Ja poszedł bym nawet dalej od @Dody i powiedział bym, że z wyjściowego podejścia neutralnego na szacunek trzeba sobie ciężko zapracować. Szacunek to stosunek do osób uważanych za wartościowe i godne uznania - nie bierze się "z powietrza" tylko z czynów. Dlatego na pewno nie każda zasługuje na mężczyznę okazującego szacunek i w drugą stronę tak samo. Chcesz szacunku to wykaż się czymś dobrym, mądrym, wielkim.
Co do pierwszej części podpisu, to sytuacja wygląda tak: jeśli mężczyzna jest dumny ze swojej wybranki, to szanować ją będzie (nie liczę jakichś nielicznych naprawdę popapranych kolesi, z którymi w ogóle nie warto być). Tyle, że częściej facet jest z byle kim, kto się akurat trafił, bo przecież "sam nie będzie spać", albo inne równie debilne tłumaczenie. Zakompleksiony facecik nie zwiąże się z dziewczyną co mu się naprawdę podoba i jeszcze na tej biednej będzie te kompleksy leczył, wyżywając się. To niestety częsty układ. Równie częsty jest taki, że facet celowo szuka łatwej, albo głupiej, bo mu się do seksu śpieszy, więc wybiera sobie puszczalską, nie szanuje jej, ale z nią jest, to równie chory układ i równie popularny. A teraz druga część podpisu.... o co chodzi z tymi staraniami? Bo jeśli już są w związku, i facet się stara, to chyba oczywiste? Trzeba się starać w związku, obie strony muszą, no i nie warto zadawać się z "zimną suką", która z facetem jest, w sumie nie wiadomo dlaczego, może po to by koleżanki jej nie cisnęły, a może inni faceci nie zagadywali, oj są takie dziewczyny, ale to patologia której należy unikać. Zdecydowana większość, jak już z kim jest, to się angażuje w ten związek. Tak więc w kwestii podpisu, obawiam się, że chodziło o to że facet się "wysila" ZANIM jeszcze są ze sobą. No cóż... podsumuję to jak zawsze, nie ma sensu tworzyć związku "na siłę". Albo między dwojgiem ludzi jest chemia, albo jej nie ma. I ta chemia jest warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym, bo głowę trzeba mieć i rozum trzeba mieć i nie pakować się w związek z kimś, kto może i się podoba, ale jest osobą złą, głupią i nie rokującą poprawy. Natomiast jak chemii nie ma, to tym bardziej nie rokuje poprawy, jakiejkolwiek, co najwyżej patologiczny związek z przyzwyczajenia, a nawet trochę z musu, bo on się starał, bo jest taki kochany i pewnie coś do niego poczuję kiedyś. NIE, NIE POCZUJESZ. lepiej być osobą samotną i czekać, niż pakować się w beznadziejne związki bez przyszłości. A tym bardziej nie ma sensu się wysilać i starać wobec osoby co wiadome jest że nas olewa. Trzeba doprowadzić co najwyżej do sytuacji że daje nam szansę, nie wiem, spotkanie, rozmowę, twarzą w twarz, jak to nic nie da, to już nic nie da, do widzenia, było miło, ale tracić czasu na siebie nie będziemy.
Jeżeli przynajmniej większość ludzi miała tak racjonalne poglądy na rzeczywistość, jak napisałeś, demotywatory były by wolne od tych wszystkich beznadziejnych demotów o miłości, niestety tak nie jest.
Niestety, często jest tak, że im bardziej szanowana kobieta, tym bardziej zepsuta. Wiem, bo takie spotykałem. Im bardziej je szanujesz, tym bardziej mają cię olewają. To są tzw. "księżniczki". Muszą najpierw same dostać po dupie, żeby w ogóle zaczęły dostrzegać szacunek otoczenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 czerwca 2012 o 16:21
Nie zamierzam "doceniać wysiłku" szanowania, bo to powinno przychodzić naturalnie, zresztą nie tylko w związku, w ogóle do innych ludzi. Ze swojej strony mogę natomiast też dać szacunek. W relacji damsko-męskiej mężczyznom też należy się szacunek, jak również wrażliwość na ich uczucia, marzenia, potrzeby, lęki. Myślałam, że w naszym wieku wiedza o tym to oczywista oczywistość.
Dla mnie sprawa jest prosta, jeśli chcesz być traktowana jak dama, zachowuj się jak dama. Nie chce generalizować, ale przeważnie kobieta docenia starania faceta kiedy Go straci. Dobra rada dla facetów, nieraz warto wyluzować, nie spinać się "jak ją poderwać" tylko sprawić, żeby o Was myślała, jeśli będzie myśleć to już połowa sukcesu;) Pozdrawiam:P
Mam szanować kogoś kto sie nie szanuje ? :D bez jaj...
juz po opisie wiedzialem ze demota robila jakas zakompleksiona kobieta
Kobiety sa nieinteligentne.
Ja poszedł bym nawet dalej od @Dody i powiedział bym, że z wyjściowego podejścia neutralnego na szacunek trzeba sobie ciężko zapracować. Szacunek to stosunek do osób uważanych za wartościowe i godne uznania - nie bierze się "z powietrza" tylko z czynów. Dlatego na pewno nie każda zasługuje na mężczyznę okazującego szacunek i w drugą stronę tak samo. Chcesz szacunku to wykaż się czymś dobrym, mądrym, wielkim.
Co do pierwszej części podpisu, to sytuacja wygląda tak: jeśli mężczyzna jest dumny ze swojej wybranki, to szanować ją będzie (nie liczę jakichś nielicznych naprawdę popapranych kolesi, z którymi w ogóle nie warto być). Tyle, że częściej facet jest z byle kim, kto się akurat trafił, bo przecież "sam nie będzie spać", albo inne równie debilne tłumaczenie. Zakompleksiony facecik nie zwiąże się z dziewczyną co mu się naprawdę podoba i jeszcze na tej biednej będzie te kompleksy leczył, wyżywając się. To niestety częsty układ. Równie częsty jest taki, że facet celowo szuka łatwej, albo głupiej, bo mu się do seksu śpieszy, więc wybiera sobie puszczalską, nie szanuje jej, ale z nią jest, to równie chory układ i równie popularny. A teraz druga część podpisu.... o co chodzi z tymi staraniami? Bo jeśli już są w związku, i facet się stara, to chyba oczywiste? Trzeba się starać w związku, obie strony muszą, no i nie warto zadawać się z "zimną suką", która z facetem jest, w sumie nie wiadomo dlaczego, może po to by koleżanki jej nie cisnęły, a może inni faceci nie zagadywali, oj są takie dziewczyny, ale to patologia której należy unikać. Zdecydowana większość, jak już z kim jest, to się angażuje w ten związek. Tak więc w kwestii podpisu, obawiam się, że chodziło o to że facet się "wysila" ZANIM jeszcze są ze sobą. No cóż... podsumuję to jak zawsze, nie ma sensu tworzyć związku "na siłę". Albo między dwojgiem ludzi jest chemia, albo jej nie ma. I ta chemia jest warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym, bo głowę trzeba mieć i rozum trzeba mieć i nie pakować się w związek z kimś, kto może i się podoba, ale jest osobą złą, głupią i nie rokującą poprawy. Natomiast jak chemii nie ma, to tym bardziej nie rokuje poprawy, jakiejkolwiek, co najwyżej patologiczny związek z przyzwyczajenia, a nawet trochę z musu, bo on się starał, bo jest taki kochany i pewnie coś do niego poczuję kiedyś. NIE, NIE POCZUJESZ. lepiej być osobą samotną i czekać, niż pakować się w beznadziejne związki bez przyszłości. A tym bardziej nie ma sensu się wysilać i starać wobec osoby co wiadome jest że nas olewa. Trzeba doprowadzić co najwyżej do sytuacji że daje nam szansę, nie wiem, spotkanie, rozmowę, twarzą w twarz, jak to nic nie da, to już nic nie da, do widzenia, było miło, ale tracić czasu na siebie nie będziemy.
https://encrypted-tbn2.google.com/images?q=tbn:ANd9GcTpzppLTzSndsLHr0Ke7GoXDeTq8c4Dq4QT0iJCNhL8w5tVTOWk
no nie powiem, umiesz się streszczać
Jeżeli przynajmniej większość ludzi miała tak racjonalne poglądy na rzeczywistość, jak napisałeś, demotywatory były by wolne od tych wszystkich beznadziejnych demotów o miłości, niestety tak nie jest.
RedHeadCath - i tak to zapewne jedna tysięczna jego myśli, jak ktoś ma pusto w głowie to dla niego takie rzeczy są dziwne...
ŚWIĘTA PRAWDA !!! -BRAWO :)
Niestety, często jest tak, że im bardziej szanowana kobieta, tym bardziej zepsuta. Wiem, bo takie spotykałem. Im bardziej je szanujesz, tym bardziej mają cię olewają. To są tzw. "księżniczki". Muszą najpierw same dostać po dupie, żeby w ogóle zaczęły dostrzegać szacunek otoczenia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2012 o 16:21
Ja bym powiedziała, że wszystko zaczęło się dawno, dawno temu w dzieciństwie. Rodzice, rówieśnicy itd. Wtedy kształtują się podstawy psychiki.
Problem w tym że świat nie jest sprawiedliwy i ludzie nie dostają tego na co zasłużyli.
Nie zamierzam "doceniać wysiłku" szanowania, bo to powinno przychodzić naturalnie, zresztą nie tylko w związku, w ogóle do innych ludzi. Ze swojej strony mogę natomiast też dać szacunek. W relacji damsko-męskiej mężczyznom też należy się szacunek, jak również wrażliwość na ich uczucia, marzenia, potrzeby, lęki. Myślałam, że w naszym wieku wiedza o tym to oczywista oczywistość.
cóż.. piękne, lecz nieprawdziwe
Płeć nie ma tu nic do rzeczy. Nie każdy człowiek zasługuje na szacunek,czy to on,czy ona.
Dla mnie sprawa jest prosta, jeśli chcesz być traktowana jak dama, zachowuj się jak dama. Nie chce generalizować, ale przeważnie kobieta docenia starania faceta kiedy Go straci. Dobra rada dla facetów, nieraz warto wyluzować, nie spinać się "jak ją poderwać" tylko sprawić, żeby o Was myślała, jeśli będzie myśleć to już połowa sukcesu;) Pozdrawiam:P
coś o tym wiem..... tyle ,że po kilkunastu latach w związku.. na szacunek trza sobie zapracować codziennymi malutkimi rzeczami , które potem owocują