Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
963 1089
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S SimonSword
-2 / 20

Pie*dolenie o Chopinie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~madzia55
+10 / 22

jeśli ktoś nas skrzywdził a my go nadal kochamy to tak naprawde kochamy osobę która nie istnieje, kochamy osobę która kiedyś była czyli kochamy te dobre wspomnienie, jeśli ktoś nas skrzywdzi nie jest już tą samą osobą którą pokochaliśmy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piotk
+2 / 4

Wiesz, nie trzeba od razu się zmieniać o 180 stopni, by kogoś zranić. Często głupie słowo czy zachowanie potrafi mocno kogoś zranić. Ludzie to nie roboty, popełniają błedy. Grunt to potrafić się do nich przyznać, więcej starać się danego błędu nie popełniać oraz starać się zadośćuczynić. Poza tym ktoś, kto na serio kocha, kocha również czyjeś wady i zdaje sobie sprawę, że ktoś potrafi w jakiś sposób zranić. Nie da się kochać kogoś wyłącznie zalet. Takie coś to nie miłość a gówniarskie zauroczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yoshimitsu1989
+6 / 10

demot z mojego życia wzięty

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~EvulSalvadore1
+1 / 5

to mi teraz powiedzcie jak się odkochać, bo czuje że umieram cichą śmiercią z tęsknoty...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zibi7000
+2 / 8

tĘ osobĘ

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
+1 / 7

To jest bardzo skomplikowana sprawa, i nie zawsze tu można mówić o "prawdziwej miłości". Najczęściej jest właśnie tak, że osoby ZAKOCHANE (a nie "kochające", odróżnić trzeba te dwie rzeczy), osoby zakochane idealizują tego kogoś, w kim się zakochały. Idealizują, bo tak łatwiej wytłumaczyć swoje zakochanie; bo tak działa zakochanie samo w sobie; bo tak jest prościej. Później zresztą często przychodzi "otrzeźwienie", a czasem wręcz "obrzydzanie sobie" tej drugiej osoby, równie bezsensowne jak wcześniej idealizowanie i przegięcie w drugą stronę. Toż to właśnie dlatego niektóre gówniarskie związki trwają tydzień czy miesiąc... no ale wracając do problemu "prawdziwej miłości" w przypadku skrzywdzenia, jeśli ma miejsce idealizowanie obiektu westchnień, to wtedy łatwo powiedzieć "on mnie skrzywdził, ale to MOJA wina", albo chociaż "on mnie skrzywdził, ale to nie jego wina, bo koledzy, bo stresy, bo coś tam jeszcze". Więc znów racjonalizacja problemu. Czasem, owszem, słuszna, bo różne są przypadki. Ale najczęściej to zaślepienie zakochanego, podkreślam, zakochanego a nie kochającego. Ludzie co kochają mają bardziej trzeźwe spojrzenie, może nadal subiektywne, ale trzeźwe. A przede wszystkim dojrzalsze. Tak więc, jeśli będziemy tą sytuacją opisywać ludzi po wielomiesięcznych i wieloletnich związkach, co razem sporo przeszli, to TAK, to JEST prawda. Natomiast jeśli sprowadzimy to do "byłam z nim tydzień a on mnie zostawił dla innej koleżanki z klasy", to sorry, to obok prawdziwej miłości nawet nie stało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Adnrea
+3 / 7

myśle że to nie miłość tylko współuzalenienie = poważny problem do terapii psychologicznej, Jeśli człowiek nie potrafi o siebie zadbać i nie szanuje się i daje sobą pomiatać to jest niezdrowa zależność nie miłość. Miłość szanuje obie strony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pwnzor1337
+4 / 4

Dokładnie, uzależnienie, w dodatku ogłupiające jak żadne inne. Nawet alkoholikom zdarza się przynajmniej raz na jakiś czas mówić sobie "Już więcej nie piję" zamiast "Ale ta wódka jest przecież taka wspaniała, będę pił bez względu na wszystko!".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~MachoMaciej
-2 / 6

Po dwóch latach związku mój chłopak zdradził mnie ze sporo starszą kobietą. Odwrócił się od przyjaciół. Po tygodniowym romansie zaplanował sobie z nią całe życie. Kiedy się od niego wyprowadziłam, siedziałam w swoim mieszkaniu zawinięta w koce i zasmarkana, i zastanawiałam się nie nad tym, jak ja sobie ułożę życie, a jak on sobie poradzi. Co zrobi, kiedy wszystkie jej obietnice prysną, gdy okaże się, że znudził jej się seks z takim gówniarzem. Po miesiącu przyszedł do mnie roztrzęsiony i zapłakany, prosił, żebym dała mu jeszcze szansę. Wróciłam do niego nie ze względu na siebie (wiedziałam, jak potwornie będę się czuć, jeśli to zrobię), ale przez wzgląd na jego rozpacz. Nie mogłam patrzeć, jak cierpi, bo nie może sobie sam poradzić z tym, co zrobił. Minęły dwa lata i jakoś sobie radzimy, chociaż widmo tamtych okropnych tygodni czasem jeszcze mnie nawiedza. Może jest coś z prawdy w tym demotywatorze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B becket12
0 / 2

Demot o moim ojcu niestety

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~argo222
-1 / 3

Wkurza mnie już jak ktoś mi mówi kiedy kogoś kocham a kiedy nie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jasqlsky
+2 / 8

Ile razy można to powtarzać - W BIERNIKU PISZE SIĘ 'TĘ' DO JASNEJ KUR*Y!! 'Tą' występuję w narzędniku: 'widzę się z tą osobą', ale 'martwię się o tę osobę'. Słowniki nie gryzą, a takie błędy aż rażą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gnukij20
-1 / 5

Tusk Krzywdzi 40 mln polaków, czyzbysmy go wszyscy kochali... ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dobrarada
+1 / 1

nie można ukrywać,że słowo "kochać" w dzisiejszych czasach trochę straciło na wartości biorąc pod uwagę fakt, że co druga 15-latka jest "nieszczęśliwie zakochana" i "tyle już przeszła".. Powtarzanie co drugiej osobie,że się kocha na pewno mija się z celem. A podobno jak ktoś kogoś kocha, to kocha za wady i zalety. Czasami wie,że lepiej będzie jeśli pozwoli się komuś odejść, bo szczęście tej osoby jest ważniejsze od naszego własnego. To nie chodzi o wyidealizowanie, ale o akceptację wszystkich dobrych i złych stron, szacunek, zrozumienie,wsparcie.. Czasami jednak mimo "odejść" od siebie co jakiś czas ludzie wracają do siebie.. Tylko to robi już sieczkę z mózgu.. Że tak powiem ,kuźwa, serce mi pęka w tej chwili..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pamela101
-1 / 1

Ale skoro ta osoba na skrzywdziła, to nas nie kocha, a kochanie osoby która nas nie kocha do niczego dobrego nie prowadzi i tylko ogranicza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem