No nie mogę! Pięćsetny demot z takim podpisem. Naprawdę szkoda chłopaka, ale co ktoś spotka się z jakąś głupotą, niedopatrzeniem, opieszałością urzędów czy biurokracją zaraz wielkie: "Bo to k***a polska rzeczywistość!" Ja wiem że jest moda na narzekanie, ale nie znudziło się wam to? Poza tym wszyscy wielki płacz jak to źle, ale żeby wyjść z domu i zmienić coś w swoim otoczeniu to się już nikomu nie chce.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 marca 2012 o 23:16
Trudno walczyć z aparatem przymusu, gdy większości ludzi dobrze się żyje jako bydło na postronku i czasem tylko beczą, żeby więcej im nasypać do żłoba. Ja bym chciał żyć w państwie, gdzie obywatele są wolni i nikt nie zmusza ich do łożenia na instytucje typu NFZ, czy ZUS, ale co mogę zrobić gdy ludzi myślących podobnie jak ja jest góra 5%? Cała reszta jęczy tylko o to żeby zrobić jakąś reformę, żeby NFZ działał lepiej, a ZUS wypłacał szybciej i większe emerytury. I prawie nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to niemożliwe, bo państwowe instytucje nigdy nie będą tak dobrze funkcjonowały jak prywatne, obojętnie ile pieniędzy byśmy do nich nie wrzucili.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 marca 2012 o 22:50
@Medival Z pewnością masz trochę racji. Część obywateli nie sprawdza czy ma jakąś alternatywę, tylko przyjmuje to co dostaje na tacy. Dla mnie jest jednak jeszcze jeden problem ludzie wierzą, że nie mają żadnego wpływu na wygląd państwa "Bo to wszystko zależy od tych na górze!" Tyle że nawet gdyby w Polsce pojawił się rząd idealny. Politycy inteligentni, pomysłowi, zaradni, uczciwi i pracowici. To i tak robotnicy wywozili by materiały z budowy autostrady, i tak musieli byśmy się użerać z widzimisię urzędników, i tak wyremontowano by drogę do domu teściów burmistrza a nie główną na twoim osiedlu, i tak gromady robiły by sobie zdjęcia zalanych terenów zamiast pomóc. W Polsce potrzebujemy zmian na różnych szczeblach zarówno politycznych jak i dotyczących nas samych (tak wiem że pijani kierowcy rozbijają się przez dziury w drodze, a nie dlatego że są pijani;D). Ludzie natomiast żyją w jakimś takim przekonaniu, że wszystko w rękach rządu. Prawie jak średniowieczny chłop Bóg dał to jest, jak zabierze to trudno i tak z tym nic nie zrobisz.
Problemy z rozpoznawaniem kostniakomięsaków są na całym świecie, w Ameryce około 35% kostniakomięsaków jest ignorowana przez lekarzy. Nawet rozpoznanie nie daje dużych szans na przeżycie, 30% pacjentów umiera w ciągu roku (też dane dla Ameryki), to jeden z najtrudniejszych do leczenia nowotworów, daje liczne przerzuty, resekcja często usuwa problem tylko na jakiś czas.
złamana noga i rak?? ciężko powiązać... w szczególności, ze piszesz, że "parę lat temu złamał" i "pochowali miesiąc temu", może okazać się, że rak w tym miejscu jest przerzutem z czegoś innego
Tak jak bylo ze mna - Przez cale dziecinstwo borykalam sie z dusznosciami i niewydolnoscia pluc. Lekarze caly czas mowili ze to zapalenie oskrzeli lub pluc. POtem wyjechalismy do Niemiec gdzie raz dostalam takich dusznosci ze mama wezwala karetke. W szpitalu lekarka tylko mnie obejrzala i stwierdzila astme, spedzilam 2 dni na intensywnej terapii, przeszlam mnostwo testow a lekarze sie nadziwic nie mogli dlaczego nigdy nikt nie zdiagnozowal u mnie astmy skoro dusila mnie przez cale dziecinstwo i mogla mnie zabic.
W Polsce nie potrafią odróżnić alergii od szkarlatyny więc trudno się spodziewać, żeby wyleczyli raka. Moja babcia miała nowotwór i dzięki lekarzom nabawiła się jeszcze z 5 innych chorób. Jak przestała brać leki które wcześniej stosowała nagle one ustąpiły.
Przepis na demota na głównej - wejść na piekielni.pl, wybrać coś z top, kliknąć 'pobierz ten tekst w formie obrazka', dodać podpis 'polska rzeczywistość' i gotowe! Czy tylko mi to już się przejadło? Wolę nawet przeróbki z kwejka czy 9gag.
coś o tym wiem. ponad tydzien temu spadlam ze schodow, spuchla mi kostka - od razu do szpitala. zrobiono mi zdjecie rtg i oceniono ze to skrecenie stawu skokowego. jednak zalilam sie podczas wizyty na bol w kolanie - lekarze to olali. pare dni pozniej okazalo sie ze mam powazny uraz w kolanie, o wiele bardziej powazniejszy niz to skrecenie stawu skokowego. na domiar zlego lekarz PRYWATNY stwierdzil ze to niemozliwe by ocenic skutek upadku po samym zdjeciu rtg. wiec wniosek nasuwa sie sam. do tej pory wydalam na badania i lekarzy ponad 500 zł.
Ale to w anglii miał raka i w anglii zmarł! Jak tam tak dobrze, to po cholere wracał do polski. Mogli go pochować w anglii. ANGIELSKA RZECZYWISTOŚĆ! A za demota MIIIINUS
Gość miał raka kości, nie miało to pewnie żadnego związku ze szpitalem i złamaniem. Ale można walnąć takim wnioskiem, ponarzekać na polskę i dostać się na g(ł)ówną...
To mogło mieć związek, bo w nowotworach kości łatwiej o złamanie. Problem tylko w tym czy każde złamanie podejrzewać trzeba o nowotwór? I rozpoczynać dużo dokładniejszą diagnostykę, bo zmiana w kości pewnie była jeszcze niewielka.
Oczywiście 5 lat to szmat czasu i nowotwór mógł się nawet później pojawić.
za takie błędy lekarze powinni siedzieć w więzieniu - bezwzlędny wyrok, minimum 5 lat i dożywotni zakaz wykonywania zawodu, może wówczas skończyłyby się studia medyczne na amfach lub/i ściągach i mielibyśmy samych dobrych lekarzy, w tej chwili 9/10 to są totalne beztalencia i do tego bez wiedzy medycznej, swoim kolegom z Zachodu a już najbardziej kolegom ze Wschodu nie dorastają do pięt; o pomyłkach medycznych sam wiem dużo - nie mogli u mnie zdiagnozować prostej choroby urologicznej, myliło się 15 lekarzy, dopiero po 4 miesiącach trafiłem na takiego, któremu chciało się w ogóle zrobić podstawowe badania! poprzedni to tylko wypisywali leki na podstawie wywiadu, a i najczęściej kończyło się puentą - za dużo pan sikasz, bo się denerwujesz, mniej stresu i się wyleczysz sam, a mało tego - w późniejszym czasie kolejny oferowali mi badanie, którego wykonanie w stanie infekcji bakteryjnej groziło poważnym niebezpieczeństwem dla życia; ja się pytam - kto kształci takie beztalencia?!
People have always copied things. In the past, most items of value were physical objects. Patent law and economies of scale meant that small scale copying of physical objects was usually uneconomic, and large-scale copying (if it infringed) was stoppable using policemen and courts. Today, things of value are increasingly less tangible: often they are just bits and bytes or can be accurately represented as bits and bytes. The widespread deployment of packet-switched networks and the huge advances in computers and codec-technologies has made it feasible (and indeed attractive) to deliver such digital works over the Internet. This presents great opportunities and great challenges. The opportunity is low-cost delivery of personalized, desirable high-quality content. The challenge is that such content can be distributed illegally. Copyright law governs the legality of copying and distribution of such valuable data, but copyright protection is increasingly strained in a world of programmable computers and high-speed networks.
For example, consider the staggering burst of creativity by authors of computer programs that are designed to share audio files. This was first popularized by Napster, but today several popular applications and services offer similar capabilities. CD-writers have become mainstream, and DVD-writers may well follow suit. Hence, even in the absence of network connectivity, the opportunity for low-cost, large-scale file sharing exists.
1.1 The Darknet
Throughout this paper, we will call the shared items (e.g. software programs, songs, movies, books, etc.) objects. The persons who copy objects will be called users of the darknet, and the computers used to share objects will be called hosts.
The idea of the darknet is based upon three assumptions:
1. Any widely distributed object will be available to a fraction of users in a form that permits copying.
2. Users will copy objects if it is possible and interesting to do so.
3. Users are connected by high-bandwidth channels.
The darknet is the distribution network that emerges from the injection of objects according to assumption 1 and the distribution of those objects according to assumptions 2 and 3.
One implication of the first assumption is that any content protection system will leak popular or interesting content into the darknet, because some fraction of users--possibly experts–will overcome any copy prevention mechanism or because the object will enter the darknet before copy protection occurs.
The term “widely distributed” is intended to capture the notion of mass market distribution of objects to thousands or millions of practically anonymous users. This is in contrast to the protection of military, industrial, or personal secrets, which are typically not widely distributed and are not the focus of this paper.
Like other networks, the darknet can be modeled as a directed graph with labeled edges. The graph has one vertex for each user/host. For any pair of vertices (u,v), there is a directed edge from u to v if objects can be copied from u to v. The edge labels can be used to model relevant information about the physical network and may include information such as bandwidth, delay, availability, etc. The vertices are characterized by their object library, object requests made to other vertices, and object requests satisfied.
To operate effectively, the darknet has a small number of technological and infrastructure requirements, which are similar to those of legal content distribution networks. These infrastructure requirements are:
1. facilities for injecting new objects into the darknet (input)
2. a distribution network that carries copies of objects to users (transmission)
3. ubiquitous rendering devices, which allow users to consume objects (output)
4. a search mechanism to enable users to find objects (database)
5. storage that allows the darknet to retain objects for extended periods of time. Functionally, this is mostly
Bo ludzie wolą dzielić się na necie negatywnymi historiami. Kogo do cholery obchodziło by, że ktoś poszedł do lekarza, nie czekał długo w kolejce, lekarz był miły itp? To chyba logiczne, że na serwisach typu piekielni, dzielimy się negatywnymi historiami. I tak się już niestety w małych mózgach niektórych internautów utrwaliło, że w tej Polsce jest be, a za granica jest cacy. Szkoda tylko, że pewnie większośc nosa nie wystawiła po za granice kraju...
Zus się powinno zlikwidować każdy się sam powinien się ubezpieczać i odkładać na starości kasę a nie jakieś umowy pokoleniowe.Policzcie sobie jaką by każdy miał kasę jak by tak zrobił a tak jak jest teraz to może wcale naszych pieniędzy nie będziemy oglądać.Nie oszukujmy się to co zus zabiera to są nasze ciężko zarobione pieniądze a nie mamy prawa decydować co się z nimi stanie.
Niestety, skręciłem sobie nogę pół roku temu nie dali mi gipsu, bo uważali że nie potrzebuję nawet kul nie dostałem, do dziś nie mogę normalnie pokopać w piłkę a dłuższe spacery sprawiają ból :(
www.naulice.pl
o kurde, mi tez nie chce sie zrosnac noga od ok. pol roku :/ i lekarze tez to maja w dupie. zaczynam sie martwic.
i niech teraz odezwa sie na tym portalu socjalistyczni spece od gospodarki.Nie ma co mamy tu "zieloną wyspe"
No nie mogę! Pięćsetny demot z takim podpisem. Naprawdę szkoda chłopaka, ale co ktoś spotka się z jakąś głupotą, niedopatrzeniem, opieszałością urzędów czy biurokracją zaraz wielkie: "Bo to k***a polska rzeczywistość!" Ja wiem że jest moda na narzekanie, ale nie znudziło się wam to? Poza tym wszyscy wielki płacz jak to źle, ale żeby wyjść z domu i zmienić coś w swoim otoczeniu to się już nikomu nie chce.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2012 o 23:16
Trudno walczyć z aparatem przymusu, gdy większości ludzi dobrze się żyje jako bydło na postronku i czasem tylko beczą, żeby więcej im nasypać do żłoba. Ja bym chciał żyć w państwie, gdzie obywatele są wolni i nikt nie zmusza ich do łożenia na instytucje typu NFZ, czy ZUS, ale co mogę zrobić gdy ludzi myślących podobnie jak ja jest góra 5%? Cała reszta jęczy tylko o to żeby zrobić jakąś reformę, żeby NFZ działał lepiej, a ZUS wypłacał szybciej i większe emerytury. I prawie nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to niemożliwe, bo państwowe instytucje nigdy nie będą tak dobrze funkcjonowały jak prywatne, obojętnie ile pieniędzy byśmy do nich nie wrzucili.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2012 o 22:50
@Medival Z pewnością masz trochę racji. Część obywateli nie sprawdza czy ma jakąś alternatywę, tylko przyjmuje to co dostaje na tacy. Dla mnie jest jednak jeszcze jeden problem ludzie wierzą, że nie mają żadnego wpływu na wygląd państwa "Bo to wszystko zależy od tych na górze!" Tyle że nawet gdyby w Polsce pojawił się rząd idealny. Politycy inteligentni, pomysłowi, zaradni, uczciwi i pracowici. To i tak robotnicy wywozili by materiały z budowy autostrady, i tak musieli byśmy się użerać z widzimisię urzędników, i tak wyremontowano by drogę do domu teściów burmistrza a nie główną na twoim osiedlu, i tak gromady robiły by sobie zdjęcia zalanych terenów zamiast pomóc. W Polsce potrzebujemy zmian na różnych szczeblach zarówno politycznych jak i dotyczących nas samych (tak wiem że pijani kierowcy rozbijają się przez dziury w drodze, a nie dlatego że są pijani;D). Ludzie natomiast żyją w jakimś takim przekonaniu, że wszystko w rękach rządu. Prawie jak średniowieczny chłop Bóg dał to jest, jak zabierze to trudno i tak z tym nic nie zrobisz.
Problemy z rozpoznawaniem kostniakomięsaków są na całym świecie, w Ameryce około 35% kostniakomięsaków jest ignorowana przez lekarzy. Nawet rozpoznanie nie daje dużych szans na przeżycie, 30% pacjentów umiera w ciągu roku (też dane dla Ameryki), to jeden z najtrudniejszych do leczenia nowotworów, daje liczne przerzuty, resekcja często usuwa problem tylko na jakiś czas.
złamana noga i rak?? ciężko powiązać... w szczególności, ze piszesz, że "parę lat temu złamał" i "pochowali miesiąc temu", może okazać się, że rak w tym miejscu jest przerzutem z czegoś innego
w Polsce to kur va same żeźniki
"Żeźnik" to rzeźnik tylko przez "ż"- tak żeby dramaturgii dodać:)
Tak jak bylo ze mna - Przez cale dziecinstwo borykalam sie z dusznosciami i niewydolnoscia pluc. Lekarze caly czas mowili ze to zapalenie oskrzeli lub pluc. POtem wyjechalismy do Niemiec gdzie raz dostalam takich dusznosci ze mama wezwala karetke. W szpitalu lekarka tylko mnie obejrzala i stwierdzila astme, spedzilam 2 dni na intensywnej terapii, przeszlam mnostwo testow a lekarze sie nadziwic nie mogli dlaczego nigdy nikt nie zdiagnozowal u mnie astmy skoro dusila mnie przez cale dziecinstwo i mogla mnie zabic.
W Polsce nie potrafią odróżnić alergii od szkarlatyny więc trudno się spodziewać, żeby wyleczyli raka. Moja babcia miała nowotwór i dzięki lekarzom nabawiła się jeszcze z 5 innych chorób. Jak przestała brać leki które wcześniej stosowała nagle one ustąpiły.
Dziekuje za mocne ;p
Przepis na demota na głównej - wejść na piekielni.pl, wybrać coś z top, kliknąć 'pobierz ten tekst w formie obrazka', dodać podpis 'polska rzeczywistość' i gotowe! Czy tylko mi to już się przejadło? Wolę nawet przeróbki z kwejka czy 9gag.
Achhhh jak ja uwielbiam zmyślane historyjki wymyślane przez EMO dzieci oczerniające POLSKE
coś o tym wiem. ponad tydzien temu spadlam ze schodow, spuchla mi kostka - od razu do szpitala. zrobiono mi zdjecie rtg i oceniono ze to skrecenie stawu skokowego. jednak zalilam sie podczas wizyty na bol w kolanie - lekarze to olali. pare dni pozniej okazalo sie ze mam powazny uraz w kolanie, o wiele bardziej powazniejszy niz to skrecenie stawu skokowego. na domiar zlego lekarz PRYWATNY stwierdzil ze to niemozliwe by ocenic skutek upadku po samym zdjeciu rtg. wiec wniosek nasuwa sie sam. do tej pory wydalam na badania i lekarzy ponad 500 zł.
dziękuje.
Bardzo się cieszę że twoja kreatywność ogranicza się do podpisania się pod czyjąś historią.
Ale to w anglii miał raka i w anglii zmarł! Jak tam tak dobrze, to po cholere wracał do polski. Mogli go pochować w anglii. ANGIELSKA RZECZYWISTOŚĆ! A za demota MIIIINUS
Gość miał raka kości, nie miało to pewnie żadnego związku ze szpitalem i złamaniem. Ale można walnąć takim wnioskiem, ponarzekać na polskę i dostać się na g(ł)ówną...
To mogło mieć związek, bo w nowotworach kości łatwiej o złamanie. Problem tylko w tym czy każde złamanie podejrzewać trzeba o nowotwór? I rozpoczynać dużo dokładniejszą diagnostykę, bo zmiana w kości pewnie była jeszcze niewielka.
Oczywiście 5 lat to szmat czasu i nowotwór mógł się nawet później pojawić.
za takie błędy lekarze powinni siedzieć w więzieniu - bezwzlędny wyrok, minimum 5 lat i dożywotni zakaz wykonywania zawodu, może wówczas skończyłyby się studia medyczne na amfach lub/i ściągach i mielibyśmy samych dobrych lekarzy, w tej chwili 9/10 to są totalne beztalencia i do tego bez wiedzy medycznej, swoim kolegom z Zachodu a już najbardziej kolegom ze Wschodu nie dorastają do pięt; o pomyłkach medycznych sam wiem dużo - nie mogli u mnie zdiagnozować prostej choroby urologicznej, myliło się 15 lekarzy, dopiero po 4 miesiącach trafiłem na takiego, któremu chciało się w ogóle zrobić podstawowe badania! poprzedni to tylko wypisywali leki na podstawie wywiadu, a i najczęściej kończyło się puentą - za dużo pan sikasz, bo się denerwujesz, mniej stresu i się wyleczysz sam, a mało tego - w późniejszym czasie kolejny oferowali mi badanie, którego wykonanie w stanie infekcji bakteryjnej groziło poważnym niebezpieczeństwem dla życia; ja się pytam - kto kształci takie beztalencia?!
Warszawa.
I obudziłem się.
smutne i przykre ale nie wiem czy mam w to wierzyc.. tez mam sumtne zycie ale jakos w mediadch nie potrzebuje rozglosu ze ktos umiera... takie zycie
hyba tfuj stary
People have always copied things. In the past, most items of value were physical objects. Patent law and economies of scale meant that small scale copying of physical objects was usually uneconomic, and large-scale copying (if it infringed) was stoppable using policemen and courts. Today, things of value are increasingly less tangible: often they are just bits and bytes or can be accurately represented as bits and bytes. The widespread deployment of packet-switched networks and the huge advances in computers and codec-technologies has made it feasible (and indeed attractive) to deliver such digital works over the Internet. This presents great opportunities and great challenges. The opportunity is low-cost delivery of personalized, desirable high-quality content. The challenge is that such content can be distributed illegally. Copyright law governs the legality of copying and distribution of such valuable data, but copyright protection is increasingly strained in a world of programmable computers and high-speed networks.
For example, consider the staggering burst of creativity by authors of computer programs that are designed to share audio files. This was first popularized by Napster, but today several popular applications and services offer similar capabilities. CD-writers have become mainstream, and DVD-writers may well follow suit. Hence, even in the absence of network connectivity, the opportunity for low-cost, large-scale file sharing exists.
1.1 The Darknet
Throughout this paper, we will call the shared items (e.g. software programs, songs, movies, books, etc.) objects. The persons who copy objects will be called users of the darknet, and the computers used to share objects will be called hosts.
The idea of the darknet is based upon three assumptions:
1. Any widely distributed object will be available to a fraction of users in a form that permits copying.
2. Users will copy objects if it is possible and interesting to do so.
3. Users are connected by high-bandwidth channels.
The darknet is the distribution network that emerges from the injection of objects according to assumption 1 and the distribution of those objects according to assumptions 2 and 3.
One implication of the first assumption is that any content protection system will leak popular or interesting content into the darknet, because some fraction of users--possibly experts–will overcome any copy prevention mechanism or because the object will enter the darknet before copy protection occurs.
The term “widely distributed” is intended to capture the notion of mass market distribution of objects to thousands or millions of practically anonymous users. This is in contrast to the protection of military, industrial, or personal secrets, which are typically not widely distributed and are not the focus of this paper.
Like other networks, the darknet can be modeled as a directed graph with labeled edges. The graph has one vertex for each user/host. For any pair of vertices (u,v), there is a directed edge from u to v if objects can be copied from u to v. The edge labels can be used to model relevant information about the physical network and may include information such as bandwidth, delay, availability, etc. The vertices are characterized by their object library, object requests made to other vertices, and object requests satisfied.
To operate effectively, the darknet has a small number of technological and infrastructure requirements, which are similar to those of legal content distribution networks. These infrastructure requirements are:
1. facilities for injecting new objects into the darknet (input)
2. a distribution network that carries copies of objects to users (transmission)
3. ubiquitous rendering devices, which allow users to consume objects (output)
4. a search mechanism to enable users to find objects (database)
5. storage that allows the darknet to retain objects for extended periods of time. Functionally, this is mostly
Zmyślona historyjka.
C
rodskinna świetny przykład. Strasznie nie lubię tak żałosnych, durnych i bezsensownych demotywatorów.
a pomyślał ktoś ile ludzi uratowali, o tym nie mówi nikt tylko nagłaśnia się sprawy te które nam pasuje aby oczernić kogoś
Bo ludzie wolą dzielić się na necie negatywnymi historiami. Kogo do cholery obchodziło by, że ktoś poszedł do lekarza, nie czekał długo w kolejce, lekarz był miły itp? To chyba logiczne, że na serwisach typu piekielni, dzielimy się negatywnymi historiami. I tak się już niestety w małych mózgach niektórych internautów utrwaliło, że w tej Polsce jest be, a za granica jest cacy. Szkoda tylko, że pewnie większośc nosa nie wystawiła po za granice kraju...
Zus się powinno zlikwidować każdy się sam powinien się ubezpieczać i odkładać na starości kasę a nie jakieś umowy pokoleniowe.Policzcie sobie jaką by każdy miał kasę jak by tak zrobił a tak jak jest teraz to może wcale naszych pieniędzy nie będziemy oglądać.Nie oszukujmy się to co zus zabiera to są nasze ciężko zarobione pieniądze a nie mamy prawa decydować co się z nimi stanie.
ZUS do likwidacji ..........LICHWA
Niestety, skręciłem sobie nogę pół roku temu nie dali mi gipsu, bo uważali że nie potrzebuję nawet kul nie dostałem, do dziś nie mogę normalnie pokopać w piłkę a dłuższe spacery sprawiają ból :(
www.naulice.pl