Bo ja wiem, czy lubią takie niedostępne. Może popodrywać, tak. Ale jak chłopak cię kocha to powinien kochać, czy jesteś 'niedostepna', czy nie możesz się od niego odkleić. Jak kocha to kocha bez względu na to, po co szukać złoty srodek, na coś, co jest od nas zupełnie niezależne.
"Niedostępność" wspomniana w tym democie nie jest równoznaczna z kiepskim nastrojem i chęcią pobycia w samotności. "Ale jak chłopak cię kocha to powinien kochać, czy jesteś 'niedostepna', czy nie możesz się od niego odkleić." Oh, really? Czyli on nie może być "niedostępny"? : D Ech, rozwala mnie wasza (mówię o osobach wypisujących takie tezy, niezależnie od płci) niekonsekwencja. Albo się kochacie i podchodzicie do siebie z czułością i szacunkiem, albo kochacie siebie nawzajem będąc "niedostępnymi", co moim zdaniem jest bez sensu. Douczcie się... Dorośnijcie.
Nie napisałam, że chłopak nie moze być niedostępny, tylko, że nie warto zgrywać niedostępną tylko, by zdobyć mężczyznę, bo ktoś powiedział, uagólniając, że "takie kobiety lubią", to bez sensy. A no masz rację, głupie jest kochanie się i bycie takim skrytym, a co jesli jedna osoba kocha i to okazuje, a druga kocha i nie? Tu juz sie psrawy kopmplikują. No, ale nie roztrząsajmy tematu.
Dziewczyny powinny być niedostępne dla ZŁYCH i GŁUPICH facetów. Oraz dla tych, do których nie pasują charakterem. Zwykle jednak jest odwrotnie, gdyż źle rozumiana zasada "przeciwieństw się przyciągających" działa nad wyraz sprawnie. Przyciąga, ale tylko przez pierwszy miesiąc, starczy, by debil ruchacz zaliczył kolejną naiwną...
i bardzo dobrze, lepiej być samemu niż z ludźmi na siłę i się męczyć, nie wiem jak wy ale ja jestem w stanie zorganizować sobie czas na najbliższe pół roku i nie potrzebuję w żadnym stopniu drugiej osoby do towarzystwa i nie rozumiem też tej presji w społeczeństwie na bycie z kimś, bo chyba wszędzie pełno jest nieszczęśników i megalomanów, weźcie się w garść ludzie i zacznijcie realizować siebie, chociażby zacząć od filozofii albo malowania
Niedostępna - niezbyt dobrze, całkowicie dostępna - jeszcze gorzej. Po prostu trzeba znaleźć złoty środek. Nie jestem specjalistką od tego co lubią faceci, ale uważam, że najważniejsze jest, żeby się dziewczyna szanowała. Nie pokazywała - ja jestem panią, a ty o mnie walcz! (Jeśli dany osobnik jest prawdziwym mężczyznom to będzie walczyć). Dużo kobiet jest praktycznie niedostępna bo po prostu potrzebują zobaczyć, że mężczyźnie zależy. Że nie chce mieć kobiety, tylko chce mieć TĄ kobietę. Bycie niedostępną w oczekiwaniu, że kogoś znajdę to oczekiwanie na cud. Nawet najwytrwalszy się w końcu zmęczy. Szanować się, czekać aż pokaże czy mu zależy - tak, odpychać, czekając, aż zacznie prosić - bez sensu. Jeszcze jedno - podobno to co się zdobyło z trudem jest wartościowsze dla nas niż to co otrzymamy ( albo to co się do nas przyklei) - dlatego kobieta widząc, że mężczyzna się stara może czuć się bezpieczniej później w związku. To czy kobieta będzie bardziej niedostępna czy mniej nie znaczy, że związek będzie trwał określoną ilość czasu, jednak może wzmocnić fundamenty związku (i kobieta zobaczy czy dany mężczyzna będzie na tyle wytrwały by np o ten związek walczyć w kryzysie, czy porzuci ją przy pierwszej kłótni, żeby szukać ideału).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 lipca 2012 o 20:19
"Czekać aż pokaże czy mu zależy", wtf? Dlaczego kobieta nie może pierwsza pokazać, że jej zależy? To asekuranctwo wyuczone od babci, mające ochronić przed wykorzystaniem przez tych wstętnych mężczyzn, którzy myślą tylko o wykorzystaniu a nie o ożence :) Co do ogólnej myśli się zgadzam.
Nie chodzi mi o to, że kobieta ma wysyłać telepatycznie sygnały, że ktoś jej się podoba :) Oczywiście może wykonać pierwszy krok. Jednak uważam, że mężczyzna tak czy siak musi pokazać że ma siły i chęci do walki. Z biologicznego punktu widzenia samiec musi zapewnić samicy bezpieczeństwo itp, więc musi być np wytrwały. Uważam, że do związku dorasta się razem, ale każdy w tym czasie ma inne zadania. Nie podoba mi się jak dziewczyna klei się do faceta i "zarywa", tak samo jak robi mu nadzieję, żeby chwilę później uznać, że jeszcze nie zasłużył... Wiesz o co mi chodzi? Może źle to ujęłam, masz rację.
Ha, nareszcie jakaś dobra odpowiedź na wypociny będące chyba efektem syndromu księżniczki. Związek, jak sama nazwa poniekąd wskazuje, polega na WZAJEMNEJ miłości, czułości, trosce i zaufaniu. Wersja intymnej "relacji", w której jedna osoba jest sama przeciwko światu wypruwając sobie żyły, a druga ją zlewa jest w moim mniemaniu wynaturzona. Tylko zdjęcie trochę nie pasuje...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 lipca 2012 o 20:29
Nie wiem co jest bardziej przykre - słuchanie rad babci, jak powinna się zachowywać kobieta, żeby usidlić mężczyznę, czy uważanie się za przegraną "starą pannę" tylko dlatego, że nie ma się partnera w określonym wieku. Dawniej tak było, kobieta łapała robotę asystentki mężczyzny, który pracował zawodowo, a ona opiekowała się jego domem i kuchnią i od urodzenia widziała w tym swoją misję, bo nie miała innej. Dzisiaj jeśli kobieta ma 55 lat i nie zdecydowała się założyć własnej rodziny, naprawdę mogłaby zrobić coś pożyteczniejszego ze swoim czasem niż czekać na kogoś, komu będzie piec ciasta - nie wiem, wynaleźć lek na raka, prowadzić schronisko dla zwierząt, napisać książkę o życiu po 50-siątce, co komu w duszy gra.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 lipca 2012 o 22:42
to że napisane jest 55 lat pod demotem nie musi znaczyć że ma 55 lat . ważne są pomysły a nie autor. a obrazek to troszkę bardziej filozoficzna część demota. trzeba przemyśleć to się zorientujecie.
Młodo wyglądasz jak na 55 lat.
@Noticias dziękuję
ladny rower :)
ta laska na zdjęciu taka niedostępna, wręcz offline jest
Bo ja wiem, czy lubią takie niedostępne. Może popodrywać, tak. Ale jak chłopak cię kocha to powinien kochać, czy jesteś 'niedostepna', czy nie możesz się od niego odkleić. Jak kocha to kocha bez względu na to, po co szukać złoty srodek, na coś, co jest od nas zupełnie niezależne.
"Niedostępność" wspomniana w tym democie nie jest równoznaczna z kiepskim nastrojem i chęcią pobycia w samotności. "Ale jak chłopak cię kocha to powinien kochać, czy jesteś 'niedostepna', czy nie możesz się od niego odkleić." Oh, really? Czyli on nie może być "niedostępny"? : D Ech, rozwala mnie wasza (mówię o osobach wypisujących takie tezy, niezależnie od płci) niekonsekwencja. Albo się kochacie i podchodzicie do siebie z czułością i szacunkiem, albo kochacie siebie nawzajem będąc "niedostępnymi", co moim zdaniem jest bez sensu. Douczcie się... Dorośnijcie.
Nie napisałam, że chłopak nie moze być niedostępny, tylko, że nie warto zgrywać niedostępną tylko, by zdobyć mężczyznę, bo ktoś powiedział, uagólniając, że "takie kobiety lubią", to bez sensy. A no masz rację, głupie jest kochanie się i bycie takim skrytym, a co jesli jedna osoba kocha i to okazuje, a druga kocha i nie? Tu juz sie psrawy kopmplikują. No, ale nie roztrząsajmy tematu.
a mnie np. nie kręcą niedostępne. uważają sie za nie wiadomo kogo i czekają na rycerza który będzie zabiegał nie wiadomo ile
Nie wiedziałem, że panie po pięćdziesiątce dodają demoty. No ale cóż, już ktoś kiedyś powiedział, że jestem bardzo stereotypowy.
... I faceci Cię lubią. Misja zakończona sukcesem! :D
To foto do tego podpisu pasuje jak pięść do oka. Co to robi na głównej? To pytanie należy skierować do naszych nastoletnich adminów
a przepraszam, rzeczywiście mnie poniosło, widzę, że nawet dostałam od ciebie minusa w ramach wyrażenia złości za napisaną prawdę hehe
Dziewczyny powinny być niedostępne dla ZŁYCH i GŁUPICH facetów. Oraz dla tych, do których nie pasują charakterem. Zwykle jednak jest odwrotnie, gdyż źle rozumiana zasada "przeciwieństw się przyciągających" działa nad wyraz sprawnie. Przyciąga, ale tylko przez pierwszy miesiąc, starczy, by debil ruchacz zaliczył kolejną naiwną...
i bardzo dobrze, lepiej być samemu niż z ludźmi na siłę i się męczyć, nie wiem jak wy ale ja jestem w stanie zorganizować sobie czas na najbliższe pół roku i nie potrzebuję w żadnym stopniu drugiej osoby do towarzystwa i nie rozumiem też tej presji w społeczeństwie na bycie z kimś, bo chyba wszędzie pełno jest nieszczęśników i megalomanów, weźcie się w garść ludzie i zacznijcie realizować siebie, chociażby zacząć od filozofii albo malowania
A na końcu nicku 1994 napisane tak sobie ?
Niedostępna - niezbyt dobrze, całkowicie dostępna - jeszcze gorzej. Po prostu trzeba znaleźć złoty środek. Nie jestem specjalistką od tego co lubią faceci, ale uważam, że najważniejsze jest, żeby się dziewczyna szanowała. Nie pokazywała - ja jestem panią, a ty o mnie walcz! (Jeśli dany osobnik jest prawdziwym mężczyznom to będzie walczyć). Dużo kobiet jest praktycznie niedostępna bo po prostu potrzebują zobaczyć, że mężczyźnie zależy. Że nie chce mieć kobiety, tylko chce mieć TĄ kobietę. Bycie niedostępną w oczekiwaniu, że kogoś znajdę to oczekiwanie na cud. Nawet najwytrwalszy się w końcu zmęczy. Szanować się, czekać aż pokaże czy mu zależy - tak, odpychać, czekając, aż zacznie prosić - bez sensu. Jeszcze jedno - podobno to co się zdobyło z trudem jest wartościowsze dla nas niż to co otrzymamy ( albo to co się do nas przyklei) - dlatego kobieta widząc, że mężczyzna się stara może czuć się bezpieczniej później w związku. To czy kobieta będzie bardziej niedostępna czy mniej nie znaczy, że związek będzie trwał określoną ilość czasu, jednak może wzmocnić fundamenty związku (i kobieta zobaczy czy dany mężczyzna będzie na tyle wytrwały by np o ten związek walczyć w kryzysie, czy porzuci ją przy pierwszej kłótni, żeby szukać ideału).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 20:19
"Czekać aż pokaże czy mu zależy", wtf? Dlaczego kobieta nie może pierwsza pokazać, że jej zależy? To asekuranctwo wyuczone od babci, mające ochronić przed wykorzystaniem przez tych wstętnych mężczyzn, którzy myślą tylko o wykorzystaniu a nie o ożence :) Co do ogólnej myśli się zgadzam.
Nie chodzi mi o to, że kobieta ma wysyłać telepatycznie sygnały, że ktoś jej się podoba :) Oczywiście może wykonać pierwszy krok. Jednak uważam, że mężczyzna tak czy siak musi pokazać że ma siły i chęci do walki. Z biologicznego punktu widzenia samiec musi zapewnić samicy bezpieczeństwo itp, więc musi być np wytrwały. Uważam, że do związku dorasta się razem, ale każdy w tym czasie ma inne zadania. Nie podoba mi się jak dziewczyna klei się do faceta i "zarywa", tak samo jak robi mu nadzieję, żeby chwilę później uznać, że jeszcze nie zasłużył... Wiesz o co mi chodzi? Może źle to ujęłam, masz rację.
Ha, nareszcie jakaś dobra odpowiedź na wypociny będące chyba efektem syndromu księżniczki. Związek, jak sama nazwa poniekąd wskazuje, polega na WZAJEMNEJ miłości, czułości, trosce i zaufaniu. Wersja intymnej "relacji", w której jedna osoba jest sama przeciwko światu wypruwając sobie żyły, a druga ją zlewa jest w moim mniemaniu wynaturzona. Tylko zdjęcie trochę nie pasuje...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 20:29
Jeśli znalazłby się ktoś odpowiedni, na pewno udałoby mu się zdobyć serce takiej osoby.
Jedni lubia ogorki, a drudzy ogrodnika corki. Nie znosze takich uogolnien, mezczyzni sa rozni i lubia rozne kobiety.
Bo we wszystkim trzeba wiedzieć gdzie jest umiar.
Nie wiem co jest bardziej przykre - słuchanie rad babci, jak powinna się zachowywać kobieta, żeby usidlić mężczyznę, czy uważanie się za przegraną "starą pannę" tylko dlatego, że nie ma się partnera w określonym wieku. Dawniej tak było, kobieta łapała robotę asystentki mężczyzny, który pracował zawodowo, a ona opiekowała się jego domem i kuchnią i od urodzenia widziała w tym swoją misję, bo nie miała innej. Dzisiaj jeśli kobieta ma 55 lat i nie zdecydowała się założyć własnej rodziny, naprawdę mogłaby zrobić coś pożyteczniejszego ze swoim czasem niż czekać na kogoś, komu będzie piec ciasta - nie wiem, wynaleźć lek na raka, prowadzić schronisko dla zwierząt, napisać książkę o życiu po 50-siątce, co komu w duszy gra.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 22:42
2012-1994 w nicku i jakoś nie wychodzi 55 lat
to że napisane jest 55 lat pod demotem nie musi znaczyć że ma 55 lat . ważne są pomysły a nie autor. a obrazek to troszkę bardziej filozoficzna część demota. trzeba przemyśleć to się zorientujecie.