Jest to wymóg ubezpieczalni PZU i chyba nie tylko tej ubezpieczalni, jesli uderzy piorun w dom bez piorunochronu i sie spali uszkodzi to ciezko bedzie od nich wydrzec pieniądze
Jeśli są takie przepisy (a pewnie są) to jest to w najczystszej postaci obrażanie uczuć religijnych. Bóg jak będzie chciał piorunem w cokolwiek walnąć to walnie. Czy może ktoś twierdzi, że piorunochron mu to uniemożliwi? Jeśli tak no to obraza. Jeśłi zaś ktoś twierdzi, że Boga nie ma - no to czy może być większa obraza?
Precz z pioruchronami! Precz z medycyną! Precz z przepisami drogowymi! Wszystko w ręku Boga. Jak pan Bóg dopuści i z kija wypuści.
@jeszczeNieZajety głupiś i tyle. Patrzcie go, dowartościować mu się zachciało. Opanuj erekcję i słuchaj: Obrazą uczuć religijnych byłoby publiczne nasranie na Torę, nazwanie Mahometa królem dziwkarzy albo przybicie genitaliów do krzyża i noszenie tego po mieście, albo lepiej, wparowanie z tym w sam środek procesji lub na mszę. Ale nie przepisy budowlane, do cholery...
Dowodem na wątpliwości jest to, że człowiek wierzący gdy zachoruje, chce wyzdrowieć za wszelką cenę, niż umrzeć by żyć wiecznie i szczęśliwie w niebie (o ile zasłużył). Kolejny przykład to płakanie po zmarłych, przecież jeśli ktoś miałby 100% pewność, że Bóg istnieje a jego zmarły bliski był dobrym człowiekiem, to powinien się cieszyć, bo jego bliski jest teraz w lepszym miejscu i jest szczęśliwy, a opłakiwanie go w takim przypadku jest egoizmem, czyż nie? Oczywiście mój komentarz zaraz dostanie miano "poniżej poziomu" ale cóż zrobić?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 stycznia 2013 o 17:54
Płacze się po zmarłych raczej dlatego, że nam ich brakuje. To może jest trochę egoistyczne, ale kiedy odchodzi ktoś bliski, to po tej osobie zostaje w sercu pustka. Na przykład ja wierzę w Boga, ale gdyby umarł mi ktoś z bliskiej rodziny na pewno bym płakała tylko dlatego, że tęskniłabym za tą osobą. To naturalne, że ludzie tęsknią i odczuwają brak kiedy ktoś z ich otoczenia odchodzi.
Jak umiera ktoś bliski to płaczemy bo nikt nie ma pewności, że zobaczy jeszcze tą osobę. Nie każę nikomu się cieszyć ze śmierci bo to nieludzkie, mój komentarz kierowałem do osób które mówią że Bóg na 100% istnieje, bo są tacy którzy tak twierdzą. Jednak prawda jest taka, że większość ludzi ma w kwestii istnienia Boga wątpliwości, dlatego chcą żyć jak najdłużej, to naturalne. Są też ludzie którzy wierzą w Boga do tego stopnia, że nie zależy im na życiu, np. islamscy fundamentaliści ale to już czysty fanatyzm. Odpowiedzcie tak sami sobie, czy macie 100% pewność, że po śmierci będzie coś jeszcze?
A może po prostu przepisy budowlane nie omijają kościołów i jako budynki użyteczności publicznej MUSZĄ to mieć czy tego chcą czy nie...
Ale ciekawe, że akurat tego przepisu prawa budowlanego księża przestrzegają.
Jest to wymóg ubezpieczalni PZU i chyba nie tylko tej ubezpieczalni, jesli uderzy piorun w dom bez piorunochronu i sie spali uszkodzi to ciezko bedzie od nich wydrzec pieniądze
Jeśli są takie przepisy (a pewnie są) to jest to w najczystszej postaci obrażanie uczuć religijnych. Bóg jak będzie chciał piorunem w cokolwiek walnąć to walnie. Czy może ktoś twierdzi, że piorunochron mu to uniemożliwi? Jeśli tak no to obraza. Jeśłi zaś ktoś twierdzi, że Boga nie ma - no to czy może być większa obraza?
Precz z pioruchronami! Precz z medycyną! Precz z przepisami drogowymi! Wszystko w ręku Boga. Jak pan Bóg dopuści i z kija wypuści.
@jeszczeNieZajety głupiś i tyle. Patrzcie go, dowartościować mu się zachciało. Opanuj erekcję i słuchaj: Obrazą uczuć religijnych byłoby publiczne nasranie na Torę, nazwanie Mahometa królem dziwkarzy albo przybicie genitaliów do krzyża i noszenie tego po mieście, albo lepiej, wparowanie z tym w sam środek procesji lub na mszę. Ale nie przepisy budowlane, do cholery...
Dowodem na wątpliwości jest to, że człowiek wierzący gdy zachoruje, chce wyzdrowieć za wszelką cenę, niż umrzeć by żyć wiecznie i szczęśliwie w niebie (o ile zasłużył). Kolejny przykład to płakanie po zmarłych, przecież jeśli ktoś miałby 100% pewność, że Bóg istnieje a jego zmarły bliski był dobrym człowiekiem, to powinien się cieszyć, bo jego bliski jest teraz w lepszym miejscu i jest szczęśliwy, a opłakiwanie go w takim przypadku jest egoizmem, czyż nie? Oczywiście mój komentarz zaraz dostanie miano "poniżej poziomu" ale cóż zrobić?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2013 o 17:54
Płacze się po zmarłych raczej dlatego, że nam ich brakuje. To może jest trochę egoistyczne, ale kiedy odchodzi ktoś bliski, to po tej osobie zostaje w sercu pustka. Na przykład ja wierzę w Boga, ale gdyby umarł mi ktoś z bliskiej rodziny na pewno bym płakała tylko dlatego, że tęskniłabym za tą osobą. To naturalne, że ludzie tęsknią i odczuwają brak kiedy ktoś z ich otoczenia odchodzi.
Jak umiera ktoś bliski to płaczemy bo nikt nie ma pewności, że zobaczy jeszcze tą osobę. Nie każę nikomu się cieszyć ze śmierci bo to nieludzkie, mój komentarz kierowałem do osób które mówią że Bóg na 100% istnieje, bo są tacy którzy tak twierdzą. Jednak prawda jest taka, że większość ludzi ma w kwestii istnienia Boga wątpliwości, dlatego chcą żyć jak najdłużej, to naturalne. Są też ludzie którzy wierzą w Boga do tego stopnia, że nie zależy im na życiu, np. islamscy fundamentaliści ale to już czysty fanatyzm. Odpowiedzcie tak sami sobie, czy macie 100% pewność, że po śmierci będzie coś jeszcze?