eee tam, bo to się trzeba nauczyć chodzić w takich butach! ja biegam w szpilkach dwunastkach i czuję się w nich jak w kapciach ... tak wygodnie czyli :D
Z pewnością. To może bieg na 100 metrów? Śmieszą mnie takie dziewczyny, które się chwalą, że umieją biegać w szpilkach i wogóle normalnie chodzić a tak czy siak człapią kroczkami 10 centymetrowymi i nie nadążają...
Marrrylin, dziewczyna mówi o dwunastkach. To prawie jak płaski, szczególnie jak platformę dodasz. Facet wypowiadający się na temat bieznosci obcasów - tego jeszcze nie było :) O ile w 13-15 biegać się da, to faktycznie przestaje to być wygodne. W 16 mogę chodzić max godzinę, o bieganiu mowy nie ma ;) Ale jak wspomniała tokio - to kwestia praktyki.
Tylko idiotki kupują tak buty. But ma być wygodny i ładny JEDNOCZEŚNIE. Fajnie jakby do tego cena nie zwalała z nóg. Dlatego popieram kupno skórzanych butów, bo są najwygodniejsze (i niech ta cała PETA i ekomaniaczki poodparzają stopy w tych plastikach, których wyprodukowanie jest bardziej nieekologiczne od użycia zwykłej skóry)
Skórzane buty jak najbardziej, bo przecież ludzie jedzą mięso to po co skóra ma się marnować? Ale zabijaniu krokodyli, fretek, tygrysów tylko dla skóry jest idiotyzmem...
Oczywiście że buty z krokodyla czy futro z tygrysa są idiotyzmem. Dlatego są hodowle zwierząt które są przeznaczone na skórę lub mięso tak, aby populacja na świecie się nie zmieniła. Bo powinno się dbać zarówno o to żeby zwierząt było nie za mało jak i nie za dużo. to tak zwana harmonia.
Polecam dokument pt. "Earthlings" z 2005 roku. Może wtedy panienki otworzą oczka na panującą na świecie "harmonię" i nieopanowaną chciwość i okrucieństwo, którym kieruje się człowiek.
To że ktoś morduje zwierzęta zagrożone wyginięciem nie jest winą osób które kupują skórę z hodowli. Jak pojadę do Nowego Targu i kupię sweter z owczej wełny to ma się to nijak do obcinania słoniom afrykańskim kłów przez kłusowników. To samo tyczy się zwykłych skórzanych butów, których skóra pochodzi z hodowli np. kóz. HODOWLI a nie biegania z kuszą po dżungli i ustrzelenia ostatnich sztuk tygrysa.
Powtarzam- obejrzyj dokument i wtedy się wypowiadaj. Co Ci szkodzi, może dowiesz się czegoś nowego? Zastanawiam się tylko, jakie masz wyobrażenia o tej "hodowli". Wytłumaczę Ci może- większość skórzanych wyrobów na świecie bierze się ze skóry indyjskich krów- są odkupywane od biednych rodzin, po gorących zapewnieniach, że zakończą swój żywot szczęśliwie na farmach. Oczywiście, krowy są wywożone ciężarówkami bądź zmuszone do marszu poza granice kraju, a większość z powodu braku wody, jedzenia, chorób i ciasnoty skończy swój żywot przed dotarciem do celu. Przewoźnicy mają wiele sposobów na zmuszenie zwierzęcia do dalszego marszu- nagminne jest łamanie ogona w kilku miejscach (ból pobudza) czy wcieranie w oczy krów pieprzu i chili. Kiedy już dotrą do celu, zostają spętane w makabryczny sposób, a następnie podżynają im gardła, nie zawsze ostrymi narzędziami. Warto pamiętać, że sama "skóra" jest po prostu martwym mięsem, a żeby powstrzymać ją przed rozkładem stosuje się toksyczne chemikalia- co też nie jest bez znaczenia dla ludzi, którzy zajmują się "produkcją" skór, i całego środowiska.
Mój Boże, ja wiem że wszyscy ekomaniacy widzą wszystko jako jedną wielką rzeź ale skórzane ubiory istnieją od zawsze i nic mi nie wiadomo żeby jacyś neandertalczycy protestowali przeciwko posłaniom ze skór. To coś całkowicie naturalnego. Mięso je prawie każdy, a jakoś nikt nie krzyczy o tym że kurczaki karmi się antybiotykami. Albo o tym że krowy doi się za pomocą maszyn przez co mają problemy z wymionami. Zanim zaczniesz się wymądrzać, że ja nosząc buty z koziej hodowlanej skóry jestem czystym złem bez serca, sprawdź najpierw co jadłeś na obiad, z czego masz szynkę, jakie jajka kupujesz i czy stoi u ciebie mleko w lodówce. Jeśli jesteś stuprocentowym weganem masz moje uszanowanie i biegaj zimą w plastikowej kurteczce i butach z ekoskóry, ale wiesz co? Mnie jest zimno więc wolę futrzane kozaki i kożuszek z owcy. A jakoś nikt na Podhalu nie narzeka że przez klientów jest za mało owiec na świecie.
Może dlatego, że owce się strzyże? Nie jestem weganką... jeszcze. Niestety, wprowadzenie takich zmian w moim życiu z dnia na dzień jest niemożliwe, staram się wprowadzać nowości małymi kroczkami, ale jestem bliżej niż dalej. Poza tym nie jestem za tym, żeby ludzie całkowicie rezygnowali z mięsa i skór (z futer tak, to egoistyczna fanaberia). Chodzi mi tylko o metody. Ludzie już chyba zapomnieli, jak wiele nasza cywilizacja zawdzięcza zwierzętom, i że należy im się szacunek i jak najbardziej humanitarne traktowanie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2012 o 20:07
Kindzina, widzę, że jestes jedna z tych osób, ktore wypowiadają się na temat, o którym nie mają pojęcia. Jestem wegetarianką, a skórzane ubrania noszę. Ale tylko te ze skóry bydlęcej, gdzie faktycznie mięso zostało przeznaczone na użytkowość, a nie wywalone do piachu. Zwierzęta hodowane na futra przebywają w warunkach, które aż trudno opisać. Najlepiej zobacz to na własne oczy, o ile masz odwagę, internet aż od tego kipi. Następnie nie mogą być humanitarnie zabite, bo nie można uszkodzić skóry, dlatego najczęściej używa się prądu przez odbyt, albo bije pałąkiem po głowie. W niektórych krajach azjatyckich wręcz praktykuje się skalpowanie żywcem. I wszystko tylko dla skóry, lub futra, reszta jest wywalana. Czyste morderstwo. Skóry końskie - widziałaś wywóz polskich koni na rzeź? Za pewne nie, bo przecież to zbyt okrutne, żeby na to patrzeć. Tak niestety myśli wiele osób i problem przez to wciąż istnieje. Jakby zdali sobie sprawę ile cierpnienia i odebranych bezlitosnie żyć stoi za ich posiłkiem, ubraniem czy dodatkiem, to liczba ich wykupień na pewno by się zmniejszyła.
Niccoe, widziałam te wszystkie filmiki, czytałam te raporty więc nie mów mi, że nie mam o tym pojęcia. Kolejna osoba, która jest święcie przekonana że jak przeczyta 10 moich postów to wie wszystko o mnie. Ograniczone podejście. Wiem o tym że kurczaki na farmach mieszkają na powierzchni nieprzekraczającej kartki A4 a lisy łomocze się głową o mur żeby je zabić nie uszkadzając skóry. Wiem to, ale nie mam zamiaru zmieniać swojego życia, kuchni, ubioru etc. Chętnie bym kupowała np. kurczaki ekologiczne a nie "brojlery" ale taki kurczak kosztuje 60 zł/kg. Najwyraźniej nie stać mnie na to żeby być aż tak ekologiczną. Jesteś wegetarianką? Brawo. Ja wegetarianką ze względu na cukrzycę być nie mogę bo umarłabym z głodu. Chcesz nosić skórę bydlęcą zabijaną w sposób humanitarny? Brawo. Mój rozmiar stopy wynosi 35 i znalezienie jakichkolwiek skórzanych butów jest wyczynem bo większość firm ma rozmiarówkę od 36, więc nie będę szukała po całej Polsce sklepu w którym będą jakieś tam ekologiczne buty. A w plastikach mi niewygodnie. Nie jestem typem osoby, która będzie się przypinała do drzewa i chodziła z transparentem po Rospudzie. Ja nie wnikam w życie ekomaniaków więc niech nikt nie mówi mi jakie buty mam kupować.
Tu nie chodzi o to, żeby wpadać w jakiś ekoszał. Tu chodzi o drobne zmiany u każdego- trochę mniej pychy i egoizmu, trochę więcej dobrej woli i empatii. W Twoim wypadku jesteś Ty i Twoje ego, wielkie jak Mount Everest. To tylko potwierdza, że większość ludzi staje się wartościowa dopiero po śmierci- kiedy mogą stać się pożywką dla robaków.
Jak już mówiłam,to w jakich butach chodzę nie mówi o mnie praktycznie nic. A już na pewno nie to czy jestem egoistką. Dbam o ekologię w inny sposób niż obrażanie ludzi którzy noszą jakieś ubrania albo kupują wodę w plastikowych butelkach. Ale wygodniej jest poobrażać wszystkich dookoła mówiąc o tym że są niewartościowi. Jakże ograniczone myślenie. Najwyrażniej sałata ci uciska na zdrowy rozsądek. Jakim człowiekiem trzeba być żeby oceniać ludzi po postach na jakichś Demotywatorach. Najwygodniej jest stwierdzić że noszone przez niego buty dowodzą o jego ego. Zapewne w zamyśle miałeś wyjść na człowieka oczytanego, który posiada wielką dozę krytycyzmu i ratuje świat obrażając innych. Cóż...na zamyśle się skończyło bo wg mnie wyszedłeś na kogoś kto ocenia po pozorach. A tak robią ludzie ograniczeni. Myślę że nie ma co kontynuować tej rozmowy. Ja mam swoje poglądy a Ty... cokolwiek masz, mam nadzieję że ci z tą nienawiścią dobrze.
Mama już dawno mi ubrań nie pierze itd, a wciąż kocham buty. Tak jak faceci lubią zegarki, samochody czy inne (dla mnie) pierdoły, tak dziewczyny lubią ubrania i zakupy. Dla mnie idiotyzmem jest wydanie fortuny na nowe felgi do pojazdu. Po co wieszać psy na sobie przy tak blachych sprawach, skoro od lat potrafimy jakos żyć ze sobą w harmonii?
Niccoe, możesz pisać za siebie? Bo znam mnóstwo dziewczyn, wliczając mnie, które mimo, ze starają się ubierać w ich mniemaniu ładnie, to jednak nie lubią zakupów i mają większe problemy niż wybór butów czy ubrań na następny dzień.
Widzę, że niektórzy mają problem ze zrozumieniem IRONII. A moja uwaga nie była skierowana do kobiet tylko do osób płodzących takie bzdurne demotywatory. A tak przy okazji to boję się, że gdzieś tam jest wielu mężczyzn, wpadających w szał gdy zobaczą nowe buciki na wystawie, na gram.pl jest nawet taki temat "pokaż swoje buty" - raczej nie dla dziewczyn
Bo jak się kupuje obcasy z bazarku za 30zł to nie ma co liczyć na cuda ;) Za obcasy jak i torebki powinno się płacić raz (co się niestety wiąże z poważniejszymi kosztami) a porządnie, wtedy jest gwarancja, że but jest porządny i wygodny. To trochę tak jak ze stanikami- jak kupisz porządnie dopasowany to na pewno poczujesz różnicę. Inną sprawą jest, że nasze polskie chodniki nie bardzo się nadają do codziennych przemarszów w kilku(nastu)centymetrowych szpilach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2012 o 21:36
Przyznam, że mam kilka par, w których mogę chodzić max godzinę i potrzebuję przerwy, ale nie leżą i się nie kurzą. Jest to jedynie kwestia praktyki, jak dziewczyna nie potrafi chodzić na obcasach, to po co kupuje coraz wyższe? Wydaje mi się, że tu leży problem. Kupuję buty, w których będę chodzić, niekoniecznie kilometry, ale gdy odpowiednio dostosuje się je do wydarzenia i miejsca, nie ma najmniejszego problemu. Jak dziewczyna kupi 16cm szpile i ma zamiar iść w nich na zakupy, bo ma w nich ładny tyłek, to już jest głupota.
Porządnie zrobione szpilki nie obcierają, są idealnie dopasowane do stopy i są dość wygodne. A jak jakaś dziewczyna kupuje sobie gówno za np. 30 zł albo 40 zł to niech potem nie marudzi, no błagam -.-
A w szpilkach nie powinno się chodzić codziennie bo to zniekształca kości.
A tak wgl. zapominacie, że szpilki to nie trampki ani kapcie. Są dla prawdziwych kobiet i jak już pisałam nie do noszenia codziennego tylko od okazji. A jak jakaś dresiara albo " skejtówka " chodzi cały czas w trampkach a potem nagle zakłada jakieś badziewne, chińskie szpilki to wiadomo, że jej wygonie nie będzie.
Idioci. Idioci wszędzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 sierpnia 2012 o 1:31
buty maja być wygodne a nie zalosne szpilki tylko po to zeby sie podobac innym moje marzenie to zawsze pelna lodowka a nie jakies zalosne buty
chociaż ty jesteś normalny i mnie zawsze rozumiesz :* kocham cie :*. A te szmaty na szpilkach niech se polamia nogi :).
eee tam, bo to się trzeba nauczyć chodzić w takich butach! ja biegam w szpilkach dwunastkach i czuję się w nich jak w kapciach ... tak wygodnie czyli :D
Z pewnością. To może bieg na 100 metrów? Śmieszą mnie takie dziewczyny, które się chwalą, że umieją biegać w szpilkach i wogóle normalnie chodzić a tak czy siak człapią kroczkami 10 centymetrowymi i nie nadążają...
Marrrylin, dziewczyna mówi o dwunastkach. To prawie jak płaski, szczególnie jak platformę dodasz. Facet wypowiadający się na temat bieznosci obcasów - tego jeszcze nie było :) O ile w 13-15 biegać się da, to faktycznie przestaje to być wygodne. W 16 mogę chodzić max godzinę, o bieganiu mowy nie ma ;) Ale jak wspomniała tokio - to kwestia praktyki.
Wystarczy kupić dobre buty i będą zarówno wygodne, jak i ładne. Lecz na co myśleć przed, lepiej narzekać po.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 15:36
Tylko idiotki kupują tak buty. But ma być wygodny i ładny JEDNOCZEŚNIE. Fajnie jakby do tego cena nie zwalała z nóg. Dlatego popieram kupno skórzanych butów, bo są najwygodniejsze (i niech ta cała PETA i ekomaniaczki poodparzają stopy w tych plastikach, których wyprodukowanie jest bardziej nieekologiczne od użycia zwykłej skóry)
Skórzane buty jak najbardziej, bo przecież ludzie jedzą mięso to po co skóra ma się marnować? Ale zabijaniu krokodyli, fretek, tygrysów tylko dla skóry jest idiotyzmem...
Oczywiście że buty z krokodyla czy futro z tygrysa są idiotyzmem. Dlatego są hodowle zwierząt które są przeznaczone na skórę lub mięso tak, aby populacja na świecie się nie zmieniła. Bo powinno się dbać zarówno o to żeby zwierząt było nie za mało jak i nie za dużo. to tak zwana harmonia.
Polecam dokument pt. "Earthlings" z 2005 roku. Może wtedy panienki otworzą oczka na panującą na świecie "harmonię" i nieopanowaną chciwość i okrucieństwo, którym kieruje się człowiek.
To że ktoś morduje zwierzęta zagrożone wyginięciem nie jest winą osób które kupują skórę z hodowli. Jak pojadę do Nowego Targu i kupię sweter z owczej wełny to ma się to nijak do obcinania słoniom afrykańskim kłów przez kłusowników. To samo tyczy się zwykłych skórzanych butów, których skóra pochodzi z hodowli np. kóz. HODOWLI a nie biegania z kuszą po dżungli i ustrzelenia ostatnich sztuk tygrysa.
Powtarzam- obejrzyj dokument i wtedy się wypowiadaj. Co Ci szkodzi, może dowiesz się czegoś nowego? Zastanawiam się tylko, jakie masz wyobrażenia o tej "hodowli". Wytłumaczę Ci może- większość skórzanych wyrobów na świecie bierze się ze skóry indyjskich krów- są odkupywane od biednych rodzin, po gorących zapewnieniach, że zakończą swój żywot szczęśliwie na farmach. Oczywiście, krowy są wywożone ciężarówkami bądź zmuszone do marszu poza granice kraju, a większość z powodu braku wody, jedzenia, chorób i ciasnoty skończy swój żywot przed dotarciem do celu. Przewoźnicy mają wiele sposobów na zmuszenie zwierzęcia do dalszego marszu- nagminne jest łamanie ogona w kilku miejscach (ból pobudza) czy wcieranie w oczy krów pieprzu i chili. Kiedy już dotrą do celu, zostają spętane w makabryczny sposób, a następnie podżynają im gardła, nie zawsze ostrymi narzędziami. Warto pamiętać, że sama "skóra" jest po prostu martwym mięsem, a żeby powstrzymać ją przed rozkładem stosuje się toksyczne chemikalia- co też nie jest bez znaczenia dla ludzi, którzy zajmują się "produkcją" skór, i całego środowiska.
Mój Boże, ja wiem że wszyscy ekomaniacy widzą wszystko jako jedną wielką rzeź ale skórzane ubiory istnieją od zawsze i nic mi nie wiadomo żeby jacyś neandertalczycy protestowali przeciwko posłaniom ze skór. To coś całkowicie naturalnego. Mięso je prawie każdy, a jakoś nikt nie krzyczy o tym że kurczaki karmi się antybiotykami. Albo o tym że krowy doi się za pomocą maszyn przez co mają problemy z wymionami. Zanim zaczniesz się wymądrzać, że ja nosząc buty z koziej hodowlanej skóry jestem czystym złem bez serca, sprawdź najpierw co jadłeś na obiad, z czego masz szynkę, jakie jajka kupujesz i czy stoi u ciebie mleko w lodówce. Jeśli jesteś stuprocentowym weganem masz moje uszanowanie i biegaj zimą w plastikowej kurteczce i butach z ekoskóry, ale wiesz co? Mnie jest zimno więc wolę futrzane kozaki i kożuszek z owcy. A jakoś nikt na Podhalu nie narzeka że przez klientów jest za mało owiec na świecie.
Może dlatego, że owce się strzyże? Nie jestem weganką... jeszcze. Niestety, wprowadzenie takich zmian w moim życiu z dnia na dzień jest niemożliwe, staram się wprowadzać nowości małymi kroczkami, ale jestem bliżej niż dalej. Poza tym nie jestem za tym, żeby ludzie całkowicie rezygnowali z mięsa i skór (z futer tak, to egoistyczna fanaberia). Chodzi mi tylko o metody. Ludzie już chyba zapomnieli, jak wiele nasza cywilizacja zawdzięcza zwierzętom, i że należy im się szacunek i jak najbardziej humanitarne traktowanie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 20:07
Kindzina, widzę, że jestes jedna z tych osób, ktore wypowiadają się na temat, o którym nie mają pojęcia. Jestem wegetarianką, a skórzane ubrania noszę. Ale tylko te ze skóry bydlęcej, gdzie faktycznie mięso zostało przeznaczone na użytkowość, a nie wywalone do piachu. Zwierzęta hodowane na futra przebywają w warunkach, które aż trudno opisać. Najlepiej zobacz to na własne oczy, o ile masz odwagę, internet aż od tego kipi. Następnie nie mogą być humanitarnie zabite, bo nie można uszkodzić skóry, dlatego najczęściej używa się prądu przez odbyt, albo bije pałąkiem po głowie. W niektórych krajach azjatyckich wręcz praktykuje się skalpowanie żywcem. I wszystko tylko dla skóry, lub futra, reszta jest wywalana. Czyste morderstwo. Skóry końskie - widziałaś wywóz polskich koni na rzeź? Za pewne nie, bo przecież to zbyt okrutne, żeby na to patrzeć. Tak niestety myśli wiele osób i problem przez to wciąż istnieje. Jakby zdali sobie sprawę ile cierpnienia i odebranych bezlitosnie żyć stoi za ich posiłkiem, ubraniem czy dodatkiem, to liczba ich wykupień na pewno by się zmniejszyła.
Niccoe, widziałam te wszystkie filmiki, czytałam te raporty więc nie mów mi, że nie mam o tym pojęcia. Kolejna osoba, która jest święcie przekonana że jak przeczyta 10 moich postów to wie wszystko o mnie. Ograniczone podejście. Wiem o tym że kurczaki na farmach mieszkają na powierzchni nieprzekraczającej kartki A4 a lisy łomocze się głową o mur żeby je zabić nie uszkadzając skóry. Wiem to, ale nie mam zamiaru zmieniać swojego życia, kuchni, ubioru etc. Chętnie bym kupowała np. kurczaki ekologiczne a nie "brojlery" ale taki kurczak kosztuje 60 zł/kg. Najwyraźniej nie stać mnie na to żeby być aż tak ekologiczną. Jesteś wegetarianką? Brawo. Ja wegetarianką ze względu na cukrzycę być nie mogę bo umarłabym z głodu. Chcesz nosić skórę bydlęcą zabijaną w sposób humanitarny? Brawo. Mój rozmiar stopy wynosi 35 i znalezienie jakichkolwiek skórzanych butów jest wyczynem bo większość firm ma rozmiarówkę od 36, więc nie będę szukała po całej Polsce sklepu w którym będą jakieś tam ekologiczne buty. A w plastikach mi niewygodnie. Nie jestem typem osoby, która będzie się przypinała do drzewa i chodziła z transparentem po Rospudzie. Ja nie wnikam w życie ekomaniaków więc niech nikt nie mówi mi jakie buty mam kupować.
Tu nie chodzi o to, żeby wpadać w jakiś ekoszał. Tu chodzi o drobne zmiany u każdego- trochę mniej pychy i egoizmu, trochę więcej dobrej woli i empatii. W Twoim wypadku jesteś Ty i Twoje ego, wielkie jak Mount Everest. To tylko potwierdza, że większość ludzi staje się wartościowa dopiero po śmierci- kiedy mogą stać się pożywką dla robaków.
Jak już mówiłam,to w jakich butach chodzę nie mówi o mnie praktycznie nic. A już na pewno nie to czy jestem egoistką. Dbam o ekologię w inny sposób niż obrażanie ludzi którzy noszą jakieś ubrania albo kupują wodę w plastikowych butelkach. Ale wygodniej jest poobrażać wszystkich dookoła mówiąc o tym że są niewartościowi. Jakże ograniczone myślenie. Najwyrażniej sałata ci uciska na zdrowy rozsądek. Jakim człowiekiem trzeba być żeby oceniać ludzi po postach na jakichś Demotywatorach. Najwygodniej jest stwierdzić że noszone przez niego buty dowodzą o jego ego. Zapewne w zamyśle miałeś wyjść na człowieka oczytanego, który posiada wielką dozę krytycyzmu i ratuje świat obrażając innych. Cóż...na zamyśle się skończyło bo wg mnie wyszedłeś na kogoś kto ocenia po pozorach. A tak robią ludzie ograniczeni. Myślę że nie ma co kontynuować tej rozmowy. Ja mam swoje poglądy a Ty... cokolwiek masz, mam nadzieję że ci z tą nienawiścią dobrze.
Chodzenie w nich jest tylko dodatkiem po ich kupnie.
Co tam praca, rodzina, dom! Buty to największy problem kobiet! A mama zrobi ci obiadek, posprząta, upierze i zapłaci rachunek za internet bezstresowo.
Mama już dawno mi ubrań nie pierze itd, a wciąż kocham buty. Tak jak faceci lubią zegarki, samochody czy inne (dla mnie) pierdoły, tak dziewczyny lubią ubrania i zakupy. Dla mnie idiotyzmem jest wydanie fortuny na nowe felgi do pojazdu. Po co wieszać psy na sobie przy tak blachych sprawach, skoro od lat potrafimy jakos żyć ze sobą w harmonii?
Niccoe, możesz pisać za siebie? Bo znam mnóstwo dziewczyn, wliczając mnie, które mimo, ze starają się ubierać w ich mniemaniu ładnie, to jednak nie lubią zakupów i mają większe problemy niż wybór butów czy ubrań na następny dzień.
Widzę, że niektórzy mają problem ze zrozumieniem IRONII. A moja uwaga nie była skierowana do kobiet tylko do osób płodzących takie bzdurne demotywatory. A tak przy okazji to boję się, że gdzieś tam jest wielu mężczyzn, wpadających w szał gdy zobaczą nowe buciki na wystawie, na gram.pl jest nawet taki temat "pokaż swoje buty" - raczej nie dla dziewczyn
Wszystkie demoty z tymi karteczkami są beznadziejne...
Prawda. Jeszcze nie widziałam dobrego ani nawet takiego, który by mnie zainteresował w choćby najmniejszym stopniu.
Bo jak się kupuje obcasy z bazarku za 30zł to nie ma co liczyć na cuda ;) Za obcasy jak i torebki powinno się płacić raz (co się niestety wiąże z poważniejszymi kosztami) a porządnie, wtedy jest gwarancja, że but jest porządny i wygodny. To trochę tak jak ze stanikami- jak kupisz porządnie dopasowany to na pewno poczujesz różnicę. Inną sprawą jest, że nasze polskie chodniki nie bardzo się nadają do codziennych przemarszów w kilku(nastu)centymetrowych szpilach.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2012 o 21:36
Sethi, a słyszałaś o allegro? :)
Przyznam, że mam kilka par, w których mogę chodzić max godzinę i potrzebuję przerwy, ale nie leżą i się nie kurzą. Jest to jedynie kwestia praktyki, jak dziewczyna nie potrafi chodzić na obcasach, to po co kupuje coraz wyższe? Wydaje mi się, że tu leży problem. Kupuję buty, w których będę chodzić, niekoniecznie kilometry, ale gdy odpowiednio dostosuje się je do wydarzenia i miejsca, nie ma najmniejszego problemu. Jak dziewczyna kupi 16cm szpile i ma zamiar iść w nich na zakupy, bo ma w nich ładny tyłek, to już jest głupota.
Czy tylko ja zrozumiałam inaczej napis na tabliczce tej kobiety? Błagam, niech znajdzie się ktoś jeszcze, nie może być ze mną aż tak źle.
Porządnie zrobione szpilki nie obcierają, są idealnie dopasowane do stopy i są dość wygodne. A jak jakaś dziewczyna kupuje sobie gówno za np. 30 zł albo 40 zł to niech potem nie marudzi, no błagam -.-
A w szpilkach nie powinno się chodzić codziennie bo to zniekształca kości.
A tak wgl. zapominacie, że szpilki to nie trampki ani kapcie. Są dla prawdziwych kobiet i jak już pisałam nie do noszenia codziennego tylko od okazji. A jak jakaś dresiara albo " skejtówka " chodzi cały czas w trampkach a potem nagle zakłada jakieś badziewne, chińskie szpilki to wiadomo, że jej wygonie nie będzie.
Idioci. Idioci wszędzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 sierpnia 2012 o 1:31