Bla bla bla, kolejny demot o tym, jakie kobiety powinny być niedostępne i tajemnicze, bo inaczej nie dają frajdy. Serio są ludzie, którzy kochają za to, że im się robiło problemy w zdobywaniu? Dobre kryterium, naprawdę.
Miałem właśnie coś takiego napisać. Dodam tylko, że i tak mężczyzna musi się dużo namęczyć by ją w końcu jako tak zdobyć. Patrz: wszystkie spotkania (kina, restauracje itp) no i sam czas.
Jakoś nigdy nie spotkałem się z opinią, że woli te trudniejsze, mniej dostępne. Zawsze słyszę, że każdy chce te ładniejsze :)
Skrajności zawsze są złe, więc nikt też nie mówi, żeby kobiety powinny być niedostępne. Nie powinny być na pewno też łatwe, bo znaczyłoby, że nie mają kompletnie żadnych wymagań i interesuje je co najwyżej wygląd, a jeśli to się zgadza, to po co go zwodzić, od razu wyślijmy mu zaproszenie do facebooka wraz z prośbą o zaakceptowanie statusu "w związku z...". Jestem facetem i chciałbym wierzyć, że dziewczyna, która mi się spodobała ma jakieś ambicje i nie jest jej wszystko jedno z kim się spotyka. Chciałbym wierzyć, że jest osobą wyjątkową, i która szuka też kogoś takiego. A tego nie da się tak od razu stwierdzić, trzeba więc nieco wszystko przeciągać, poznawać się - swoje charaktery, oczekiwania itd.
Arnau - kobieta dla jednego bedzie łatwa a dla drugiego trudna. Przyjdzie do mnie łowca biegający za sarnami to go pogonię a przyjdzie do mnei facet szukajacy bratniej duszy a nie trudnej dziewczyny to go pokocham:)
Mi sprawiłoby najwięcej satysfakcji gdyby dziewczyny nie udawały niedostępnych, lecz pokazywały mi że mam u niech jakiekolwiek szanse. Bo tak będę się starał ze wszystkich sił być z dziewczyną która w ogóle nie ma ochoty zadawać się ze mną.
Nie spojrzałam na nick, z góry założyłam, że to facet. Az mi głupio;) A wracając do tematu - gdzie jest miejsce na kobiece łowy? Samotna kobieta ma czekać aż ktoś wpakuje jej magazynek w czoło zamiast wybrac sie na poszukiwanie własnego jelenia? Lub konsumenta:D A właściwie, czemu to ona ma być pokarmem:D Dla mnie porównanie ludzkich godów do polowania jest wręcz nie na miejscu.
Ależ kobiecie nikt nie odbiera prawa do wyruszania w łowy. Ale zazwyczaj to jednak faceci podejmują pierwsze ryzyko, próbę flirtu itd. Poza tym, kobiece łowy wydaje mi się (chociaż co ja tam wiem), że polegają bardziej na tym, że po prostu są. Że zjawiają się w odpowiednim miejscu, na maksa wylaszczone i czekają, aż jeleń się zjawi. Coś więcej z waszej strony czasami wręcz traktowane jest jak coś w rodzaju desperacji. I bądźmy szczerzy, te początkowe zaloty bardzo przypominają rytuały godowe. Stroszymy wtedy piórka, próbujemy wyglądać jak najlepiej, pokazujemy się z jak najciekawszej strony...
Kolejny demot robiony przez dzieciaki,ktore sie wypowiadaja na tematy o ktorych nie maja pojecia.,wiec wymyslaja sobie jaki to powinien byc facet a jaka kobieta.
wiesz, mam 24 lata;)i męża i córeczkę;))a jeśli chodzi o demota to mniej więcej chciałam przekazać sens naszych(moich i męża)rozmów z których wynika (dla nas) że panienki narzucające się facetom same pod dyskotekami nie maja takiej "wartości"(przepraszam za tą "wartość")dla facetów szukających stałego,prawdziwego uczucia, ciepła, zrozumienia, tej bratniej duszy, kogoś, z kim chciałoby się założyć rodzinę itp.mniej więcej:) co nie znaczy że mamy być zimnymi sukami dla facetów i bez złotej biżuterii w prezencie nie wpuszczać ich do mieszkania. chodzi o to żeby generalnie się szanować;))ale nie mnie zmieniać ten świat gdzie rządzą cycki(swoją drogą zajebiaszcze) i kobiety pokroju Natalii Siwiec:)))
Z ta wypowiedzia to masz troche racji,ale jezeli chodzi o demota,to przekaz wyszedl inny niz chcialas,takze i ludzie zle to z interpretowali,byc moze ze wiekszosc wziala to troche bardziej doslownie,w tym ja,jest to spowodowane tym ze coraz wiecej jest podobnych demotow tego typu(opierajacych sie na stereotypach itp),gdzie przedstawia sie jaka to powinna byc kobieta,a jaki facet.Moze jakby inaczej sformuowac tresc,bo ludzie mieliby inne podejscie.
kolejny debilny demot, najlepiej jak podejdziemy do kobiety a tam nam odpowie soczystym "spi...", wtedy będzie wiadomo że jest niedostępna, nastolatki wezmą sobie to do serca i znów będą historie nie wiadomo o czym, albo się sobie podobamy, dobrze rozmawiamy i w ogóle albo nie po co oszukiwać? żeby jedna ze stron poczuła co to porażka lub cierpienie? to ja dziękuje wystarczy mi już....
A potem narzekania, że facet sobie odpuścił, a na demotach mówili żeby udawać niedostępną. Bzdura, nie każdy facet jest rasowym podrywaczem który lubi wyzwania. Dla wielu zwykłe zagadanie jest wyzwaniem. Trzeba dostosować poziom trudności do osoby, jeżeli chcesz by cię zdobył.
Specjalistą od męskiej psychiki jest jakiś...Malwina :-)
Nie, umiar musi być. Za dużo księżniczkowania, odmawiania, wykręcania-macham ręką, szukam dalej.
Skoro jesteś taka wspaniała i to zamknij się w tej swojej doskonałości i podziwiaj samą siebie topiąc się w samozachwycie. Naprawdę wam się wydaje, że jesteście księżniczkami na zamkach, którym wszystko wolno, a facet to podgatunek, który ma do was skakać jak małpka do bananka? Racja, że im bardziej się o coś staralismy i dłużej na to czekaliśmy tym jest to lepsze, ale nie sądzicie, że nawet jak dziewczyna okaże, że się jej podobacie, i okaże się naprawdę fajną osobą, to nie wzgardzicie nią tylko dlatego, że nie musieliście dziesięć lat śpiewać jej pod oknem serenad i sypać kwiatów pod stopy?Tak, uważam, że to mężczyzna powinien się starać, ale no ludzie, nie róbcie z kobiet liczących się z uczuciami mężczyzn jakiś niewartościowych...
Ja pie*dolę, co to ku*wa jest? Porównanie kompletnie z dupy, bo polowanie jest zawsze relacją antagonistyczną, łowca z punktu widzenia zdobyczy jest jednoznacznie wrogiem, którego należy unikać. Moim zdaniem jeśli kobieta okazuje brak zainteresowania to najlepiej dać sobie spokój, bo to znaczy że albo faktycznie coś jej się nie podoba(więc po co na siłę zmieniać jej decyzję lub na siłę starać się przypodobać?), albo udaje(po co mi ktoś taki co od początku robi mnie w ch*ja?). Zakładając że szuka się kogoś, kto akceptuje cię takiego jaki jesteś, to najlepszym rozwiązaniem(dla obu płci) jest być sobą i nic nie udawać. Jeśli miałbym zostać odrzucony z tego powodu to żadna strata - nie chce mnie takiego jakim jestem, więc nie jest to osoba, której szukam.
Kto normalny uganiałby się za kimś, kto nie pokazuje, że jemu też zależy na znajomości? Wiadomo, że nie narzucamy się komuś, kto wyraźnie ma nas gdzieś. Idziemy znaleźć kogoś sympatyczniejszego. Dodatkowo ten demotywator godzi zarówno w mężczyzn (twierdząc, iż jako jedyni mają się starać i jeszcze mogą być olewani, ba, tak lepiej dla nich) jak i w kobiety (sprowadzając je do roli rzeczy do zdobycia, a nie świadomych osób, które mają prawo kochać, chcieć czegoś i decydować o sobie). Zresztą moim zdaniem tworzenie relacji to nie polowanie albo jakaś durna gra, tak samo jak później w związku starać się powinny dwie osoby.
Do mnie ten demotywator nie przemawia zupełnie. Z osobą którą znałem ledwie 50 minut spędziłem ponad 2 lata. Wcale też nie trzeba oglądać się za innymi, nawet jak zdobędzie się ładną dziewczynę. Niektórzy uważają to za brak szacunku, a defakto taki spontan wychodzi często dużo lepiej niż z tymi ciziami, które uważają się za strażniczki moralności, a traci się na nie mnóstwo czasu, kasy na restauracje, kina, koncerty, wycieczki, żeby usłyszeć że jest ktoś inny. Dziewczyny ogarnijcie się trochę. Nie mówię o popadaniu w skrajności, ale jak miałbym już wybierać to wybrałbym te, które „podchodzą pod lufę” i nie udają czegoś, czego nie ma. Krótka piłka, nie marnujcie czyjegoś czasu, zadawajcie konkretne i dobrze profilowane pytania i starajcie się dawać dość szybko feedback.
Tiaaa, a później wychodzi na to, że dziewczyna robiła mnie w ch... przez dwa lata, bo nie chciała być łatwa... Niech pokazuje, czy się mną interesuje, czy też nie, a nie zabawa w kotka i myszkę, wiadomo, wszystkich kart się od razu na stół nie wykłada, ale jednak coś trzeba położyć. Bo w ten "magiczny" sposób ktoś marnuje swój cenny czas, a następnie tworzą się hejterskie demoty-prowokatory do wojen płci. Szczerze, to szukając dziewczyny najpierw patrzy się na wygląd (chyba, że "okazem" jest dziewczyna z bliskiego otoczenia i znamy jej charakter), a dopiero później na inne cechy.
jestem chłopakiem i z mojego punktu widzenia jeżeli zauważyłbym że mnie dziewczyna zlewa to dałbym sobie spokój raczej nie pomyślałbym że skrywa niedostępną bo chce żebym ją długo zdobywał .... człowiek w takiej sytuacji odrazu myśli że sie temu drugiemu poprostu nie podoba nie ciekawi tej drugiej osoby.....
Piszcie dalej takie demoty.. Facet nie będzie czekał wreszcie, osobiście mam aż tego dość bo 3 razy po 2 - 4 miesiącach starania się. Ona zawsze, uważa mnie za przyjaciela.
Czy którakolwiek z pań stosujących takie porównanie widziała kiedykolwiek polowanie? Przerażona zwierze ucieka przed przeciwnikiem w konfrontacji z którym nie ma żadnych szans. Słychać wystrzał, nagle w puszystym kolorowym futerku pojawia się dziura, krew leje się na ziemie. Zwierzak ucieka dalej i zaczyna się wykrwawiać, po jakimś czasie pada. Teraz ten wasz ukochany łowca szuka zwierzaka, a kiedy go znajdzie, zabije go i jego głowę powiesi sobie nad kominkiem. Romantyczne prawda? Kiedy wreszcie zrozumiecie, że szukacie frajera który będzie za wami latał miesiącami i spełniał wasze zachcianki, ostatniej pipy, a nie łowcy.
Zabawny demot. Fakt, ze dziewczyna jest dla Ciebie niedostepna, nie oznacza, ze dla kogos innego nie
bedzie latwa. Mialem kilka przypadkow, w ktorych dziewczyny staraly sie mi przypodobac, przedstawiajac sie jako eteryczne, delikatne istoty. Coz, jestem dobra partia na meza i jestem tego swiadom, wiec nie dziwie sie, ze dziewczyny chca mi sie predstawic jako porzadne kandydatki na zone. Ja jednak nie jestem naiwnym jeleniem, aby dac sie zlapac jakiejs lasce, co daje tylek na dyskotece, czy w klubie nowopoznanemu facetowi, ale w zyciu codziennym zgrywa taka niedostepna i niewinna. Nie latwo znalesc w tych czasach kandydatke na zone. Podstawa do dobrego poznania drugiej osoby powinna byc obserwacja i sprawdzenie czy to co mowi ta osoba ma odzwierciedlenie w jej sposobie postepowania. Niedostepna zygrywac moze kazda laska, nawet ta latwa, kiedy zechce zlapac jakiegos frajera na stale.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 września 2013 o 16:33
w przypadku pań? a co z tymi 'rolnikami'?
Są tacy co by się padliną zadowolili.
Kwestia tego, ze zyjemy w czasach lenistwa i wielu z nich woli "przyjsc na gotowe" - tylko ze szanujemy bardziej to, na co sami zapracujemy
Bla bla bla, kolejny demot o tym, jakie kobiety powinny być niedostępne i tajemnicze, bo inaczej nie dają frajdy. Serio są ludzie, którzy kochają za to, że im się robiło problemy w zdobywaniu? Dobre kryterium, naprawdę.
Miałem właśnie coś takiego napisać. Dodam tylko, że i tak mężczyzna musi się dużo namęczyć by ją w końcu jako tak zdobyć. Patrz: wszystkie spotkania (kina, restauracje itp) no i sam czas.
Jakoś nigdy nie spotkałem się z opinią, że woli te trudniejsze, mniej dostępne. Zawsze słyszę, że każdy chce te ładniejsze :)
Skrajności zawsze są złe, więc nikt też nie mówi, żeby kobiety powinny być niedostępne. Nie powinny być na pewno też łatwe, bo znaczyłoby, że nie mają kompletnie żadnych wymagań i interesuje je co najwyżej wygląd, a jeśli to się zgadza, to po co go zwodzić, od razu wyślijmy mu zaproszenie do facebooka wraz z prośbą o zaakceptowanie statusu "w związku z...". Jestem facetem i chciałbym wierzyć, że dziewczyna, która mi się spodobała ma jakieś ambicje i nie jest jej wszystko jedno z kim się spotyka. Chciałbym wierzyć, że jest osobą wyjątkową, i która szuka też kogoś takiego. A tego nie da się tak od razu stwierdzić, trzeba więc nieco wszystko przeciągać, poznawać się - swoje charaktery, oczekiwania itd.
Arnau - kobieta dla jednego bedzie łatwa a dla drugiego trudna. Przyjdzie do mnie łowca biegający za sarnami to go pogonię a przyjdzie do mnei facet szukajacy bratniej duszy a nie trudnej dziewczyny to go pokocham:)
ale głupota
Satysfakcja jest zawsze o ile łania dorodna.
Ale obie będą "smakowały" tak samo ;)
Mi sprawiłoby najwięcej satysfakcji gdyby dziewczyny nie udawały niedostępnych, lecz pokazywały mi że mam u niech jakiekolwiek szanse. Bo tak będę się starał ze wszystkich sił być z dziewczyną która w ogóle nie ma ochoty zadawać się ze mną.
I w końcu nie wiesz czy jesteś natrętem i masz odpuścić, czy ona sobie tylko pogrywa i "działać" dalej.
To nie takk hop
Poważnie? bawią Was takie porównania...? No ale dobrze, że porównujesz mnie do sarny... lepsza sarna niż dzik lub bobrzyca:)
Demot należy do kobiety, raczy pani zauważyć - sama siebie porównuje do sarenki ;D A porównanie moim zdaniem dobre.
Nie spojrzałam na nick, z góry założyłam, że to facet. Az mi głupio;) A wracając do tematu - gdzie jest miejsce na kobiece łowy? Samotna kobieta ma czekać aż ktoś wpakuje jej magazynek w czoło zamiast wybrac sie na poszukiwanie własnego jelenia? Lub konsumenta:D A właściwie, czemu to ona ma być pokarmem:D Dla mnie porównanie ludzkich godów do polowania jest wręcz nie na miejscu.
Ależ kobiecie nikt nie odbiera prawa do wyruszania w łowy. Ale zazwyczaj to jednak faceci podejmują pierwsze ryzyko, próbę flirtu itd. Poza tym, kobiece łowy wydaje mi się (chociaż co ja tam wiem), że polegają bardziej na tym, że po prostu są. Że zjawiają się w odpowiednim miejscu, na maksa wylaszczone i czekają, aż jeleń się zjawi. Coś więcej z waszej strony czasami wręcz traktowane jest jak coś w rodzaju desperacji. I bądźmy szczerzy, te początkowe zaloty bardzo przypominają rytuały godowe. Stroszymy wtedy piórka, próbujemy wyglądać jak najlepiej, pokazujemy się z jak najciekawszej strony...
Powiedzmy, ze jest "coś wiecej" i "coś wiecej". Aktywny podryw" a "podryw na siłę" to dwie różne kwestie. Słowo jeleń brzmi tu wieloznacznie:D
Przepraszam, nie znane mi są jednak tajniki teorii podrywu, więc nie końca wiem co to jest podryw na siłę, a co aktywny podryw ;)
Tak samo działa to u faceta i kobiety:) Wazne, by się nie narzucać. Pozdrawiam!
Wiecie może co to za miasto? Kojarzy mi się z Wrocławiem albo Krakowem ;)
Kolejny demot robiony przez dzieciaki,ktore sie wypowiadaja na tematy o ktorych nie maja pojecia.,wiec wymyslaja sobie jaki to powinien byc facet a jaka kobieta.
wiesz, mam 24 lata;)i męża i córeczkę;))a jeśli chodzi o demota to mniej więcej chciałam przekazać sens naszych(moich i męża)rozmów z których wynika (dla nas) że panienki narzucające się facetom same pod dyskotekami nie maja takiej "wartości"(przepraszam za tą "wartość")dla facetów szukających stałego,prawdziwego uczucia, ciepła, zrozumienia, tej bratniej duszy, kogoś, z kim chciałoby się założyć rodzinę itp.mniej więcej:) co nie znaczy że mamy być zimnymi sukami dla facetów i bez złotej biżuterii w prezencie nie wpuszczać ich do mieszkania. chodzi o to żeby generalnie się szanować;))ale nie mnie zmieniać ten świat gdzie rządzą cycki(swoją drogą zajebiaszcze) i kobiety pokroju Natalii Siwiec:)))
Z ta wypowiedzia to masz troche racji,ale jezeli chodzi o demota,to przekaz wyszedl inny niz chcialas,takze i ludzie zle to z interpretowali,byc moze ze wiekszosc wziala to troche bardziej doslownie,w tym ja,jest to spowodowane tym ze coraz wiecej jest podobnych demotow tego typu(opierajacych sie na stereotypach itp),gdzie przedstawia sie jaka to powinna byc kobieta,a jaki facet.Moze jakby inaczej sformuowac tresc,bo ludzie mieliby inne podejscie.
kolejny debilny demot, najlepiej jak podejdziemy do kobiety a tam nam odpowie soczystym "spi...", wtedy będzie wiadomo że jest niedostępna, nastolatki wezmą sobie to do serca i znów będą historie nie wiadomo o czym, albo się sobie podobamy, dobrze rozmawiamy i w ogóle albo nie po co oszukiwać? żeby jedna ze stron poczuła co to porażka lub cierpienie? to ja dziękuje wystarczy mi już....
A potem narzekania, że facet sobie odpuścił, a na demotach mówili żeby udawać niedostępną. Bzdura, nie każdy facet jest rasowym podrywaczem który lubi wyzwania. Dla wielu zwykłe zagadanie jest wyzwaniem. Trzeba dostosować poziom trudności do osoby, jeżeli chcesz by cię zdobył.
Specjalistą od męskiej psychiki jest jakiś...Malwina :-)
Nie, umiar musi być. Za dużo księżniczkowania, odmawiania, wykręcania-macham ręką, szukam dalej.
Skoro jesteś taka wspaniała i to zamknij się w tej swojej doskonałości i podziwiaj samą siebie topiąc się w samozachwycie. Naprawdę wam się wydaje, że jesteście księżniczkami na zamkach, którym wszystko wolno, a facet to podgatunek, który ma do was skakać jak małpka do bananka? Racja, że im bardziej się o coś staralismy i dłużej na to czekaliśmy tym jest to lepsze, ale nie sądzicie, że nawet jak dziewczyna okaże, że się jej podobacie, i okaże się naprawdę fajną osobą, to nie wzgardzicie nią tylko dlatego, że nie musieliście dziesięć lat śpiewać jej pod oknem serenad i sypać kwiatów pod stopy?Tak, uważam, że to mężczyzna powinien się starać, ale no ludzie, nie róbcie z kobiet liczących się z uczuciami mężczyzn jakiś niewartościowych...
Ja pie*dolę, co to ku*wa jest? Porównanie kompletnie z dupy, bo polowanie jest zawsze relacją antagonistyczną, łowca z punktu widzenia zdobyczy jest jednoznacznie wrogiem, którego należy unikać. Moim zdaniem jeśli kobieta okazuje brak zainteresowania to najlepiej dać sobie spokój, bo to znaczy że albo faktycznie coś jej się nie podoba(więc po co na siłę zmieniać jej decyzję lub na siłę starać się przypodobać?), albo udaje(po co mi ktoś taki co od początku robi mnie w ch*ja?). Zakładając że szuka się kogoś, kto akceptuje cię takiego jaki jesteś, to najlepszym rozwiązaniem(dla obu płci) jest być sobą i nic nie udawać. Jeśli miałbym zostać odrzucony z tego powodu to żadna strata - nie chce mnie takiego jakim jestem, więc nie jest to osoba, której szukam.
Włazi mu pod lufę... ehehe
To z książki "Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Venus" trochę źle to zinterpretowałaś ;] i nie podałaś źródła.. a wiesz co to znaczy?
nie czytałam tej książki;) a porównanie wymyślił mój mąż
no to mąż czytał
Prawda, z tym, że gówno prawda.
Kto normalny uganiałby się za kimś, kto nie pokazuje, że jemu też zależy na znajomości? Wiadomo, że nie narzucamy się komuś, kto wyraźnie ma nas gdzieś. Idziemy znaleźć kogoś sympatyczniejszego. Dodatkowo ten demotywator godzi zarówno w mężczyzn (twierdząc, iż jako jedyni mają się starać i jeszcze mogą być olewani, ba, tak lepiej dla nich) jak i w kobiety (sprowadzając je do roli rzeczy do zdobycia, a nie świadomych osób, które mają prawo kochać, chcieć czegoś i decydować o sobie). Zresztą moim zdaniem tworzenie relacji to nie polowanie albo jakaś durna gra, tak samo jak później w związku starać się powinny dwie osoby.
Do mnie ten demotywator nie przemawia zupełnie. Z osobą którą znałem ledwie 50 minut spędziłem ponad 2 lata. Wcale też nie trzeba oglądać się za innymi, nawet jak zdobędzie się ładną dziewczynę. Niektórzy uważają to za brak szacunku, a defakto taki spontan wychodzi często dużo lepiej niż z tymi ciziami, które uważają się za strażniczki moralności, a traci się na nie mnóstwo czasu, kasy na restauracje, kina, koncerty, wycieczki, żeby usłyszeć że jest ktoś inny. Dziewczyny ogarnijcie się trochę. Nie mówię o popadaniu w skrajności, ale jak miałbym już wybierać to wybrałbym te, które „podchodzą pod lufę” i nie udają czegoś, czego nie ma. Krótka piłka, nie marnujcie czyjegoś czasu, zadawajcie konkretne i dobrze profilowane pytania i starajcie się dawać dość szybko feedback.
Z tym wchodzeniem chłopakowi pod lufę to dziwnie brzmi..
Tiaaa, a później wychodzi na to, że dziewczyna robiła mnie w ch... przez dwa lata, bo nie chciała być łatwa... Niech pokazuje, czy się mną interesuje, czy też nie, a nie zabawa w kotka i myszkę, wiadomo, wszystkich kart się od razu na stół nie wykłada, ale jednak coś trzeba położyć. Bo w ten "magiczny" sposób ktoś marnuje swój cenny czas, a następnie tworzą się hejterskie demoty-prowokatory do wojen płci. Szczerze, to szukając dziewczyny najpierw patrzy się na wygląd (chyba, że "okazem" jest dziewczyna z bliskiego otoczenia i znamy jej charakter), a dopiero później na inne cechy.
Autorka ma chyba jakiś uraz...
jestem chłopakiem i z mojego punktu widzenia jeżeli zauważyłbym że mnie dziewczyna zlewa to dałbym sobie spokój raczej nie pomyślałbym że skrywa niedostępną bo chce żebym ją długo zdobywał .... człowiek w takiej sytuacji odrazu myśli że sie temu drugiemu poprostu nie podoba nie ciekawi tej drugiej osoby.....
Piszcie dalej takie demoty.. Facet nie będzie czekał wreszcie, osobiście mam aż tego dość bo 3 razy po 2 - 4 miesiącach starania się. Ona zawsze, uważa mnie za przyjaciela.
ja lubie zdobywać ale nie lubie za długo sie męczyć, dlatego jak jedną zdobęde to następną szukam
Czy którakolwiek z pań stosujących takie porównanie widziała kiedykolwiek polowanie? Przerażona zwierze ucieka przed przeciwnikiem w konfrontacji z którym nie ma żadnych szans. Słychać wystrzał, nagle w puszystym kolorowym futerku pojawia się dziura, krew leje się na ziemie. Zwierzak ucieka dalej i zaczyna się wykrwawiać, po jakimś czasie pada. Teraz ten wasz ukochany łowca szuka zwierzaka, a kiedy go znajdzie, zabije go i jego głowę powiesi sobie nad kominkiem. Romantyczne prawda? Kiedy wreszcie zrozumiecie, że szukacie frajera który będzie za wami latał miesiącami i spełniał wasze zachcianki, ostatniej pipy, a nie łowcy.
Zabawny demot. Fakt, ze dziewczyna jest dla Ciebie niedostepna, nie oznacza, ze dla kogos innego nie
bedzie latwa. Mialem kilka przypadkow, w ktorych dziewczyny staraly sie mi przypodobac, przedstawiajac sie jako eteryczne, delikatne istoty. Coz, jestem dobra partia na meza i jestem tego swiadom, wiec nie dziwie sie, ze dziewczyny chca mi sie predstawic jako porzadne kandydatki na zone. Ja jednak nie jestem naiwnym jeleniem, aby dac sie zlapac jakiejs lasce, co daje tylek na dyskotece, czy w klubie nowopoznanemu facetowi, ale w zyciu codziennym zgrywa taka niedostepna i niewinna. Nie latwo znalesc w tych czasach kandydatke na zone. Podstawa do dobrego poznania drugiej osoby powinna byc obserwacja i sprawdzenie czy to co mowi ta osoba ma odzwierciedlenie w jej sposobie postepowania. Niedostepna zygrywac moze kazda laska, nawet ta latwa, kiedy zechce zlapac jakiegos frajera na stale.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2013 o 16:33