norek1 5 stycznia 2012 o 18:55 +9 / 9 ja tak miałem jak pocieszałem nieboszczyka Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Frogy07 5 stycznia 2012 o 20:41 +15 / 15 Już się bałem że twój bigos był smutny Odpowiedz Komentuj obrazkiem
gabistodolarow 6 stycznia 2012 o 17:17 0 / 0 o jeju ja mam kolegę, który traktuje mnie jak poduszkę do wypłakiwania:D Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kasada 5 stycznia 2012 o 18:57 +6 / 6 Po przeczytaniu pierwszej linijki demota myślałam, że dokończenie będzie brzmiało "choć sam byłeś w gorszej sytuacji"... w każdym razie: wiele razy, ale to taki odruch bezwarunkowy u mnie- każdy miewa gorsze dni i potrzebuje wtedy słów otuchy:) Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Fantyna 5 stycznia 2012 o 18:58 +3 / 3 Też tak to sobie w myslach dokończyłam Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fryderykman 5 stycznia 2012 o 19:52 +1 / 1 nigdy- smierdze i ludzie boją sie mnie nawet powachac ... żartowalem ale i tak jeszcze chyba nikogo nie musialem z takiego powodu pocieszac Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dawcio94000 5 stycznia 2012 o 19:52 +2 / 2 nigdy nie pocieszałem kogoś kogo nie miałem ochoty pocieszać . uważam że to nie miało by sensu.... Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Phaet 5 stycznia 2012 o 20:12 +1 / 1 Siedem. Byłoby osiem ale raz miałem w tym swój cel i cieszyłem się, że tak sytuacja się rozwinęła więc się nie liczy. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nuszki 6 stycznia 2012 o 6:54 +1 / 1 W moim towarzystwie robię za psychologa- jak ktoś ma problem, idzie do mnie. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Mijak 7 stycznia 2012 o 4:48 0 / 0 Rzadziej, niż gdy chciałem pocieszać. Ale to pewnie dlatego, że pocieszać lubię. Odpowiedz Komentuj obrazkiem
ja tak miałem jak pocieszałem nieboszczyka
Już się bałem że twój bigos był smutny
o jeju ja mam kolegę, który traktuje mnie jak poduszkę do wypłakiwania:D
Po przeczytaniu pierwszej linijki demota myślałam, że dokończenie będzie brzmiało "choć sam byłeś w gorszej sytuacji"... w każdym razie: wiele razy, ale to taki odruch bezwarunkowy u mnie- każdy miewa gorsze dni i potrzebuje wtedy słów otuchy:)
Też tak to sobie w myslach dokończyłam
nigdy- smierdze i ludzie boją sie mnie nawet powachac ... żartowalem ale i tak jeszcze chyba nikogo nie musialem z takiego powodu pocieszac
nigdy nie pocieszałem kogoś kogo nie miałem ochoty pocieszać . uważam że to nie miało by sensu....
Siedem. Byłoby osiem ale raz miałem w tym swój cel i cieszyłem się, że tak sytuacja się rozwinęła więc się nie liczy.
7
Zero.
W moim towarzystwie robię za psychologa- jak ktoś ma problem, idzie do mnie.
W sumie zawsze...
Rzadziej, niż gdy chciałem pocieszać. Ale to pewnie dlatego, że pocieszać lubię.