie bardzo przykro ze glodujecie -.-
ZjemCieeee a nie uważasz ze to nie co żałosne porównywać własne problemy do cudzych a zwłaszcza do globalnych? I pocieszać sie faktem że "inni mają gorzej". Dla mnie to hipokryzja.
Dokładnie. ZjemCieee się zakręciła. Niby tak bardzo współczuje tym dzieciom. Niby tak nas tu wszystkich krytykuje, ale wszystko sprowadza się do uczucia ulgi, bo 'oni' (w tym konkretnym przypadku dzieci) mają gorzej.
Nieszczęście nie jest obiektywne. Głodnych można nakarmić, chorych wyleczyć, wojna się skończy. Ale od własnej głowy człowiek nie ucieknie nigdy.
Bardzo się cieszę, że rodzice naszych małych afrykańskich znajomych cieszą się szczęśliwą miłością i udanym pożyciem seksualnym. Na tyle są szczęśliwi, że zapomnieli o całym bozym świecie, na przykład o tym, że w ich wiosce od trzech pokoleń nie było wody pitnej a do jedzenia mają jedynie piach i sucha kupę bawoła. Nie przeszkadza im to jednak parzyć się jak koty w marcu i płodzić kolejne dzieci. A potem oczywiście narzekać ile to mord jest do wykarmienia i jaka to bieda u nas w Afryce. A rozwiązanie jest proste. Wystarczy niechciane dzieci zjadać- rozwiąże to problem przeludnienia i głodu, a także zlikwiduje te irytujące obrazki w telewizji.
Reasumując: najgorszy demot jakiego ostatio widziałem.
demot:Bardzo nam przykro:że dostałeś ferrari innego koloru niż chciałeś
marika91: gadasz głupoty skoro tak to czemu ja żyje ?
Doceniam Waszą empatię ... ale skoro dla drugiej strony to nie była miłość to ja się bardziej przejmuję Wami ;(