eee, mala poprawka - kamasutra pokazuje jak w ekwilibrystyczny sposob zrobic dziecko, albo jak z latwej przyjemnje rzeczy zrobic trudna wcale nie bardziej przyjemna rzecz... poza tym jesli sie na prawde kocha to w lozku uzywa sie wyobrazni i zadna kamasutra nie jest potrzebna; kamasutra jest jak joga - wszyscy do okola wmawiaja Ci ze jej potrzebujesz by osiagnac rownowage, szczescie i zdrowie fizyczne; wystarczy z takim samym zaangazowaniem robic tradycyjne cwiczenia, czy chociazby chodzic na basen i efekt ten sam, bez jakichs wygibasnych figur; czlowiek to nie pralka, a sex to nie robienie prania i dzialanie tylko wg ksiazki moze zaszkodzic - najwazniejsze jest sluchanie partnera;
Oczywiście, że Biblia uczy jak kochać - daje wiele rad, które pozwalają budować z bliźnimi przyjazne, oparte na miłości relacje - nie tylko w związku, ale również w przyjaźni czy zwykłej współpracy między ludzkiej.
Co więcej - daje dowód największej miłości i tolerancji jaką tylko człowiek może sobie wyobrazić.
Ale żeby to wiedzieć, trzeba by ją przeczytać i przemyśleć ;)
Też mi się wydaje, że w biblii było więcej nienawiści aniżeli miłości, i mimo, że pochodzę z ateistycznej rodziny, to ją czytałam - jako książkę. Bawią mnie wypowiedzi na jej temat od osób, które widziały może z dwa razy okładkę i ani razu jej nie otworzyły.
Jasne, że Biblię można postrzegać jako księgę propagującą nienawiść, ale gdy wgłębisz się w całość historii narodu Izraelskiego (bo zakładam, że w tym widzisz nienawiść i w ich wojennych działaniach), dostrzeżesz skąd takie a nie inne działanie. Analizując ludy, które padły od miecza Izrealitów doszłam do wniosku, że nie było to powodowane nienawiścią jednych do drugich. Co więcej, działania podejmowane przez lud Boży, nie były jedynie wyrokami Boga - były decyzjami ludów obocznych występujących przeciwko czystemu wielbieniu. Był to ich własny wybór. Bóg nigdy nie działał bez ostrzeżenia czy prośby o zaprzestanie takich a nie innych działań.
Nie da się ukryć, że jest nieco brutalna - nie mniej jednak, analizując (a nie tylko czytając - chociaż to też jest szalenie istotne), trudno powiedzieć, by meritum tej księgi była nienawiść czy przemoc.
@mala1nisza Wg katolików, bóg dał człowiekowi wolną wolę. Ale idąc krokami biblii, karze on wszystkich, którzy nie robią tego, czego on oczekuje albo wręcz nakazuje. To jak to w końcu jest? I pytam poważnie, nie ironicznie. Po prostu staram się was zrozumieć. Albo żałoba - przecież człowiek-katolik po śmierci idzie do "lepszego świata", więc dlaczego nakazuje się zostawiać po nim rozpacz i smutek, a nie cieszyć się?
niccoe, z żałobą to nie jest tak, że pozostaje rozpacz. Żałoba to wyraz tęsknoty za osobą, która opuściła ten świat i fizycznie już nie będzie tutaj przebywać. A jeśli chodzi o problem z wolna wolą to żeby wyciągać jakieś wnioski z Biblii, a zwłaszcza ze Starego Testamentu, trzeba się trochę dowiedzieć o mentalności i kulturze Izraelitów z okresu, z którego pochodzi dany fragment Biblii. W ST w 1. księdze Samuela znajdziesz słowa: "A oto nazajutrz zły duch, zesłany przez Boga, opanował Saula...". Czy to znaczy, że Bóg posyła zarówno dobre jak i złe duchy żeby pomagały albo dręczyły ludzi? Oczywiście że nie, Żyd zawsze będzie przypisywał wszystko co dzieje się w świecie interwencji Boga, dlatego nie do pomyślenia dla Izraelity było by żeby coś działo się samo z siebie, nawet więcej - takie myślenie mogło by prowadzić do przypuszczenia, że poza Bogiem Jakuba jest jeszcze jakieś inne bóstwo, a to było by sprzeczne z wiarą Izraelitów. Wnioski wypływające z treści które są w Biblii są uniwersalne ale żeby do nich dojść trzeba zrobić coś więcej niż tylko poczytać siebie Pismo Święte. Dziękuję Ci i podziwiam że zwróciłaś uwagę na istotną sprawę.
Nigdzie nie powiedziałam, że jestem katoliczką. Nie jestem ;) Sprawa którą poruszyłeś jest dość skomplikowana, bo zarówno wolna wola jak i kwestia nieposłuszeństwa i odwrócenia się od Boga i jego zasad obejmuje całą Biblię i bez dokładnej znajomości relacji biblijnych dość ciężko je wyjaśnić.
W dużym uproszczeniu wygląda to w ten sposób - Bóg nas stworzył i dał nam wolną wolę. Stworzył również świat, który kieruje się pewnymi zasadami. Możemy decydować czy taki świat nas satysfakcjonuje czy też nie. Dokładnie wiemy jak będzie on wyglądał (przynajmniej rzeczy, które nas konkretnie powinny interesować) i mamy wolną wolę ku temu by zdecydować. Tak samo jak możesz podporządkować się prawu w danym kraju - zakładając że stworzone jest ku naszemu dobru i ochronie - lub możesz też nie, ale każda decyzja niesie za sobą pewne konsekwencje. Tym bardziej, że Bóg tak na prawdę nie wymaga od nas niczego specjalnego - jego prawa nie są uciążliwe i nie wymagają od nas nie wiadomo jakiego wysiłku.
Tak jak mówię - jest to bardzo bardzo szeroka kwestia. Natomiast to taki najbardziej okrojony i prosty przykład jaki przyszedł mi do głowy na tą chwilę
eee, mala poprawka - kamasutra pokazuje jak w ekwilibrystyczny sposob zrobic dziecko, albo jak z latwej przyjemnje rzeczy zrobic trudna wcale nie bardziej przyjemna rzecz... poza tym jesli sie na prawde kocha to w lozku uzywa sie wyobrazni i zadna kamasutra nie jest potrzebna; kamasutra jest jak joga - wszyscy do okola wmawiaja Ci ze jej potrzebujesz by osiagnac rownowage, szczescie i zdrowie fizyczne; wystarczy z takim samym zaangazowaniem robic tradycyjne cwiczenia, czy chociazby chodzic na basen i efekt ten sam, bez jakichs wygibasnych figur; czlowiek to nie pralka, a sex to nie robienie prania i dzialanie tylko wg ksiazki moze zaszkodzic - najwazniejsze jest sluchanie partnera;
Co z ekspresja zdjęcia!! Uczucie bije z tego zdjęcia jak Szpilka swoich rywali w ringu.
Biblia uczy nas jak kochać? Dobre sobie...
Nie, Talmud uczy jak kochać :D
Oczywiście, że Biblia uczy jak kochać - daje wiele rad, które pozwalają budować z bliźnimi przyjazne, oparte na miłości relacje - nie tylko w związku, ale również w przyjaźni czy zwykłej współpracy między ludzkiej.
Co więcej - daje dowód największej miłości i tolerancji jaką tylko człowiek może sobie wyobrazić.
Ale żeby to wiedzieć, trzeba by ją przeczytać i przemyśleć ;)
Też mi się wydaje, że w biblii było więcej nienawiści aniżeli miłości, i mimo, że pochodzę z ateistycznej rodziny, to ją czytałam - jako książkę. Bawią mnie wypowiedzi na jej temat od osób, które widziały może z dwa razy okładkę i ani razu jej nie otworzyły.
Jasne, że Biblię można postrzegać jako księgę propagującą nienawiść, ale gdy wgłębisz się w całość historii narodu Izraelskiego (bo zakładam, że w tym widzisz nienawiść i w ich wojennych działaniach), dostrzeżesz skąd takie a nie inne działanie. Analizując ludy, które padły od miecza Izrealitów doszłam do wniosku, że nie było to powodowane nienawiścią jednych do drugich. Co więcej, działania podejmowane przez lud Boży, nie były jedynie wyrokami Boga - były decyzjami ludów obocznych występujących przeciwko czystemu wielbieniu. Był to ich własny wybór. Bóg nigdy nie działał bez ostrzeżenia czy prośby o zaprzestanie takich a nie innych działań.
Nie da się ukryć, że jest nieco brutalna - nie mniej jednak, analizując (a nie tylko czytając - chociaż to też jest szalenie istotne), trudno powiedzieć, by meritum tej księgi była nienawiść czy przemoc.
@mala1nisza Wg katolików, bóg dał człowiekowi wolną wolę. Ale idąc krokami biblii, karze on wszystkich, którzy nie robią tego, czego on oczekuje albo wręcz nakazuje. To jak to w końcu jest? I pytam poważnie, nie ironicznie. Po prostu staram się was zrozumieć. Albo żałoba - przecież człowiek-katolik po śmierci idzie do "lepszego świata", więc dlaczego nakazuje się zostawiać po nim rozpacz i smutek, a nie cieszyć się?
niccoe, z żałobą to nie jest tak, że pozostaje rozpacz. Żałoba to wyraz tęsknoty za osobą, która opuściła ten świat i fizycznie już nie będzie tutaj przebywać. A jeśli chodzi o problem z wolna wolą to żeby wyciągać jakieś wnioski z Biblii, a zwłaszcza ze Starego Testamentu, trzeba się trochę dowiedzieć o mentalności i kulturze Izraelitów z okresu, z którego pochodzi dany fragment Biblii. W ST w 1. księdze Samuela znajdziesz słowa: "A oto nazajutrz zły duch, zesłany przez Boga, opanował Saula...". Czy to znaczy, że Bóg posyła zarówno dobre jak i złe duchy żeby pomagały albo dręczyły ludzi? Oczywiście że nie, Żyd zawsze będzie przypisywał wszystko co dzieje się w świecie interwencji Boga, dlatego nie do pomyślenia dla Izraelity było by żeby coś działo się samo z siebie, nawet więcej - takie myślenie mogło by prowadzić do przypuszczenia, że poza Bogiem Jakuba jest jeszcze jakieś inne bóstwo, a to było by sprzeczne z wiarą Izraelitów. Wnioski wypływające z treści które są w Biblii są uniwersalne ale żeby do nich dojść trzeba zrobić coś więcej niż tylko poczytać siebie Pismo Święte. Dziękuję Ci i podziwiam że zwróciłaś uwagę na istotną sprawę.
Nigdzie nie powiedziałam, że jestem katoliczką. Nie jestem ;) Sprawa którą poruszyłeś jest dość skomplikowana, bo zarówno wolna wola jak i kwestia nieposłuszeństwa i odwrócenia się od Boga i jego zasad obejmuje całą Biblię i bez dokładnej znajomości relacji biblijnych dość ciężko je wyjaśnić.
W dużym uproszczeniu wygląda to w ten sposób - Bóg nas stworzył i dał nam wolną wolę. Stworzył również świat, który kieruje się pewnymi zasadami. Możemy decydować czy taki świat nas satysfakcjonuje czy też nie. Dokładnie wiemy jak będzie on wyglądał (przynajmniej rzeczy, które nas konkretnie powinny interesować) i mamy wolną wolę ku temu by zdecydować. Tak samo jak możesz podporządkować się prawu w danym kraju - zakładając że stworzone jest ku naszemu dobru i ochronie - lub możesz też nie, ale każda decyzja niesie za sobą pewne konsekwencje. Tym bardziej, że Bóg tak na prawdę nie wymaga od nas niczego specjalnego - jego prawa nie są uciążliwe i nie wymagają od nas nie wiadomo jakiego wysiłku.
Tak jak mówię - jest to bardzo bardzo szeroka kwestia. Natomiast to taki najbardziej okrojony i prosty przykład jaki przyszedł mi do głowy na tą chwilę
widział ktoś tego Boga? piszecie o nim byście mieli z nim jakiś kontakt...
Szczególnie swoją rodzinę... Kain i Abel, albo ten co syna w ofierze miał składać... nic, tylko brać przykład