To jest prawda. Ci, którzy jeżdżą sami mogą sprawdzić jak niewielkiego ruchu i czasu trzeba by zjechać na sąsiedni pas dajmy na to przy 80 km/h. Wystarczy moment. Czasami lepiej zjechać na stację na 20 min, przespać się chwilę nawet na kierownicy, wstać, opłukać twarz zimną wodą, wypić kawę i jechać dalej. Niby 20 min, a może zbawić.
Mysz zamykają, ale to łatwo można odpędzić, zapalając papierosa, podkręcając muzykę. Ze zmęczeniem i niewyspaniem już tak niestety łatwo nie jest :) Sam miałem przypadek, że gdzieś tak koło 4 nad ranem x czasu do tyłu po przejechaniu bodajże 300 km otworzyłem szeroko oczy i zdałem sobie sprawę, że nie pamiętam ostatniego kilometra. Nie wiem jakim cudem nie wylądowałem w rowie, na drzewie, ewentualnie na czołówce, ale skupiłem się na maksa byle by dojechać do najbliższego parkingu i wykonać te czynności, które opisałem wyżej :) Pozostaje mi tylko dziękować Bogu, że nie zrobiłem krzywdy sobie, ani nikomu innemu.
papierosów nie palę, a nie będę podkręcać muzyki, jeśli mam śpiących pasażerów. Czasem oczywiście jadąc w dalsze trasy wymieniamy się jako kierowcy i zwykle ktoś z pasażerów w tym czasie zagaduje aktualnego kierowce, ale czasem nawet pasażer przyśnie i wtedy jest ciężko.
Zgadzam się, masz dużo racji, ale... czy tak ciężko jest napisać jedno zdanie poprawnie?
Myślałem, że to zawleczka od piwa;p
japie... ale się sało bo dał l zamiast ł ,
To jest prawda. Ci, którzy jeżdżą sami mogą sprawdzić jak niewielkiego ruchu i czasu trzeba by zjechać na sąsiedni pas dajmy na to przy 80 km/h. Wystarczy moment. Czasami lepiej zjechać na stację na 20 min, przespać się chwilę nawet na kierownicy, wstać, opłukać twarz zimną wodą, wypić kawę i jechać dalej. Niby 20 min, a może zbawić.
czasami nawet, gdy człowiek jest wyspany oczy się zamykają. Zwłaszcza, gdy jedzie się nocą lub w deszczu.
Mysz zamykają, ale to łatwo można odpędzić, zapalając papierosa, podkręcając muzykę. Ze zmęczeniem i niewyspaniem już tak niestety łatwo nie jest :) Sam miałem przypadek, że gdzieś tak koło 4 nad ranem x czasu do tyłu po przejechaniu bodajże 300 km otworzyłem szeroko oczy i zdałem sobie sprawę, że nie pamiętam ostatniego kilometra. Nie wiem jakim cudem nie wylądowałem w rowie, na drzewie, ewentualnie na czołówce, ale skupiłem się na maksa byle by dojechać do najbliższego parkingu i wykonać te czynności, które opisałem wyżej :) Pozostaje mi tylko dziękować Bogu, że nie zrobiłem krzywdy sobie, ani nikomu innemu.
papierosów nie palę, a nie będę podkręcać muzyki, jeśli mam śpiących pasażerów. Czasem oczywiście jadąc w dalsze trasy wymieniamy się jako kierowcy i zwykle ktoś z pasażerów w tym czasie zagaduje aktualnego kierowce, ale czasem nawet pasażer przyśnie i wtedy jest ciężko.
a jak mrugnie?:)
Było i to nawet z tym samym zdjęciem ;[
Dokładnie. Zobacz co się z Hanką stało...
było
http://demotywatory.pl/2477350/SEN
Gdy jesteś niewyspany i prowadzisz samochód, to tak, jakbyś prowadził pod wpływem alkoholu..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 stycznia 2012 o 17:01
Hehe nawet jak zamknie powiekę to i tak nie uderzy w ten wózek ;)