Mi osobiście nieco przykro, jak widzę biednych ludzi oddających swoje pieniądze kościelnej elicie bo boją się napiętnowania. Zwyczajnie nie uważam, zęby naciąganie ludzi było w porządku. Religie stworzono dla dwóch rzeczy, władzy i pieniądza i choć zdarzało się, że służyła do sczytanym celom to z całą pewnością właśnie religię najczęściej wykorzystywano do mordowana innych ludzi. Nie chcę rozpętywać znów wojny, jednak niezależnie od tego czy Bóg jest czy go nie ma to sama religia i Kościół to tylko sposoby na wykorzystywanie ludzi.
Azon, za dużo gadasz, za mało wiesz... I dlaczego wszyscy stwarzają sobie opinie na temat wiary na podstawie kilku fałszywych duchownych, którzy nie powinni nimi być? Bardzo duża większość księży nie żyje tak, jak Wam się wydaje i nie wykorzystuje ludzi do zarobków. Wygodniej jest komuś postawić argument przeciwko widząc grubszego duchownego. Ja powiem tyle - księża to ludzie i nie muszą być zawsze dobrym przykładem. Wiara nie polega na oddaniu się księżom, tylko Bogu i jest to sprawa indywidualna.
Jeszcze dodam coś po za tematem: mówi dużo ludzi o sprzeczności między stworzeniem świata w PŚ, a tym naukowym. Nie ma żadnej sprzeczności! Ludzie, którzy wtedy to pisali byli pod natchnieniem i zinterpretowali to w inny sposób. Siedem dni? Nie. Dawniej siódemka oznaczała coś doskonałego i nie jest to liczba dni dosłowna. Tak jak apokalipsa. Napisano np. że wyjawi się potwór itd. ale to może być jakaś bomba, asteroida, tylko skąd ten piszący mógł w tamtych czasach wiedzieć do cholery co to jest?
Ja tylko mówię, żeby wypowiadać się na podstawie tego, o czym się wie, niż jakiejś wystającej części.
Znowu się biedaka czepili... Pomijając fakt, że ten człowiek jest chory (otyłość z obżarstwa wygląda nieco inaczej), to - jak już ktoś stwierdził - księża to nie zakonnicy (a w każdym razie nie wszyscy) i nie składają ślubów ubóstwa. Rzecz druga (i w sumie najistotniejsza) - wszędzie przewijają się obrazki 'złego Kościoła'. Ja wiem, to ma wzięcie, jak każdy inny skandal w mediach (np. goła d*pa jakieś gwazdencji). A jakoś nikt nie zajmuje sobie głowy misjami Kościoła w krajach ubogich, przytułkami dla chorych i bezdomnych, faktem, że bez rozprzestrzenienia się chrześcijaństwa połowa obecnego świata byłaby niepiśmienna itp. Ale cóż można zrobić, że ludzie idą po najmniejszej linii oporu i oceniają całą organizację na podstawie garstki osób (i to zazwyczaj nie tych najistotniejszych, a jedynie najgłośniejszych)...
malo zabawne...
Zawsze się słyszało, że Kościół Prawosławny jest bogaty. W końcu ujawniono dowody...
Tak, bo hierarchowie kościoła katolickiego żyją w ubóstwie. Po co ktoś miałby organizować religię jeśli by na tym nie zarabiał?
Mi osobiście nieco przykro, jak widzę biednych ludzi oddających swoje pieniądze kościelnej elicie bo boją się napiętnowania. Zwyczajnie nie uważam, zęby naciąganie ludzi było w porządku. Religie stworzono dla dwóch rzeczy, władzy i pieniądza i choć zdarzało się, że służyła do sczytanym celom to z całą pewnością właśnie religię najczęściej wykorzystywano do mordowana innych ludzi. Nie chcę rozpętywać znów wojny, jednak niezależnie od tego czy Bóg jest czy go nie ma to sama religia i Kościół to tylko sposoby na wykorzystywanie ludzi.
Azon, za dużo gadasz, za mało wiesz... I dlaczego wszyscy stwarzają sobie opinie na temat wiary na podstawie kilku fałszywych duchownych, którzy nie powinni nimi być? Bardzo duża większość księży nie żyje tak, jak Wam się wydaje i nie wykorzystuje ludzi do zarobków. Wygodniej jest komuś postawić argument przeciwko widząc grubszego duchownego. Ja powiem tyle - księża to ludzie i nie muszą być zawsze dobrym przykładem. Wiara nie polega na oddaniu się księżom, tylko Bogu i jest to sprawa indywidualna.
Jeszcze dodam coś po za tematem: mówi dużo ludzi o sprzeczności między stworzeniem świata w PŚ, a tym naukowym. Nie ma żadnej sprzeczności! Ludzie, którzy wtedy to pisali byli pod natchnieniem i zinterpretowali to w inny sposób. Siedem dni? Nie. Dawniej siódemka oznaczała coś doskonałego i nie jest to liczba dni dosłowna. Tak jak apokalipsa. Napisano np. że wyjawi się potwór itd. ale to może być jakaś bomba, asteroida, tylko skąd ten piszący mógł w tamtych czasach wiedzieć do cholery co to jest?
Ja tylko mówię, żeby wypowiadać się na podstawie tego, o czym się wie, niż jakiejś wystającej części.
Jak od sobie wiąże buty?
Znowu się biedaka czepili... Pomijając fakt, że ten człowiek jest chory (otyłość z obżarstwa wygląda nieco inaczej), to - jak już ktoś stwierdził - księża to nie zakonnicy (a w każdym razie nie wszyscy) i nie składają ślubów ubóstwa. Rzecz druga (i w sumie najistotniejsza) - wszędzie przewijają się obrazki 'złego Kościoła'. Ja wiem, to ma wzięcie, jak każdy inny skandal w mediach (np. goła d*pa jakieś gwazdencji). A jakoś nikt nie zajmuje sobie głowy misjami Kościoła w krajach ubogich, przytułkami dla chorych i bezdomnych, faktem, że bez rozprzestrzenienia się chrześcijaństwa połowa obecnego świata byłaby niepiśmienna itp. Ale cóż można zrobić, że ludzie idą po najmniejszej linii oporu i oceniają całą organizację na podstawie garstki osób (i to zazwyczaj nie tych najistotniejszych, a jedynie najgłośniejszych)...