Pytonie, równie dobrze może tak zrobić kobieta więc nie, nie jesteś wyjątkiem. Wszystko zależy od tego, kto w związku darzy większym i bezinteresownym uczuciem, a kto otrzymuje wszystko i ma za przeproszeniem wyje*ane na to.
Piszesz, że nie miała nic ze stereotypowych panienek, a to jest kwestia dyskusyjna, bo ja bym stwierdził, że miała bo leciała na ciebie. Poza tym powinna ci podziękować, bo dzięki tobie poznała kogoś świetnego z kim jest szczęśliwa, co bez ciebie zapewne nie miałoby miejsca, a tobie pozostało wyciągnąć wnioski ze swojego postępowania.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 sierpnia 2012 o 20:29
Pyton, nie jesteś :). Z tym, że ja ciągle czekam aż ona zrozumie swój wielki błąd, na co się nie zanosi.. No i ja nie potrafię się odkochać, tak jak dziewczyna z tej historii. Zazdroszczę jej. A gościowi współczuję, że dopiero po około roku coś zrozumiał.
Bywa, że nie jesteśmy gotowi na związki. Później bywa także, że żałujemy, że wtedy nie byliśmy gotowi, ale po prostu nie byliśmy i tyle. Wielu z nas potrzebuje uczyć się ale na własnych błędach, bo tak naprawdę to własne doświadczenia nas zmieniają, nie cudze opowiastki.
4 dni temu moj facet ode mnie odszedl, wlasnie dla imprez, kumpli... dla "wolnosci". Twoja opowiesc jest dla mnie poniekad otucha, mimo, ze rowniez drapie w jeszcze nie zabliznione rany. Dziekuje i zycze powodzenia w szukaniu swojego "Aniola"
@Amincea, mogło być gorzej. Ciesz się, ze nie wyszłaś za tego palanta. Co do demota, to typowy facet, pies ogrodnika, któremu przypomina się, że jednak ją kocha, jak widzi, że jest z innym. Normalka. Gdyby ją kochał, to nie waliłby tekstami o spotkaniach od czasu do czasu.
PoprawnaPolszczyzno, dziękuję za słowa otuchy, jednak określenie "palant" jest mocno "na wyrost". Spędziłam przy nim wiele cudownych chwil, których nie zapomnę. To, ze nie dojrzał do związku, nie oznacza tego, ze jest palantem, a co najwyżej nie dorósł do roli "bycia dorosłym". Szanuję nawet swoich "ex", jeśli na to zasłużą. On zasłużył mimo wszystko. Serdecznie pozdrawiam
Gdybyś ją naprawdę kochał, to byś (teraz) rozumiał, że lepiej jest jej bez Ciebie, bo przecież nie dorosłeś (wtedy) do poważnego związku.Czemu ludzie szukają jako partnerów "ideałów" nie patrząc krytycznie na to, co sami sobą reprezentują?
ja zauwazylam w moim otoczeniu, ze idealow szukaja ci ktorzy sami maja neiwiele do zaoferowania. Oni chca modelek, inteligentnych, kochajacych seks ale nie puszczalskich. Jednym zdaniem maja calkowicie wypaczony obraz kobiet. Nawet nie spojrza na zwykla dziewczyne bo "oni chca kogos wyjatkowego a nie przecietna laski". Ludzie,ktorzy sa naprawde wartosciowi i wciaz nad soba poracuja wiedza, ze idealow nie ma, ze kazdy ma wady i podchodza do relacji damsko-meskich bardziej racjonalnie. Facet opisany w democie(mezczyzna to to z cala pewnoscia nei ejst) to wg mnie typ psa ogrodnika. Gdy zobaczyl, ze dziewczyna ma sie swietnie bez niego nagle poczul, ze ja kocha a kiedy dziewczyna chciala z nim byc wolal imprezy(a pisal, ze dziewczyna go nie kontrolowala, nie zabranialamu niczego itd czyli normalna kobieta ogarnieta zyciowo). Mysle, ze gdyby dziewczyna do niego wrocila on za jakis czas znowu zapagnal by "wolnosci".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 sierpnia 2012 o 15:23
Z całym szacunkiem, ale przyjmowanie rad od kogoś tak lekkomyślnego i to jeszcze na takim portalu to żenua i konkretna obsuwa.
Niestety mając prawo wyboru mamy opcję stracić lub zyskać - wybór należy do nas.
Ty kolego już wybrałeś, czy dobrze, sam oceniasz i sam wiesz...
Ludzie! Nie żyjcie schematami!
Rozsądek nigdy nie przychodzi sam, o mędrcze, wynika z doświadczenia. Nikt nie był od początku wcieleniem madrości życiowej, każdy na jakimś etapie jest lekkomyślny i popełnia błędy. Jego rady właśnie są wiarygodne, bo wynikają z jego własnych przeżyć i błędów, z których wyciągnął wnioski. W przeciwienstwie do rad udzielanych przez różnych internetowych mądrali, którzy są ekspertami od wszystkiego, bo przeczytali o tym na onecie albo widzieli w tvn. A wartość rady nie zależy od portalu, na którym została zamieszczona, tylko od jej treści i od człowieka, który jej udziela.
No ja jestem z tych co chciałby imprezować z tą jedyną, a jak trzeba to nawet olać imprezy i zostać w domu z tą jedyną. Problem w tym że ta jedyna nie chce się wiązać, a ja czekam aż zechce. I to jest moja rozterka - czy czekam na coś co się nie wydarzy?
Ach, człowieki to takie proste stworzenia. Kiedy daje się im coś i mogą to mieć w sposób łatwy i lekki, to tego nie chcą. Ale zabrać im to i dać komuś innemu, to zaraz ambicja się odzywa i nagle odkrywają, jak bardzo to chcą mieć. Dla mnie facet to taki przykład psa ogrodnika. Sam nie wezmie, ale drugiemu tez nie da. Ja osobiście nie mam pewności, czy gdyby naprawdę ona nagle tamtego rzuciła i przybiegła do autora tej historii, to czy po jakimś czasie by się mu nie znudziła. Bo tak to już jest: chcemy mieć to, czego nie możemy mieć. A jeśli coś możemy mieć za darmo, to to odrzucamy.
I dlatego właśnie przydałoby się uczyć podstaw psychologii w gimnazjum. Takich, prostych mechanizmów, które przytoczyłeś. To nie jest żadna magiczna wiedza, ale jak ktoś ją posiada, to łatwiej jest zrozumieć, czemu się robi to, a nie inne. Czemu się podoba chłopak z klasy, mimo że jest głupi i brzydki? Czemu ktoś, komu na nas zależy, wydaje się mniej atrakcyjny niż ktoś, kto olewa? Czemu wreszcie, ach, cała ta historia z demota to jest z 10 PROSTYCH jak drut mechanizmów psychologicznych, i dla kogoś kto nie ma wiedzy to wszystko będzie nielogiczne, bezsensowne postępowanie. Ale to wszystko jest typowy ciąg przyczynowo-skutkowy. Gdyby je ludzie znali, z prostej nauki w gimnazjum, może i by te błędy popełniali, ale przynajmniej by rozumieli czemu tak jest. Część by sobie odpuściła już na starcie, a część opamiętałaby. A tak? Takich jeleni jak z historyjki, to tysiące jest, jak nie miliony, w samej tylko Polsce...
antykonformista - "Czemu ktoś, komu na nas zależy, wydaje się mniej atrakcyjny niż ktoś, kto olewa?" to się tyczy może jednej czwartej chłopaków, i trzech czwartych dziewczyn. Ale tutaj nie trafiłeś. Przecież chłopak ją olewał, a ona odeszła. Chwała takim dziewczynom :)
Kyd, nic dodać, nic ująć. Gdyby wróciła to raz, że byłaby głupia, a dwa, że szybko by ją olał, bo za łatwo by mu przyszło. Łatwo przyszło, łatwo poszło. @antykonformista, też bym tak wołała. Wolałabym się uczyć o rzeczach przydatnych w życiu. Dopiero z własnej obserwacji widać, że bardziej pożądanym jest moment oczekiwania na upragnione ciastko, niż sam fakt zdobycia go. Co nie zmienia faktu, że dla mnie od zawsze związek=jedna wielka gra. Komu zależy bardziej przegrywa, bo ten, komu zależy mniej wykorzystuje słabość drugiej strony. Tak samo jest z olewaniem. Im bardziej się kogoś olewa, tym bardziej to działa jak magnes, niestety. Szkoda, że aby móc zachować się tak jak dziewczyna z opowieści trzeba mieć naprawdę dużo samozaparcia.
Najważniejsza jest wolność wyboru i ty ją miałeś, chłopie. Niektórzy niestety nie rozumieją, że jeśli dają lub dostają za dużo swobody, to się do niej przyzwyczajają i pozwalają sobie na coraz więcej, przesuwając jej granicę, kierując się własnymi potrzebami. W każdym, ale to w każdym związku, czy jest to związek luźny, oparty na seksie, czy na okazjonalnej naturze, jest tak, że w końcu któraś strona będzie chciała czegoś więcej. Myślałeś, że w nieskończoność będzie na ciebie czekać, że kiedy ci się znudzą imprezki, koledzy itd., zadzwonisz do niej i będzie na twoje zawołanie? W czasie, gdy ty się bawiłeś w najlepsze, ona znalazła sobie kogoś i jest szczęśliwa. Dokonałeś wyboru i to była twoja wolność, szkoda tylko, że słuszność wyboru poznaje się dopiero po konsekwencjach. Życie.
Kurde tak to juz jest ... ze my faceci sami nie wiemy czego tak naprawde chcemy... nawet gdy nam sie wydaje ze wiem ... to dalej nam sie tylko wydaje ;/
nie ogranicza się to tylko do facetów. kobiety i mężczyźni mimo wszelkich różnic są jakoś do siebie podobni, obie płcie mają cechy człowieka - jeśli czegoś nie masz to bardzo tego pożądasz, no a jeśli już to dostaniesz, szczególnie bez wysiłku, to zaczyna ci się to nudzić
Boże facet! Straciłem kilka minut życia na czytanie o tym, że jesteś niedojrzałym dupkiem. Myślałem, że chociaż na końcu będzie coś o zombi czy Madzi z Sosnowca!
tylko znaleść taką idealną kobiete to nie osiągalne .....ale jak by każdy facet znalazł taką to napewno by sie z nią ożenił....TYLKO PROBLEM W TYM ZE FACECI NIE ZNAJDUJĄ TAKIEJ IDEALNEJ I BIORĄ BYLE CO I NAJGORSZE JEST TO ZE SIE ŻENIĄ A PÓŹNIEJ PŁACZĄ ....
Ten kawałek z "moja kobieta, mój anioł ma innego faceta" mnie lekko rozdrażnił. Kretyn tak ją potraktował to nie ma prawa nazwać jej swoją. Koniec i kropka.
on docenił kobietę dopiero gdy odeszła. a są tacy którzy utracili nie z własnej winy. niektórzy potrafili dawać wyśnione szczęście swojej kobiecie, przyszłość, rozrywkę i szczęśliwy związek oparty na zaufaniu i wartościach. jednak złe towarzystwo w jakie popadła i odległość potrafiła zmienić bajkę w piekło na ziemi... a żadna inna kobieta nie potrafiła zastąpić tej luki, która pozostała po ukochanej. tęsknię Magdaleno...
Koleś Walcz, nie poddawaj się ... byłem w trochę podobnej sytuacji, facet nie ściana, da się przestawić ... Pokaż jej jak Ci na Niej zależy, nie słuchaj że tego nie chce, to że teraz jest z kimś innym może być tylko dlatego że chciała o Tobie szybko zapomnieć ... głowa do góry, zrób takie rzeczy których by się nie spodziewała i WALCZ jak Kochasz !!!
Wg. mnie autor właśnie powinien odpuścić. Miał swoją szansę i ją spartolił. Teraz dziewczyna poukładała sobie wszystko i jest szczęśliwa. W tym momencie włażenie w jej życie z buciorami byłoby przejawem totalnego egoizmu i mogłoby ją zranić jeszcze bardziej
Dla mnie w ogóle nie jest to smutna historia. Dziewczyna jest szczęśliwa - to najważniejsze, a facet powinien oberwać jeszcze bardziej, bo tego typu "humanoidy" niszczą reputację mężczyznom.
Kupa skwarów. Nie dorosłeś do udanego związku. Po pierwsze nie umiesz rozpoznać, że trafiłeś na wartościową kobietę. Po drugie nie umiesz uszanować, że znalazła to, czego szukała i bawisz się w zazdrość. Po trzecie oddajesz w ręce osoby trzeciej wybór tego, co dla ciebie najlepsze dając dowód braku charakteru i obciążając kogoś innego.
Nawet gdyby do ciebie wróciła to wasz związek rozpadłby się pod byle pretekstem. Nie jesteś jeszcze dojrzały emocjonalnie, wrzuć na luz i daj sobie trochę czasu. Świat jest pełen "właściwych" kobiet kiedy przychodzi odpowiedni moment.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 sierpnia 2012 o 19:20
Są ludzie którzy by nigdy tak nie postąpili ale im się nie zdarza być przez kogoś tak kochanym jak to opisałeś. Jak to ktoś powiedział "sprawiedliwość istnieje, w słowniku pod literą S"
Nie musisz ostrzegać wszystkich mężczyzn, większość nigdy takiej nie spotka a przynajmniej - nigdy taka nie weźmie ich pod uwagę. Więc nie mają takiego problemu :)
Ja miałem tez podobna sytuacje, i co z tego zepsułem to. Do tej pory się nie mogę pozbierać a minęło już ponad 4 lata, mam jednak noce w czasie których myślę o Niej. Chyba była to moja druga prawdziwa polówka. Rozenkranz dobrze to opisał.
Miłość to głupota była zakochana w debilu aż w końcu wymiękła i znalazła tego czego chciała :D z przeznaczeniem się nie walczy, walczy się tylko z głupotą.
Hahaha, wzruszające. Naprawdę myślisz, że dziewczyna, która zamiast oglądania wspólnie durnej komedyjki, zrozumie że chcesz iść na mecz z kolegami, to taki wyjątek trafiający się raz na milion lat? Żeby się bardziej nie denerwować, pominę już to "lecenie na kasę". Nie neguję tego, że dziewczyna była w porządku, ale nie przesadzajmy, choć według mnie i po tym co piszesz, nie specjalnie podoba mi się jej zachowanie i rzucanie się za Tobą w ogień po jednym komplemencie, kiedy to Ty chyba nie zrobiłeś dla niej za wiele, albo o tym już nie wspomniałeś (nie wiem, nie znam Cię i nie chcę negatywnie oceniać), a piszesz na ile to ona Ci pozwalała i jak była usłużna ;/
Bywa ,że niektórzy nie doceniają swoich kobiet.......,a czasem się zdarza,że chcieli by mieć księżniczki... wymuskane,wymalowane,ale niestety z Lalkami nie da się żyć,bo one są jedynie do dobrej zabawy,a do życia są normalne kobiety czasem nie zauważane i nie doceniane.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 sierpnia 2012 o 19:59
juz kilka miesiecy temu sobie to ustawidomilem ze cieszac sie imprezami jest fajnie ale daja ci chwilowe szczescia.... ;/ pierwszy demot ktory mnie zdolowal jak nie wiem ;/
U mnie też było to samo tylko odwrotnie... Zrozumiała swój błąd już za późno kiedy zgryzłem ból w zębach i podniosłem głowę do góry i teraz jestem z moim słonkiem :) Gosiu kocham Cię!
Niewątpliwie byłeś głupi zostawiając taką kobietę ale brawo za to, że próbowałeś wrócić. Trzeba mieć odwagę żeby przyznać się do błędu i próbować go naprawić. Ona oczywiście miała prawo Cię odrzuć ale była również szansa, że wróci. Nie dowiedziałbyś się nie próbując. Większość po prostu odpuszcza, wstydzi się albo unosi dumą. Ludzie już chyba dziś nie walczą o miłość. Drodzy Panowie i Panie zostawiliście swoją drugą połówkę i żałujecie? Zadzwońcie, może on/ona właśnie na to czeka.
jeśli to jakoś pocieszy autora tekstu, to panienka nigdy tak naprawdę go nie kochała. Tak wielkie uczucie nie mija po 3 miesiącach. No chyba, że w dzisiejszych czasach to big loff...
Ja chyba jestem dziwny bo to związek był ucieczką od imprez... o wiele lepiej czułem się w towarzystwie "tej jedynej" niż na imprezie w towarzystwie lasek wymachującymi tyłkami... milczenie z nią było przyjemniejsze niż muzyka :)
Moze i jest to zmyslone a moze nie niewiem ale ten koles mói prawde bo miałem podobna sytułacje w tamtym tygodniu ze byłem z tak dziewczyna ale i tez tak jak on pisał było identycznie tylko ze ja nie imprezowałem tylko straciłęm ja przez kolesa który mnie nie zna nagadał jej nie stworzonych rzeczy o mnie a mnie nie znał a teraz zeby ja odzyskac odał bym wszystko bo wiedzcie panowie i dziewczyny ze takie cos zdarza sie tylko raz wrzyciu tylko raz moze wiele osób skomentuje to innaczej ale trudno to jest moje zdanie wiec czanujcie to co macie i nigdy ale to nigdy nie odpuszczejcie nawet jesli was nie chce znac nie odpuszczac !!!
"szczera rozmowa" w tym przypadku nie pomoze (probowalam nie raz). W efekcie najczesciej konczylo sie na tym, ze "skoro sie kochamy, to zadna sila tego nie zniszczy" (on tak uwazal i balowal dalej). Czekalam 3 lata i nic sie nie zmienilo. W koncu postawilam sprawe jasno i konkretnie. Odszedl, bo "kocha, ale nie potrafi inaczej. Boi sie odpowiedzialnosci". Pomalu probuje sie poskladac i zaczac zyc na nowo (narazie z miernym skutkiem). On pewnie tez nie do konca ma to, czego chcial, o czym moga swiadczyc telefony do mnie. Mezczyzna sam musi poczuc sie dorosly. Zadne rozmowy na jego dojrzalosc nie maja wplywu.
jak na moje to nie byłeś na początku Waszego związku do końca dojrzały. Szkoda, że swoje błędy zauważa się dopiero po czasie a nie przed faktem. Ale nic, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, następną dziewczynę dajmy Boże potraktujesz może troszkę lepiej. Powodzenia ;)
no cóż, mam podobnie. Jako kobieta jestem niedoceniania, bo przypomina - tu różnica - swoją byłą, która go zraniła. Oby historia tylko nie skończyła się tak samo.
Po pierwsze trzeba mieć klasę. Zdecydowałeś, rozstaliście się i koniec. Twoje zachowanie jest postępowaniem dziecka, które próbuje ile może zyskać i nie dostało samochodzika, więc walnęło focha. Jednak kiedy widzi, że rodzice się tym nie przejmują, to zmienia taktykę i się łasi, bo może dostanie chociaż czekoladę. Przez to że wydzwaniałeś i próbowałeś robić te wszystkie bzdury, to tylko straciłeś w jej oczach, bo wyszedłeś na mięczaka, a takimi kobiety po prostu gardzą.
Druga sprawa, to to, że każda kobieta/dziewczyna, obojętnie jak by się nie starała pokazać, że jest spoko, że możesz sobie robić co chcesz itd. to w gruncie rzeczy tylko udaje (o ile nie jest w innym związku i z tobą się spotyka tylko po to, żeby zaspokoić swoje własne potrzeby). Zdecydowana większość chce w końcu mieć tego kogoś na wyłaczność, w efekcie założyć rodzinę i mieć dzieci. Zatem jak spotkasz kolejną wyjątkową laskę, która będzie ci na wszystko pozwalać i akceptować, to wiedz, że za pół roku, rok będzie to samo i bedziesz musiał podjąć decyzję. Ulegniesz, to z własnej woli ograniczysz swoją wolność i z czasem będziesz miał jej coraz mniej. Nie ulegniesz, to ona w każdy możliwy sposób pokaże ci co "straciłeś", zerwie kontakt, "pokocha" innego, zaręczy się, wszystko żebyś ciepiał, bo czuje się przez ciebie oszukana.
Zawsze można na imprezę zabrać swoją dziewczynę, ale pamiętać też trzeba że życie to nie ciągła impreza...We wszystkim trzeba mieć umiar i przede wszystkim trzeba wiedzieć, że w życiu liczy się ta osoba, która pozostanie przy Tobie...gdy każdy inny odejdzie...
wow, ale bufon. wedlug niego dziewczyna bylo fajna bo myslala o nim, nie o sobie... ty potrzebujesz zabawki a nie kobiety. przegarnij psa, bedziesz dokladnie to na czym ci zalezy. albo moze poczekaj po prostu do doroslosci.
Coś ode mnie. Sytuacja podobna (chodzi o miłość). Na początku to mi zależało bardziej. Po pół roku jej również zaczęło. Mi z czasem przestało, natomiast jej nie. Ogarnąłem się i znów było fajnie. Z czasem ona lekko odpuściła, ja nadrabiałem za nią, ale znów wróciło do normy. Później znów przestało mi zależeć. Przeplatanka trwała 3 lata. W momencie gdy się ogarnąłem, ona odpuściła na dobre... Próbowałem 2 miesiące udowadniać, że na prawdę mi zależy, ale jej już nic nie trzyma. Dziś skreśliła mnie na Amen... Czy nie ma ktoś przypadkiem pożyczyć ok. 2 metrów mocnego sznura? Nie gwarantuję, że zdążę oddać, więc po odbiór trzeba będzie zgłosić się osobiście.
życie to sztuka wyboru. smutna historia
Pytonie, równie dobrze może tak zrobić kobieta więc nie, nie jesteś wyjątkiem. Wszystko zależy od tego, kto w związku darzy większym i bezinteresownym uczuciem, a kto otrzymuje wszystko i ma za przeproszeniem wyje*ane na to.
Pyton spokojnie nie tylko ty tak masz :/ życie to ból
@GrzybiarzX Za to, że 12 letnim dzieciom, których jest na tej stronie najwięcej (wliczając w to adminów) nie podoba się to co piszesz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 20:16
Piszesz, że nie miała nic ze stereotypowych panienek, a to jest kwestia dyskusyjna, bo ja bym stwierdził, że miała bo leciała na ciebie. Poza tym powinna ci podziękować, bo dzięki tobie poznała kogoś świetnego z kim jest szczęśliwa, co bez ciebie zapewne nie miałoby miejsca, a tobie pozostało wyciągnąć wnioski ze swojego postępowania.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 20:29
Poniósł go melanż ... :D
Pyton, nie jesteś :). Z tym, że ja ciągle czekam aż ona zrozumie swój wielki błąd, na co się nie zanosi.. No i ja nie potrafię się odkochać, tak jak dziewczyna z tej historii. Zazdroszczę jej. A gościowi współczuję, że dopiero po około roku coś zrozumiał.
Bywa, że nie jesteśmy gotowi na związki. Później bywa także, że żałujemy, że wtedy nie byliśmy gotowi, ale po prostu nie byliśmy i tyle. Wielu z nas potrzebuje uczyć się ale na własnych błędach, bo tak naprawdę to własne doświadczenia nas zmieniają, nie cudze opowiastki.
4 dni temu moj facet ode mnie odszedl, wlasnie dla imprez, kumpli... dla "wolnosci". Twoja opowiesc jest dla mnie poniekad otucha, mimo, ze rowniez drapie w jeszcze nie zabliznione rany. Dziekuje i zycze powodzenia w szukaniu swojego "Aniola"
@Amincea, mogło być gorzej. Ciesz się, ze nie wyszłaś za tego palanta. Co do demota, to typowy facet, pies ogrodnika, któremu przypomina się, że jednak ją kocha, jak widzi, że jest z innym. Normalka. Gdyby ją kochał, to nie waliłby tekstami o spotkaniach od czasu do czasu.
PoprawnaPolszczyzno, dziękuję za słowa otuchy, jednak określenie "palant" jest mocno "na wyrost". Spędziłam przy nim wiele cudownych chwil, których nie zapomnę. To, ze nie dojrzał do związku, nie oznacza tego, ze jest palantem, a co najwyżej nie dorósł do roli "bycia dorosłym". Szanuję nawet swoich "ex", jeśli na to zasłużą. On zasłużył mimo wszystko. Serdecznie pozdrawiam
Gdybyś ją naprawdę kochał, to byś (teraz) rozumiał, że lepiej jest jej bez Ciebie, bo przecież nie dorosłeś (wtedy) do poważnego związku.Czemu ludzie szukają jako partnerów "ideałów" nie patrząc krytycznie na to, co sami sobą reprezentują?
ja zauwazylam w moim otoczeniu, ze idealow szukaja ci ktorzy sami maja neiwiele do zaoferowania. Oni chca modelek, inteligentnych, kochajacych seks ale nie puszczalskich. Jednym zdaniem maja calkowicie wypaczony obraz kobiet. Nawet nie spojrza na zwykla dziewczyne bo "oni chca kogos wyjatkowego a nie przecietna laski". Ludzie,ktorzy sa naprawde wartosciowi i wciaz nad soba poracuja wiedza, ze idealow nie ma, ze kazdy ma wady i podchodza do relacji damsko-meskich bardziej racjonalnie. Facet opisany w democie(mezczyzna to to z cala pewnoscia nei ejst) to wg mnie typ psa ogrodnika. Gdy zobaczyl, ze dziewczyna ma sie swietnie bez niego nagle poczul, ze ja kocha a kiedy dziewczyna chciala z nim byc wolal imprezy(a pisal, ze dziewczyna go nie kontrolowala, nie zabranialamu niczego itd czyli normalna kobieta ogarnieta zyciowo). Mysle, ze gdyby dziewczyna do niego wrocila on za jakis czas znowu zapagnal by "wolnosci".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 sierpnia 2012 o 15:23
Z całym szacunkiem, ale przyjmowanie rad od kogoś tak lekkomyślnego i to jeszcze na takim portalu to żenua i konkretna obsuwa.
Niestety mając prawo wyboru mamy opcję stracić lub zyskać - wybór należy do nas.
Ty kolego już wybrałeś, czy dobrze, sam oceniasz i sam wiesz...
Ludzie! Nie żyjcie schematami!
Rozsądek nigdy nie przychodzi sam, o mędrcze, wynika z doświadczenia. Nikt nie był od początku wcieleniem madrości życiowej, każdy na jakimś etapie jest lekkomyślny i popełnia błędy. Jego rady właśnie są wiarygodne, bo wynikają z jego własnych przeżyć i błędów, z których wyciągnął wnioski. W przeciwienstwie do rad udzielanych przez różnych internetowych mądrali, którzy są ekspertami od wszystkiego, bo przeczytali o tym na onecie albo widzieli w tvn. A wartość rady nie zależy od portalu, na którym została zamieszczona, tylko od jej treści i od człowieka, który jej udziela.
Opowieść ma praktyczny morał. Ale warto pamiętać, że taka sytuacja może mieć miejsce w dokładnie odwrotnym przypadku.
Wy faceci i te wasze zachowania, a mówicie, że to nam trudno dogodzić ;)
No ja jestem z tych co chciałby imprezować z tą jedyną, a jak trzeba to nawet olać imprezy i zostać w domu z tą jedyną. Problem w tym że ta jedyna nie chce się wiązać, a ja czekam aż zechce. I to jest moja rozterka - czy czekam na coś co się nie wydarzy?
Ach, człowieki to takie proste stworzenia. Kiedy daje się im coś i mogą to mieć w sposób łatwy i lekki, to tego nie chcą. Ale zabrać im to i dać komuś innemu, to zaraz ambicja się odzywa i nagle odkrywają, jak bardzo to chcą mieć. Dla mnie facet to taki przykład psa ogrodnika. Sam nie wezmie, ale drugiemu tez nie da. Ja osobiście nie mam pewności, czy gdyby naprawdę ona nagle tamtego rzuciła i przybiegła do autora tej historii, to czy po jakimś czasie by się mu nie znudziła. Bo tak to już jest: chcemy mieć to, czego nie możemy mieć. A jeśli coś możemy mieć za darmo, to to odrzucamy.
I dlatego właśnie przydałoby się uczyć podstaw psychologii w gimnazjum. Takich, prostych mechanizmów, które przytoczyłeś. To nie jest żadna magiczna wiedza, ale jak ktoś ją posiada, to łatwiej jest zrozumieć, czemu się robi to, a nie inne. Czemu się podoba chłopak z klasy, mimo że jest głupi i brzydki? Czemu ktoś, komu na nas zależy, wydaje się mniej atrakcyjny niż ktoś, kto olewa? Czemu wreszcie, ach, cała ta historia z demota to jest z 10 PROSTYCH jak drut mechanizmów psychologicznych, i dla kogoś kto nie ma wiedzy to wszystko będzie nielogiczne, bezsensowne postępowanie. Ale to wszystko jest typowy ciąg przyczynowo-skutkowy. Gdyby je ludzie znali, z prostej nauki w gimnazjum, może i by te błędy popełniali, ale przynajmniej by rozumieli czemu tak jest. Część by sobie odpuściła już na starcie, a część opamiętałaby. A tak? Takich jeleni jak z historyjki, to tysiące jest, jak nie miliony, w samej tylko Polsce...
antykonformista - "Czemu ktoś, komu na nas zależy, wydaje się mniej atrakcyjny niż ktoś, kto olewa?" to się tyczy może jednej czwartej chłopaków, i trzech czwartych dziewczyn. Ale tutaj nie trafiłeś. Przecież chłopak ją olewał, a ona odeszła. Chwała takim dziewczynom :)
Kyd, nic dodać, nic ująć. Gdyby wróciła to raz, że byłaby głupia, a dwa, że szybko by ją olał, bo za łatwo by mu przyszło. Łatwo przyszło, łatwo poszło. @antykonformista, też bym tak wołała. Wolałabym się uczyć o rzeczach przydatnych w życiu. Dopiero z własnej obserwacji widać, że bardziej pożądanym jest moment oczekiwania na upragnione ciastko, niż sam fakt zdobycia go. Co nie zmienia faktu, że dla mnie od zawsze związek=jedna wielka gra. Komu zależy bardziej przegrywa, bo ten, komu zależy mniej wykorzystuje słabość drugiej strony. Tak samo jest z olewaniem. Im bardziej się kogoś olewa, tym bardziej to działa jak magnes, niestety. Szkoda, że aby móc zachować się tak jak dziewczyna z opowieści trzeba mieć naprawdę dużo samozaparcia.
wzruszajonce
Najważniejsza jest wolność wyboru i ty ją miałeś, chłopie. Niektórzy niestety nie rozumieją, że jeśli dają lub dostają za dużo swobody, to się do niej przyzwyczajają i pozwalają sobie na coraz więcej, przesuwając jej granicę, kierując się własnymi potrzebami. W każdym, ale to w każdym związku, czy jest to związek luźny, oparty na seksie, czy na okazjonalnej naturze, jest tak, że w końcu któraś strona będzie chciała czegoś więcej. Myślałeś, że w nieskończoność będzie na ciebie czekać, że kiedy ci się znudzą imprezki, koledzy itd., zadzwonisz do niej i będzie na twoje zawołanie? W czasie, gdy ty się bawiłeś w najlepsze, ona znalazła sobie kogoś i jest szczęśliwa. Dokonałeś wyboru i to była twoja wolność, szkoda tylko, że słuszność wyboru poznaje się dopiero po konsekwencjach. Życie.
nie martw się znajdziesz sobie kolejną, fajną, zakochaną dziewczynę którą może nieświadomie będziesz niszczył
Kurde tak to juz jest ... ze my faceci sami nie wiemy czego tak naprawde chcemy... nawet gdy nam sie wydaje ze wiem ... to dalej nam sie tylko wydaje ;/
nie ogranicza się to tylko do facetów. kobiety i mężczyźni mimo wszelkich różnic są jakoś do siebie podobni, obie płcie mają cechy człowieka - jeśli czegoś nie masz to bardzo tego pożądasz, no a jeśli już to dostaniesz, szczególnie bez wysiłku, to zaczyna ci się to nudzić
Boże facet! Straciłem kilka minut życia na czytanie o tym, że jesteś niedojrzałym dupkiem. Myślałem, że chociaż na końcu będzie coś o zombi czy Madzi z Sosnowca!
tylko znaleść taką idealną kobiete to nie osiągalne .....ale jak by każdy facet znalazł taką to napewno by sie z nią ożenił....TYLKO PROBLEM W TYM ZE FACECI NIE ZNAJDUJĄ TAKIEJ IDEALNEJ I BIORĄ BYLE CO I NAJGORSZE JEST TO ZE SIE ŻENIĄ A PÓŹNIEJ PŁACZĄ ....
W tajemnicy wam powiem, że jest więcej takich kobiet ;)
ciekawe gdzie ....napewno nie polsce
Miałem bardzo podobną sytuację tylko, że bez zaręcznyn z drugiej strony ale i tak nie da się już tego naprawić..
Człowiek zawsze chce tego, czego akurat nie ma...
warto nauczyc sie doceniac to co sie am bo inaczej cale zycie bedzie sie czulo niespelnionym a zycie ejst tylko ejdno i fajnie byloby byc szczesliwym
Ten kawałek z "moja kobieta, mój anioł ma innego faceta" mnie lekko rozdrażnił. Kretyn tak ją potraktował to nie ma prawa nazwać jej swoją. Koniec i kropka.
on docenił kobietę dopiero gdy odeszła. a są tacy którzy utracili nie z własnej winy. niektórzy potrafili dawać wyśnione szczęście swojej kobiecie, przyszłość, rozrywkę i szczęśliwy związek oparty na zaufaniu i wartościach. jednak złe towarzystwo w jakie popadła i odległość potrafiła zmienić bajkę w piekło na ziemi... a żadna inna kobieta nie potrafiła zastąpić tej luki, która pozostała po ukochanej. tęsknię Magdaleno...
"krótka historia"? :/
Koleś Walcz, nie poddawaj się ... byłem w trochę podobnej sytuacji, facet nie ściana, da się przestawić ... Pokaż jej jak Ci na Niej zależy, nie słuchaj że tego nie chce, to że teraz jest z kimś innym może być tylko dlatego że chciała o Tobie szybko zapomnieć ... głowa do góry, zrób takie rzeczy których by się nie spodziewała i WALCZ jak Kochasz !!!
Wg. mnie autor właśnie powinien odpuścić. Miał swoją szansę i ją spartolił. Teraz dziewczyna poukładała sobie wszystko i jest szczęśliwa. W tym momencie włażenie w jej życie z buciorami byłoby przejawem totalnego egoizmu i mogłoby ją zranić jeszcze bardziej
Dla mnie w ogóle nie jest to smutna historia. Dziewczyna jest szczęśliwa - to najważniejsze, a facet powinien oberwać jeszcze bardziej, bo tego typu "humanoidy" niszczą reputację mężczyznom.
Kupa skwarów. Nie dorosłeś do udanego związku. Po pierwsze nie umiesz rozpoznać, że trafiłeś na wartościową kobietę. Po drugie nie umiesz uszanować, że znalazła to, czego szukała i bawisz się w zazdrość. Po trzecie oddajesz w ręce osoby trzeciej wybór tego, co dla ciebie najlepsze dając dowód braku charakteru i obciążając kogoś innego.
Nawet gdyby do ciebie wróciła to wasz związek rozpadłby się pod byle pretekstem. Nie jesteś jeszcze dojrzały emocjonalnie, wrzuć na luz i daj sobie trochę czasu. Świat jest pełen "właściwych" kobiet kiedy przychodzi odpowiedni moment.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 19:20
Są ludzie którzy by nigdy tak nie postąpili ale im się nie zdarza być przez kogoś tak kochanym jak to opisałeś. Jak to ktoś powiedział "sprawiedliwość istnieje, w słowniku pod literą S"
szkoda, że nie dodałeś tego demota 3 lata temu:/
Nie musisz ostrzegać wszystkich mężczyzn, większość nigdy takiej nie spotka a przynajmniej - nigdy taka nie weźmie ich pod uwagę. Więc nie mają takiego problemu :)
Daje do myślenia, może po tym demotywatorze niektóre osoby zrozumieją, żeby doceniać to na czym nam zależy.
Ja przeczytałem i cóż... Samo życie!
hui ci w cydze XDDDDD
Ja miałem tez podobna sytuacje, i co z tego zepsułem to. Do tej pory się nie mogę pozbierać a minęło już ponad 4 lata, mam jednak noce w czasie których myślę o Niej. Chyba była to moja druga prawdziwa polówka. Rozenkranz dobrze to opisał.
Miłość to głupota była zakochana w debilu aż w końcu wymiękła i znalazła tego czego chciała :D z przeznaczeniem się nie walczy, walczy się tylko z głupotą.
Nie czytałem, ale jestem pod wrażeniem i pozdrawiam kierowce autobusu.
Przykro mi, za słabe na Mistrzów.
motyw dawno wyeksploatowany. jest już sucharem.
Jest sucharem tak samo jak ten nibydemot z miliardem słów
Hahaha, wzruszające. Naprawdę myślisz, że dziewczyna, która zamiast oglądania wspólnie durnej komedyjki, zrozumie że chcesz iść na mecz z kolegami, to taki wyjątek trafiający się raz na milion lat? Żeby się bardziej nie denerwować, pominę już to "lecenie na kasę". Nie neguję tego, że dziewczyna była w porządku, ale nie przesadzajmy, choć według mnie i po tym co piszesz, nie specjalnie podoba mi się jej zachowanie i rzucanie się za Tobą w ogień po jednym komplemencie, kiedy to Ty chyba nie zrobiłeś dla niej za wiele, albo o tym już nie wspomniałeś (nie wiem, nie znam Cię i nie chcę negatywnie oceniać), a piszesz na ile to ona Ci pozwalała i jak była usłużna ;/
Ważne, aby cycki były duże. Reszta się nie liczy
Bywa ,że niektórzy nie doceniają swoich kobiet.......,a czasem się zdarza,że chcieli by mieć księżniczki... wymuskane,wymalowane,ale niestety z Lalkami nie da się żyć,bo one są jedynie do dobrej zabawy,a do życia są normalne kobiety czasem nie zauważane i nie doceniane.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 19:59
Eee, liczyłem na puentę w stylu: "Żartowałem, tak naprawdę jestem sam, forever alone".
A ja z kolei spodziewałem się puenty typu "idź na dwór, bo chyba ci się nudzi" :D
juz kilka miesiecy temu sobie to ustawidomilem ze cieszac sie imprezami jest fajnie ale daja ci chwilowe szczescia.... ;/ pierwszy demot ktory mnie zdolowal jak nie wiem ;/
U mnie też było to samo tylko odwrotnie... Zrozumiała swój błąd już za późno kiedy zgryzłem ból w zębach i podniosłem głowę do góry i teraz jestem z moim słonkiem :) Gosiu kocham Cię!
Przez takie wywnetrzanie i wyzalanie sie pod przykrywka WUJEK DOBRA RADA dowiadujemy sie ze opisana w historii dziewczyna miala w cholere szczescia.
Banał...
Jeśli Autor chce nam przytoczyć fragment swojej książki, to niech to robi w krótszych częściach, bo mi się tekst nie mieści na ekranie
to zmień rozdzielczość
Niewątpliwie byłeś głupi zostawiając taką kobietę ale brawo za to, że próbowałeś wrócić. Trzeba mieć odwagę żeby przyznać się do błędu i próbować go naprawić. Ona oczywiście miała prawo Cię odrzuć ale była również szansa, że wróci. Nie dowiedziałbyś się nie próbując. Większość po prostu odpuszcza, wstydzi się albo unosi dumą. Ludzie już chyba dziś nie walczą o miłość. Drodzy Panowie i Panie zostawiliście swoją drugą połówkę i żałujecie? Zadzwońcie, może on/ona właśnie na to czeka.
Co za kicz.
(-)
Stary, witaj w kubie... ku*%a
a ja go nie żałuję, dobrze mu tak
po prostu nalezysz do grona prostakow,nic dziwnego,ze nie dala ci nastepnych szans.
smutna historia,najgorsze jest to,ze ktos kto nie ma by taka docenil,a taki typ jak ty mial to w dupie.naszczescie znalazla kogos siebie wartego
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 sierpnia 2012 o 21:17
Eee gówno prawda jak się kogoś naprawde kocha to nie zostawi się tej osoby za żadne skarby świata
to jest takie p*******nie. moze po prostu nie dorosłeś do tego aby z kims być. proste. trzeba spiąć dupe i dzialać !
jeśli to jakoś pocieszy autora tekstu, to panienka nigdy tak naprawdę go nie kochała. Tak wielkie uczucie nie mija po 3 miesiącach. No chyba, że w dzisiejszych czasach to big loff...
Ja chyba jestem dziwny bo to związek był ucieczką od imprez... o wiele lepiej czułem się w towarzystwie "tej jedynej" niż na imprezie w towarzystwie lasek wymachującymi tyłkami... milczenie z nią było przyjemniejsze niż muzyka :)
Moze i jest to zmyslone a moze nie niewiem ale ten koles mói prawde bo miałem podobna sytułacje w tamtym tygodniu ze byłem z tak dziewczyna ale i tez tak jak on pisał było identycznie tylko ze ja nie imprezowałem tylko straciłęm ja przez kolesa który mnie nie zna nagadał jej nie stworzonych rzeczy o mnie a mnie nie znał a teraz zeby ja odzyskac odał bym wszystko bo wiedzcie panowie i dziewczyny ze takie cos zdarza sie tylko raz wrzyciu tylko raz moze wiele osób skomentuje to innaczej ale trudno to jest moje zdanie wiec czanujcie to co macie i nigdy ale to nigdy nie odpuszczejcie nawet jesli was nie chce znac nie odpuszczac !!!
w rzyciu to ty chyba miałeś zajęcia z języka polskiego
Bo się popłacze;(
życie...
Hmmm... a jak zasugerować facetowi, że jak tak dalej będzie, to skończy się jak w tym opowiadaniu...? :/
szczera rozmowa?
"szczera rozmowa" w tym przypadku nie pomoze (probowalam nie raz). W efekcie najczesciej konczylo sie na tym, ze "skoro sie kochamy, to zadna sila tego nie zniszczy" (on tak uwazal i balowal dalej). Czekalam 3 lata i nic sie nie zmienilo. W koncu postawilam sprawe jasno i konkretnie. Odszedl, bo "kocha, ale nie potrafi inaczej. Boi sie odpowiedzialnosci". Pomalu probuje sie poskladac i zaczac zyc na nowo (narazie z miernym skutkiem). On pewnie tez nie do konca ma to, czego chcial, o czym moga swiadczyc telefony do mnie. Mezczyzna sam musi poczuc sie dorosly. Zadne rozmowy na jego dojrzalosc nie maja wplywu.
czy to historia o mnie?oO ;(
Szkoda go, ale sam sobie jest winien. Jak mowia : ,,Najlepszy facet to ten, ktory mogl by byc wszedzie, ale woli byc przy swojej kobiecie,,.
jak na moje to nie byłeś na początku Waszego związku do końca dojrzały. Szkoda, że swoje błędy zauważa się dopiero po czasie a nie przed faktem. Ale nic, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, następną dziewczynę dajmy Boże potraktujesz może troszkę lepiej. Powodzenia ;)
Najbardziej mnie rozwaliło pierwsze zdanie: ,,Oto krótka instrukcja..."
Za długie, nie chce mi się czytać.
za duzo koleś telenoweli brazylijskich ogląda, proponuje przestać już
D.E.B.I.L -> Dobitnie Emitujący Baranine Imprezowy Lamus!! Tak zje*ać sprawe...
no cóż, mam podobnie. Jako kobieta jestem niedoceniania, bo przypomina - tu różnica - swoją byłą, która go zraniła. Oby historia tylko nie skończyła się tak samo.
pisze się "W końcu", a nie "Wkońcu"
tl;dr
poprawiłeś moje zdanie o płci męskiej
Po pierwsze trzeba mieć klasę. Zdecydowałeś, rozstaliście się i koniec. Twoje zachowanie jest postępowaniem dziecka, które próbuje ile może zyskać i nie dostało samochodzika, więc walnęło focha. Jednak kiedy widzi, że rodzice się tym nie przejmują, to zmienia taktykę i się łasi, bo może dostanie chociaż czekoladę. Przez to że wydzwaniałeś i próbowałeś robić te wszystkie bzdury, to tylko straciłeś w jej oczach, bo wyszedłeś na mięczaka, a takimi kobiety po prostu gardzą.
Druga sprawa, to to, że każda kobieta/dziewczyna, obojętnie jak by się nie starała pokazać, że jest spoko, że możesz sobie robić co chcesz itd. to w gruncie rzeczy tylko udaje (o ile nie jest w innym związku i z tobą się spotyka tylko po to, żeby zaspokoić swoje własne potrzeby). Zdecydowana większość chce w końcu mieć tego kogoś na wyłaczność, w efekcie założyć rodzinę i mieć dzieci. Zatem jak spotkasz kolejną wyjątkową laskę, która będzie ci na wszystko pozwalać i akceptować, to wiedz, że za pół roku, rok będzie to samo i bedziesz musiał podjąć decyzję. Ulegniesz, to z własnej woli ograniczysz swoją wolność i z czasem będziesz miał jej coraz mniej. Nie ulegniesz, to ona w każdy możliwy sposób pokaże ci co "straciłeś", zerwie kontakt, "pokocha" innego, zaręczy się, wszystko żebyś ciepiał, bo czuje się przez ciebie oszukana.
Do autora demotywatora. Jeśli ta historia jest prawdziwa to jesteś frajerem i sam jesteś sobie winien. Dziękuję. Dobranoc.
DLACZEGO KOCHAMY TO CO TRACIMY???
Zawsze można na imprezę zabrać swoją dziewczynę, ale pamiętać też trzeba że życie to nie ciągła impreza...We wszystkim trzeba mieć umiar i przede wszystkim trzeba wiedzieć, że w życiu liczy się ta osoba, która pozostanie przy Tobie...gdy każdy inny odejdzie...
wow, ale bufon. wedlug niego dziewczyna bylo fajna bo myslala o nim, nie o sobie... ty potrzebujesz zabawki a nie kobiety. przegarnij psa, bedziesz dokladnie to na czym ci zalezy. albo moze poczekaj po prostu do doroslosci.
Coś ode mnie. Sytuacja podobna (chodzi o miłość). Na początku to mi zależało bardziej. Po pół roku jej również zaczęło. Mi z czasem przestało, natomiast jej nie. Ogarnąłem się i znów było fajnie. Z czasem ona lekko odpuściła, ja nadrabiałem za nią, ale znów wróciło do normy. Później znów przestało mi zależeć. Przeplatanka trwała 3 lata. W momencie gdy się ogarnąłem, ona odpuściła na dobre... Próbowałem 2 miesiące udowadniać, że na prawdę mi zależy, ale jej już nic nie trzyma. Dziś skreśliła mnie na Amen... Czy nie ma ktoś przypadkiem pożyczyć ok. 2 metrów mocnego sznura? Nie gwarantuję, że zdążę oddać, więc po odbiór trzeba będzie zgłosić się osobiście.