"Tylko kobieta płytka i niepewna siebie woli skazać się na całodzienny ból, niż włożyć wygodne buty" - House M.D. Owszem kończyny wyglądają na dłuższe, smuklejsze, mięśnie goleni ładnie się rzeźbią (przy okazji skraca się ścięgno Achillesa) ale ryzyko jest bardzo duże, przede wszystkim dyskopatia L5/S1, ale też stópki się deformują... Wysoka cena. Szanownym paniom pozostawiam decyzję czy warto.
Najciekawsze jest to, że o dyskomforcie i bólu spowodowanym noszeniem szpilek najwięcej mówią... mężczyźni. Ciekawe, gdzie nabierają doświadczenia w tych sprawach.
@ladyarwena
Nawet woda w nadmiarze jest szkodliwa. Wystarczy mieć umiar, nauczyć się chodzić (nie ma nic bardziej żałosnego niż nastolatka ledwo utrzymująca równowagę w takich butach) oraz wybierać te lepsze. Mam kilka par butów na wysokim obcasie, od klasycznych szpilek, poprzez koturny do nawet kozaków i jakoś dobrze się w nich czuję, są wygodne i nie mam problemu z chodzeniem. Bez żadnego bólu. Mogę w nich biegać, skakać a nawet ślizgać się na lodzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 lipca 2012 o 11:35
@sla
No tak, nie pamięta wół jak cielęciem był. "nie ma nic bardziej żałosnego niż nastolatka ledwo utrzymująca równowagę w takich butach" czyli nauka chodzenia w obcasach powinna odbywać się w przedszkolu? Pewnie umiesz też w nich latać? W każdym razie nie do tego chciałam nawiązać. Wygodne być, może są, ale szkodzić na prawdę szkodzą. Chyba, że chcesz pogadać z moją ciotką, która ponad 30 lat chodzi w obcasach. Kręgosłup ma tak chory, że lekarze odliczają czas "do wózka" i nie pomógł nic fakt, że wybrała "lepsze".
Buty został stworzone po to, żeby człowiek nie musiał chodzić po kamieniach, piasku, żwirze, a nie żeby kobiety walczyły w ten sposób ze swoim grubym tyłkiem, łydkami czy jak tam kto woli.
Nauczyłam się chodzić w nich w domu. Dopóki nie czułam się pewnie na tyle, by bez problemu podbiec do autobusu, nie wychodziłam w nich na zewnątrz Jeśli ubieram obcasy to robię to świadomie, nie po to by po 10 minutach spaceru narzekać wszem i wobec jak mnie bolą nóżki, jakie buciki są niewygodne czy jaki chodnik jest krzywy. Oczywiście - chodzenie w nich cały czas jest szkodliwe. Jeśli jednak ubiera się je okazjonalnie to nic złego się nie stanie.
House akurat nie jest dla mnie wzorcem głębi filozoficznego myślenia. A buty, jak buty. Najwygodniej w kapciach. Półbuty do garnituru czy ciężkie glany latem też nie są wygodnym i polecanym przez ortopedów wyborem. Wpisane są w nasze życie jako element kultury. Z wielu innych powodów cierpimy dla urody bardziej, niż cierpimy z powodu szpilek. Czasami wystarczy, że coś nam się podoba i gotowi jesteśmy znieść niewygody. Jeśli zagłodzenie psa może być formą sztuki, to tym bardziej piękno można odnaleźć w twórczości Louboutina.
Co ma do tego pies, kot czy lis (w centrum miasta, ciekawe)? Jeśli nauczę się w nich poruszać, jeśli nie będę mieć problemu z utrzymaniem równowagi to poradzę sobie w szpilkach nawet jeśli na swojej drodze spotkam kosmiczną krowę. Przynajmniej nie denerwuję towarzystwa narzekając jakie to złe mam buty... które ubrałam sama, bez żadnego przymusu.
Fakt, House to przereklamowany bałwan, a nie filozof, także nie ma co się nim sugerować. Jednak mimo wszystko jestem przeciwna noszeniu takich butów. Ale jak ktoś chce sobie giry koślawić to w sumie jego sprawa. Natomiast tekstu "co to jest, kobieta powinna w szpilkach chodzić" jeszcze nie słyszałam, a noszę tylko trampki etc.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
12 lipca 2012 o 14:59
To nie jest tak, że ja uważam serial za źródło życiowych prekonań (no bez przeasady). Zacytowałem, ponieważ ładnie ujeta jest tam myśl, którą można rozwinąć w dyskusji... O szkodliwości wysokich obcasów wiadomo (potwierdzone informacje) od dawna, ale jeśli używane są rozsądnie to ryzyko groźnych powikłań nie jest wysokie. Istnieją kobiety, które mówią, że obcasy zostały wymyślone przez mężczyzn ażeby utrudnić kobietom uciekanie przed nami... Jak ze wszystkim ilu ludzi tyle opinii.
Powiedzenie stare jak świat, ale prawdą jest, że szpilki (dobrze nazwałem?) to (nie)zwykła ozdoba od stóp do pośladków. Nie zazdroszczę tego komfortu chodzenia kobietom, które w tym paradują. Jednakże z doświadczenia wiem, że panowie jakoś tak bardziej spoglądają na panie w takim właśnie obuwiu.
Mnie denerwują te okulary "NERDY" "Ray Bany" czy jakoś tak, moda lat 80-90, gdzie wszyscy nosili tego typu okulary bo innych nie produkowano. Teraz znowu się zaczęła ta moda, tylko skąd?
Fakt, że Jakub Wojewódzki je nosi, tylko, że gościu ma prawie 50 lat i w telewizji pokazywał się w nich od początku to teraz gimbusy, nastolatki itp., uważające go niestety za wzór (bo gościu dysponuje cięta riposta, jest chamski i inteligenty), stara się upodobnić do niego nosząc te okulary (niekiedy bez szkieł, co jest śmieszne, no bo po co szkła jak się ma dobry wzrok, a nosić trzeba bo trzeba wyglądać o!) i uważać się za pseudo inteligentów : F
Jedna wielka bzdura. W dobrych butach, nawet wysokich szpilkach, bez problemu można chodzić. Jeśli nie biega się w nich co dzień po 12 godzin to nie czuje się żadnych negatywnych konsekwencji z tego powodu.
Akurat te i im podobne ( z tą koturną, czy jak jej tam, z przodu) nie nadają się do chodzenia, a tym bardziej do wyglądania. Dziwkarskie, brzydkie, przereklamowane
We wszystkich butach da się chodzić (inaczej nie weszły by do masywnej produkcji), wystarczy trochę praktyki. O ile w 16cm lepiej się tańczy aniżeli chodzi, to gdyby nie polskie chodniki, uważałabym obcasy za najwygodniejsze dla mnie obuwie :) Dodają pewności siebie za każdym krokiem ;)
sorry ale moim zdaniem kobieca noga ładniej wygląda w trampkach lub normalnych butach niż w jakiś futurystycznych kierpcach powlekanych plastikowym diamentem...
Moim zdaniem też. Dlatego ( i dla zdrowia) nie noszę nigdy jakichś wyginających stopę wynalazków. Dobre trampki i porządne adidasy zlikwidowały mi płaskostopie, które miałam w dzieciństwie. Strach pomyśleć, jakby dzisiaj wyglądały moje stopy, gdybym nosiła takie gów...o jak szpilki.
Naprawdę, nie rozumiem. Cholibka, może ma to jakiś ukryty sens, metaforę albo złotą myśl, aforyzm, którego nie potrafię dostrzec? Jeśli nie, może jakąś życiową prawdę, może [de]motywuje, może chociaż rozśmiesza? Jeżeli nie, jakim prawem, ośmielam się pytać, widzimy to na Głównej...?
Według mnie, to nawet nie wygląda jakoś szczególnie ładnie... dla mnie o wiele ładniej wygląda dzewczyna w jakichś normalnych adidasach, traperkach, trampkach...
Ale kobiety, które myślą podobnie i nie mają żadnych szpilek, a same trampki, mają te trampki brudne, zniszczone i same śmierdzą fajkami i lubią tanie wino.
Kobieta w trampkach, adidasach, glanach i tym podobnym dziadostwie jest w moim mniemaniu aseksualnym babochłopem. Osobiście czegoś takiego nie noszę i nie zamierzam. Na co dzień preferuję pantofle na niewielkim koturnie albo baleriny, na wyjście albo dla chłopaka oczywiście szpilki + sukienka, bo lubi mnie w takim ultrakobiecym wydaniu. Nogi mnie nie bolą, nic złego mi nie dolega. Po prostu na co dzień należy wybierać obcasy 3-5cm albo koturny, wyższe od święta. Buty ze zdjęcia sprawiłabym sobie na ślub do klasycznej prostej sukni, niezłe są.
Rozumiem, że sportów też nie uprawiasz, po górach nie chodzisz bo stajesz się wtedy aseksualnym babochłopem? Ciekawe kiedy przejrzysz na oczy, że jesteś tylko błyszczącą ozdobą swojego chłopaka skoro ubierasz się pod jego dyktando. Współczuję i pozdrawiam Twoje przyszłe haluksy :)
@marrrylin: Właśnie - haluksy. Moja mama i babcia jak były młode nosiły się w szpilkach, i co im zostało? Tylko te haluksy. :) Ponieważ skoro one miały, więc analogicznie i ja też jestem tym zagrożona, więc darowałam sobie noszenie tych dziwactw, dzięki temu przynajmniej na starość nie będą mnie bolały kości stóp, no i wstydzić się też nie będę [tak, moją mamę niekiedy bardzo bolą, nie może nosić niektórych butów, i na dodatek wstydzi się nawet na basen/plażę iść]. Co do chłopaka jeshloveguns - współczuję, ja bym ze swoim nie wytrzymała, gdybym musiała co krok błyszczeć u jego boku, i się tak torturować. No ale cóż, każda ma takiego jakiego sobie znalazła. ;)
Widzę, że sporo tu jakichś feministek czy jak to nazwać hm? Każda normalna kobieta raz na jakiś czas lubi włożyć na nogi niebotycznie wysokie obcasy bo czuje się wtedy seksowniejsza. Nikt nie każe chodzić w nich na grzyby czy wchodzić na Giewont. Sama na co dzień wolę płaskie obuwie, ale korzystam z każdej możliwej okazji by założyć jakieś oryginalne, mega wysokie szpile.
Sugerujesz, że nie jestem kobietą czy że jestem nienormalna? Nie każda lubi wkładać coś niewygodnego i niebezpiecznego. To jest nielogiczne. Narażasz siebie, żeby jakiemuś chłopu się podobało?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 lipca 2012 o 12:08
Jassssne, 'dla siebie". Ubieramy sie 'dla siebie' by się podobac innym bo wtedy czujemy się atrakcyjni i podnosi nam sie samoocena. Na prawde dla siebie to sie ubieramy wygodnie. Nie krytykuje atrakcyjnego wyglądu, ale prawda jest taka, ze robimy to tylko po to by sie podobac innym co widać wraz ze zmieniajaca sie modą (moda na poszarpane rajstopy itp)
Oczywiście, że nie robicie tego dla siebie. Ale jeśli faktycznie tak jest (w co wątpię), to znaczy, że przedkładacie estetykę (według Was, bo według mnie to jest brzydkie) nad zdrowie. Za X lat będziecie się zastanawiały skąd macie haluksy i krzywą stopę.
w 100% prawda !!! daję plus :)
To tak jak z dziewczynami...
Więc to nie są buty tylko ozdoby dla stóp
"Tylko kobieta płytka i niepewna siebie woli skazać się na całodzienny ból, niż włożyć wygodne buty" - House M.D. Owszem kończyny wyglądają na dłuższe, smuklejsze, mięśnie goleni ładnie się rzeźbią (przy okazji skraca się ścięgno Achillesa) ale ryzyko jest bardzo duże, przede wszystkim dyskopatia L5/S1, ale też stópki się deformują... Wysoka cena. Szanownym paniom pozostawiam decyzję czy warto.
Najciekawsze jest to, że o dyskomforcie i bólu spowodowanym noszeniem szpilek najwięcej mówią... mężczyźni. Ciekawe, gdzie nabierają doświadczenia w tych sprawach.
@sla eee..? Słuchając narzekań dziewczyn? Na przykład?
A ja tylko słyszę narzekania od kobiet, które mają już swoje lata i problemy ze stopami, po tym jak całą młodość przelatały w szpilkach.
@ladyarwena
Nawet woda w nadmiarze jest szkodliwa. Wystarczy mieć umiar, nauczyć się chodzić (nie ma nic bardziej żałosnego niż nastolatka ledwo utrzymująca równowagę w takich butach) oraz wybierać te lepsze. Mam kilka par butów na wysokim obcasie, od klasycznych szpilek, poprzez koturny do nawet kozaków i jakoś dobrze się w nich czuję, są wygodne i nie mam problemu z chodzeniem. Bez żadnego bólu. Mogę w nich biegać, skakać a nawet ślizgać się na lodzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2012 o 11:35
@sla
No tak, nie pamięta wół jak cielęciem był. "nie ma nic bardziej żałosnego niż nastolatka ledwo utrzymująca równowagę w takich butach" czyli nauka chodzenia w obcasach powinna odbywać się w przedszkolu? Pewnie umiesz też w nich latać? W każdym razie nie do tego chciałam nawiązać. Wygodne być, może są, ale szkodzić na prawdę szkodzą. Chyba, że chcesz pogadać z moją ciotką, która ponad 30 lat chodzi w obcasach. Kręgosłup ma tak chory, że lekarze odliczają czas "do wózka" i nie pomógł nic fakt, że wybrała "lepsze".
Buty został stworzone po to, żeby człowiek nie musiał chodzić po kamieniach, piasku, żwirze, a nie żeby kobiety walczyły w ten sposób ze swoim grubym tyłkiem, łydkami czy jak tam kto woli.
Nauczyłam się chodzić w nich w domu. Dopóki nie czułam się pewnie na tyle, by bez problemu podbiec do autobusu, nie wychodziłam w nich na zewnątrz Jeśli ubieram obcasy to robię to świadomie, nie po to by po 10 minutach spaceru narzekać wszem i wobec jak mnie bolą nóżki, jakie buciki są niewygodne czy jaki chodnik jest krzywy. Oczywiście - chodzenie w nich cały czas jest szkodliwe. Jeśli jednak ubiera się je okazjonalnie to nic złego się nie stanie.
@aniusia785 Chodzi o to, żeby nauczyć się w domu chodzić, a nie ledwo po zakupie butów chodzić w nich jak kaczka...
House akurat nie jest dla mnie wzorcem głębi filozoficznego myślenia. A buty, jak buty. Najwygodniej w kapciach. Półbuty do garnituru czy ciężkie glany latem też nie są wygodnym i polecanym przez ortopedów wyborem. Wpisane są w nasze życie jako element kultury. Z wielu innych powodów cierpimy dla urody bardziej, niż cierpimy z powodu szpilek. Czasami wystarczy, że coś nam się podoba i gotowi jesteśmy znieść niewygody. Jeśli zagłodzenie psa może być formą sztuki, to tym bardziej piękno można odnaleźć w twórczości Louboutina.
Co ma do tego pies, kot czy lis (w centrum miasta, ciekawe)? Jeśli nauczę się w nich poruszać, jeśli nie będę mieć problemu z utrzymaniem równowagi to poradzę sobie w szpilkach nawet jeśli na swojej drodze spotkam kosmiczną krowę. Przynajmniej nie denerwuję towarzystwa narzekając jakie to złe mam buty... które ubrałam sama, bez żadnego przymusu.
Fakt, House to przereklamowany bałwan, a nie filozof, także nie ma co się nim sugerować. Jednak mimo wszystko jestem przeciwna noszeniu takich butów. Ale jak ktoś chce sobie giry koślawić to w sumie jego sprawa. Natomiast tekstu "co to jest, kobieta powinna w szpilkach chodzić" jeszcze nie słyszałam, a noszę tylko trampki etc.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2012 o 14:59
Adam910226 pamiętam ten odcinek housa :D
To nie jest tak, że ja uważam serial za źródło życiowych prekonań (no bez przeasady). Zacytowałem, ponieważ ładnie ujeta jest tam myśl, którą można rozwinąć w dyskusji... O szkodliwości wysokich obcasów wiadomo (potwierdzone informacje) od dawna, ale jeśli używane są rozsądnie to ryzyko groźnych powikłań nie jest wysokie. Istnieją kobiety, które mówią, że obcasy zostały wymyślone przez mężczyzn ażeby utrudnić kobietom uciekanie przed nami... Jak ze wszystkim ilu ludzi tyle opinii.
koleżanka mojej mamy chodzi głównie w butach na obcasie i nie ma żadnych problemów ze stopami/nogami.
Powiedzenie stare jak świat, ale prawdą jest, że szpilki (dobrze nazwałem?) to (nie)zwykła ozdoba od stóp do pośladków. Nie zazdroszczę tego komfortu chodzenia kobietom, które w tym paradują. Jednakże z doświadczenia wiem, że panowie jakoś tak bardziej spoglądają na panie w takim właśnie obuwiu.
Te ze zdjęcia to ani do jednego ani do drugiego.Powiedziałbym że to jakieś ortopedyczne.
Mnie denerwują te okulary "NERDY" "Ray Bany" czy jakoś tak, moda lat 80-90, gdzie wszyscy nosili tego typu okulary bo innych nie produkowano. Teraz znowu się zaczęła ta moda, tylko skąd?
Fakt, że Jakub Wojewódzki je nosi, tylko, że gościu ma prawie 50 lat i w telewizji pokazywał się w nich od początku to teraz gimbusy, nastolatki itp., uważające go niestety za wzór (bo gościu dysponuje cięta riposta, jest chamski i inteligenty), stara się upodobnić do niego nosząc te okulary (niekiedy bez szkieł, co jest śmieszne, no bo po co szkła jak się ma dobry wzrok, a nosić trzeba bo trzeba wyglądać o!) i uważać się za pseudo inteligentów : F
Ale wyglądają też strasznie. Nie jestem anty-szpilkowa, ale zdecydowanie wolę te delikatne.
Jedna wielka bzdura. W dobrych butach, nawet wysokich szpilkach, bez problemu można chodzić. Jeśli nie biega się w nich co dzień po 12 godzin to nie czuje się żadnych negatywnych konsekwencji z tego powodu.
Oficjalnie stwierdzam: Demotywatory umarły. Teraz to są popłuczyny po kwejku. Gdzie to ma motywować bądź demotywować? Gdzie to jest śmieszne? Skonam.
Akurat te i im podobne ( z tą koturną, czy jak jej tam, z przodu) nie nadają się do chodzenia, a tym bardziej do wyglądania. Dziwkarskie, brzydkie, przereklamowane
We wszystkich butach da się chodzić (inaczej nie weszły by do masywnej produkcji), wystarczy trochę praktyki. O ile w 16cm lepiej się tańczy aniżeli chodzi, to gdyby nie polskie chodniki, uważałabym obcasy za najwygodniejsze dla mnie obuwie :) Dodają pewności siebie za każdym krokiem ;)
To chyba coś ze mną jest nie tak, bo tego typu pionowe szpile mnie obrzydzają
Powodzenia. Jeśli nie wyrżniesz i nie wybijesz sobie zębów to i tak będziesz miała żylaki na starość.
Czy to nie Muszka czasem?
sorry ale moim zdaniem kobieca noga ładniej wygląda w trampkach lub normalnych butach niż w jakiś futurystycznych kierpcach powlekanych plastikowym diamentem...
Moim zdaniem też. Dlatego ( i dla zdrowia) nie noszę nigdy jakichś wyginających stopę wynalazków. Dobre trampki i porządne adidasy zlikwidowały mi płaskostopie, które miałam w dzieciństwie. Strach pomyśleć, jakby dzisiaj wyglądały moje stopy, gdybym nosiła takie gów...o jak szpilki.
Naprawdę, nie rozumiem. Cholibka, może ma to jakiś ukryty sens, metaforę albo złotą myśl, aforyzm, którego nie potrafię dostrzec? Jeśli nie, może jakąś życiową prawdę, może [de]motywuje, może chociaż rozśmiesza? Jeżeli nie, jakim prawem, ośmielam się pytać, widzimy to na Głównej...?
Znam takie co buty na raz kupują, tyle że nie za swoje.
Troche jak buty Smerfetki ;-)
Łohohohoh :)
Według mnie, to nawet nie wygląda jakoś szczególnie ładnie... dla mnie o wiele ładniej wygląda dzewczyna w jakichś normalnych adidasach, traperkach, trampkach...
Ale kobiety, które myślą podobnie i nie mają żadnych szpilek, a same trampki, mają te trampki brudne, zniszczone i same śmierdzą fajkami i lubią tanie wino.
@Lipton92
Ty znów ze stereotypami. Można lubić trampki i nie palić, ani nie pić taniego wina.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2012 o 11:58
Niektóre stereotypy są po prostu zgodne z prawdą. Z resztą wszystko co tu piszę to nie powielanie stereotypów a własne doświadczenia.
Kobieta w trampkach, adidasach, glanach i tym podobnym dziadostwie jest w moim mniemaniu aseksualnym babochłopem. Osobiście czegoś takiego nie noszę i nie zamierzam. Na co dzień preferuję pantofle na niewielkim koturnie albo baleriny, na wyjście albo dla chłopaka oczywiście szpilki + sukienka, bo lubi mnie w takim ultrakobiecym wydaniu. Nogi mnie nie bolą, nic złego mi nie dolega. Po prostu na co dzień należy wybierać obcasy 3-5cm albo koturny, wyższe od święta. Buty ze zdjęcia sprawiłabym sobie na ślub do klasycznej prostej sukni, niezłe są.
Rozumiem, że sportów też nie uprawiasz, po górach nie chodzisz bo stajesz się wtedy aseksualnym babochłopem? Ciekawe kiedy przejrzysz na oczy, że jesteś tylko błyszczącą ozdobą swojego chłopaka skoro ubierasz się pod jego dyktando. Współczuję i pozdrawiam Twoje przyszłe haluksy :)
@marrrylin: Właśnie - haluksy. Moja mama i babcia jak były młode nosiły się w szpilkach, i co im zostało? Tylko te haluksy. :) Ponieważ skoro one miały, więc analogicznie i ja też jestem tym zagrożona, więc darowałam sobie noszenie tych dziwactw, dzięki temu przynajmniej na starość nie będą mnie bolały kości stóp, no i wstydzić się też nie będę [tak, moją mamę niekiedy bardzo bolą, nie może nosić niektórych butów, i na dodatek wstydzi się nawet na basen/plażę iść]. Co do chłopaka jeshloveguns - współczuję, ja bym ze swoim nie wytrzymała, gdybym musiała co krok błyszczeć u jego boku, i się tak torturować. No ale cóż, każda ma takiego jakiego sobie znalazła. ;)
Kobiecość to nie tylko ubiór, wierz mi :)
Widzę, że sporo tu jakichś feministek czy jak to nazwać hm? Każda normalna kobieta raz na jakiś czas lubi włożyć na nogi niebotycznie wysokie obcasy bo czuje się wtedy seksowniejsza. Nikt nie każe chodzić w nich na grzyby czy wchodzić na Giewont. Sama na co dzień wolę płaskie obuwie, ale korzystam z każdej możliwej okazji by założyć jakieś oryginalne, mega wysokie szpile.
Sugerujesz, że nie jestem kobietą czy że jestem nienormalna? Nie każda lubi wkładać coś niewygodnego i niebezpiecznego. To jest nielogiczne. Narażasz siebie, żeby jakiemuś chłopu się podobało?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lipca 2012 o 12:08
Zakładam szpilki raczej dla siebie.... Bo mojemu Facetowi podobam się bardziej w płaskim obuwiu tak się złożyło.
Jassssne, 'dla siebie". Ubieramy sie 'dla siebie' by się podobac innym bo wtedy czujemy się atrakcyjni i podnosi nam sie samoocena. Na prawde dla siebie to sie ubieramy wygodnie. Nie krytykuje atrakcyjnego wyglądu, ale prawda jest taka, ze robimy to tylko po to by sie podobac innym co widać wraz ze zmieniajaca sie modą (moda na poszarpane rajstopy itp)
Oczywiście, że nie robicie tego dla siebie. Ale jeśli faktycznie tak jest (w co wątpię), to znaczy, że przedkładacie estetykę (według Was, bo według mnie to jest brzydkie) nad zdrowie. Za X lat będziecie się zastanawiały skąd macie haluksy i krzywą stopę.
wicee butów
Dzięki takim bucikom coraz więcej kobiet ma żylaki jak stare baby. Chcecie amputacji, drogie panie,to proszę bardzo