I przez takie właśnie głupoty które wpaja im mama, babcia, siostra dziewczyny po porostu nie wychodzą z inicjatywą wobec faceta. Co facet to jakiś piesek jest żeby ciągle za kobietą latał?
Wku*wia mnie ten status księżniczki jaki jest narzucony w obecnych czasach na dziewczyny. Zycie to nie bajka!
Popieram. Naprawdę wstyd mi za dzisiejszą młodzież. Tak, to najlepiej ty usiądź na tyłku i nic nie rób, a facet niech lata wokół ciebie i spełnia twoje zachcianki. Ludzie, ile można. Przecież to logiczne, że chłopakowi w końcu się znudzi. Obie strony powinny tyle samo wnosić do związku, bo w przeciwnym razie, facet nie będzie się czuł jak twój partner, tylko służący.
A tak w ogóle, jaki związek z tym ma sukienka i nogi dziewczyny w zakolanówkach?
No to powiedz mamie, że nie ma racji. Nie zawsze mężczyzna potrafi wyczuć właściwy moment, a niekoniecznie jest wtedy kimś kto nie potrafi sobie w życiu poradzić. Kobieta może go wtedy "naprowadzić" na właściwe tory. Ale nie, najlepiej nic nie robić, być zimną, nie dawać żadnych oznak, niech się domyśla, a później lament, że jak tak mógł zrezygnować. W związku trzeba współpracy obu partnerów, jak ci zależy kobieto, to też daj coś od siebie, a nie rozsiadaj się na tronie i nie czekaj, że wszystko będziesz miała podane na tacy, tylko dlatego, że reprezentujesz płeć piękną.
Wszystko co chciałbym powiedzieć zostało napisane...to przez takie kobiety jak Ty, prawdziwi faceci zamieniają się w pewnym momencie z ch*jami na głowe...bo ile można się starać o kogoś takiego? Dochodzą do wniosku ze po co kochoć skoro wy tego pokazać nie umiecie...Ośmieszyłaś się tym demotem, nie tylko siebie ale wiele innych kobiet które wyznają tą zasasde...pozdrawiam i życze szcześcia w związku
I znowu seria: cytaty babci, mamy, wujka Mirka. A co do samego tekstu to również się z nim nie zgadzam i nie rozumiem sensu zgrywania wiecznie niedostępnej księżniczki. Ja również walczyłam o faceta, którego pokochałam i jeśli cokolwiek złego się wydarzy to zawsze będę o Niego walczyć, bo mi zależy.
popieram! obu stronom powinno zależeć i obie strony powinny wkładać wysiłek w budowanie związku. Z demotem sie kompletnie nie zgadzam, bo znam przypadki kiedy facet nie jest przekonany czego chce i to kobieta swoją otwartą postawą musi mu to uświadomić. Dopiero wtedy sam przejmuje inicjatywę. Demot należy włożyć tam, gdzie wszystkie te "złote rady", czyli między Bajki.
Odgadnąć się nie da czy ta jedyna, tak jak się nie da przewidzieć kiedy będzie koniec świata, albo nie ma dowodów na to, że wszechświat się rozszerza. Są tylko potwierdzalne dane. Dziewczyna mogła by dla takiego zagubionego chłopaczka wysłać jakąś wiadomość, bo my jesteśmy bezpośredni i nie bawimy się w domysły.
Droga autorko demota - życzę miłego staropanieństwa. Faceci są bezpośredni, nie lubimy bawić się w gierki (przynajmniej nie w nieskończoność). Zrozum jedno - facet to zdobywca, ale nie każdy ma zamiar szturmować Monte Cassino. PS: Jeśli nie jesteś gotowa starać się o faceta, to zerwij od razu - oszczędzisz wstydu i upokorzenia zarówno sobie, jak i jemu, bo skoro ty nie jesteś gotowa się nieco postarać, to najwidoczniej go po prostu na tyle nie kochasz.
To najlepiej siedź w domu i nigdzie nie wychodź. A jak już musisz i jakiś facet Cię poderwie, to koniecznie mu odmów. Jeśli nadal będzie podrywał, to żeby nie ułatwiać mu życia, bo tak powiedziała mama, to odmów mu jeszcze z 15 razy.
Pitu pitu. Myśl tak dalej, to do końca życia będziesz sama. Powodzenia. A o właściwej interpunkcji nic mama nie mówiła? A ten tekst o zdobywaniu spod ziemi to mi nekrofilią zalatuje...
Trzeba zachować umiar. Ani nie wypada podawać się na srebrnej tacy, ani zgrywać wiecznie niedostępnej. Jeśli coś przychodzi za łatwo, to się tego nie szanuje; z drugiej strony, zbyt długie "gonienie króliczka" zniechęca. Jeśli facet mi się podoba, to daję mu jakieś dość oczywiste sygnały, ale nigdy nie gram pierwszych skrzypiec.
Nie wiem ile masz lat, że takie kocopoły tworzysz. Związek to współpraca a nie pasożytnictwo, bo do tego sprowadza się to co mówi "twoja mama" I myśli "twojej mamy" w bardzo dużej liczbie trafiają na różne blogi. Pewnie przyszłych starych panien.
Nie lubię tych wszystkich gierek. Kiedyś się w to bawiłam,ale wyrosłam z tego. Nie chce mi się myśleć,czy wypada czy nie czy to już powinnam się odezwać czy nie,czy powiedzieć,że mi zależy czy może udawać,że mam gdzieś? Zycie jest o wiele łatwiejsze bez tego i o wiele przyjemniejsze :)
jakbym kiedyś nie podeszła do swojego byłego chłopaka i nie zapytała go prosto z mostu "hej, czemu rok po zerwaniu dalej nie chcesz się ze mną widzieć?", nie usłyszałabym "bo cię kocham" i aktualnie pewnie wciąż płakałabym za nim w poduszkę zamiast być z nim w szczęśliwym, trwającym już rok związku. Całe szczęście, że parząc po komentarzach raczej nikt się do tej cudownej mamusinej rady nie zastosuje.
Właśnie, sneze dobrze pisze, skończmy z tymi gierkami, które tylko i wyłącznie utrudniają relacje międzyludzkie, a wszystko będzie w porządku, a jeśli nie w porządku, to na pewno łatwiej.
Skumaliśmy. Kobieta jest osobą, nie jakimś zas*anym trofeum. Ma uczucia, ma pociąg seksualny, wpadają jej w oko różni ludzie, nawiązuje znajomości, przyjaźnie i wchodzi w związki - nie biernie jako trofeum wywalczone 12 zadaniami herkulesa tylko jako jedna z dwóch osób, które czegoś pragną i którym zależy.
Jestem kobietą i jak czytam owego demota to mi się robi słabo. Mamy XXI wiek i jest wskazane również to, aby to kobieta również umiała się poświęcić dla faceta. Żadnym wstydem nie jest napisane czy odezwanie się pierwszą do niego. Przecież mężczyzna nie będzie wiecznie zabiegał o kobietę, to logiczne. Gdy kobieta zbyt długo jest "niedostępną" to mężczyzna również taki będzie.
Gdzieś widziałem obrazek z podpisem mniej więcej - dziewczyno, jeśli przestał się starać to nie znaczy, że przestało mu zależeć. To znaczy, że nie ma już siły... To raczej nie były demoty, bo z tego co pamiętam był po angielsku (jakiś profil na fejsie najprawdopodobniej)
a ja sie tylko zastanawiam dlaczego to jest na glownej, kto w ogole dopuścił do pokazania takiego gówna, smutno mi sie robi jak pomysle ze przez jednego glupiego demota znajda sie wartosciowe dziewczyny ktore jednak pomysla tak jak w democie i tylko urtrudnia sobie i facetom starajacym sie o nie zycie. co to za kompletna bzdura, chcesz byc zdobywana w ten sposob, jedz do iraku, tam cie facet tak zdobedzie i nawet z pod ziemi cie wyciagnie zeby pokazac ci kto tu rzadzi. totalna bzdura !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!
Gówno prawda! Nie wiem co to robi na głównej! Mi niestety tak chłopak wiele razy mówił! Nigdy się z nim nie zgodziłam. W związku powinny starać się dwie osoby, a nie kobieta pomyśli: " a powiem mu, że mi nie zależy, choć to nieprawda", później facet rezygnuje, bo dała jasny przekaz- NIE to NIE! No, a ona: "czemu mnie nie chcesz? Przecież mi zależy!". Z takimi radami to naprawdę stworzy się "dobry i szczęśliwy związek".
I jeszcze lepsza sprawa: ile przypadków przemocy seksualnej, obmacywania i napastowania bierze się stąd, że nasza zryta cywilizacja uczy, że kobiece "nie" to taka nieśmiała zachęta. Więc jeżeli mówi "nie", można za nią łazić miesiącami, dzwonić na dom i sapać do słuchawki bo po prostu "gra trudną do zdobycia" :]
Nie mówię tyle o gwałtach, co o śliskim obleśnym podrywie, bardzo powszechnym, w stylu "złapię kelnerkę za zadek, niech zapiszczy speszona". Ciężko się wybrać do klubu, bo niektórzy mężczyźni uważają, że kobiety nauczone według rad mamy nie umieją się jasno komunikować i wyrażają zainteresowanie seksem poprzez założenie spódnicy albo sam fakt swojego istnienia.
I tu jest prawda :)
Co do demota - Mam prostą zasadę, jeśli się kobieta pierw nie postara, to marne szanse. Trzeba znać swoją wartość panowie..
A co do księżniczek... przeczytałem kiedyś świetny cytat na ich temat "Jeśli chcesz poderwać księżniczkę to obniż jej pewność siebie i postaw siebie na pedastale."
I w ten sposób wychowuje się księżniczki, które uważają, że tylko mężczyzna ma się starać, a ona łaskawie się zgodzi. A z drugiej strony faceci to lubią. :/
O tak panowie :D
Miejcie łatwe laski a jak się znudzą nazwijcie je k.wami hahaha
No pięknie, każdy tu ma moje podejście do sprawy z gimnazjum xD
(choć trudna często jest za trudna.. ale cza wszystko wyważyć by było jak ma być ;P)
Bardzo mądre słowa. Dokładnie to samo tata mi zawsze mówił. Jeśli kobieta poda się mężczyźnie od razu "na tacy" mam na myśli oczywiście SEX to prawda nic z tego nie będzie. Jeśli kobieta jest łatwa nie kręci mężczyzn na dłuższą metę tylko na jeden raz. A to kobieta w relacji z mężczyzną na początku gdy się poznają powinna trzymać dystans, przynajmniej dać mu się poznać nie tylko od story swojej pochwy. Nie powinna być nachalna, lecz okazywać niedostępną..
Nawet nie chce mi się tego komentować, pozdrów mamę i zapytaj się jakim cudem z takim podejściem doszło do twoich urodzin.
I przez takie właśnie głupoty które wpaja im mama, babcia, siostra dziewczyny po porostu nie wychodzą z inicjatywą wobec faceta. Co facet to jakiś piesek jest żeby ciągle za kobietą latał?
Wku*wia mnie ten status księżniczki jaki jest narzucony w obecnych czasach na dziewczyny. Zycie to nie bajka!
Popieram. Naprawdę wstyd mi za dzisiejszą młodzież. Tak, to najlepiej ty usiądź na tyłku i nic nie rób, a facet niech lata wokół ciebie i spełnia twoje zachcianki. Ludzie, ile można. Przecież to logiczne, że chłopakowi w końcu się znudzi. Obie strony powinny tyle samo wnosić do związku, bo w przeciwnym razie, facet nie będzie się czuł jak twój partner, tylko służący.
A tak w ogóle, jaki związek z tym ma sukienka i nogi dziewczyny w zakolanówkach?
A później jest coś w stylu: "Dlaczego się nie odzywa, odmówiłam mu tylko 5 razy..."
Jedna z największych patologii feminazizmu.
No to powiedz mamie, że nie ma racji. Nie zawsze mężczyzna potrafi wyczuć właściwy moment, a niekoniecznie jest wtedy kimś kto nie potrafi sobie w życiu poradzić. Kobieta może go wtedy "naprowadzić" na właściwe tory. Ale nie, najlepiej nic nie robić, być zimną, nie dawać żadnych oznak, niech się domyśla, a później lament, że jak tak mógł zrezygnować. W związku trzeba współpracy obu partnerów, jak ci zależy kobieto, to też daj coś od siebie, a nie rozsiadaj się na tronie i nie czekaj, że wszystko będziesz miała podane na tacy, tylko dlatego, że reprezentujesz płeć piękną.
Wszystko co chciałbym powiedzieć zostało napisane...to przez takie kobiety jak Ty, prawdziwi faceci zamieniają się w pewnym momencie z ch*jami na głowe...bo ile można się starać o kogoś takiego? Dochodzą do wniosku ze po co kochoć skoro wy tego pokazać nie umiecie...Ośmieszyłaś się tym demotem, nie tylko siebie ale wiele innych kobiet które wyznają tą zasasde...pozdrawiam i życze szcześcia w związku
I znowu seria: cytaty babci, mamy, wujka Mirka. A co do samego tekstu to również się z nim nie zgadzam i nie rozumiem sensu zgrywania wiecznie niedostępnej księżniczki. Ja również walczyłam o faceta, którego pokochałam i jeśli cokolwiek złego się wydarzy to zawsze będę o Niego walczyć, bo mi zależy.
popieram! obu stronom powinno zależeć i obie strony powinny wkładać wysiłek w budowanie związku. Z demotem sie kompletnie nie zgadzam, bo znam przypadki kiedy facet nie jest przekonany czego chce i to kobieta swoją otwartą postawą musi mu to uświadomić. Dopiero wtedy sam przejmuje inicjatywę. Demot należy włożyć tam, gdzie wszystkie te "złote rady", czyli między Bajki.
Odgadnąć się nie da czy ta jedyna, tak jak się nie da przewidzieć kiedy będzie koniec świata, albo nie ma dowodów na to, że wszechświat się rozszerza. Są tylko potwierdzalne dane. Dziewczyna mogła by dla takiego zagubionego chłopaczka wysłać jakąś wiadomość, bo my jesteśmy bezpośredni i nie bawimy się w domysły.
Droga autorko demota - życzę miłego staropanieństwa. Faceci są bezpośredni, nie lubimy bawić się w gierki (przynajmniej nie w nieskończoność). Zrozum jedno - facet to zdobywca, ale nie każdy ma zamiar szturmować Monte Cassino. PS: Jeśli nie jesteś gotowa starać się o faceta, to zerwij od razu - oszczędzisz wstydu i upokorzenia zarówno sobie, jak i jemu, bo skoro ty nie jesteś gotowa się nieco postarać, to najwidoczniej go po prostu na tyle nie kochasz.
To najlepiej siedź w domu i nigdzie nie wychodź. A jak już musisz i jakiś facet Cię poderwie, to koniecznie mu odmów. Jeśli nadal będzie podrywał, to żeby nie ułatwiać mu życia, bo tak powiedziała mama, to odmów mu jeszcze z 15 razy.
Pitu pitu. Myśl tak dalej, to do końca życia będziesz sama. Powodzenia. A o właściwej interpunkcji nic mama nie mówiła? A ten tekst o zdobywaniu spod ziemi to mi nekrofilią zalatuje...
gówno, prawda jest taka że jeśli tylko facet sie stara to nic z tego nie bedzie
No słuchajcie takich rad a potem się dziwcie czemu jesteście cały czas same :)
Pytanie z innej beczki... po co laski robia sobie takie zdjęcia ? Widze jakaś nowa moda...
Trzeba zachować umiar. Ani nie wypada podawać się na srebrnej tacy, ani zgrywać wiecznie niedostępnej. Jeśli coś przychodzi za łatwo, to się tego nie szanuje; z drugiej strony, zbyt długie "gonienie króliczka" zniechęca. Jeśli facet mi się podoba, to daję mu jakieś dość oczywiste sygnały, ale nigdy nie gram pierwszych skrzypiec.
Nie wiem ile masz lat, że takie kocopoły tworzysz. Związek to współpraca a nie pasożytnictwo, bo do tego sprowadza się to co mówi "twoja mama" I myśli "twojej mamy" w bardzo dużej liczbie trafiają na różne blogi. Pewnie przyszłych starych panien.
Nie lubię tych wszystkich gierek. Kiedyś się w to bawiłam,ale wyrosłam z tego. Nie chce mi się myśleć,czy wypada czy nie czy to już powinnam się odezwać czy nie,czy powiedzieć,że mi zależy czy może udawać,że mam gdzieś? Zycie jest o wiele łatwiejsze bez tego i o wiele przyjemniejsze :)
szacun :)
i tak nie wiadomo czego one chcą. Jak sie facet stara to żle a jak sie nie stara to też zle..
jakbym kiedyś nie podeszła do swojego byłego chłopaka i nie zapytała go prosto z mostu "hej, czemu rok po zerwaniu dalej nie chcesz się ze mną widzieć?", nie usłyszałabym "bo cię kocham" i aktualnie pewnie wciąż płakałabym za nim w poduszkę zamiast być z nim w szczęśliwym, trwającym już rok związku. Całe szczęście, że parząc po komentarzach raczej nikt się do tej cudownej mamusinej rady nie zastosuje.
chcialem pojechac po autorce demota za takie glupoty, ale z tego co widze to tu sie lincz szykuje, wiec tylko postoje i popatrze ;]
Właśnie, sneze dobrze pisze, skończmy z tymi gierkami, które tylko i wyłącznie utrudniają relacje międzyludzkie, a wszystko będzie w porządku, a jeśli nie w porządku, to na pewno łatwiej.
Gorzej, że nie jedna nie widzi różnicy między brakiem ułatwiania a utrudnianiem...
I teraz jesteś sama?
a ja sie z tym 100 proc ZGADZAM. i pragne nadmienic, iz mam faceta.
nie do konca skumaliscie w ogole podpis
Skumaliśmy. Kobieta jest osobą, nie jakimś zas*anym trofeum. Ma uczucia, ma pociąg seksualny, wpadają jej w oko różni ludzie, nawiązuje znajomości, przyjaźnie i wchodzi w związki - nie biernie jako trofeum wywalczone 12 zadaniami herkulesa tylko jako jedna z dwóch osób, które czegoś pragną i którym zależy.
Jestem kobietą i jak czytam owego demota to mi się robi słabo. Mamy XXI wiek i jest wskazane również to, aby to kobieta również umiała się poświęcić dla faceta. Żadnym wstydem nie jest napisane czy odezwanie się pierwszą do niego. Przecież mężczyzna nie będzie wiecznie zabiegał o kobietę, to logiczne. Gdy kobieta zbyt długo jest "niedostępną" to mężczyzna również taki będzie.
Gdzieś widziałem obrazek z podpisem mniej więcej - dziewczyno, jeśli przestał się starać to nie znaczy, że przestało mu zależeć. To znaczy, że nie ma już siły... To raczej nie były demoty, bo z tego co pamiętam był po angielsku (jakiś profil na fejsie najprawdopodobniej)
a ja sie tylko zastanawiam dlaczego to jest na glownej, kto w ogole dopuścił do pokazania takiego gówna, smutno mi sie robi jak pomysle ze przez jednego glupiego demota znajda sie wartosciowe dziewczyny ktore jednak pomysla tak jak w democie i tylko urtrudnia sobie i facetom starajacym sie o nie zycie. co to za kompletna bzdura, chcesz byc zdobywana w ten sposob, jedz do iraku, tam cie facet tak zdobedzie i nawet z pod ziemi cie wyciagnie zeby pokazac ci kto tu rzadzi. totalna bzdura !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!
niestytey ten demot stracił dawno an swojej aktualności już jakieś 100 lat temu
Gówno prawda! Nie wiem co to robi na głównej! Mi niestety tak chłopak wiele razy mówił! Nigdy się z nim nie zgodziłam. W związku powinny starać się dwie osoby, a nie kobieta pomyśli: " a powiem mu, że mi nie zależy, choć to nieprawda", później facet rezygnuje, bo dała jasny przekaz- NIE to NIE! No, a ona: "czemu mnie nie chcesz? Przecież mi zależy!". Z takimi radami to naprawdę stworzy się "dobry i szczęśliwy związek".
I jeszcze lepsza sprawa: ile przypadków przemocy seksualnej, obmacywania i napastowania bierze się stąd, że nasza zryta cywilizacja uczy, że kobiece "nie" to taka nieśmiała zachęta. Więc jeżeli mówi "nie", można za nią łazić miesiącami, dzwonić na dom i sapać do słuchawki bo po prostu "gra trudną do zdobycia" :]
Nie mówię tyle o gwałtach, co o śliskim obleśnym podrywie, bardzo powszechnym, w stylu "złapię kelnerkę za zadek, niech zapiszczy speszona". Ciężko się wybrać do klubu, bo niektórzy mężczyźni uważają, że kobiety nauczone według rad mamy nie umieją się jasno komunikować i wyrażają zainteresowanie seksem poprzez założenie spódnicy albo sam fakt swojego istnienia.
Stary numer z braniem faceta na niedostępną. Mimo coraz większej świadomości - i tak sporo jeleni na to leci.
Takim kobietom z góry dziękuję, wywalczyły sobie równouprawnienie, to muszą ponieść konsekwencje.
najpierw za cos trzeba ja pokochac.. a za utrudnianie raczej do tego nie dojdzie..
To jest bez sensu, bo ile można....
A mi ojciec mówił: "chcesz ją zdobyć? Olej ją"
I tu jest prawda :)
Co do demota - Mam prostą zasadę, jeśli się kobieta pierw nie postara, to marne szanse. Trzeba znać swoją wartość panowie..
A co do księżniczek... przeczytałem kiedyś świetny cytat na ich temat "Jeśli chcesz poderwać księżniczkę to obniż jej pewność siebie i postaw siebie na pedastale."
Zamiast ciągle słuchać matki lepiej daj znak chłopakowi że warto o ciebie walczyć dziewczyno . . .
Wyguglaj sobie "pyrrusowe zwycięstwo".
Właśnie przez takie kochane mamusie płacze się co wieczór
I w ten sposób wychowuje się księżniczki, które uważają, że tylko mężczyzna ma się starać, a ona łaskawie się zgodzi. A z drugiej strony faceci to lubią. :/
O tak panowie :D
Miejcie łatwe laski a jak się znudzą nazwijcie je k.wami hahaha
No pięknie, każdy tu ma moje podejście do sprawy z gimnazjum xD
(choć trudna często jest za trudna.. ale cza wszystko wyważyć by było jak ma być ;P)
:)
Bardzo mądre słowa. Dokładnie to samo tata mi zawsze mówił. Jeśli kobieta poda się mężczyźnie od razu "na tacy" mam na myśli oczywiście SEX to prawda nic z tego nie będzie. Jeśli kobieta jest łatwa nie kręci mężczyzn na dłuższą metę tylko na jeden raz. A to kobieta w relacji z mężczyzną na początku gdy się poznają powinna trzymać dystans, przynajmniej dać mu się poznać nie tylko od story swojej pochwy. Nie powinna być nachalna, lecz okazywać niedostępną..