Dobra, skoro wszyscy tutaj wiecie, jaka jest recepta na idealne związki, to dlaczego obok złotych rad (jak w/w), powstaje milion demotów o nieszczęśliwych miłościach? Czy w takim wypadku nie powinno tu powiewać wyłącznie szczęściem?
Jak dla mnie, dlatego, że wszystko zawsze układa się bardziej do dupy niż byśmy sobie tego życzyli. Poza tym, bądźmy szczerzy- "złote rady" z demotów, kwejków i wszystkich innych podobnych, w zderzeniu z rzeczywistością, można sobie głęboko w dupę wsadzić. Wybaczcie dosadność.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 maja 2012 o 17:20
@DawcaMocyWNocy - mówię o przypadkach rozpadu związku, a nie przedszkolnych nieodwzajemnionych zauroczeniach. @Fory92 - owszem, można, a nawet należy je tam sobie wsadzić. Powód jest prosty - każdy ma inne oczekiwania co do związku i inaczej definiuje pewne sprawy; dlatego takie demoty "uświadamiające", co jest gwarantem szczęścia w związku, mnie po prostu irytują. Z całym szacunkiem dla Autora. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 maja 2012 o 17:56
a ja wole, gdy mamy osobne pasje. Oboje możemy się czegoś od siebie nauczyć, ja mogę mówić o literaturze, a on o piłce nożnej, a to nie znaczy, że przez różnice zainteresowań jesteśmy mniej szczęśliwi ze sobą ^^ wręcz przeciwnie, poszerzamy swoje horyzonty myślowe
A o czym jest mowa w democie? Ona dzieli pasję męża, on dzieli jej. Po prostu nie miałem zamiaru dawać 50 obrazków różnych sytuacji, by każdy to zrozumiał. Myślałem, że jest to oczywiste.
Niekoniecznie, czasami pasja, to swojego rodzaju azyl. Osobiście nie zawsze chciałbym, żeby kobieta szła ze mną do garażu grzebać przy aucie np.
Dobra, skoro wszyscy tutaj wiecie, jaka jest recepta na idealne związki, to dlaczego obok złotych rad (jak w/w), powstaje milion demotów o nieszczęśliwych miłościach? Czy w takim wypadku nie powinno tu powiewać wyłącznie szczęściem?
Może dlatego, że nie każdy ma szczęście znaleźć taką osobę, by stworzyć z nią związek opisany powyżej?
musi być jakaś równowaga. Poza tym nazwa strony straciłaby na wartości.
Jak dla mnie, dlatego, że wszystko zawsze układa się bardziej do dupy niż byśmy sobie tego życzyli. Poza tym, bądźmy szczerzy- "złote rady" z demotów, kwejków i wszystkich innych podobnych, w zderzeniu z rzeczywistością, można sobie głęboko w dupę wsadzić. Wybaczcie dosadność.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2012 o 17:20
@DawcaMocyWNocy - mówię o przypadkach rozpadu związku, a nie przedszkolnych nieodwzajemnionych zauroczeniach. @Fory92 - owszem, można, a nawet należy je tam sobie wsadzić. Powód jest prosty - każdy ma inne oczekiwania co do związku i inaczej definiuje pewne sprawy; dlatego takie demoty "uświadamiające", co jest gwarantem szczęścia w związku, mnie po prostu irytują. Z całym szacunkiem dla Autora. :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2012 o 17:56
a ja wole, gdy mamy osobne pasje. Oboje możemy się czegoś od siebie nauczyć, ja mogę mówić o literaturze, a on o piłce nożnej, a to nie znaczy, że przez różnice zainteresowań jesteśmy mniej szczęśliwi ze sobą ^^ wręcz przeciwnie, poszerzamy swoje horyzonty myślowe
A o czym jest mowa w democie? Ona dzieli pasję męża, on dzieli jej. Po prostu nie miałem zamiaru dawać 50 obrazków różnych sytuacji, by każdy to zrozumiał. Myślałem, że jest to oczywiste.
jak dla mnie to oni wspólnie oglądają mecz i cieszą się po zdobyciu punktu^^
Chciałam zauważyć, że obrazek jest z filmu "To tylko sex" i od razu potem jak przybili sobie piątkę, poszli się kochać -,-
To jest scena z filmu "To tylko sex"
Czy ja wiem? Później gadanie: "po co idziesz na mecz z kumplami? ja też lubię piłkę nożną, zostań".
Tą pasją ma być uderzanie się piersiami? He he he he ;)