O właśnie miałem zwrócić na to uwagę, jednak myslę, że można sie domyślić o jaką konkretnie sytuację chodzi i tym samym zrozumieć wlaściwy przekaz demota.
heh, myślę sobie, skoro go nienawidzi tzn. że ją skrzywdził, odszedł, zostawił jak była w ciąży, zdradził w małżeństwie lub została zgwałcona i zaszła w ciąże..itp. Sądzę też, że jakby miałby być przekaz inny to i demotywator byłby podpisany inaczej. Tak uważam, ale mogę się mylić;)
Mam kilku znajomych, których można wpasować w tą sytuację i wszyscy mają dobre relacje z matkami, a z reguły wiem, że chłopacy mają do takich matek jeszcze większy szacunek z kolei nienawiść kierują w stronę ojca.
Kobieta jest w związku z Mężczyzną. Kochają się. Kobieta zachodzi w ciąże,a facet ją porzuca i przed kilkanaście lat się nie interesuję, nie odzywa, nic. Też bym ch*** znienawidziła. Jakąś odpowiedzialność trzeba ponosić, a nie zostawić kobietę, bo to ona nosi dziecko.
Ja właśnie jestem takim dzieckiem....Kiepsko się żyje,kiedy matka widzi w tobie faceta,na którego widok zbiera jej się na wymioty.Niby cie kocha ale.....każdym gestem pokazuje,że jesteś taki sam jak tatuś a jak wiadomo,tatuś to sk....syn.Noszę ten stygmat do dzisiaj,nigdy się z tego nie wyzwolę,chociaz jestem już starą babą....
Szczerze mówiąc, uważam że twoja mata była torszq niesprawiedliwa ( bez urazy).... Piszę to,
ponieważ
też mam takiego "tatusia"(który zostawił moją matkę jak była w ciąży, a ja go nigdy na oczy
nie widziałam).... Ale nie odczułam, żeby mnie traktowała inaczej niż moje przyrodnie
rodzeństwo......
Chociaż wiem, że na początku też było jej bardzo ciężko.....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 lutego 2012 o 19:55
Dlaczego tak dużo osób wspomina o tym, że dziecko nie jest niczemu winne? Przecież to oczywiste. Ta piosenka, której słucham też nie jest niczemu winna, ale czasami przywołuje na myśl smutne obrazy. Tak działa ludzka pamięć. Chwała dla tych matek, które potrafiły nie pokazać nigdy dziecku smutku w oczach przy jednocześnie uśmiechniętych z miłością ustach.
Jako taka matka, zapewniam, że nie patrzysz na dzieci przez pryzmat ich ojca... są twoje, kochasz bezgranicznie... żal ci jeśli ojciec dzieci sie nimi nie interesuje, czasami go nienawidzisz... ale siłę, żeby iść do przodu pomimo wszystkich przeciwności dają właśnie one... dzieci, które są największym szczęściem naszego życia...
Nawet jeśli się dziewczyna puszcza, i tak jest wina faceta...
Można zostawić taką kobietę, ale dlaczego zostawiać z nią dziecko? Żeby miało zły przykład?
A jeśli to nie jest twoje dziecko? Żona mojego brata zaszła w ciążę z jakimś fagasem, ale wszyscy obwiniają oczywiście brata.
Przykro mi z powodu sytuacji Twojego brata, ale taka sytuacja już nie dotyczy tematu poruszonego w democie.
Jak dziewczyna się puszcza, to facet puszcza się razem z nią.
Czemu zaraz ma nienawidzić? Może ojciec przykładowo nie żyje.
O właśnie miałem zwrócić na to uwagę, jednak myslę, że można sie domyślić o jaką konkretnie sytuację chodzi i tym samym zrozumieć wlaściwy przekaz demota.
heh, myślę sobie, skoro go nienawidzi tzn. że ją skrzywdził, odszedł, zostawił jak była w ciąży, zdradził w małżeństwie lub została zgwałcona i zaszła w ciąże..itp. Sądzę też, że jakby miałby być przekaz inny to i demotywator byłby podpisany inaczej. Tak uważam, ale mogę się mylić;)
prawdziwy życiowy demot.
Bez przesady. W takiej sytuacji dziecko nie jest niczemu winne, a mądre matki potrafią rozróżnić winowajcę od niewinnego.
Serce nie sługa, nie działa tak, jakbyśmy tego chcieli. Najgorzej jest, gdy dzieciak odziedziczy wygląd i rysy tatusia.
Mam kilku znajomych, których można wpasować w tą sytuację i wszyscy mają dobre relacje z matkami, a z reguły wiem, że chłopacy mają do takich matek jeszcze większy szacunek z kolei nienawiść kierują w stronę ojca.
W democie nie chodzi o to, że dziecko jest czemuś winne lub niekochane. Po prostu może przypominać o czymś bolesnym.
Kobieta jest w związku z Mężczyzną. Kochają się. Kobieta zachodzi w ciąże,a facet ją porzuca i przed kilkanaście lat się nie interesuję, nie odzywa, nic. Też bym ch*** znienawidziła. Jakąś odpowiedzialność trzeba ponosić, a nie zostawić kobietę, bo to ona nosi dziecko.
to w takim razie czym jest ciężar zgwałconej kobiety, która te dziecko gwałciciela urodziła...
Ambiwalencja :>
Ja właśnie jestem takim dzieckiem....Kiepsko się żyje,kiedy matka widzi w tobie faceta,na którego widok zbiera jej się na wymioty.Niby cie kocha ale.....każdym gestem pokazuje,że jesteś taki sam jak tatuś a jak wiadomo,tatuś to sk....syn.Noszę ten stygmat do dzisiaj,nigdy się z tego nie wyzwolę,chociaz jestem już starą babą....
Szczerze mówiąc, uważam że twoja mata była torszq niesprawiedliwa ( bez urazy).... Piszę to,
ponieważ
też mam takiego "tatusia"(który zostawił moją matkę jak była w ciąży, a ja go nigdy na oczy
nie widziałam).... Ale nie odczułam, żeby mnie traktowała inaczej niż moje przyrodnie
rodzeństwo......
Chociaż wiem, że na początku też było jej bardzo ciężko.....
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2012 o 19:55
Świetne!!!!! *_*
Dlaczego tak dużo osób wspomina o tym, że dziecko nie jest niczemu winne? Przecież to oczywiste. Ta piosenka, której słucham też nie jest niczemu winna, ale czasami przywołuje na myśl smutne obrazy. Tak działa ludzka pamięć. Chwała dla tych matek, które potrafiły nie pokazać nigdy dziecku smutku w oczach przy jednocześnie uśmiechniętych z miłością ustach.
Jako taka matka, zapewniam, że nie patrzysz na dzieci przez pryzmat ich ojca... są twoje, kochasz bezgranicznie... żal ci jeśli ojciec dzieci sie nimi nie interesuje, czasami go nienawidzisz... ale siłę, żeby iść do przodu pomimo wszystkich przeciwności dają właśnie one... dzieci, które są największym szczęściem naszego życia...
Nie zapewniaj. Nie każdy jest taki jak Ty. Przeczytaj wypowiedź Rrudej51.
Masz rację... aż żal czytać, że są takie matki... cóż cieszę się, że jestem inna...