Nie no, głupie to jakieś, weźcie się pod tym podpisujcie bo to do mnie na pewno nie jest, ja jakoś latałem po stacji metra od jednej do drugiej i zagadywałem najładniejsze jakie się dało (a dało się niezłe:) a ludzi było w p***u i jakoś mnie jeszcze żadna nie zadźgała, nie zastrzeliła i nawet żadna się wydzierać i wzywać policję nie zaczęła, wręcz przeciwnie w dużej większości były wesołe, uśmiechnięte i rozmowne. Ale też miałem kiedyś jak wy:) Na pewno zastanawialiście się już dlaczego boicie się podejść i zagadać do obcej kobiety jakby były obwiązane kilogramami trotylu tak że już do wku*****ego rodwajlera bez kagańca szybciej byście podeszli. Śpieszę więc z wyjaśnieniem:) W czasach prehistorycznych samiec który podszedł do samicy w wiadomych celach gdy został odrzucony na oczach stada był już całkowicie pozbawiony możliwości rozrodczych (inne też go nie chciały) i to wszystko dla tego, a tak to teraz podejdzie się raz drugi, trzeci a później to łatwe jak kupowanie chusteczek w kiosku:) Pozdro:)
No gdyby mi nalała pół kufla piwa, to na bank bym się odezwał.
Komentarz lepszy od podpisu :D
Co za głupota
znając moje szczęście w barze będzie to PAN barman
Ja tam wolę Barmańską niż barmankę...:D
Podobna do aktorki Magdaleny Różczki
Kur** znowu demot ze zwrotem do mnie.. "nie odezwiesz", "nie zrobisz", "nie masz" a skąd Ty kur** wiesz co ja mogę a co nie ?
jestes leszczykiem wiec wie, tacy najglosniej szczekaja:)
I to jeszcze jak się odezwiesz: "Żywca proszę"
Pozostaje jeszcze pani od wejściówek.
Barmanka - jedyna kobieta, która będzie z Tobą flirtowac w klubie :D
Oj wątpię to ciężki kawałek chleba. . .
Tylko dla barmanki flirtowanie to czesc obowiązkow zawodowych ;)
Kryptoreklama Kongresu Nowej Prawicy? ^^
spieprzaj z ta polityka leszczu
Ta kobieta do złudzenia przypomina mi Renatę Perlę Rojewską
Mogę zagadać do wszystkich a na końcu i tak wyjść sam. Więc co to za różnica?
Dzięki, dzięki za wszystkie komentarze. To mój pierwszy demotywator. Jeszcze raz, wszystkiego najlepszego!
Nie no, głupie to jakieś, weźcie się pod tym podpisujcie bo to do mnie na pewno nie jest, ja jakoś latałem po stacji metra od jednej do drugiej i zagadywałem najładniejsze jakie się dało (a dało się niezłe:) a ludzi było w p***u i jakoś mnie jeszcze żadna nie zadźgała, nie zastrzeliła i nawet żadna się wydzierać i wzywać policję nie zaczęła, wręcz przeciwnie w dużej większości były wesołe, uśmiechnięte i rozmowne. Ale też miałem kiedyś jak wy:) Na pewno zastanawialiście się już dlaczego boicie się podejść i zagadać do obcej kobiety jakby były obwiązane kilogramami trotylu tak że już do wku*****ego rodwajlera bez kagańca szybciej byście podeszli. Śpieszę więc z wyjaśnieniem:) W czasach prehistorycznych samiec który podszedł do samicy w wiadomych celach gdy został odrzucony na oczach stada był już całkowicie pozbawiony możliwości rozrodczych (inne też go nie chciały) i to wszystko dla tego, a tak to teraz podejdzie się raz drugi, trzeci a później to łatwe jak kupowanie chusteczek w kiosku:) Pozdro:)