hehe żarty żartami ale prawdziwemu fachowcowi nie powinno przeszkadzać że ktoś obserwuje go w trakcie pracy, wręcz przeciwnie, powinien się z tego cieszyć, patrzenie na ręce przeszkadza tylko tym tzw "pseudo specom" którzy tylko kombinują jak by tu komuś szybko fuszerkę odwalić i wziąć kasę.
niestety, u nas jest tak, ze jak nie patrzysz na rece mechanikowi i budowlancowi to zawsze cos spieprza. ja z checia bym takich zostawil i tylko przyszedl na gotowe, ale skoro "fachowiec", ktory spedzil kilkanascie lat w fachu zna sie gorzej niz ja, to k.. wez go i zostaw
Widać, że ktoś się miał klienta mechanika w zakładzie... haha , a tak na poważnie, pamiętacie taki program "usterka", pamiętam jeden odcinek w którym przechodzień naprawił auto, a pseudo "mechanik" wziął za to 100 zł
Sam czasami coś naprawiam przy aucie sobie czy kolegą i wręcz przeciwnie jeżeli stoją i się pytają chętnie tłumacze co i dlaczego tak a nie tak jak oni myślą.. Nie przeszkadza mi to że komentują bo się nie boje i wiem co robię ... Taka informacja jak na zdjęciu to tylko u Pana Zenka w warsztacie może widnieć takie jest moje zdanie :)
Też mam takie coś w warsztacie ale nie po to by to egzekwować a dla dobrego humoru, wielu ludziom to się podoba. Wiesz gdybyś zajmował się zawodowo mechaniką uwierz że nie miałbyś ochoty tak tłumaczyć wszystkiego, gdy trzeba skupić się na robocie i zrobić coś dobrze takie gadki i 100 pytań klienta potrafią bardzo przeszkadzać w pracy. Nie mam nic przeciwko patrzeniu na ręce ale jak ktoś patrzy to niech nie przeszkadza.
ja tez widzialem to jak wielu to pisze w Teleexpresie,ale ten demotywator jest nie tylko dlatego strasznie demotywujacy bo zostal sciagniety z teleexpresu przed kilkoma dniami.JA juz ponad rok temu zrobilem taki sam demotywator.proponuje wejsc na moj profil i sprawdzic jak ktos nie wierzy:)nie dalem ani "mocne" ani "slabe".ale widac ze taki jest przepis na GLOWNA! oczywisty PLAGIAT.
Też tak miałem dodałem demotywator, po 2 dniach zarchiwizowany a tydzień później kopia mojego demota na głównej dodana przez kogoś innego. Demoty to dziwne miejsce kolego za to +
Powiem wam teraz coś ciekawego o mechanikach. Mam Peugeota 206, dość często paliły mi się w nim
żarówki od świateł mijania. Jeździłem wymieniać do salonu, gdzie mówiono mi, że nawet jak spali tylko
jedna, to wymienić trzeba obie i kasowali za to łącznie około 100zł. Miesiąc, dwa i znowu żarówka się
paliła. Za którymś razem nie pojechałem do salonu, tylko do warsztatu na osiedlu. Facet wymienił
żarówkę przy mnie i wytłumaczył mi dokładnie jak mam to zrobić, gdyż jest to banalne i nie ma sensu
żebym jeździł i płacił skoro mogę to zrobić sam. Za wszystko wziął 35zł. 20 za żarówkę, 15 za
wymianę. Pozdrawiam serdecznie pana mechanika (inżyniera z wykształcenia!), a naciągaczom z salonu kij w
nery. PS: Od tamtej wymiany minęło ponad pół roku a żarówki dalej świecą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 lutego 2012 o 14:50
Po doświadczeniach z mechanikami, fachowcami i innymi osobami określającymi siebie tym mianem - przykro mi, będę na niego patrzeć. Będę mówić, jak wyobrażam sobie, by dana rzecz była zrobiona i jeśli nie znajdzie argumentów, by mnie przekonać, to ma wykonać moją wizję - nawet jeśli będzie to montaż toalety do góry nogami. Moje pieniądze, mam prawo. Nie moja wina, że spora część ludzi nie potrafi zrozumieć prostego zdania 'zrób tak, bo znów się popsuje'. Trudno, złamię zasady dobrego wychowania, lecz może taras tym razem nie będzie przeciekał przez ich 'wizje'.
Niezbyt mądry demot. Obecnie warsztaty na mocy jakiejś tam dyrektywy unijnej są zobowiązane do umożliwienia klientowi obserwacji naprawy pojazdu. Bo ktoś np. może być nieufny i bać się, że wmontują mu używane części. Albo "naprawią" to, co nie było zepsute. Czy klient może komentować, wiedzieć lepiej? A któż mu zabroni? Na pewno nie głupkowate kartki.
Wrzućcie w google "warsztat samochodowy obserwacja naprawy". Zdziwicie się w ilu warsztatach to oczywistość.
Ja osobiście wolę jak klient jest przy naprawie swojego auta, jak jestem czegoś pewny to czego mam się
obawiać ale za to niema później żadnych nieporozumień że coś zostało zrobione na niby.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 lutego 2012 o 13:13
Osobiście wolałbym dopłacić i popatrzeć na pracę, by wiedzieć co faktycznie zostało wymienione. A nie, żeby gościu wymienił śrubę, a potem "cały komplet wymieniony, pół tysiaka proszę"
hehe żarty żartami ale prawdziwemu fachowcowi nie powinno przeszkadzać że ktoś obserwuje go w trakcie pracy, wręcz przeciwnie, powinien się z tego cieszyć, patrzenie na ręce przeszkadza tylko tym tzw "pseudo specom" którzy tylko kombinują jak by tu komuś szybko fuszerkę odwalić i wziąć kasę.
Tu bardziej chodzi o ludzi którzy nie znają się na rzeczy, a mają bardzo duzo do powiedzenia...:)
I nie dziwie się, że to wkurza mechaników:>
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2012 o 20:13
ale za samo patrzenie też się dopłaca...
niestety, u nas jest tak, ze jak nie patrzysz na rece mechanikowi i budowlancowi to zawsze cos spieprza. ja z checia bym takich zostawil i tylko przyszedl na gotowe, ale skoro "fachowiec", ktory spedzil kilkanascie lat w fachu zna sie gorzej niz ja, to k.. wez go i zostaw
Coś o tym wiem... Też mi się zdarzało, że "bardziej" znali wzory ode mnie ;) Rodzice uczonych przeze mnie dzieci ;))) Zabawne.
Widać, że ktoś się miał klienta mechanika w zakładzie... haha , a tak na poważnie, pamiętacie taki program "usterka", pamiętam jeden odcinek w którym przechodzień naprawił auto, a pseudo "mechanik" wziął za to 100 zł
Fota zrobiona w "AUTOMACHER"Miłocin???
No, jak patrzą na ręce, to jakoś trzeba sobie odbić "straty".
Widziałem to po raz pierwszy w Teleexpressie ;)
Sam czasami coś naprawiam przy aucie sobie czy kolegą i wręcz przeciwnie jeżeli stoją i się pytają chętnie tłumacze co i dlaczego tak a nie tak jak oni myślą.. Nie przeszkadza mi to że komentują bo się nie boje i wiem co robię ... Taka informacja jak na zdjęciu to tylko u Pana Zenka w warsztacie może widnieć takie jest moje zdanie :)
Też mam takie coś w warsztacie ale nie po to by to egzekwować a dla dobrego humoru, wielu ludziom to się podoba. Wiesz gdybyś zajmował się zawodowo mechaniką uwierz że nie miałbyś ochoty tak tłumaczyć wszystkiego, gdy trzeba skupić się na robocie i zrobić coś dobrze takie gadki i 100 pytań klienta potrafią bardzo przeszkadzać w pracy. Nie mam nic przeciwko patrzeniu na ręce ale jak ktoś patrzy to niech nie przeszkadza.
ja tez widzialem to jak wielu to pisze w Teleexpresie,ale ten demotywator jest nie tylko dlatego strasznie demotywujacy bo zostal sciagniety z teleexpresu przed kilkoma dniami.JA juz ponad rok temu zrobilem taki sam demotywator.proponuje wejsc na moj profil i sprawdzic jak ktos nie wierzy:)nie dalem ani "mocne" ani "slabe".ale widac ze taki jest przepis na GLOWNA! oczywisty PLAGIAT.
Też tak miałem dodałem demotywator, po 2 dniach zarchiwizowany a tydzień później kopia mojego demota na głównej dodana przez kogoś innego. Demoty to dziwne miejsce kolego za to +
Powiem wam teraz coś ciekawego o mechanikach. Mam Peugeota 206, dość często paliły mi się w nim
żarówki od świateł mijania. Jeździłem wymieniać do salonu, gdzie mówiono mi, że nawet jak spali tylko
jedna, to wymienić trzeba obie i kasowali za to łącznie około 100zł. Miesiąc, dwa i znowu żarówka się
paliła. Za którymś razem nie pojechałem do salonu, tylko do warsztatu na osiedlu. Facet wymienił
żarówkę przy mnie i wytłumaczył mi dokładnie jak mam to zrobić, gdyż jest to banalne i nie ma sensu
żebym jeździł i płacił skoro mogę to zrobić sam. Za wszystko wziął 35zł. 20 za żarówkę, 15 za
wymianę. Pozdrawiam serdecznie pana mechanika (inżyniera z wykształcenia!), a naciągaczom z salonu kij w
nery. PS: Od tamtej wymiany minęło ponad pół roku a żarówki dalej świecą.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 lutego 2012 o 14:50
nie jest to czasem w olkuszu ??? Realbud??:)
ej to było ostatnio w TELEEKSPRESIE!!! ;P
Po doświadczeniach z mechanikami, fachowcami i innymi osobami określającymi siebie tym mianem - przykro mi, będę na niego patrzeć. Będę mówić, jak wyobrażam sobie, by dana rzecz była zrobiona i jeśli nie znajdzie argumentów, by mnie przekonać, to ma wykonać moją wizję - nawet jeśli będzie to montaż toalety do góry nogami. Moje pieniądze, mam prawo. Nie moja wina, że spora część ludzi nie potrafi zrozumieć prostego zdania 'zrób tak, bo znów się popsuje'. Trudno, złamię zasady dobrego wychowania, lecz może taras tym razem nie będzie przeciekał przez ich 'wizje'.
Niezbyt mądry demot. Obecnie warsztaty na mocy jakiejś tam dyrektywy unijnej są zobowiązane do umożliwienia klientowi obserwacji naprawy pojazdu. Bo ktoś np. może być nieufny i bać się, że wmontują mu używane części. Albo "naprawią" to, co nie było zepsute. Czy klient może komentować, wiedzieć lepiej? A któż mu zabroni? Na pewno nie głupkowate kartki.
Wrzućcie w google "warsztat samochodowy obserwacja naprawy". Zdziwicie się w ilu warsztatach to oczywistość.
Ja osobiście wolę jak klient jest przy naprawie swojego auta, jak jestem czegoś pewny to czego mam się
obawiać ale za to niema później żadnych nieporozumień że coś zostało zrobione na niby.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lutego 2012 o 13:13
Konkretnie, gdzie znalezc te "dyrektywe unijna"? Bo uprawiasz belkot jak politycy, ktorym wszystko "unia kazala".
Dodałem tego demota w grudniu 2012 - oczywiście Admin przeniósł go do archiwum zanim się zdołał rozkręcić. ŻAL !!!
takie coś wisiało kiedyś na warsztatach Szkolnych w Pszczynie :P
Osobiście wolałbym dopłacić i popatrzeć na pracę, by wiedzieć co faktycznie zostało wymienione. A nie, żeby gościu wymienił śrubę, a potem "cały komplet wymieniony, pół tysiaka proszę"
U mnie w mieście, w sklepie muzycznym taka kartka wisi :)