Co oznacza, że już za 3 lata wszyscy ci, którzy mają malucha, a w nim minimum 75% oryginalnych części będą mogli wyrobić sobie żółte tablice rejestracyjne, dzięki czemu nie będą musieli m.in płacić OC za tego malucha ;)
Jeździłam maluszkiem 9 lat temu jako stażystka do pracy czym wywoływałam autentyczną zazdrość starych bab z którymi pracowałam. Jeszcze 9 lat temu byłam hardcorem ;-) Choć teraz już dawno nim nie jeżdżę nigdy nie pogardzam ludźmi którzy jeszcze nimi zasuwają po mieście. Pamiętajcie - kto nauczył się jeździć maluszkiem - umie na każdej innej osobówce świata...
Taki sam jak mój, no prawie...
Ja mam pełną wersję na licencji, czyli do tego trzeba by jeszcze dodać stosowne oznaczenia.
Co do rejestracji na żółte tablice, to jest to bez sensu, gdyż w czasach biurokracji w jakich żyjemy, bardzo często ponosimy karę za to, że posiadamy zabytek.
Kolega ma 125p na żółtych tablicach, na zimę był zakonserwowany w garażu takim, że salon mógłbym sobie tam urządzić, przyjechał konserwator zabytków i wlepił 500PLN mandatu za "nieodpowiednie warunki przechowywania pojazdu", te warunki to jest "widzi mi się" konserwatora...
Ja mam na białą tablicę (tylko tylną kwadrat), a na zloty mam kilka dorobionych (na przód czarna z białym "1978" - rocznik produkcji o wymiarach jak z 1978 i na tył dorobione czarne kwadraty "1978", druga z prawdziwym numerem rejestracyjnym i trzecią z numerami z epoki" i o dziwo, żaden funkcjonariusz nie miał do tego pretensji.
Napijmy się zatem.
Co oznacza, że już za 3 lata wszyscy ci, którzy mają malucha, a w nim minimum 75% oryginalnych części będą mogli wyrobić sobie żółte tablice rejestracyjne, dzięki czemu nie będą musieli m.in płacić OC za tego malucha ;)
Samochód muśi mieć nie 15 a 25 lat... Obrazek nie ten powinien być jakiś "elegant", a to na zdjęciu to wersja z początku produkcji...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 września 2012 o 20:05
Jeździłam maluszkiem 9 lat temu jako stażystka do pracy czym wywoływałam autentyczną zazdrość starych bab z którymi pracowałam. Jeszcze 9 lat temu byłam hardcorem ;-) Choć teraz już dawno nim nie jeżdżę nigdy nie pogardzam ludźmi którzy jeszcze nimi zasuwają po mieście. Pamiętajcie - kto nauczył się jeździć maluszkiem - umie na każdej innej osobówce świata...
Szkoda że produkcja POLSKICH urządzeń i maszyn została obalona razem z PRL'em
Taki sam jak mój, no prawie...
Ja mam pełną wersję na licencji, czyli do tego trzeba by jeszcze dodać stosowne oznaczenia.
Co do rejestracji na żółte tablice, to jest to bez sensu, gdyż w czasach biurokracji w jakich żyjemy, bardzo często ponosimy karę za to, że posiadamy zabytek.
Kolega ma 125p na żółtych tablicach, na zimę był zakonserwowany w garażu takim, że salon mógłbym sobie tam urządzić, przyjechał konserwator zabytków i wlepił 500PLN mandatu za "nieodpowiednie warunki przechowywania pojazdu", te warunki to jest "widzi mi się" konserwatora...
Ja mam na białą tablicę (tylko tylną kwadrat), a na zloty mam kilka dorobionych (na przód czarna z białym "1978" - rocznik produkcji o wymiarach jak z 1978 i na tył dorobione czarne kwadraty "1978", druga z prawdziwym numerem rejestracyjnym i trzecią z numerami z epoki" i o dziwo, żaden funkcjonariusz nie miał do tego pretensji.
Cholera to już tyle lat minęło....