Znowu chcę pisać, a mi się nie chcę, a nie mogę napisać za mało bo wtedy nie rozwinę kwestii tak jak mam zamiar, a więc tak "głupsi" czasami sprowadzają "mądrych" do Swojego poziomu, inną kwestią jest że czasami też szkoda jakichkolwiek argumentów i można w ten sposób łatwo rozwiązać spór który ten "głupi" zrozumie, bo przeważnie dla takich to jest "prawdziwa" siła i argumentacja i tylko w ten sposób może zrozumieć(niestety oczywiście) chociaż nie zmienia to faktu że przemoc nigdy nie była żadnym rozwiązaniem, fakt może być jakąś ostatecznością w celu powstrzymania(Fakt można z kolei teraz powiedzieć że wszystko tak się interpretuje:"Powstrzymanie Terroryzmu" itp. itd.). Ale koniec końców, zawsze potem trzeba podjąć kroki uświadomienia takiej osoby że to nie jest rozwiązanie, jakiejś edukacji, chociaż ponoć na głupotę nie ma lekarstwa, lecz nie zaszkodzi spróbować, to się rozpisałem...
Nie pochwalam tego żeby zapanowało jakieś prawo dżungli i żeby nie próbować mediacji ale jednak nie zmienia to faktu że facet musi umieć się bić. Najwięcej do powiedzenia na temat niskiego poziomu ludzi którzy potrafią się bić mają ci którzy tego nie potrafią bo jakby umieli skutecznie użyć przemocy wtedy kiedy trzeba to po prostu by to zrobili. Także lepiej sobie wmawiać że każdy kto dobrze się bije jest półmózgiem zamiast iść na siłownie czy jakieś sztuki walki i w razie czego móc użyć siły kiedy słowa nie pomagają.
Bijący ma mały zasób słów czy dostający? Do niektórych inne argumenty nie docierają, a niektórzy innych nie mają z drugiej strony można się usprawiedliwić słabymi nerwami.
Wyzywanie, wyśmiewanie też jest przemocą ale psychiczną, a ludzie są rózni. w końcu w kimś coś pęknie i albo będzie chciał popełnić samobójstwo albo sie rzuci na wyśmiewającego i go zatłucze w szale.
Gó... prawda , niektórzy poprostu prowokuja tak , że trzeba dać im w ryja żeby sie otrząsneli .. To jest raczej próba kto jest bardziej nerwowy ;]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2012 o 1:53
Mądrzejszy właśnie nie powinien dać się nigdy sprowokować w tak dziecinny sposób i wie, że należy trzymać nerwy na wodzy.
@dexiu27 zgodze sie z tobą , ale są ludzie którzy naprwade sie proszą tak bardzo , że trzeba ;]
Jak powiedział f3l0, gów*o prawda. Czasami głupiemu nie da się inaczej przemówić do rozsądku.
Znowu chcę pisać, a mi się nie chcę, a nie mogę napisać za mało bo wtedy nie rozwinę kwestii tak jak mam zamiar, a więc tak "głupsi" czasami sprowadzają "mądrych" do Swojego poziomu, inną kwestią jest że czasami też szkoda jakichkolwiek argumentów i można w ten sposób łatwo rozwiązać spór który ten "głupi" zrozumie, bo przeważnie dla takich to jest "prawdziwa" siła i argumentacja i tylko w ten sposób może zrozumieć(niestety oczywiście) chociaż nie zmienia to faktu że przemoc nigdy nie była żadnym rozwiązaniem, fakt może być jakąś ostatecznością w celu powstrzymania(Fakt można z kolei teraz powiedzieć że wszystko tak się interpretuje:"Powstrzymanie Terroryzmu" itp. itd.). Ale koniec końców, zawsze potem trzeba podjąć kroki uświadomienia takiej osoby że to nie jest rozwiązanie, jakiejś edukacji, chociaż ponoć na głupotę nie ma lekarstwa, lecz nie zaszkodzi spróbować, to się rozpisałem...
Nie pochwalam tego żeby zapanowało jakieś prawo dżungli i żeby nie próbować mediacji ale jednak nie zmienia to faktu że facet musi umieć się bić. Najwięcej do powiedzenia na temat niskiego poziomu ludzi którzy potrafią się bić mają ci którzy tego nie potrafią bo jakby umieli skutecznie użyć przemocy wtedy kiedy trzeba to po prostu by to zrobili. Także lepiej sobie wmawiać że każdy kto dobrze się bije jest półmózgiem zamiast iść na siłownie czy jakieś sztuki walki i w razie czego móc użyć siły kiedy słowa nie pomagają.
Bijący ma mały zasób słów czy dostający? Do niektórych inne argumenty nie docierają, a niektórzy innych nie mają z drugiej strony można się usprawiedliwić słabymi nerwami.
Wszyscy tak mówią po tym jak dostaną od kogoś po ryju i nie wiedzą już co mają zrobić, już się takich tekstów nasłuchałem.
Wyzywanie, wyśmiewanie też jest przemocą ale psychiczną, a ludzie są rózni. w końcu w kimś coś pęknie i albo będzie chciał popełnić samobójstwo albo sie rzuci na wyśmiewającego i go zatłucze w szale.
Przemoc to nie argument - występuje ona wtedy gdy kończą się argumenty.
Mam wrażenie że ten demot jest stworzony przez kobietę...
W pewnych sytuacjach bez wpierd.olenia komuś się nie obędzie :D