Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
872 989
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Rvannith
+7 / 9

Brawo, kwintesencja demotywacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar biednybelfer
+2 / 4

Demot w lekko wisielczym tonie... ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pns
-3 / 5

Kto umiera ten ucieka od problemów...
Najgorsze jest to że sam często bym chciał uciec..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-2 / 6

Umrzeć jest często prościej, niż żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asia37
0 / 4

Ja bym raczej napisała "Żyć nie ma po co, ale umierać szkoda" słowa mojej babci ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sawka93
+4 / 6

Wydaje Wam się, to nie jest ucieczka od problemów, to walka z nimi i niektórzy ją przegrywają. Nie robią tego słabi... Trzeba być bardzo silnym aby odebrać sobie to co mamy najcenniejsze- życie.

2 dni temu tak skonczył mój znajomy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-2 / 4

Bo śmierć jest ucieczką, przyznaniem się do własnej porażki, zrzuceniem wszystkich swoich problemów na osoby bliskie i dołożenie im nowych. To jest oznaka słabości, nie siły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd
+3 / 3

@sla, samobojstwo paradoksalnie jest aktem tchorzostwa, jak i odwagi, bo z jednej strony poddajesz sie na zyciu i uciekasz od problemow, zamiast stawic im czola, a z drugiej trzeba duzo odwagi, zeby przelamac w sobie strach, jaki smierc w nas wywoluje. Bo smierc to zawsze jest wielka niewiadoma. Zycie jakkolwiek trudne, to cos, co przynajmniej znamy i wiemy, czego mozemy sie po nim spodziewac. Smierc jest zagadka. Ale przede wszystkim mechanizm woli zycia zaprogramowany w czlowieku jest tym, co nas zawsze powstrzymuje, a do obejscia ktorego wymagane jest duzo odwagi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-4 / 4

A co to za problem wziąć garść tabletek po których po prostu pójdziesz spać? Jaka odwaga jest do tego potrzebna, jaki heroizm? To jest czyste tchórzostwo, żadnej odwagi w tym nie ma. Tchórzostwo i kretynizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd
+3 / 3

Widac strasznie duzo o tym wiesz. Po pierwsze, malo ktore samobojstwo konczy sie po przedawkowaniu tabletek. Chyba z 80% prob konczy sie plukaniem zoladka. Za duzo sie naogladalas filmow, gdzie przedawkowanie lekow przedstawione jest w sposob, ze polykasz garsc tabletek, zasypiasz i juz sie nie budzisz. Ale tak to jest, jak wiedze sie czerpie z filmow typu "Sala samobojcow". Smierc przez przedawkowanie jest baaaardzo bolesna, giniesz zwijajac sie z bolu i nie od razu, lecz po wielu godzinach i jest jeszcze sporo czasu, by ktos cie odratowal. Latwiej wziac zamach na wlasne zycie, gdy jestes pod wplywem trudnych przezyc; kiedy targaja toba zle emocje - np. gdy zmarla ci bliska osoba. Wtedy nie myslisz rozsadnie. Ale jak pokazuja badania, tylko albo az 60% samobojstw jest popelnianych w wyniku depresji. Reszta to sa samobojstwa z "rozsadku", popelnione z trzezwym umyslem - bo np. ktos na chlodno skalkulowal sobie, ze jego dalsze zycie bez bezcelowe, gdyz np. nie ma perspektyw, ani szans na osiagniecie tego, o czym marzy. Tacy ludzie musza pokonac duzy opor wewnetrzny i przelamac w sobie ten lek smierci. Wiem cos o tym, bo interesuje sie ta tematyka. Czlowiek ma w sobie duzo mechanizmow chroniacych go przed smiercia, jak np. instynkt przetrwania i wola zycia, ktore sprawiaja, ze nawet w niemozliwych sytuacjach czlowiek bedzie walczyc o swoje zycie. Lecz oczywiscie samobojstwo w dalszym ciagu to jakies tchorzostwo. Ale tchorzostwo wymagajace odwagi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
-4 / 4

Sali samobójców nie oglądałam. Tabletki to tylko przykład - jeśli naprawdę byś chciał to
byś
wszystko zorganizował tak, by płukaniem żołądka się nie skończyło. Wcale to nie jest trudne.
Lecz
fakt, jak dzieciaki próbują zabić się ibupromem czy witaminą c to ciężko jest liczyć na
jakiekolwiek
powodzenie. Czy na pewno jest bolesna? Zależy od tabletek i organizmu. Są środki, po których
zapomnisz jak
się oddychało, są środki, po których po prostu serce Ci stanie a Ty będziesz czuł
jedynie dziwny,
nienaturalny spokój, są środki, po których zaśniesz i nie ma na nie żadnej odtrutki,
płukanie
żołądka także nie pomoże. Samobójstwo z braku perspektyw? Większego kretynizmu nie ma. Życie
jest
nieprzewidywalne, jednego dnia możesz myśleć, że życie nie ma sensu, drugiego być praktycznie
księciem.
Kwestia szczęścia. Mało kiedy, praktycznie w ogóle nie jesteś w stanie przewidzieć, czy
życie będzie
miało sens czy nie. Nawet, jeśli umierasz na nieznaną chorobę - zawsze może znaleźć się
lek, zawsze
może znaleźć się ktoś, kto Ci pomoże. Instynkt przetrwania, podobnie jak i inne psychiczne
blokady
można bez problemu pokonać. Podobnie z wolą życia, podobnie ze strachem przed śmiercią. Nie jest
to
niemożliwe. Jeśli zaś chodzi o 'trudne chwile' i brak kontroli samego siebie - zawsze jest sposób, by
się
trochę uspokoić. Dla każdego inny, odmienny, lecz istnieje. Trzeba jedynie go znaleźć, w jakiś
sposób
przelać cierpienie psychiczne na coś innego. Zmienić jego sens, esencję, wyłączyć myślenie.
Jest to o wiele trudniejsze niż skoczenie z mostu, niż jakiekolwiek inne samobójstwo. Zawsze też są leki uspokajające, które zwykle dość dobrze działają. Jeśli ktoś
naprawdę chce pokazać, jaki jest fajny, odważny i cudowny to niech strzeli sobie w łeb przed szpitalem z
karteczką u szyi 'oddam narządy'. Przynajmniej komuś pomoże.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 22:21

avatar kyd
+2 / 2

Z calym szacunkiem, ale pie*dolisz bzdury. Nie ma zadnych latwo dostepnych tabletek, ktore dadza Ci jakas wieksza gwarancje powodzenia przy samobojstwie. Najbardziej popularne leki ogolno dostepne, to wszelkie odmiany paracetamolu, lecz efekty jego przedawkowania widac np. po 10 godzinach. Inny lek to acodin, tez niezbyt skuteczny. wielu mysli, ze leki nasenne posiadaja jakas magiczna moc sprawiajaca, ze zasypiasz i wszystko co zle, to dzieje sie we snie. Guzik prawda. Nawet jesli zdobedziesz mocniejszy lek nasenny od psychiatry - bo nikt inny takich nie przepisze - to i tak niewielkie sa szanse powodzenia. Zawsze cos niewypali. Albo sie okaze, ze masz slaby zoladek i zwymiotujesz wszystko, a w takich wypadkach aviomarin ci nie pomoze, albo minie dostetcznie wiele czasu, aby ktos cie odnalazl i wezwal pogotowie. Niby jakie leki powoduja, ze w moment serce staje? Powiedz nazwe, jestem bardzo ciekaw. Istnieje tylko jeden gatunek leku, ktory powoduje tak silny efekt, ze paralizuje drogi oddechowe. To sa leki z grupy barbiruranow. Ale powodzenia w jego zdobyciu, gdy moze go wypisac jedynie psychiatra i gdy wypisuje go glownie starszym osobom, jako ze to zbyt silny i uzalezniajacy lek, aby przepisac jakiejs nastolatce. Reszta z tego, co piszesz to juz w ogole idiotyzmy, ale trudno, odpowiem i na nie. Malo poznalas zycia, wiec gowno o nim wiesz. Ja znalem np. kobiete, ktora w pozarze stracila meza i dzieci. Zaczela pic, wiec stracila firme. Ty oczywiscie powiesz, ze wszystko przed nia. Znalem inna osobe, ktora miala kompletnie zniszczona psychike jako, ze wychowywala ja kompletnie chora matka. Cierpiala na wiele chorob psychicznych, poczynajac od zaawansowanej fobii spolecznej, konczac na jakims rodzaju schizofrenii. Oczywiscie zaawansowana depresja i nerwica w to sie wliczaly. Miala potezne dlugi, ponad sto tysiecy zlotych i zadnej pracy, bo nie byla w stanie pracowac. No ale znow powiesz, ze jej zycie moze byc bajkowe. Wspomnialas cos o chorobach. Slyszalas cos o raku? Na razie nie widac cos leku na ta chorobe. Moja bliska znajoma ma raka piersi i to zaawansowanego. Jej zycie to koszmar, wkolo wisi ono na wlosku. Wiekszosc zycia spedza w szpitalu. Lekarze daja jej gora rok zycia. Ale co tam, Ty powiesz, ze jest nadzieja, ze w tym czasie znajda lek na raka, i ze zdazy sie cofnac jego efekty. Co do reszty... Oczywiscie, ze mozna przelamac lek przed ostatecznym, przeciez codziennie ktos to robi, jako ze wiecej osob sobie odbiera zycie niz ginie w wypadkach na drodze, ale jest to trudne. Wiele osob zyje nie dlatego, ze kocha zycie, a dlatego, ze boi sie smierci. Ja tez sie boje. Przeraza mnie fakt, ze moge przestac istniec; ze wszystko co znam, wszystko co czyni mnie "mna" przepadnie na dobre. To jest przerazajace i kazdy, kto stanie przed wyborem musi sie zmierzyc z tym strachem. Jesli go pokona, to umrze, ale no wlasnie, troche trzeba miec jaj do tego. Albo byc bardzo glupim. Osoby madre jednak beda sie bac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Profeta
-1 / 5

Łatwo jest umrzeć, żyć o wiele trudniej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 11:52

Z zszywki
-4 / 4

Ludzie, samobójstwo to ucieczka od problemów-wcale nie akt odwagi!!!
P.S.Samobójstwo jest grzechem ciężkim, po nim idzie się do piekła, więc jest tylko po nim gorzej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sla
0 / 2

Radzę zaktualizować własną wiedzę. Kościół już dawno zmienił podejście - samobójstwo w wyniku
depresji traktuje jako śmiertelny skutek choroby i nie grozi żadną herbatką z Luckiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2012 o 22:27

K kasia27039
0 / 2

ludzie wierzący tłumaczą sobie , że TEN u góry 'sprawdza' nas przez to jak żyjemy i często daje nam duże 'pole do popisu' , abyśmy później , po śmierci mogli dostać odpowiednią do wymiaru wartości życia nagrodę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sawka93
+1 / 3

Mówcie co chciecie, ja uważam, że ten demot jest trafny. Nie będę nikomu udowadniać... Jak nie zrozumieliście, to przeczytajcie jeszcze raz jego treść!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem