Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1446 1612
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar szyszkapowietrze
+6 / 10

Nie można to fakt...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krzysztof20031997
+6 / 16

Tylko pytanie czy po likwidacji gimnazjów "normalni" gimnazjaliści by mieli lepiej czy gorzej:)
Na szczęście to już nie moja sprawa, bo za rok wychodzę;d

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Elenaaa
+66 / 78

sam pomysł robienia gimnazjum był do bani. 3 najgorsze roczniki "buntu" w jednym budynku. najbardziej żałuję, że liceum ma przez to 3 a nie 4 lata. szkoła średnia to najlepszy okres w moim dotychczasowym życiu a w maju już matura i pożegnamy się...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar inferniak
+37 / 39

Sam dyrektor w LO, do którego chodziłem, mówił, że gimnazja to największa porażka polskiej edukacji i powinny zostać zlikwidowane. Kolega z gim opowiadał, że jedna z nauczycielek poszła do psychiatryka przed zakończeniem roku szkolnego... Ja również jestem za powrotem do dawnego systemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2012 o 16:17

avatar PREDEK
+5 / 9

Gimnazjum to były 3letnie wakacje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Roucked
0 / 0

tyle ze gimbusy teraz by meczyly mlodsze klasy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mic123
+18 / 26

Bo z dnia na dzień nie da się zlikwidować gimnazjum,to raz.A dwa,że i tak w ciągu tych 1,5 roku ukrócił choć trochę te wybryki,wprowadzając mundurki czy sądy 24-godzinne,które,zamiast latami ciągnąc postępowania,od ręki karały gównia**y za wyrywanie krzesełek i wandalizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
0 / 6

Najwyraźniej zadałam jakieś retoryczne pytanie, na które odpowiedź jest zbyt oczywista, żeby się fatygować. Dla mnie nie jest oczywista, dlatego je powtarzam: w jaki sposób mundurki wpływają na poprawę zachowania młodzieży?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mic123
+4 / 6

Ano choćby dla tego,że zmuszały np.dziewczyny do tego,by wyglądać jak człowiek,a nie jak dziw*a. To raz.Dwa,że same mundurki są tylko częścią jednego,większego planu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-5 / 5

Czyli wpływa na to, jak wyglądają. Czy "jak wyglądają" równa się "jak się zachowują"? Ja myślę, że ktoś o mentalności "dziwki" - używając twojego słownictwa, czyli pewnie chodzi o dziewczynę która uprawia seks za wcześnie, zbyt dużo i ze złych powodów - myślę, że jak wyjdzie ze szkoły i zdejmie mundurek, może być taką samą "dziwką". No chyba, że nauczycieli już nie obchodzi to, czy młodzież po szkole prowadzi takie życie tak długo jak żaden pępek nie jest widoczny, bo to straszna sprawa taki pępek. Jeśli chodzi o to, że są częścią większego planu, to powiedz mi jakiego? Ujednolicania wszystkich dzieciaków? Tak, ten plan jest w szkołach świetnie realizowany. Ja nigdy nie założyłabym na siebie mundurku, dobrze że nie musiałam, a byłam najlepszą uczennicą w klasie, nie "gimbusem". Miałam problem już z identyfikatorami, noszonymi tylko w tym celu co mundurki, czyli siania atmosfery kontroli, i zmianą obuwia. Obsesyjna kontrola identyfikatorów nie niosła ze sobą żadnej zmiany w zachowaniu młodzieży, oprócz tego, że wyzwalała nieludzki bunt. Nie czułam się wolnym człowiekiem a uwierz, że dla dzieci w tym wieku to może być bardzo bardzo ważne. Nawet tych szóstkowych dzieci. I nie rozumiałam, dlaczego ja mam przebierać buty, a pani już nie musi, dlaczego krytykują nas za ubiór, a pani od historii przychodzi w zabójczej miniówie. Dlatego naprawdę, naprawdę mnie ciekawi, co takiego zmieniły mundurki przez czas który były w szkołach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xXLisaXx
+4 / 18

Bez sensu, przecież gimbusem może być każdy, bez różnicy, czy jest w gimnazjum, czy nie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
+31 / 31

Przed wojną dzieci czuły się dziećmi, bo to poczucie wynosili z rodziny. Rodzice byli autorytetem, bo świat zmieniał się wolniej, mama siedziała w domu i pilnowała, nie bez znaczenia byli też starsi kuzyni czy sąsiedzi, którzy byli WZOREM. dziś rodzice albo pracują, albo piją. na starszych kuzynów i sąsiadów ma się wyje*ane, bo dla 15-latka już 18-latek jest "innym pokoleniem", więc powtarza te same błędy, szczyl, zamiast uczyć się od mądrzejszych. jedyne wzory czerpie się od równolatków, góra dwa lata starszych, rzecz jasna z tej samej szkoły; rodzice o ile nie są olewającymi wszystko "hodowcami", to przeginają w drugą stronę, kontrolują, inwigilują, zero prywatności, dziecko jest zaszczute i odbija to sobie też, gdy nie widzą, na koloniach jakiś a przede wszystkim w szkole i po szkole. Tak więc porównywanie gimnazjów przedwojennych i współczesnych, to jak porównywanie gwałtu z seksem małżeńskim. Delikatnie rzecz ujmując, nieco nietrafione.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar czlowiekbezpasji
-4 / 12

I sądzisz ,że jak wrócą 8 klasowe podstawówki to dzieci staną się nagle grzeczne, i wspaniałe pod każdym względem? Bo ja myślę, że nie. Bo to nie wina budynku w którym się uczą, właśnie środowiska. Nie wiem czemu panuje przekonanie, że 100 lat temu było lepiej, bo nie było. Dzieci oprócz szkoły harowały jeszcze w domu, dostawało się "wychowawczy" wpie***l i miało się gówno do powiedzenia. A dlaczego nikt nie narzekał? A bo wtedy to było "normalne".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
+6 / 6

Ja nie twierdzę, że to załatwi problem. Szkoła to może 10, może 20% problemu młodzieży. Ale załatwiając ten problem, zrobimy mały kroczek. Jeszcze tylko zmienić media, koncerny, uświadomić rodziców (przynajmniej tych niektórych, co by się na dzieciakach nie wyżywali) i będzie OK. w miarę. bo niektórych "gimbusów" zmienić się po prostu nie da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+3 / 3

@Firewind Ja tylko mówię, że w dzisiejszych gimnazjach jest bardzo bardzo wiele dzieci, które przyszły się tam uczyć i rozwijać dokładnie jak ich przedwojenne odpowiedniki, i taka generalizacja jest wobec nich krzywdząca. Tak samo wielu rodziców obecnych uczniów naprawdę przykłada się do rodzicielstwa i odwala ogromną robotę. Nawet jeśli nie mają do tego tak ekstra warunków jak dawniej, dalej są w stanie wychować dzieci na ludzi. Niezmienny pozostaje fakt, że najgorsi uczniowie w szkole pochodzą z menelskich rodzin, których rodzicami byli też nieinteresujący się nimi menele. Taka genetycznie przekazywana choroba, która bynajmniej nie pojawiła się w roku 2000. Postawiłabym tezę, że miała rozkwit w dobie PRL, kiedy ludzie nie mieli zbyt wielkich marzeń, mieli marne warunki, a wódka i pety pozwalały dobrze się integrować. W każdym razie trzepakowa grupa społeczna jest przynajmniej tak stara jak komunistyczne osiedla. Na zakończenie, liczba dobrych uczniów to nie 20%, gdyby tak było, że 80% gimnazjum to degeneraci, to nikt o zdrowym umyśle by nie wchodził do tego budynku. To porządnych dzieciaków jest 80%, a 20% tych co wypinają *upy i ćpają, tylko bardziej przykuwają uwagę. Tak samo obraźliwe są obserwacje niektórych ludzi, że większość gimnazjalistów to pupodaje. Większość uczniów traci dziewictwo w wieku licealnym, nie gimnazjalnym, tak robią jakieś wybitne przypadki, które robią bardzo zły PR.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2012 o 21:04

avatar Iskierka
-2 / 2

I co, wszyscy byli tymi nieukami? Łącznie z tobą? Czy ty jesteś jeden jedyny wyjątkowy? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Witek1235
+4 / 8

Denerwuje mnie to, jak ludzie u władzy eksperymentują sobie z całą przyszłością Polski i Polaków - młodzieżą. Gdy na przełomie XIX/XX w. we Wrześni Niemcy zmienili Polakom język nauczania religii na niemiecki, to był taki protest, że musieli bić i wsadzać do pierdla. A przecież nie chodziło o program, tylko o JĘZYK! Teraz sobie zmieniają "wiek szkolny", podstawy ze wszystkich przedmiotów są aktualizowane co rusz, tu coś utną, tu dodadzą - a my NIC. To smutne. Wolałbym, żeby rodzice sami decydowali, czego (i czy w ogóle) mają uczyć się ich dzieci - i w jakiej szkole. I najlepiej, żeby sami za ich naukę płacili (oczywiście żeby było ich na to stać trzeba by było zlikwidować podatki, które są przeznaczane na MEN), bo mając poczucie jakiejś władzy nad dzieckiem czuliby się za nie bardziej odpowiedzialni. Teraz poczucie odpowiedzialności zanika, bo dziecko nie jest rodziców, tylko państwa. W ogóle uważam za absurd, żeby o toku nauki mojego dziecka decydowało kilkunastu onanistów z Warszawy. My już do tego przywyknęliśmy, ale to jest wprost niewydarzony absurd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kedek12
+4 / 8

Tak, najlepiej pozwólmy rodzicom na to, żeby decydowali czy ich dzieci mają iść w ogóle do szkoły czy nie. Początek Twojej wypowiedzi jest dobry, jednak potem zacząłeś pieprzyć niewybaczalne rzeczy. Bez sensu jest to, aby rodzice decydowali o tym, czego mają uczyć się ich dzieci. Wtedy byśmy mieli w Polsce sytuacje, w której jedne dzieci są bardziej mądre od innych, bo rodzice Jasia chcieli, by synalek chodził tylko na wf, a rodzice Władka, by uczył się wszystkich przedmiotów ścisłych. Pomysł finansowania szkoły z kieszeni rodziców jest tragiczny, bo może się znaleźć rodzica patologiczna, w której rodzice przepijają cała rentę i nie płacą dziecku na szkołę i co wtedy? Takie dziecko ma być pozbawione prawa zdobywania wiedzy tylko dlatego, że ma rodziców debili? Gdybym był premierem, zostawiłbym to aspekt edukacji w spokoju i finansował szkoły dalej z budżetu Państwa. Jesteś też w błędzie myśląc, że dzieci są własnością Państwa, nie rodziców – możesz to uzasadnić?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Witek1235
0 / 2

@ Kedek12 - w XIX w. w USA jeszcze przed wprowadzeniem przymusu szkolnego 90% - przypatrz się uważnie tym danym! - 90% dzieci, wliczając w to niewolników (sic!) chodziło do szkół. Z tego pokolenia zrodziła się rewolucja techniczna. Zresztą, mnie nie obchodzi żadne gadanie, bo u mnie w domu to JA będę decydował o tym, czego, kiedy i gdzie będą się uczyły moje dzieci, choćbym miał wyemigrować na antypody. Właśnie uważanie rodziców za idiotów (jak Ty raczysz czynić) rodzi tego typu kretyńskie pomysły wszech-kontroli. Jeżeli Twoim zdaniem większość rodziców jest nieodpowiedzialnych lub głupich, to znaczy, że NIE POPIERASZ DEMOKRACJI - gdyż w demokracji to większość (czyli głupi i nieodpowiedzialni) rządzi... Siedzę w tym temacie naprawdę głęboko, więc proszę Cię nie snuj mi tu absurdalnych teorii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2012 o 21:55

K Kedek12
-1 / 1

Nie uważam, że WIĘKSZOŚĆ rodziców to idioci, no ale tacy też się zdarzają (np. mama Madzi z Sosnowca). Jestem za demokracją, jednak tylko dla tego, że według mnie nie ma żadnego lepszego systemu od demokracji, bo przecież jest to ustrój, w którym dwóch idiotów co nie skończyło gimnazjum może przegłosować magistra ekonomii - jak dla mnie "władza ludu" to mniejsze zło. A nawet jak byłbym taki przeciwnikiem demokracji jak Korwin-Mikke, to co: masz z tym jakiś problem?

To może jeszcze zdecyduj o tym, za kogo będzie mogła wyjść Twoja córka. Powiedziałeś, że w swoim domu to Ty będziesz decydować, czego się będę uczyły Twoje dzieci, to dam Ci od razu radę - możesz od razu wyemigrować na antypody, bo jeszcze Ci kare każą zapłacić, za nie wysyłanie bękartów do szkół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Witek1235
-2 / 2

Casus "mamy małej Madzi z Sosnowca" jest w mediach właśnie po to, by lansować wizerunek rodziców-idiotów, uzasadniając nim ingerencję rządu w rodzinę - m.in. w narzucanie rodzicom pedantycznych szczegółów sposobu i treści nauczania ich dzieci. I nie, nie uważam, że to rodzice powinni decydować z kim ma się ich syn/córka ożenić. Nie widzę w tym sensu. A co do Twojej drugiej uwagi - chyba niestety czeka mnie emigracja na antypody, bo w Polsce moje dzieci nie są moimi dziećmi i to nie ja o nich decyduję. A o wadach demokracji można by napisać więcej niż o jej zaletach. Jedyny rodzaj demokracji jaki jestem w stanie dopuścić to demokracja bezpośrednia (tak bardzo bezpośrednia jak tylko się da). A najfajniejszy moim zdaniem ustrój obowiązywał we Francji w latach 1830-1848, kiedy była demokracja z tym, że prawo głosu mieli najbogatsi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
+17 / 21

Trzeba Kaczyńskiemu przyznać rację. Gimnazja to był poroniony pomysł i beznadziejna reforma (jak wszystkie z czasów AWS, emerytalna do likwidacji, kasy chorych już dawno nie istnieją, a reformę województw można było zrobić lepiej). Gimnazja są złe, ponieważ wszystkie newralgiczne roczniki (już nie dzieci, jeszcze nie dorosłych) spędza pod jeden dach i niech "trzymają się razem"; niech szpanują, niech uczą się palić i pić... komu to było potrzebne, ja się pytam?! źle było wcześniej? siódma i ósma klasa, nadal z dzieciakami, niech czują gdzie ich miejsce. a tacy co już mają 15 lat skończone, szli do ludzi dorosłych i czuli się dziećmi. czuli się mali, ale jednak dorastanie wśród 19-latków to trochę co innego niż "dorastanie" wśród 16-letnich szczyli w gimnazjach. Ktoś kto wymyślił gimnazja był BARDZO krótkowzroczny, powinien dziś przeprosić, no a następcy powinni zlikwidować to gówno póki czas. Bo jak do gimnazjum pójdą dzieciaki urodzone w XXI wieku, to oj, będzie się działo...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Safeguard
0 / 2

To dużo czasu na reformy nie mają- w 2 lata to porządnie tego nie wyszykują. Poza tym nie jest prawdą że ludzie aż tak tam głupieją. U mnie w gimnazjum tylko niewielki procent ,,gimbusów" to kompletni idioci. Pozdrawiam, uczeń z 2 klasy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
0 / 2

@Firewind, wybacz ale jakoś uderzają mnie twoje ci*eczki jako zbyt wulgarne. Sama kiedyś chodziłam do gimnazjum, wtedy jeszcze się dużo uczyłam, debile się zdarzali tacy sami jak całą podstawówkę, a z "ci*eczką" miałam wszystko w porządku i czułabym się mocno urażona czytając wtedy taki tekst na swój temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheNasturcje
+1 / 1

to zawsze już coś ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oronte
-1 / 3

Jeszcze kota lubi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar To_Je_Amelinium
-2 / 2

a ty oczywiście pewnie nie jeden z tych "kretynów" co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakubo
+10 / 12

Gimnazja wprowadziło aws w 1999 r. Wtedy premierem był p. Buzek. PIS powstało w 2001 roku. Proszę więcej poczytać dokształcić się a nie wprowadzać ludzi w błąd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oronte
-1 / 3

PiS nie wykreował się z powietrza. Jego kadry to spadochroniarze z wcześniejszych partii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F farcoral
+7 / 13

Pokolenie bezstresowego wychowania :) Matka i ojciec raz czy dwa wzięliby przez kolano a nauczyciel linijką po łapach dał to byłoby od razu inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
-3 / 3

Obawiam się, że ten totalny margines w gimnazjach jest raczej częściej bity przez rodziców od średniej statystycznej, i nie tylko linijką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Buuukaa
0 / 2

Nie każdy gimnazjalista jest "gimbusem". Niejeden uczeń gimnazjum jest dojrzalszy od stada licealistów!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ciastolin
-1 / 3

I mówi to PIS, który wówczas współtworząc AWS utworzył gimnazja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheBestLine
0 / 2

Kaczyński na premiera!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C corall
0 / 0

Racja, gimnazjum to 3 lata męki, ale nie ma co obrażać uczniów. Polityka MEN od zawsze była do d.... I to nie ważne, kto był przy władzy. Gimnazjum nie wprowadziło ani PiS ani PO, ale delej utrzymują ten durny system edukacji i co gorsza, jeszcze bardziej go psują. Kaczyński nie odkrył Ameryki, jakby robili sondaże i pytali nauczycieli i rodziców uczniów gimnazjum już dawno byłoby zlikwidowane. Ale politycy zwykłych ludzi mają gdzieś, byle do siebie nachapać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 17paaula17
0 / 2

Nie twierdzę że wprowadzenie gimnazjum było dobrym rozwiązaniem, wszyscy wychwalają pomysł Kaczyńskiego że uratuje Polskę itp. ale nikt nie pomyślał o tym że likwidacja gimnazjów wiążę się z likwidacją miejsc pracy i tysiące nauczycieli straci pracę ... tak tak, bardzo dobre rozwiązanie żeby "uratować" Polskę ..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C corall
0 / 0

Likwidacja miejsc pracy? I bez tego są cięcia etatu i mnóstwo nauczycieli straciło pracę w tym roku. A poza tym byłybo 8 lat podstawówki i 4/5 lat szkoły średniej. Ilość uczniów jest taka sama, chyba, że zmienia to przyrost naturalny i łączenie klas na większe. Dlatego nauczyciele tracą pracę, a nie dlatego że zamiast gimnazjum będzie dłuższa podstawówka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 17paaula17
0 / 0

tak likwidacja, mam trzy siostry nauczycielki - w podstawówce, gimnazjum i technikum , więc coś na dany temat wiem. i to że np w gimnazjum u mojej siostry w tym roku zamiast 4 klas otwarli dwie i połowa nauczycieli nie ma całego etatu i musi "dorabiać" godziny w innych szkołach jest paranoją. likwidacja gimnazjów jest głupim pomysłem. Zresztą co ostatnio politycy wymyślili mądrego ..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem