Na razie jeżdżę w typowo terenowych oponach, więc mi to specjalnie nie przeszkadza, choć przy większym kawałku to nawet bieżnik mi nie pomoże, ale zaraz będę sobie zmieniał na slicki, właśnie specjalnie na miasto i wtedy już może być niewesoło... :(
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 kwietnia 2012 o 14:27
do mojego roweru 1 dętka 50zł i czasem nawet najlepsza opona nie ochroni przed szklem;/ pijesz piwo spoko ale jak chcesz rozbijac butelke to rozbij sobie o glowe
tu nawet nie chodzi o ścieżki. Idziesz do sklepu, wszędzie porozbijane butelki, bo taki matoł jeden z drugim nie pomyśli o tym, że się wywróci na to jakieś dziecko, pies sobie łapy skaleczy. Przecież liczy się ten chwilowy "szpan".
Dętka jak dętka- dla mnie gorsza sytuacja jest wtedy, kiedy mojemu psu może się coś wbić w łapę. Wszyscy piją do psich gówien (ja sprzątam po swoim), a nikt nie widzi chlewu, który ludzie zostawiają?
Na spacerach sprzatam te wszystkie butelki po ludziach. Raz chwile stałam na kupą swojego psa bo nie mogłam znaleźć torebki. Opierniczyła mnie jakas babcia, po czym rzuciła papierocha pod nogi i poszła...
dobra ale jak idziesz piechotą to cięzko trafić kogoś boso - tak żeby mu to szkło uniemożliwiło dalszą drogę do celu, a jak jesteś jakies 30 km od celu bo sobie w trase rowerkiem pojechałeś to trochę ciężej jest dotrzeć...
Nikt z was nie zauważył problemu, że w Polsce butelki zwrotne zastępowane są jednorazowymi. Markety nie chcą się zajmować ich skupowaniem i transportem. W Danii przed wstąpieniem do unii nie dało się kupić piwa w butelce jednorazowej, ani w puszcze. wymogła to na nich dopiero unia. dzisiaj się kupi w puszce. ale wracając do Polski, to jest to jedyny kraj, gdzie klient który przynosi opakowania zwrotne, jest traktowany jak żebrak. Bo mimo że od dziesięciu lat obowiązuje ustawa o obowiązku przyjmowania opakowań zwrotnych, tych którymi sie handluje. to nadal sklepy żądają okazania paragonu, że się kupiło w tym konkretnym sklepie. w Biedronce żeby oddać buteklę po fancie, musiałem czekać aż przyjdzie kierowniczka sklepu, bo kasjerka nie znała kodów. straciliśmy wszyscy ponad 3 minuty. a i tak nie dali rady tego zrobić. w końcu przeprosiłem ich za to całe zamieszanie z mojej strony i obiecałem że wiecej już tego nie zrobię... Ha ha ha.
rozsypał pinezki, wlał pełno szamoponu do oczu i nosa, przy****dolił baterią w pusty łeb, który jest tam bo nie ma robić co innego, poślizgnął się żeby wielkim dupskiem wpaść na pinezki, i na koniec wasabi, czyli może para rozgrzana do 150*C.
P.S. przed prysznicem też warto wysypać pinezki
Na razie jeżdżę w typowo terenowych oponach, więc mi to specjalnie nie przeszkadza, choć przy większym kawałku to nawet bieżnik mi nie pomoże, ale zaraz będę sobie zmieniał na slicki, właśnie specjalnie na miasto i wtedy już może być niewesoło... :(
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2012 o 14:27
A teraz zastanówmy się czy życząc komuś źle, tylko dlatego że jest idiotą, nie staje się wówczas idiotą?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2012 o 14:35
Powącha jeden z drugim kapsel i zaraz wrzodów po pachami dostaje.
do mojego roweru 1 dętka 50zł i czasem nawet najlepsza opona nie ochroni przed szklem;/ pijesz piwo spoko ale jak chcesz rozbijac butelke to rozbij sobie o glowe
z czego jest ta twoja dętka? :O ja kupuje po 12 zł i o takie szkło jeszcze nigdy nie rozwaliłem. ale wierze, że się da.
tu nawet nie chodzi o ścieżki. Idziesz do sklepu, wszędzie porozbijane butelki, bo taki matoł jeden z drugim nie pomyśli o tym, że się wywróci na to jakieś dziecko, pies sobie łapy skaleczy. Przecież liczy się ten chwilowy "szpan".
Dętka jak dętka- dla mnie gorsza sytuacja jest wtedy, kiedy mojemu psu może się coś wbić w łapę. Wszyscy piją do psich gówien (ja sprzątam po swoim), a nikt nie widzi chlewu, który ludzie zostawiają?
Na spacerach sprzatam te wszystkie butelki po ludziach. Raz chwile stałam na kupą swojego psa bo nie mogłam znaleźć torebki. Opierniczyła mnie jakas babcia, po czym rzuciła papierocha pod nogi i poszła...
Opony nabijane gwoździami też sobie ładnie radzą ze szkłem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2012 o 14:29
A co to? To tylko na ścieżkach rowerowych przeszkadzają rozbite butelki? Przecież nigdzie ich nie powinno być, autor powinien to uogólnić.
dobra ale jak idziesz piechotą to cięzko trafić kogoś boso - tak żeby mu to szkło uniemożliwiło dalszą drogę do celu, a jak jesteś jakies 30 km od celu bo sobie w trase rowerkiem pojechałeś to trochę ciężej jest dotrzeć...
Nikt z was nie zauważył problemu, że w Polsce butelki zwrotne zastępowane są jednorazowymi. Markety nie chcą się zajmować ich skupowaniem i transportem. W Danii przed wstąpieniem do unii nie dało się kupić piwa w butelce jednorazowej, ani w puszcze. wymogła to na nich dopiero unia. dzisiaj się kupi w puszce. ale wracając do Polski, to jest to jedyny kraj, gdzie klient który przynosi opakowania zwrotne, jest traktowany jak żebrak. Bo mimo że od dziesięciu lat obowiązuje ustawa o obowiązku przyjmowania opakowań zwrotnych, tych którymi sie handluje. to nadal sklepy żądają okazania paragonu, że się kupiło w tym konkretnym sklepie. w Biedronce żeby oddać buteklę po fancie, musiałem czekać aż przyjdzie kierowniczka sklepu, bo kasjerka nie znała kodów. straciliśmy wszyscy ponad 3 minuty. a i tak nie dali rady tego zrobić. w końcu przeprosiłem ich za to całe zamieszanie z mojej strony i obiecałem że wiecej już tego nie zrobię... Ha ha ha.
A ja ostatnio dętkę straciłem nie na szkle ani innych śmieciach tylko na krawężnikach bardzo mądrze urozmaicających drogę rowerową.
Niech cykliści przestaną popylać po chodnikach, to się piesi przestaną mścić
Głupek, albo specjalnie ... :D
Dziwna zemsta... Chcą zmusić rowerzystów do jeżdżenia po ścieżkach rowerowych, uniemożliwiając im to? To logiczne...
rozsypał pinezki, wlał pełno szamoponu do oczu i nosa, przy****dolił baterią w pusty łeb, który jest tam bo nie ma robić co innego, poślizgnął się żeby wielkim dupskiem wpaść na pinezki, i na koniec wasabi, czyli może para rozgrzana do 150*C.
P.S. przed prysznicem też warto wysypać pinezki
:P
Żule nie chadzają pod prysznic....