@Unquestionable. To zgadzasz się z wypowiedzią SKFighter czy nie? najpierw piszesz, że się zgadzasz, a potem, że taka przyjaźń, to coś normalnego. Ja się zgadzam z SKFihter, to bzdura. Przyjaźń damsko-męska nie istnieje, a miłość budujemy na podstawie zauroczenia, które albo przejdzie w miłość albo wygaśnie bezpowrotnie. Ma na to wpływ wygląd, zapach, pierwsze wrażenie, itd. Jakby np. facet żonaty był najlepszym przyjacielem swojej żony, to z nią chodziłby do kosmetyczki, a ona z nim na piwo. Czy tak jest? NIE i nigdy tak nie będzie. Kobieta ma koleżanki, z którymi się dobrze czuje, a faceci maja kolegów, z którymi chodzą na piwo.
jak się miłości szuka w klubach, na imprezach i melanżach to może i od zauroczenia (i na tym się kończy), ale to ta kilkuletnia, od przyjaźni jest najsilniejsza. co innego poznać kogoś i po paru dniach oh ah wielka miłość, która się ulatnia po kilku tygodniach, bo to jednak nie to, a co innego znać kogoś długo, przyjaźnić się, znać go na wylot i zakochać się. więc przestańcie pieprzyć. Polszczyzno, a ja bym wolała iść na piwo ze swoim wybrankiem zamiast plastikować się u kosmetyczki z psiapsiułkami, i co? jestem jakaś nienormalna? co do samej przyjaźni, to istnieje. kiedyś już był taki demot i się pod nim wypowiadałam i powtórzę: bywa, że znamy kogoś płci przeciwnej tak długo (od dzieciństwa ma przykład), że znamy go zbyt dobrze aby się w nim zakochać. ;) albo zaczynamy traktować go jak brata/siostrę. na przykład ja mam kogoś takiego.
Ciel: to się nie zdziw że ten ktoś kogo traktujesz jak brata powie Ci kiedyś że zawsze Cie kochał i jaki to on się czuje skrzywdzony że nigdy nie zwróciłaś na niego uwagi w ten sposób. Najczęściej wygląda to w ten sposób że jest dziewczyna wokół której kręci się kilku chłopaków ale połowa z nich jest zbyt pisdowata żeby wykonać jakikolwiek ruch w jej kierunku poza byciem "misiem do rany przyłóż" i tak mijają miesiące kiedy chłopak jest przekonany że zdobywa dziewczynę, a dziewczyna że zdobyła właśnie super przyjaciela (oczywiście taka mniej kumata - bo co inteligentniejsza to wie dokładnie o co chodzi ale wiele z nich olewa sprawę bo po prostu tak jest im wygodnie). Swoją drogą ciekawe jest to że to zwykle dziewczyny są wielkimi obrończyniami przyjaźni damsko męskiej ;] Osobista doświadczenie: W liceum zacząłem umawiać się z dziewczyną (wcześniej przez dłuuugi czas była sama-kac po poprzednim związku) która miała "przyjaciela". Próbowałem ją uświadomić o co temu przyjacielowi chodzi tak naprawdę ale oczywiście zaprzeczała twierdząc że to tylko bliski przyjaciel którego zna od 2 lat. Jakie było jej zdziwienie kiedy krótko po tym jak zaczęliśmy być razem ten wyznał jej długo tłumioną miłość - mało tego - pojawił się jeszcze jeden (o którym nie miałem nawet pojęcia) i zrobił to samo - i to wszystko w przeciągu niecałych 2 tygodni.
Dokładnie Centi. Ciel żyje w jakiejś ułudzie. @Ciel, jak wchodzisz do jakiegoś baru czy pubu, to widzisz kobietę i faceta pijących piwo czy może dwie osoby tej samej płci? Nie strzelaj mi wyjątkami, bo w każdej regule jest wyjątek. Pytam o ogólne spostrzeżenia. Jeśli nie jest to para, to w miażdżącej większości będą to osoby tej samej płci. Oczywiście co innego, jeśli chodzi o większą liczbę osób, tam już jest mieszanka, ale nie ze względu na przyjaźń, tylko jest to zazwyczaj zwykły wypad ze znajomymi. Poza tym, ja też nie chodzę do kosmetyczki, podałam to jako przykład. Chodzi mi o to, że są rzeczy i czynności, których facet nigdy nie będzie chciał robić z kobietą i na odwrót. Dlatego prawdziwa przyjaciółka/przyjaciel jest zawsze tej samej płci. Bo tylko osoba taka jak ty może zrozumieć co czujesz, dlaczego tak jest, co ci pomoże, co powinna zrobić. Facet może być kumplem dziewczyny, ale nigdy nie będzie PRAWDZIWYM przyjacielem. I nie rozumiem czemu się czepiłaś szukania miłości w klubach. Nigdzie nie napisałam czegoś takiego. Pisałam o normalnym poznaniu się osób i zauroczeniu, które jest na początku. Klub czy bar był tylko przykładem miejsca, w którym można zobaczyć kto się z kim przyjaźni. A z tym zakochaniem się w osobie, którą się zna tyle lat, to trochę naciągane. Nie znam takich przypadków. Część to akty desperacji, bo stuknęło X lat, część to pomyłka miłości z przyzwyczajeniem i szybko się to rozpada albo trwa z tego samego powodu, a jakiś minimalny ułamek, to faktycznie miłość.
@Unquestionable niezupełnie o to mi chodziło. Po prostu przyjaźń opiera się na innych zasadach niż miłość, poza tym przyjaźń damsko-męska jest jak wiara, jedni wierzą, drudzy nie. Ja nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Zdaję sobie sprawę, że są wyjątki, ale to jest raczej dobre koleżeństwo niż przyjaźń. Wśród osób heteroseksualnych, dojrzałych płciowo taka przyjaźń według mnie nie istnieje.
@Unquestionable Może dla kobiety to jest łatwiejsze, taka "przyjaźń", że jakiś facet jest dla niej przyjaciółką z jajami, ale dla faceta jest to przykrość.
Załóżmy z goła inny fakt, masz koleżankę która nie grzeszy urodą, po prostu nie podoba Ci się, jednak ma fajną osobowość (można się pośmiać i miło spędzić czas), doradza Ci w różnych sprawach, ale dalej no ni cholery sie podoba. W tym wypadku to może się sprawdzić, ale w przypadku gdy ktoś nam się podoba, a ona wypala z tekstem "Zostańmy przyjaciółmi", to nie ma racji bytu...
Astro333, wtedy ona zakocha sie we mnie, i juz po przyjazni. W przyjazni damsko-meskiej predzej czy pozniej po ktorejs ze stron rodzi sie uczucie, a wtedy przestaje to byc przyjaznia. Super gry druga strona odwzajemni uczucie, ale rzadko sie to zdarza.
Skinef - w takim razie obydwoje nie grzeszycie urodą + nie jesteście w swoim typie i obydwoje jesteście w związkach. I co, dalej uważasz, że to niemożliwe?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 sierpnia 2012 o 21:42
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK PRZYJAŹŃ DAMSKO-MĘSKA I NIKT MI NIE WMÓWI ZE JEST INACZEJ NO CHYBA ZE TO PRZYJAŹŃ Z KSIĘDZEM ALBO Z KIMŚ Z RODZINY CHOCIAŻ CO DO KSIĘDZA BYWA TO ZASTANAWIAJĄCE. PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ TAKA NIBY PRZYJAŹŃ PRZERADZA SIĘ WE FLIRT
człowieku w jaki flirt? czy jak przyjaciółce mówisz jakieś rzeczy prosto z serca to później flirtujecie? flirt najczęściej występuje przy pierwszym poznaniu z jakąś dziewczyną.
No nie wiem. jacekl7 przyjaciołom mówi się prawdę, tak ? A jak przyjaciółka(ładna) zapyta się o to jak wygląda to co ? Trzeba powiedzieć prawdę "Masz fajną dupę" albo "Podobają mi się twoje cycki" a to już podpada po flirt.
@astro333 Widzicie? Albo trzeba obalić istnienie przyjaźni damsko-męskiej, albo to, że taka przyjaźń jest podstawą do budowania miłości. Albo obydwie te rzeczy...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 sierpnia 2012 o 14:53
sranie w banie, większość moich wieloletnich znajomych to faceci ze względu na pracę/zainteresowania, wystarczy prosto z mostu określić friendzone i nie cackać się z tym jak co poniektórzy, a jeśli mimo wszystko facet robi sobie nadzieje to jest już jego problem nie mój
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 sierpnia 2012 o 15:31
Otóż to. Miałam dwóch przyjaciół, zostałam z jednym (druga znajomość nie rozpadła się, jak wielu pewnie pomyślało, z powodu zakochania się któregoś z nas ;)) ), znamy się 14 lat, przyjaźnimy 8. Nawet się nie całowaliśmy- taka lepsza, bo mniej złośliwa i bardziej oparta na szczerości i zaufaniu, wersja brata.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 sierpnia 2012 o 16:12
Najgorsze jest to, że ludzie już nie wiedzą co znaczy przyjaciel i nazywają tak zwykłych kolegów lub lepszych znajomych. Prawdziwy przyjaciel jest jeden. @To_Je_Amelinium, czy tym facetom płaczesz w rękaw jak stanie się coś złego i się rozkleisz? Czy to im się zwierzasz? Czy z nimi chodzisz na zakupy? Wątpię.
PoprawnaPolszczyzna nie płaczę nikomu w rękach bo, że się tak wyraże , nie pier!dolę się z życiem i mam swego rodzaju twarde jaja więc bardzo mało rzeczy może mnie doprowadzić do płaczu, praktycznie nic, dlatego też faceci traktują mnie jak równego sobie , kumpla, nie cycatą idiotkę i tak też mi się to podoba i odpowiada , reszta zależy od typu człowieka, z jednymi możesz pogadać , z innymi postrzelać , z innymi się upić, z innymi tez iść na zakupy, zresztą nie potrzeba mi towarzystwa przy kupowaniu, wszystko się da zrobic i przyjaznić z kimkolwiek jak się naprawde chce jeśli się z tym nie pierniczy jak w brazylijskich serialach
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 sierpnia 2012 o 21:43
To_Je_Amelinium: Dokładnie. Ludziom od razu trzeba pokazać z jakim typem człowieka ma się do czynienia- o mnie wiedzą, że jestem lojalna, ale też i uparta więc jak ktoś coś odwali to nie ma przebacz chyba, że serio widać skruchę. Ja z moim przyjacielem nawet na zakupy chodzę (z nim bo swoje wolę robić sama, uważa, że mam świetny gust :P), a i raz się nawet poryczałam, gdy bałam się o swoje zdrowie (choć uchodzę za twardą i taką się czuję). Prawdziwy przyjaciel wcale nie musi być jeden- brać też trzeba pod uwagę stanowisko dwóch osób: mojej i przyjaciela. Ja jestem otwarta na ludzi, jeśli ktoś jest w porządku to jest szansa na przyjaźń, ale ja z góry ustanawiam warunki. Przyjaźń to też odpowiedzialność.
A moim zdaniem właśnie każda miłość jest oparta na przyjaźni, albo raczej każda przyjaźń jest w pewnym sensie miłością, z tym, że bez aspektu seksualnego - jak miłość do rodziny. Jeśli w związku nie ma przyjaźni to moim zdaniem nie ma w nim mowy o miłości, tylko o najzwyklejszym zauroczeniu/zafascynowaniu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 sierpnia 2012 o 21:50
ija oczywiście, w miłości jeżeli nie ma przyjaźni między partnerami to związek właściwie nie istnieje. Ale to działa w jedną stronę. Nie może być miłości w przyjaźni, bo wtedy to nie jest przyjaźń. Można swoją przyjaciółkę kochać platonicznie, ale to nigdy nie będzie TA miłość.
Ale przyznasz, że nie przyszło Ci do głowy napisać "Zostańmy przyjaciółmi brzmi jak Ty będziesz słuchała, a inna będzie ruchała". Tylko o to mi chodzi. Jak zwykle kobieta o szczebel niżej.
Demot to zdecydowanie prawda. Nawet jeśli masz wśród przyjaciół kogoś przeciwnej płci kto nie jest w twoim typie to po jakimś czasie ta osoba wyda ci się atrakcyjna. Chyba, że nie jest to prawdziwa przyjaźń, a bycie w tej samej paczce przyjaciół. Tak naprawdę każda prawdziwa przyjaźń damsko-męska kończy się tym, że któraś osoba zakochuje się w tej drugiej.
To_Je_Amelinium >>> Wcale nie. Nie wystarczy wrzucić kogoś do innej strefy.
I taka jest prawda. Stąd prosty wniosek, który wysnułam parę postów wyżej, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Widzę, że większość się ze mną zgadza, a Ci którzy negują opinię większości, mylą po prostu znajomość z przyjaźnią. Przyjaciel to wielkie słowo, niestety nadużywane na każdym kroku.
Ten demot się trochę mija z sensem tej całej teorii. Bo chodzi o to że ciężko się z kimś przyjaźnić żeby potem się nie zakochać. Wiadomo przecież że ta miłość od razu się nie bierze
Jeśli osoby płci przeciwnej się przyjaźnią, oznacza to, że muszą się lubić, spędzać ze sobą dużo czasu i dużo rozmawiać. Jeżeli tak się lubią, to w końcu któraś ze stron się zakocha. Chyba, że któraś ze stron jest homo to wtedy może istnieć taka przyjaźń damsko-męska ;) (A tak nawiasem mówiąc po co mam się przyjaźnić z laską, skoro mogę z facetem? ;o)
ludzie macie smieszne podejscie do tego tematu. po 1; jesli tak twardo komentujecie ten demot, zauważcie ze wzieta pod uwage jest przyjazn w ZWIAZKU, wiec wypowiadajcie sie sceptycznie ale względem podanego przykładu. po 2; jesli juz tak skwapliwie negujecie przyjazn damsko-męską, jak wyjaśnicie tak wiele przykladów na te oto relacje? ja sama posiadam przyjaciela, męzczyznę. przyjaznimy sie od 15 lat, nadajemy na tych samych falach, i pomimo pewnych różnic, ta znajomosc wciaz trzyma sie tak mocno. ja juz zamężna, on zaręczony. i wciaz niezmiennie. a jesli mowa o demotywatorze, to przyjazn jest najlepszym i najtrwalszym budulcem jest właśnie przyjazn. moj maz jest moim najlepszym przyjacielem, co sprawia ze tak swietnie sie dogadujemy. plus za wiare w przyjazn ;)
Bzdura.
Jasne, że bzdura. Taka przyjaźń to coś zupełnie normalnego. Trzeba tylko trochę dorosnąć i nie wypatrywać wszędzie podtekstów.
@Unquestionable. To zgadzasz się z wypowiedzią SKFighter czy nie? najpierw piszesz, że się zgadzasz, a potem, że taka przyjaźń, to coś normalnego. Ja się zgadzam z SKFihter, to bzdura. Przyjaźń damsko-męska nie istnieje, a miłość budujemy na podstawie zauroczenia, które albo przejdzie w miłość albo wygaśnie bezpowrotnie. Ma na to wpływ wygląd, zapach, pierwsze wrażenie, itd. Jakby np. facet żonaty był najlepszym przyjacielem swojej żony, to z nią chodziłby do kosmetyczki, a ona z nim na piwo. Czy tak jest? NIE i nigdy tak nie będzie. Kobieta ma koleżanki, z którymi się dobrze czuje, a faceci maja kolegów, z którymi chodzą na piwo.
jak się miłości szuka w klubach, na imprezach i melanżach to może i od zauroczenia (i na tym się kończy), ale to ta kilkuletnia, od przyjaźni jest najsilniejsza. co innego poznać kogoś i po paru dniach oh ah wielka miłość, która się ulatnia po kilku tygodniach, bo to jednak nie to, a co innego znać kogoś długo, przyjaźnić się, znać go na wylot i zakochać się. więc przestańcie pieprzyć. Polszczyzno, a ja bym wolała iść na piwo ze swoim wybrankiem zamiast plastikować się u kosmetyczki z psiapsiułkami, i co? jestem jakaś nienormalna? co do samej przyjaźni, to istnieje. kiedyś już był taki demot i się pod nim wypowiadałam i powtórzę: bywa, że znamy kogoś płci przeciwnej tak długo (od dzieciństwa ma przykład), że znamy go zbyt dobrze aby się w nim zakochać. ;) albo zaczynamy traktować go jak brata/siostrę. na przykład ja mam kogoś takiego.
Ciel: to się nie zdziw że ten ktoś kogo traktujesz jak brata powie Ci kiedyś że zawsze Cie kochał i jaki to on się czuje skrzywdzony że nigdy nie zwróciłaś na niego uwagi w ten sposób. Najczęściej wygląda to w ten sposób że jest dziewczyna wokół której kręci się kilku chłopaków ale połowa z nich jest zbyt pisdowata żeby wykonać jakikolwiek ruch w jej kierunku poza byciem "misiem do rany przyłóż" i tak mijają miesiące kiedy chłopak jest przekonany że zdobywa dziewczynę, a dziewczyna że zdobyła właśnie super przyjaciela (oczywiście taka mniej kumata - bo co inteligentniejsza to wie dokładnie o co chodzi ale wiele z nich olewa sprawę bo po prostu tak jest im wygodnie). Swoją drogą ciekawe jest to że to zwykle dziewczyny są wielkimi obrończyniami przyjaźni damsko męskiej ;] Osobista doświadczenie: W liceum zacząłem umawiać się z dziewczyną (wcześniej przez dłuuugi czas była sama-kac po poprzednim związku) która miała "przyjaciela". Próbowałem ją uświadomić o co temu przyjacielowi chodzi tak naprawdę ale oczywiście zaprzeczała twierdząc że to tylko bliski przyjaciel którego zna od 2 lat. Jakie było jej zdziwienie kiedy krótko po tym jak zaczęliśmy być razem ten wyznał jej długo tłumioną miłość - mało tego - pojawił się jeszcze jeden (o którym nie miałem nawet pojęcia) i zrobił to samo - i to wszystko w przeciągu niecałych 2 tygodni.
Takich przykładów jak opisał Centi jest pewnie tysiące.
Dokładnie Centi. Ciel żyje w jakiejś ułudzie. @Ciel, jak wchodzisz do jakiegoś baru czy pubu, to widzisz kobietę i faceta pijących piwo czy może dwie osoby tej samej płci? Nie strzelaj mi wyjątkami, bo w każdej regule jest wyjątek. Pytam o ogólne spostrzeżenia. Jeśli nie jest to para, to w miażdżącej większości będą to osoby tej samej płci. Oczywiście co innego, jeśli chodzi o większą liczbę osób, tam już jest mieszanka, ale nie ze względu na przyjaźń, tylko jest to zazwyczaj zwykły wypad ze znajomymi. Poza tym, ja też nie chodzę do kosmetyczki, podałam to jako przykład. Chodzi mi o to, że są rzeczy i czynności, których facet nigdy nie będzie chciał robić z kobietą i na odwrót. Dlatego prawdziwa przyjaciółka/przyjaciel jest zawsze tej samej płci. Bo tylko osoba taka jak ty może zrozumieć co czujesz, dlaczego tak jest, co ci pomoże, co powinna zrobić. Facet może być kumplem dziewczyny, ale nigdy nie będzie PRAWDZIWYM przyjacielem. I nie rozumiem czemu się czepiłaś szukania miłości w klubach. Nigdzie nie napisałam czegoś takiego. Pisałam o normalnym poznaniu się osób i zauroczeniu, które jest na początku. Klub czy bar był tylko przykładem miejsca, w którym można zobaczyć kto się z kim przyjaźni. A z tym zakochaniem się w osobie, którą się zna tyle lat, to trochę naciągane. Nie znam takich przypadków. Część to akty desperacji, bo stuknęło X lat, część to pomyłka miłości z przyzwyczajeniem i szybko się to rozpada albo trwa z tego samego powodu, a jakiś minimalny ułamek, to faktycznie miłość.
@Unquestionable niezupełnie o to mi chodziło. Po prostu przyjaźń opiera się na innych zasadach niż miłość, poza tym przyjaźń damsko-męska jest jak wiara, jedni wierzą, drudzy nie. Ja nie wierzę w przyjaźń damsko-męską. Zdaję sobie sprawę, że są wyjątki, ale to jest raczej dobre koleżeństwo niż przyjaźń. Wśród osób heteroseksualnych, dojrzałych płciowo taka przyjaźń według mnie nie istnieje.
Pewnie póki nie doświadczysz, nie uwierzysz.
@Unquestionable Może dla kobiety to jest łatwiejsze, taka "przyjaźń", że jakiś facet jest dla niej przyjaciółką z jajami, ale dla faceta jest to przykrość.
Załóżmy z goła inny fakt, masz koleżankę która nie grzeszy urodą, po prostu nie podoba Ci się, jednak ma fajną osobowość (można się pośmiać i miło spędzić czas), doradza Ci w różnych sprawach, ale dalej no ni cholery sie podoba. W tym wypadku to może się sprawdzić, ale w przypadku gdy ktoś nam się podoba, a ona wypala z tekstem "Zostańmy przyjaciółmi", to nie ma racji bytu...
Astro333, wtedy ona zakocha sie we mnie, i juz po przyjazni. W przyjazni damsko-meskiej predzej czy pozniej po ktorejs ze stron rodzi sie uczucie, a wtedy przestaje to byc przyjaznia. Super gry druga strona odwzajemni uczucie, ale rzadko sie to zdarza.
Skinef - w takim razie obydwoje nie grzeszycie urodą + nie jesteście w swoim typie i obydwoje jesteście w związkach. I co, dalej uważasz, że to niemożliwe?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 21:42
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK PRZYJAŹŃ DAMSKO-MĘSKA I NIKT MI NIE WMÓWI ZE JEST INACZEJ NO CHYBA ZE TO PRZYJAŹŃ Z KSIĘDZEM ALBO Z KIMŚ Z RODZINY CHOCIAŻ CO DO KSIĘDZA BYWA TO ZASTANAWIAJĄCE. PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ TAKA NIBY PRZYJAŹŃ PRZERADZA SIĘ WE FLIRT
człowieku w jaki flirt? czy jak przyjaciółce mówisz jakieś rzeczy prosto z serca to później flirtujecie? flirt najczęściej występuje przy pierwszym poznaniu z jakąś dziewczyną.
No nie wiem. jacekl7 przyjaciołom mówi się prawdę, tak ? A jak przyjaciółka(ładna) zapyta się o to jak wygląda to co ? Trzeba powiedzieć prawdę "Masz fajną dupę" albo "Podobają mi się twoje cycki" a to już podpada po flirt.
PS. Nie podniecajcie się to był tylko przykład.
A kto powiedział, że miłość istnieje? Może jest tylko złudzeniem?
@astro333 Widzicie? Albo trzeba obalić istnienie przyjaźni damsko-męskiej, albo to, że taka przyjaźń jest podstawą do budowania miłości. Albo obydwie te rzeczy...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 14:53
sranie w banie, większość moich wieloletnich znajomych to faceci ze względu na pracę/zainteresowania, wystarczy prosto z mostu określić friendzone i nie cackać się z tym jak co poniektórzy, a jeśli mimo wszystko facet robi sobie nadzieje to jest już jego problem nie mój
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 15:31
Otóż to. Miałam dwóch przyjaciół, zostałam z jednym (druga znajomość nie rozpadła się, jak wielu pewnie pomyślało, z powodu zakochania się któregoś z nas ;)) ), znamy się 14 lat, przyjaźnimy 8. Nawet się nie całowaliśmy- taka lepsza, bo mniej złośliwa i bardziej oparta na szczerości i zaufaniu, wersja brata.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 16:12
Kobiety często wybierają friend zone, żeby nie być w związku z facetem, jednocześnie nie tracąc go... Błędne koło.
Najgorsze jest to, że ludzie już nie wiedzą co znaczy przyjaciel i nazywają tak zwykłych kolegów lub lepszych znajomych. Prawdziwy przyjaciel jest jeden. @To_Je_Amelinium, czy tym facetom płaczesz w rękaw jak stanie się coś złego i się rozkleisz? Czy to im się zwierzasz? Czy z nimi chodzisz na zakupy? Wątpię.
PoprawnaPolszczyzna nie płaczę nikomu w rękach bo, że się tak wyraże , nie pier!dolę się z życiem i mam swego rodzaju twarde jaja więc bardzo mało rzeczy może mnie doprowadzić do płaczu, praktycznie nic, dlatego też faceci traktują mnie jak równego sobie , kumpla, nie cycatą idiotkę i tak też mi się to podoba i odpowiada , reszta zależy od typu człowieka, z jednymi możesz pogadać , z innymi postrzelać , z innymi się upić, z innymi tez iść na zakupy, zresztą nie potrzeba mi towarzystwa przy kupowaniu, wszystko się da zrobic i przyjaznić z kimkolwiek jak się naprawde chce jeśli się z tym nie pierniczy jak w brazylijskich serialach
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 21:43
To_Je_Amelinium: Dokładnie. Ludziom od razu trzeba pokazać z jakim typem człowieka ma się do czynienia- o mnie wiedzą, że jestem lojalna, ale też i uparta więc jak ktoś coś odwali to nie ma przebacz chyba, że serio widać skruchę. Ja z moim przyjacielem nawet na zakupy chodzę (z nim bo swoje wolę robić sama, uważa, że mam świetny gust :P), a i raz się nawet poryczałam, gdy bałam się o swoje zdrowie (choć uchodzę za twardą i taką się czuję). Prawdziwy przyjaciel wcale nie musi być jeden- brać też trzeba pod uwagę stanowisko dwóch osób: mojej i przyjaciela. Ja jestem otwarta na ludzi, jeśli ktoś jest w porządku to jest szansa na przyjaźń, ale ja z góry ustanawiam warunki. Przyjaźń to też odpowiedzialność.
Oby to nie była prawda... ;p
Jeżeli u kogoś przyjaźń zmieniła się w miłość to oznacza, że nie była to do końca przyjaźń. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
A moim zdaniem właśnie każda miłość jest oparta na przyjaźni, albo raczej każda przyjaźń jest w pewnym sensie miłością, z tym, że bez aspektu seksualnego - jak miłość do rodziny. Jeśli w związku nie ma przyjaźni to moim zdaniem nie ma w nim mowy o miłości, tylko o najzwyklejszym zauroczeniu/zafascynowaniu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 21:50
ija oczywiście, w miłości jeżeli nie ma przyjaźni między partnerami to związek właściwie nie istnieje. Ale to działa w jedną stronę. Nie może być miłości w przyjaźni, bo wtedy to nie jest przyjaźń. Można swoją przyjaciółkę kochać platonicznie, ale to nigdy nie będzie TA miłość.
demot:Zostańmy przyjaciółmi:brzmi jak "Ty będziesz słuchał a kto inny ruchał."
Nie musiałeś być ordynarny. Obrażać kobiet też nie musisz.
Przepraszam, ale już chyba tylko tak mocno dosadnie mogłem wytłumaczyć fałszywość friend zone.
Ale przyznasz, że nie przyszło Ci do głowy napisać "Zostańmy przyjaciółmi brzmi jak Ty będziesz słuchała, a inna będzie ruchała". Tylko o to mi chodzi. Jak zwykle kobieta o szczebel niżej.
@PoprawnaPolszczyzna Nie, dlatego, że to właśnie kobiety szufladkują faceta do rangi przyjaciela.
Demot to zdecydowanie prawda. Nawet jeśli masz wśród przyjaciół kogoś przeciwnej płci kto nie jest w twoim typie to po jakimś czasie ta osoba wyda ci się atrakcyjna. Chyba, że nie jest to prawdziwa przyjaźń, a bycie w tej samej paczce przyjaciół. Tak naprawdę każda prawdziwa przyjaźń damsko-męska kończy się tym, że któraś osoba zakochuje się w tej drugiej.
To_Je_Amelinium >>> Wcale nie. Nie wystarczy wrzucić kogoś do innej strefy.
W myśl, że przyjaciel, który przestał być przyjacielem, nigdy nim nie był, "przyjaźń" zakończona miłością nie była przyjaźnią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 16:54
I taka jest prawda. Stąd prosty wniosek, który wysnułam parę postów wyżej, że nie ma przyjaźni damsko-męskiej. Widzę, że większość się ze mną zgadza, a Ci którzy negują opinię większości, mylą po prostu znajomość z przyjaźnią. Przyjaciel to wielkie słowo, niestety nadużywane na każdym kroku.
Ten demot się trochę mija z sensem tej całej teorii. Bo chodzi o to że ciężko się z kimś przyjaźnić żeby potem się nie zakochać. Wiadomo przecież że ta miłość od razu się nie bierze
serio? O.o Jeszcze napisz czy istnieje przyjaźń człowieka nawalonego po imprezie między kibelkiem to będzie mniej de**lne niz ten demot...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2012 o 20:45
A jeżeli dziewczyna ma swojego chłopaka, a ten jej przyjaciel ma swoją przyjaciółkę? wtedy przecież nie mogą się w sobie zakochać.
Jeśli osoby płci przeciwnej się przyjaźnią, oznacza to, że muszą się lubić, spędzać ze sobą dużo czasu i dużo rozmawiać. Jeżeli tak się lubią, to w końcu któraś ze stron się zakocha. Chyba, że któraś ze stron jest homo to wtedy może istnieć taka przyjaźń damsko-męska ;) (A tak nawiasem mówiąc po co mam się przyjaźnić z laską, skoro mogę z facetem? ;o)
Istnieje taka przyjaźń.
ludzie macie smieszne podejscie do tego tematu. po 1; jesli tak twardo komentujecie ten demot, zauważcie ze wzieta pod uwage jest przyjazn w ZWIAZKU, wiec wypowiadajcie sie sceptycznie ale względem podanego przykładu. po 2; jesli juz tak skwapliwie negujecie przyjazn damsko-męską, jak wyjaśnicie tak wiele przykladów na te oto relacje? ja sama posiadam przyjaciela, męzczyznę. przyjaznimy sie od 15 lat, nadajemy na tych samych falach, i pomimo pewnych różnic, ta znajomosc wciaz trzyma sie tak mocno. ja juz zamężna, on zaręczony. i wciaz niezmiennie. a jesli mowa o demotywatorze, to przyjazn jest najlepszym i najtrwalszym budulcem jest właśnie przyjazn. moj maz jest moim najlepszym przyjacielem, co sprawia ze tak swietnie sie dogadujemy. plus za wiare w przyjazn ;)