Zgadzam się. Nie rozumiem tego jak się idzie drugi, trzeci raz na wykład i jest dalej nudno a nawet nie tyle że nudno a nawet jak się nie mam jakichkolwiek notatek z tych zajęć to po cholerę na niego znów iść ? A później znów słychać smuty "o teraz wykład nie wiem jak wysiedzę te 2,5h". Nie wiem jak u was ale u mnie wykłady są nieobowiązkowe (ironia). Lepiej w domu posiedzieć czy właśnie pójść na piwo.
Nie chodzi się, jeśli nie trzeba. Ale niektórym wykładowcom w pewnym momencie zaczyna przeszkadzać, że mają na wykładzie 15 osób z początkowych 120. :P
steelseries siberia red, widzę milordzie
nie lepiej pójść na piwo?
Zgadzam się. Nie rozumiem tego jak się idzie drugi, trzeci raz na wykład i jest dalej nudno a nawet nie tyle że nudno a nawet jak się nie mam jakichkolwiek notatek z tych zajęć to po cholerę na niego znów iść ? A później znów słychać smuty "o teraz wykład nie wiem jak wysiedzę te 2,5h". Nie wiem jak u was ale u mnie wykłady są nieobowiązkowe (ironia). Lepiej w domu posiedzieć czy właśnie pójść na piwo.
Wykłady nieobowiązkowe, ale bywali wykładowcy, którzy na każdym puszczali listę a na egzaminie robili wypominki.
@nike79
To właśnie trzeba obadać jak sytuacja wygląda, popytać się tu i ówdzie i wtedy wyciągać wnioski.
a jak spuścisz głowę, to cały misterny plan poszedł w pi*du
Widać, że ktoś tu chyba nie studiował. Jak wykład jest nudny, to się na niego nie chodzi. Po co tworzyć problem tam, gdzie go nie ma?
Nie chodzi się, jeśli nie trzeba. Ale niektórym wykładowcom w pewnym momencie zaczyna przeszkadzać, że mają na wykładzie 15 osób z początkowych 120. :P
Nie noszę okularów ;(
Tak usiąść w pierwszym rzędzie i wgapiać się w prowadzącego bez mrugania to musi być ciekawie :D
i weź z takim zagraj w "kto pierwszy mrugnie"