Smutna prawda. Nie każdy jest geniuszem i większość musi się wpasować w schemat i zdobywać te "papierki" żeby mieć nieco lepiej od tych co tych papierków nie mają.
Tak się składa, że na początku kariery i w małych miastach czy ty masz studia czy nie nie wiele wpływa na twoje zarobki. A ja mam przynajmniej satysfakcję, że coś wiem, że robię to co lubię. Poza tym, ale przepraszam bardzo, co to za szpan, kiedy się skończyło edukację mając 16 lat? Gimnazjum to nadal wykształcenie podstawowe... A tym demotem to ktoś chyba sobie leczy kompleksy
Jeśli ktoś zarabia więcej od średniej krajowej i więcej od swoich rodziców (oczywiście o ile rodzice są zdrowi i pracowici) przed 20 rokiem życie i chodzi to słabej szkoły to może ją olać , bo tylko przeszkadza jemu w kręceniu interesów. A co do studentów to jedni studiują i piją , drudzy się uczą , trzeci spotykają się z kolegami i próbują robić biznes , a czwarci studiują i robią to co trzeci
To są wyjątki, które się po prostu sprzedały. Rodzice mojego wujka prowadzili kiedyś własną firmę. Przyjeżdżał do niej pewien osobnik pochodzenia żydowskiego, który namawiał ich, że sprawi, że będą najlepsi na rynku, jeśli wszyscy będą mu się kłaniać i traktować jako właściciela firmy. Także morał z tego jeden. Mój drogi, sprzedaj się żydom.
w tym problem że przez te cholerne papierki hamowany jest mój rozwój ; na cholerę mi matura skoro i bez niej mógł bym pójść na studia tyle że zdając wpierw egzamin wstępny hm ?
Heh dobrze, jeśli ktoś jest NAPRAWDĘ DOBRY w tym co robi to zgadza się, może mu się udać bez szkoły. Dajmy na to taki mechanik samochodowy, lakiernik, finansista czy doradca jest naprawdę dobry w tym co robi to po co mu papier, jeśli jest taki dobry to ludzie i tak do niego pójdą i mu za swoją usługę zapłacą. Bo np jeśli jest mechanik po jakichś studiach z kosmosu a gówno umie a drugi po "gimnazjum zaocznym" a na fachu się naprawdę zna to proste, że pójdę do tego, który się zna na robocie i w dupie mam czy on skończył jakieś szkoły czy nie. W biznesie jest to samo, jeśli ktoś ma "łeb na karku" to nie ważne czy jest po uniwersytecie czy też bez szkoły, jak umie kręcić interesy to sobie poradzi. A jeśli chodzi o taki "łatwy zarobek" to ludzie kochani, prosta sprawa. Sadzimy konopie, sprzedajemy hurtowe ilości (tylko nie jakieś 20g na osiedlu) tylko od pół kilo wzwyż (no ale trzeba mieć oczywiście znajomości aby to sprzedać, bo inaczej to można się ustawić i dostać w ryj i nie mieć ani towaru ani kasy) albo można też kupić odpowiednie składniki, zrobić labo i wytwarzać fete, jeszcze łątwiejsza robota niż z paleniem, tylko trzeba bardziej uważać.(nie robiłem tego nigdy ale słyszałem, że to najprostrze z najszybszych opcji zarobku, no bo chyba dupy to raczej nikt nie chciałby dawać_zarabiasz kilkanaście/dziesiąt tysięcy i inwestujesz (o ile wcześniej nie pójdziesz siedzieć) Można kupić auto z zagranicy i sprzedać drożej, później kupić następne i sprzedać i tak dalej i tak dalej. Jest mnóstwo opcji. Myślicie, że ci ludzie od razu z miejsca zostali milionerami? NIE, oni pracowali na to długie lata. Nic nie przychodzi od tak sobie. Tak więc jeśli dzieci drogie będziecie w życiu kierować się tym demotem (czego nie polecam) to pamiętajcie, że w ten sposób wybijają się NIELICZNI. Bo duuuuuża większośc ludzi bez szkoły to siedzi pod żabkami, biedronkami tudzież innymi miejscami i pije cokolwiek aby klepało i w końcu ich marny żywot kończy się pod śmietnikiem a przyczyną tego jest zazwyczaj przepicie, przedawkowanie innych substancji itp. Tak więc zdobywajcie wiedzę moi drodzy i podbijajcie świat i uświadomcie sobie, że samo nic nie przyjdzie i samo nic się nie zrobi. Najpierw zawsze trzeba w coś zainwestować. A najlepiej inwestować w siebie!
Bo na życie trzeba mieć pomysł, chęci, ambicje i oczywiście dużo szczęścia. Ale fakt faktem większość przytaczanych osób to stare dziady, jak się dorabiali to były inne czasy. Teraz papierek jest wymogiem koniecznym jeżeli chce się mieć lepszą pracę, albo awansować bo bez tego się nie da nie ważne jak dobry jest człowiek w tym co robi. Oczywiście są nieliczne zawody gdzie papierka nie trzeba. Łatwiej jest dostać pracę na umowę o dzieło, gorzej jednak z umową na stałe - zwłaszcza bez żadnego wykształcenia.
a po co Ci umowa na stale? chyba po to zebys placil polowe z tego co zarobisz do panstwa, a nie jedynie dochodowy... w zyciu jesli mialem wybor nie chcialem umowy o prace, wole ta Wasza "smieciowke" i zaplacic za prywatne ubezpieczenie zdrowotne z polisa 1 000 000zl (!!!) ok. 350zl miesiecznie niz miec ten caly dupny socjal z zusu i nfz-u gdzie na specjaliste czeka sie po kilka miesiecy, a za pobyt w szpitalu nie ma zadnego odszkodowania
OK, to teraz napisz w CV tak: "rzuciłem naukę w drugiej klasie ogólniaka ale mam liczne talenty, znam się na tym i na owym" i dołącz wydruk tego demota. Powodzenia życzę. ;) Nie potrzeba wykształcenia, kiedy jego brak rekompensuje pasja, talent albo samodzielnie zdobyte umiejętności. Jeśli nie ma ani jednego ani drugiego ani trzeciego, to dobrze, żeby chociaż papierek jakiś był.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lipca 2012 o 17:43
Ty serio jesteś porostu stworzony do bycia podwładnym. No i twój wybór. :P Milionerzy zakładają swoją działalność i nie pracują dla kogoś. Do tego nie musisz składać cv, tylko mieć swoją siłę i pomysłowość. Dla ciebie powodzenia. :P
Tylko to co zdobędziesz na studiach i w szkole nikt Tobie nie zabierze. A pieniądze, jeśli będziesz nimi rozrzucał na prawo i lewo mogą się skończyć i co wtedy? Poza tym pomysłów na siebie jest z pewnością wiele, ale trzeba ten pomysł mądrze wykorzystać!
III rzeczpospolita niema tej samej struktury prawnej co USA , raczej Stany Zjednoczone Ameryki Północnej , i choć by USA nazywały się kraina mlekiem i miodem płynąca , to jeśli będzie tam socjalizm (jak w europie patrz UE) to to będzie zapadła dziura jak PRL czy inne państwa ze starego Układu Warszawskiego
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lipca 2012 o 22:33
Jeśli jesteś utalentowany, masz pomysł na siebie, wszelką sposobność do realizowania swojego planu- super. Życzę szczęścia i masy sukcesów. Ale jeśli nie, to niestety rzucenie szkoły i brak wykształcenia nie sprawi w magiczny sposób, że nagle staniemy się sławnymi milionerami. Gorzka prawda jest taka, że większość z nas musi poświęcić mnóstwo czasu na edukację i setki godzin wysiedzieć w szkole zanim osiągnie choć malutki sukcesik zawodowy :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lipca 2012 o 18:00
Jest tylko jedna sprawa. Jeżeli ktoś rezygnuje ze szkoły świadomie, ma jakiś plan który chce realizować i go realizuje każdego dnia - wtedy ok, może coś osiągnąć. Ale jeżeli ktoś rezygnuje bo mu się po prostu już nie chce, siedzi w domu i tylko sobie marzy co by tu zrobić (i tak jest niestety w większości przypadków ludzi, którzy podnoszą tego typu argumenty że papierek nic nie daje ), to już lepiej coś tam mieć żeby chociaż do biedronki na kasę przyjęli.
Nie żebym coś ten, ale zauważcie różnicę. W zestawieniu mamy tylko jedną kobietę, pozostali milionerzy to mężczyźni. kobieta zarabia swoim wyglądem. Tamci kolesie musieli się nagłówkować i nakombinować żeby zgromadzić majątek.
Szkoda, że nie da się obecnie zaczynać od np. lodziarni czy produkcji ketchupu z pomidorów pochodzących z własnego ogródka jak zaczynali kiedyś ludzie i po latach, stopniowo tworzyły sie wielkie firmy. Teraz zdominowani przez wielkie koncerny nie znoszące małej konkurencji, masową produkcję w Chinach już praktycznie nie możliwe jest czynanie wszystkiego od podstaw, w małej pracowni czy sprzedjąc coś osobiście. Nie można stanąć przy ulicy czy koło parku i sprzedawać choć by dzbanki własnej roboty. Zaraz się państwo przyczepi. A do tego dużo ludzi nie rozumie, że porządna praca jednak trochę kosztuje i wszystko chcą "dobre i tanie" (a dobre bo tanie, nie patrzac na np. skład jedzenia i kupuja samą chemię, która rujnuje zdrowie).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lipca 2012 o 19:17
i teraz przeczyta to jakiś głąb gimnazjalista, któremu wydaje się, że szkoła to niepotrzebny wymysł i rodzice będą mieli problem... To jest dopiero demotywujące...
Podałes przykład 8 multimilionerów z długiej listy bogaczy, ktorych na świecie jest pewnie koło 1000. Oni mimo tego, ze przestali się uczyć w młodości osiągneli sukces. A 992 osoby zapracowały na to. Większość tych ktorzy rzucają szkołę konczy pod sklepem poszuklując pieniędzy mysląc, ze spadną im z nieba, zamiast isc i zarobić.
po pierwsze to były inne czasy, po drugie żaden z nich nie pochodzi z polski, po trzecie żaden z nich niczego nie produkuje tylko handluje, po czwarte technologiczny postęp jest dokonaniem ludzi wykształconych.
Sporo jeszcze zależy od szczęścia niestety. Większość z nich jak tak czytałem to miało go baardzo dużo :( Jest bardzo dużo ludzi którzy też mają podstawowe ale siedzą pod monopolowym mimo że nie są tacy głupi :/ rzeczywistość
III rzeczpospolita niema tej samej struktury prawnej co USA , raczej Stany Zjednoczone Ameryki Północnej , i choć by USA nazywały się kraina mlekiem i miodem płynąca , to jeśli będzie tam socjalizm (jak w europie patrz UE) to to będzie zapadła dziura jak PRL czy inne państwa ze starego Układu Warszawskiego
Gdzie jest Gates ? Jobs ? Ford ? Shanele ?
I kilku bogatszych i bardziej znanych Do tego można napisać ilu ludzi bogatych i znanych skończylo szkołę ale nie przydała się im ona
Powtórzę swój komentarz sprzed roku i przyznam rację panu Krzysztofowi Michalakowi. Zrób teraz listę osób, które rzuciły szkołę i się nie wybiły. Huh... chyba to nie będzie takie proste jak lista tych szczęściarzy którzy równie dobrze ze swoim fartem mogli wysłać totka.
Większość z przedstawionych ludzi z demota miało świetny pomysł i dużo szczęścia, albo byli po prostu kreatywnymi i pracowitymi ludźmi - w każdym razie podjęli jakąś akcję (a częściej długotrwałą pracę), która doprowadziła ich ostatecznie do sukcesu. Nikt nie osiągnie tego, co oni, jeśli po prostu rzuci szkołę i będzie z założonymi rękami czekać na cud. Poza tym to są ludzie, którym się udało. Ilu ludziom się nie udało?
W tym democie nie chodzi o to, żeby rzucać szkołę i czekać na jakieś pomysły (a nuż coś wymyślę i będę bogaty), chodzi raczej o to, że nawet nie mając wykształcenia można zajść wysoko. Tak było z Rockefellerem, który zamiast pójść na studia wolał znaleźć pożyteczną pracę i zdobyć doświadczenie. Co innego jak ktoś chce rzucić np. gimnazjum bo woli spotykać się z kumplami chlać i palić fajki. Wykształcenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, tak z drugiej strony(jeśli się mylę, przepraszam). Najważniejsze to mieć pomysł na siebie i być kreatywnym.
Niech dotrze do Was, że nie wszyscy mogą być miliarderami. Ile było lepszych modelek, muzyków i biznesmenów, o których nikt nie słyszał? W życiu trzeba mieć farta. Poza tym co Wam szkodzi jednocześnie się uczyć i realizować swoje wielkie plany? Z resztą po cholerę Wam te miliardy? Po trzech milionach nie będziecie wiedzieli co z nimi zrobić, więc będziecie inwestować, żeby mieć jeszcze więcej niepotrzebnych pieniędzy. Moim skromnym zdaniem zdobywanie wiedzy jest ciekawsze od wydawania pieniędzy.
Czytając wasze wypowiedzi dochodzą do wniosku że szkoła obecnie uczy tłuków a nie ludzi inteligentnych, jak można pisać że wykształcenie jest ważniejsze od sukcesu zawodowego, albo że porzucenie szkoły lub brak studiów pozwoli zdobyć pracę tylko przy kopaniu rowu:), śmieszni jesteście, większość mgr jakich znam to osoby pracujące na umowie śmieciowej lub osoby bezrobotne, znajomi po szkołach zawodowych albo ze średnim wykształceniem mają firmy i pieniądze, nie przestali się uczyć, poświęcili się edukacji finansowej, czegoś czego w waszych ''socjalistycznych'' szkołach nie uczą:)
Pokażcie jeszcze jakiegoś asa Formuły 1, który nie ma prawa jazdy, i gimbusy będą przeszczęśliwe. A bolesna prawda jest taka, że ci nietuzinkowi ludzie opuścili szkołę, żeby robić więcej, a nie mniej.
Mój drogi, to są wyjatki. Znakomita większość tych, którzy rzucają szkołę kończy na kopaniu rowów.
Smutna prawda. Nie każdy jest geniuszem i większość musi się wpasować w schemat i zdobywać te "papierki" żeby mieć nieco lepiej od tych co tych papierków nie mają.
taki demot ostatnio byl ze jak rzucisz szkole to na ulice ty a oni do milionow
Tak się składa, że na początku kariery i w małych miastach czy ty masz studia czy nie nie wiele wpływa na twoje zarobki. A ja mam przynajmniej satysfakcję, że coś wiem, że robię to co lubię. Poza tym, ale przepraszam bardzo, co to za szpan, kiedy się skończyło edukację mając 16 lat? Gimnazjum to nadal wykształcenie podstawowe... A tym demotem to ktoś chyba sobie leczy kompleksy
Jeśli ktoś zarabia więcej od średniej krajowej i więcej od swoich rodziców (oczywiście o ile rodzice są zdrowi i pracowici) przed 20 rokiem życie i chodzi to słabej szkoły to może ją olać , bo tylko przeszkadza jemu w kręceniu interesów. A co do studentów to jedni studiują i piją , drudzy się uczą , trzeci spotykają się z kolegami i próbują robić biznes , a czwarci studiują i robią to co trzeci
To są wyjątki, które się po prostu sprzedały. Rodzice mojego wujka prowadzili kiedyś własną firmę. Przyjeżdżał do niej pewien osobnik pochodzenia żydowskiego, który namawiał ich, że sprawi, że będą najlepsi na rynku, jeśli wszyscy będą mu się kłaniać i traktować jako właściciela firmy. Także morał z tego jeden. Mój drogi, sprzedaj się żydom.
w tym problem że przez te cholerne papierki hamowany jest mój rozwój ; na cholerę mi matura skoro i bez niej mógł bym pójść na studia tyle że zdając wpierw egzamin wstępny hm ?
Heh dobrze, jeśli ktoś jest NAPRAWDĘ DOBRY w tym co robi to zgadza się, może mu się udać bez szkoły. Dajmy na to taki mechanik samochodowy, lakiernik, finansista czy doradca jest naprawdę dobry w tym co robi to po co mu papier, jeśli jest taki dobry to ludzie i tak do niego pójdą i mu za swoją usługę zapłacą. Bo np jeśli jest mechanik po jakichś studiach z kosmosu a gówno umie a drugi po "gimnazjum zaocznym" a na fachu się naprawdę zna to proste, że pójdę do tego, który się zna na robocie i w dupie mam czy on skończył jakieś szkoły czy nie. W biznesie jest to samo, jeśli ktoś ma "łeb na karku" to nie ważne czy jest po uniwersytecie czy też bez szkoły, jak umie kręcić interesy to sobie poradzi. A jeśli chodzi o taki "łatwy zarobek" to ludzie kochani, prosta sprawa. Sadzimy konopie, sprzedajemy hurtowe ilości (tylko nie jakieś 20g na osiedlu) tylko od pół kilo wzwyż (no ale trzeba mieć oczywiście znajomości aby to sprzedać, bo inaczej to można się ustawić i dostać w ryj i nie mieć ani towaru ani kasy) albo można też kupić odpowiednie składniki, zrobić labo i wytwarzać fete, jeszcze łątwiejsza robota niż z paleniem, tylko trzeba bardziej uważać.(nie robiłem tego nigdy ale słyszałem, że to najprostrze z najszybszych opcji zarobku, no bo chyba dupy to raczej nikt nie chciałby dawać_zarabiasz kilkanaście/dziesiąt tysięcy i inwestujesz (o ile wcześniej nie pójdziesz siedzieć) Można kupić auto z zagranicy i sprzedać drożej, później kupić następne i sprzedać i tak dalej i tak dalej. Jest mnóstwo opcji. Myślicie, że ci ludzie od razu z miejsca zostali milionerami? NIE, oni pracowali na to długie lata. Nic nie przychodzi od tak sobie. Tak więc jeśli dzieci drogie będziecie w życiu kierować się tym demotem (czego nie polecam) to pamiętajcie, że w ten sposób wybijają się NIELICZNI. Bo duuuuuża większośc ludzi bez szkoły to siedzi pod żabkami, biedronkami tudzież innymi miejscami i pije cokolwiek aby klepało i w końcu ich marny żywot kończy się pod śmietnikiem a przyczyną tego jest zazwyczaj przepicie, przedawkowanie innych substancji itp. Tak więc zdobywajcie wiedzę moi drodzy i podbijajcie świat i uświadomcie sobie, że samo nic nie przyjdzie i samo nic się nie zrobi. Najpierw zawsze trzeba w coś zainwestować. A najlepiej inwestować w siebie!
Kilkoma przykladami pokaz cokolwiek, jasne. Zobacz ile osob bez tego jak to ujales 'papierka' siedzi na bezrobociu albo ciagle chleje
I oto logika zwycięża nad wykształceniem.
Tak nawiasem mówiąc, to od przyszłego sezonu Nets będą grać na Brooklynie, marzenie się spełniło, Brooklyn Nets. Edit: -2(2) - za co?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2012 o 19:08
Bo na życie trzeba mieć pomysł, chęci, ambicje i oczywiście dużo szczęścia. Ale fakt faktem większość przytaczanych osób to stare dziady, jak się dorabiali to były inne czasy. Teraz papierek jest wymogiem koniecznym jeżeli chce się mieć lepszą pracę, albo awansować bo bez tego się nie da nie ważne jak dobry jest człowiek w tym co robi. Oczywiście są nieliczne zawody gdzie papierka nie trzeba. Łatwiej jest dostać pracę na umowę o dzieło, gorzej jednak z umową na stałe - zwłaszcza bez żadnego wykształcenia.
a po co Ci umowa na stale? chyba po to zebys placil polowe z tego co zarobisz do panstwa, a nie jedynie dochodowy... w zyciu jesli mialem wybor nie chcialem umowy o prace, wole ta Wasza "smieciowke" i zaplacic za prywatne ubezpieczenie zdrowotne z polisa 1 000 000zl (!!!) ok. 350zl miesiecznie niz miec ten caly dupny socjal z zusu i nfz-u gdzie na specjaliste czeka sie po kilka miesiecy, a za pobyt w szpitalu nie ma zadnego odszkodowania
Gratulacje człowieku!
Jakiś czas temu wrzucałem demota o takim samym przesłaniu jak ty...niestety nie doczekał się głównej. Dobrze że tobie się udało
Dla ciekawostki jeszcze dodam że Brad Pitt zanim stał się sławnym aktorem, biegał po ulicach w stroju kurczaka rozdając ulotki...
A popatrz ile milionow ludzi jest bez wyksztalcenia i bez pracy. Obejrzyj film 'Miasto Boga' i bedziesz rozumial
Jakoś ludzie typu Simon Cowell to nie są wzory do naśladowania
OK, to teraz napisz w CV tak: "rzuciłem naukę w drugiej klasie ogólniaka ale mam liczne talenty, znam się na tym i na owym" i dołącz wydruk tego demota. Powodzenia życzę. ;) Nie potrzeba wykształcenia, kiedy jego brak rekompensuje pasja, talent albo samodzielnie zdobyte umiejętności. Jeśli nie ma ani jednego ani drugiego ani trzeciego, to dobrze, żeby chociaż papierek jakiś był.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2012 o 17:43
Ty serio jesteś porostu stworzony do bycia podwładnym. No i twój wybór. :P Milionerzy zakładają swoją działalność i nie pracują dla kogoś. Do tego nie musisz składać cv, tylko mieć swoją siłę i pomysłowość. Dla ciebie powodzenia. :P
Zależy od papierka bo jak masz studia to najwyżej najniższa krajowa heeeeeeeeeeee
Tylko to co zdobędziesz na studiach i w szkole nikt Tobie nie zabierze. A pieniądze, jeśli będziesz nimi rozrzucał na prawo i lewo mogą się skończyć i co wtedy? Poza tym pomysłów na siebie jest z pewnością wiele, ale trzeba ten pomysł mądrze wykorzystać!
ŁACZY ICH JEDNO: WSZYSCY SĄ Z USA.
ILE RAZY TRZEBA WAM POWTARZAĆ ŻE POLSKA TO NIE USA
Branson jest Brytyjczykiem.
III rzeczpospolita niema tej samej struktury prawnej co USA , raczej Stany Zjednoczone Ameryki Północnej , i choć by USA nazywały się kraina mlekiem i miodem płynąca , to jeśli będzie tam socjalizm (jak w europie patrz UE) to to będzie zapadła dziura jak PRL czy inne państwa ze starego Układu Warszawskiego
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2012 o 22:33
Jeśli jesteś utalentowany, masz pomysł na siebie, wszelką sposobność do realizowania swojego planu- super. Życzę szczęścia i masy sukcesów. Ale jeśli nie, to niestety rzucenie szkoły i brak wykształcenia nie sprawi w magiczny sposób, że nagle staniemy się sławnymi milionerami. Gorzka prawda jest taka, że większość z nas musi poświęcić mnóstwo czasu na edukację i setki godzin wysiedzieć w szkole zanim osiągnie choć malutki sukcesik zawodowy :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2012 o 18:00
Jest tylko jedna sprawa. Jeżeli ktoś rezygnuje ze szkoły świadomie, ma jakiś plan który chce realizować i go realizuje każdego dnia - wtedy ok, może coś osiągnąć. Ale jeżeli ktoś rezygnuje bo mu się po prostu już nie chce, siedzi w domu i tylko sobie marzy co by tu zrobić (i tak jest niestety w większości przypadków ludzi, którzy podnoszą tego typu argumenty że papierek nic nie daje ), to już lepiej coś tam mieć żeby chociaż do biedronki na kasę przyjęli.
Nawet jesli bedzie pracowal z calych sil, to nie gwarantuje sukcesu
Zacznijmy od tego że oni nie są z Polski.
U nas ZUS i US zrobiłby z nimi porządek, zanim by jeszcze zaczęli myśleć o tych milionach.
A teraz lista milionerów z wykształceniem: wszyscy inni milionerzy.
a gdzie Eminem?
Nie żebym coś ten, ale zauważcie różnicę. W zestawieniu mamy tylko jedną kobietę, pozostali milionerzy to mężczyźni. kobieta zarabia swoim wyglądem. Tamci kolesie musieli się nagłówkować i nakombinować żeby zgromadzić majątek.
No nieeeeeeee......A czy Ty jestes mezczyzna czy kobieta, pozwol, ze zgadne....
@anna84k: no zgaduj ;p
Szkoda, że nie da się obecnie zaczynać od np. lodziarni czy produkcji ketchupu z pomidorów pochodzących z własnego ogródka jak zaczynali kiedyś ludzie i po latach, stopniowo tworzyły sie wielkie firmy. Teraz zdominowani przez wielkie koncerny nie znoszące małej konkurencji, masową produkcję w Chinach już praktycznie nie możliwe jest czynanie wszystkiego od podstaw, w małej pracowni czy sprzedjąc coś osobiście. Nie można stanąć przy ulicy czy koło parku i sprzedawać choć by dzbanki własnej roboty. Zaraz się państwo przyczepi. A do tego dużo ludzi nie rozumie, że porządna praca jednak trochę kosztuje i wszystko chcą "dobre i tanie" (a dobre bo tanie, nie patrzac na np. skład jedzenia i kupuja samą chemię, która rujnuje zdrowie).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2012 o 19:17
i teraz przeczyta to jakiś głąb gimnazjalista, któremu wydaje się, że szkoła to niepotrzebny wymysł i rodzice będą mieli problem... To jest dopiero demotywujące...
Nie tylko ilość zer na koncie jest miarą sukcesu.
Podałes przykład 8 multimilionerów z długiej listy bogaczy, ktorych na świecie jest pewnie koło 1000. Oni mimo tego, ze przestali się uczyć w młodości osiągneli sukces. A 992 osoby zapracowały na to. Większość tych ktorzy rzucają szkołę konczy pod sklepem poszuklując pieniędzy mysląc, ze spadną im z nieba, zamiast isc i zarobić.
50 centa brakuje ;>
po pierwsze to były inne czasy, po drugie żaden z nich nie pochodzi z polski, po trzecie żaden z nich niczego nie produkuje tylko handluje, po czwarte technologiczny postęp jest dokonaniem ludzi wykształconych.
I tak nie przeczytałe, {-}
Polecam dokument: "1% rządzi światem" o miliarderach w USA, de facto nakręcony amatorsko przez jednego syna z tego środowiska.
Sporo jeszcze zależy od szczęścia niestety. Większość z nich jak tak czytałem to miało go baardzo dużo :( Jest bardzo dużo ludzi którzy też mają podstawowe ale siedzą pod monopolowym mimo że nie są tacy głupi :/ rzeczywistość
Heh, ludzie, zasada od zera do milionera sprawdza się tylko w Stanach. A tu jest Polska. I tu się pije. Zdrówko!
III rzeczpospolita niema tej samej struktury prawnej co USA , raczej Stany Zjednoczone Ameryki Północnej , i choć by USA nazywały się kraina mlekiem i miodem płynąca , to jeśli będzie tam socjalizm (jak w europie patrz UE) to to będzie zapadła dziura jak PRL czy inne państwa ze starego Układu Warszawskiego
Gdzie jest Gates ? Jobs ? Ford ? Shanele ?
I kilku bogatszych i bardziej znanych Do tego można napisać ilu ludzi bogatych i znanych skończylo szkołę ale nie przydała się im ona
A teraz prosze przyklady z polskiego podworka. Sa jakies?
wszyscy i tak kiedyś umrą i co im wtedy z tych miliardów?
Wałęsa , prezydent z wykształcenia elektryk
Powtórzę swój komentarz sprzed roku i przyznam rację panu Krzysztofowi Michalakowi. Zrób teraz listę osób, które rzuciły szkołę i się nie wybiły. Huh... chyba to nie będzie takie proste jak lista tych szczęściarzy którzy równie dobrze ze swoim fartem mogli wysłać totka.
wszystko Fajnie ale czemu nie piszecie o tych co wylozyli wszystkie karty na stol i im sie nie udalo??i teraz po prostu ze tak powiem "Zulami"
Zapomniałeś dodać,że wszyscy oni nie mieszkają w Polsce;p
Ode mnie zależy? Chyba od tych chorych polityków, którzy więcej niż połowę mojej pensji będą mi zabierać
Większość z przedstawionych ludzi z demota miało świetny pomysł i dużo szczęścia, albo byli po prostu kreatywnymi i pracowitymi ludźmi - w każdym razie podjęli jakąś akcję (a częściej długotrwałą pracę), która doprowadziła ich ostatecznie do sukcesu. Nikt nie osiągnie tego, co oni, jeśli po prostu rzuci szkołę i będzie z założonymi rękami czekać na cud. Poza tym to są ludzie, którym się udało. Ilu ludziom się nie udało?
W tym democie nie chodzi o to, żeby rzucać szkołę i czekać na jakieś pomysły (a nuż coś wymyślę i będę bogaty), chodzi raczej o to, że nawet nie mając wykształcenia można zajść wysoko. Tak było z Rockefellerem, który zamiast pójść na studia wolał znaleźć pożyteczną pracę i zdobyć doświadczenie. Co innego jak ktoś chce rzucić np. gimnazjum bo woli spotykać się z kumplami chlać i palić fajki. Wykształcenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, tak z drugiej strony(jeśli się mylę, przepraszam). Najważniejsze to mieć pomysł na siebie i być kreatywnym.
Niech dotrze do Was, że nie wszyscy mogą być miliarderami. Ile było lepszych modelek, muzyków i biznesmenów, o których nikt nie słyszał? W życiu trzeba mieć farta. Poza tym co Wam szkodzi jednocześnie się uczyć i realizować swoje wielkie plany? Z resztą po cholerę Wam te miliardy? Po trzech milionach nie będziecie wiedzieli co z nimi zrobić, więc będziecie inwestować, żeby mieć jeszcze więcej niepotrzebnych pieniędzy. Moim skromnym zdaniem zdobywanie wiedzy jest ciekawsze od wydawania pieniędzy.
Jim Clark !!!!!!!!!! hahahahahahahaha o ku*wa....
Czytając wasze wypowiedzi dochodzą do wniosku że szkoła obecnie uczy tłuków a nie ludzi inteligentnych, jak można pisać że wykształcenie jest ważniejsze od sukcesu zawodowego, albo że porzucenie szkoły lub brak studiów pozwoli zdobyć pracę tylko przy kopaniu rowu:), śmieszni jesteście, większość mgr jakich znam to osoby pracujące na umowie śmieciowej lub osoby bezrobotne, znajomi po szkołach zawodowych albo ze średnim wykształceniem mają firmy i pieniądze, nie przestali się uczyć, poświęcili się edukacji finansowej, czegoś czego w waszych ''socjalistycznych'' szkołach nie uczą:)
Pokażcie jeszcze jakiegoś asa Formuły 1, który nie ma prawa jazdy, i gimbusy będą przeszczęśliwe. A bolesna prawda jest taka, że ci nietuzinkowi ludzie opuścili szkołę, żeby robić więcej, a nie mniej.