na stronie winiary czytamy: "Pizzerinki to propozycja, dzięki której przygotowanie ciasta i sosu będzie niezwykle proste. Wystarczy połączyć zawartość mniejszej saszetki – bazy – z wodą, mąką i dwiema łyżkami oleju, następnie zagnieść ciasto, odstawić w ciepłe miejsce i poczekać aż wyrośnie" - a ja się pytam co więcej trzeba do wyrobienia ciasta pizzowego - mąka, woda, olej i DROŻDŻE!!!! to co jest w tej magicznej saszetce - drożdże w proszku??- tylko debil by kupił takie gówno
Żeby żreć same zdrowe produkty bez grama chemii musielibyście wydawać na jedzenie minimum 1000/os. Nie jecie? No to takie pizzerinki nie robią różnicy :)
Moja rodzina kupuje tylko wegańskie i ekologiczne produkty, a jakoś mieścimy się w 300zł. Więc się da, jak widać. Wystarczy mieć trochę chęci i kreatywności jak z takich produktów przygotować obiad. A jak komuś się nie chce i woli zalać proszek wodą, to już zupełnie inna sprawa...
Może faktycznie niewiele osób "żre" same pozbawione chemii produkty, ale każdorazowa rezygnacja z takich "chemicznych" posiłków na rzecz czegoś zdrowszego robi różnice.
Trzeba zaplacic cene za lenistwo i brak kreatywnosci ;)
danieluuu2 pomysl na glupszy przecinek kazdego dnia.
na stronie winiary czytamy: "Pizzerinki to propozycja, dzięki której przygotowanie ciasta i sosu będzie niezwykle proste. Wystarczy połączyć zawartość mniejszej saszetki – bazy – z wodą, mąką i dwiema łyżkami oleju, następnie zagnieść ciasto, odstawić w ciepłe miejsce i poczekać aż wyrośnie" - a ja się pytam co więcej trzeba do wyrobienia ciasta pizzowego - mąka, woda, olej i DROŻDŻE!!!! to co jest w tej magicznej saszetce - drożdże w proszku??- tylko debil by kupił takie gówno
Oj dużo ludzi to kupuje te gówna.
Żeby żreć same zdrowe produkty bez grama chemii musielibyście wydawać na jedzenie minimum 1000/os. Nie jecie? No to takie pizzerinki nie robią różnicy :)
Moja rodzina kupuje tylko wegańskie i ekologiczne produkty, a jakoś mieścimy się w 300zł. Więc się da, jak widać. Wystarczy mieć trochę chęci i kreatywności jak z takich produktów przygotować obiad. A jak komuś się nie chce i woli zalać proszek wodą, to już zupełnie inna sprawa...
Może faktycznie niewiele osób "żre" same pozbawione chemii produkty, ale każdorazowa rezygnacja z takich "chemicznych" posiłków na rzecz czegoś zdrowszego robi różnice.
Hahahaha jakie tagi :D