Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Serfingen
+25 / 43

A jak nie będę kupował alkoholu to zostaje ok. 150 zł na plusie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Soonrisa
+10 / 10

Zależy od tego, co się studiuje : )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krasek1992
+2 / 4

Zapewne autor demotywatora nawet nie wie co to studia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CocaineBusiness
-4 / 18

Zawsze mnie rozpier*alał ten stereotyp o tych biednych, pomysłowych etc studentach. Jeśli pójdziesz do pracy to będziesz miał kase i nie będziesz studencie musiał jeść chleba posmarowanego nożem, starczy Ci na melanże, na jedzenie i na wszystko inne w granicach rozsądku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puszka666
+1 / 3

No tak, pewnie student na cudownym "zachodzie", np. w jUeSAj ma lepiej, tylko gorzej mają jego rodzice, którzy "ciułają" kasę miesiąc w miesiąc, albo kredyty biorą, nawet na kilkaset tysięcy, żeby synek/córeczka się wykształcili. Poza tym student może spokojnie dorabiać (biorąc pod uwagę, że pracodawcy lubią "niepodatkowych" i "bez zusowych" studentów), jest to całkiem popularne na cudownym, mlekiem i miodem płynącym zachodzie. Co ciekawe, to w ubogiej Polsce studia są traktowane przez młodych ludzi (nie wszystkich oczywiście) jako przehulanie poza domem kilku lat na rachunek rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 13:44

N Nata1ia
0 / 0

Najlepiej dostać stypendium naukowe. DLatego w niektórych krajach opłaca się uczyć a nie tylko lansowac jak to mało sie uczyło na egzamin ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mihau91
-5 / 5

Akademik+stypendium? oO

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 9

nie zycie studenta tylko zycie niezaradnego darmozjada.
EDIT:
@smoothmoves: ot niezrozumialosc i brak umiejetnosci interpretacji u lekarzy. 99% studentow dziennych jest na garnuszku rodzicow, przepiernicza kase na chlanie a pozniej becza ze nie maja za co jesc. A jeszcze pozniej becza ze nie chce ich nit zatrudnic. No tak, nie dosc ze skonczona socjologia to staz pracy 2 miesiace, w mcdonaldzie albo w kasie na biedronce. I pretensje do ludzkosci ze ONI. WIELKIE MAGISTRY nie maja pracy w tym kraju. Gdybym nie znal wielu dziennych (darmowych!) studentow to bym uwierzyl w to, ze mozna glodowac. Szczegolnie AWF jest biedny. Rodzice placa za akademik, rodzice placa za jedzenie, rodzice placa za zachcianki, ubieraja, daja kieszonkowe. Maly procent probuje podjac prace za jakies grosze. Skonczylem studia i sam na nie zarabialem, bo musialem. Pracuje w zawodzie wyuczonym. Prosze cie, na studia medyczne nie ida biedne dzieci biednych rodzicow tylko lekarskie rodziny ktore sa w stanie zasponsorowac dzieciakowi co tylko chce. Myslisz ze lekarzy nie znam? Pracuje miedzy nimi. Caly czas te same nazwiska. Od wielu lat, od wielu pokolen. A takich co sie musza sami utrzymac na powaznych studiach jest pewnie jakis promil.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2013 o 21:33

avatar smoothmoves
0 / 0

Nie mierz wszystkich jedną miarą. Nie rozumiesz jaką harówkę mają np. studenci studiów medycznych. Gdy nie dostaje się stypendium to naprawdę jest ciężko, pomimo pracy na nockach za 6 zł/h na rękę. Faktem jest, że większość studentów to obiboki, ale jeżeli ktoś idzie na poważne studia i musi sam się utrzymać to nie ma lekko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JAROSZ
+3 / 7

A przepraszam kto kazał Wam iść na studia, trzeba było wziąć życie za jaja i zacząć zarabiać jak nadarzyła się tylko okazja, tak czy siak większości z Was studia wam nic nie dadzą.

Osobiście uważam że najlepszym wyjściem aktualnie jest zawodówka (sam żałuję że skończyłem LO) wyuczysz się zawodu, wprawisz, i założysz własną firmę, jeżeli masz troszkę oleju w głowie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kawasak
+1 / 1

Jak brakuje to trzeba w weekend iść do pracy. W porządnej firmie mozna wycisnąć nawet 350zł/weekend. Ale trzeba mieć fach ;) pozdrawiam, Wojciech ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gosiaczek1993
+1 / 1

nie tylko studenci tak żyją...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P polskiburek
0 / 0

i co? i nic z tym nie zrobicie? wolicie wegetowac? bo w podstawówce wam wmowili że nic sie nie da zrobić? Kto ma niby zmienić to państwo jak nie młodzi? Prosze was wezcie sie w garsc i co zrobcie,narawcie to panstwo. Przeciez nie zmienią tego wasi rodzice.
Za kilka lat będzie za późno. Wtedy wasi rówiesnicy majacy tatusiow,kuzynow,rodziny beda u władzy...i nic sie nie zmieni, teraz wegetujecie to i jak skonczycie studia bedziecie wegetowac,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tawerna
0 / 0

Nie tylko studentów to dotyczy. Z naszą "ogromną" minimalną pensją, to po odjęciu opłaty za wynajem (bo jak dostać kredyt zarabiając śmieszne pieniądze), czynszu i innych rachunków, można sobie kupić minus jedzenie na cały miesiąc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hrabia9933
+1 / 1

gimbusy wrzucaja cos o studentach? bitch please, jezeli dostajesz stypendium socjalne 100 zl to rozumiem ale jezeli placa ci za dobre wyniki to kuzwa mozesz sobie wynajac mieszkanie, nazrec i nachlac sie jak swinia i jeszcze ci starczy na waciki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar somnambuliczka
0 / 0

Mojemu bratu za dobre wyniki płacą tyle, że na akademik nawet nie wystarcza...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mareczek00713
0 / 0

Policzmy moje studiowanie (jako średnio bogatego studenta):
+ stypednium 490zł
+ rodzice - jako że dotacje mają różną wartość nie będą wliczane
- jakieś 26zł na moje czasopisma
- karta do telefonu - 30zł
- akademik - 330zł
- środki czystości i takie tam - podpieprzone z domu

= wychodzi 134zł na czysto+dotacje rodziców+kasa okazyjna (urodziny, imieniny)+możliwość pracy - to na samo jedzenie i niespodziewane wydatki.
Tak więc ile przeciętny student pije, skoro narzeka, że mu brakuje?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lougramm
-1 / 1

Wmowili nam ze bez szkoly bedziemy nikim, no to wszyscy teraz studiuja. W kraju pelno mamy magistrow, ale zadnego fachowca, roczniki moich rodzicow wychodzac z zawodówki wiecej wiedzieli o swoim zawodzie niz ja konczac studia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mareczek00713
0 / 0

Jak poszedłeś na filozofię, ekonomię czy politologię to się nie dziw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SharonShepard
0 / 0

Znowu demot jak to ciężko być studentem. To weź idź jeden z drugim do roboty i przestańcie narzekać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S studentpw
0 / 0

Proszę o cierpliwość w czytaniu...Chciałbym ukazać pewne realia zainteresowanym osobom, dla mnie to istotne. (Użytkownicy: Rozenkranz, piotk - to również do was (niestety), bo macie trochę mylne pojęcie o niektórych sprawach) Jestem Studentem Politechniki Warszawskiej i chciałbym coś wyjaśnić. Szkoła na wsi jest taką samą szkołą jak każda inna. Sam chodziłem do takiej i się tego nie wstydzę, materiał był ten sam co mieli moi rówieśnicy nawet z Warszawy, podręczniki się powtarzały itp. Matura jest też taka sama, ten sam regulamin. i nikt tam nie daje za darmo ocen czy wyników na maturze. Kolejna sprawa, jeśli ktoś dostaje na studiach stypendium naukowe to raczej pisze poprawnie, bo dostaje się je np. na polibudzie u mnie od średniej powyżej 4.0. a nie jest łatwo taką zdobyć, w dodatku takie stypendium dostaje się na 2 roku. Mówisz też że jak ktoś jest zdolny to się na nim poznają w szkołach poprzedzających studia. Nie jestem zarozumiały ale uważam się za osobę dosyć zdolną (np. matę zdałem na 96 %, I na dobrą uczelnię np. na politechnikę warszawską ludzie dostają się z podobnymi, nie dostaje się każdy jak niektórzy twierdzą, szczególnie na ścisłe kierunki) Ale co z tego że nauczyciele to widzieli? i tak nikt mi nie zafunduje studiów które właśnie zacząłem. Zmierzam do sedna bo własnie o kasie tu mowa. Pokażę Ci coś na moim przykładzie. Stypendium socjalne, które dostaje wynosi 530 zł, za akademik płacę 335 zł(wybrałem tani). Na początku semestru zepsuł mi się komp i nie miałem jak się uczyć przez 2 miesiące ( mam programowanie, wszelkie materiały, wykłady zamieszczane są w necie), byłem zmuszony wziąć na "raty" laptop- 129 zł miesięcznie. Do tego muszę kupić kartę miejską za 50 zł/ mies. niewiele zostaje. Więc nadal trochę pomagają mi rodzice- trochę, bo moja rodzina nie jest bogata. Nie chodzę na żadne imprezy itp, nie piję, nawet nie palę. Kupuję same najpotrzebniejsze rzeczy. Ktoś tu mówił o pracy w czasie studiów. Trudno jest ją dostać (jak na razie nie znalazłem nic gdzie mógłbym pogodzić to ze studiami), ponad to brakuje czasu. Najwcześniej kończę zajęcia o 16, najpóźniej o 18 (lub jeszcze później kiedy są np. konsultacje). a jeszcze czasami trzeba się uczyć na kolokwia itp, nie mówiąc o tym, że mam ciężko bo muszę nadrobić zaległości z tych dwóch miesięcy w których nie miałem komputera. Tak więc , trudno jest to pogodzić i głównie dlatego studenci nie pracują. Ktoś tu mówił o studiowaniu bliżej domu. Przy dojazdach do bliższego miasta, bilet miesięczny kosztowałby mnie prawie tyle co akademik. w dodatku moim celem nie były jakiekolwiek studia i gdziekolwiek, tylko renomowane, techniczne- bo jest na większe zapotrzebowanie w tym kierunku i mam nadzieję, że nie będę miał kłopotu z pracą- po to właśnie studiuję. Żeby po prostu mieć pracę, dzięki której mi brakowało pieniędzy jak dotychczas. Nie piszę tego wszystkiego, żeby ponarzekać, ale rozjaśnić niektórym ludziom sytuację. Zapewne zbliżony do mojej wypowiedzi był cel tego demota, tylko mniej dosłowny, lub celowo humorystyczny. Więc raczej nie piszcie o tym, że studia powinny być płatne bo nawet przy darmowych, jeśli opłatą jest sam akademik ze stypendium zostaje niewiele. pozdrawiam wszystkich, którzy przeczytali :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TrocheInna1987
0 / 0

z obliczeń wychodzi więc "minus student"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem