1. Bóg kieruje naszymi poczynaniami? A co z wolną wolą? 2. Gdyby cierpienie uszlachetniało, to cnotą byłoby je zadawać 3. Właśnie zaprzeczył punktowi pierwszemu, przecież Bóg mną kierował, po co mam coś poprawiać, to tak jak sprzeciwienie się Najwyższemu 4. Za h*ja nie rozumiem 5. Po pierwsze "mniej" a nie "miej", poza tym niby co z tego wynika> podobną radę znajdę w klanie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 lipca 2012 o 18:20
Trzecia cecha gryzie się z piątą. Ogólnie strasznie głupie porównania, moim kolegom przy wódce zdarza się wpaść na rzeczy równie "genialne. No ale cóż, Coelho.
Zmasowany atak fanów Coelho za: 3, 2, 1...
Wiesz, po popełnionych i naprawionych błędach też pozostaje ślad. Jak wymażesz i tak zostaje. Ale zgadzam się, że Coelho pozostaje na poziomie wynurzeń gimnazjalistów. Idealny do podręcznika języka polskiego w podstawówce, ale na wyższy poziom już nie bardzo się nadaje. (Analizowałam to o ołówku w piątej klasie)
"Życie jest ciężkie, ale musimy żyć, bo innego życia nie ma. A nawet jeśli byłoby, nikt nie może zagwarantować, że byłoby łatwiejsze" panie Coelho, jak pan to czytasz, to pozwalam panu użyć tej cudownej złotej myśli w swojej kolejnej książce pełnej głębokich przemyśleń
Pierwszy punkt nie jest żadną dobrą radą, tylko wpajaniem umysłowej impotencji. Cokolwiek zrobisz i tak kieruje tobą Bóg, a więc to co zamierzasz, czego pragniesz i o co się starasz, nie ma żadnego znaczenia, bo jesteś narzędziem w Jego rękach. Właśnie wpajając ludziom od dziecka takie dyrdymały, kościół od wieków zniechęcał do samodzielnego myślenia. Bo przecież od myślenia są władcy i kapłani, ty masz tylko harować i robić co ci każą, a przede wszystkim im płacić.
Paulo Coelho pisze bez sensu, bo po co się wsłuchiwać w siebie skoro i tak jesteśmy tylko marionetkami w rękach boga? To zwykłe pieprzenie, no, ale naiwnych nie brakuje.
To dziwne. Zdecydowana większość ołówków które temperuję łamie się. Może to taka aluzja do tych wszystkich ludzi z krajów Trzeciego Świata, którzy nawet do miski nie mają co włożyć? Taka wola Boga?
Coelho i wszystko jasne :D
1. Bóg kieruje naszymi poczynaniami? A co z wolną wolą? 2. Gdyby cierpienie uszlachetniało, to cnotą byłoby je zadawać 3. Właśnie zaprzeczył punktowi pierwszemu, przecież Bóg mną kierował, po co mam coś poprawiać, to tak jak sprzeciwienie się Najwyższemu 4. Za h*ja nie rozumiem 5. Po pierwsze "mniej" a nie "miej", poza tym niby co z tego wynika> podobną radę znajdę w klanie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2012 o 18:20
Jakie wskazówki? Wedle pierwszej wskazówki kieruje nami Bóg. A skoro jesteśmy niezależni, to wskazówki możemy sobie zwyczajnie wsadzić.
Skoro to bóg kieruje naszymi czynami to po co mam się przejmować tym co zrobiłem. Ahh pierdzielić to idę zabić paru ludzi, bóg chyba tego chce.
Jeb@c boga.
Ale śmieszne banały! I pomyśleć, że większość tępego społeczeństwa łyka to jak pelikany.
Trzecia cecha gryzie się z piątą. Ogólnie strasznie głupie porównania, moim kolegom przy wódce zdarza się wpaść na rzeczy równie "genialne. No ale cóż, Coelho.
Zmasowany atak fanów Coelho za: 3, 2, 1...
Wiesz, po popełnionych i naprawionych błędach też pozostaje ślad. Jak wymażesz i tak zostaje. Ale zgadzam się, że Coelho pozostaje na poziomie wynurzeń gimnazjalistów. Idealny do podręcznika języka polskiego w podstawówce, ale na wyższy poziom już nie bardzo się nadaje. (Analizowałam to o ołówku w piątej klasie)
1. jest beznadziejna
"Życie jest ciężkie, ale musimy żyć, bo innego życia nie ma. A nawet jeśli byłoby, nikt nie może zagwarantować, że byłoby łatwiejsze" panie Coelho, jak pan to czytasz, to pozwalam panu użyć tej cudownej złotej myśli w swojej kolejnej książce pełnej głębokich przemyśleń
Ołówku! Powiedz mi jak mam żyć?
Co za banały, Paweł Królik wymyślił bełkot i ludzie to łykają jak żule jabola.
"-" za pierwszą cechę. To ja sobą kieruję.
Pierwszy punkt nie jest żadną dobrą radą, tylko wpajaniem umysłowej impotencji. Cokolwiek zrobisz i tak kieruje tobą Bóg, a więc to co zamierzasz, czego pragniesz i o co się starasz, nie ma żadnego znaczenia, bo jesteś narzędziem w Jego rękach. Właśnie wpajając ludziom od dziecka takie dyrdymały, kościół od wieków zniechęcał do samodzielnego myślenia. Bo przecież od myślenia są władcy i kapłani, ty masz tylko harować i robić co ci każą, a przede wszystkim im płacić.
Paulo Coelho pisze bez sensu, bo po co się wsłuchiwać w siebie skoro i tak jesteśmy tylko marionetkami w rękach boga? To zwykłe pieprzenie, no, ale naiwnych nie brakuje.
To dziwne. Zdecydowana większość ołówków które temperuję łamie się. Może to taka aluzja do tych wszystkich ludzi z krajów Trzeciego Świata, którzy nawet do miski nie mają co włożyć? Taka wola Boga?
Zaraz... to w końcu mam wypełniać Bożą wolę czy żyć w zgodzie ze światem? Bo te dwie rzeczy bardzo często się kłócą...
Ale ckliwe gówno. W dodatku oczywiście gdzieś trzeba było boga wepchnąć. A gdzie jest wersja dla ateistów? Minus.