Hmm, nie miałem pojęcia że Ritchie zmarł, nic o tym nie było w wiadomościach. A gdyby nie on, gdyby nie C i Unix, cały świat wyglądałby inaczej, byłby ze 40 lat do tyłu.
O Jacku Karpińskim też niewiele osób wie. Wybudował minikomputer (in. tzw. komputer osobisty) kilka lat przed Amerykanami, a oni jeszcze kilka lat musieli starać się, aby ich komputery prześcignęły wydajność komputerów Karpińskiego. Poczytajcie se na Wikipedii. Władze PRL-u gnoiły go jednak regularnie, zdecydował się on więc przerzucić się na... pasanie świń. Szkoda, miał potencjał...
Pierdzielenie kotka za pomoca młotka. C nie jest jedynym językiem programowania na świecie. Więc nie róbcie tragedii, że GDYBY NIE ON.
Gdyby nie Łajka, polacy byliby pierwszy w kosmosie...
Poza tym przypomnieć sobie o śmierci Jobsa pół roku PO to chyab lekka przeginka. Poza tym taki demot już z tego co pamiętam był...
Gdyby C nie powstało, wszystkie te aplikacje/systemy powstałyby po prostu w innym języku.
Akurat w tworzeniu aplikacji najważniejszy jest dobry pomysł, język często nie ma żadnego znaczenia. Nie ma co dramatyzować.
Język C jest dziś podstawą informatyki. A co do Steva Jobsa to trudno powiedzieć żeby on coś nowego wymyślił: myszka i GUI to pomysł Xeroxa, smartphony bez klawiatury pierwszy produkował LG (pewny nie jestem). On te pomysły ulepszył i spopularyzował. Przed iPodem odtwarzacze mp3 były albo ogromne albo mieściły tylko kilka utworów, a o tabletach przed iPadem nie warto pisać.
Jobs nic nie wymyślił, on tylko to ładnie zapakował i sprzedał. Wiedział jak to zrobić i jak to ubrać by ludzie kupili by było trendi i cool. Stworzył coś co ludzie uważali za nowe ;]. Poczytajcie się ile wpadek zaliczył. Nie każdy jego produkt był świetny. Jeszcze ciekawsza rzecz, zatrudnił człowieka, który pracował w Pepsi (w reklamie). Ten sam człowiek potem wywalił jego z własnej spółki. Tak to prawda, bo takiemu prawu podlega firma APPLE, jak ktoś nie wierzy to poczytajcie sobie o spółkach które są na giełdach ;].
Język C i UNIX to, niestety, najpotężniejszy przykład tego, że sklecona byle jak prowizora potrafi
zniszczyć przemyślane i dopracowane rozwiązania. C i UNIX są jak socjalizm: są świetne w
rozwiązywaniu problemów, których w innych językach i systemach operacyjnych nie ma.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 lutego 2012 o 9:11
Jakie ty problemy widzisz w UNIXie? Z całym szacunkiem ale to typowa wypowiedź "Dzieci Windowsa" (wiem, nie
pisałeś konkretnie o windowsie). Nie znają innych systemów i myślą, że są złe, trudne w obsłudze,
itd.. Prawda jest taka, że UNIX (teraz wyparty przez podobnego Linuxa) jest bezawaryjny, stabilny, bezpieczny i
wielozadaniowy (od superkomputerów przez komórki i nawet lodówki) a czasem łatwiejszy w obsłudze od
windowsa. Prawie wszystkie duże serwery i superkomputery działają dziś pod Linuxem (kiedyś UNIXem).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2012 o 18:22
Linux nie mógł wyprzeć Unixa bo sam jest Unixem, tylko jego odmianą. Inną odmianą Unixa jest choćby MacOS. Po drugie, spora cześć superkomputerów działa na specjalnie przygotowanych dla nich Unixach. No i nie można powiedzieć, że Linux nie ma wad. Dziś ze sterownikami jest już całkiem nieźle, ale około 10 lat temu zdobyć stabilne sterowniki do niektórych kart graficznych to był problem. Z drugiej strony mamy Windę, która co tu nie mówić też się poprawia. To już nie to najeżone błędami, wieszające się ustrojstwo czasów wersji 98 czy 95. Zresztą, co do multiplatformowości i wielozadaniowości to Winda te już ma te cechy, jej podstawową wadą jaka została jest niski poziom bezpieczeństwa (bo zadbana winda się nie wiesza, chyba, że uptime przekroczy tydzień).
Linuxa raczej nie zalicza się do UNIXów a do oddzielnej grupy systemów uniksopodobnych. Trzeba jednak przyznać, że Linux (który właściwie nie jest systemem a jego jądrem) został napisany od zera (bez kopiowania kodu UNIXa) i nie został uznany przez za UNIXa (Single UNIX Specification). Nie twierdzę też, że te systemy są bez wad (zawsze jakaś jest), głównymi są: czasami niewystarczająca ilość oprogramowania i niedoskonałe X11. Co do wielozadaniowości Windowsa można mieć obiekcje: służy do pracy i (szeroko pojętej) rozrywki ale na tym się kończą jego możliwości. Postawienie na Windowsie poważnego serwera nie należy do dobrych pomysłów. Nie nadaje się też do przemysłu (małe możliwości konfiguracji).
Ale odmiany widny na systemy wbudowane w zasadzie opanowały rynek, praktycznie wszystkie bankomaty, biletomaty i inne tego typu urządzenia stają już na windzie. Co do zastosowania w serwerach, sam się zdziwiłem gdy zobaczyłem ile średniej wielkości serwerów chodzi na którymś z Windows Serwer, to i pod względem istotności danych na nich przechowywanych dość ważnych bo należących do banków czy firm ubezpieczeniowych. Problemem są tylko te naprawdę duże serwery działające na sporych klastrach, bo Widnows nawet serwerowy powyżej kilkunastu procków się po prostu gubić zaczyna. Dla mnie osobiście największą wadą Linuxa jest wspomniany przez Ciebie problem z oprogramowaniem, ściślej brak Visual Studio i fakt iż eclipse i jego pochodne (NetBeans) pod widną działają mi szybciej (pewnie kwestia X'ów).
To ciekawe zawsze systemy UNIXowe i unixopodobne dominowały systemach wbudowanych. Chociaż blue screen nie bez powodu jest najpopularniejszym błędem informatycznym. Co ciekawe Reklama Nokii z windowsem na Millbank tower http://www.youtube.com/watch?v=SX2Gd-kqV5s&feature=related została przygotowana przez canonical (twórców Ubuntu).
-zmarł wielki bohater.
-zmienił świat na lepsze (waszym zdaniem).
-25h na 8 dni w tygodniu dzieciaki przesiadują przed kompem.
-zobaczcie co się dzieje na świecie przez komputery i internet.
-koniec świata.
-"cały świat wyglądałby inaczej, byłby ze 40 lat do tyłu" zapewne byłby lepszy niż jest teraz.
-tak wiem teraz będziecie się dowartościowywać i wypisywać jaki to ja jestem żałosny i żebym wrócił do szkoły czy coś w tym stylu.
-spoko zrozumiem to.
-czekam na minusy. ;]
Żeby kogoś zapomnieć trzeba go najpierw poznać, więc tekst pod demotywatorem jest zły, "Dennis Ritchie - wyjątkowy programista, o którym świat usłyszał dopiero po jego śmierci"
Hmm, nie miałem pojęcia że Ritchie zmarł, nic o tym nie było w wiadomościach. A gdyby nie on, gdyby nie C i Unix, cały świat wyglądałby inaczej, byłby ze 40 lat do tyłu.
O Jacku Karpińskim też niewiele osób wie. Wybudował minikomputer (in. tzw. komputer osobisty) kilka lat przed Amerykanami, a oni jeszcze kilka lat musieli starać się, aby ich komputery prześcignęły wydajność komputerów Karpińskiego. Poczytajcie se na Wikipedii. Władze PRL-u gnoiły go jednak regularnie, zdecydował się on więc przerzucić się na... pasanie świń. Szkoda, miał potencjał...
Pierdzielenie kotka za pomoca młotka. C nie jest jedynym językiem programowania na świecie. Więc nie róbcie tragedii, że GDYBY NIE ON.
Gdyby nie Łajka, polacy byliby pierwszy w kosmosie...
Poza tym przypomnieć sobie o śmierci Jobsa pół roku PO to chyab lekka przeginka. Poza tym taki demot już z tego co pamiętam był...
niestety, inteligentni ludzie szybko ida w zapomnienie, bo swiat jest pelen idiotow
Gdyby C nie powstało, wszystkie te aplikacje/systemy powstałyby po prostu w innym języku.
Akurat w tworzeniu aplikacji najważniejszy jest dobry pomysł, język często nie ma żadnego znaczenia. Nie ma co dramatyzować.
Pewni jeszcze mniej osób słyszało o tym panu a zmarł on w tym samym
okresie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/John_McCarthy
Co do Ritchie- C był przełomem z jego składni wywodzi
się
składnia niemal wszystkich obecnie urywanych języków. Z pewności za mało o tym mówiono..
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2012 o 19:16
Z cyklu: Bohaterowie informatyków.
Język C jest dziś podstawą informatyki. A co do Steva Jobsa to trudno powiedzieć żeby on coś nowego wymyślił: myszka i GUI to pomysł Xeroxa, smartphony bez klawiatury pierwszy produkował LG (pewny nie jestem). On te pomysły ulepszył i spopularyzował. Przed iPodem odtwarzacze mp3 były albo ogromne albo mieściły tylko kilka utworów, a o tabletach przed iPadem nie warto pisać.
Jobs nic nie wymyślił, on tylko to ładnie zapakował i sprzedał. Wiedział jak to zrobić i jak to ubrać by ludzie kupili by było trendi i cool. Stworzył coś co ludzie uważali za nowe ;]. Poczytajcie się ile wpadek zaliczył. Nie każdy jego produkt był świetny. Jeszcze ciekawsza rzecz, zatrudnił człowieka, który pracował w Pepsi (w reklamie). Ten sam człowiek potem wywalił jego z własnej spółki. Tak to prawda, bo takiemu prawu podlega firma APPLE, jak ktoś nie wierzy to poczytajcie sobie o spółkach które są na giełdach ;].
Nie był bogaty to nikt się nim nie interesował.. Trochę to przykre.
Język C i UNIX to, niestety, najpotężniejszy przykład tego, że sklecona byle jak prowizora potrafi
zniszczyć przemyślane i dopracowane rozwiązania. C i UNIX są jak socjalizm: są świetne w
rozwiązywaniu problemów, których w innych językach i systemach operacyjnych nie ma.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lutego 2012 o 9:11
Jakie ty problemy widzisz w UNIXie? Z całym szacunkiem ale to typowa wypowiedź "Dzieci Windowsa" (wiem, nie
pisałeś konkretnie o windowsie). Nie znają innych systemów i myślą, że są złe, trudne w obsłudze,
itd.. Prawda jest taka, że UNIX (teraz wyparty przez podobnego Linuxa) jest bezawaryjny, stabilny, bezpieczny i
wielozadaniowy (od superkomputerów przez komórki i nawet lodówki) a czasem łatwiejszy w obsłudze od
windowsa. Prawie wszystkie duże serwery i superkomputery działają dziś pod Linuxem (kiedyś UNIXem).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2012 o 18:22
Linux nie mógł wyprzeć Unixa bo sam jest Unixem, tylko jego odmianą. Inną odmianą Unixa jest choćby MacOS. Po drugie, spora cześć superkomputerów działa na specjalnie przygotowanych dla nich Unixach. No i nie można powiedzieć, że Linux nie ma wad. Dziś ze sterownikami jest już całkiem nieźle, ale około 10 lat temu zdobyć stabilne sterowniki do niektórych kart graficznych to był problem. Z drugiej strony mamy Windę, która co tu nie mówić też się poprawia. To już nie to najeżone błędami, wieszające się ustrojstwo czasów wersji 98 czy 95. Zresztą, co do multiplatformowości i wielozadaniowości to Winda te już ma te cechy, jej podstawową wadą jaka została jest niski poziom bezpieczeństwa (bo zadbana winda się nie wiesza, chyba, że uptime przekroczy tydzień).
Linuxa raczej nie zalicza się do UNIXów a do oddzielnej grupy systemów uniksopodobnych. Trzeba jednak przyznać, że Linux (który właściwie nie jest systemem a jego jądrem) został napisany od zera (bez kopiowania kodu UNIXa) i nie został uznany przez za UNIXa (Single UNIX Specification). Nie twierdzę też, że te systemy są bez wad (zawsze jakaś jest), głównymi są: czasami niewystarczająca ilość oprogramowania i niedoskonałe X11. Co do wielozadaniowości Windowsa można mieć obiekcje: służy do pracy i (szeroko pojętej) rozrywki ale na tym się kończą jego możliwości. Postawienie na Windowsie poważnego serwera nie należy do dobrych pomysłów. Nie nadaje się też do przemysłu (małe możliwości konfiguracji).
Ale odmiany widny na systemy wbudowane w zasadzie opanowały rynek, praktycznie wszystkie bankomaty, biletomaty i inne tego typu urządzenia stają już na windzie. Co do zastosowania w serwerach, sam się zdziwiłem gdy zobaczyłem ile średniej wielkości serwerów chodzi na którymś z Windows Serwer, to i pod względem istotności danych na nich przechowywanych dość ważnych bo należących do banków czy firm ubezpieczeniowych. Problemem są tylko te naprawdę duże serwery działające na sporych klastrach, bo Widnows nawet serwerowy powyżej kilkunastu procków się po prostu gubić zaczyna. Dla mnie osobiście największą wadą Linuxa jest wspomniany przez Ciebie problem z oprogramowaniem, ściślej brak Visual Studio i fakt iż eclipse i jego pochodne (NetBeans) pod widną działają mi szybciej (pewnie kwestia X'ów).
To ciekawe zawsze systemy UNIXowe i unixopodobne dominowały systemach wbudowanych. Chociaż blue screen nie bez powodu jest najpopularniejszym błędem informatycznym. Co ciekawe Reklama Nokii z windowsem na Millbank tower http://www.youtube.com/watch?v=SX2Gd-kqV5s&feature=related została przygotowana przez canonical (twórców Ubuntu).
Najwięksi odchodzą po cichu.
-zmarł wielki bohater.
-zmienił świat na lepsze (waszym zdaniem).
-25h na 8 dni w tygodniu dzieciaki przesiadują przed kompem.
-zobaczcie co się dzieje na świecie przez komputery i internet.
-koniec świata.
-"cały świat wyglądałby inaczej, byłby ze 40 lat do tyłu" zapewne byłby lepszy niż jest teraz.
-tak wiem teraz będziecie się dowartościowywać i wypisywać jaki to ja jestem żałosny i żebym wrócił do szkoły czy coś w tym stylu.
-spoko zrozumiem to.
-czekam na minusy. ;]
Bo jak zabijesz kogoś nożem to winny jest nóż?
Żeby kogoś zapomnieć trzeba go najpierw poznać, więc tekst pod demotywatorem jest zły, "Dennis Ritchie - wyjątkowy programista, o którym świat usłyszał dopiero po jego śmierci"
ZA.
Jobs to ponoć był "kawał ch**a" niech mu ziemia ciężką będzie