i tak powinno być, bo nie rozumiem dlaczego ja mam płacić tyle samo za bilet co grubas, który siedzi koło mnie i zajmuje jeszcze pół mojego siedzenia!!!! to nie jest dyskryminacja, tylko zdrowy rozsądek. Był wypadek lotniczy, gdzie kapitan źle policzył ciężar pasażerów i bagażu (bo wziął przeciętną 70 kg na osobę), a samolotem lecieli żołnierze z wyposażeniem i samolot się rozbił - wszyscy zginęli.
Pwiedz mi, człowieku, czy to, że tacy pasażerowie będą płacić więcej uratuje spadający samolot? Śmiem wątpić. Poza tym w czym ty jesteś lepszy od osoby np. z chorą tarczycą, która nie jest w stanie schudnąć i dodatkowo wypierdziela sporo kasy na leki?
Niestety, gdyby to wprowadzili u nas- TY zapłaciłbyś nieznacznie więcej niż dotychczas, za to grubas pojedzie autokarem, samolotem w ostateczności. Wierzysz w to że cena biletu dla Ciebie spadnie? Choćbyś ważył 50 kg to dopiero wtedy prawdopodobnie zapłaciłbyś tyle samo,To tylko powód do kolejnej podwyżki.
legenda są choroby powodujące otyłość i choćby nie wiem co robili nie schudną.
Takie osoby mogły by mieć zniżkę z oświadczeniem lekarza...
budum skoro samoloty mają limit (choć nie wiem czy mają) po przekroczeniu mogliby nie brać reszty ludzi.
Część siedzeń byłaby pusta.
Wreszcie zdrowo rozsądkowe warunki. Dlaczego ja (ważę 80 kg już od bardzo dawna choć mam tendencję do tycia) mam płacić tyle samo to góra tłuszczu, która nie umie się opamiętać z jedzeniem i waży dwa razy więcej. Zużycie paliwa jest powiązane z wagą a nie z ilością pasażerów. Właśnie dlatego jeszcze nie tak dawno limit na bagaż główny wynosił nie 20kg a 25 a w niektórych liniach 30. Brawa dla linii lotniczych.
A jeśli ktoś jest otyły, ale niski i również waży "tylko" 80 kg? Przechlapane mają wszyscy z natury więksi i o grubszych kościach. Mięśnie ważą też więcej niż tłuszcz (łatwo sprawdzić ważąc mięso i słoninę dla porównania), więc zdrowo odżywiający się sportowiec (może z wyj. dyscyplin lekkoatletycznych) zapłaci więcej, niż pulchna gospodyni domowa o szerokich biodrach ;)
Wiecie co ale to prowadzi do tego że firma lotnicza będzie wolała wziąć dwóch grubych, niż chudzielca.. bo chudy zajmuje i tak i tak jedno miejsce siedzące. A wiec ilość pasażerów nie wzrośnie. Wiec linia przekalkuluje... brać 120 chudych czy 120 grubych? Oczywiście bierze grubych gdyż na nich więcej zarabia.
Oglądałem o tym. Tak powinno być bo jak mówił sam właściciel (chyba) tej firmy, koszt przelotu zależy właśnie od wagi. Więc wszystko elegancko, tak powinno być.
Generalnie pomysł bardzo mi się podoba, ale co z osobami, które np. z powodu choroby ważą więcej niż by chciały? Lub z kobietami w ciąży, u których przynajmniej 10 kg jest "nie ich"?
No ale to jest równość. Nie ma wyjątków. Kobiety w ciąży nie liczy się jako 2 pasażerów przecież, więc to korzystne i tak skoro twierdzisz że 10kg jest nie ich. Samolot zużywa wiecej paliwa jak podnosi cięższe rzeczy. Samolot nie pyta dlaczego jesteś gruby, albo masz 50kg bagażu.
No ale to jest równość. Nie ma wyjątków. Kobiety w ciąży nie liczy się jako 2 pasażerów przecież, więc to korzystne i tak skoro twierdzisz że 10kg jest nie ich. Samolot zużywa wiecej paliwa jak podnosi cięższe rzeczy. Samolot nie pyta dlaczego jesteś gruby, albo masz 50kg bagażu.
Samoa Air może sobie na taką egzotykę pozwolić, właśnie dlatego, bo to maleńka linia. Ponadto działa ona w takiej części świata, gdzie lotnictwo cywilne różni się diametralnie od tego, które znamy w np. w Europie. Pomysł zadziała tam, ale nie zadziała u nas. U nas bowiem w cenę biletu wlicza się masa dodatkowych opłat. Jest np. opłata lotniskowa. Płacimy my za obsługę, ale płaci również przewoźnik za korzystanie z infrastruktury danego lotniska. Przewoźnik uiszcza również opłatę nawigacyjną (za korzystanie z pracy kontrolera w trakcie startu i lądowania). Wysokie są także koszty utrzymania dobrego stanu technicznego samolotu, szkolenia załóg, mechaników. W Oceanii tego wszystkiego nie ma. Tam po prostu się lata z wyspy A na wyspę B, lotniska to po prostu kawałek pasa + blaszak jako terminal, pilotem liniowym może zostać każdy z licencją, a mechanikiem ktokolwiek, kto zna się na silnikach lotniczych. U nas uruchomienie silników samolotu to jednocześnie uruchomienie olbrzymiego, precyzyjnego systemu i włączenie do pracy wielu wysoko wykwalifikowanych ludzi. To musi kosztować.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 kwietnia 2013 o 12:10
Ekhem... Ważę ponad 100 kilo. Nie jestem przy tym specjalnie wysoki, generalnie jestem otyły. i nie mam na to usprawiedliwień typu chora tarczyca. Po prostu lubię siebie takiego jakim jestem i nie chcę zmian. Mimo wszystko uważam takie naliczanie cen biletów za logiczne. Podoba mi się nawet ten pomysł. Chociaż dla nas, grubasów mogli by też zamontować jakieś większe od standardowych fotele.
Zaraz założą jakiś Związek Chudych Inaczej i się zaczną protesty, że dyskryminacja.
i tak powinno być, bo nie rozumiem dlaczego ja mam płacić tyle samo za bilet co grubas, który siedzi koło mnie i zajmuje jeszcze pół mojego siedzenia!!!! to nie jest dyskryminacja, tylko zdrowy rozsądek. Był wypadek lotniczy, gdzie kapitan źle policzył ciężar pasażerów i bagażu (bo wziął przeciętną 70 kg na osobę), a samolotem lecieli żołnierze z wyposażeniem i samolot się rozbił - wszyscy zginęli.
Pwiedz mi, człowieku, czy to, że tacy pasażerowie będą płacić więcej uratuje spadający samolot? Śmiem wątpić. Poza tym w czym ty jesteś lepszy od osoby np. z chorą tarczycą, która nie jest w stanie schudnąć i dodatkowo wypierdziela sporo kasy na leki?
Niestety, gdyby to wprowadzili u nas- TY zapłaciłbyś nieznacznie więcej niż dotychczas, za to grubas pojedzie autokarem, samolotem w ostateczności. Wierzysz w to że cena biletu dla Ciebie spadnie? Choćbyś ważył 50 kg to dopiero wtedy prawdopodobnie zapłaciłbyś tyle samo,To tylko powód do kolejnej podwyżki.
legenda są choroby powodujące otyłość i choćby nie wiem co robili nie schudną.
Takie osoby mogły by mieć zniżkę z oświadczeniem lekarza...
budum skoro samoloty mają limit (choć nie wiem czy mają) po przekroczeniu mogliby nie brać reszty ludzi.
Część siedzeń byłaby pusta.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oty%C5%82o%C5%9B%C4%87#Przyczyny_oty.C5.82o.C5.9Bci
Przyczyny otyłości.
Miłego czytania.
Wreszcie zdrowo rozsądkowe warunki. Dlaczego ja (ważę 80 kg już od bardzo dawna choć mam tendencję do tycia) mam płacić tyle samo to góra tłuszczu, która nie umie się opamiętać z jedzeniem i waży dwa razy więcej. Zużycie paliwa jest powiązane z wagą a nie z ilością pasażerów. Właśnie dlatego jeszcze nie tak dawno limit na bagaż główny wynosił nie 20kg a 25 a w niektórych liniach 30. Brawa dla linii lotniczych.
A jeśli ktoś jest otyły, ale niski i również waży "tylko" 80 kg? Przechlapane mają wszyscy z natury więksi i o grubszych kościach. Mięśnie ważą też więcej niż tłuszcz (łatwo sprawdzić ważąc mięso i słoninę dla porównania), więc zdrowo odżywiający się sportowiec (może z wyj. dyscyplin lekkoatletycznych) zapłaci więcej, niż pulchna gospodyni domowa o szerokich biodrach ;)
Wiecie co ale to prowadzi do tego że firma lotnicza będzie wolała wziąć dwóch grubych, niż chudzielca.. bo chudy zajmuje i tak i tak jedno miejsce siedzące. A wiec ilość pasażerów nie wzrośnie. Wiec linia przekalkuluje... brać 120 chudych czy 120 grubych? Oczywiście bierze grubych gdyż na nich więcej zarabia.
Oglądałem o tym. Tak powinno być bo jak mówił sam właściciel (chyba) tej firmy, koszt przelotu zależy właśnie od wagi. Więc wszystko elegancko, tak powinno być.
Generalnie pomysł bardzo mi się podoba, ale co z osobami, które np. z powodu choroby ważą więcej niż by chciały? Lub z kobietami w ciąży, u których przynajmniej 10 kg jest "nie ich"?
No ale to jest równość. Nie ma wyjątków. Kobiety w ciąży nie liczy się jako 2 pasażerów przecież, więc to korzystne i tak skoro twierdzisz że 10kg jest nie ich. Samolot zużywa wiecej paliwa jak podnosi cięższe rzeczy. Samolot nie pyta dlaczego jesteś gruby, albo masz 50kg bagażu.
No ale to jest równość. Nie ma wyjątków. Kobiety w ciąży nie liczy się jako 2 pasażerów przecież, więc to korzystne i tak skoro twierdzisz że 10kg jest nie ich. Samolot zużywa wiecej paliwa jak podnosi cięższe rzeczy. Samolot nie pyta dlaczego jesteś gruby, albo masz 50kg bagażu.
Mam dwa metry wzrostu i ważę 120 kg. To nie jest otyłość, dlatego takie przepisy są dyskryminacją. O wiele sprawiedliwej byłoby uwzględniać BMI
osoby wyższe wiecej ważą wiec jeżelie nawet, ktos jest chudy i wysoki to zpałaci wiecej od niskiego i grubego, jak dla mnie glupie to jest
Raj dla anorektyków :P
Samoa Air może sobie na taką egzotykę pozwolić, właśnie dlatego, bo to maleńka linia. Ponadto działa ona w takiej części świata, gdzie lotnictwo cywilne różni się diametralnie od tego, które znamy w np. w Europie. Pomysł zadziała tam, ale nie zadziała u nas. U nas bowiem w cenę biletu wlicza się masa dodatkowych opłat. Jest np. opłata lotniskowa. Płacimy my za obsługę, ale płaci również przewoźnik za korzystanie z infrastruktury danego lotniska. Przewoźnik uiszcza również opłatę nawigacyjną (za korzystanie z pracy kontrolera w trakcie startu i lądowania). Wysokie są także koszty utrzymania dobrego stanu technicznego samolotu, szkolenia załóg, mechaników. W Oceanii tego wszystkiego nie ma. Tam po prostu się lata z wyspy A na wyspę B, lotniska to po prostu kawałek pasa + blaszak jako terminal, pilotem liniowym może zostać każdy z licencją, a mechanikiem ktokolwiek, kto zna się na silnikach lotniczych. U nas uruchomienie silników samolotu to jednocześnie uruchomienie olbrzymiego, precyzyjnego systemu i włączenie do pracy wielu wysoko wykwalifikowanych ludzi. To musi kosztować.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2013 o 12:10
No i dobrze ktoś waży dwa razy więcej od ciebie i płaci tyle samo .
Z ubraniami też tak powinno być ;-)
Wysocy mają przerąbane :)
Ekhem... Ważę ponad 100 kilo. Nie jestem przy tym specjalnie wysoki, generalnie jestem otyły. i nie mam na to usprawiedliwień typu chora tarczyca. Po prostu lubię siebie takiego jakim jestem i nie chcę zmian. Mimo wszystko uważam takie naliczanie cen biletów za logiczne. Podoba mi się nawet ten pomysł. Chociaż dla nas, grubasów mogli by też zamontować jakieś większe od standardowych fotele.