nie, ja np. wiem, że nawet jak trafie na dziewczyne któa mnie zdradzi z połową miasta to i tak nie stanę się taka jak ona i nie przestane wierzyć w prawdziwą miłość.
Ale suki to akurat dobre matki:) Suki są dobrymi matkami. Rzucą się na każdego kto jakąkolwiek krzywdę chce dziecku uczynić. Nie pozwolą oczernić, oskarżyć.
bronić przed oczernianiem, oskarżeniami???
a niech się sam broni, w końcu ma wyrosnąć kiedyś na mężczyznę, a nie na syna, który nienawidzi mamy, bo zrobiła z Niego miękkiego chłopczyka....
ale niech się sam broni inteligencją, sprytem, opanowaniem, dyplomacją, zaradnością itp....
czasem się mówi, że trafił swój na swego, nieprawda.....
a jak zasłużył na oczernianie i oskarżanie, to też należy bronić????
nieprawda, że suki to dobre matki, niezupełnie, mnie się nasuwa myśl, ze są za bardzo władcze, stanowcze, narzucają zdanie i poglądy na życie synom...nie mówię już tu o z góry straconej pozycji ojca..."słabszy niż matka", brak autorytetu itp....
ale prawda jest taka że i te wredne suki i te dupki na ziemi chodzą...
jest tak ,że ta dobra kobieta trafi na skończonego dupka, a ten dobry mężczyzna trafi na wredną sukę i....mówiąc po młodzieżowemu..pozamiatane...nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale też nikt nie wspominał, że będzie tak przeje,.....
Nie skomentowałam tego demotywatora wcześniej bo miałam nadzieję, że nie przejdzie wyżej. Moim zdaniem nie każda kobieta może stać się suką i nie każdy facet dupkiem. Co z tego, że ktoś jest zły, trafiając na taką osobę jesteśmy skazani na przejęcie tego od niego? To zależy od tego, czy się ma charakter. W moim mniemaniu ten demotywator to tylko usprawiedliwianie słabej osobowości. I demoty tego typu nie powinny trafiać na Główną.
Może przejąć, ale nie musi. Moim zdaniem to wszystko zależy od naszej psychiki, czy jest słaba, czy mocna. I nie uważam też tego jako usprawiedliwianie się. Uczucie zakochania to bardzo silna rzecz. Może bardzo dużo namieszać w głowie człowieka. I to jacy jesteśmy odporni nie zawsze zależy od nas, a w większości od tego z jakimi cechami się urodziliśmy. Dlatego wcale się nie zdziwię, gdy jakiś sympatyczny romantyk, po doświadczeniach z jedną, dwoma, czy trzema wrednymi sukami, stanie się skończonym cynikiem. Z drugiej strony sądzę, że każda psychika jest do złamania. Nawet naprawdę twardego faceta da się złamać, to tylko kwestia czasu.
nie każdego złamiesz. ja np. mam taką psychikę, że nie działają na mnie sprawy typu zakochanie, nie przeżywam tego. lubie bycie singlem, więc nie robie tragedii z powodu rozstania. i nie jestem też mściwa z natury. mam pewne zasady których trzymam sie zawsze
@DieselBoy Zastanawiałam się nad sformułowaniem tego zdania w democie i doszłam do wniosku, że słowa ,,Każdy" i ,,Każda" są tu kluczowe, a nie ,,może". I z tym, że każdy i każda (może stać się) nie mogę się zgodzić. I tak, zgadzam się, uczucie zakochania to bardzo silna rzecz... ale moim zdaniem to jest usprawiedliwianie bo żeby stać się przez kogoś wredną suką lub skończonym dupkiem należy porzucić nadzieję i przyjąć, że cała płeć jest zła. Faktem jest, że nie znamy wszystkich kobiet ani wszystkich mężczyzn na świecie więc to jest pójście na łatwiznę. Nieświadomie można odczuwać niechęć do płci przez kogoś kto zranił, ale porzucenie wszelkiej nadziei wobec całej płci jest związane ze świadomością.
drakulka, jeżeli mówisz to szczerze, to współczuję Ci. Bo to znaczy, że z jakiegoś powodu jesteś zablokowana na poziomie uczuć i hmm nie jest Ci z tym ciężko? Szczerze?
@migotka1990 No nie powiedziałbym. Załamanie psychiczne może kompletnie odmienić człowieka. Zmienia mu się całkowicie myślenie i to jak patrzył na świat wcześniej nie ma w ogóle znaczenia. Taki człowiek widzi wszystko inaczej niż wcześniej.
@DieselBoy Tu już wchodzisz w patologię psychiatrii i wbrew temu, co się może wydawać, przypadków z taką ostrą fazą załamania psychicznego jest niewiele bo człowiek może wbrew pozorom naprawdę dużo znieść. Wiem, że jest cholernie trudno, jak to napisał pewien kulturoznawca (nie pamiętam jaki), są tylko dwa przypadki, w których człowiek czuje nierozerwalność z kimś innym i jednym z nich jest miłość co masakrycznie utrudnia sprawę. Wiem, że traci się masę energii i na pewno zachodzą jakieś zmiany w psychice, ale zależy czym się wtedy będzie karmiło swoje myślenie to można się uratować. Nawet w przypadku uznania kogoś za miłość życia osoba inteligentna dojdzie do wniosku, być może po pewnym czasie, że to jednak nie to i na pewno nie zamknie się na cały świat drugiej płci z powodu nieodpowiedniej osoby. Nadal utrzymuję stanowisko, jakkolwiek to brzmi, że to jest pójście na łatwiznę.
Zjawisko przedstawione w democie oczywiście istnieje, z tym, że raczej nie następuje ono po jednym przypadku zawodu. Częściej jest to długotrwały proces, w którym kolejne rozczarowania i niepowodzenia przebudowują obraz świata na taki, w którym człowiek z kopanego może stać się kopiącym, a przy okazji podświadomie zemścić się na dawnych "oprawcach". To trochę tak, jak w filmie "Zabić Sekala". Iwan Sekal był nieślubnym, odrzuconym dzieckiem jednego z mieszkańców pewnej wsi. Przez całe dzieciństwo i młodość był wytykany palcami, wyszydzany, wyzywany od bękartów, krótko mówiąc nie miał życia. Iwan wyjechał ze wsi, ale kiedy zaczęła się wojna, powrócił, aby się mścić poprzez kolaborację z wrogiem. Ludzie spiskowali przeciwko niemu, planowali zamach na jego życie, a jednocześnie zastanawiali się głęboko, dlaczego Sekal jest aż tak złym człowiekiem. I wtedy właśnie padły bardzo ważne słowa, które wypowiedziała bodajże matka Sekala. Brzmiały one mniej więcej tak: "On nie był zły, to wyście z niego zrobili tego, kim teraz jest".
nie ma sie co dziwić, skoro oni go wytykali mógł chcieć sie zemścić. ale nie rozumiem jak można stać sie wrednym w stosunku do osób nowopoznanych, bo rozumiem że w democie nie chodzi o zemste na byłym partnerze?
A ja twierdzę, że wredność i złośliwość to cechy charakteru, które się ma lub nie. One mogą się co najwyżej ujawnić pod wpływem określonych przeżyć, ale raczej nie można ich nabyć "od zera". To tak jak z tzw. pieniactwem. Jeden będzie do ostatniej krwi walczył w sądach o 300 złotych, inny machnie ręką na 30 tysięcy w imię świętego spokoju.
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, niż tu przedstawiono. Oczywiście zjawisko istnieje. Jest dość powszechne i nad nim ubolewam. Sam nieraz spotkałem dziewczynę, która po kilku miłosnych zawodach zamierzała się "mścić". "Teraz to ja się będę nimi bawiła" oznajmiała radośnie. A ja się zawsze pytałem - "ale kim? tymi co zranili, czy nowopoznanymi?" a ona, że nowopoznanymi. I czasem już to wystarczyło, by się dziewczynie zapaliła lampka. a czasem trzeba było jak dziecku tłumaczyć, że swoim postępowaniem będzie produkować kolejnych drani i błędne koło się zacznie napędzać. zwykle taka rozmowa wystarczała. może raz albo dwa - nie. ale to po prostu zła dziewczyna była, najwyraźniej, pozbawiona empatii. empatia to ważna cecha. tworzy się w dzieciństwie, choć później też się jej można "nauczyć". a druga ważna cecha to rozsądek. rozsądna dziewczyna, nawet jak trafi na drania, to albo zwyczajnie go wyczuje, albo da mu taki "okres próbny" że drań tego zwyczajnie nie wytrzyma. a ludzie bezmyślni rzucają się na "byle co", bo to ładne, bo zabawne, bo ma modne ciuszki i "szacun na dzielni". a później się okazuje, że to nic nie warte było, bo osoba jest zwyczajnie nic nie warta. takie osoby, w 99 na 100 przypadków, BARDZO ŁATWO ROZPOZNAĆ. fajne na siłę, kreujące się zamiast być sobą, nienaturalne na wszelkie możliwe sposoby (teatralne gesty, kopiowanie stylu z TV, u dziewczyn mocny makijaż, brak własnego zdania, chęci do jakiejkolwiek poważnej rozmowy na drażliwe tematy itp). W wielu ludziach istnieje chęć, by się zadawać z gorszymi od siebie, czy to by ich "zmienić" czy by czuć się lepszymi. Zwykle się to źle kończy, często tak jak w democie pokazane. Chciałem tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz: niektórzy mają po prostu PREDYSPOZYCJĘ do tego by skończyć jako suka, jako dupek. Partner, czy partnerzy (bo jak słusznie pisaliście, to jest zwykle proces a nie jednorazowy "szok") "tworzą" z ludzi dupków/suki. Ale równie często robią to środowiska rówieśnicze, pseudo-przyjaciółki, pseudo-przyjaciele. Tworzą sobie wczesne nastolatki, takie "kółeczka", dziewczyny w nich plotkują, a chłopcy napinają się na nie (czyli też plotkują). do tego dochodzą przechwałki, różne zasłyszane historyjki, wszystko cholernie płytkie, tępe i seksistowskie. Szkoła, gimnazja, wzorce z mediów, mają bardzo duży wpływ na młodego człowieka. A najważniejsze, i tak najważniejsze jest to, co wyniósł z rodziny. Bo jak ma rodziców normalnych, sensownych i zwyczajnie DOBRYCH LUDZI, to się nie da zniszczyć, czy przez durnych kolegów, czy przez (choćby i nieudane) związki. A jak jego rodzice są ludźmi głupimi, a przede wszystkim ZŁYMI, to NIC takiej osobie nie pomoże. Jest niemalże skazana na to, by powtarzać błędy rodzica, choćby te błędy widziała, zdawała sobie z nich sprawę. Uwierzcie mi, chyba nie ma nic trudniejszego niż uwolnienie się od ZŁA I GŁUPOTY, przy której dorastało się we własnym domu...
Niekoniecznie. To z charakteru wynika, jak będzie po byciu z kimś takim. Jedna osoba będzie trzymała partnerów na dystans, druga przemyśli i będzie trzymała się od złych osób z daleka, a trzecia będzie krzywdzić innych, bo sama została skrzywdzona.
Mogę się założyć, że wszystkie osoby, które kliknęły na "słabe" to właśnie wredne suki bądź skończone dupki :))
nie ma ich dużo:( najwyraźniej dziewczyny za rzadko trafiają na „skończonych dupków” a szkoda bo relacje z takimi dziewczynami są o wiele ciekawsze:D
nie, ja np. wiem, że nawet jak trafie na dziewczyne któa mnie zdradzi z połową miasta to i tak nie stanę się taka jak ona i nie przestane wierzyć w prawdziwą miłość.
@drakulka jesteś les?
Żaden bełkot, w końcu jakiś demot który nie przypisuje żadnych cech ze względu na płeć, według mnie
nareszcie coś sensownego na tej stronie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2012 o 18:10
Tombak, w democie też jest opcja "może".
Zazdroszczę optymizmu życiowego.:)
...a człowiek człowiekowi człowiekiem...
a kiwi kiwi kiwi
A orzechy orzechy orzechy
Ale suki to akurat dobre matki:) Suki są dobrymi matkami. Rzucą się na każdego kto jakąkolwiek krzywdę chce dziecku uczynić. Nie pozwolą oczernić, oskarżyć.
bronić przed oczernianiem, oskarżeniami???
a niech się sam broni, w końcu ma wyrosnąć kiedyś na mężczyznę, a nie na syna, który nienawidzi mamy, bo zrobiła z Niego miękkiego chłopczyka....
ale niech się sam broni inteligencją, sprytem, opanowaniem, dyplomacją, zaradnością itp....
czasem się mówi, że trafił swój na swego, nieprawda.....
a jak zasłużył na oczernianie i oskarżanie, to też należy bronić????
nieprawda, że suki to dobre matki, niezupełnie, mnie się nasuwa myśl, ze są za bardzo władcze, stanowcze, narzucają zdanie i poglądy na życie synom...nie mówię już tu o z góry straconej pozycji ojca..."słabszy niż matka", brak autorytetu itp....
ale prawda jest taka że i te wredne suki i te dupki na ziemi chodzą...
jest tak ,że ta dobra kobieta trafi na skończonego dupka, a ten dobry mężczyzna trafi na wredną sukę i....mówiąc po młodzieżowemu..pozamiatane...nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale też nikt nie wspominał, że będzie tak przeje,.....
oklepywane do bólu. skończcie z tym....
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2012 o 13:44
Nie skomentowałam tego demotywatora wcześniej bo miałam nadzieję, że nie przejdzie wyżej. Moim zdaniem nie każda kobieta może stać się suką i nie każdy facet dupkiem. Co z tego, że ktoś jest zły, trafiając na taką osobę jesteśmy skazani na przejęcie tego od niego? To zależy od tego, czy się ma charakter. W moim mniemaniu ten demotywator to tylko usprawiedliwianie słabej osobowości. I demoty tego typu nie powinny trafiać na Główną.
Może przejąć, ale nie musi. Moim zdaniem to wszystko zależy od naszej psychiki, czy jest słaba, czy mocna. I nie uważam też tego jako usprawiedliwianie się. Uczucie zakochania to bardzo silna rzecz. Może bardzo dużo namieszać w głowie człowieka. I to jacy jesteśmy odporni nie zawsze zależy od nas, a w większości od tego z jakimi cechami się urodziliśmy. Dlatego wcale się nie zdziwię, gdy jakiś sympatyczny romantyk, po doświadczeniach z jedną, dwoma, czy trzema wrednymi sukami, stanie się skończonym cynikiem. Z drugiej strony sądzę, że każda psychika jest do złamania. Nawet naprawdę twardego faceta da się złamać, to tylko kwestia czasu.
nie każdego złamiesz. ja np. mam taką psychikę, że nie działają na mnie sprawy typu zakochanie, nie przeżywam tego. lubie bycie singlem, więc nie robie tragedii z powodu rozstania. i nie jestem też mściwa z natury. mam pewne zasady których trzymam sie zawsze
@DieselBoy Zastanawiałam się nad sformułowaniem tego zdania w democie i doszłam do wniosku, że słowa ,,Każdy" i ,,Każda" są tu kluczowe, a nie ,,może". I z tym, że każdy i każda (może stać się) nie mogę się zgodzić. I tak, zgadzam się, uczucie zakochania to bardzo silna rzecz... ale moim zdaniem to jest usprawiedliwianie bo żeby stać się przez kogoś wredną suką lub skończonym dupkiem należy porzucić nadzieję i przyjąć, że cała płeć jest zła. Faktem jest, że nie znamy wszystkich kobiet ani wszystkich mężczyzn na świecie więc to jest pójście na łatwiznę. Nieświadomie można odczuwać niechęć do płci przez kogoś kto zranił, ale porzucenie wszelkiej nadziei wobec całej płci jest związane ze świadomością.
drakulka, jeżeli mówisz to szczerze, to współczuję Ci. Bo to znaczy, że z jakiegoś powodu jesteś zablokowana na poziomie uczuć i hmm nie jest Ci z tym ciężko? Szczerze?
@migotka1990 No nie powiedziałbym. Załamanie psychiczne może kompletnie odmienić człowieka. Zmienia mu się całkowicie myślenie i to jak patrzył na świat wcześniej nie ma w ogóle znaczenia. Taki człowiek widzi wszystko inaczej niż wcześniej.
@DieselBoy Tu już wchodzisz w patologię psychiatrii i wbrew temu, co się może wydawać, przypadków z taką ostrą fazą załamania psychicznego jest niewiele bo człowiek może wbrew pozorom naprawdę dużo znieść. Wiem, że jest cholernie trudno, jak to napisał pewien kulturoznawca (nie pamiętam jaki), są tylko dwa przypadki, w których człowiek czuje nierozerwalność z kimś innym i jednym z nich jest miłość co masakrycznie utrudnia sprawę. Wiem, że traci się masę energii i na pewno zachodzą jakieś zmiany w psychice, ale zależy czym się wtedy będzie karmiło swoje myślenie to można się uratować. Nawet w przypadku uznania kogoś za miłość życia osoba inteligentna dojdzie do wniosku, być może po pewnym czasie, że to jednak nie to i na pewno nie zamknie się na cały świat drugiej płci z powodu nieodpowiedniej osoby. Nadal utrzymuję stanowisko, jakkolwiek to brzmi, że to jest pójście na łatwiznę.
Zjawisko przedstawione w democie oczywiście istnieje, z tym, że raczej nie następuje ono po jednym przypadku zawodu. Częściej jest to długotrwały proces, w którym kolejne rozczarowania i niepowodzenia przebudowują obraz świata na taki, w którym człowiek z kopanego może stać się kopiącym, a przy okazji podświadomie zemścić się na dawnych "oprawcach". To trochę tak, jak w filmie "Zabić Sekala". Iwan Sekal był nieślubnym, odrzuconym dzieckiem jednego z mieszkańców pewnej wsi. Przez całe dzieciństwo i młodość był wytykany palcami, wyszydzany, wyzywany od bękartów, krótko mówiąc nie miał życia. Iwan wyjechał ze wsi, ale kiedy zaczęła się wojna, powrócił, aby się mścić poprzez kolaborację z wrogiem. Ludzie spiskowali przeciwko niemu, planowali zamach na jego życie, a jednocześnie zastanawiali się głęboko, dlaczego Sekal jest aż tak złym człowiekiem. I wtedy właśnie padły bardzo ważne słowa, które wypowiedziała bodajże matka Sekala. Brzmiały one mniej więcej tak: "On nie był zły, to wyście z niego zrobili tego, kim teraz jest".
nie ma sie co dziwić, skoro oni go wytykali mógł chcieć sie zemścić. ale nie rozumiem jak można stać sie wrednym w stosunku do osób nowopoznanych, bo rozumiem że w democie nie chodzi o zemste na byłym partnerze?
aha
eeeee, co?
Zwyczajnie nieprawda. Nie każdy skrzywzony w miłości staje się sukinkotem. Ludzie różnie reagują.
A ja twierdzę, że wredność i złośliwość to cechy charakteru, które się ma lub nie. One mogą się co najwyżej ujawnić pod wpływem określonych przeżyć, ale raczej nie można ich nabyć "od zera". To tak jak z tzw. pieniactwem. Jeden będzie do ostatniej krwi walczył w sądach o 300 złotych, inny machnie ręką na 30 tysięcy w imię świętego spokoju.
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, niż tu przedstawiono. Oczywiście zjawisko istnieje. Jest dość powszechne i nad nim ubolewam. Sam nieraz spotkałem dziewczynę, która po kilku miłosnych zawodach zamierzała się "mścić". "Teraz to ja się będę nimi bawiła" oznajmiała radośnie. A ja się zawsze pytałem - "ale kim? tymi co zranili, czy nowopoznanymi?" a ona, że nowopoznanymi. I czasem już to wystarczyło, by się dziewczynie zapaliła lampka. a czasem trzeba było jak dziecku tłumaczyć, że swoim postępowaniem będzie produkować kolejnych drani i błędne koło się zacznie napędzać. zwykle taka rozmowa wystarczała. może raz albo dwa - nie. ale to po prostu zła dziewczyna była, najwyraźniej, pozbawiona empatii. empatia to ważna cecha. tworzy się w dzieciństwie, choć później też się jej można "nauczyć". a druga ważna cecha to rozsądek. rozsądna dziewczyna, nawet jak trafi na drania, to albo zwyczajnie go wyczuje, albo da mu taki "okres próbny" że drań tego zwyczajnie nie wytrzyma. a ludzie bezmyślni rzucają się na "byle co", bo to ładne, bo zabawne, bo ma modne ciuszki i "szacun na dzielni". a później się okazuje, że to nic nie warte było, bo osoba jest zwyczajnie nic nie warta. takie osoby, w 99 na 100 przypadków, BARDZO ŁATWO ROZPOZNAĆ. fajne na siłę, kreujące się zamiast być sobą, nienaturalne na wszelkie możliwe sposoby (teatralne gesty, kopiowanie stylu z TV, u dziewczyn mocny makijaż, brak własnego zdania, chęci do jakiejkolwiek poważnej rozmowy na drażliwe tematy itp). W wielu ludziach istnieje chęć, by się zadawać z gorszymi od siebie, czy to by ich "zmienić" czy by czuć się lepszymi. Zwykle się to źle kończy, często tak jak w democie pokazane. Chciałem tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz: niektórzy mają po prostu PREDYSPOZYCJĘ do tego by skończyć jako suka, jako dupek. Partner, czy partnerzy (bo jak słusznie pisaliście, to jest zwykle proces a nie jednorazowy "szok") "tworzą" z ludzi dupków/suki. Ale równie często robią to środowiska rówieśnicze, pseudo-przyjaciółki, pseudo-przyjaciele. Tworzą sobie wczesne nastolatki, takie "kółeczka", dziewczyny w nich plotkują, a chłopcy napinają się na nie (czyli też plotkują). do tego dochodzą przechwałki, różne zasłyszane historyjki, wszystko cholernie płytkie, tępe i seksistowskie. Szkoła, gimnazja, wzorce z mediów, mają bardzo duży wpływ na młodego człowieka. A najważniejsze, i tak najważniejsze jest to, co wyniósł z rodziny. Bo jak ma rodziców normalnych, sensownych i zwyczajnie DOBRYCH LUDZI, to się nie da zniszczyć, czy przez durnych kolegów, czy przez (choćby i nieudane) związki. A jak jego rodzice są ludźmi głupimi, a przede wszystkim ZŁYMI, to NIC takiej osobie nie pomoże. Jest niemalże skazana na to, by powtarzać błędy rodzica, choćby te błędy widziała, zdawała sobie z nich sprawę. Uwierzcie mi, chyba nie ma nic trudniejszego niż uwolnienie się od ZŁA I GŁUPOTY, przy której dorastało się we własnym domu...
Ja poproszę te BUTY...
Niektóre mają zadatki i bez tego dupka
laska ma swietne nogi
Niekoniecznie. To z charakteru wynika, jak będzie po byciu z kimś takim. Jedna osoba będzie trzymała partnerów na dystans, druga przemyśli i będzie trzymała się od złych osób z daleka, a trzecia będzie krzywdzić innych, bo sama została skrzywdzona.
Że tak powiem, było. bezczelny Plagiat
http://demotywatory.pl/3482455/Nie-kazda-dziewczyna-to-zimna-suka-i-nie-kazdy-chlopak-to-bezuczuciowy-palant-
I nie każdy demot z głównej jest warty uwagi.