marnotrastwo, lepiej tak nieśmiertelność -> niewypowiedziane zło -> jeszcze więcej cierpienia światu -> przejęcie władzy -> kontrola despotyczna -> zgładzenie homo i lewactwa -> kolejna fala cierpienia oraz uruchomienie treblinki, gros rose und auschwitz -> dożywotni zapas dziwek koksu i pizzy
Co innego używać matematyki, co innego myśleć o wszystkim matematycznie.
Wasza logika jest dość pokrętna. Wasze rozumowanie matematyczne jest jak komputer liczący w systemie dziesiętnym: oczywiście, że da sobie z tym radę. Ale co z tego, łatwiej mu jest liczyć w binarnym. I kiedy mu nie każą używać dziesiętnego, będzie używał binarnego.
My z matematyką nie mamy problemów, bo nie możemy ich mieć. Bo matematyka w takim kształcie w jakim jest wraz z całym rozbudowanym, ale precyzyjnym i przejrzystym mechanizmem logiki jest odbiciem męskiego umysłu. My z matematyką się rodzimy. Wy ją przyswajacie. I potem wasz mózg nie używa tego w praktyce, bo łatwiej mu użyć starej, dobrej wrodzonej logiki kobiecej. A ta jest skomplikowana, rozmyta i mało przejrzysta.
po pierwsze spełniłabym wszystkie swoje marzenia i sprawiłabym że będę już zawsze mega szczęśliwa. po drugie dałabym wszystkim ludziom nieśmiertelność. a później bym eksperymentowała;)
Tak, zaradziłabyś. Odebrałabyś im nieśmiertelność. Nie, ty byś dała im następną planetę. I następną. I następną. A potem przez przypadek doprowadziłabyś do całkowitej zapaści wszechświata i mogłabyś już tylko wczytać save'a.
gdybym nie chciała, to nie doprowadziłabym do zapaści wszechświata, gdyż, uwaga, powtórzę, byłabym wszechmogąca. czy nie jesteście w stanie pojąć co to znaczy? to znaczy, że mogłabym zmienić prawa fizyki, zmienić wszystkie zasady rządzące światem. tak, mogłabym dać ludziom nieskończenie wiele planet, wciąż nowe i nowe. i wszyscy mogliby sobie szczęśliwie żyć, jeśli tylko bym tego chciała.
hmm.. dobre pytanie, może wtedy udało by mi się znaleźć ta jedyną i ukochana kobietę i chyba do tego bym dążył by ją znaleźć, bo mi tego właśnie strasznie brakuje, a także w końcu mógłbym odwiedzić te miejsca o których zawsze marzyłem ;)
Zlikwidował głód, biedę, nierówności społeczne, przemoc, nienawiść, ignorancję...ogólnie dałbym ludziom zarówno chleb, jak i róże. W końcu byłbym wszechmogący...
ja na pewno uśmierciłbym tych wszystkich, którzy wymordowali tysiące, miliony ludzi, typu hitler, stalid itd. oraz uśmiercił dzisiejszy polski rząd i wszystkich polityków złodziei, także szlachtę, która bardzo dużo kradła itp itd. ale by było zabawy ohoho
Wszystko ;) można uzdrawiać ludzi, nakarmić wszystkich głodnych, sprawić by lasy szybciej odrastały, wskrzesić wymarłe zwierzęta, oczyścić zatruta wodę i powietrze, latać jak supermen, biegać po wodzie i cieszyć się życiem, cieszyć się że można pomagać innym, tak po prostu być szczęśliwym i spełnionym ;)
jako pierwsze, sprawiłbym żeby polska reprezentacja w piłkę nożną wygrywała co 3eci mecz... bo nie oszukujmy się nawet z boską pomocą wszystkich by nie wygrali...
Potop II
marnotrastwo, lepiej tak nieśmiertelność -> niewypowiedziane zło -> jeszcze więcej cierpienia światu -> przejęcie władzy -> kontrola despotyczna -> zgładzenie homo i lewactwa -> kolejna fala cierpienia oraz uruchomienie treblinki, gros rose und auschwitz -> dożywotni zapas dziwek koksu i pizzy
Bawił się światem.
Stałbym się Bogiem i stworzył Nowy Świat.
Gdzieś to słyszałem i chyba nawet wiem gdzie :D
Go home Kira, you're drunk.
posiadłbym wszelką wiedzą, tak by już nigdy nie musieć się nic uczyć.. A później zaczął naprawiać Świat ;)
Nie uważasz że posiadanie całej wiedzy było by trochę nudne?
Boska moc i tak nie pomogłaby mi zrozumieć kobiet.
Nasz umysł działa zgodnie z zasadami matematycznej logiki. Czy wy możecie o sobie powiedzieć to samo?
Co innego używać matematyki, co innego myśleć o wszystkim matematycznie.
Wasza logika jest dość pokrętna. Wasze rozumowanie matematyczne jest jak komputer liczący w systemie dziesiętnym: oczywiście, że da sobie z tym radę. Ale co z tego, łatwiej mu jest liczyć w binarnym. I kiedy mu nie każą używać dziesiętnego, będzie używał binarnego.
My z matematyką nie mamy problemów, bo nie możemy ich mieć. Bo matematyka w takim kształcie w jakim jest wraz z całym rozbudowanym, ale precyzyjnym i przejrzystym mechanizmem logiki jest odbiciem męskiego umysłu. My z matematyką się rodzimy. Wy ją przyswajacie. I potem wasz mózg nie używa tego w praktyce, bo łatwiej mu użyć starej, dobrej wrodzonej logiki kobiecej. A ta jest skomplikowana, rozmyta i mało przejrzysta.
Pobawiłbym się w Anioła Zemsty. Naprawiłbym świat najlepszym możliwym sposobem. I nie mówię tu o nawracaniu ludzi.
Rozpieprzył bym sejm i został Imperatorem
Wynosił się czym prędzej z tego kraju.. Zresztą co się będę rozdrabniał- z tej planety :D
Chcesz popełnić samobójstwo?
Po prostu zrobiłbym swój nowy porządek świata.
po pierwsze spełniłabym wszystkie swoje marzenia i sprawiłabym że będę już zawsze mega szczęśliwa. po drugie dałabym wszystkim ludziom nieśmiertelność. a później bym eksperymentowała;)
no wiesz, miałabym boską moc, czyli mogłabym WSZYSTKO. myślę, że i na ten problem bym coś zaradziła. Widać, że facet.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2013 o 17:28
Tak, zaradziłabyś. Odebrałabyś im nieśmiertelność. Nie, ty byś dała im następną planetę. I następną. I następną. A potem przez przypadek doprowadziłabyś do całkowitej zapaści wszechświata i mogłabyś już tylko wczytać save'a.
gdybym nie chciała, to nie doprowadziłabym do zapaści wszechświata, gdyż, uwaga, powtórzę, byłabym wszechmogąca. czy nie jesteście w stanie pojąć co to znaczy? to znaczy, że mogłabym zmienić prawa fizyki, zmienić wszystkie zasady rządzące światem. tak, mogłabym dać ludziom nieskończenie wiele planet, wciąż nowe i nowe. i wszyscy mogliby sobie szczęśliwie żyć, jeśli tylko bym tego chciała.
a jednak, mając boską moc mogłabym sprawić sobie dzięki niej boską mądrość.
Boską mądrość skądś musisz otrzymać. Nie możesz stworzyć czegoś, czego nie jesteś w stanie wyobrazić sobie, ogarnąć umysłem nawet w swoich snach.
uleczyłbym polską służbę zdrowia.
hmm.. dobre pytanie, może wtedy udało by mi się znaleźć ta jedyną i ukochana kobietę i chyba do tego bym dążył by ją znaleźć, bo mi tego właśnie strasznie brakuje, a także w końcu mógłbym odwiedzić te miejsca o których zawsze marzyłem ;)
wybzykalbym wszystkie piękne laski
Nie chcesz wiedzieć...
Zamienił bym tych 460"wybrańców" w grube świnie i pokazał bym prawdziwe oblicze obory i rzeźni buhahaha;D
wziął bym się do roboty i zaczął naprawdę robić to, czego bogu się nie chce chyba robić.
Zlikwidował głód, biedę, nierówności społeczne, przemoc, nienawiść, ignorancję...ogólnie dałbym ludziom zarówno chleb, jak i róże. W końcu byłbym wszechmogący...
Poczułbym się zbyt zdemotywowany, żeby robić cokolwiek... -.-'
Zrobiłbym sobie herbatę, a potem bym wstał.
ja na pewno uśmierciłbym tych wszystkich, którzy wymordowali tysiące, miliony ludzi, typu hitler, stalid itd. oraz uśmiercił dzisiejszy polski rząd i wszystkich polityków złodziei, także szlachtę, która bardzo dużo kradła itp itd. ale by było zabawy ohoho
Kupilbym sobie buty, uleczyl mame i sprawil, aby tatus nie pil.
Zagonił gówniarzy do pracy, bo nie mają co robić i rewolucji im się zachciewa...
Wszystko ;) można uzdrawiać ludzi, nakarmić wszystkich głodnych, sprawić by lasy szybciej odrastały, wskrzesić wymarłe zwierzęta, oczyścić zatruta wodę i powietrze, latać jak supermen, biegać po wodzie i cieszyć się życiem, cieszyć się że można pomagać innym, tak po prostu być szczęśliwym i spełnionym ;)
Boskie moce, a większość komentarzy skupia się na Ziemi.
Zamiast zamiast gdybać, pomyślcie, a marzenie stanie się rzeczywistością:)
Rozpieprzył bym ten burdel zwany światem ;/
Pokój na świecie.
"Papa śmieszne kicie, to wasz koniec na demotach ; _ ;".
Zrobilbym mniej więcej to : http://www.youtube.com/watch?v=fcbazH6aE2g ;]
skasowałabym alergię, nikt nigdy nie miałby dużego kataru, pojedyncze kichnięcia są ok, ale nie alergia i katar
CO WY PISZECIE ;D JA POMAGAŁABYM LUDZIOM
Nic.
Żwolniłabym swojego szefa.
+30cm pomiędzy nogami.
WINO panie WINO :)
Wiele rzeczy, które mogły by się wam nie spodobać.
Coś niesamowitego.
Ruchał bym
jako pierwsze, sprawiłbym żeby polska reprezentacja w piłkę nożną wygrywała co 3eci mecz... bo nie oszukujmy się nawet z boską pomocą wszystkich by nie wygrali...