Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1466 1624
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A konto usunięte
+13 / 19

No właśnie i co Ty na to?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I ihavenothing
+4 / 14

......dziwko ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar miki97xde
+30 / 52

A zaraz Panie feministki się zbuntują, że one mają prawo wyboru z kim chcą się spotykać (Nawet jeżeli facet ma na nią wy*ebane to ona i tak będzie wolała jego niż tego potencjalnie mniej atrakcyjnego, ale który się stara) A następnie nam pozostaje słuchać iż wszyscy jestesmy tacy sami :).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ccccd
+5 / 21

No właśnie, zaraz znowu zacznie się wojna, bo się zlecą feministki i urażeni panowie... Moglibyście sobie darować, ludzie, chociaż raz. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ucieszona
+1 / 3

Oj tam, przynajmniej jest wesoło na demotach! :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bambucza1990
+4 / 4

Co ma feminizm wspólnego z realizmem ;)? Skoro nic nie czuję do gościa to nadziei też mu robić nie będę bo i po co. Wychodzę z kumplami, dwóch coś chciało, przedstawiłam sprawę jasno i dalej się z nimi kumpluję. Grunt to być szczerym i wiedzieć, czego się chce. Niektórzy natomiast, skrajnie w porównaniu do mnie, zmieniają partnerów jak rękawiczki i oczywiście nie zostawią jednego póki drugi się na horyzoncie nie pojawi ;))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cezarion521
+1 / 1

Do Bambucza1990: kiedyś możesz uświadomić sobie,że popełniłaś najwiekszy błąd w swoim życiu,nie dając szansy żadnemu z nich.Tylko że wtedy może być już za późno by go naprawić.A tak poza tym,to jako facet powiem ci,że być może ty widzisz w nich tylko kolegów,ale oni w tobie niekoniecznie tylko koleżankę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C charciaa
+5 / 21

och, gdyby tylko zaprosił... poszłabym z przyjemnością :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bratpitt
+20 / 32

och, gdyby tylko zaprosił... ten Twój wymarzony...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 18krisu
+4 / 14

Ten demot dobił mnie po dzisiejszym dniu, po co ja tu wchodziłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar miki97xde
+7 / 9

Taka idea demotywatorów. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Graceland
+25 / 37

Feministki feministkami, ale ja nie zamierzam umawiać się z kimś, kogo nie lubię i kto kompletnie mi się nie podoba, tylko dlatego, że on od roku chce wyjść ze mną na kawę. Takie litowanie się nie ma sensu, po co robić człowiekowi nadzieję?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar leila661
+13 / 19

jest jeszcze cos takiego jak chemia, ktorej jesli nie ma, to i tak nic z tego nie bedzie. wiec skoro kobieta traktuje jakiegos mezczyzne wylacznie jako na przyklad srednio lubianego znajomego, to nawet fakt, ze ten znajomy czuje sie megazajebista druga polowka dla danej kobiety, to dalej jednak kobieta moze uwazac inaczej. zreszta to dziala w obie strony. wiadomo, ze mozna dac szanse, sprobowac, nawet jesli poczatkowo nie ma jakiegos wiekszego zainteresowania, ale po kiego robic komus nadzieje i pakowac sie w to dalej skoro juz wiadomo, ze nic z tego? takim sposobem kobiety zostaja albo sukami, bo robia nadzieje i odchodza, albo powstaja takie demoty, bo nawet nadzieii nie robia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baska002
0 / 6

NO I DOBRZE, KONIEC TEMATU, WSZYSCY WIEMY JAK JEST, NIE MA POTRZEBY PISAĆ TEGO MILIONOWY RAZ NA TYM PORTALU :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
+28 / 32

Dziewczyny powinny dawać szanse tym, którzy są tego warci i z którymi może zaistnieć udany związek. Jasne, że nie ma nic złego w tym, że sobie z kimś tam pójdzie na kawę. Ale czy on z nią pójdzie bo mu się nudzi? Nieee, on pójdzie, bo będzie liczył na CUD. na te 1%, będzie się zadręczał że może jednak, i zamiast poszukać sobie innego obiektu westchnień, będzie drążył tę jedną dziewczynę, z którą i tak nie wyjdzie, a on straci rok życia, nerwy stresy itp. I ja naprawdę wolę dziewczyny, co stawiają sprawę jasno, a nie kokietują, dają nadzieję, bawią się facetami i jeszcze odczuwają z tego powodu przyjemność. Jasne, że jest trochę facetów, którym takie zachowanie tych wyrafinowanych suk odpowiada, bo wolą się pokazać w towarzystwie flirciary niż mieć udany związek z nie-flirciarą. Ale jestem pewien, że 99% NORMALNYCH facetów woli szczere i bezpośrednie dziewczyny, co jak nie czują chemii to nie dają facetowi jakichś złudzeń. Chemia nie pojawi się po roku, po dwóch czy trzech. Co najwyżej pojawi się patologiczny związek oparty na przyjaźni i przyzwyczajeniu z jednej strony, a chorym uwielbieniu z drugiej. Naprawdę chcecie takich związków? Beznadziejnych chorych związków, które i tak albo się szybko rozpadną, albo będą trwać "dla dobra dzieci"? Po co sobie komplikować życie? Szukać szans, tam gdzie ich nie ma? Jasne że to wina zakompleksionych dziewczyn, co bawią się facetami by pokazać jakie są FAJNE, jakie popularne i jak każdy je chce, a zostaje z niczym. Zabaweczki, jedna za drugą, co to mało takich dziewczyn jest? Oj dużo. A chłopaki wierzą że jemu się uda, albo że jest wyjątkowym, bo dziewczyna z nim dziś napisała 500 esemesów, albo bo przyjechała na cały dzień i nawet rodziców poznała. Ludzie, nie dajcie się omamić takim głupim dziewuchom i nie róbcie demotów namawiających, by takimi dziewczynami się stawać! A szansę to powinien dostać co najwyżej facet, co się tylko przez internet znają i dziewczyna NIE WIE jaki on naprawdę jest i nie może tak naprawdę wiedzieć, czy by coś do niego poczuła. Może, ale nie musi się spotkać. Ważne jest tylko jedno - ZAWSZE STAWIAĆ SPRAWĘ JASNO a nie bawić się drugim człowiekiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Shodan
+14 / 18

Człowieku, daję Ci wielkiego plusa za ten komentarz. Sam miałem podobną sytuację - zauroczyłem się w pewnej dziewczynie. Ona na początku dawała mi jakieś sygnały. Lecz gdy próbowałem ją gdzieś wyciągnąć, ciągle się migała. Kochałem się w niej 2 lata - i były to zmarnowane 2 lata, pełne cierpień i złudnych nadziei. Tak, dawała mi nadzieję, a potem olała, a ja przez 2 lata niepotrzebnie się łudziłem. Dlatego wolę już dobitne "nie", niż fałszywą nadzieję. Miałem i taką sytuację. Zaczęła podobać mi się pewna dziewczyna, lecz ona po jakimś czasie znalazła sobie chłopaka. I już, odpuściłem, fascynacja szybko minęła, ja się pogodziłem. I takie sytuacje lubię, jasne i klarowne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Siuz
+9 / 9

Panowie, a zwłaszcza mój ulubiony komentatorze, antykonformisto. To wszystko co piszecie tutaj jest zwykle dosyć trafne, znajduje w wielu przypadkach odzwierciedlenie w rzeczywistości itd, ale pozwolę sobie zauważyć, że to samo napisano już dawno temu chociaż trochę innymi słowami. Chodzi mi o książkę, która była jeszcze parę lat temu obowiązkową szkolną lekturą, czyli "Lalkę". Napisana grubo ponad 100 lat temu, ale nadal aktualna w wielu kwestiach. Polecam tym, którzy nie czytali, o wiele lepiej jest się wszak uczyć na błędach Wokulskiego, niż własnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+2 / 4

O tak, Lalka to moja ulubiona książka. Sytuacja Wokulskiego pokazuje co uczucia potrafią zrobić z człowiekiem. Co do tematu, to nawet jeśli dziewczyna postawi sprawę jasno, a chłopak jest zakochany to i tak będzie kochał i cierpiał z tego powodu. Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Dawanie złudnej szansy sprowadzi cierpienie, złamanie serca też sprowadzi cierpienie. Sam już nie wiem co bym wolał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bambucza1990
+2 / 2

Antykonformista: Stary, gdzie Ty mieszkasz. Z Tobą to bym z chęcią na kawę polazła- choć jej nie lubię ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marchol
+2 / 2

Przypomniał mi się właśnie Wielki Gatsby. I jego relacje z Daisy. Antykonformista jak zwykle ma rację. No cóż, tak trzymaj stary i podziwiam cię :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adam260908
-1 / 1

ta wypowiedź antykonformisty prawie mnie urzekła, gdyby nie ta wstawka o umawianiu się przez internet, to jest wg. mnie żałosne do kwadratu, sześcianu czy tam jeszcze bardziej ;d

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Panarel
-3 / 5

Zacznijmy od tego, że nie ma czegoś takiego jak "prawdziwa miłość". Jest zauroczenie na początku co później przeradza się w przyzwyczajenie. Oczywiście czuje się ból po stracie i wgl. ale to dlatego, że się przyzwyczailiśmy ale i tak czasem i ten ból mija, nie czuje się tego.
Nie warto się angażować i starać, bo i tak często jest rozczarowanie, bo myślimy inaczej o osobie, która nam się podoba, a tak naprawdę jest z goła inaczej.
Nie starajcie się, nie szukajcie kogoś na siłę bo to nie ma sensu, tracisz czas. Kiedyś znajdziesz tę druga połówkę będziecie razem i się sobą znudzicie, u niektórych trwa to dłużej ale u niektórych krócej....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iwanbezdelfina
+6 / 10

Już widzę, jak autor tego demota chętnie umawia się na kawę z kompletnie nieatrakcyjną dla niego panną. Trzeba pogodzić się z faktem, że w życiu nie zawsze dostajemy tego, czego chcemy, a nie być roszczeniowymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar aberis
+3 / 3

Ja jestem kobietą i często wychodzę z nieatrakcyjnymi dla mnie pannami:))) chciałam tylko powiedzieć, że kobiety często deklarują chęć zrzeknięcia się dosłownie wszystkiego, byle zaznać miłości a nawet chwili nie poświęcą dla kogoś, kto właśnie miłość im usiłuje ofiarować. I nie chodzi mi tutaj od razu o bycie z kimś, bo on chce z nami na kawę iść a w niczym nam się nie podoba. O dostrzeżenie tej miłości i odpowiednie jej potraktowanie, nawet jeśli to nie jest prawdziwe, świadome i głębokie uczucie warto je dostrzec i docenić. Niekoniecznie przyjęciem go, może sugestią, że spróbowało się to ogarnąć, ale wciąż nic z tego. To też jakieś poświęcenie. W imię miłości, szczęścia. Chodzi mi o szacunek a nie puste słowa oddaniu wszystkiego za coś, czego może wcale się nie chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tysiulec
+1 / 1

Nie wiem, na jakiej to zasadzie działa, ale właśnie przeżywam fakt, że po raz kolejny wciągu 8 miesięcy dostałam po łapach od pewnego faceta, odszedł, zerwał kontakt, swoją drogą mu się nie dziwię, bo czasem zachowuję się jak maniaczka, powinni mi zabrać telefon. I znowu będę się umartwiać nad sobą kilka dni, cierpieć (bo on tym razem na pewno nie wróci) potem przyzwyczaję się, że go nie ma i zacznę spokojnie funkcjonować, po czym, gdy już będę pogodzona z losem, on wróci (nie wiem, czy to źle, że na to liczę, chyba tak). I to jest chyba dowód na to, że kobiety, a przynajmniej ja, są w pewien ewolucyjny sposób przystosowane do zachowań idiotycznych. To jest jak szukanie promyczka szczęścia w morzu g*wna, bo w zasadzie wie człowiek, że nic z tego nie będzie, bo jak myśleć przyszłościowo o kimś takim? A tylu miłych, fajnych facetów obok się marnuje. Wydaje mi się, że to wynika z faktu, że komplementy słyszane codziennie, ciągłe zainteresowanie, atencja powszednieją i nudzą, cóż, brutalnie to brzmi. A jak taki "sku**iel" powie, że pięknie się wygląda, że zabawnie się mówi, to jest jak nagroda i naprawdę się w to wierzy, a nie traktuje jak pusty frazes (i błąd, bo to jest pusty frazes). To nic, że za kilka dni znowu odejdzie, albo znowu będzie źle. Przykre proszę państwa, przykre...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Siuz
0 / 0

To się chyba sprawdza przy większości, przynajmniej z tego co ja widziałem, mogę się oczywiście mylić. Tymi miłymi się nie przejmuj, im będziesz starsza tym będzie ich mniej, dorosną i zrozumieją swoje błędy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tysiulec
0 / 0

Siuz, dobrze, że zrozumieją swoje błędy, przynajmniej oni, bo ja jak widać swoich zrozumieć nie potrafię. To znaczy, wiem, że jestem głupia i niedobrze mi, jak się zastanawiam nad swoim zachowaniem, ale cóż, cały czas myślę o tym, że on nie wróci i podświadomie liczę na to, że wróci. To nie jest zadurzenie, miłość i inna bzdura, to jak uzależnienie. Wydaje ci się, że już z niego wyszedłeś, bo nie masz z nim kontaktu, ale gdy znowu się gdzieś pojawia, wytrzymujesz 2-3 dni. To jest przykre. Jeśli chodzi o miłych chłopców - nie martw się, jak wyczują z kim mają do czynienia, też robią się niemili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bruncjusz
0 / 4

Ja prawie rok proponuje kolezance spotkanie i nie chce sie spotkac.. ma mnie gdzies :( a wystarczy tylko kawa zeby pogadac, ale nie. Po co sie spotkac, niech dalej mysli ze cos czuje do niego... ;/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Panarel
+3 / 3

Skoro nie chce się spotkać to już lepiej olać sprawę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ucieszona
0 / 0

Zaproś lepiej nową koleżankę. Klina klinem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
2 22matin22
+1 / 1

nie "poświęcisz", tylko zainwestujesz ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ucieszona
+3 / 5

Jak nie jest kompletną ciotą, to zawsze na tę kawkę pójść można. Ale wiecie, jak nie, to nie. Czasem chłopcy sami się nakręcają na Bóg wie co, jak się laska do nich uśmiecha, bo akurat miała dobry dzień. Werterzy -.-

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar marchol
+1 / 1

A co według ciebie oznacza bycie kompletną ciotą?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ucieszona
0 / 0

Pod ciotę możesz wstawić sobie dowolny epitet. Jakieś totalne marudy i niedorajdy, lalusie, idioci. Uważam, że czasem warto się zaprzyjaźnić, kiedy chodzi o jakieś kompleksy. Bo z tego często-gęsto się wyrasta. Można w tym pomóc. Ale dziewczyny nie zawsze mają ochotę odgrywać Matki Teresy czy psychoterapeutki... I dobrze! bo to też bywa trochę chore moim zdaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem