Dokładnie. Potrzebne są konkrety a nie jakieś durnowate happeningi. I to jeszcze happening w postaci tańca gdzie to jest jedną z przyczyn :D To może od razu wyjdźmy na ulicę i wszyscy pieczmy wspólnie babeczki w imię walki z otyłością.
@szarozielony Napisał*em* poniżej, w odpowiedzi na post K4mila @KTU To, że jakiś określony procent społeczeństwa uważa, że "tańczenie w wyzywający sposób" może być przyczyną gwałtu, wcale nie implikuje, że tak faktycznie jest.
phasma: chyba pytania nie zrozumiałeś. Czytam te Twoje komentarze poniżej i dalej nie wiem co ma wspólnego zbiorowe tańczenie z gwałtami. To tak jakbym zebrał grupe ludzi i poszedł nimi na jakiś plac aby grupowo dłubać w nosie jako protest przeciwko podwyżce podatków. I co to da ? Pewnie tyle samo co ten taniec...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 13:36
@Centi Którego fragmentu tego zdania nie zrozumiałeś? "Co do protestu-ma tyle samo sensu, co inne-podstawowym jego celem jest zwrócenie uwagi społeczeństwa i władzy na określony problem" A forma może być przecież zupełnie dowolna. Równie dobrze mogliby chodzić przez dwie godziny w kółko-nie to się tutaj liczy, tylko rozgłos, przyciągnięcie uwagi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 13:15
@Centi, jak to bywa u postępowców pokroju phasmy na tych swoich "antyfaszystowskich" demonstracjach grają sobie w kółeczku na bębenkach albo odbijają dmuchaną piłkę i myślą że w taki sposób zwalczą całe zło tego świata a tak naprawdę tylko robią cyrk i pokazują jakimi są ciotami. I podobnie jest tutaj. Co za rok? Wszyscy zagrają w klasy? Już prędzej tam mógł się pojawić jakiś zboczeniec który wypatrywał kobiety kręcące dupami i raczej mogli się realnie przyczynić do kilku kolejnych gwałtów a nie im zapobiegać. Phasma, mnie nie obchodzi jakaś statystyka. Kieruje się konkretnymi sytuacjami o których nie raz słyszałem/czytałem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 13:17
@KTU No tak, bo przecież, jak powszechnie wiadomo, szeroko zakrojone akcje protestacyjne jeszcze *nigdy*, *niczego* nie zmieniły...Zresztą mógłbyś od razu powiedzieć, że nie interesują Cię fakty, tylko dopasowanie rzeczywistości do swoich poglądów.@jakistamwolnynick Powtórzę to jeszcze raz:gwałciciele nie byli docelowymi odbiorcami tego happeningu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 13:36
phasma: właśnie tu się mylisz - bo większość protestów ma na celu nie "zwrócenie uwagi" (bo to samo w sobie nic nie daje) ale wymuszenie na ludziach podejmujących decyzję konkretnych działań - czy to protest przeciwko wojnie, cze przeciwko podwyżkom podatków czy czegokolwiek innego. Tymczasem tutaj ani nie wiadomo jakich działań Ci protestujący oczekują ani od kogo. Jeśli chodzi o gwałty to uwaga państwa jest na nich skupiona tak samo jak na wszelkich innych ciężkich przestępstwach jak okaleczenie czy morderstwo. Są odpowiednie zapisy prawne i procedury postępowania - są organizacje pomagające ofiarom - więc tak naprawde nie wiem co Ci ludzie chcieli tam osiągnąć przez ten taniec. Z prawnego punktu widzenia wszystko co powinno być robione w tej kwestii jest robione więc nie wiem do kogo zaadresowany jest ten protest... Chyba do gwałcicieli :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 13:56
Tak jasne. Co wynika z tego, że 10%, czy nawet 50% kobiet uważa, że są w jakikolwiek sposób "współodpowiedzialne" za gwałt? Zwykły szowinistyczny mechanizm obronny-obwinianie ofiary(swoją drogą, mającym też wiele wspólnego z własnym poczuciem bezpieczeństwa stosujących). *Jedyną* osobą odpowiedzialną za gwałt jest gwałciciel. I żadne próby neutralizacji u niego, w stylu "Ale...ale przecież miała tak krótką spódniczkę...", czy też "Zgodziła się pójść ze mną do mojego domu..." nie są *żadnym* tłumaczeniem. Trzeba być *naprawdę* "wyjątkowym" (...), by tego nie móc zrozumieć. Poza tym, w tym proteście brały udział *zarówno* kobiety, jak i mężczyźni. Jednak mam wrażenie, że nie zaszkodziłoby Ci trochę "pogotować synchronicznie na czas", kyd.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 5:17
Pomijając mgliste kwestie odpowiedzialności można jednak bez większych wątpliwości stwierdzić, że sposób zachowania, ubiór kobiety ma wpływ na ewentualną możliwość zaistnienia gwałtu. To fakt, a czy się będzie tym faktem coś usprawiedliwiać czy nie, to już inna bajka. I tak swoją drogą, bo o to chodzi w democie, protestować przeciw gwałtom, seriously?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 3:33
Czy aby na pewno można tak bez większych wątpliwości stwierdzić? W tej chwili wygląda to tylko na zwykły argument poprzez asercję. Nie wiem, może później będzie mi się chciało sprawdzić całą sprawę. Zresztą przeskok z "niektórzy ludzie mogą odebrać różne rzeczy w określony sposób" do "ofiara jest winna swojego gwałtu" jest zupełnie nieuprawniony-trzebaby było założyć, że ofiara faktycznie chciała sprowokować sprawcę-inaczej problem wciąż znajduje się po stronie gwałciciela i jego "interpretacji". Równie dobrze można przecież założyć, że wychodzenie z domu znacząco zwiększa prawdopodobieństwo nieszczęść wszelakich. Co do protestu-ma tyle samo sensu, co inne-podstawowym jego celem jest zwrócenie uwagi społeczeństwa i władzy na określony problem, co zresztą można przeczytać na stronie internetowej inicjatywy->http://www.onebillionrising.org/ Zupełnie więc nie rozumiem takich zastrzeżeń.
Ja też uważam że kobieta nie odpowiada za gwałt nawet w najmniejszym stopniu. Ktoś kobietę zgwałci i zwalają to na nią. Paranoja. Kobieta w klubie czy na ulicy nawet z gołą dupą sobie może chodzić, a nikt nie ma prawa dać sobie zezwolenia na gwałt. A jaki jest w tym sens? No nie wiem może chcą udowodnić że kobieta ma prawo robić wszystko, tańczyć, kręcić sobie tyłkiem a nikt nie powinien jej za to "ukarać" w formie gwałtu. Kyd Ty nie masz cholera zielonego pojęcia o czym piszesz. Jak można zrobić tak durnego demota, o takiej ciężkiej sprawy jaką jest gwałt. Ty jesteś facetem, na temat takich rzeczy nie powinieneś się wypowiadać w tak głupi sposób. Gdybyś stał obok prosto w jaja byś ode mnie dostał. Raz te "swoje zdanie" pohamuj.
Nie chodzi tu o to, żeby całkowitą winę przerzucić ze sprawy gwałtu na ofiarę. Zawsze to przede wszystkim wina gwałciciela i zgadzam się, nic go nie usprawiedliwia. Ale uważam, że czasami, w niektórych przypadkach kobiety postępują mocno lekkomyślnie i jest w nich część winy. To tak, jakby zostawić na noc otwarty samochodów i kluczyki w stacyjce. Nie oznacza to automatycznego przyzwolenia na kradzież, ale chyba każdy przyzna, że właściciel samochodu ponosi jakąś część odpowiedzialności za to. Kiedy zostawiasz dziecko pod opiekę pedofilów, zebranych na jakimś zebraniu terapeutycznym, no to w razie tragedii chyba też rodzic nie jest bez winy. Tekst Beeetiii, że można sobie chodzić z gołą dupą po ulicy, bo i tak nikt nie ma prawa cię tknąć jest dla kompletnie debilny i sprawia, że beeetiii chyba żyje w oderwaniu od rzeczywistości, w jakimś wonderlandzie, gdzie ludzie są cnotliwi, nigdy nie przesadzają z alkoholem i zawsze siebie kontrolują. Tak być powinno, ale tak nie jest. Więc skoro wiemy, że świat nie jest idealny i ludzie nie są idealni, to musimy wykluczać ryzyko ewentualnego gwałtu, kradzieży, pobicia. W idealnym świecie, widząc grupkę kiboli Legii, mogłabyś wyjść na ulicę w szaliku Lecha i drzeć się "Lech mistrz!". W nieidealnym świecie takie zachowanie jest głupie i czyni cię też odpowiedzialnym za następstwa takiego zachowania. W dalszym ciągu największa wina oczywiście leży po stronie sprawcy zbrodni. Ponadto... Beeetiii, według badań, tzn. odpowiednich wyliczeń, co godzina na świecie gwałcony jest mężczyzna (najczęściej przez innego mężczyznę). Tutaj masz o tym: http://www.wykop.pl/ramka/1091183/co-godzine-gwalcony-jest-mezczyzna/ Oczywiście kobiety są częściej gwałcone, ale ten problem teoretycznie też dotyczy mnie, bo też mogę być ofiarą gwałtu, więc nie gadaj, jakby ten temat mnie nie dotyczył. I nie żartuję sobie z gwałcenia kobiet. Żartuję sobie z tego sposobu protestowania. Równie dobrze można by zrobić protest w formie zbiorowego lepienia pierogów.
Absolutnie nie ma wątpliwości, że odpowiedzialny za gwałt jest tylko i wyłącznie gwałciciel. Nie rozumiem jednak celu tej akcji. Napisałaś/eś, że grupą docelową nie byli gwałciciele - zrozumiałe - żadna akcja manifestacyjna nie zmieni ich postępowania. W takim razie jest kto grupą docelową i co jest celem takiej akcji? Jeśli ma ona zmienić pogląd, że współodpowiedzialna za gwałt jest ofiara - to ok - chodź szczerze nie sądziłem, że taki pogląd ma w ogóle jakiekolwiek poparcie. Nawet z komentarzy pod tym demotywatorem nie wynika, że ludzie tak uważają. Większość nie potrafi po prostu precyzyjnie napisać, ze chodzi im o to, że zachowanie ofiary może być lekkomyślne - tak jak wejście do Meczetu z hamburgerem. Tym samym zdają sobie sprawę, że skuteczność takich akcji w ogóle nie wpływa na redukcje liczby gwałtów. Nawet jeśli wszyscy jednomyślnie zaczną uważać, że za gwałt odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie gwałciciel, to i tak nie ma to żadnego wpływu na liczbę gwałtów, bo Ci ludzie nie gwałcą. Dlatego uważają, że jedyne sensowne akcje to te, które mają na celu zmniejszyć ilość potencjalnych ofiar i powinny być do nich skierowane. Akcja typu: "Mogę tańczyć, śpiewać, spawać - gwałciciela się nie obawiać" nie zmieniają nic.
Uświadomienie potencjalnej ofiary, że ciemna boczna uliczka nie jest najlepszą drogą na samotną podróż do domu, gaz pieprzowy w torebce może być przydatny, a uderzenie obcasem w stopę może dać szanse na ucieczkę - to już jest jakieś sensowne działanie mogące przynosić realne efekty w spadku liczby gwałtów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 15:33
kyd, lepienie pierogów nie jest erotyczne, a taniec jest. Tak, tak "postępowcy", taniec to nic innego jak przyciąganie, wabienie partnera, a bywa niestety tak, że w pobliżu może się trafić partner nieco bardziej "nachalny", czyli taki, co to choć ty nie chcesz to on musi. Ale nic to, "postępowcy" zawsze muszą mieć wszystko do góry nogami.
Jak zwykle skrajności. Nie mam zamiaru usprawiedliwiać mężczyzn bo na pewno nie mam takiej postawy że jak kobieta została zgwałcona to tylko i wyłącznie jej wina ale co w tym złego jak ktoś powie że jak kobieta ubiera się i zachowuje mniej wyzywająco to są mniejsze szanse że zostanie zgwałcona? Oczywiście nie daje to 100% bezpieczeństwa bo w końcu nie każdy gwałt polega na tym ze zwyrodnialec upatrzy sobie skąpo ubraną i seksownie tańczącą kobietę ale zawsze to minimalizuje szanse na to że jakiś wybierze sobie tą konkretną osobę na ofiarę. To tak jak np. z tymi co robią rozboje. Wiadomo że to bandyci i że jak napadają to źle świadczy o nich ale to też nie oznacza że po zmroku w jakiś nieciekawych dzielnicach mogę sobie machać telefonem czy kasą z portfela i zwiększać szansę na to że mnie troglodyci napadną.
Niby tak ale dąży się do tego aby można było chodzić po zmroku bezpiecznie zarówno z komórą jak i w spódnicy. Fakt, że ktoś trzyma to co ma na wierzchu nie może być żadną okolicznością łagodzącą dla sprawcy a pokutujące przekonanie, że taka osoba jest sama sobie winna jest zwykle podawana jako przykład tzw. "fenomenu sprawiedliwego świata" który należy do błędów poznawczych.
"Tańczenie w wyzywający sposób zdaniem 10% kobiet czyni kobietę współodpowiedzialną za gwałt..."
Widzę, że wyżej zaczęły się już dyskusje nad sensem takiego rozumowania. Ja chciałabym za to zapytać autora tego demota:
-Co mnie to obchodzi, że 10% kobiet myśli w taki sposób?
Każdy z nas ma inne poglądy, w każdej grupie społecznej znajdują się ludzie myślący inaczej.
Dlaczego więc nawiązuje do wszystkich osób, które w tym flashmobie brały udział, na podstawie poglądów CZĘŚCI (mniejszości!) z nich?
Dla tych co nie wiedza skad sie wzielo obwinianie ofiary. Pochodzi to od Platona, ktory uwarzal ze za kazde zlo odpowiedzialna jest osoba ktora je popelnia jak i spoleczenstwo i ofiara ze do tego dopuscila. Innymi slowy wartoscia byla prewencja. Inicjatywa wymieniona w democie nie ma zadnej wartosci prewencyjnej. Duzo wieksza mialyby wspomniane kursy samoobrony czy odpowiedni monitoring narazonych obszarow. Przyklad powyzej z telefonem komorkowym jest doskonaly.
matko... nie wiem, co z Wami jest... w komentarzach, których nie ma dużo ze trzy, cztery razy przeczytałem, że taniec jest przyczyną (albo jedną z przyczyn) gwałtów. Słuchajcie, normalny facet odpuszcza, jak mu dziewczyna mówi "nie", a nie gwałci. NIE MA WYTŁUMACZENIA DLA GWAŁTU! ŻADNEGO!. Podobno to ja jestem nienormalny. (a te 10% kobiet, dla których taniec jest przyczyną gwałtów, to nieumiejące tańczyć pasztety, które nigdy na oczy dyskoteki nie widziały... zazdrość u kobiet o inne kobiety to jedna z najpaskudniejszych kobiecych cech).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 12:59
Ja piernicze jacy ludzie są toporni. PATRZCIE NA REALIA. Nie ma wytłumaczenia, dokładniej usprawiedliwienia dla gwałcicieli ale to nie oznacza że trzeba zapominać o tym że tacy psychole istnieją i istnieć będą i zapominać o tym jak się przed nimi bronić. To najlepiej zawsze zostawiaj otwarte mieszkanie, samochód, rozpowiedz wszystkim jaki masz pin do karty a później płacz że nie ma usprawiedliwienia dla złodziei.
Ale możesz na to spojrzeć z innej strony, najpierw by facet się zainteresował dziewczyna musi przykuć jego uwagę (wyglądem, charakterem) a jakimś magicznym sposobem gwałciciele interesują się tymi "tańczącymi wyzywająco" albo tymi co samotnie wracają do domu po zmroku.
matko.... ale mi nie chodzi o to. Piszecie że taniec to WYTŁUMACZENIE GWAŁTU. A takiego wytłumaczenia nie ma! To nie dziewczyna jest winna tego, że zwyrodnialec ją zgwałcił, no do ku@wy nędzy! @ktu jak zostawię otwarty dom i ktoś mi coś z niego wyniesie, to ten ktoś dalej jest złodziejem. Nie ja jestem winny tego, że on z mojego domu coś wyniósł.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 13:27
@niecalkiemnormalny, chyba nie całkiem rozumiesz. Nie chodzi o to, że przez sam fakt, że laska sobie tańczyła, to ona natychmiast ponosi 100% odpowiedzialności za gwałt. No curva, myśl trochę. Ale jeśli robi to w sposób, że wręcz ociera się o krocze faceta, że podsyca w nim podniecenie, no to hmm... myślę, że gdy dojdzie do gwałtu to jakieś 10% winy leży po jej stronie - pozostałe 90 po stronie faceta. Nie chodzi o to, żeby kogoś usprawiedliwiać i dać do zrozumienia, że facet jest bez winy, a kobieta winna jest sama sobie. Ale znamy życie. Wiemy jacy są ludzie. Słyszymy w jakich sytuacjach, w jakich okolicznościach, w jakich miejscach dochodzi do zbrodni - nie tylko gwałt mam na myśli. Więc człowiek nie powinien przy całej swojej bezczelności uważać, że może robić wszelkie lekkomyślności, no bo w końcu prawo stoi po jej stronie. Tylko starać się być przewidującym. Kiedy przechodzę na pasach, w miejscu bez świateł, wiem że ja mam pierwszeństwo, a samochody mają obowiązek zwolnić i dać mi przejść. Ale to nie zwalnia mnie z obowiązku myślenia i nonszalanckiego wpie*dalania się na jezdnie, z poczuciem, że samochody mają obligatoryjny obowiązek do konkretnego zachowania. Nie, biorę pod uwagę fakt, że nie wszyscy i nie zawsze zachowują się zgodnie z zasadami. W życiu trzeba kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Jeśli nie kierujesz się tą zasadą, to też jesteś w jakimś stopniu winny.
"ktu jak zostawię otwarty dom i ktoś mi coś z niego wyniesie, to ten ktoś dalej jest złodziejem."- Tak, ten ktoś jest złodziejem ale również wtedy Ty jesteś frajerem. Żyjcie sobie dalej w utopii :P
nie ma w tym nawet procenta jej winy. ale ja już kończę, bo nie trafia to do Was. ps. przechodząc przez ulicę w miejscu bez świateł absolutnie nie masz pierwszeństwa. Jak wleziesz pod pędzący samochód będzie to wtargnięcie- całkowicie Twoja wina. W przypadku gwałtu nie kobieta jest winna, bo prawo w Polsce na szczęście nie karze za krótką spódniczkę, ale za gwałt właśnie.
@niecalkiemnormalny - mam na myśli przejście dla pieszych. Takie miejsce: http://www.rc.fm/files/images/potracenie3.jpg Pierwszeństwo ma pieszy. I dalej nie rozumiesz, a mnie się nie chce tłumaczyć. Ale dam Ci radę: zostawiaj dom otwarty zawsze, miej pieniądze pokazane na wierzchu, samochód zostawiaj otwarty, a potem mów, że w razie kradzieży, nie ma nawet jednego procenta Twojej winy w tym. Genialna logika. Brawo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 13:54
nie ma, bo zostawianie otwartego samochodu nie jest karalne, kradzież już jest. I wygłupiłeś się trochę, bo jak wejdziesz pod pędzący samochód, NAWET NA PRZEJŚCIU DLA PIESZYCH, to i tak jest to wtargnięcie. Polska to nie Niemcy.
@niecalkiemnormalny - ale zrozum, że my nie mówimy tylko o aspekcie prawnym, tylko o normalnym ludzkim zdrowym rozsądku, którego brak czasami jest powodem różnych przykrych następstw. Jeśli patrzysz na wszystko tylko z prawnego punktu widzenia, to proszę, pójdź na stadion Legii, wejdź na "żyletę" w szaliku Lecha i głośno skanduj "Lech królem jest". W końcu prawo tego nie zabrania. Zrobisz tak? Nie. Czemu? Bo byłbyś debilem. Z tych samych powodów zawsze za sobą zamykasz mieszkanie, bo prawo prawem, ale zabezpieczać się trzeba. I z tym przejściem właśnie o to mi chodziło. Pieszego obowiązuje kodeksowa zasada szczególnej ostrożności przy wkraczaniu na jezdnię. Jeśli nie zachowasz tej ostrożności, to ponosisz konsekwencje. Będąc na imprezach, tak samo zachowujesz ostrożność.
jak do słupa. Nie życzę Ci tego, ale może zrozumiałbyś, gdybyś został zgwałcony (i tu takie małe wtrącenie, gdybyś wyrażał chęć zostania zgwałconym- nie przez kobietę), a adwokat gwałciciela przekonywałby sąd, że to Ty jesteś winny, bo miałeś obcisłe dżinsy i to sprowokowało jego klienta.
@niecalkiemnormalny Przykład z zamykaniem mieszkania i samochodu nie trafia, więc może coś takiego:
wyobraźmy sobie sytuację, gdzie wyjeżdżasz do dżungli o której wiesz, że są w niej tygrysy i zdarzają się przypadki ataków na ludzi. Mimo tej wiedzy wchodzisz sobie do owej dżungli na piechotę i bez broni. Możesz nie spotkać tygrysa i wyjść cało z dżungli, ale możesz też go spotkać. Broń nie daje Ci 100% bezpieczeństwa, ale jej brak znacznie zwiększa szanse poniesienia szkody.
Powiesz, że tygrys to zwierzę i działa w oparciu o instynkty, ale gwałciciele też nie są stworzeniami specjalnie moralnymi... jak Cię taki dopadnie, to wiedza i przekonanie, że tak nie powinno być na niewiele Ci się przyda. I chociaż wina leży całkowicie po stronie gwałciciela, to jednak to TY ponosisz szkodę, a przecież nie chcesz ponieść szkody, prawda? Better safe than sorry... O to chyba Twoim rozmówcom chodzi.
@niecalkiemnormalny - z Tobą jak do słupa. W dalszym ciągu nie rozumiesz co ja do Ciebie piszę. Nie chodzi mi o to, żeby argument, że kobieta prowokowała czy coś, był jakimkolwiek argumentem w sądzie. Dżizas. Ile razy można pisać, że ja, ani nikt tutaj nie próbuje usprawiedliwić gwałciciela? Każdy gwałt, niezależnie od okoliczności powinien być karany tak samo surowo. Co nie zmienia faktu, że czasami tragedii można było uniknąć, zachowując większą dozę bezpieczeństwa. Nie troszcząc się o nią, ponosisz małą część winy. I tak, gdybym znalazł się na jakimś gejowskim happeningu i tam chodził z gołą dupą, zachowywał sie prowokacyjnie, to częściowo by była to moja wina, gdyby doszło do gwałtu. Ale powtarzam raz jeszcze: w sądzie to nie powinien być żaden argument. Według Twojego idiotycznego toku rozumowania, mógłbyś przebrać swoją 7 letnią córkę w małego wampa i dać pod opiekę pedofilów - recydywistów, którzy odsiedzieli swoje wyroki i w przypadku gwałtu na dziecku, dalej utrzymywać, że nawet w ułamku procenta nie jest Twoja wina, że doszło do tego. No bo przecież nie ma przepisu prawnego, który by winą obarczał ojca. Twoje myślenie jest popie*dolone.
@rokitnik. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Tygrys to zwierzę, gwałciciel to człowiek. Czymś się jednak od zwierząt różnimy. @kyd... ja już naprawdę skończę. "No curva, myśl trochę. Ale jeśli robi to w sposób, że wręcz ociera się o krocze faceta, że podsyca w nim podniecenie, no to hmm... myślę, że gdy dojdzie do gwałtu to jakieś 10% winy leży po jej stronie - pozostałe 90 po stronie faceta. "- wcale to a wcale nie bronisz gwałciciela. Tylko troszeczkę winy mu ujmujesz, tylko 10%, w sumie to żadna obrona. I dobre było to o ocieraniu się o krocze gwałciciela. Podobnie jak świadome oddawanie dziecka pod opiekę pedofilowi. Wybaczcie, ja już nic tu nie napiszę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 15:38
Wy wszyscy, którzy zwalacie winę, nawet częściową, na kobietę za to, że została zgwałcona (ciekawe dlaczego tutaj jest strona bierna) trzymajcie się od kobiet daleko. Oby wasze matki, czy dziewczyny to zobaczyły. To jest przemoc, całe wieki stosowana, by upokorzyć kobietę i nadal w 21. wieku są tacy zacofańcy. Nie tylko lafiryndy są gwałcone, to może spotkać nawet waszą matkę, siostrę!!! I wtedy im też powiecie: trzeba było nie iść Kopernika, tylko wziąć taksówkę?
@niecalkiemnormalny - nie, nie bronię gwałciciela. Oskarżam tylko ofiarę o małą lekkomyślność. Kiedy np. mój dorosły syn kiedyś nie zamknie za sobą mieszkania, przez co ktoś go okradnie, to oprócz tego, że będę starał się wyegzekwować sprawiedliwość od złodzieja, to dodatkowo dam ostry ochrzan synowi. Bo nie był tu bez winy. Dobrze pisze MichuL. Okazja czyni złodziejem. Ale to w żadnym przypadku nigdy nie będzie traktowane jako usprawiedliwienie w sądzie. @herma8 - czy Ty się dobrze czujesz, człowieku? Niektórzy tak tu wszystko przekręcają, że ja się nie zdziwię, jeżeli za jakąś godzinę uznacie nas za ludzi pochwalających gwałty. herma, piszę to kolejny raz: nie w każdym przypadku choćby część winy leży po stronie kobiety. Przypuszczam nawet, że w większości przypadków 100% winy leży po stronie gwałciciela. Mówimy tylko o niektórych, szczególnych przypadkach. Na pewno kobieta normalnie sobie idąca po zmroku ulicą nie jest nawet w małym stopniu winna niczego. A jeśli bardzo chcesz, to nie ma problemu - ja pokażę moim koleżankom co ja tutaj piszę. Bo nie widzę w tym niczego strasznego. Jak myślicie, dlaczego rodzice dorastających córek tak bardzo troszczą sie o to, żeby wcześnie wracały z imprezy, żeby nie były ubrane wyzywająco? Może dlatego, że wiedzą, że są czynniki, które sprzyjają gwałtom, więc w ich trosce leży to, by je ograniczyć? Może jak będziecie mieć córkę, to wtedy to zrozumiecie.
Czuję się wyśmienicie, ale nie przy powtarzaniu przez was, że kobieta jest współodpowiedzialna. Nigdy nie jest współodpowiedzialna. Jeżeli ojciec opie*doli syna, a przy okazji nie opie*doli "10 razy bardziej" złodzieja (te wasze głupie proporcje w ustalaniu winy) to też jest głupi, bo przecież przypadki się zdarzają. Wykazuje się hipokryzją, bo jestem na 100% pewna, że sam nie zachowuje się jako superodpowiedzialny obywatel w każdej sytuacji.
Jeżeli w społeczeństwie mówi się choćby o cieniu osądzenia kobiety (moralnie, karnie, społecznie itd) to ofiara będzie się wahała przy zgłaszaniu takiego gwałtu, a to pogłębia tylko jej krzywdę!!! NIE MA W GWAŁCIE ŻADNEJ WINY KOBIETY.
@herma, widzisz, moje spojrzenie na sprawę, podobnie jak Twoje, tak samo ma na celu interes kobiety. W moim przypadku chodzi o działania prewencyjne. Uświadomienie kobietom, że niektóre ich zachowania zwiększają ryzyko pojawienia się gwałciciela, ma na celu troskę o ich bezpieczeństwo. Trzeba zrozumieć, że kiedy ma się do czynienia z gwałcicielem, to nie jest on normalnym człowiekiem. To jest chory, nieobliczalny człowiek, którego wysoki poziom hormonów wyparł rozum i poczucie empatii. Czyli krótko mówiąc, ma się wtedy doczynienia ze zwierzęciem. Kiedy kopiesz rotwailera, to sama się prosisz o krzywdę. Kiedy prowokujesz człowieka chorego seksualnie (bo jeżeli nie umiesz kontrolować popędu, to jest to choroba), to jednocześnie kusisz los. Kwestia taka, że nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie spotkasz takiego zwyrodnialca, ale trzeba być świadomym, że mogą być wszędzie. Aha, a propo tego, że ja mam się trzymać z dala od kobiet, jeżeli głosze takie słowa, to pragnę uświadomić, że ponad połowa kobiet jest tego samego zdania co ja. Proszę: "Ponad połowa kobiet uważa, że ofiary gwałtu są w niektórych przypadkach same sobie winne - wynika z najnowszej ankiety przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii." Żródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7563075,Zostalas_zgwalcona__To_twoja_wina___twierdzi_polowa.html Także co, powiesz teraz kobietom, by się trzymały z dala od kobiet?
Kyd, ile razy mam ci powtarzać, że gwałciciela się nie prowokuje i to nie jest usprawiedliwienie! I NIE MÓWISZ (jak ktoś kto zna się na gwałtach i ich prewencji): dziewczynki, gwałt to zawsze wina agresora, ale możecie zminimalizować prawdopodobieństwo tego czynu przez naukę samoobrony, unikać odosobnionych miejsc oraz niewygodny do ściągnięcia ubiór. Jednak masz do czynienia z osoba nieprzewidywalną, nierzadko pozbawioną logiki więc to tylko w pewien sposób sprawi, że po prostu nie zaczniesz świrować i bać się jak aspołeczna jednostka wszelkich przestrzeni publicznych, bo a rusz cię ktoś zgwałci. Masz jedynie pewne ułudne wrażenie, że zrobiłaś cokolwiek, by temu przestępstwu zapomnieć. WY MÓWICIE: Jak się ubierasz jak dzi*ka to się nie dziw, że każdy facet na ulicy cię tak może potraktować. widzę, że do ciebie coś dotarło, cieszę się, ale nie chcesz nadal tego przyznać, bo twoje racje są twoje i są racjami. Sam możesz skorzystać z podwózki, która nie jest bezpieczna i zobaczysz na ile ci się wtedy przyda to, że jesteś ubrany w szerokie spodnie i ćwiczyłeś na siłce, jeżeli on wyjmie pistolet. Zabrakło wam realizmu, powtarzacie jakieś skostniałe, stereotypowe poglądy na sprawę. Z tymi gwałtami, dzięki tej dyskusji, dodanym z okazji ich happeningu, choć jednej osobie można wytłumaczyć, że nie ma winy kobiety TO JEST POSTĘP o to chodzi.
@herma, nie wmówisz mi, że niestosowne zachowanie, czy ubranie w ogóle nie ma nawet najmniejszego związku z potencjalnym zagrożeniem gwałtu. Żeby mężczyzna chociaż pomyślał o seksie, potrzeba najpierw mu odpowiedniego bodźca seksualnego. Nie mówiąc już o gwałcie, do którego potrzebne jest ogromne stężenie hormonów, które całkowicie sprawią, że facet traci trzeźwość myślenia. Jeżeli nie ma niczego, co pobudza zmysły faceta, to on nie ma ochoty na seks, a już na pewno nie na gwałt. To nie jest tak, że facet jest z natury złym maniakiem seksualnym, który pewnego dnia budzi się z myślą, że kit z tym, że przez 30 lat był normalnym, szanowanym obywatelem - dzisiaj sobie zaszaleje i zgwałci jakąś kobietę. Którą? Nieważne, pierwszą jaka się napotoczy. Nie, to nie jest tak. Facet całe życie kontrolował swój popęd, więc czemu teraz nagle coś miałoby w nim pęknąć? Właśnie przez to, że znalazł sprzyjajace okoliczności i odpowiedni bodziec. Jeśli uważasz, że prowokacja nie ma żadnej korelacji z gwałtem, to proszę, udowodnij mi to. Może są jakieś badania, teorie seksuologów czy coś w tym stylu. Przy okazji, aż z ciekawości zapytałem o opinię moją koleżankę, którą szanuję za inteligencję. Powiedziała, cytuję: "jeśli wraca pijana, półprzytomna, sama po jakichś dziurach to jakby się prosiła". Ale też dodaje: "ale wiesz ja nie mówię że facet ma prawo się w ten sposób usprawiedliwiać". Czyli tak samo jak ja uważam.
Czyli jesteście hipokrytami. Tylko dla niektórych bodźcem nie jest przez ciebie rozumiana atrakcyjność seksualna. Czasami to sam fakt, że się kogoś do czegoś przymusza, że kogoś się rani, że ma glany, że jest w odosobnieniu itd. Na twoje poglądy nie ma dowodu. Są za to lata terapii dla ofiar, którym stara się przetłumaczyć, że to nie ich wina. Dla ciebie to nie jest przemoc, to jest po prostu pewna dewiacja, pal cię licho.
edit: w pijanej kobiecie dla gwałciciela najlepsze jest to, że się nie broni, a nie, że wydaje się jakby jej nie zależało. Jeśli się nie upiłeś i nie wracałeś nigdy w nocy w stanie błogiej nieświadomości, proszę, rzuć kamieniem. Jesteś hipokrytą.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 19:52
@herma, no wybacz, ale moim zdaniem lepiej jest mówić: "ty, stary, lepiej zamykaj drzwi, bo złodziei nie brakuje", czyli przekładając to na odpowiednią płaszczyznę: "lepiej bądź ostrożna, sku*wieli nie brakuje" niż mówić, że zawsze i w 100% wina jest po stronie zbrodniarza i KOMPLETNIE NIC nie możesz poradzić na to, bo jesteś tylko biedną ofiarą, która nie ma na nic wpływu. Nie, ku*wa, masz wpływ na sytuacje. Nie zawsze, ale często da się zapobiec tragedii. Jeśli mowa o tego typu patologiach, o których wspominasz niżej, że katami są osoby z bliskiego otoczenia - ojcowie, bracia - no to trudno, jeśli mają aż tak spaczony umysł, to niewiele zależy od kobiety, mogą tylko wyczekiwać, kiedy ta patologia przeważy w nich nad zdrowym rozsądkiem. Ale w sytuacjach losowych, kobieta może ograniczyć ryzyko bycia ofiarą gwałtu. Ty tylko apelujesz do facetów, żeby powstrzymywali swoje chore zapędy. Trzeba też jednak apelować do kobiet, żeby nie liczyły zawsze tylko na trzeźwość myślenia mężczyzn, a same coś robiły, zamiast propagować tylko inercję.
Do chorych mężczyzn, czyli do ciebie? Ja pie*dolę, dużo was takich ignorantów jest? ty cały czas mówisz, że jeżeli czegoś nie dopilnujesz, to jeśli zostaniesz zgwałcony, to twoja wina. po części, ale wina. Tu zobacz swoje idiotyczne myślenie. To, że się pilnujesz, nie znaczy, że nie zostaniesz zgwałcony, ani to, że się nie pilnujesz nie oznacza, że mają cie zgwałcić. Kobieta zgwałcona już sama z siebie, przez to, co tkwi i w tobie, obwinia się o to, że była ofiarą. edit: i wierz mi, odpowiedzialne kobiety wiedzą jak się chronić, nie potrzebuja twoich wykładów błednych czasami na ten temat, ale wiedzą, że są też słabe. Mają się nie bać pójść z tym na policję (ten koleś pójdzie dalej i zgwałci może kogoś tobie bliskiego) i tkwić w poczuciu, że założyłam mini to sama sobie jestem winna, albo że poszłam do niego, to już nie mogłam powiedzieć nie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 20:20
Takim patafonom, którym równie łatwo jak powiedzieć, że zupa pomidorowa jest pyszna jak to, że kobieta może w pewnych sytuacjach być współwinna, powinno się pokazać w zakładzie medycyny sądowej jakieś zwłoki kobiety. Podduszonej, podcięte gardło, wybita żuchwa, połamane żebra, wyrwane włosy, pocięte ciało no i ta słodka muszelka (genitalia), zmiażdżona, zakrwawiona. I co wtedy? Będzie was interesowało, gdzie była i w co była ubrana? Gwałt to gwałt, lata ku*wa ludzie walczą o to, żeby zmienić poglądy takich d*pków i dupencji, a ku*wa ci w swoim słodkim życiu mogą osądzać sprawy, których nawet nie widzieli w telewizji. Najsilniejsze reakcje psychologiczne przeżywają kobiety, które wierzyły w mity dotyczące gwałtu, zwłaszcza w ten o winie ofiary. Równocześnie otoczenie może przyczyniać się do pogłębiania tego typu przekonań ujawniając zachowani pt „sama sobie winna”, „sama chciała” itp. ALE KU*WA NIE, BĄDŹCIE PALANTAMI
Trochę to nie ma sensu, bo taki taniec raczej nie nakłoni gwałcicieli by nie gwałcili, policji by sprawniej szukała gwałcicieli, albo polityków by zaostrzyli kary za gwałt... to raczej po prostu taka okazja do zabawy, pod szczytnym hasłem.
Ehhh czemu jak zostaje zgwałcony facet to się mówi "o jacy p*walni Ci przestępcy" " o jaki biedny chłopak" jak dziewczyna zostaje zgwałcona "O ciekawe co ta dz*wka zrobiła ze na to zasłużyła". Jak można mówić ze kobieta może być współwinna za gwałt? Kilka lat temu była historia jak złodzieje wkradli się do 80-letniej kobiety i ja zgwałcili. Ona tez ich sprowokowała? Albo w krajach muzułmańskich kobiety prowokują oprawców nosząc burki? Dla mnie gwałciciele to chorzy ludzi jak i pedofile. Oskarżać kobietę to jak oskarżać dziecko ze się spodobało profilowi, czy jubilera ze go okradziono bo sprzedaje biżuterie. Przy żadnym innym przestępstwie ofiara nie jest oskarżana, dzieje się tak tylko przy gwałcie i nie rozumiem tego. Ktoś tam powiedział ze jak kobieta ociera się o krocze faceta to może go sprowokować. To znaczy ze jak zobaczę faceta w obcisłej koszulce to mogę wziąć butelkę i go zgwałcić? I tez będziecie mówić, przecież mógł siedzieć w domu i nie obierać tak obcisłej koszulki? Szkoda slow.
Po pierwsze, skąd zaczerpnęłaś to stwierdzenie, że zgwałconą kobietę nazywa się dziwką, a zgwałconego faceta biedną ofiarą? Pierwsze się spotykam. Nie ma to jak budowanie teorii na podstawie zmyślonych zarzutów. I czytaj ze zrozumieniem, to naprawdę nie boli. Nikt nie twierdzi, że w KAŻDYM przypadku kobieta prowokuje do gwałtu. Tylko, że w niektórych przypadkach jej zachowanie sprawia, że faceci tracą rozum i hormony biorą górę. Z tym jubilerem to by była dobra analogia, gdyby ten jubiler nie zamknął swego sklepu na noc. Czy wtedy nie uważasz, że ponosi jakąś część winy? Nie znaczy to, że złodziej może się czuć usprawiedliwiony przed sądem, znaczy to tylko, że właściciel sklepu zachował się lekkomyślnie, co ktoś wykorzystał. I raz jeszcze: nikt nie oskarża kobiety za to, że się ją zgwałciło. Źle interpretujesz to, o czym piszemy wyżej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 15:33
@lolek_pazurek: Nigdy nie słyszałem, aby ktokolwiek mówił tak, jak pisałeś, ani o kobiecie, ani o mężczyźnie. Nie znam żadnego zgwałconego mężczyzny, znam jedną zgwałconą kobietę. Nie, ona nie jest niczemu winna. Ale Ty chyba nie rozumiesz, o co chodzi. Trzeba być ostatnim debilem, żeby oskarżać kobietę. Ale wiedz, że słowo "winny" ma kilka znaczeń. W świetle prawa kobieta nigdy nie jest winna gwałtu - ja nie wiem, jakim mułem trzeba być, żeby dopuszczać inną opcję. Tu nie o winę chodzi. Ale o odpowiedzialność. Nie raz widziałem kobiety, które były ubrane i zachowywały się bardzo wyzywająco. I wiesz, ja jestem zwykłym, zdrowym facetem. Ale we mnie ich widok wywoływał bardzo jednoznaczne skojarzenia. Te kobiety mową ciała mówiły wyraźnie: "chcę seksu". Tzn nie wiem, co chciały mówić, ale tak ich postawa przemawiała do mojej podświadomości. Ja jestem zwykłym, zdrowym facetem, mam kontrolę nad zwierzęcymi odruchami. Wiem doskonale, że jakakolwiek ich mowa ciała by nie było, mi nie wolno przekroczyć pewnych granic. Teraz: gwałcicielem nie zostają normalni faceci, którzy panują nad swoimi popędami. I pytanie: czy te kobiety zdawały sobie sprawę z faktu, jak oddziałują na mężczyzn - że całym swym zachowaniem ich podniecają? Czy zdawały sobie sprawę, że wśród tych mężczyzn - z prawdopodobieństwem bardzo małym, ale zawsze - może zdarzyć się taki, co to nie jest normalny? Czy później, idąc nocą samotnie przez ciemny park w spódnicy do połowy d.py i z cycem na wierzchu, zdawały sobie sprawę, że ściągają na siebie uwagę nawet normalnych facetów, a co dopiero nienormalnych facetów? Czy liczyły, że sobie z nimi poradzą? Takie zachowanie nazywam "kuszeniem losu". Takie zachowanie jest bardzo nieodpowiedzialne. Powyżej były bardzo podobne analogiczne przykłady: jak w szaliku Lecha wybierasz się nocą na warszawskie Powiśle, lub Pragę Północ - to w sensie prawnym oczywiście nie będziesz winny pobicia, które na bank Ci się przytrafi. Ale w sensie moralnym - będziesz za nie współodpowiedzialny.
Ludzie, co Wy się tak upieracie przy tym, że gwałcone są dziewczyny w "krótkich spódniczkach", "wyzywające", "ocierające się w tańcu o krocze faceta(?)". Że niby założenie swetra i zrobienie zawstydzonej miny jest ochroną przed gwałtem? Wiecie, że jest zupełnie odwrotnie? Najczęściej gwałcone są właśnie tzw. szare myszki. Ciche, spokojne, po prostu wyglądające na SŁABE. Te wyzywające w krótkich spódniczkach są odbierane za mające mocną osobowość, a gwałciciele się takich boją. One ich onieśmielają. Pewnie zaraz zostanę zaatakowana, ale tak właśnie jest. Gwałciciele szukają ofiary, a najlepszymi ofiarami są ludzie wyglądający na słabych. Na pewno nie jest to regułą, ale gwałty na szarych myszkach zdarzają się znacznie częściej niż na dziewczynach wyglądających na pewne siebie, twarde. "Prowokacyjne", jak to nazywacie, zachowanie jest oznaką mocnej osobowości, czyli sygnałem dla gwałciciela, że nie będzie łatwo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 16:19
Najczęściej ofiara zna swojego oprawcę, a nawet mu ufa (ojcowie, bracia, chłopak, mąż). Nie mówi, że kobieta, gdyby zachowywała się tak a tak, to do tego by nie doszło. Doszłoby, a przez takie gadanie pogarsza się tylko sytuację kobiet. Mówiąc o lepszych (ten w którym tylko gwałciciel jest winny, a ofiara była w barchanowych majtkach i kurtce zimowej) i gorszych (ofiara w dekolcie i mini) to ofiara zawsze pomyśli, że sprowokowała, że pewnie to jej wina i nie zacznie szukać pomocy! to są środki zaradcze, ale w prewencji, a nie wykorzystywane jako dodatkowe obwinianie ofiar, co powyżsi z taka lubością i zaangażowaniem wariata robią.
Czyli może wyjść na ulicę nawet w negliżu, wstawiać wyzywające fotki w necie, ale i tak winny będzie gwałciciel?:) BTW aku, fakt po ostatniej akcji Paligłupa w sejmie faktycznie, tylko konserwy używają wulgaryzmów? :))))
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 18:02
@polimerowiec Może niektórym to się we łbie nie mieści ale tak, może wyjść nawet w negliżu a i tak winny będzie gwałciciel. Gdyż jesteśmy ludźmi nie zwierzętami (przynajmniej większość, jak mam nadzieję) i potrafimy kontrolować swoje popędy (tu też nie wszyscy, ale od tego są zakłady karne i takie tam).
Btw nie mam pojęcia o jakiej akcji mówisz, ale wszyscy używają wulgaryzmów. Nie zrozumiałeś co napisałem.
@zuziamalgosia: W podlinkowanym artykule czytamy: "71% kobiet uważało, że, jeśli kobieta położyła się do łóżka z mężczyzną jest częściowo odpowiedzialna. To zdanie podzielało 57% mężczyzn." Ty, jak rozumiem, należysz to tych 29%, które usiłują dowodzić, że kobieta, która położyła się do łóżka z mężczyzną, nie dała mu absolutnie żadnych podstaw, aby myślał, że chce z nim uprawiać seks? To powiedz mi, co w takim razie wyraża położenie się z mężczyzną do łóżka? Pójdźmy dalej - skoro piszesz kapitalikami NIGDY, to powiedz mi, weźmy taką hipotetyczną sytuację - i kobieta, i mężczyzna, byli pijani. Poszli razem, do jego domu. Ona się rozebrała do naga i położyła z nim do jego łóżka (powiedzmy, że dlatego, że ona zwykle w domu sypia nago - a nie zdawała sobie sprawy, gdzie jest). On zaczął się do niej dobierać. Ona nie chciała, ale była zbyt pijana, by się opierać. Koniec końców - została zgwałcona. Owszem, jest to tragedia. Powiedz mi teraz, że wszystkiemu winien jest ten bydlak (który tak na prawdę ani przez moment nie był świadomy, że ona nie chce). Oczywiście, nie znam takiej sytuacji. Właśnie ją wymyśliłem. Ale gdy piszesz kapitalikami NIGDY, to licz się z tym, że ktoś na taką prowokację odpowie jakimś dziwacznym scenariuszem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2013 o 19:52
@aku666 - jako piękny przykład postępowego lewaka, powinieneś znać niedawne słowa waszego guru - Janusza Palikota, który powiedział o Nowickiej: "Być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną". No piękny przykład lewackiej hipokryzji, czyż nie? ;) A co do meritum, aku666, to właśnie w tym sęk, e w przypadku gwałcicieli, to trudno raczej mówić z tym, że mamy do czynienia z człowiekiem. To jest bardziej zwierze, który kieruje się instynktem. Dlatego tak samo poniesiesz winę, jeżeli wejdziesz do klatki tygrysa i zostaniesz rozszarpany, tak samo część winy będzie po twojej stronie, jeśli nie będziesz zważała na to, że potencjalny gwałciciel może być w otoczeniu.
@kyd Co do Palikota to chyba guru twojej starej. A co do reszty to porównywanie zwykłego wyjścia na ulicę z wejściem do klatki tygrysa jest bardzo prawicowe i równie głupie.
Piękna akcja a autor demota jest po prostu durny. Komentarze udowadniają, że takie akcje uświadamiające są potrzebne. Każdy, kto usprawiedliwia gwałt jest skończonym dupkiem, mam nadzieję, że dostanie w życiu to na co zasługuje.
Jak widać po komentarzach cel akcji nie został osiągniety bo nikt nie zwrócił uwagi an to żer oni tańczą o cos tam coś tasm ble ble ale że poprostu sobie tańczą .
Ludzie jak już bierzecie sie za jakąś szlachetną akcje to róbcie to z głową a nie z dupą !
Po pierwsze: dla tych co neguja kampanie: jestescie nienormalni. Wasze matki wstydzily by sie, ze maja takie dzieci. Po drugie: jak geje beda was kiedys na ulicy gwalcic (was, panowie obrazajacy kobiety), to zobaczymy co wy zrobicie z tym. A geje juz wychodza z ukrycia i moze niektorzy z nich tez sa gwalcicielami? Ten sie smieje, kto sie smieje ostatni.
na rozmowe kwalifkacyjną ubieramy się odpowiednio, na pogrzeb ubieramy się odpowiednio...na to by przyciągnać wzrok i CHUĆ innych też...wiec w czym problem
Byłoby naprawdę fajnie, gdyby osoby niemające pojęcia o czym piszą, sobie to darowały.
Dokładnie. Potrzebne są konkrety a nie jakieś durnowate happeningi. I to jeszcze happening w postaci tańca gdzie to jest jedną z przyczyn :D To może od razu wyjdźmy na ulicę i wszyscy pieczmy wspólnie babeczki w imię walki z otyłością.
@szarozielony Napisał*em* poniżej, w odpowiedzi na post K4mila @KTU To, że jakiś określony procent społeczeństwa uważa, że "tańczenie w wyzywający sposób" może być przyczyną gwałtu, wcale nie implikuje, że tak faktycznie jest.
phasma: chyba pytania nie zrozumiałeś. Czytam te Twoje komentarze poniżej i dalej nie wiem co ma wspólnego zbiorowe tańczenie z gwałtami. To tak jakbym zebrał grupe ludzi i poszedł nimi na jakiś plac aby grupowo dłubać w nosie jako protest przeciwko podwyżce podatków. I co to da ? Pewnie tyle samo co ten taniec...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:36
@Centi Którego fragmentu tego zdania nie zrozumiałeś? "Co do protestu-ma tyle samo sensu, co inne-podstawowym jego celem jest zwrócenie uwagi społeczeństwa i władzy na określony problem" A forma może być przecież zupełnie dowolna. Równie dobrze mogliby chodzić przez dwie godziny w kółko-nie to się tutaj liczy, tylko rozgłos, przyciągnięcie uwagi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:15
@Centi, jak to bywa u postępowców pokroju phasmy na tych swoich "antyfaszystowskich" demonstracjach grają sobie w kółeczku na bębenkach albo odbijają dmuchaną piłkę i myślą że w taki sposób zwalczą całe zło tego świata a tak naprawdę tylko robią cyrk i pokazują jakimi są ciotami. I podobnie jest tutaj. Co za rok? Wszyscy zagrają w klasy? Już prędzej tam mógł się pojawić jakiś zboczeniec który wypatrywał kobiety kręcące dupami i raczej mogli się realnie przyczynić do kilku kolejnych gwałtów a nie im zapobiegać. Phasma, mnie nie obchodzi jakaś statystyka. Kieruje się konkretnymi sytuacjami o których nie raz słyszałem/czytałem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:17
@KTU No tak, bo przecież, jak powszechnie wiadomo, szeroko zakrojone akcje protestacyjne jeszcze *nigdy*, *niczego* nie zmieniły...Zresztą mógłbyś od razu powiedzieć, że nie interesują Cię fakty, tylko dopasowanie rzeczywistości do swoich poglądów.@jakistamwolnynick Powtórzę to jeszcze raz:gwałciciele nie byli docelowymi odbiorcami tego happeningu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:36
phasma: właśnie tu się mylisz - bo większość protestów ma na celu nie "zwrócenie uwagi" (bo to samo w sobie nic nie daje) ale wymuszenie na ludziach podejmujących decyzję konkretnych działań - czy to protest przeciwko wojnie, cze przeciwko podwyżkom podatków czy czegokolwiek innego. Tymczasem tutaj ani nie wiadomo jakich działań Ci protestujący oczekują ani od kogo. Jeśli chodzi o gwałty to uwaga państwa jest na nich skupiona tak samo jak na wszelkich innych ciężkich przestępstwach jak okaleczenie czy morderstwo. Są odpowiednie zapisy prawne i procedury postępowania - są organizacje pomagające ofiarom - więc tak naprawde nie wiem co Ci ludzie chcieli tam osiągnąć przez ten taniec. Z prawnego punktu widzenia wszystko co powinno być robione w tej kwestii jest robione więc nie wiem do kogo zaadresowany jest ten protest... Chyba do gwałcicieli :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:56
Tak jasne. Co wynika z tego, że 10%, czy nawet 50% kobiet uważa, że są w jakikolwiek sposób "współodpowiedzialne" za gwałt? Zwykły szowinistyczny mechanizm obronny-obwinianie ofiary(swoją drogą, mającym też wiele wspólnego z własnym poczuciem bezpieczeństwa stosujących). *Jedyną* osobą odpowiedzialną za gwałt jest gwałciciel. I żadne próby neutralizacji u niego, w stylu "Ale...ale przecież miała tak krótką spódniczkę...", czy też "Zgodziła się pójść ze mną do mojego domu..." nie są *żadnym* tłumaczeniem. Trzeba być *naprawdę* "wyjątkowym" (...), by tego nie móc zrozumieć. Poza tym, w tym proteście brały udział *zarówno* kobiety, jak i mężczyźni. Jednak mam wrażenie, że nie zaszkodziłoby Ci trochę "pogotować synchronicznie na czas", kyd.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 5:17
Pomijając mgliste kwestie odpowiedzialności można jednak bez większych wątpliwości stwierdzić, że sposób zachowania, ubiór kobiety ma wpływ na ewentualną możliwość zaistnienia gwałtu. To fakt, a czy się będzie tym faktem coś usprawiedliwiać czy nie, to już inna bajka. I tak swoją drogą, bo o to chodzi w democie, protestować przeciw gwałtom, seriously?
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 3:33
Czy aby na pewno można tak bez większych wątpliwości stwierdzić? W tej chwili wygląda to tylko na zwykły argument poprzez asercję. Nie wiem, może później będzie mi się chciało sprawdzić całą sprawę. Zresztą przeskok z "niektórzy ludzie mogą odebrać różne rzeczy w określony sposób" do "ofiara jest winna swojego gwałtu" jest zupełnie nieuprawniony-trzebaby było założyć, że ofiara faktycznie chciała sprowokować sprawcę-inaczej problem wciąż znajduje się po stronie gwałciciela i jego "interpretacji". Równie dobrze można przecież założyć, że wychodzenie z domu znacząco zwiększa prawdopodobieństwo nieszczęść wszelakich. Co do protestu-ma tyle samo sensu, co inne-podstawowym jego celem jest zwrócenie uwagi społeczeństwa i władzy na określony problem, co zresztą można przeczytać na stronie internetowej inicjatywy->http://www.onebillionrising.org/ Zupełnie więc nie rozumiem takich zastrzeżeń.
Ja też uważam że kobieta nie odpowiada za gwałt nawet w najmniejszym stopniu. Ktoś kobietę zgwałci i zwalają to na nią. Paranoja. Kobieta w klubie czy na ulicy nawet z gołą dupą sobie może chodzić, a nikt nie ma prawa dać sobie zezwolenia na gwałt. A jaki jest w tym sens? No nie wiem może chcą udowodnić że kobieta ma prawo robić wszystko, tańczyć, kręcić sobie tyłkiem a nikt nie powinien jej za to "ukarać" w formie gwałtu. Kyd Ty nie masz cholera zielonego pojęcia o czym piszesz. Jak można zrobić tak durnego demota, o takiej ciężkiej sprawy jaką jest gwałt. Ty jesteś facetem, na temat takich rzeczy nie powinieneś się wypowiadać w tak głupi sposób. Gdybyś stał obok prosto w jaja byś ode mnie dostał. Raz te "swoje zdanie" pohamuj.
Nie chodzi tu o to, żeby całkowitą winę przerzucić ze sprawy gwałtu na ofiarę. Zawsze to przede wszystkim wina gwałciciela i zgadzam się, nic go nie usprawiedliwia. Ale uważam, że czasami, w niektórych przypadkach kobiety postępują mocno lekkomyślnie i jest w nich część winy. To tak, jakby zostawić na noc otwarty samochodów i kluczyki w stacyjce. Nie oznacza to automatycznego przyzwolenia na kradzież, ale chyba każdy przyzna, że właściciel samochodu ponosi jakąś część odpowiedzialności za to. Kiedy zostawiasz dziecko pod opiekę pedofilów, zebranych na jakimś zebraniu terapeutycznym, no to w razie tragedii chyba też rodzic nie jest bez winy. Tekst Beeetiii, że można sobie chodzić z gołą dupą po ulicy, bo i tak nikt nie ma prawa cię tknąć jest dla kompletnie debilny i sprawia, że beeetiii chyba żyje w oderwaniu od rzeczywistości, w jakimś wonderlandzie, gdzie ludzie są cnotliwi, nigdy nie przesadzają z alkoholem i zawsze siebie kontrolują. Tak być powinno, ale tak nie jest. Więc skoro wiemy, że świat nie jest idealny i ludzie nie są idealni, to musimy wykluczać ryzyko ewentualnego gwałtu, kradzieży, pobicia. W idealnym świecie, widząc grupkę kiboli Legii, mogłabyś wyjść na ulicę w szaliku Lecha i drzeć się "Lech mistrz!". W nieidealnym świecie takie zachowanie jest głupie i czyni cię też odpowiedzialnym za następstwa takiego zachowania. W dalszym ciągu największa wina oczywiście leży po stronie sprawcy zbrodni. Ponadto... Beeetiii, według badań, tzn. odpowiednich wyliczeń, co godzina na świecie gwałcony jest mężczyzna (najczęściej przez innego mężczyznę). Tutaj masz o tym: http://www.wykop.pl/ramka/1091183/co-godzine-gwalcony-jest-mezczyzna/ Oczywiście kobiety są częściej gwałcone, ale ten problem teoretycznie też dotyczy mnie, bo też mogę być ofiarą gwałtu, więc nie gadaj, jakby ten temat mnie nie dotyczył. I nie żartuję sobie z gwałcenia kobiet. Żartuję sobie z tego sposobu protestowania. Równie dobrze można by zrobić protest w formie zbiorowego lepienia pierogów.
Absolutnie nie ma wątpliwości, że odpowiedzialny za gwałt jest tylko i wyłącznie gwałciciel. Nie rozumiem jednak celu tej akcji. Napisałaś/eś, że grupą docelową nie byli gwałciciele - zrozumiałe - żadna akcja manifestacyjna nie zmieni ich postępowania. W takim razie jest kto grupą docelową i co jest celem takiej akcji? Jeśli ma ona zmienić pogląd, że współodpowiedzialna za gwałt jest ofiara - to ok - chodź szczerze nie sądziłem, że taki pogląd ma w ogóle jakiekolwiek poparcie. Nawet z komentarzy pod tym demotywatorem nie wynika, że ludzie tak uważają. Większość nie potrafi po prostu precyzyjnie napisać, ze chodzi im o to, że zachowanie ofiary może być lekkomyślne - tak jak wejście do Meczetu z hamburgerem. Tym samym zdają sobie sprawę, że skuteczność takich akcji w ogóle nie wpływa na redukcje liczby gwałtów. Nawet jeśli wszyscy jednomyślnie zaczną uważać, że za gwałt odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie gwałciciel, to i tak nie ma to żadnego wpływu na liczbę gwałtów, bo Ci ludzie nie gwałcą. Dlatego uważają, że jedyne sensowne akcje to te, które mają na celu zmniejszyć ilość potencjalnych ofiar i powinny być do nich skierowane. Akcja typu: "Mogę tańczyć, śpiewać, spawać - gwałciciela się nie obawiać" nie zmieniają nic.
Uświadomienie potencjalnej ofiary, że ciemna boczna uliczka nie jest najlepszą drogą na samotną podróż do domu, gaz pieprzowy w torebce może być przydatny, a uderzenie obcasem w stopę może dać szanse na ucieczkę - to już jest jakieś sensowne działanie mogące przynosić realne efekty w spadku liczby gwałtów.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 15:33
kyd, lepienie pierogów nie jest erotyczne, a taniec jest. Tak, tak "postępowcy", taniec to nic innego jak przyciąganie, wabienie partnera, a bywa niestety tak, że w pobliżu może się trafić partner nieco bardziej "nachalny", czyli taki, co to choć ty nie chcesz to on musi. Ale nic to, "postępowcy" zawsze muszą mieć wszystko do góry nogami.
Jak zwykle skrajności. Nie mam zamiaru usprawiedliwiać mężczyzn bo na pewno nie mam takiej postawy że jak kobieta została zgwałcona to tylko i wyłącznie jej wina ale co w tym złego jak ktoś powie że jak kobieta ubiera się i zachowuje mniej wyzywająco to są mniejsze szanse że zostanie zgwałcona? Oczywiście nie daje to 100% bezpieczeństwa bo w końcu nie każdy gwałt polega na tym ze zwyrodnialec upatrzy sobie skąpo ubraną i seksownie tańczącą kobietę ale zawsze to minimalizuje szanse na to że jakiś wybierze sobie tą konkretną osobę na ofiarę. To tak jak np. z tymi co robią rozboje. Wiadomo że to bandyci i że jak napadają to źle świadczy o nich ale to też nie oznacza że po zmroku w jakiś nieciekawych dzielnicach mogę sobie machać telefonem czy kasą z portfela i zwiększać szansę na to że mnie troglodyci napadną.
Niby tak ale dąży się do tego aby można było chodzić po zmroku bezpiecznie zarówno z komórą jak i w spódnicy. Fakt, że ktoś trzyma to co ma na wierzchu nie może być żadną okolicznością łagodzącą dla sprawcy a pokutujące przekonanie, że taka osoba jest sama sobie winna jest zwykle podawana jako przykład tzw. "fenomenu sprawiedliwego świata" który należy do błędów poznawczych.
"Tańczenie w wyzywający sposób zdaniem 10% kobiet czyni kobietę współodpowiedzialną za gwałt..."
Widzę, że wyżej zaczęły się już dyskusje nad sensem takiego rozumowania. Ja chciałabym za to zapytać autora tego demota:
-Co mnie to obchodzi, że 10% kobiet myśli w taki sposób?
Każdy z nas ma inne poglądy, w każdej grupie społecznej znajdują się ludzie myślący inaczej.
Dlaczego więc nawiązuje do wszystkich osób, które w tym flashmobie brały udział, na podstawie poglądów CZĘŚCI (mniejszości!) z nich?
A czemu nie? Masz cos przeciwko mniejszosciom?
Dla tych co nie wiedza skad sie wzielo obwinianie ofiary. Pochodzi to od Platona, ktory uwarzal ze za kazde zlo odpowiedzialna jest osoba ktora je popelnia jak i spoleczenstwo i ofiara ze do tego dopuscila. Innymi slowy wartoscia byla prewencja. Inicjatywa wymieniona w democie nie ma zadnej wartosci prewencyjnej. Duzo wieksza mialyby wspomniane kursy samoobrony czy odpowiedni monitoring narazonych obszarow. Przyklad powyzej z telefonem komorkowym jest doskonaly.
Nie ma-bo nie było to celem tej inicjatywy. A sam mechanizm obwiniania ofiary, na płaszczyźnie psychologicznej, ma podłoże w wypadkowej kilku błędów poznawczych http://www.thepsychfiles.com/wp-content/uploads/2007/03/attributional-biases.jpg.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:25
W tej sprawie ciekawy jest pierwszy z opisanych błędów.
matko... nie wiem, co z Wami jest... w komentarzach, których nie ma dużo ze trzy, cztery razy przeczytałem, że taniec jest przyczyną (albo jedną z przyczyn) gwałtów. Słuchajcie, normalny facet odpuszcza, jak mu dziewczyna mówi "nie", a nie gwałci. NIE MA WYTŁUMACZENIA DLA GWAŁTU! ŻADNEGO!. Podobno to ja jestem nienormalny. (a te 10% kobiet, dla których taniec jest przyczyną gwałtów, to nieumiejące tańczyć pasztety, które nigdy na oczy dyskoteki nie widziały... zazdrość u kobiet o inne kobiety to jedna z najpaskudniejszych kobiecych cech).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 12:59
Ja piernicze jacy ludzie są toporni. PATRZCIE NA REALIA. Nie ma wytłumaczenia, dokładniej usprawiedliwienia dla gwałcicieli ale to nie oznacza że trzeba zapominać o tym że tacy psychole istnieją i istnieć będą i zapominać o tym jak się przed nimi bronić. To najlepiej zawsze zostawiaj otwarte mieszkanie, samochód, rozpowiedz wszystkim jaki masz pin do karty a później płacz że nie ma usprawiedliwienia dla złodziei.
Ale możesz na to spojrzeć z innej strony, najpierw by facet się zainteresował dziewczyna musi przykuć jego uwagę (wyglądem, charakterem) a jakimś magicznym sposobem gwałciciele interesują się tymi "tańczącymi wyzywająco" albo tymi co samotnie wracają do domu po zmroku.
matko.... ale mi nie chodzi o to. Piszecie że taniec to WYTŁUMACZENIE GWAŁTU. A takiego wytłumaczenia nie ma! To nie dziewczyna jest winna tego, że zwyrodnialec ją zgwałcił, no do ku@wy nędzy! @ktu jak zostawię otwarty dom i ktoś mi coś z niego wyniesie, to ten ktoś dalej jest złodziejem. Nie ja jestem winny tego, że on z mojego domu coś wyniósł.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:27
O ile dobrze pamiętam, większość gwałtów jest planowana i aparycja ofiary nie ma w nich żadnego znaczenia.
@niecalkiemnormalny, chyba nie całkiem rozumiesz. Nie chodzi o to, że przez sam fakt, że laska sobie tańczyła, to ona natychmiast ponosi 100% odpowiedzialności za gwałt. No curva, myśl trochę. Ale jeśli robi to w sposób, że wręcz ociera się o krocze faceta, że podsyca w nim podniecenie, no to hmm... myślę, że gdy dojdzie do gwałtu to jakieś 10% winy leży po jej stronie - pozostałe 90 po stronie faceta. Nie chodzi o to, żeby kogoś usprawiedliwiać i dać do zrozumienia, że facet jest bez winy, a kobieta winna jest sama sobie. Ale znamy życie. Wiemy jacy są ludzie. Słyszymy w jakich sytuacjach, w jakich okolicznościach, w jakich miejscach dochodzi do zbrodni - nie tylko gwałt mam na myśli. Więc człowiek nie powinien przy całej swojej bezczelności uważać, że może robić wszelkie lekkomyślności, no bo w końcu prawo stoi po jej stronie. Tylko starać się być przewidującym. Kiedy przechodzę na pasach, w miejscu bez świateł, wiem że ja mam pierwszeństwo, a samochody mają obowiązek zwolnić i dać mi przejść. Ale to nie zwalnia mnie z obowiązku myślenia i nonszalanckiego wpie*dalania się na jezdnie, z poczuciem, że samochody mają obligatoryjny obowiązek do konkretnego zachowania. Nie, biorę pod uwagę fakt, że nie wszyscy i nie zawsze zachowują się zgodnie z zasadami. W życiu trzeba kierować się zasadą ograniczonego zaufania. Jeśli nie kierujesz się tą zasadą, to też jesteś w jakimś stopniu winny.
"ktu jak zostawię otwarty dom i ktoś mi coś z niego wyniesie, to ten ktoś dalej jest złodziejem."- Tak, ten ktoś jest złodziejem ale również wtedy Ty jesteś frajerem. Żyjcie sobie dalej w utopii :P
nie ma w tym nawet procenta jej winy. ale ja już kończę, bo nie trafia to do Was. ps. przechodząc przez ulicę w miejscu bez świateł absolutnie nie masz pierwszeństwa. Jak wleziesz pod pędzący samochód będzie to wtargnięcie- całkowicie Twoja wina. W przypadku gwałtu nie kobieta jest winna, bo prawo w Polsce na szczęście nie karze za krótką spódniczkę, ale za gwałt właśnie.
@niecalkiemnormalny - mam na myśli przejście dla pieszych. Takie miejsce: http://www.rc.fm/files/images/potracenie3.jpg Pierwszeństwo ma pieszy. I dalej nie rozumiesz, a mnie się nie chce tłumaczyć. Ale dam Ci radę: zostawiaj dom otwarty zawsze, miej pieniądze pokazane na wierzchu, samochód zostawiaj otwarty, a potem mów, że w razie kradzieży, nie ma nawet jednego procenta Twojej winy w tym. Genialna logika. Brawo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 13:54
nie ma, bo zostawianie otwartego samochodu nie jest karalne, kradzież już jest. I wygłupiłeś się trochę, bo jak wejdziesz pod pędzący samochód, NAWET NA PRZEJŚCIU DLA PIESZYCH, to i tak jest to wtargnięcie. Polska to nie Niemcy.
@niecalkiemnormalny - ale zrozum, że my nie mówimy tylko o aspekcie prawnym, tylko o normalnym ludzkim zdrowym rozsądku, którego brak czasami jest powodem różnych przykrych następstw. Jeśli patrzysz na wszystko tylko z prawnego punktu widzenia, to proszę, pójdź na stadion Legii, wejdź na "żyletę" w szaliku Lecha i głośno skanduj "Lech królem jest". W końcu prawo tego nie zabrania. Zrobisz tak? Nie. Czemu? Bo byłbyś debilem. Z tych samych powodów zawsze za sobą zamykasz mieszkanie, bo prawo prawem, ale zabezpieczać się trzeba. I z tym przejściem właśnie o to mi chodziło. Pieszego obowiązuje kodeksowa zasada szczególnej ostrożności przy wkraczaniu na jezdnię. Jeśli nie zachowasz tej ostrożności, to ponosisz konsekwencje. Będąc na imprezach, tak samo zachowujesz ostrożność.
jak do słupa. Nie życzę Ci tego, ale może zrozumiałbyś, gdybyś został zgwałcony (i tu takie małe wtrącenie, gdybyś wyrażał chęć zostania zgwałconym- nie przez kobietę), a adwokat gwałciciela przekonywałby sąd, że to Ty jesteś winny, bo miałeś obcisłe dżinsy i to sprowokowało jego klienta.
@niecalkiemnormalny Przykład z zamykaniem mieszkania i samochodu nie trafia, więc może coś takiego:
wyobraźmy sobie sytuację, gdzie wyjeżdżasz do dżungli o której wiesz, że są w niej tygrysy i zdarzają się przypadki ataków na ludzi. Mimo tej wiedzy wchodzisz sobie do owej dżungli na piechotę i bez broni. Możesz nie spotkać tygrysa i wyjść cało z dżungli, ale możesz też go spotkać. Broń nie daje Ci 100% bezpieczeństwa, ale jej brak znacznie zwiększa szanse poniesienia szkody.
Powiesz, że tygrys to zwierzę i działa w oparciu o instynkty, ale gwałciciele też nie są stworzeniami specjalnie moralnymi... jak Cię taki dopadnie, to wiedza i przekonanie, że tak nie powinno być na niewiele Ci się przyda. I chociaż wina leży całkowicie po stronie gwałciciela, to jednak to TY ponosisz szkodę, a przecież nie chcesz ponieść szkody, prawda? Better safe than sorry... O to chyba Twoim rozmówcom chodzi.
@niecalkiemnormalny - z Tobą jak do słupa. W dalszym ciągu nie rozumiesz co ja do Ciebie piszę. Nie chodzi mi o to, żeby argument, że kobieta prowokowała czy coś, był jakimkolwiek argumentem w sądzie. Dżizas. Ile razy można pisać, że ja, ani nikt tutaj nie próbuje usprawiedliwić gwałciciela? Każdy gwałt, niezależnie od okoliczności powinien być karany tak samo surowo. Co nie zmienia faktu, że czasami tragedii można było uniknąć, zachowując większą dozę bezpieczeństwa. Nie troszcząc się o nią, ponosisz małą część winy. I tak, gdybym znalazł się na jakimś gejowskim happeningu i tam chodził z gołą dupą, zachowywał sie prowokacyjnie, to częściowo by była to moja wina, gdyby doszło do gwałtu. Ale powtarzam raz jeszcze: w sądzie to nie powinien być żaden argument. Według Twojego idiotycznego toku rozumowania, mógłbyś przebrać swoją 7 letnią córkę w małego wampa i dać pod opiekę pedofilów - recydywistów, którzy odsiedzieli swoje wyroki i w przypadku gwałtu na dziecku, dalej utrzymywać, że nawet w ułamku procenta nie jest Twoja wina, że doszło do tego. No bo przecież nie ma przepisu prawnego, który by winą obarczał ojca. Twoje myślenie jest popie*dolone.
@rokitnik. Jest dokładnie tak jak napisałeś. Tygrys to zwierzę, gwałciciel to człowiek. Czymś się jednak od zwierząt różnimy. @kyd... ja już naprawdę skończę. "No curva, myśl trochę. Ale jeśli robi to w sposób, że wręcz ociera się o krocze faceta, że podsyca w nim podniecenie, no to hmm... myślę, że gdy dojdzie do gwałtu to jakieś 10% winy leży po jej stronie - pozostałe 90 po stronie faceta. "- wcale to a wcale nie bronisz gwałciciela. Tylko troszeczkę winy mu ujmujesz, tylko 10%, w sumie to żadna obrona. I dobre było to o ocieraniu się o krocze gwałciciela. Podobnie jak świadome oddawanie dziecka pod opiekę pedofilowi. Wybaczcie, ja już nic tu nie napiszę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 15:38
niecalkiemnormalny gratuluję idealnie dobranego nicka. Myślisz, że zdanie "okazja czyni złodzieja" powstało jako argument adwokata złodzieja w sądzie?
Wy wszyscy, którzy zwalacie winę, nawet częściową, na kobietę za to, że została zgwałcona (ciekawe dlaczego tutaj jest strona bierna) trzymajcie się od kobiet daleko. Oby wasze matki, czy dziewczyny to zobaczyły. To jest przemoc, całe wieki stosowana, by upokorzyć kobietę i nadal w 21. wieku są tacy zacofańcy. Nie tylko lafiryndy są gwałcone, to może spotkać nawet waszą matkę, siostrę!!! I wtedy im też powiecie: trzeba było nie iść Kopernika, tylko wziąć taksówkę?
@niecalkiemnormalny - nie, nie bronię gwałciciela. Oskarżam tylko ofiarę o małą lekkomyślność. Kiedy np. mój dorosły syn kiedyś nie zamknie za sobą mieszkania, przez co ktoś go okradnie, to oprócz tego, że będę starał się wyegzekwować sprawiedliwość od złodzieja, to dodatkowo dam ostry ochrzan synowi. Bo nie był tu bez winy. Dobrze pisze MichuL. Okazja czyni złodziejem. Ale to w żadnym przypadku nigdy nie będzie traktowane jako usprawiedliwienie w sądzie. @herma8 - czy Ty się dobrze czujesz, człowieku? Niektórzy tak tu wszystko przekręcają, że ja się nie zdziwię, jeżeli za jakąś godzinę uznacie nas za ludzi pochwalających gwałty. herma, piszę to kolejny raz: nie w każdym przypadku choćby część winy leży po stronie kobiety. Przypuszczam nawet, że w większości przypadków 100% winy leży po stronie gwałciciela. Mówimy tylko o niektórych, szczególnych przypadkach. Na pewno kobieta normalnie sobie idąca po zmroku ulicą nie jest nawet w małym stopniu winna niczego. A jeśli bardzo chcesz, to nie ma problemu - ja pokażę moim koleżankom co ja tutaj piszę. Bo nie widzę w tym niczego strasznego. Jak myślicie, dlaczego rodzice dorastających córek tak bardzo troszczą sie o to, żeby wcześnie wracały z imprezy, żeby nie były ubrane wyzywająco? Może dlatego, że wiedzą, że są czynniki, które sprzyjają gwałtom, więc w ich trosce leży to, by je ograniczyć? Może jak będziecie mieć córkę, to wtedy to zrozumiecie.
Czuję się wyśmienicie, ale nie przy powtarzaniu przez was, że kobieta jest współodpowiedzialna. Nigdy nie jest współodpowiedzialna. Jeżeli ojciec opie*doli syna, a przy okazji nie opie*doli "10 razy bardziej" złodzieja (te wasze głupie proporcje w ustalaniu winy) to też jest głupi, bo przecież przypadki się zdarzają. Wykazuje się hipokryzją, bo jestem na 100% pewna, że sam nie zachowuje się jako superodpowiedzialny obywatel w każdej sytuacji.
Jeżeli w społeczeństwie mówi się choćby o cieniu osądzenia kobiety (moralnie, karnie, społecznie itd) to ofiara będzie się wahała przy zgłaszaniu takiego gwałtu, a to pogłębia tylko jej krzywdę!!! NIE MA W GWAŁCIE ŻADNEJ WINY KOBIETY.
@herma, widzisz, moje spojrzenie na sprawę, podobnie jak Twoje, tak samo ma na celu interes kobiety. W moim przypadku chodzi o działania prewencyjne. Uświadomienie kobietom, że niektóre ich zachowania zwiększają ryzyko pojawienia się gwałciciela, ma na celu troskę o ich bezpieczeństwo. Trzeba zrozumieć, że kiedy ma się do czynienia z gwałcicielem, to nie jest on normalnym człowiekiem. To jest chory, nieobliczalny człowiek, którego wysoki poziom hormonów wyparł rozum i poczucie empatii. Czyli krótko mówiąc, ma się wtedy doczynienia ze zwierzęciem. Kiedy kopiesz rotwailera, to sama się prosisz o krzywdę. Kiedy prowokujesz człowieka chorego seksualnie (bo jeżeli nie umiesz kontrolować popędu, to jest to choroba), to jednocześnie kusisz los. Kwestia taka, że nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie spotkasz takiego zwyrodnialca, ale trzeba być świadomym, że mogą być wszędzie. Aha, a propo tego, że ja mam się trzymać z dala od kobiet, jeżeli głosze takie słowa, to pragnę uświadomić, że ponad połowa kobiet jest tego samego zdania co ja. Proszę: "Ponad połowa kobiet uważa, że ofiary gwałtu są w niektórych przypadkach same sobie winne - wynika z najnowszej ankiety przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii." Żródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7563075,Zostalas_zgwalcona__To_twoja_wina___twierdzi_polowa.html Także co, powiesz teraz kobietom, by się trzymały z dala od kobiet?
Kyd, ile razy mam ci powtarzać, że gwałciciela się nie prowokuje i to nie jest usprawiedliwienie! I NIE MÓWISZ (jak ktoś kto zna się na gwałtach i ich prewencji): dziewczynki, gwałt to zawsze wina agresora, ale możecie zminimalizować prawdopodobieństwo tego czynu przez naukę samoobrony, unikać odosobnionych miejsc oraz niewygodny do ściągnięcia ubiór. Jednak masz do czynienia z osoba nieprzewidywalną, nierzadko pozbawioną logiki więc to tylko w pewien sposób sprawi, że po prostu nie zaczniesz świrować i bać się jak aspołeczna jednostka wszelkich przestrzeni publicznych, bo a rusz cię ktoś zgwałci. Masz jedynie pewne ułudne wrażenie, że zrobiłaś cokolwiek, by temu przestępstwu zapomnieć. WY MÓWICIE: Jak się ubierasz jak dzi*ka to się nie dziw, że każdy facet na ulicy cię tak może potraktować. widzę, że do ciebie coś dotarło, cieszę się, ale nie chcesz nadal tego przyznać, bo twoje racje są twoje i są racjami. Sam możesz skorzystać z podwózki, która nie jest bezpieczna i zobaczysz na ile ci się wtedy przyda to, że jesteś ubrany w szerokie spodnie i ćwiczyłeś na siłce, jeżeli on wyjmie pistolet. Zabrakło wam realizmu, powtarzacie jakieś skostniałe, stereotypowe poglądy na sprawę. Z tymi gwałtami, dzięki tej dyskusji, dodanym z okazji ich happeningu, choć jednej osobie można wytłumaczyć, że nie ma winy kobiety TO JEST POSTĘP o to chodzi.
@herma, nie wmówisz mi, że niestosowne zachowanie, czy ubranie w ogóle nie ma nawet najmniejszego związku z potencjalnym zagrożeniem gwałtu. Żeby mężczyzna chociaż pomyślał o seksie, potrzeba najpierw mu odpowiedniego bodźca seksualnego. Nie mówiąc już o gwałcie, do którego potrzebne jest ogromne stężenie hormonów, które całkowicie sprawią, że facet traci trzeźwość myślenia. Jeżeli nie ma niczego, co pobudza zmysły faceta, to on nie ma ochoty na seks, a już na pewno nie na gwałt. To nie jest tak, że facet jest z natury złym maniakiem seksualnym, który pewnego dnia budzi się z myślą, że kit z tym, że przez 30 lat był normalnym, szanowanym obywatelem - dzisiaj sobie zaszaleje i zgwałci jakąś kobietę. Którą? Nieważne, pierwszą jaka się napotoczy. Nie, to nie jest tak. Facet całe życie kontrolował swój popęd, więc czemu teraz nagle coś miałoby w nim pęknąć? Właśnie przez to, że znalazł sprzyjajace okoliczności i odpowiedni bodziec. Jeśli uważasz, że prowokacja nie ma żadnej korelacji z gwałtem, to proszę, udowodnij mi to. Może są jakieś badania, teorie seksuologów czy coś w tym stylu. Przy okazji, aż z ciekawości zapytałem o opinię moją koleżankę, którą szanuję za inteligencję. Powiedziała, cytuję: "jeśli wraca pijana, półprzytomna, sama po jakichś dziurach to jakby się prosiła". Ale też dodaje: "ale wiesz ja nie mówię że facet ma prawo się w ten sposób usprawiedliwiać". Czyli tak samo jak ja uważam.
Czyli jesteście hipokrytami. Tylko dla niektórych bodźcem nie jest przez ciebie rozumiana atrakcyjność seksualna. Czasami to sam fakt, że się kogoś do czegoś przymusza, że kogoś się rani, że ma glany, że jest w odosobnieniu itd. Na twoje poglądy nie ma dowodu. Są za to lata terapii dla ofiar, którym stara się przetłumaczyć, że to nie ich wina. Dla ciebie to nie jest przemoc, to jest po prostu pewna dewiacja, pal cię licho.
edit: w pijanej kobiecie dla gwałciciela najlepsze jest to, że się nie broni, a nie, że wydaje się jakby jej nie zależało. Jeśli się nie upiłeś i nie wracałeś nigdy w nocy w stanie błogiej nieświadomości, proszę, rzuć kamieniem. Jesteś hipokrytą.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 19:52
@herma, no wybacz, ale moim zdaniem lepiej jest mówić: "ty, stary, lepiej zamykaj drzwi, bo złodziei nie brakuje", czyli przekładając to na odpowiednią płaszczyznę: "lepiej bądź ostrożna, sku*wieli nie brakuje" niż mówić, że zawsze i w 100% wina jest po stronie zbrodniarza i KOMPLETNIE NIC nie możesz poradzić na to, bo jesteś tylko biedną ofiarą, która nie ma na nic wpływu. Nie, ku*wa, masz wpływ na sytuacje. Nie zawsze, ale często da się zapobiec tragedii. Jeśli mowa o tego typu patologiach, o których wspominasz niżej, że katami są osoby z bliskiego otoczenia - ojcowie, bracia - no to trudno, jeśli mają aż tak spaczony umysł, to niewiele zależy od kobiety, mogą tylko wyczekiwać, kiedy ta patologia przeważy w nich nad zdrowym rozsądkiem. Ale w sytuacjach losowych, kobieta może ograniczyć ryzyko bycia ofiarą gwałtu. Ty tylko apelujesz do facetów, żeby powstrzymywali swoje chore zapędy. Trzeba też jednak apelować do kobiet, żeby nie liczyły zawsze tylko na trzeźwość myślenia mężczyzn, a same coś robiły, zamiast propagować tylko inercję.
Do chorych mężczyzn, czyli do ciebie? Ja pie*dolę, dużo was takich ignorantów jest? ty cały czas mówisz, że jeżeli czegoś nie dopilnujesz, to jeśli zostaniesz zgwałcony, to twoja wina. po części, ale wina. Tu zobacz swoje idiotyczne myślenie. To, że się pilnujesz, nie znaczy, że nie zostaniesz zgwałcony, ani to, że się nie pilnujesz nie oznacza, że mają cie zgwałcić. Kobieta zgwałcona już sama z siebie, przez to, co tkwi i w tobie, obwinia się o to, że była ofiarą. edit: i wierz mi, odpowiedzialne kobiety wiedzą jak się chronić, nie potrzebuja twoich wykładów błednych czasami na ten temat, ale wiedzą, że są też słabe. Mają się nie bać pójść z tym na policję (ten koleś pójdzie dalej i zgwałci może kogoś tobie bliskiego) i tkwić w poczuciu, że założyłam mini to sama sobie jestem winna, albo że poszłam do niego, to już nie mogłam powiedzieć nie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 20:20
@herma odpuść, to naprawdę wygląda jak rozmowa ze słupem :) W dodatku jego przydupasy Cię minusują (zaraz zobaczysz, jak zminusują mnie :).
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 21:54
Takim patafonom, którym równie łatwo jak powiedzieć, że zupa pomidorowa jest pyszna jak to, że kobieta może w pewnych sytuacjach być współwinna, powinno się pokazać w zakładzie medycyny sądowej jakieś zwłoki kobiety. Podduszonej, podcięte gardło, wybita żuchwa, połamane żebra, wyrwane włosy, pocięte ciało no i ta słodka muszelka (genitalia), zmiażdżona, zakrwawiona. I co wtedy? Będzie was interesowało, gdzie była i w co była ubrana? Gwałt to gwałt, lata ku*wa ludzie walczą o to, żeby zmienić poglądy takich d*pków i dupencji, a ku*wa ci w swoim słodkim życiu mogą osądzać sprawy, których nawet nie widzieli w telewizji. Najsilniejsze reakcje psychologiczne przeżywają kobiety, które wierzyły w mity dotyczące gwałtu, zwłaszcza w ten o winie ofiary. Równocześnie otoczenie może przyczyniać się do pogłębiania tego typu przekonań ujawniając zachowani pt „sama sobie winna”, „sama chciała” itp. ALE KU*WA NIE, BĄDŹCIE PALANTAMI
Mogą jeszcze zatańczyć przeciw terroryzmowi, głodowi w Aftyce i AIDS. Myślę że z Aids jest realna szansa wyleczenia kilku osób tym tańcem.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=p0fK23ETIvI i wszystko w temacie
Ok...
Taniec jest fajny. Tańczenie dla idei mniej lub bardziej mądrych jest spoko.
Trochę to nie ma sensu, bo taki taniec raczej nie nakłoni gwałcicieli by nie gwałcili, policji by sprawniej szukała gwałcicieli, albo polityków by zaostrzyli kary za gwałt... to raczej po prostu taka okazja do zabawy, pod szczytnym hasłem.
Widzieliście w jaki sposób oni tańczą ? Nie ma on nic wspólnego z tańcem wyzywającym .
Ehhh czemu jak zostaje zgwałcony facet to się mówi "o jacy p*walni Ci przestępcy" " o jaki biedny chłopak" jak dziewczyna zostaje zgwałcona "O ciekawe co ta dz*wka zrobiła ze na to zasłużyła". Jak można mówić ze kobieta może być współwinna za gwałt? Kilka lat temu była historia jak złodzieje wkradli się do 80-letniej kobiety i ja zgwałcili. Ona tez ich sprowokowała? Albo w krajach muzułmańskich kobiety prowokują oprawców nosząc burki? Dla mnie gwałciciele to chorzy ludzi jak i pedofile. Oskarżać kobietę to jak oskarżać dziecko ze się spodobało profilowi, czy jubilera ze go okradziono bo sprzedaje biżuterie. Przy żadnym innym przestępstwie ofiara nie jest oskarżana, dzieje się tak tylko przy gwałcie i nie rozumiem tego. Ktoś tam powiedział ze jak kobieta ociera się o krocze faceta to może go sprowokować. To znaczy ze jak zobaczę faceta w obcisłej koszulce to mogę wziąć butelkę i go zgwałcić? I tez będziecie mówić, przecież mógł siedzieć w domu i nie obierać tak obcisłej koszulki? Szkoda slow.
Po pierwsze, skąd zaczerpnęłaś to stwierdzenie, że zgwałconą kobietę nazywa się dziwką, a zgwałconego faceta biedną ofiarą? Pierwsze się spotykam. Nie ma to jak budowanie teorii na podstawie zmyślonych zarzutów. I czytaj ze zrozumieniem, to naprawdę nie boli. Nikt nie twierdzi, że w KAŻDYM przypadku kobieta prowokuje do gwałtu. Tylko, że w niektórych przypadkach jej zachowanie sprawia, że faceci tracą rozum i hormony biorą górę. Z tym jubilerem to by była dobra analogia, gdyby ten jubiler nie zamknął swego sklepu na noc. Czy wtedy nie uważasz, że ponosi jakąś część winy? Nie znaczy to, że złodziej może się czuć usprawiedliwiony przed sądem, znaczy to tylko, że właściciel sklepu zachował się lekkomyślnie, co ktoś wykorzystał. I raz jeszcze: nikt nie oskarża kobiety za to, że się ją zgwałciło. Źle interpretujesz to, o czym piszemy wyżej.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 15:33
kyd po co się produkujesz, niektórym intelektualnym wyjątkom nie wytłumaczysz :/
@lolek_pazurek: Nigdy nie słyszałem, aby ktokolwiek mówił tak, jak pisałeś, ani o kobiecie, ani o mężczyźnie. Nie znam żadnego zgwałconego mężczyzny, znam jedną zgwałconą kobietę. Nie, ona nie jest niczemu winna. Ale Ty chyba nie rozumiesz, o co chodzi. Trzeba być ostatnim debilem, żeby oskarżać kobietę. Ale wiedz, że słowo "winny" ma kilka znaczeń. W świetle prawa kobieta nigdy nie jest winna gwałtu - ja nie wiem, jakim mułem trzeba być, żeby dopuszczać inną opcję. Tu nie o winę chodzi. Ale o odpowiedzialność. Nie raz widziałem kobiety, które były ubrane i zachowywały się bardzo wyzywająco. I wiesz, ja jestem zwykłym, zdrowym facetem. Ale we mnie ich widok wywoływał bardzo jednoznaczne skojarzenia. Te kobiety mową ciała mówiły wyraźnie: "chcę seksu". Tzn nie wiem, co chciały mówić, ale tak ich postawa przemawiała do mojej podświadomości. Ja jestem zwykłym, zdrowym facetem, mam kontrolę nad zwierzęcymi odruchami. Wiem doskonale, że jakakolwiek ich mowa ciała by nie było, mi nie wolno przekroczyć pewnych granic. Teraz: gwałcicielem nie zostają normalni faceci, którzy panują nad swoimi popędami. I pytanie: czy te kobiety zdawały sobie sprawę z faktu, jak oddziałują na mężczyzn - że całym swym zachowaniem ich podniecają? Czy zdawały sobie sprawę, że wśród tych mężczyzn - z prawdopodobieństwem bardzo małym, ale zawsze - może zdarzyć się taki, co to nie jest normalny? Czy później, idąc nocą samotnie przez ciemny park w spódnicy do połowy d.py i z cycem na wierzchu, zdawały sobie sprawę, że ściągają na siebie uwagę nawet normalnych facetów, a co dopiero nienormalnych facetów? Czy liczyły, że sobie z nimi poradzą? Takie zachowanie nazywam "kuszeniem losu". Takie zachowanie jest bardzo nieodpowiedzialne. Powyżej były bardzo podobne analogiczne przykłady: jak w szaliku Lecha wybierasz się nocą na warszawskie Powiśle, lub Pragę Północ - to w sensie prawnym oczywiście nie będziesz winny pobicia, które na bank Ci się przytrafi. Ale w sensie moralnym - będziesz za nie współodpowiedzialny.
Ludzie, co Wy się tak upieracie przy tym, że gwałcone są dziewczyny w "krótkich spódniczkach", "wyzywające", "ocierające się w tańcu o krocze faceta(?)". Że niby założenie swetra i zrobienie zawstydzonej miny jest ochroną przed gwałtem? Wiecie, że jest zupełnie odwrotnie? Najczęściej gwałcone są właśnie tzw. szare myszki. Ciche, spokojne, po prostu wyglądające na SŁABE. Te wyzywające w krótkich spódniczkach są odbierane za mające mocną osobowość, a gwałciciele się takich boją. One ich onieśmielają. Pewnie zaraz zostanę zaatakowana, ale tak właśnie jest. Gwałciciele szukają ofiary, a najlepszymi ofiarami są ludzie wyglądający na słabych. Na pewno nie jest to regułą, ale gwałty na szarych myszkach zdarzają się znacznie częściej niż na dziewczynach wyglądających na pewne siebie, twarde. "Prowokacyjne", jak to nazywacie, zachowanie jest oznaką mocnej osobowości, czyli sygnałem dla gwałciciela, że nie będzie łatwo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 16:19
Najczęściej ofiara zna swojego oprawcę, a nawet mu ufa (ojcowie, bracia, chłopak, mąż). Nie mówi, że kobieta, gdyby zachowywała się tak a tak, to do tego by nie doszło. Doszłoby, a przez takie gadanie pogarsza się tylko sytuację kobiet. Mówiąc o lepszych (ten w którym tylko gwałciciel jest winny, a ofiara była w barchanowych majtkach i kurtce zimowej) i gorszych (ofiara w dekolcie i mini) to ofiara zawsze pomyśli, że sprowokowała, że pewnie to jej wina i nie zacznie szukać pomocy! to są środki zaradcze, ale w prewencji, a nie wykorzystywane jako dodatkowe obwinianie ofiar, co powyżsi z taka lubością i zaangażowaniem wariata robią.
Te 10% to pewnie te, co chodzą ubrane jak ninja. Tym się pomóc nie da, już mają mentalność wytresowanego psa.
Kobieta NIGDY! nie jest wspolodpowiedzailna za gwalt
Powiedz to prawakom i konserwom a nazwą cię k*rwą. True story.
Czyli może wyjść na ulicę nawet w negliżu, wstawiać wyzywające fotki w necie, ale i tak winny będzie gwałciciel?:) BTW aku, fakt po ostatniej akcji Paligłupa w sejmie faktycznie, tylko konserwy używają wulgaryzmów? :))))
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 18:02
@polimerowiec Może niektórym to się we łbie nie mieści ale tak, może wyjść nawet w negliżu a i tak winny będzie gwałciciel. Gdyż jesteśmy ludźmi nie zwierzętami (przynajmniej większość, jak mam nadzieję) i potrafimy kontrolować swoje popędy (tu też nie wszyscy, ale od tego są zakłady karne i takie tam).
Btw nie mam pojęcia o jakiej akcji mówisz, ale wszyscy używają wulgaryzmów. Nie zrozumiałeś co napisałem.
@zuziamalgosia: W podlinkowanym artykule czytamy: "71% kobiet uważało, że, jeśli kobieta położyła się do łóżka z mężczyzną jest częściowo odpowiedzialna. To zdanie podzielało 57% mężczyzn." Ty, jak rozumiem, należysz to tych 29%, które usiłują dowodzić, że kobieta, która położyła się do łóżka z mężczyzną, nie dała mu absolutnie żadnych podstaw, aby myślał, że chce z nim uprawiać seks? To powiedz mi, co w takim razie wyraża położenie się z mężczyzną do łóżka? Pójdźmy dalej - skoro piszesz kapitalikami NIGDY, to powiedz mi, weźmy taką hipotetyczną sytuację - i kobieta, i mężczyzna, byli pijani. Poszli razem, do jego domu. Ona się rozebrała do naga i położyła z nim do jego łóżka (powiedzmy, że dlatego, że ona zwykle w domu sypia nago - a nie zdawała sobie sprawy, gdzie jest). On zaczął się do niej dobierać. Ona nie chciała, ale była zbyt pijana, by się opierać. Koniec końców - została zgwałcona. Owszem, jest to tragedia. Powiedz mi teraz, że wszystkiemu winien jest ten bydlak (który tak na prawdę ani przez moment nie był świadomy, że ona nie chce). Oczywiście, nie znam takiej sytuacji. Właśnie ją wymyśliłem. Ale gdy piszesz kapitalikami NIGDY, to licz się z tym, że ktoś na taką prowokację odpowie jakimś dziwacznym scenariuszem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2013 o 19:52
@aku666 - jako piękny przykład postępowego lewaka, powinieneś znać niedawne słowa waszego guru - Janusza Palikota, który powiedział o Nowickiej: "Być może Wanda Nowicka chce być zgwałcona, ale to nie ze mną". No piękny przykład lewackiej hipokryzji, czyż nie? ;) A co do meritum, aku666, to właśnie w tym sęk, e w przypadku gwałcicieli, to trudno raczej mówić z tym, że mamy do czynienia z człowiekiem. To jest bardziej zwierze, który kieruje się instynktem. Dlatego tak samo poniesiesz winę, jeżeli wejdziesz do klatki tygrysa i zostaniesz rozszarpany, tak samo część winy będzie po twojej stronie, jeśli nie będziesz zważała na to, że potencjalny gwałciciel może być w otoczeniu.
@kyd Co do Palikota to chyba guru twojej starej. A co do reszty to porównywanie zwykłego wyjścia na ulicę z wejściem do klatki tygrysa jest bardzo prawicowe i równie głupie.
Piękna akcja a autor demota jest po prostu durny. Komentarze udowadniają, że takie akcje uświadamiające są potrzebne. Każdy, kto usprawiedliwia gwałt jest skończonym dupkiem, mam nadzieję, że dostanie w życiu to na co zasługuje.
Jak widać po komentarzach cel akcji nie został osiągniety bo nikt nie zwrócił uwagi an to żer oni tańczą o cos tam coś tasm ble ble ale że poprostu sobie tańczą .
Ludzie jak już bierzecie sie za jakąś szlachetną akcje to róbcie to z głową a nie z dupą !
Po pierwsze: dla tych co neguja kampanie: jestescie nienormalni. Wasze matki wstydzily by sie, ze maja takie dzieci. Po drugie: jak geje beda was kiedys na ulicy gwalcic (was, panowie obrazajacy kobiety), to zobaczymy co wy zrobicie z tym. A geje juz wychodza z ukrycia i moze niektorzy z nich tez sa gwalcicielami? Ten sie smieje, kto sie smieje ostatni.
...i jeszcze to porownywanie gwaltu skapo ubranej kobiety do kradziezy samochodu czy dobr w domu. telewizor sobie odkupisz, z psychika gorzej.
na rozmowe kwalifkacyjną ubieramy się odpowiednio, na pogrzeb ubieramy się odpowiednio...na to by przyciągnać wzrok i CHUĆ innych też...wiec w czym problem