Pamiętam, jak pewnego razu sam byłem wykładowcą na uczelni i to nie byle jakiej bo na samym Harvardzie. Dzień jak co dzień, przyjeżdżam na 8, prowadzę wykład, studenci jak zawsze smacznie sobie śpią, lecz moją uwagę przykuł w pewnym momencie biegnący za oknem nagi człowiek. Stanąłem w oknie i patrzyłem na niego gdy nagle poczułem, że na mojej głowie ląduje jako na miękko. Całe szczęście miałem poczucie humoru, wyszedłem na zewnątrz, wsiadłem do swojego traktora i zaorałem im boisko do baseballaa. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, jak rzucisz mnie jajkiem to stadion zaorany.
Normalna relacja urzędnik - człowiek czy SSman - mieszkaniec obozu. Niema takiego świństwa jakiego nie zrobiłby człowiek człowiekowi gdy jest przekonany, że postępuje zgodnie z prawem.
Masz rację. Do tego dodam religię. Jeśli większości ludzi czegoś nie zabrania prawo albo religia to uznają to za coś co mogą robić. Nie mają zasad moralnych, nie mają nawet odrobiny rozumu czy odwagi aby żyć zasadą "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe". Jak to możliwe?
z tym ze religia w naszej klturze jest dobrowolna i jako niwierzacy doswiadczam tego caly czas natomiast panstwo opiekuncze z jego wszystkimi urzedakami jest przymusowe i tego jako czlowiek wolny tez niestety doswiadczam.
Ja widziałem nawet filmik z tego eksperymentu, tak rok lub dwa lata temu (ale z tego co wiem chyba parę osób się wycofało w pewnym momencie z eksperymentu).
Już chyba dziesiąty raz czytam o tym eksperymencie i za każdym razem jest on przytaczany w innym kontekście i za każdym razem jest on dowodem na co innego. :p
znam ten eksperyment, i jego wyniki, od kilkunastu lat, może właśnie dlatego lepiej rozumiem procesy zachodzące w głowach gimbusów... smutne jest to, jak ludzie się potrafią niszczyć w imię znalezienia poklasku u innego, często gorszego i głupszego, osobnika ;/
Problem opisywany to nie wykonywanie obowiązków, a nadgorliwość w ich wykonywaniu. To tak, jakby wspomniany przez ciebie rzeźnik zamiast robić podroby z krów i kurcząt zaczął robić podroby z ludzi.
Nie do końca w "każdym z nas". W stanowczo w zbyt wielu, niemniej zawsze bardziej ciekawiło mnie te 20-30% badanych, którzy w pewnym momencie potrafili przerwać eksperyment, dowodząc tym pewnej miary siły moralnej.
Lub słabości psychicznej. Wiem, że mój pogląd paskudny, ale trzeba to wziąć pod uwagę. Wiem, że z jednej strony mogła być to moralna siła do przeciwstawienia się, ale z drugiej strony czynnik "mam dość" też mógł.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 kwietnia 2013 o 23:08
Jeden z amerykańskich psychologów (wybaczcie koledzy, nie pamiętam nazwiska) wysnuł teorię, skądinąd bardzo sensowną, że rozwój ustrojów totalitarnych w I połowie XX wieku, faszyzmu i nazizmu był możliwy, gdyż młodzież desperacko poszukiwała autorytetów. Znalazłszy takie, młodzi ludzie byli im bezkrytycznie posłuszni, zdolni zrobić wszystko dla swojego "wodza". Stąd później dzieciaki z Hitlerjugend rzucający się pod czołgi z granatami, oraz SS-mani mordujący tysiące niewinnych ludzi, bo przecież "Wódz kazał, więc trzeba - On jest moim wodzem, moim idolem". Uznał, że aby taka tragedia się nie powtórzyła, należy młodych wychowywać w nieufności do wszelkich autorytetów i uczyć kwestionowania wszystkiego, co dla pokolenia ich rodziców było święte. Ten pogląd zyskał szerokie uznanie. W 1968 roku, młodzież nauczona, że "ich" autorytety to w gruncie rzeczy kłamcy i manipulanci, znalazła sobie kogoś, kto ich zdaniem zasługiwał na szacunek. Tym kimś byli Lenin, Marks, Trocki, Mao i reszta wesołej czerwonej kompanii, która mówiła dokładnie to, co chcieli usłyszeć - że Świat Zachodni jest zgniły, zakłamany i zbudowany na ucisku. Że trzeba to obalić i zaprowadzić coś nowego, co zaprzeczy dotychczasowym normom i stworzy lepszy świat. Ówczesna, ogólnozachodnia "rewolta studencka" omal nie przyniosła ZSRR zwycięstwa w Zimnej Wojnie - nigdy komuniści nie byli tak pewni triumfu swojego ustroju, jak wtedy, gdy amerykańska młodzież paliła karty powołań do wojska, a francuska okupowała Sorbonę pod czerwonymi flagami. Co więcej, "rewolta" przetoczyła się wśród jak byśmy to dziś powiedzieli "młodych, wykształconych, z dużych miast" - przyszłych elit jednym słowem. Ci ludzie, gdy skończyli swoją małą rewolucyjną przygodę, ukończyli studia i znaleźli pracę na wysokich stanowiskach. Jednak fascynacja Marksem pozostała. Dziś ci ludzie zajmują najwyższe stanowiska w Unii Europejskiej. Za ich sprawą marzenie Adenauera i innych "Ojców wspólnoty" o wspólnocie gospodarczej zmieniło się w socjalizujące superpaństwo lansujące i wymagające rewolucji obyczajowej i wykorzenienia istniejących autorytetów. Radziłbym więc Państwu pamiętać, że każda teoria zahaczająca o politykę ma swoją mroczną stronę - nawet, gdy tego od razu nie widać. A często najszczersza próba zaradzenia problemom jednego pokolenia tworzy problemy dla przyszłych pokoleń. "Gdy rozum śpi, budzą się upiory" mawiał Goya, a rozum śpi, gdy człowiek pozwala, by inni mówili mu co ma myśleć - bez względu na to, czy każą podążać, czy kwestionować. Pozdrawiam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
1 kwietnia 2013 o 23:05
Gładkie przejście od Lenina do Unii zaszło w umysłach panów z Komisji Europejskiej - im to powiedz:) Poszukaj sobie na przykład, kim był Daniel Cohn-Bendit, co robił w latach 60-tych, a co robi teraz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2013 o 16:39
W każdym z nas jest dobro i zło, często sami nie wybieramy jacy jesteśmy, większość daje się zmanipulować, środowiskom lewicowym i prawicowym, zawsze mówiłem że najlepiej stać po środku lub obserwować wszystko z daleka i wyciągać wnioski.
Ja tam zawsze uważałem, że wolna wola najzwyczajniej w świecie nie istnieje. I myślę, że to właśnie ta świadomość pozwala mi być tym, co się określa mianem "dobrego człowieka".
Czyli stawiasz się na równi z bydlęciem ? Skoro wolna wola nie istnieje to na jakiej podstawie pozwalasz sobą rządzić innym bydlętom ? Przecież inny człowiek demokratyczny czy niedemokratyczny to takie samo bydlę bez własnej woli jak ty. A jakież to zdarzenie zmusiło cię do odstąpienia od konsumpcji siana i zabrania "głosu" w wolnej dyskusji ? Skoro jesteś krową to "żyj i żryj" jak powiedział najbardziej znany polski faszysta w Polsce ale w życie ludzi się nie wtrącaj !!! Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że świat materialny nie istnieje wpisując to na fantomie klawiatury i obserwując na fantomie monitora albo stwierdzić, że "prawda obiektywnie nie istnieje" nie zauważając, że przynajmniej to jedno musi być prawdziwe obiektywnie. W linku podanym przez ciebie facet z wolnej woli mówi, że nie ma wolnej woli. Jako niewierzącego zastanawia mnie czemu ludzie uważają "Boga" za mit, zabobon ale wierzą we wróżki czy inne jawne bzdury podane przeze mnie powyżej.
Nie. Uważasz, że twoja jedyna wyższość nad bydłem polega właśnie na posiadaniu wolnej woli? Moim zdaniem powód, dla którego człowiek jest wyższy jest banalnie prosty: posiada inteligencje, bardziej rozwiniętą wyobraźnię i samoświadomość (która swoją drogą jest równie fascynującym tematem). Mówisz mi "bez własnej woli". Ja się z tym nie zgadzam. To, że podejmuję decyzję oznacza, że ona jest moja. Po prostu uważam, że nie jest wolna. Rozumiem, że najprawdopodobniej (nikt nie ma 100% pewności) nie istnieje źródło tej niezrozumiałej wolności. Na moje decyzje wpływa to kim jestem, a tego przecież nie wybierałem. Ukształtowało mnie środowisko, w dużej mierze pewnie też genom. Oczywiście mogę podjąć decyzję by się zmienić, ale ta decyzja też wynika z wcześniejszych stanów mojego umysłu. Swoją drogą zastanawia mnie, to co napisałeś: "Skoro wolna wola nie istnieje to na jakiej podstawie pozwalasz sobą rządzić innym bydlętom ? Przecież inny człowiek demokratyczny czy niedemokratyczny to takie samo bydlę bez własnej woli jak ty". Nie rozumiem szczerze, jaki to ma związek z tematem. Dla mnie to wygląda na to, że Ty dajesz sobą rządzić dlatego, że rządzący mogą zrobić cokolwiek, bo są wolni. To jest jeszcze większy absurd. Nie rozumiem dlaczego, każesz mi też ograniczać moje funkcje życiowe tylko do zaspokajania potrzeb fizjologicznych, skoro wyższe potrzeby są cechą ludzkiej natury i żaden pogląd na to nie wpływa, tym bardziej takie, które na chwilę obecną mogą być co najwyżej tematem akademickiej dysputy.
Mógłbym pisać długo ale napiszę krótko. Brak wolnej woli pojmowany jako kombinacja tylko stanów poprzednich przy podejmowaniu decyzji przeczy też istnieniu wyobraźni, inteligencji i samoświadomości. Właśnie to stawia ludzi na równi z bydlętami. Ale człowiek bez własnej woli i tak tego nie zrozumie bo rozum posiadają tylko ludzie obdarzeni wolną wolą. A co do rządzenia to ja tylko raczyłem zauważyć, że przy jej braku jakakolwiek forma wyższości (w tym intelektualnej i fizycznej) jest z definicji absurdalna. I jak widać tego też nie rozumiesz choć za autorytet wziąłeś sobie chłopka, który mówi, że nie ma wolnej woli.
Myślę, że nie rozumiemy się z tego powodu, że mamy nieco inną definicję wolnej woli. Nic dziwnego, bo trudno, żeby wszyscy postrzegali tak samo równie abstrakcyjny temat. Dla mnie np. wyobraźnia ma mało wspólnego z wolną wolą. Wyobrażam ją sobie (o ironio), jako raczej pozwolenie myślą płynąć, czyli coś przeciwne nawet zwyczajnej woli. Inteligencje ja definiuje sobie jako zdolność logicznego rozumowania i rozwiązywania abstrakcyjnych problemów. Do tego niewątpliwie potrzebna jest wola. Ale czy musi ona być do tego wolna. Mimo wszystko, może się okazać kiedyś, że jednak masz racje. Jak na razie to czy istnieje czy nie zależy od tego, co nazwiemy wolną wolą. Tak swoją drogą, ten człowiek nie jest moim autorytetem, bo go nie znam. Po prostu zdarzyło się nam zgodzić w jednej kwestii.
Ale przecież ty nie możesz pozwolić myślom płynąć bo twoje myśli są tylko sumą tego co cię w życiu spotkało więc wyżej d*** nie możesz podskoczyć z definicji. Z resztą jak możesz nawet mówić, że na cokolwiek pozwalasz ? Przecież to tak w zasadzie nie twoja decyzja !!! Abstrakcyjnych problemów też nie możesz rozwiązywać z tego samego powodu !!! W zasadzie jeśli twoje wybory są tylko sumą tego co cię spotkało to twoje życie (tak jak wszystkich ludzi) powinno być zapisane już od narodzin a to co robisz nie ma żadnego znaczenia. To są logiczne konsekwencje twoich poglądów. Oczywiście mogę się mylić ale tylko w przypadku jeśli źle zrozumiałem twoje intencje oraz intencje.
Nie 80% tylko 66%. Trzeba jednak pamiętać, że ten eksperyment nie może być (jak sam autor stwierdził) usprawiedliwieniem dla SSmanów, czy innych zbrodniarzy.
Najsilniejszą dawkę zaaplikowało nie 80%, ale 65% badanych. Wystarczy zajrzeć do dowolnej encyklopedii. W pozostałych informacjach też jest trochę nieścisłości.
Niech zgadnę - Stanley Milgram to typowe Izraelskie nazwisko. A może tylko Izrael przeprowadza eksperymenty naukowe? Prekursorem takich badań był Pawłow i było to przed powstaniem Izraela :)
Dlatego ja nie wierzę jeżeli osoba silnie związana ze swoimi poglądami wypiera się ekstremizmu. Gdyby przyszedł decydujący moment np. na zaprowadzenie raz na zawsze globalnego, socjalistycznego kraju to pewnie wielu anarchistów, kosmopolitów gdyby im dać broń palną do ręki (bo na gołe pięści i broń białą to wiele po brudasach czy hipsterach nie można się spodziewać) to też by rozstrzeliwali bez mrugnięcia okiem chociażby za posiadanie flagi w domu, w końcu eliminowaliby "faszystów", "ludzi stojących na drodze globalnego pokoju" itp. Oprócz ślepego posłuszeństwa autorytetom jest właśnie jeszcze coś co zwykłego człowieka może zmienić w mordercę. Czyli nie tylko przekonać go że zabija w słusznej sprawie (dla tolerancji, równości, pokoju itp.) ale też trzeba odczłowieczyć w jego oczach jego przeciwnika.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2013 o 11:54
Faszyści już mieli swój moment na wprowadzenie tego w życie. Ciesz się, że nie dokończyli swojego dzieła, bo byś był dzisiaj nawozem pod aryjskie pola uprawne.
No i bardzo się cieszę ale to nie oznacza że teraz nie ma nowych zagrożeń a w niektórych wypadkach nawet tych samych jak np. koncepcja Stanów Zjednoczonych Europy którą chciał wprowadzić Hitler a teraz zrównuje się z nim przeciwników tej samej koncepcji tylko pod nazwą Unia Europejska.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 kwietnia 2013 o 11:55
Ja bym strzelała w joe monstera - tytuł taki sam jak tamten artykuł, obrazek również wzięty z tamtego źródła. Ale ludzie - czy to jest aż tak ważne, skąd? Jak dla mnie to lepiej, gdy więcej osób dowie się, jak jest naprawdę. Polecam jeszcze przeczytać o eksperymencie P. Zimbardo(eksperyment więzienny, eksperyment stanfordzki) czy S. Ascha - moim zdaniem 3 najbardziej wartościowe(razem z tym opisanym w demotywatorze) eksperymenty psychologiczne, które pokazują, że są takie sytuacje, gdzie wyrzekamy sie wlasnego pogladu, zdania, przekonań. I Jestem mile zaskoczona, że nikt nie napisal jeszcze "Ja bym tak nie zrobiła(a)", bo tak naprawdę tego nie wiemy. Jeśli ktoś chce coś wiecej na temat tego eksperymentu - film "The tenth level" i.. na podstawie eksperymentu Milgrama powstał... TELETURNIEJ! (Le jeu de la mort), gdzie badani mieli razić prądem aby dojść do finału i... większość to robiła.
dobrym przykładem na powyższy temat jest film Eksperyment (The Experiment) z 2010 roku który to własnie pokazuje jak łatwo zmanipulować człowieka dając mu odrobinę władzy i pewne prawa które musi przestrzegać. Obejrzyjcie sobie :) pozdro
Eksperyment był oparty na trochę innym eksperymencie, ale masz rację, ciekawy film, warto obejrzeć(opisany również w książce "Efekt Lucyfera" - książkę napisaną przez osobę, która wykonała to badanie - P. Zimbardo.:) )
Tez ogladalam polimaty.
Pamiętam, jak pewnego razu sam byłem wykładowcą na uczelni i to nie byle jakiej bo na samym Harvardzie. Dzień jak co dzień, przyjeżdżam na 8, prowadzę wykład, studenci jak zawsze smacznie sobie śpią, lecz moją uwagę przykuł w pewnym momencie biegnący za oknem nagi człowiek. Stanąłem w oknie i patrzyłem na niego gdy nagle poczułem, że na mojej głowie ląduje jako na miękko. Całe szczęście miałem poczucie humoru, wyszedłem na zewnątrz, wsiadłem do swojego traktora i zaorałem im boisko do baseballaa. A morał tej historii jest krótki i niektórym znany, jak rzucisz mnie jajkiem to stadion zaorany.
http://www.youtube.com/watch?v=HcDV_r7P4uQ
Normalna relacja urzędnik - człowiek czy SSman - mieszkaniec obozu. Niema takiego świństwa jakiego nie zrobiłby człowiek człowiekowi gdy jest przekonany, że postępuje zgodnie z prawem.
Masz rację. Do tego dodam religię. Jeśli większości ludzi czegoś nie zabrania prawo albo religia to uznają to za coś co mogą robić. Nie mają zasad moralnych, nie mają nawet odrobiny rozumu czy odwagi aby żyć zasadą "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe". Jak to możliwe?
z tym ze religia w naszej klturze jest dobrowolna i jako niwierzacy doswiadczam tego caly czas natomiast panstwo opiekuncze z jego wszystkimi urzedakami jest przymusowe i tego jako czlowiek wolny tez niestety doswiadczam.
POLIMATY! Tylko dlaczego nie napisałeś źródła? ;)
Ja widziałem nawet filmik z tego eksperymentu, tak rok lub dwa lata temu (ale z tego co wiem chyba parę osób się wycofało w pewnym momencie z eksperymentu).
Już chyba dziesiąty raz czytam o tym eksperymencie i za każdym razem jest on przytaczany w innym kontekście i za każdym razem jest on dowodem na co innego. :p
[facepalm] gówno prawda nie żadne polimaty! Pierwszy był program Ciekawość:istota zła z discovery.
Wierzymy im bo tak nam wygodniej, władza powie a ja to przyjmę nie będę się rzucał bo po co mam sobie dodawać zmartwień.
znam ten eksperyment, i jego wyniki, od kilkunastu lat, może właśnie dlatego lepiej rozumiem procesy zachodzące w głowach gimbusów... smutne jest to, jak ludzie się potrafią niszczyć w imię znalezienia poklasku u innego, często gorszego i głupszego, osobnika ;/
No k*rwa debil...
Problem opisywany to nie wykonywanie obowiązków, a nadgorliwość w ich wykonywaniu. To tak, jakby wspomniany przez ciebie rzeźnik zamiast robić podroby z krów i kurcząt zaczął robić podroby z ludzi.
Nie do końca w "każdym z nas". W stanowczo w zbyt wielu, niemniej zawsze bardziej ciekawiło mnie te 20-30% badanych, którzy w pewnym momencie potrafili przerwać eksperyment, dowodząc tym pewnej miary siły moralnej.
Lub słabości psychicznej. Wiem, że mój pogląd paskudny, ale trzeba to wziąć pod uwagę. Wiem, że z jednej strony mogła być to moralna siła do przeciwstawienia się, ale z drugiej strony czynnik "mam dość" też mógł.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2013 o 23:08
Jeden z amerykańskich psychologów (wybaczcie koledzy, nie pamiętam nazwiska) wysnuł teorię, skądinąd bardzo sensowną, że rozwój ustrojów totalitarnych w I połowie XX wieku, faszyzmu i nazizmu był możliwy, gdyż młodzież desperacko poszukiwała autorytetów. Znalazłszy takie, młodzi ludzie byli im bezkrytycznie posłuszni, zdolni zrobić wszystko dla swojego "wodza". Stąd później dzieciaki z Hitlerjugend rzucający się pod czołgi z granatami, oraz SS-mani mordujący tysiące niewinnych ludzi, bo przecież "Wódz kazał, więc trzeba - On jest moim wodzem, moim idolem". Uznał, że aby taka tragedia się nie powtórzyła, należy młodych wychowywać w nieufności do wszelkich autorytetów i uczyć kwestionowania wszystkiego, co dla pokolenia ich rodziców było święte. Ten pogląd zyskał szerokie uznanie. W 1968 roku, młodzież nauczona, że "ich" autorytety to w gruncie rzeczy kłamcy i manipulanci, znalazła sobie kogoś, kto ich zdaniem zasługiwał na szacunek. Tym kimś byli Lenin, Marks, Trocki, Mao i reszta wesołej czerwonej kompanii, która mówiła dokładnie to, co chcieli usłyszeć - że Świat Zachodni jest zgniły, zakłamany i zbudowany na ucisku. Że trzeba to obalić i zaprowadzić coś nowego, co zaprzeczy dotychczasowym normom i stworzy lepszy świat. Ówczesna, ogólnozachodnia "rewolta studencka" omal nie przyniosła ZSRR zwycięstwa w Zimnej Wojnie - nigdy komuniści nie byli tak pewni triumfu swojego ustroju, jak wtedy, gdy amerykańska młodzież paliła karty powołań do wojska, a francuska okupowała Sorbonę pod czerwonymi flagami. Co więcej, "rewolta" przetoczyła się wśród jak byśmy to dziś powiedzieli "młodych, wykształconych, z dużych miast" - przyszłych elit jednym słowem. Ci ludzie, gdy skończyli swoją małą rewolucyjną przygodę, ukończyli studia i znaleźli pracę na wysokich stanowiskach. Jednak fascynacja Marksem pozostała. Dziś ci ludzie zajmują najwyższe stanowiska w Unii Europejskiej. Za ich sprawą marzenie Adenauera i innych "Ojców wspólnoty" o wspólnocie gospodarczej zmieniło się w socjalizujące superpaństwo lansujące i wymagające rewolucji obyczajowej i wykorzenienia istniejących autorytetów. Radziłbym więc Państwu pamiętać, że każda teoria zahaczająca o politykę ma swoją mroczną stronę - nawet, gdy tego od razu nie widać. A często najszczersza próba zaradzenia problemom jednego pokolenia tworzy problemy dla przyszłych pokoleń. "Gdy rozum śpi, budzą się upiory" mawiał Goya, a rozum śpi, gdy człowiek pozwala, by inni mówili mu co ma myśleć - bez względu na to, czy każą podążać, czy kwestionować. Pozdrawiam.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2013 o 23:05
Znaczy Unia po stokroć gorsza od ponownego przyjścia Hitlera? Ach, już widzę. 1 kwietnia :P
Ech, aku, nie zrozumiałeś. Nie zachowuj się, tak, jak ludzie którzy mają wahadło zamiast mózgu - albo na maksa w lewo, albo na maksa w prawo. Myśl.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 12:48
Myślę, że gładkie przejście od Lenina do Unii oznacza, ni mniej ni więcej, wahadło na maksa w prawo.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 13:45
Gładkie przejście od Lenina do Unii zaszło w umysłach panów z Komisji Europejskiej - im to powiedz:) Poszukaj sobie na przykład, kim był Daniel Cohn-Bendit, co robił w latach 60-tych, a co robi teraz.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 16:39
No przecież gwałci pokojówki.
To nie ten. Dominique Strauss-Kahn (Pol. Dominik Stroskany) gwałci pokojówki. Cohn-Bendit woli dzieci. Ale ja nie o tym mówię :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 19:58
W każdym z nas jest dobro i zło, często sami nie wybieramy jacy jesteśmy, większość daje się zmanipulować, środowiskom lewicowym i prawicowym, zawsze mówiłem że najlepiej stać po środku lub obserwować wszystko z daleka i wyciągać wnioski.
Ja tam zawsze uważałem, że wolna wola najzwyczajniej w świecie nie istnieje. I myślę, że to właśnie ta świadomość pozwala mi być tym, co się określa mianem "dobrego człowieka".
Nie do końca ująłbym to w taki sposób, ale w większości zgadzam się z tym człowiekiem: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ihXDOaKWztA
Czyli stawiasz się na równi z bydlęciem ? Skoro wolna wola nie istnieje to na jakiej podstawie pozwalasz sobą rządzić innym bydlętom ? Przecież inny człowiek demokratyczny czy niedemokratyczny to takie samo bydlę bez własnej woli jak ty. A jakież to zdarzenie zmusiło cię do odstąpienia od konsumpcji siana i zabrania "głosu" w wolnej dyskusji ? Skoro jesteś krową to "żyj i żryj" jak powiedział najbardziej znany polski faszysta w Polsce ale w życie ludzi się nie wtrącaj !!! Równie dobrze mógłbyś stwierdzić, że świat materialny nie istnieje wpisując to na fantomie klawiatury i obserwując na fantomie monitora albo stwierdzić, że "prawda obiektywnie nie istnieje" nie zauważając, że przynajmniej to jedno musi być prawdziwe obiektywnie. W linku podanym przez ciebie facet z wolnej woli mówi, że nie ma wolnej woli. Jako niewierzącego zastanawia mnie czemu ludzie uważają "Boga" za mit, zabobon ale wierzą we wróżki czy inne jawne bzdury podane przeze mnie powyżej.
Nie. Uważasz, że twoja jedyna wyższość nad bydłem polega właśnie na posiadaniu wolnej woli? Moim zdaniem powód, dla którego człowiek jest wyższy jest banalnie prosty: posiada inteligencje, bardziej rozwiniętą wyobraźnię i samoświadomość (która swoją drogą jest równie fascynującym tematem). Mówisz mi "bez własnej woli". Ja się z tym nie zgadzam. To, że podejmuję decyzję oznacza, że ona jest moja. Po prostu uważam, że nie jest wolna. Rozumiem, że najprawdopodobniej (nikt nie ma 100% pewności) nie istnieje źródło tej niezrozumiałej wolności. Na moje decyzje wpływa to kim jestem, a tego przecież nie wybierałem. Ukształtowało mnie środowisko, w dużej mierze pewnie też genom. Oczywiście mogę podjąć decyzję by się zmienić, ale ta decyzja też wynika z wcześniejszych stanów mojego umysłu. Swoją drogą zastanawia mnie, to co napisałeś: "Skoro wolna wola nie istnieje to na jakiej podstawie pozwalasz sobą rządzić innym bydlętom ? Przecież inny człowiek demokratyczny czy niedemokratyczny to takie samo bydlę bez własnej woli jak ty". Nie rozumiem szczerze, jaki to ma związek z tematem. Dla mnie to wygląda na to, że Ty dajesz sobą rządzić dlatego, że rządzący mogą zrobić cokolwiek, bo są wolni. To jest jeszcze większy absurd. Nie rozumiem dlaczego, każesz mi też ograniczać moje funkcje życiowe tylko do zaspokajania potrzeb fizjologicznych, skoro wyższe potrzeby są cechą ludzkiej natury i żaden pogląd na to nie wpływa, tym bardziej takie, które na chwilę obecną mogą być co najwyżej tematem akademickiej dysputy.
Mógłbym pisać długo ale napiszę krótko. Brak wolnej woli pojmowany jako kombinacja tylko stanów poprzednich przy podejmowaniu decyzji przeczy też istnieniu wyobraźni, inteligencji i samoświadomości. Właśnie to stawia ludzi na równi z bydlętami. Ale człowiek bez własnej woli i tak tego nie zrozumie bo rozum posiadają tylko ludzie obdarzeni wolną wolą. A co do rządzenia to ja tylko raczyłem zauważyć, że przy jej braku jakakolwiek forma wyższości (w tym intelektualnej i fizycznej) jest z definicji absurdalna. I jak widać tego też nie rozumiesz choć za autorytet wziąłeś sobie chłopka, który mówi, że nie ma wolnej woli.
Myślę, że nie rozumiemy się z tego powodu, że mamy nieco inną definicję wolnej woli. Nic dziwnego, bo trudno, żeby wszyscy postrzegali tak samo równie abstrakcyjny temat. Dla mnie np. wyobraźnia ma mało wspólnego z wolną wolą. Wyobrażam ją sobie (o ironio), jako raczej pozwolenie myślą płynąć, czyli coś przeciwne nawet zwyczajnej woli. Inteligencje ja definiuje sobie jako zdolność logicznego rozumowania i rozwiązywania abstrakcyjnych problemów. Do tego niewątpliwie potrzebna jest wola. Ale czy musi ona być do tego wolna. Mimo wszystko, może się okazać kiedyś, że jednak masz racje. Jak na razie to czy istnieje czy nie zależy od tego, co nazwiemy wolną wolą. Tak swoją drogą, ten człowiek nie jest moim autorytetem, bo go nie znam. Po prostu zdarzyło się nam zgodzić w jednej kwestii.
Ale przecież ty nie możesz pozwolić myślom płynąć bo twoje myśli są tylko sumą tego co cię w życiu spotkało więc wyżej d*** nie możesz podskoczyć z definicji. Z resztą jak możesz nawet mówić, że na cokolwiek pozwalasz ? Przecież to tak w zasadzie nie twoja decyzja !!! Abstrakcyjnych problemów też nie możesz rozwiązywać z tego samego powodu !!! W zasadzie jeśli twoje wybory są tylko sumą tego co cię spotkało to twoje życie (tak jak wszystkich ludzi) powinno być zapisane już od narodzin a to co robisz nie ma żadnego znaczenia. To są logiczne konsekwencje twoich poglądów. Oczywiście mogę się mylić ale tylko w przypadku jeśli źle zrozumiałem twoje intencje oraz intencje.
Nie 80% tylko 66%. Trzeba jednak pamiętać, że ten eksperyment nie może być (jak sam autor stwierdził) usprawiedliwieniem dla SSmanów, czy innych zbrodniarzy.
Tak! Racja: 66%, a nie 80%
oglądałem filmik kiedyś na discovery na ten temat wraz testem na ludziach i jest to prawda
nie ma to jak zwyczajnie zerżnąć,brawoooo ...
Najsilniejszą dawkę zaaplikowało nie 80%, ale 65% badanych. Wystarczy zajrzeć do dowolnej encyklopedii. W pozostałych informacjach też jest trochę nieścisłości.
mój temat maturalny.... a było to w 2009 r.:)
Dobrze opisane w "Wywieranie wpływu na ludzi" R. Cialdiniego.
Są lepsze pozycje, ale najlepiej sprawdzić w internecie tam jest najdokładniej opisane
Niech zgadnę, eksperyment był robiony w Izraelu ??
Niech zgadnę - Stanley Milgram to typowe Izraelskie nazwisko. A może tylko Izrael przeprowadza eksperymenty naukowe? Prekursorem takich badań był Pawłow i było to przed powstaniem Izraela :)
Dlatego ja nie wierzę jeżeli osoba silnie związana ze swoimi poglądami wypiera się ekstremizmu. Gdyby przyszedł decydujący moment np. na zaprowadzenie raz na zawsze globalnego, socjalistycznego kraju to pewnie wielu anarchistów, kosmopolitów gdyby im dać broń palną do ręki (bo na gołe pięści i broń białą to wiele po brudasach czy hipsterach nie można się spodziewać) to też by rozstrzeliwali bez mrugnięcia okiem chociażby za posiadanie flagi w domu, w końcu eliminowaliby "faszystów", "ludzi stojących na drodze globalnego pokoju" itp. Oprócz ślepego posłuszeństwa autorytetom jest właśnie jeszcze coś co zwykłego człowieka może zmienić w mordercę. Czyli nie tylko przekonać go że zabija w słusznej sprawie (dla tolerancji, równości, pokoju itp.) ale też trzeba odczłowieczyć w jego oczach jego przeciwnika.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 11:54
Faszyści już mieli swój moment na wprowadzenie tego w życie. Ciesz się, że nie dokończyli swojego dzieła, bo byś był dzisiaj nawozem pod aryjskie pola uprawne.
No i bardzo się cieszę ale to nie oznacza że teraz nie ma nowych zagrożeń a w niektórych wypadkach nawet tych samych jak np. koncepcja Stanów Zjednoczonych Europy którą chciał wprowadzić Hitler a teraz zrównuje się z nim przeciwników tej samej koncepcji tylko pod nazwą Unia Europejska.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 11:55
Znaczy ewentualne Stany Zjedonoczone Europy są złe. Jakie zatem są Stany Zjednoczone Ameryki?.
Skuteczne. Działają, w przeciwieństwie do biurokracji brukselskiej:)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2013 o 16:40
Ja bym strzelała w joe monstera - tytuł taki sam jak tamten artykuł, obrazek również wzięty z tamtego źródła. Ale ludzie - czy to jest aż tak ważne, skąd? Jak dla mnie to lepiej, gdy więcej osób dowie się, jak jest naprawdę. Polecam jeszcze przeczytać o eksperymencie P. Zimbardo(eksperyment więzienny, eksperyment stanfordzki) czy S. Ascha - moim zdaniem 3 najbardziej wartościowe(razem z tym opisanym w demotywatorze) eksperymenty psychologiczne, które pokazują, że są takie sytuacje, gdzie wyrzekamy sie wlasnego pogladu, zdania, przekonań. I Jestem mile zaskoczona, że nikt nie napisal jeszcze "Ja bym tak nie zrobiła(a)", bo tak naprawdę tego nie wiemy. Jeśli ktoś chce coś wiecej na temat tego eksperymentu - film "The tenth level" i.. na podstawie eksperymentu Milgrama powstał... TELETURNIEJ! (Le jeu de la mort), gdzie badani mieli razić prądem aby dojść do finału i... większość to robiła.
Hmm ciekawe czemu demot dodany po najnowszym odcinku polimatów co nie? Skopiowane i tyle.
dobrym przykładem na powyższy temat jest film Eksperyment (The Experiment) z 2010 roku który to własnie pokazuje jak łatwo zmanipulować człowieka dając mu odrobinę władzy i pewne prawa które musi przestrzegać. Obejrzyjcie sobie :) pozdro
Eksperyment był oparty na trochę innym eksperymencie, ale masz rację, ciekawy film, warto obejrzeć(opisany również w książce "Efekt Lucyfera" - książkę napisaną przez osobę, która wykonała to badanie - P. Zimbardo.:) )
Cywilizacja.