Idiotki? Nie, one są niesamowicie sprytne. Chcą równości tam, gdzie im to pasuje - równe płace, równe szanse, równa ilość u władzy - ale jakby mężczyźni się upomnieli o pół na pół w kopalniach, hutach czy w wojsku to olaboga, kobietę pod ziemię wysłać? Na wojnę? To niebezpieczne, nieludzkie tak kobietę traktować! Gdzie równouprawnienie, my tu takie uciśnione, rozmawiałyśmy ostatnio z taką co sama z 130 facetami fedruje na KWK Chrząszczyżewoszyce! Biedna, tak ją wykorzystywać!
żeby zrozumieć te stereotypy, trzeba zrozumieć społeczeństwo, które je tworzy. kobiety są uważane za słabsze, także przez mężczyzn, co jest zresztą powodem walki o jakieś tam równouprawnienie. to całe przeświadczenie, że kobiety są "słabsze" (a są, w pewnych aspektach, choćby siły fizycznej, co oczywiste, są po prostu inne, co też oczywiste, ale mało kto rozumie tak oczywistą oczywistość) to że są słabsze, powoduje, że mają "fory" w wielu sprawach. te stereotypy są obecne w społeczeństwie. ale te różnice też są obecne w społeczeństwie. ilu facetów tyłkiem wywalczyło swoją pozycję zawodową? 1% gejów i totalnych desperatów, co to spało z jakimiś szefowymi? a ile kobiet tak postępuje? tak było od tysiącleci, słaba płeć, silna płeć - zależy jaką miara mierzyć. to jak porównanie łodzi podwodnej i myśliwca, są wady i zalety, przewagi i słabe strony. tyle, że qrestwo, qrestwo jest po obu stronach, jak mordercza siła we wspomnianych machinach wojennych. i facet może być sqrwielem, i kobieta może taką być. może, nie musi. od czego to zależy? jak zawsze. samooceny, budowanej latami przez samych siebie plus otoczenie. silni ludzie w dobrym otoczeniu, się nie zeszmacą. słabi, w otoczeniu złym, a i owszem. i faceci, i kobiety, tu akurat różnicy NIE MA!
Bardzo mądrze piszesz, ale dlaczego do jasnej anielki zaczynasz wszystkie zdania od małych liter!? Internet nie usprawiedliwia takiego niedbalstwa językowego. Proszę, pamiętaj o tym, bo z Twoich komentarzy wnioskuję, że nie jesteś małolatem, więc dawaj dobry przykład dzieciakom czytającym demoty.
Mam pomysł: marudy, zacznijcie zadawać się z normalnymi kobietami i skończcie wylewać żale na demotach. Takie sobie baby wybieracie albo tak się zachowujecie, że kobieta dostaje schizy jak się spojrzycie na inną. Jest typ ludzi (obu płci) którzy uwielbiają być adorowani i mają w dupie, że partnera ranią "niewinne" flirty i szerokie grono koleżanek/kolegów którzy ewidentnie są napaleni. Przy takich osobach nawet bardzo pewna siebie i wyluzowana może zacząć się wkurzać gdy ta idąc z nimi za rękę odwraca się za każdym fajnym tyłeczkiem. Chociaż...zdaje się, że wielu internetowych mądralińskich na temat tego jacy są mężczyźni/kobiety czerpie z bzdurnych cytacików, co?
A co do reszty... sztandarowym hasłem tutaj jest wyświechtana metafora o kluczu (klucz który otwiera wiele zamków jest dobry, a zamek otwierany przez wiele kluczy do kitu) więc to z demota chyba pasuje jak ulał. Ale chyba przerzucanie się takimi bredniami sprawia wielu radość :D Łatwiej psioczyć na wszystko na czym świat stoi niż zacisnąć zęby i wziąć sprawy we własne ręce.
Może dlatego, że kobiety uważa się za słabsze, patrzy się na nie bardziej pobłażliwie i przez to wychodzą różne "kwiatki". Na przykład po rozwodzie komu dają pod opiekę dziecko? Matce, niezależnie, czy ojciec chce, czy nie, bo jest taki schemat i to od lat, że matka jest najlepsza i tyle. Ten schemat mnie przynajmniej boli, bo to jest, jakby nie było, podważenie umiejętności wychowawczych ojców, a to nie jest równouprawnieniem. Takie moje zdanie.
No dobra, ale czy ten schemat wziął się z kosmosu? Wśród swoich bliskich znajomych mam co najmniej kilkanaście osób, które wychowywuje/wychowywała tylko matka, bo ojciec sp*dolił zaraz po pojawieniu się dziecka, ewentualnie po rozwodzie (jakby rozwiódł się też z dziećmi!) i miga się jak tylko może od płacenia alimentów. Ojciec koleżanki przepisał na swoją nową partnerkę cały majątek łącznie z mieszkaniem, dzięki czemu w świetle prawa jest goły i nie można ściągnąć od niego żadnych pieniędzy. Efekt? Koleżanka ma 22 lata, od rozwodu rodziców minęło 15 lat, nigdy nie zobaczyła ani grosza z alimentów. Kolejny przykład: znajoma postanowiła wyjść ponownie za mąż. Jej eks po ślubie wystapił do sądu o zniesienie alimentów na jego własne dziecko, bo przecież teraz "nowy tatuś" powinien je utrzymywać, a on umywa rączki. Wymieniać dalej? Sporo mam takich przykładów, bo nasłuchałam się od kobiet jak muszą sądownie ścigać byłych, żeby dali 300, 400 zł na ich WŁASNE dziecko. Na dodatek pracuję z dziećmi, również tymi z rozbitych rodzin i to zawsze kobieta jest tą troszczącą się o dziecko, a ojcowie mają w*bane.
Niestety, żyjemy w czasach w, których równouprawnienie nie istnieje wobec mężczyzn, oto bardzo fajny fragment filmu "Dzień świra" http://www.youtube.com/watch?v=E6TPEtYsbD0
Coraz więcej suk na tym świecie, ale są również normalne kobiety i wszyscy dobrzy mężczyźni powinni się tylko nimi interesować, a dobre kobiety porządnymi mężczyznami.
"To że jestem na diecie, nie znaczy, że nie mogę sobie w menu spojrzeć" - tak sobie z moim dogadujemy przy oglądaniu się na innych, a i tak wiemy, że to zwykły odruch. Proszę mi nie wmawiać, że przez zerkanie czuję się niekochana, szczególnie że za niektórymi dziewczętami oglądamy się razem. Wypraszam sobie nazywanie mnie zagubioną - jestem ciamajdą, niezdarą i ofiarą losową. Proszę na siłę nie tłumaczyć mojego lenistwa - to Luby odpoczywa. A jak mi jeszcze raz który powie, że mój facet dbając o siebie jest lalusiem, to dostanie w zęby.
Dla śmiechu taki wykres nawet ujdzie, ale jako definiowanie "prawd życiowych" SSIE.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 grudnia 2012 o 12:27
Na pierwszy rzut oka widać, że pisał to mężczyzna. Jak dla mnie to jest przekoloryzowane w obie strony- mężczyźni są tu za bardzo oszkalowani, a kobiety za bardzo wyświęcone. I wcale tak naprawdę nie jest, jak tu piszesz. Ale skoro chcesz się tak bawić... to co powiesz o tym stereotypie, że kiedy mężczyzna ma dużo kobiet, to jest macho, ale kiedy kobieta ma wielu facetów to jest puszczalska?
Dokładnie kiedy mężczyzna ma dużo kobiet, to jest macho, ale kiedy kobieta ma wielu facetów to jest puszczalska, Puszczalską jest być łatwo, a być macho jest znacznie trudniej https://www.youtube.com/watch?v=Bzg-Kgfhh1Y NIE JEST TO TA IDIOTYCZNA OPOWIASTKA O KLUCZACH.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 grudnia 2012 o 10:54
Dobre porównanie, w zasadzie wszystko to jest stereotypem, który odzwierciedla rzeczywistość. Jak facet jest wierny to pantoflarz, a jak zdradza do cham. No cóż kocham żonę więc stereotypowo będę wiernym pantoflarzem- albo głową rodziny :)
Nie przypadkiem: "wtedy ona myśli już mnie NIE kocha"?
Nie jestem pewien, czy właściwa płeć walczy o równouprawnienie.
Oczywiście jakieś idiotki, które uważają że są strasznie skrzywdzone, Cię zminusują.
Nie masz absolutnie żadnego pojęcia o co w tym wszystkim chodzi, prawda?
Idiotki? Nie, one są niesamowicie sprytne. Chcą równości tam, gdzie im to pasuje - równe płace, równe szanse, równa ilość u władzy - ale jakby mężczyźni się upomnieli o pół na pół w kopalniach, hutach czy w wojsku to olaboga, kobietę pod ziemię wysłać? Na wojnę? To niebezpieczne, nieludzkie tak kobietę traktować! Gdzie równouprawnienie, my tu takie uciśnione, rozmawiałyśmy ostatnio z taką co sama z 130 facetami fedruje na KWK Chrząszczyżewoszyce! Biedna, tak ją wykorzystywać!
żeby zrozumieć te stereotypy, trzeba zrozumieć społeczeństwo, które je tworzy. kobiety są uważane za słabsze, także przez mężczyzn, co jest zresztą powodem walki o jakieś tam równouprawnienie. to całe przeświadczenie, że kobiety są "słabsze" (a są, w pewnych aspektach, choćby siły fizycznej, co oczywiste, są po prostu inne, co też oczywiste, ale mało kto rozumie tak oczywistą oczywistość) to że są słabsze, powoduje, że mają "fory" w wielu sprawach. te stereotypy są obecne w społeczeństwie. ale te różnice też są obecne w społeczeństwie. ilu facetów tyłkiem wywalczyło swoją pozycję zawodową? 1% gejów i totalnych desperatów, co to spało z jakimiś szefowymi? a ile kobiet tak postępuje? tak było od tysiącleci, słaba płeć, silna płeć - zależy jaką miara mierzyć. to jak porównanie łodzi podwodnej i myśliwca, są wady i zalety, przewagi i słabe strony. tyle, że qrestwo, qrestwo jest po obu stronach, jak mordercza siła we wspomnianych machinach wojennych. i facet może być sqrwielem, i kobieta może taką być. może, nie musi. od czego to zależy? jak zawsze. samooceny, budowanej latami przez samych siebie plus otoczenie. silni ludzie w dobrym otoczeniu, się nie zeszmacą. słabi, w otoczeniu złym, a i owszem. i faceci, i kobiety, tu akurat różnicy NIE MA!
Bardzo mądrze piszesz, ale dlaczego do jasnej anielki zaczynasz wszystkie zdania od małych liter!? Internet nie usprawiedliwia takiego niedbalstwa językowego. Proszę, pamiętaj o tym, bo z Twoich komentarzy wnioskuję, że nie jesteś małolatem, więc dawaj dobry przykład dzieciakom czytającym demoty.
Po pierwsze treści zawarte w democie już były, po drugie, co za debilna teza.
Mam pomysł: marudy, zacznijcie zadawać się z normalnymi kobietami i skończcie wylewać żale na demotach. Takie sobie baby wybieracie albo tak się zachowujecie, że kobieta dostaje schizy jak się spojrzycie na inną. Jest typ ludzi (obu płci) którzy uwielbiają być adorowani i mają w dupie, że partnera ranią "niewinne" flirty i szerokie grono koleżanek/kolegów którzy ewidentnie są napaleni. Przy takich osobach nawet bardzo pewna siebie i wyluzowana może zacząć się wkurzać gdy ta idąc z nimi za rękę odwraca się za każdym fajnym tyłeczkiem. Chociaż...zdaje się, że wielu internetowych mądralińskich na temat tego jacy są mężczyźni/kobiety czerpie z bzdurnych cytacików, co?
A co do reszty... sztandarowym hasłem tutaj jest wyświechtana metafora o kluczu (klucz który otwiera wiele zamków jest dobry, a zamek otwierany przez wiele kluczy do kitu) więc to z demota chyba pasuje jak ulał. Ale chyba przerzucanie się takimi bredniami sprawia wielu radość :D Łatwiej psioczyć na wszystko na czym świat stoi niż zacisnąć zęby i wziąć sprawy we własne ręce.
Może dlatego, że kobiety uważa się za słabsze, patrzy się na nie bardziej pobłażliwie i przez to wychodzą różne "kwiatki". Na przykład po rozwodzie komu dają pod opiekę dziecko? Matce, niezależnie, czy ojciec chce, czy nie, bo jest taki schemat i to od lat, że matka jest najlepsza i tyle. Ten schemat mnie przynajmniej boli, bo to jest, jakby nie było, podważenie umiejętności wychowawczych ojców, a to nie jest równouprawnieniem. Takie moje zdanie.
No dobra, ale czy ten schemat wziął się z kosmosu? Wśród swoich bliskich znajomych mam co najmniej kilkanaście osób, które wychowywuje/wychowywała tylko matka, bo ojciec sp*dolił zaraz po pojawieniu się dziecka, ewentualnie po rozwodzie (jakby rozwiódł się też z dziećmi!) i miga się jak tylko może od płacenia alimentów. Ojciec koleżanki przepisał na swoją nową partnerkę cały majątek łącznie z mieszkaniem, dzięki czemu w świetle prawa jest goły i nie można ściągnąć od niego żadnych pieniędzy. Efekt? Koleżanka ma 22 lata, od rozwodu rodziców minęło 15 lat, nigdy nie zobaczyła ani grosza z alimentów. Kolejny przykład: znajoma postanowiła wyjść ponownie za mąż. Jej eks po ślubie wystapił do sądu o zniesienie alimentów na jego własne dziecko, bo przecież teraz "nowy tatuś" powinien je utrzymywać, a on umywa rączki. Wymieniać dalej? Sporo mam takich przykładów, bo nasłuchałam się od kobiet jak muszą sądownie ścigać byłych, żeby dali 300, 400 zł na ich WŁASNE dziecko. Na dodatek pracuję z dziećmi, również tymi z rozbitych rodzin i to zawsze kobieta jest tą troszczącą się o dziecko, a ojcowie mają w*bane.
Dać ku*wie w ryja i po sprawie.
Jesteś ku*wą i masz ryja? Nic tylko współczuć..ale nie oceniaj wszystkich swoją miarką.
Zje*ana logika kobiet....
Mnie to tam nie interesuje, wierzyć należy mężczyźnie.
Ten podział nie jest kwestią płci tylko punktu widzenia.
Niestety, żyjemy w czasach w, których równouprawnienie nie istnieje wobec mężczyzn, oto bardzo fajny fragment filmu "Dzień świra" http://www.youtube.com/watch?v=E6TPEtYsbD0
Coraz więcej suk na tym świecie, ale są również normalne kobiety i wszyscy dobrzy mężczyźni powinni się tylko nimi interesować, a dobre kobiety porządnymi mężczyznami.
"To że jestem na diecie, nie znaczy, że nie mogę sobie w menu spojrzeć" - tak sobie z moim dogadujemy przy oglądaniu się na innych, a i tak wiemy, że to zwykły odruch. Proszę mi nie wmawiać, że przez zerkanie czuję się niekochana, szczególnie że za niektórymi dziewczętami oglądamy się razem. Wypraszam sobie nazywanie mnie zagubioną - jestem ciamajdą, niezdarą i ofiarą losową. Proszę na siłę nie tłumaczyć mojego lenistwa - to Luby odpoczywa. A jak mi jeszcze raz który powie, że mój facet dbając o siebie jest lalusiem, to dostanie w zęby.
Dla śmiechu taki wykres nawet ujdzie, ale jako definiowanie "prawd życiowych" SSIE.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 grudnia 2012 o 12:27
"Kiedy mężczyzna spojrzy na inną kobietę, wtedy ona myśli już mnie kocha"... Czyżby autor chodził do gimnazjum?
Podwójne (i urojone) standardy wśród kobiet i mężczyzn. Nic nowego.
Na pierwszy rzut oka widać, że pisał to mężczyzna. Jak dla mnie to jest przekoloryzowane w obie strony- mężczyźni są tu za bardzo oszkalowani, a kobiety za bardzo wyświęcone. I wcale tak naprawdę nie jest, jak tu piszesz. Ale skoro chcesz się tak bawić... to co powiesz o tym stereotypie, że kiedy mężczyzna ma dużo kobiet, to jest macho, ale kiedy kobieta ma wielu facetów to jest puszczalska?
Dokładnie kiedy mężczyzna ma dużo kobiet, to jest macho, ale kiedy kobieta ma wielu facetów to jest puszczalska, Puszczalską jest być łatwo, a być macho jest znacznie trudniej https://www.youtube.com/watch?v=Bzg-Kgfhh1Y NIE JEST TO TA IDIOTYCZNA OPOWIASTKA O KLUCZACH.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 grudnia 2012 o 10:54
Gratuluję doboru partnerów, jeśli wasze poglądy na związki tak wyglądają...
GÓWNO PRAWDA
Dobre porównanie, w zasadzie wszystko to jest stereotypem, który odzwierciedla rzeczywistość. Jak facet jest wierny to pantoflarz, a jak zdradza do cham. No cóż kocham żonę więc stereotypowo będę wiernym pantoflarzem- albo głową rodziny :)