"KWIAT NIEWINNOŚCI"? Seriously? Kyd bardzo lubi poruszać tematy jego zdaniem drażliwe, a w rzeczywistości to są po prostu zbyt generalizujące wypowiedzi prowokujące jatki między dwoma połowami uczestników. Tutaj mówi o schizofrenicznym podziale na kwiecie niewinności (o rany) i łatwodaje, więc wywoła się dyskusja między kobietami, które nie godzą się na taki podział, a ludźmi, którzy będą mówili tak tak nie godzicie się bo same jesteście rozwiązłe, etc. Po co odbywać tą samą rozmowę kolejny raz?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2012 o 16:39
Iskierka, coś Ci się w głowie pomerdało i zupełnie opacznie mnie zrozumiałaś. "Kwiat niewinności" to tylko ładna nazwa dla dziewictwa. Równie dobrze mógłbym napisać "wianuszek". Ale dla dobra porównania bardziej pasował ten "kwiat". Nie dzielę tak jak Ty myślisz dziewczyn na dwie grupy - że albo są cnotliwe dziewuszki, a jak ktoś nią nie jest, to znaczy, że jest dupodajką, dla której cnota nie ma znaczenia. Po prostu stwierdzam fakt, że istnieją takie skrajności. Ja nigdzie tutaj nie generalizuję.
Iskierce nic się nie pomerdało. Po prostu dobrze wie o co ci chodzi. Szkoda, że wy swojego kwiatuszka czy wianuszka nie zatrzymujecie dla żony. Ale za to oczekiwania macie. Dzisiaj nie warto trzymać dla żadnego męża, bo żaden nie jest tego wart i z całą pewnością nie będzie miał takiego prezentu dla żony. A co do generalizowania, to jest to specjalność kyda, więc o czym tu mówimy. Dla niego każda jest zła, okropna, rozwiązła i tylko patrzy jak męża z kasy oskubać.
@PoprawnaPolszczyzna, jasne, że wie o co mi chodzi, wszyscy wiedzą lepiej ode mnie o co mi chodzi. Może powiem jaśniej: mam głęboko w dupie fakt, czy dziewczyna jest dziewicą, czy nie. Nie wymagam tego. W democie chodzi tylko o to w jakich okolicznościach się traciło cnotę. Nie mam nic nawet do 15 latki, która zrobiła to z miłości ze swoim chłopakiem. Jeżeli go kochała, jeżeli stwierdziła rozsądnie, że jest wart tego pierwszego razu, to super. Chodzi mi tylko o osoby, które chciały mieć to jak najprędzej za sobą, więc pierwszy raz oddały się jakiemuś przypadkowemu Zenkowi na tylnim siedzeniu samochodu - np. Nazwałem to wyrwaniem chwasta, bo tym jest. I o co Ci chodziło w tym ostatnim zdaniu? Bo nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek pisał, że kobieta chce oskubać męża z kasy. Chyba mnie mylisz z kimś. PS: przeczytaj u dołu komentarz @Pup002 - to zrozumiesz o co mi chodziło.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2012 o 18:53
Ja nie mówię, co uważasz, opinie masz przeważnie normalne. Chodzi o to, że czego byś nie uważał o kobietach, jak rzucasz słowami o wianuszkach, kwiatkach i chwastach to możesz wymyślić, że to wzbudzi nerwy pewnych osób. Kiedyś napisałeś, że właśnie o to ci chodzi, o denerwowanie ludzi różnymi hasłami, stereotypami, więc sądziłam, że dzisiaj znowu masz ten dzień :) Demota trudno odczytać w wąskim znaczeniu, takim, jaki podajesz w wyjaśnieniach, bo opisałeś dziewictwo jako zaletę. Kwiaty, logicznie rzecz biorąc, trzeba trzymać jak najdłużej, dopóki tylko nie przekwitną. Dla mnie dziewictwo nie jest ani zaletą ani wadą, tylko etapem w życiu, który najczęściej kiedyś się kończy, wcześniej czy później - nie ma znaczenia. I wstydzenie się dziewictwa, i trzymanie go na siłę jest błędem. Dlatego nie jest żadnym kwiatem, porównanie nietrafne i, jak już mówiłam, prowokacyjne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2012 o 20:04
@Iskierka, tak, lubię denerwować demotami, ale naprawdę myślałem, że ten akurat przejdzie bez większego echa. A Ty po prostu nadinterpretujesz teraz tę metaforę z kwiatem, wyciągasz z niej zbyt daleko idące wnioski. Chciałem pokazać jedynie, że dla większości dziewczyn dziewictwo jest czymś szczególnym. Bo wiadomo: ten moment będziecie pamiętać do końca życia, więc zależy wam, by to było z właściwą osobą, we właściwej chwili. Raczej nie chcecie oddawać cnoty komuś, kto nie doceni, jak ważne to jest dla was. Jeszcze pod wpływem alkoholu, byle jak, byle z kim. Dlatego dalej dla mnie metafora jest słuszna. Jeżeli uznajesz dziewictwo za kwiat, który ma dla ciebie swoją wartość, to będziesz szczególnie uważać komu go podarujesz. Jeżeli robisz to jednak pod wpływem presji, no bo jak to, Andzia, Jadzia i Zośka już to robiły kilka razy, a ja już mam 16 lat i wciąż nie mam żadnego doświadczenia - no to jest to swoiste wyrywania chwasta.
Wydaję mi się że tu nie chodziło o wychwalanie dziewictwa, gdyz jak słusznie napisałaś jest to pewien etap w życiu który mija. bardziej chodziło o to, że należy się z tym za wszelką cenę śpieszyc i zrobić tego z byle kim.
Więc również chyba sobie nadinterpretowuję, że dziwnym trafem cały czas mówisz tutaj o dziewczynach. Dla mężczyzn pierwszy raz też jest szczególnym momentem kształtującym późniejsze doświadczenia seksualne, też nie powinien być wykonywany pod presją. Powiedziałabym, że tutaj mamy większy problem społeczny, bo popatrz sobie ile nastolatek traci dziewictwo "żeby nie było obciachu", a ile nastolatków i starszych chłopców uważa bycie prawiczkiem za obciach. Na całej tej stronie nie ma pół osoby, która uważałaby, że to obciach być dziewicą i, jak piszesz, brzemię którego należy się pozbyć. Powiedz mi uczciwie, ile razy czytałeś na demotach wyzwiska w stronę mężczyzn, że jeszcze sobie nie znaleźli dziewczyny i "jadą na ręcznym"? Albo w kontekście podrywania, że są żałośni, bo nie potrafią sobie znaleźć dziewczyny. Nikomu nie przyjdzie do głowy, że TO jest problem - to, że nikt mężczyźnie nie daje prawa do świadomych decyzji seksualnych, świadomego odkładania związków i seksu na czas, kiedy będzie się do tego czuł dojrzały. Mówisz o alkoholu. Ile mężczyzn traci dziewictwo pod wpływem alkoholu? Czy ktokolwiek się nad tym zastanawiał? Czy w scenariuszu, kiedy dwie osoby po alkoholu się na siebie rzucają jest stroną mniej poszkodowaną? Albo kiedy kobieta go zaciąga do łóżka, no ale nie wypada odmówić? To jest, kurde, prawdziwy problem. Albo to, że mężczyźni nie muszą się już zastanawiać, czy na pewno "podarowują" jak to określiłeś dziewictwo właściwej osobie. Nie skreśla się ich za to, że nie podarowali właściwej osobie, tylko za to, że mają sędziwy wiek 20 lat i nie podarowali wcale.
A ty o wianuszkach dziewictwa, Andzi, Jadźce, dla dziewczyn dziewictwo jest, wy macie podejście.
Nie wiem, czemu tak się czepiacie tego demota. Z moich obserwacji wynika, że panuje teraz chora moda na szybkie pozbywanie się dziewictwa, bo to obciach. Zwłaszcza wśród chłopaków. Jakieś 3 lata temu mój najlepszy kumpel płakał mi w rękaw, że jest ostatnim prawiczkiem na tej planecie, że to wstyd i hańba, że już nie wytrzymuje, że musi sobie kogoś znaleźć (w akcie rozpaczy nawet mnie prosił o "pomoc"), miał wtedy 17 lat. Oczywiście wszystkim wokół opowiadał o swoich podbojach. Jak tylko nadażyła się okazja, "zaliczył" od razu. Jedna z moich koleżanek po tym, jak nasza znajoma wyjawiła, ze straciła dziewictwo, skomentowała: "zostałam ostatnia" z taką mina, jakby przyznawała się do moczenia łóżka. Duża cześć ludzi kojarzy uprawianie seksu z dorosłością, a dziewictwo z byciem dzieciuchem. Śmieszy mnie to niesamowicie. Dla mnie to coś naturalnego, przez co każdy prędzej czy później przejdzie. Jednak uważam, ze lepiej później czy prędzej. Jakoś nie bardzo mi pasuje 15 latka uprawiająca seks. Sama całkiem niedawno (5 lat temu) byłam w tym wieku i pamiętam, że miałam pstro w głowie, a na pewno nie byłam gotowa na pewne rzeczy. Wracając do demota, to bardzo dobry i całkowicie się z nim zgadzam.
Oj Iskierka, jak ja Cię znam. Wiedziałem, że odwróćisz sytuację i zaczniesz mówić o facetach. No nieważne, biję się w pierś, bo naprawdę nie liczyłem się z tym, że demot zostanie przemaglowany dosłownie z każdej strony i każdy się w nim czepi każdego słowa. Powiem Ci jak demot zrobiłem. Wszedłem na pewien znany mi portal z fotografiami, natrafiłem na to ładne zdjęcie u góry, gdzie kwiat przykrywa kobiece łono i jakoś zaświtało mi w głowie określenie "kwiatu niewinności". Pokombinowałem chwilę nad resztą podpisu, by całość miała jakiś sens, jakąś treść i tak wyszło. Fakt, mogłem pomyśleć o facetach, którzy również bezmyślnie tracą swoje dziewictwo, czy tam prawictwo. Ale określenie "kwiata niewinności" nieco by się gryzła z facetem. No i zdjęcie, nie poradze nic na to, że nie znalazłem takiego, gdzie męskie przyrodzenie byłoby przykryte kwiatem. To zresztą chyba nie byłoby już tak fajne od strony artystycznej. W każdym razie, kto chcę, ten demot potraktuje uniwersalnie - nie tylko dla dziewczyn, ale i dla chłopaków. Bo w sumie w tytule nie ma nic o tym, że to się tyczy tylko dziewczyn.
Tylko że to nie była moja sugestia do demota, a do ostatniego komentarza :) Przynajmniej pierwsze i ostatnie zdanie. Środek nie był ani do demota ani do ciebie, tylko po prostu mnie naszło na narzekanie, że mężczyźni mają tak przes*ane. Naprawdę wam współczuje. Nie wiem kto ma gorzej, czy my z tymi kwiatkami, czy wy z przymusem kulturowym ciągłego udowadniania swojej samcowatości.
Weźcie już przestańcie gloryfikować to dziewictwo. Ja zaciskałam nogi, a teraz żałuję zmarnowanego czasu. Nie wiem, co jest takiego dobrego w nieuprawianiu seksu.
Phi, nawet niekiedy niepotrzebna jest operacja-wyjątkowo grube i odporne/elastyczne błony mogą wciąż istnieć nawet po kilku penetracjach ew. do czasu porodu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 września 2012 o 1:48
Bardziej szanuję 15latkę, która zrobi to ze swoją pierwszą miłością, będzie to przemyślane i się zabezpieczy niż nawet 19latkę, która się upije na imprezie i zrobi to z jakimś-tam. Pod tym względem liczy się rozsądek a nie to czy się skończyło 18tkę.
15-latka i przemyślane? Wow... wiek rozpoczecia aktywności seksualnej stale się obniża, ale do tej pory nie wiedziałam, że już powszechnie akceptowany jest ten wiek gimnazjalny...
Znam zarówno 15latki które mają głowę na karku i są rozsądne, jak i znam 20-paro latki, którym tylko imprezy w głowie i nowy dzień-nowy chłopak obok. Dziewczęta dojrzewają szybciej niż chłopcy dlatego naturalnym jest że 15-to 16-to czy 17-latki odczuwają pociąg seksualny. Tylko od nich zależy czy zrobią "to" pod wpływem chwili(lub alkoholu) czy z kimś kogo kochają (tak-kochać, nawet gdy nie jest to miłość na zawsze. Nigdy nie wiadomo czy jakakolwiek miłość jest "prawdziwsza". Jakby było wiadomo to by nikt się nie rozwodził)
Dziwisz się? Dziewice to przysmak wielu potworów, a nikt nie lubi być zjadany. Tak na poważnie, to strasznie nie lubię stawiania tego znaku równości między dziewictwem, a niewinnością, jakby seks był jakąś okropną zbrodnią.
Wynikałoby z tego, że dziewczyna chłopaka, żona, czy matka jest jakąś "zbrukaną" kobietą, prawda? I, konsekwentnie, ojciec, mąż i chłopak kochający swoją dziewczynę jest też "zbrukany". Przez miłość.
Czemu ja notorycznie jestem źle rozumiany... Demot nie stwierdza, że każda, która uprawiała seks jest jakaś gorsza, "zbrukana" - jak pisze Iskierka. Demot tyczy się przypuszczam, że jednak nielicznej grupy osób, dla której kompletnie nie miało znaczenia kiedy, z kim i w jakich okolicznościach straci dziewictwo. Na zasadzie, byle mieć to z głowy.
Chodzi o samo określenie dziewictwa jako " niewinności"sugeruje ze nie dziewica jest czemuś winna, czyli "zbrukana", a okoliczności nie mają nic do rzeczy. Jakby nie patrzeć istnieje też grupa, która traktuje dziewictwo jak skarb, bez którego człowiek nie jest nic wart i najlepiej pozakładać wszystkim pas cnoty, co jest odrobinę średniowieczne.
Dupa was boli, że mimo, iż są takie dziewczyny, wy nie daliście jeszcze rady i się na to nie zanosi? Wolicie tłumaczyć się czekaniem na księżniczkę z bajki? :)
@Noktur a ty myślisz że jak ktoś nie jest zatykaczem dziur to wielki zapryszczony prawiczuś nieudacznik ? Do czego tu ku*wa doszło na tym świecie że własna wartość jest kojarzona źle. Ktoś postawił sobie za CEL w życiu wyższy od twoich prostackich ulotnych chwilowych radości a ty mi mówisz że ja zazdroszczę tej pustoty ?
Ale jaka wartość? To, że nie uprawiasz seksu jest Twoją wartością? A czemu niby? To jest, zdaje się, najmniej ważna sprawa ze wszystkich. Czekanie z pierwszym razem do menopauzy świadczy o wartości?
Ale się dajecie trollować przed tymi kompami, a inni zajmują się w tym momencie "chwastami". Cytuję tu Sapkowskiego: "W dziewictwie trwać podejrzaną i przeciwną naturze jest rzeczą". Nie uprawianie seksu nie świadczy o żadnych "wartościach", tylko o wykluczeniu ze społeczeństwa, samotności itd. Wbijcie sobie to do łbów
Jeżeli brak seksu wykluczałby Cię ze społeczeństwa... to współczuje kręgu, w którym się obracasz. A jeżeli odpowiedzią na samotność jest dla Ciebie seks, to żałuj że nie poznałeś nigdy kogoś kto samą obecnością i rozmową może sprawić że nie czujesz się samotny.
Nie zrozumiałaś co napisał. Nie napisał, że brak seksu wyklucza ze społeczeństwa. Napisał, że brak seksu jest efektem wykluczenia, samotności. A to nie jest to samo, zwłaszcza w kontekście w jakim się do tego odniosłaś, pisząc coś o kręgu znajomych w którym się obraca. Naprawdę, przerażacie mnie nieumiejętnością zrozumienia kogoś kto wyraża odmienną opinię od was, ba, ja rozumiem, że można się nie zgadzać, ale nie zgadzać się z kimś nie rozumiejąc nawet co ma na myśli? To już naprawdę najwyższa klasa, ignorancji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2012 o 22:48
K4mil: U takich ludzi jak kaktuska ignorancja to podstawa, pomaga radzić sobie z samotnością i perspektywą zalegania przed komputerem, podczas gdy inni, normalni ludzie prowadzą normalne życie. Do tego pieprzenie o rozmowie, ha ha ha. Kaktuska, nigdy niczego innego poza rozmową nie doświadczyłaś i nie doświadczysz, kaleko. Minusujcie mnie no-life'y, tylko udowadniacie jak bardzo jesteście żałośni, akurat dobrze, że nigdy się nie rozmnożycie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 września 2012 o 19:04
Ciekawe, że widząc jedynie moje komentarze jesteś w stanie powiedzieć wszystko o mojej przeszłości. I czy seks jest wg Ciebie jedynym wartym przeżycia doświadczeniem?
Seks nie jest złem, elementem plugawiącym ani niczym podobnym. Zresztą jak dla mnie "cnota" nie jest ani czymś dobrym, ani złym. Jest po prostu przemijającym elementem. Była dziewicą i nią nie jest, ale non stop jest takim samym człowiekiem, nie jest teraz gorsza ani lepsza.
Ech... Raz jeszcze. Nie miałem kompletnie tego na myśli, że ktoś bez tej zafajdanej błony jest gorszy. Jeśli już demot kogoś piętnuje, to jedynie głupie nastolatki, które chciałby się pozbyć cnoty jakby to było jakieś brzmię. Stąd porównanie do wyrwania chwastu - jako czegoś zbędnego, którego należy się pozbyć. Chyba mam prawo nazwać takie coś głupotą i niedojrzałością.
Ech czy tylko jako jeden z nielicznych rozumiem tutaj kyda?
Wiek tutaj nie ma nic do rzeczy, a bardziej liczy się dojrzałość, oraz to z kim i gdzie odbył się ten pierwszy raz. ważne by dziewczyna była naprawdę na niego gotowa, a nie ulegała np presji chłopaka bądź otoczenia (a bo inni już to dawno mają za sobą) Od tego w jakich okolicznościach to nastąpiło, może zależeć później jej dalsze życie seksualne, bardzo często jest tak że jeśli nie było się na to gotowym tylko uległo naciskom, to taka dziewczyna ma potem zrytą psychę i boi się sexu i ogólnie ma zachamowania, nie mówiąc już o czerpaniu z tego przyjemności.
Należy pamiętać też że płci przeciwnej dużo trudniej od nas czerpać
przyjemność z tzw niezobowiazującego sexu, więc tymbardziej ważne są uczucia, i to by to nie był nikt pierwszy lepszy.
O widzę że pupa02 dość podobnie rozumuje, jednak przeczytałem jej koment, dopiero po napisaniu swojego
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2012 o 19:30
Dla niektórych chwast? Ja myślę,że w dzisiejszych gimnazjach to już standard i jak się jakaś taka znajdzie,o ile się znajdzie,jest po prostu pośmiewiskiem. Ale pewności nie mam bo już skończyłem tamte lata ale tak mi się teraz wydaje.
Co ty! Mam 16 lat, pierwszą liceum zaczęłam. Jestem dziewicą, mam koleżanki dziewice. Ja jestem brzydka, ale one... No łał, "zajebiste dupy". Żadna z nas nie jest wyśmiewana, w sumie to taki trochę szpan wśród tych idiotek, bo one nie potrafią zrozumieć jak dajemy radę.
Ja mam koleżanki 20-latki, "zajebiste dupy" jak to określiłaś Daria, które są dziewicami. Są (czasem) wyśmiewane przez inne dziewczyny, którym wydaje sie, że dziewczyna uprawiająca seks = atrakcyjna, dziewczyna nieuprawiająca seksu = pasztet. Co jest totalną bzdurą. Czasem jak patrzę na niektóre panny chwalące się, że od dawna "to robią", zbiera mi się na pawia. Normalnie bym ich nie wyśmiewała, ale skoro one to robią, sugerując, ze są lepsze od tych dziewic, bo ktoś je zechciał (wyr*chać), to ja również nie mam skrupułów.
ja mam 23 lata i jestem dziewicą, może to dlatego że jeszcze nikogo odpowiedniego w życiu nie spotkałam bo raz że nie miałam czasu i możliwości to i nie było za specjalnie z kim się wiązać. Ja jestem na studiach, w październiku zaczynam ostatni 5 rok i na moim kierunku liczącym 65 osób a w tym 55 dziewczyn, 90% z nich jest dziewicami bo tak i już, jakoś nikt z tego larum nie robi, znam się z koleżankami na tyle dobrze od samego początku (wspólne rozmowy, wyjazdy itp), i wiem że niektóre nawet mają swoich chłopaków czy narzeczonych to nie mają za sobą pierwszego razu bo do tego nie dojrzały, albo jeszcze się boją, albo są za mało przekonane, albo chcą poczekać do ślubu, albo kwestia wiary,albo jeszcze się wstydzą nagości, albo strach przed wpadką i ciążą albo po prostu im się nie śpieszy, powodów jest mnóstwo, uważam że dziewictwa nie należy gloryfikować ani wyśmiewać, bo osobista kwestia każdego, jak mi się trafi fajny chłopak przy którym będę się bezpiecznie czuła, nie będę skrępowana i będę miała do niego zaufanie (wcale nie musi być to ten jedyny, ostatni, do deski grobowej z którym wzięłabym ślub) to i na pewno przeżyję swój pierwszy raz.......
popieram! jestem w Twoim wieku i szczerze mówiąc nie mogę się nadziwić skąd biorą się te wszystkie dziwne statystyki, według których dziewica to jakiś gatunek na wymarciu. Faktycznie coraz więcej ludzi zaczyna współżycie stosunkowo wcześnie, ale znowu bez przesady... W mojej grupie studenckiej przynajmniej połowa (jeśli nie więcej) dziewczyn ma swój pierwszy raz ciągle przed sobą, a wcale nie studiuję jakiejś tam teologii tylko "normalny" kierunek, na który trafiają naprawdę różni ludzie...
Tak tak dziewictwo bla bla bla i nie byle z kim bla bla bla ale jak spotkacie na swojej drodze dziewczynę albo faceta w wieku 20- kilku lat i dowiecie się, że jeszcze nie uprawiali seksu z nikim to ich wyśmiejecie... a teraz takie romantyczne farmazony opowiadacie.
@Pup002 - myślę, że w tej chwili wszystkie istoty ludzkie powinny ci podziękować za instrukcje jakie im objawiłeś. Co z tego, że nie wiadomo po co się do nich stosować, ale pal licho szczegóły. Presja społeczna jest presją społeczną, słabsze jednostki jej ulegają, tego nie zmieni nic. Można jedynie liczyć na długotrwałą ewolucję społeczną i sytuację w której ludzie w końcu wrócą do normalności i przestaną traktować seks jako coś wyjątkowego, w sensie ideowym oczywiście. Wtedy dziewictwo nie będzie ani pozytywnie, ani negatywnie nacechowane, po prostu będzie. Ale cholera wie czy to kiedyś nastąpi. A co do porównywania dziewictwa kobiet i facetów to nadmienię tylko, że kobieta ma coś co zowie się błoną dziewiczą i to właśnie ta błona sprawia, że inaczej traktuje się dziewictwo faceta, a inaczej kobiety, plus tam masa kulturowych bzdetnych nawarstwień oczywiście. Jeśli coś ma samo w sobie inną naturę to nie można traktować tego tak samo.
Co się tak rzucacie? Gość tylko stwierdził, że pozbywanie się cnoty z pierwszym lepszym "bo dziewictwo to wstyd" jest zwyczajnie głupie. Nic nie pisał, że trzeba je zachować dla tej jedynej osoby. Ciskacie się niepotrzebnie w moim mniemaniu.
Hmm, można to różnie rozumieć, chociaż podejrzewam, że co niektórzy niepotrzebnie się rzucają. Rozumiem, własne wyrażanie opinii, wolność słowa, ale można trochę inaczej. Skoro sami się stosujecie do tej wolności, dajcie i innym ( np.:autor demota) mieć własne zdanie.
Górnolotne podejście, że to kwiat niewinności, cud na kiju, kończy się na gnojeniu tych, które nie są święte. Są panienki, które podnoszą nos pod sam sufit, że są cudne, wspaniałe, bo NIE DAŁY, to nosić je na rękach. Podejście na demotywatorze skrajne, jak dwulicowe traktowanie przez mężczyzn. Dziewczyna nie daje - oziębła cnotka, daje - puszczalska, pól miasto ją miało. Drugiego podejście jest rzadkie, to głupie żarty pustaków.
Weź Ty, Chłopaku, przeczytaj "Konopielkę" Redlińskiego.
Nowy dzień, nowa prowokacja Kyda :)
"KWIAT NIEWINNOŚCI"? Seriously? Kyd bardzo lubi poruszać tematy jego zdaniem drażliwe, a w rzeczywistości to są po prostu zbyt generalizujące wypowiedzi prowokujące jatki między dwoma połowami uczestników. Tutaj mówi o schizofrenicznym podziale na kwiecie niewinności (o rany) i łatwodaje, więc wywoła się dyskusja między kobietami, które nie godzą się na taki podział, a ludźmi, którzy będą mówili tak tak nie godzicie się bo same jesteście rozwiązłe, etc. Po co odbywać tą samą rozmowę kolejny raz?
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 16:39
Iskierka, coś Ci się w głowie pomerdało i zupełnie opacznie mnie zrozumiałaś. "Kwiat niewinności" to tylko ładna nazwa dla dziewictwa. Równie dobrze mógłbym napisać "wianuszek". Ale dla dobra porównania bardziej pasował ten "kwiat". Nie dzielę tak jak Ty myślisz dziewczyn na dwie grupy - że albo są cnotliwe dziewuszki, a jak ktoś nią nie jest, to znaczy, że jest dupodajką, dla której cnota nie ma znaczenia. Po prostu stwierdzam fakt, że istnieją takie skrajności. Ja nigdzie tutaj nie generalizuję.
Iskierce nic się nie pomerdało. Po prostu dobrze wie o co ci chodzi. Szkoda, że wy swojego kwiatuszka czy wianuszka nie zatrzymujecie dla żony. Ale za to oczekiwania macie. Dzisiaj nie warto trzymać dla żadnego męża, bo żaden nie jest tego wart i z całą pewnością nie będzie miał takiego prezentu dla żony. A co do generalizowania, to jest to specjalność kyda, więc o czym tu mówimy. Dla niego każda jest zła, okropna, rozwiązła i tylko patrzy jak męża z kasy oskubać.
@PoprawnaPolszczyzna, jasne, że wie o co mi chodzi, wszyscy wiedzą lepiej ode mnie o co mi chodzi. Może powiem jaśniej: mam głęboko w dupie fakt, czy dziewczyna jest dziewicą, czy nie. Nie wymagam tego. W democie chodzi tylko o to w jakich okolicznościach się traciło cnotę. Nie mam nic nawet do 15 latki, która zrobiła to z miłości ze swoim chłopakiem. Jeżeli go kochała, jeżeli stwierdziła rozsądnie, że jest wart tego pierwszego razu, to super. Chodzi mi tylko o osoby, które chciały mieć to jak najprędzej za sobą, więc pierwszy raz oddały się jakiemuś przypadkowemu Zenkowi na tylnim siedzeniu samochodu - np. Nazwałem to wyrwaniem chwasta, bo tym jest. I o co Ci chodziło w tym ostatnim zdaniu? Bo nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek pisał, że kobieta chce oskubać męża z kasy. Chyba mnie mylisz z kimś. PS: przeczytaj u dołu komentarz @Pup002 - to zrozumiesz o co mi chodziło.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 18:53
Ja nie mówię, co uważasz, opinie masz przeważnie normalne. Chodzi o to, że czego byś nie uważał o kobietach, jak rzucasz słowami o wianuszkach, kwiatkach i chwastach to możesz wymyślić, że to wzbudzi nerwy pewnych osób. Kiedyś napisałeś, że właśnie o to ci chodzi, o denerwowanie ludzi różnymi hasłami, stereotypami, więc sądziłam, że dzisiaj znowu masz ten dzień :) Demota trudno odczytać w wąskim znaczeniu, takim, jaki podajesz w wyjaśnieniach, bo opisałeś dziewictwo jako zaletę. Kwiaty, logicznie rzecz biorąc, trzeba trzymać jak najdłużej, dopóki tylko nie przekwitną. Dla mnie dziewictwo nie jest ani zaletą ani wadą, tylko etapem w życiu, który najczęściej kiedyś się kończy, wcześniej czy później - nie ma znaczenia. I wstydzenie się dziewictwa, i trzymanie go na siłę jest błędem. Dlatego nie jest żadnym kwiatem, porównanie nietrafne i, jak już mówiłam, prowokacyjne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 20:04
@Iskierka, tak, lubię denerwować demotami, ale naprawdę myślałem, że ten akurat przejdzie bez większego echa. A Ty po prostu nadinterpretujesz teraz tę metaforę z kwiatem, wyciągasz z niej zbyt daleko idące wnioski. Chciałem pokazać jedynie, że dla większości dziewczyn dziewictwo jest czymś szczególnym. Bo wiadomo: ten moment będziecie pamiętać do końca życia, więc zależy wam, by to było z właściwą osobą, we właściwej chwili. Raczej nie chcecie oddawać cnoty komuś, kto nie doceni, jak ważne to jest dla was. Jeszcze pod wpływem alkoholu, byle jak, byle z kim. Dlatego dalej dla mnie metafora jest słuszna. Jeżeli uznajesz dziewictwo za kwiat, który ma dla ciebie swoją wartość, to będziesz szczególnie uważać komu go podarujesz. Jeżeli robisz to jednak pod wpływem presji, no bo jak to, Andzia, Jadzia i Zośka już to robiły kilka razy, a ja już mam 16 lat i wciąż nie mam żadnego doświadczenia - no to jest to swoiste wyrywania chwasta.
Wydaję mi się że tu nie chodziło o wychwalanie dziewictwa, gdyz jak słusznie napisałaś jest to pewien etap w życiu który mija. bardziej chodziło o to, że należy się z tym za wszelką cenę śpieszyc i zrobić tego z byle kim.
Więc również chyba sobie nadinterpretowuję, że dziwnym trafem cały czas mówisz tutaj o dziewczynach. Dla mężczyzn pierwszy raz też jest szczególnym momentem kształtującym późniejsze doświadczenia seksualne, też nie powinien być wykonywany pod presją. Powiedziałabym, że tutaj mamy większy problem społeczny, bo popatrz sobie ile nastolatek traci dziewictwo "żeby nie było obciachu", a ile nastolatków i starszych chłopców uważa bycie prawiczkiem za obciach. Na całej tej stronie nie ma pół osoby, która uważałaby, że to obciach być dziewicą i, jak piszesz, brzemię którego należy się pozbyć. Powiedz mi uczciwie, ile razy czytałeś na demotach wyzwiska w stronę mężczyzn, że jeszcze sobie nie znaleźli dziewczyny i "jadą na ręcznym"? Albo w kontekście podrywania, że są żałośni, bo nie potrafią sobie znaleźć dziewczyny. Nikomu nie przyjdzie do głowy, że TO jest problem - to, że nikt mężczyźnie nie daje prawa do świadomych decyzji seksualnych, świadomego odkładania związków i seksu na czas, kiedy będzie się do tego czuł dojrzały. Mówisz o alkoholu. Ile mężczyzn traci dziewictwo pod wpływem alkoholu? Czy ktokolwiek się nad tym zastanawiał? Czy w scenariuszu, kiedy dwie osoby po alkoholu się na siebie rzucają jest stroną mniej poszkodowaną? Albo kiedy kobieta go zaciąga do łóżka, no ale nie wypada odmówić? To jest, kurde, prawdziwy problem. Albo to, że mężczyźni nie muszą się już zastanawiać, czy na pewno "podarowują" jak to określiłeś dziewictwo właściwej osobie. Nie skreśla się ich za to, że nie podarowali właściwej osobie, tylko za to, że mają sędziwy wiek 20 lat i nie podarowali wcale.
A ty o wianuszkach dziewictwa, Andzi, Jadźce, dla dziewczyn dziewictwo jest, wy macie podejście.
Nie wiem, czemu tak się czepiacie tego demota. Z moich obserwacji wynika, że panuje teraz chora moda na szybkie pozbywanie się dziewictwa, bo to obciach. Zwłaszcza wśród chłopaków. Jakieś 3 lata temu mój najlepszy kumpel płakał mi w rękaw, że jest ostatnim prawiczkiem na tej planecie, że to wstyd i hańba, że już nie wytrzymuje, że musi sobie kogoś znaleźć (w akcie rozpaczy nawet mnie prosił o "pomoc"), miał wtedy 17 lat. Oczywiście wszystkim wokół opowiadał o swoich podbojach. Jak tylko nadażyła się okazja, "zaliczył" od razu. Jedna z moich koleżanek po tym, jak nasza znajoma wyjawiła, ze straciła dziewictwo, skomentowała: "zostałam ostatnia" z taką mina, jakby przyznawała się do moczenia łóżka. Duża cześć ludzi kojarzy uprawianie seksu z dorosłością, a dziewictwo z byciem dzieciuchem. Śmieszy mnie to niesamowicie. Dla mnie to coś naturalnego, przez co każdy prędzej czy później przejdzie. Jednak uważam, ze lepiej później czy prędzej. Jakoś nie bardzo mi pasuje 15 latka uprawiająca seks. Sama całkiem niedawno (5 lat temu) byłam w tym wieku i pamiętam, że miałam pstro w głowie, a na pewno nie byłam gotowa na pewne rzeczy. Wracając do demota, to bardzo dobry i całkowicie się z nim zgadzam.
Oj Iskierka, jak ja Cię znam. Wiedziałem, że odwróćisz sytuację i zaczniesz mówić o facetach. No nieważne, biję się w pierś, bo naprawdę nie liczyłem się z tym, że demot zostanie przemaglowany dosłownie z każdej strony i każdy się w nim czepi każdego słowa. Powiem Ci jak demot zrobiłem. Wszedłem na pewien znany mi portal z fotografiami, natrafiłem na to ładne zdjęcie u góry, gdzie kwiat przykrywa kobiece łono i jakoś zaświtało mi w głowie określenie "kwiatu niewinności". Pokombinowałem chwilę nad resztą podpisu, by całość miała jakiś sens, jakąś treść i tak wyszło. Fakt, mogłem pomyśleć o facetach, którzy również bezmyślnie tracą swoje dziewictwo, czy tam prawictwo. Ale określenie "kwiata niewinności" nieco by się gryzła z facetem. No i zdjęcie, nie poradze nic na to, że nie znalazłem takiego, gdzie męskie przyrodzenie byłoby przykryte kwiatem. To zresztą chyba nie byłoby już tak fajne od strony artystycznej. W każdym razie, kto chcę, ten demot potraktuje uniwersalnie - nie tylko dla dziewczyn, ale i dla chłopaków. Bo w sumie w tytule nie ma nic o tym, że to się tyczy tylko dziewczyn.
Tylko że to nie była moja sugestia do demota, a do ostatniego komentarza :) Przynajmniej pierwsze i ostatnie zdanie. Środek nie był ani do demota ani do ciebie, tylko po prostu mnie naszło na narzekanie, że mężczyźni mają tak przes*ane. Naprawdę wam współczuje. Nie wiem kto ma gorzej, czy my z tymi kwiatkami, czy wy z przymusem kulturowym ciągłego udowadniania swojej samcowatości.
Weźcie już przestańcie gloryfikować to dziewictwo. Ja zaciskałam nogi, a teraz żałuję zmarnowanego czasu. Nie wiem, co jest takiego dobrego w nieuprawianiu seksu.
skąd jesteś?
Seks jest dla ludzi. Każdy go zaczyna w takim wieku jakim mu się podoba. Jedni w wieku 13 lat, inni w wieku 30.
Teraz możecie mnie zminusowac
Fajnie by było jakby każdy mógł zacząć wtedy kiedy mu się podoba :D
Dziewictwo to kawałek błony, nothing moar.
Istnieją zabiegi rekonstrukcji błony. Czyli dla Gindena kobieta może być wielokrotnie dziewicą...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 20:43
Phi, nawet niekiedy niepotrzebna jest operacja-wyjątkowo grube i odporne/elastyczne błony mogą wciąż istnieć nawet po kilku penetracjach ew. do czasu porodu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2012 o 1:48
wy cenicie dziewictwo do tego stopnia, że wolicie siedzieć przed kompem niż znaleźć dziewczynę i je stracić
Bardziej szanuję 15latkę, która zrobi to ze swoją pierwszą miłością, będzie to przemyślane i się zabezpieczy niż nawet 19latkę, która się upije na imprezie i zrobi to z jakimś-tam. Pod tym względem liczy się rozsądek a nie to czy się skończyło 18tkę.
15-latka i przemyślane? Wow... wiek rozpoczecia aktywności seksualnej stale się obniża, ale do tej pory nie wiedziałam, że już powszechnie akceptowany jest ten wiek gimnazjalny...
Znam zarówno 15latki które mają głowę na karku i są rozsądne, jak i znam 20-paro latki, którym tylko imprezy w głowie i nowy dzień-nowy chłopak obok. Dziewczęta dojrzewają szybciej niż chłopcy dlatego naturalnym jest że 15-to 16-to czy 17-latki odczuwają pociąg seksualny. Tylko od nich zależy czy zrobią "to" pod wpływem chwili(lub alkoholu) czy z kimś kogo kochają (tak-kochać, nawet gdy nie jest to miłość na zawsze. Nigdy nie wiadomo czy jakakolwiek miłość jest "prawdziwsza". Jakby było wiadomo to by nikt się nie rozwodził)
Dziwisz się? Dziewice to przysmak wielu potworów, a nikt nie lubi być zjadany. Tak na poważnie, to strasznie nie lubię stawiania tego znaku równości między dziewictwem, a niewinnością, jakby seks był jakąś okropną zbrodnią.
Wynikałoby z tego, że dziewczyna chłopaka, żona, czy matka jest jakąś "zbrukaną" kobietą, prawda? I, konsekwentnie, ojciec, mąż i chłopak kochający swoją dziewczynę jest też "zbrukany". Przez miłość.
Czemu ja notorycznie jestem źle rozumiany... Demot nie stwierdza, że każda, która uprawiała seks jest jakaś gorsza, "zbrukana" - jak pisze Iskierka. Demot tyczy się przypuszczam, że jednak nielicznej grupy osób, dla której kompletnie nie miało znaczenia kiedy, z kim i w jakich okolicznościach straci dziewictwo. Na zasadzie, byle mieć to z głowy.
Chodzi o samo określenie dziewictwa jako " niewinności"sugeruje ze nie dziewica jest czemuś winna, czyli "zbrukana", a okoliczności nie mają nic do rzeczy. Jakby nie patrzeć istnieje też grupa, która traktuje dziewictwo jak skarb, bez którego człowiek nie jest nic wart i najlepiej pozakładać wszystkim pas cnoty, co jest odrobinę średniowieczne.
Jestem pod tym względem bardzo dobrym ogrodnikiem. Jak ktoś chce wyplenienia, bądź jak kto woli wyplemnienia, to się polecam.
Ja tam wole korzystać z młodosci i uprawiać seks pókim ładna a nie czekać nie wiadomo na co:)
Zapomniałaś dodać słowa głupia :)
Bądź świadom przyszłych konsekwencji swoich czynów... a zresztą, co to niedojrzałego człowieka obchodzi.
Dupa was boli, że mimo, iż są takie dziewczyny, wy nie daliście jeszcze rady i się na to nie zanosi? Wolicie tłumaczyć się czekaniem na księżniczkę z bajki? :)
@Noktur a ty myślisz że jak ktoś nie jest zatykaczem dziur to wielki zapryszczony prawiczuś nieudacznik ? Do czego tu ku*wa doszło na tym świecie że własna wartość jest kojarzona źle. Ktoś postawił sobie za CEL w życiu wyższy od twoich prostackich ulotnych chwilowych radości a ty mi mówisz że ja zazdroszczę tej pustoty ?
Tak
@Noktur Jestem twoim fanem za tą ripostę ;]
Ale jaka wartość? To, że nie uprawiasz seksu jest Twoją wartością? A czemu niby? To jest, zdaje się, najmniej ważna sprawa ze wszystkich. Czekanie z pierwszym razem do menopauzy świadczy o wartości?
babciu...?
Jeśli dziewczynie widać kości biodrowe to znak, że jest zbyt chuda.
Ale się dajecie trollować przed tymi kompami, a inni zajmują się w tym momencie "chwastami". Cytuję tu Sapkowskiego: "W dziewictwie trwać podejrzaną i przeciwną naturze jest rzeczą". Nie uprawianie seksu nie świadczy o żadnych "wartościach", tylko o wykluczeniu ze społeczeństwa, samotności itd. Wbijcie sobie to do łbów
Jeżeli brak seksu wykluczałby Cię ze społeczeństwa... to współczuje kręgu, w którym się obracasz. A jeżeli odpowiedzią na samotność jest dla Ciebie seks, to żałuj że nie poznałeś nigdy kogoś kto samą obecnością i rozmową może sprawić że nie czujesz się samotny.
Nie zrozumiałaś co napisał. Nie napisał, że brak seksu wyklucza ze społeczeństwa. Napisał, że brak seksu jest efektem wykluczenia, samotności. A to nie jest to samo, zwłaszcza w kontekście w jakim się do tego odniosłaś, pisząc coś o kręgu znajomych w którym się obraca. Naprawdę, przerażacie mnie nieumiejętnością zrozumienia kogoś kto wyraża odmienną opinię od was, ba, ja rozumiem, że można się nie zgadzać, ale nie zgadzać się z kimś nie rozumiejąc nawet co ma na myśli? To już naprawdę najwyższa klasa, ignorancji.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 22:48
K4mil: U takich ludzi jak kaktuska ignorancja to podstawa, pomaga radzić sobie z samotnością i perspektywą zalegania przed komputerem, podczas gdy inni, normalni ludzie prowadzą normalne życie. Do tego pieprzenie o rozmowie, ha ha ha. Kaktuska, nigdy niczego innego poza rozmową nie doświadczyłaś i nie doświadczysz, kaleko. Minusujcie mnie no-life'y, tylko udowadniacie jak bardzo jesteście żałośni, akurat dobrze, że nigdy się nie rozmnożycie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2012 o 19:04
Ciekawe, że widząc jedynie moje komentarze jesteś w stanie powiedzieć wszystko o mojej przeszłości. I czy seks jest wg Ciebie jedynym wartym przeżycia doświadczeniem?
Seks nie jest złem, elementem plugawiącym ani niczym podobnym. Zresztą jak dla mnie "cnota" nie jest ani czymś dobrym, ani złym. Jest po prostu przemijającym elementem. Była dziewicą i nią nie jest, ale non stop jest takim samym człowiekiem, nie jest teraz gorsza ani lepsza.
Ech... Raz jeszcze. Nie miałem kompletnie tego na myśli, że ktoś bez tej zafajdanej błony jest gorszy. Jeśli już demot kogoś piętnuje, to jedynie głupie nastolatki, które chciałby się pozbyć cnoty jakby to było jakieś brzmię. Stąd porównanie do wyrwania chwastu - jako czegoś zbędnego, którego należy się pozbyć. Chyba mam prawo nazwać takie coś głupotą i niedojrzałością.
Ech czy tylko jako jeden z nielicznych rozumiem tutaj kyda?
Wiek tutaj nie ma nic do rzeczy, a bardziej liczy się dojrzałość, oraz to z kim i gdzie odbył się ten pierwszy raz. ważne by dziewczyna była naprawdę na niego gotowa, a nie ulegała np presji chłopaka bądź otoczenia (a bo inni już to dawno mają za sobą) Od tego w jakich okolicznościach to nastąpiło, może zależeć później jej dalsze życie seksualne, bardzo często jest tak że jeśli nie było się na to gotowym tylko uległo naciskom, to taka dziewczyna ma potem zrytą psychę i boi się sexu i ogólnie ma zachamowania, nie mówiąc już o czerpaniu z tego przyjemności.
Należy pamiętać też że płci przeciwnej dużo trudniej od nas czerpać
przyjemność z tzw niezobowiazującego sexu, więc tymbardziej ważne są uczucia, i to by to nie był nikt pierwszy lepszy.
O widzę że pupa02 dość podobnie rozumuje, jednak przeczytałem jej koment, dopiero po napisaniu swojego
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 19:30
Dla niektórych chwast? Ja myślę,że w dzisiejszych gimnazjach to już standard i jak się jakaś taka znajdzie,o ile się znajdzie,jest po prostu pośmiewiskiem. Ale pewności nie mam bo już skończyłem tamte lata ale tak mi się teraz wydaje.
Co ty! Mam 16 lat, pierwszą liceum zaczęłam. Jestem dziewicą, mam koleżanki dziewice. Ja jestem brzydka, ale one... No łał, "zajebiste dupy". Żadna z nas nie jest wyśmiewana, w sumie to taki trochę szpan wśród tych idiotek, bo one nie potrafią zrozumieć jak dajemy radę.
Ja mam koleżanki 20-latki, "zajebiste dupy" jak to określiłaś Daria, które są dziewicami. Są (czasem) wyśmiewane przez inne dziewczyny, którym wydaje sie, że dziewczyna uprawiająca seks = atrakcyjna, dziewczyna nieuprawiająca seksu = pasztet. Co jest totalną bzdurą. Czasem jak patrzę na niektóre panny chwalące się, że od dawna "to robią", zbiera mi się na pawia. Normalnie bym ich nie wyśmiewała, ale skoro one to robią, sugerując, ze są lepsze od tych dziewic, bo ktoś je zechciał (wyr*chać), to ja również nie mam skrupułów.
Ja chciałbym tylko zauważyć że dyskutujecie o tym co kto robi z tym co ma między swoimi nogami zgodnie z naturalnym tego przeznaczeniem, pozdrawiam.
Świetny komentarz:)
ja mam 23 lata i jestem dziewicą, może to dlatego że jeszcze nikogo odpowiedniego w życiu nie spotkałam bo raz że nie miałam czasu i możliwości to i nie było za specjalnie z kim się wiązać. Ja jestem na studiach, w październiku zaczynam ostatni 5 rok i na moim kierunku liczącym 65 osób a w tym 55 dziewczyn, 90% z nich jest dziewicami bo tak i już, jakoś nikt z tego larum nie robi, znam się z koleżankami na tyle dobrze od samego początku (wspólne rozmowy, wyjazdy itp), i wiem że niektóre nawet mają swoich chłopaków czy narzeczonych to nie mają za sobą pierwszego razu bo do tego nie dojrzały, albo jeszcze się boją, albo są za mało przekonane, albo chcą poczekać do ślubu, albo kwestia wiary,albo jeszcze się wstydzą nagości, albo strach przed wpadką i ciążą albo po prostu im się nie śpieszy, powodów jest mnóstwo, uważam że dziewictwa nie należy gloryfikować ani wyśmiewać, bo osobista kwestia każdego, jak mi się trafi fajny chłopak przy którym będę się bezpiecznie czuła, nie będę skrępowana i będę miała do niego zaufanie (wcale nie musi być to ten jedyny, ostatni, do deski grobowej z którym wzięłabym ślub) to i na pewno przeżyję swój pierwszy raz.......
popieram! jestem w Twoim wieku i szczerze mówiąc nie mogę się nadziwić skąd biorą się te wszystkie dziwne statystyki, według których dziewica to jakiś gatunek na wymarciu. Faktycznie coraz więcej ludzi zaczyna współżycie stosunkowo wcześnie, ale znowu bez przesady... W mojej grupie studenckiej przynajmniej połowa (jeśli nie więcej) dziewczyn ma swój pierwszy raz ciągle przed sobą, a wcale nie studiuję jakiejś tam teologii tylko "normalny" kierunek, na który trafiają naprawdę różni ludzie...
W sumie chciałam coś napisać, ale nie chce mi się tego roztrząsać. Po prostu niech każdy pilnuje własnej dupy i będzie okej.
Tak tak dziewictwo bla bla bla i nie byle z kim bla bla bla ale jak spotkacie na swojej drodze dziewczynę albo faceta w wieku 20- kilku lat i dowiecie się, że jeszcze nie uprawiali seksu z nikim to ich wyśmiejecie... a teraz takie romantyczne farmazony opowiadacie.
@Pup002 - myślę, że w tej chwili wszystkie istoty ludzkie powinny ci podziękować za instrukcje jakie im objawiłeś. Co z tego, że nie wiadomo po co się do nich stosować, ale pal licho szczegóły. Presja społeczna jest presją społeczną, słabsze jednostki jej ulegają, tego nie zmieni nic. Można jedynie liczyć na długotrwałą ewolucję społeczną i sytuację w której ludzie w końcu wrócą do normalności i przestaną traktować seks jako coś wyjątkowego, w sensie ideowym oczywiście. Wtedy dziewictwo nie będzie ani pozytywnie, ani negatywnie nacechowane, po prostu będzie. Ale cholera wie czy to kiedyś nastąpi. A co do porównywania dziewictwa kobiet i facetów to nadmienię tylko, że kobieta ma coś co zowie się błoną dziewiczą i to właśnie ta błona sprawia, że inaczej traktuje się dziewictwo faceta, a inaczej kobiety, plus tam masa kulturowych bzdetnych nawarstwień oczywiście. Jeśli coś ma samo w sobie inną naturę to nie można traktować tego tak samo.
Cześć Kyd, jak tam włosy na klacie?
Fajnie, dzisiaj sobie je podkręciłem lokówką. Myślę też o balejażu. Ale wtedy już nie dałbym poczochrać.
Co się tak rzucacie? Gość tylko stwierdził, że pozbywanie się cnoty z pierwszym lepszym "bo dziewictwo to wstyd" jest zwyczajnie głupie. Nic nie pisał, że trzeba je zachować dla tej jedynej osoby. Ciskacie się niepotrzebnie w moim mniemaniu.
A ja powiem że zdjęcie jest paskudne! Wygląda jakby jej włosy łonowe było widać! fuj!
Hmm, można to różnie rozumieć, chociaż podejrzewam, że co niektórzy niepotrzebnie się rzucają. Rozumiem, własne wyrażanie opinii, wolność słowa, ale można trochę inaczej. Skoro sami się stosujecie do tej wolności, dajcie i innym ( np.:autor demota) mieć własne zdanie.
Górnolotne podejście, że to kwiat niewinności, cud na kiju, kończy się na gnojeniu tych, które nie są święte. Są panienki, które podnoszą nos pod sam sufit, że są cudne, wspaniałe, bo NIE DAŁY, to nosić je na rękach. Podejście na demotywatorze skrajne, jak dwulicowe traktowanie przez mężczyzn. Dziewczyna nie daje - oziębła cnotka, daje - puszczalska, pól miasto ją miało. Drugiego podejście jest rzadkie, to głupie żarty pustaków.